Ślub byłej przyjaciółki

bonasera · 2017-03-10, 17:13

(jeśli nie ten dział, przepraszam)
Od pewnego czasu biję się z myślami w pewnej dość, hm, błahej sprawie.

Aby nakreślić kontekst:
Przyjaźniłam się przez lata z pewną dziewczyną, blisko 10 lat, taka szkolna przyjaźń nawiązana w gimnazjum, która miała kontynuację zarówno w liceum jak i podczas studiów. Takie papużki nierozłączki, które wszystko przeżywały razem. Wydawało się, że przyjaźń silna i "na zawsze", okazało się, że nie.
Wiosną zeszłego roku miała miejsce pewna sytuacja, dość zawiła by tu ją tłumaczyć, w skrócie - zrobiła coś, czym bardzo nadwyrężyła moje zaufanie, zawiodłam się bardzo, a owa sytuacja w jej wykonaniu uderzyła w mój związek.

Chciałam z nią na ten temat porozmawiać, jednak na moją wiadomość, że jest mi przykro i się zawiodłam, nie odpisała. Całą sytuację przebolałam, z partnerem ów mały kryzys przezwyciężyliśmy, jej milczenie też mnie irytowało (może po cichu oczekiwałam przeprosin?), ale kiedy opadła złość, chciałam wrócić do dawnych stosunków, po ludzku brakowało mi jej. Na próby kontaktu nie odpowiadała. Nie ukrywam - po prostu tęskniłam.

Dowiedziałam się pocztą pantoflową o jej ślubie w przyszłym miesiącu (zaręczyła się z partnerem gdy jeszcze miałyśmy ze sobą kontakt, jednak wtedy o ślubie nic nie było mi wiadomo, dowiedziałam się niedawno). Wiedziałam, że ślub z nim, zarówno jak ślub sam w sobie, to dla niej coś ważnego, wyczekanego. Zawsze, gdy miałam w głowie jej ślub, myślałam, że nie może mnie na nim zabraknąć, miałam świadomość, jakie ten dzień ma dla niej znaczenie.

Zastanawiam się nad pójściem pod kościół z życzeniami. Nie chowam już urazy o tamtą sytuację sprzed roku, tylko przykro mi, że ta relacja tak się zakończyła. Chcę się tam pojawić, żeby złożyć szczere życzenia, choć z drugiej strony, nie wiem, czy moja obecność CHOĆBY tylko pod tym kościołem byłaby mile widziana.

**201705230905** · 2017-03-10, 18:31

Skoro nie odpisuje Ci na wiadomości, to widocznie nie chce Cię widzieć, to po co masz tam iść, żeby jej zepsuć tylko humor? Nie warto się pchać tam gdzie nas nie chcą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

bujdanaresorach · 2017-03-10, 18:43

Autorko, przykro mi, ale skoro nie odpisała na Twoje wiadomości, nie idź pod kościół. Myślę, że nie jesteś mile widziana, ona nie chce, żebyś uczestniczyła w tej ważnej dla niej uroczystości.

TakaSamaInna · 2017-03-10, 18:44

Ja bym jednak nie szła. Gdyby byłej przyjaciółce chociaż trochę zależało to wysłałaby chociaż powiadomienie. Tutaj nawet Ci o tym fakcie nie powiedziała, więc czyny mówią same za siebie.

Stokrotek90 · 2017-03-10, 18:51

Nie psułabym ani sobie humoru, ani ewentualnie pannie młodej. Takie sytuacje się zdarzają. Przyjaźnie rozpadają się i oczywiście szkoda, zwłaszcza jeśli z hukiem. Sama jestem w podobnej sytuacji - tzn. rozpadła się moja wieloletnia przyjaźń i jakoś... nie wyobrażam sobie powrotu do choćby namiastki tamtych relacji.

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2017-03-10, 18:54

Ona nie chcę cię znać, ani mieć z tobą kontaktu.

bonasera · 2017-03-10, 19:06

Cytat:

Napisane przez Stokrotek90

Nie psułabym ani sobie humoru, ani ewentualnie pannie młodej. Takie sytuacje się zdarzają. Przyjaźnie rozpadają się i oczywiście szkoda, zwłaszcza jeśli z hukiem. Sama jestem w podobnej sytuacji - tzn. rozpadła się moja wieloletnia przyjaźń i jakoś... nie wyobrażam sobie powrotu do choćby namiastki tamtych relacji.

Byłoby mi zdecydowanie łatwiej, gdyby rzeczywiście ta relacja zakończyła się "z hukiem" - wiedziałabym, na czym stoję, że nie chce mnie znać, widzieć i tym podobne. Ale nie - kiedy chciałam z nią porozmawiać na temat tego, co zrobiła i co mnie tak mocno zdenerwowało, trafiłam na ścianę.

la'Mbria · 2017-03-10, 19:19

A jesteś na 100% pewna, ze że ona dostała twoją wiadomość?
Wiesz fejsbuki itp bywają zawodne. Ja tak kiedyś pół roku czekałam na odzew od dawnej koleżanki (też bliskiej) która wyjechała na drugi koniec Polski.
Ona do mnie się dobijała na nieaktualny nr telefonu. Ja do niej na konto na GG do którego ona zapomniała hasła i sie nie logowała. Nie miałam do niej nr tel w nowym telefonie więc szukałam jej na fejsbuku z którego nie korzystała wtedy...no cyrk. W końcu udało sie spotkać dzięki koledze jej męża, który służbowo zadzwonił do mojego TŻa i jakoś nie wiem jak udało im się dogadać, że znają obydwaj męża mojej koleżanki (BTW żołnierza który był wtedy na misji) kolega też żołnierz jakąś ich wewnętrzną pocztą dał namiar na mnie i jak koleżanki mąż z nią rozmawiał to jej przekazał. Cuda wianki z tego wyszły, żeby sie dwie kumpele mogły znaleźć. Ważne dla Ciebie- ja byłam pewna, że ona się na mnie śmiertelnie obraziła bo miała za co. Ona była pewna, że ja się nie odzywam bo mi tak wstyd (obiecałam jej coś i autentycznie zapomniałam o tym) i...w sumie gdyby nie przypadek to byśmy kontakt urwały. Więc może sprawdź jakoś czy twoja kumpela dostała aby twoja wiadomość.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

aer · 2017-03-10, 19:22

Cytat:

Napisane przez bonasera

Byłoby mi zdecydowanie łatwiej, gdyby rzeczywiście ta relacja zakończyła się "z hukiem" - wiedziałabym, na czym stoję, że nie chce mnie znać, widzieć i tym podobne. Ale nie - kiedy chciałam z nią porozmawiać na temat tego, co zrobiła i co mnie tak mocno zdenerwowało, trafiłam na ścianę.

serio nie potrafisz zrozumiec, ze skoro dziewczyna nie odpowiada na proby kontaktu z Twojej strony ani sama z nimi nie wychodzi to znaczy, ze nie chce Cie znac?
przeciez to jasne jak slonce.

och prosze la'Mbria - one przyjaznily sie 10 lat a kontaktu nie maja niecaly rok. pewnie byla przyjaciolka kojarzy innych wspolnych znajomych, rodzicow czy adresy. gdyby chciala to by sie skontaktowala.

la'Mbria · 2017-03-10, 19:33

Cytat:

Napisane przez aer

serio nie potrafisz zrozumiec, ze skoro dziewczyna nie odpowiada na proby kontaktu z Twojej strony ani sama z nimi nie wychodzi to znaczy, ze nie chce Cie znac?
przeciez to jasne jak slonce.

och prosze la'Mbria - one przyjaznily sie 10 lat a kontaktu nie maja niecaly rok. pewnie byla przyjaciolka kojarzy innych wspolnych znajomych, rodzicow czy adresy. gdyby chciala to by sie skontaktowala.

No ja ze swoją też ponad 10lat się znałam, mieszkałam z nią ponad 6 lat tak ze ten...po prostu niech sprawdzi czy napewno dziewczyna dostała od niej wiadomości. Stracić już i tak więcej nie straci. A czasem warto sprawdzić

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

trzyrazypiec · 2017-03-10, 19:36

Przecież na fejsie widać, czy ktoś wyświetlił, czy nie (i kiedy).

Daj se spokój, ta znajomość już umarła

wiekanka · 2017-03-10, 19:44

jesli znasz miejsce, czas, to moze poczta kwiatowa+zyczenia?

**7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014** · 2017-03-10, 19:57

o co dokladnie poszlo z ta twoja przyjaciolka i chlopakiem?
jestes pewna na 100% ze wina byla po jej stronie?
ja osobiscie bym nie szla nie proszona

cava · 2017-03-10, 20:06

Cytat:

Napisane przez wiekanka

jesli znasz miejsce, czas, to moze poczta kwiatowa+zyczenia?

To jest najlepszy pomysł.

Wysłać na dzień przed ślubem kwiaty z życzeniami.
Miły gest a nie tak ryzykowny jak przybycie bez zaproszenia po jakimś jednak niewyjaśnionym kwasie.

Jak zechce, skontaktuje się.

bonasera · 2017-03-10, 20:11

W mocnym skrócie, powtórzyła swojemu chłopakowi coś, co powiedziałam jej w dużym zaufaniu (dość intymny sekret) a on puścił to dalej w świat. W końcu mocno zmieniona już przez innych wersja trafiła do uszu mojego TŻ, jako że jesteśmy wszyscy z małego świata, była to kwestia czasu.

Powściekałam się, powkurzałam, ale jak już pisałam - przeszło.

HealthOne · 2017-03-10, 20:13

Na twoim miejscu zapomnialabym o tej znajomosci I zamknela calkiem za soba w tej kwestii drzwi.

Po co isc pod kosciol? Ktora z was sie bedzie glupiej czula-Ty ze przyszlas nieproszona czy ona ze to niezręczne cie tam oglądać?

Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka

Rena · 2017-03-10, 20:31

Ta wiadomosc wyslalas rok temu czy jakos ostatnio? Jak rok temu, to zadzwon do niej i sprobuj pogadac (no chyba ze nie odbierze/nie oddzwoni to wtedy odpusc). Jak ostatnio pisalas i zero odzewu to uznalabym konflikt za aktualny. Ale nawet wtedy mozesz wyslac kartke z zyczeniami czy poczte kwiatowa. Bez wyjasnienia sprawy nie przychodz osobiscie.

lolita96 · 2017-03-10, 20:56

Laska zrobiła Ci coś chamskiego, potem zamiast przeprosić , olała Twoją próbę kontaktu, a Ty chcesz się pod Kościół pchać??

**201707191436** · 2017-03-10, 21:05

Takie milczenie to dużo więcej mówi niż jakakolwiek rozmowa... laska nie nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, a jak będziesz się pchać na siłę na jej ślub to tylko jej humor zepsujesz.

bluebluesky · 2017-03-10, 21:19

Nie szlabym. Zepsujesz jej i sobie humor, jej rodzina i znajomi beda cie winic za to. Nie probowalabym.Ona nie chce zadnego kontaktu, niestety.

**201710120930** · 2017-03-10, 21:41

'próby kontaktu'-czyli było ich kilka?
nie,absolutnie nie powinnaś iść.ja bym na pewno nie szła
nawet kwiaty bym sobie darowała
ta dziewczyna (mimo że to ona nawaliła!) spuściła Cie po bandzie
przyjmij to do wiadomości
swoją drogą uwierz ze z czasem o niej zapomnisz.
ja zerwałam znajomości ktore też miały być na ever-forever.i żyję.i mam się dobrze

**201705080934** · 2017-03-10, 21:42

Bez przesady. Z moją przyjaciółką pokłóciłyśmy się kiedyś, była przerwa, każda widziała tylko swoje racje. Każda sądziła, że to ta druga powinna wyciągnąć rękę. Potem obie zrozumiałyśmy, że popełniłyśmy błędy. Można się bez sensu zapętlić w oskarżeniach, ale po co?
Autorko, zadzwoń, spotkajcie się. Później się pomyśli, czy jest sens iść na ślub.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**stewardesa** · 2017-03-11, 08:34

Jak sama piszesz jest BYŁĄ przyjaciółką, więc nigdy nią nie była. Jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu z Twojej strony będą aktem desperacji.

Cytat:

Napisane przez wiekanka

jesli znasz miejsce, czas, to moze poczta kwiatowa+zyczenia?

Po co? To też jest forma narzucania się.

AuroraCoriolis · 2017-03-11, 09:18

Cytat:

Napisane przez bonasera

W mocnym skrócie, powtórzyła swojemu chłopakowi coś, co powiedziałam jej w dużym zaufaniu (dość intymny sekret) a on puścił to dalej w świat. W końcu mocno zmieniona już przez innych wersja trafiła do uszu mojego TŻ, jako że jesteśmy wszyscy z małego świata, była to kwestia czasu.

Powściekałam się, powkurzałam, ale jak już pisałam - przeszło.

moze jej glupio-sprobuj sie do niej odezwac i zobaczysz jak zareaguje, jesli dalej nic to chyba nie ma sensu ,zebys szla? ale dziwi mnie,ze sie nie odzywa do Ciebie o cos takiego-chyba ,ze Ty jej mocna awanture zrobilas z tego tytulu i czuje sie az tak urazona?

**bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5** · 2017-03-11, 09:32

Nie szłabym nigdzie na pewno, byłoby to dla mnie żenujące. Ona też pewnie średnio by się czułą widząc Cie pod kościołem. Nie wysłałabym raczej też życzeń itp.

Z tego co piszesz obraziła się i porządnie nadszarpnęła Twoje zaufanie. Nie dążyła do kontaktu, miała Cię gdzieś, nie odzywała się nawet, gdy Ty próbowałaś rozmawiać. Gdyby jej było głupio i gdyby jej zależało to jakoś znalazłaby do Ciebie drogę i powiadomiła choćby o terminie ślubu. Ale tego nie zrobiła, więc uważa tę relację za zakończoną.

**stewardesa** · 2017-03-11, 10:38

Ona Ci zrobiła takie świństwo, a Ty się jeszcze zastanawiasz jak ubłagać księżniczkę i rozważasz dalszą znajomość, którą pewnie w dodatku chcesz nazywać przyjaźnią? Tutaj problem jest w szacunku do siebie i poczuciu wartości, nie w braku kontaktu z toksyczną osobą.

bonasera · 2017-03-11, 10:55

Nie urządziłam karczemnej awantury, wręcz przeciwnie, napisałam tylko, że mi przykro i troszkę się zawiodłam, potem chciałam wyciągnąć rękę, bo serio, przeszło mi.

Cały ten temat z wycieczką pod kościół wypłynął od pytania wspólnej koleżanki (która też nieoficjalnie dowiedziała się o dacie ślubu - zresztą, wszyscy znajomi wiedzą, kiedy ślub, ale nikogo nie poinformowała wprost*, poniosło się), spytała "hej, X bierze ślub tego i tego dnia, może pójdziemy złożyć życzenia?". Ba, nawet kilka dni temu spotkałam jej matkę, która spytała, czy wybieram się na ślub.

Rzeczywiście, przychylam się bardziej ku opcji, żeby nie iść, widzę, że raczej nie ma po co. *z tego, co mi wiadomo, zerwała bliższe kontakty ze sporą większością znajomych bez większych powodów.

**stewardesa** · 2017-03-11, 11:03

Cytat:

Napisane przez bonasera

Nie urządziłam karczemnej awantury, wręcz przeciwnie, napisałam tylko, że mi przykro i troszkę się zawiodłam, potem chciałam wyciągnąć rękę, bo serio, przeszło mi.

Cały ten temat z wycieczką pod kościół wypłynął od pytania wspólnej koleżanki (która też nieoficjalnie dowiedziała się o dacie ślubu - zresztą, wszyscy znajomi wiedzą, kiedy ślub, ale nikogo nie poinformowała wprost*, poniosło się), spytała "hej, X bierze ślub tego i tego dnia, może pójdziemy złożyć życzenia?". Ba, nawet kilka dni temu spotkałam jej matkę, która spytała, czy wybieram się na ślub.

Rzeczywiście, przychylam się bardziej ku opcji, żeby nie iść, widzę, że raczej nie ma po co. *z tego, co mi wiadomo, zerwała bliższe kontakty ze sporą większością znajomych bez większych powodów.

No to jej wybór. Może wasz konflikt nie ma tu nawet nic do rzeczy. Może ona chce mieć tylko najbliższe osoby wokół w ten dzień, a może woli inne towarzystwo. Tym bardziej powinnyście odpuścić.

la'Mbria · 2017-03-11, 11:04

Ok, jeśli zerwała z innymi znajomymi bez widocznego powodu to zmienia postać rzeczy. Może facetowi się nie podobają, może koleżanka jest z tych co świata poza misiem nie widzą i "dla czasu spedzonego z misiem" wolała ukrucic znajomosci, może jest w sekcie, a moze wygrała w kumulacji w totka i chce sie odciąć od uboższych znajomych

tak czy inaczej w takiej sytuacji ja bym nic nie robiła. Żadnych kwiatów ani nic.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

**bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5** · 2017-03-11, 11:10

Cytat:

Napisane przez stewardesa

No to jej wybór. Może wasz konflikt nie ma tu nawet nic do rzeczy. Może ona chce mieć tylko najbliższe osoby wokół w ten dzień, a może woli inne towarzystwo. Tym bardziej powinnyście odpuścić.

To czy był jakiś powód czy nie do zerwania kontaktu z Wami, wie tylko ona sama. Może Ty czegoś nie wiesz i jest między Wami intrygant, może jej facet Was nie trawi, albo po prostu coś jej na tyle przeszkadzało w Was, w końcu urosło i wybuchło i zdecydowała zerwać kontakt. Tak czy siak dobrze robisz odpuszczając.
Nie ma co tracić czasu.

2017-03-10, 17:13	#1
bonasera Zadomowienie Zarejestrowany: 2016-11 Wiadomości: 1 120	Ślub byłej przyjaciółki (jeśli nie ten dział, przepraszam) Od pewnego czasu biję się z myślami w pewnej dość, hm, błahej sprawie. Aby nakreślić kontekst: Przyjaźniłam się przez lata z pewną dziewczyną, blisko 10 lat, taka szkolna przyjaźń nawiązana w gimnazjum, która miała kontynuację zarówno w liceum jak i podczas studiów. Takie papużki nierozłączki, które wszystko przeżywały razem. Wydawało się, że przyjaźń silna i "na zawsze", okazało się, że nie. Wiosną zeszłego roku miała miejsce pewna sytuacja, dość zawiła by tu ją tłumaczyć, w skrócie - zrobiła coś, czym bardzo nadwyrężyła moje zaufanie, zawiodłam się bardzo, a owa sytuacja w jej wykonaniu uderzyła w mój związek. Chciałam z nią na ten temat porozmawiać, jednak na moją wiadomość, że jest mi przykro i się zawiodłam, nie odpisała. Całą sytuację przebolałam, z partnerem ów mały kryzys przezwyciężyliśmy, jej milczenie też mnie irytowało (może po cichu oczekiwałam przeprosin?), ale kiedy opadła złość, chciałam wrócić do dawnych stosunków, po ludzku brakowało mi jej. Na próby kontaktu nie odpowiadała. Nie ukrywam - po prostu tęskniłam. Dowiedziałam się pocztą pantoflową o jej ślubie w przyszłym miesiącu (zaręczyła się z partnerem gdy jeszcze miałyśmy ze sobą kontakt, jednak wtedy o ślubie nic nie było mi wiadomo, dowiedziałam się niedawno). Wiedziałam, że ślub z nim, zarówno jak ślub sam w sobie, to dla niej coś ważnego, wyczekanego. Zawsze, gdy miałam w głowie jej ślub, myślałam, że nie może mnie na nim zabraknąć, miałam świadomość, jakie ten dzień ma dla niej znaczenie. Zastanawiam się nad pójściem pod kościół z życzeniami. Nie chowam już urazy o tamtą sytuację sprzed roku, tylko przykro mi, że ta relacja tak się zakończyła. Chcę się tam pojawić, żeby złożyć szczere życzenia, choć z drugiej strony, nie wiem, czy moja obecność CHOĆBY tylko pod tym kościołem byłaby mile widziana.

2017-03-10, 18:31	#2
201705230905 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 3 043	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Skoro nie odpisuje Ci na wiadomości, to widocznie nie chce Cię widzieć, to po co masz tam iść, żeby jej zepsuć tylko humor? Nie warto się pchać tam gdzie nas nie chcą. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2017-03-10, 18:44	#4
TakaSamaInna live your passion Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 2 904	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Ja bym jednak nie szła. Gdyby byłej przyjaciółce chociaż trochę zależało to wysłałaby chociaż powiadomienie. Tutaj nawet Ci o tym fakcie nie powiedziała, więc czyny mówią same za siebie. __________________ Dbam o włosy. angielski - C2 rosyjski - B2 hiszpański - ?

2017-03-10, 18:51	#5
Stokrotek90 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: Dziki Wschód Wiadomości: 2 303	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Nie psułabym ani sobie humoru, ani ewentualnie pannie młodej. Takie sytuacje się zdarzają. Przyjaźnie rozpadają się i oczywiście szkoda, zwłaszcza jeśli z hukiem. Sama jestem w podobnej sytuacji - tzn. rozpadła się moja wieloletnia przyjaźń i jakoś... nie wyobrażam sobie powrotu do choćby namiastki tamtych relacji. __________________

2017-03-10, 18:54	#6
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 18 638	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Ona nie chcę cię znać, ani mieć z tobą kontaktu.

2017-03-10, 19:19	#8
la'Mbria Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-07 Lokalizacja: Shmalzberg Wiadomości: 7 002	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki A jesteś na 100% pewna, ze że ona dostała twoją wiadomość? Wiesz fejsbuki itp bywają zawodne. Ja tak kiedyś pół roku czekałam na odzew od dawnej koleżanki (też bliskiej) która wyjechała na drugi koniec Polski. Ona do mnie się dobijała na nieaktualny nr telefonu. Ja do niej na konto na GG do którego ona zapomniała hasła i sie nie logowała. Nie miałam do niej nr tel w nowym telefonie więc szukałam jej na fejsbuku z którego nie korzystała wtedy...no cyrk. W końcu udało sie spotkać dzięki koledze jej męża, który służbowo zadzwonił do mojego TŻa i jakoś nie wiem jak udało im się dogadać, że znają obydwaj męża mojej koleżanki (BTW żołnierza który był wtedy na misji) kolega też żołnierz jakąś ich wewnętrzną pocztą dał namiar na mnie i jak koleżanki mąż z nią rozmawiał to jej przekazał. Cuda wianki z tego wyszły, żeby sie dwie kumpele mogły znaleźć. Ważne dla Ciebie- ja byłam pewna, że ona się na mnie śmiertelnie obraziła bo miała za co. Ona była pewna, że ja się nie odzywam bo mi tak wstyd (obiecałam jej coś i autentycznie zapomniałam o tym) i...w sumie gdyby nie przypadek to byśmy kontakt urwały. Więc może sprawdź jakoś czy twoja kumpela dostała aby twoja wiadomość. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka __________________ jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

2017-03-10, 19:36	#11
trzyrazypiec Zakorzenienie Zarejestrowany: 2016-09 Wiadomości: 3 019	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Przecież na fejsie widać, czy ktoś wyświetlił, czy nie (i kiedy). Daj se spokój, ta znajomość już umarła

2017-03-10, 19:44	#12
wiekanka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 4 063	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki jesli znasz miejsce, czas, to moze poczta kwiatowa+zyczenia?

2017-03-10, 19:57	#13
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Konto usunięte Zarejestrowany: 2004-12 Wiadomości: 16 089	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki o co dokladnie poszlo z ta twoja przyjaciolka i chlopakiem? jestes pewna na 100% ze wina byla po jej stronie? ja osobiscie bym nie szla nie proszona

2017-03-10, 20:11	#15
bonasera Zadomowienie Zarejestrowany: 2016-11 Wiadomości: 1 120	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki W mocnym skrócie, powtórzyła swojemu chłopakowi coś, co powiedziałam jej w dużym zaufaniu (dość intymny sekret) a on puścił to dalej w świat. W końcu mocno zmieniona już przez innych wersja trafiła do uszu mojego TŻ, jako że jesteśmy wszyscy z małego świata, była to kwestia czasu. Powściekałam się, powkurzałam, ale jak już pisałam - przeszło.

2017-03-10, 20:13	#16
HealthOne Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-08 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 1 165	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Na twoim miejscu zapomnialabym o tej znajomosci I zamknela calkiem za soba w tej kwestii drzwi. Po co isc pod kosciol? Ktora z was sie bedzie glupiej czula-Ty ze przyszlas nieproszona czy ona ze to niezręczne cie tam oglądać? Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka __________________ ''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer

2017-03-10, 20:31	#17
Rena Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-07 Lokalizacja: Paris Wiadomości: 29 331	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Ta wiadomosc wyslalas rok temu czy jakos ostatnio? Jak rok temu, to zadzwon do niej i sprobuj pogadac (no chyba ze nie odbierze/nie oddzwoni to wtedy odpusc). Jak ostatnio pisalas i zero odzewu to uznalabym konflikt za aktualny. Ale nawet wtedy mozesz wyslac kartke z zyczeniami czy poczte kwiatowa. Bez wyjasnienia sprawy nie przychodz osobiscie.

2017-03-10, 20:56	#18
lolita96 Zadomowienie Zarejestrowany: 2015-07 Wiadomości: 1 227	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Laska zrobiła Ci coś chamskiego, potem zamiast przeprosić , olała Twoją próbę kontaktu, a Ty chcesz się pod Kościół pchać??

2017-03-10, 21:05	#19
201707191436 Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-01 Wiadomości: 196	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Takie milczenie to dużo więcej mówi niż jakakolwiek rozmowa... laska nie nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, a jak będziesz się pchać na siłę na jej ślub to tylko jej humor zepsujesz.

2017-03-10, 21:19	#20
bluebluesky Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 Wiadomości: 3 573	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Nie szlabym. Zepsujesz jej i sobie humor, jej rodzina i znajomi beda cie winic za to. Nie probowalabym.Ona nie chce zadnego kontaktu, niestety. __________________ Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.

2017-03-10, 21:41	#21
201710120930 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-03 Wiadomości: 4 741	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki 'próby kontaktu'-czyli było ich kilka? nie,absolutnie nie powinnaś iść.ja bym na pewno nie szła nawet kwiaty bym sobie darowała ta dziewczyna (mimo że to ona nawaliła!) spuściła Cie po bandzie przyjmij to do wiadomości swoją drogą uwierz ze z czasem o niej zapomnisz. ja zerwałam znajomości ktore też miały być na ever-forever.i żyję.i mam się dobrze

2017-03-10, 21:42	#22
201705080934 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 1 635	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Bez przesady. Z moją przyjaciółką pokłóciłyśmy się kiedyś, była przerwa, każda widziała tylko swoje racje. Każda sądziła, że to ta druga powinna wyciągnąć rękę. Potem obie zrozumiałyśmy, że popełniłyśmy błędy. Można się bez sensu zapętlić w oskarżeniach, ale po co? Autorko, zadzwoń, spotkajcie się. Później się pomyśli, czy jest sens iść na ślub. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2017-03-11, 09:32	#25
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 3 395	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Nie szłabym nigdzie na pewno, byłoby to dla mnie żenujące. Ona też pewnie średnio by się czułą widząc Cie pod kościołem. Nie wysłałabym raczej też życzeń itp. Z tego co piszesz obraziła się i porządnie nadszarpnęła Twoje zaufanie. Nie dążyła do kontaktu, miała Cię gdzieś, nie odzywała się nawet, gdy Ty próbowałaś rozmawiać. Gdyby jej było głupio i gdyby jej zależało to jakoś znalazłaby do Ciebie drogę i powiadomiła choćby o terminie ślubu. Ale tego nie zrobiła, więc uważa tę relację za zakończoną.

2017-03-11, 10:38	#26
stewardesa BAN stały Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu Wiadomości: 9 515	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Ona Ci zrobiła takie świństwo, a Ty się jeszcze zastanawiasz jak ubłagać księżniczkę i rozważasz dalszą znajomość, którą pewnie w dodatku chcesz nazywać przyjaźnią? Tutaj problem jest w szacunku do siebie i poczuciu wartości, nie w braku kontaktu z toksyczną osobą.

2017-03-11, 10:55	#27
bonasera Zadomowienie Zarejestrowany: 2016-11 Wiadomości: 1 120	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Nie urządziłam karczemnej awantury, wręcz przeciwnie, napisałam tylko, że mi przykro i troszkę się zawiodłam, potem chciałam wyciągnąć rękę, bo serio, przeszło mi. Cały ten temat z wycieczką pod kościół wypłynął od pytania wspólnej koleżanki (która też nieoficjalnie dowiedziała się o dacie ślubu - zresztą, wszyscy znajomi wiedzą, kiedy ślub, ale nikogo nie poinformowała wprost, poniosło się), spytała "hej, X bierze ślub tego i tego dnia, może pójdziemy złożyć życzenia?". Ba, nawet kilka dni temu spotkałam jej matkę, która spytała, czy wybieram się na ślub. Rzeczywiście, przychylam się bardziej ku opcji, żeby nie iść, widzę, że raczej nie ma po co. z tego, co mi wiadomo, zerwała bliższe kontakty ze sporą większością znajomych bez większych powodów.

2017-03-11, 11:04	#29
la'Mbria Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-07 Lokalizacja: Shmalzberg Wiadomości: 7 002	Dot.: Ślub byłej przyjaciółki Ok, jeśli zerwała z innymi znajomymi bez widocznego powodu to zmienia postać rzeczy. Może facetowi się nie podobają, może koleżanka jest z tych co świata poza misiem nie widzą i "dla czasu spedzonego z misiem" wolała ukrucic znajomosci, może jest w sekcie, a moze wygrała w kumulacji w totka i chce sie odciąć od uboższych znajomych tak czy inaczej w takiej sytuacji ja bym nic nie robiła. Żadnych kwiatów ani nic. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka __________________ jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)