Głupi problem z koleżanką

[FuguFish]

Witajcie drogie Wizażanki

Podczytuję to forum już od lat, ale bardzo rzadko się udzielam i piszę dziś z innego konta, bo nie chcę, by tamto zostało mimo wszystko skojarzone z tym wątkiem po wsze czasy. Dziś jednak chciałam Was poprosić o opinię w sprawie mojej koleżanki, bo sprawa jest dziwnej natury i trochę nie ufam swoim osądom. Proszę też nie oceniać mnie za surowo, bo problem może jest błahy, ale czuję się dostatecznie zawstydzona już samym faktem, że proszę tu o pomoc

Słowem wstępu tylko nadmienię, że mam 29 lat, a ona 28. Poznałam ją mniej więcej 2 lata temu na warsztatach ceramicznych i od razu przypadłyśmy sobie do gustu.
Obie byłyśmy wtedy singielkami, miałyśmy dużo czasu wolnego i często w piątek po zajęciach przychodziła do mnie na seans filmowy, czasem też chodziłyśmy do niej. Stało się to tradycją i przeważnie piątkowe wieczory spędzamy razem, no chyba że którejś coś wypadnie. Mniej więcej pół roku temu poznałam faceta, więc nieraz siedzimy we trójkę.
Wolałabym niekiedy spędzić piątkowy wieczór tylko z nim, ale nie chcę zaniedbywać mojej znajomej, bo naprawdę bardzo ją lubię.
Od kilku miesięcy jednak zaczęłam zwracać uwagę na dziwne zachowania z jej strony. Może powiecie, że przesadzam, jestem małostkowa lub jestem nadmiernie podejrzliwa, ale
chciałabym wymienić Wam przykłady.

Otóż jakoś w grudniu M. przyszła do mnie zwyczajowo na seans. Ja wytarłam buty przed drzwiami, ale ona chyba zapomniała i naniosła mi śniegu do mieszkania. Nie opieprzyłam jej, ale skomentowałam tylko "ojej, ale się namoczyło", wytarłam mopem i tyle. Ona nie powiedziała ani słowa. Zaczęłam na to zwracać uwagę
i zauważyłam, że jak wchodzi do mnie to nie wyciera butów, chociaż gdy nie ma śniegu to w zasadzie nie stanowi to problemu. Ot, trochę piachu się naniesie i tyle.
Kiedy jednak zabrałam ją kiedyś do innej mojej koleżanki to buty normalnie wytarła co dało mi do myślenia. Przeważnie też korzysta z wycieraczki, gdy wchodzimy do niej.
Raz ją poprosiłam bezpośrednio, by wytarła buty, bo na dworze jest deszczowo i jak najbardziej się mnie posłuchała, ale następnym razem znowu to samo.

Często raczymy się czipsami podczas oglądania filmu i kątem oka spostrzegłam, że M. czasami ukradkiem wyciera w kanapę te swoje tłuste paluchy. Pewnego razu już nie wytrzymałam i zapytałam, czy
chciałaby może dostać serwetkę, ale ona odparła tylko "a nie, dziękuję". Nie wiem... może nie zrozumiała, o co mi chodzi.
Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, a ona we własnościowym, więc pomyślałam, że może ona zwyczajnie nie rozumie, iż należy dbać o meble. Zaczęłam jednak obserwować jak
zachowuje się u siebie i w zasadzie nie zauważyłam, by wycierała paluchy w kanapę, przeważnie po prostu trze o spodnie. Musiałabym jednak przyjrzeć się lepiej, bo dopiero od niedawna
zwracam na to uwagę.

Koleżanka ma w domu pewną dosyć wartościową kolekcję, bowiem zbiera butelki po ekskluzywnych perfumach. Trzyma je na regale, który posiada szklane drzwiczki. Pewnego razu otworzyłam gablotę, żeby się przyjrzeć, a ta wpadła w jakąś panikę i powiedziała, że mam zamknąć drzwiczki. Później dodała, że jak najbardziej mogę sobie oglądać, ale mam nie dotykać flakonów, bo niektóre okazy musiała zamawiać na eBayu, długo na nie polowała i nic nie może się stłuc
Wystarczy, że jestem blisko gabloty i już czuję się na cenzurowanym, bo koleżanka bacznie mnie obserwuje. Na litość boską, przecież nie jestem jakimś słoniem co nie może przebywać koło szkła, bo zaraz wszystko potłucze.

Nie rozumiem też jej relacji z moim chłopakiem. Jak ich zapoznałam to wysłała mu zaraz zaproszenie na fb. Powiedział mi o tym, a ja ucieszyłam się, że najwyraźniej się polubili.
Gdy są u mnie to w zasadzie prawie nie rozmawiają, ot jakaś grzecznościowa wymiana zdań, więc zdziwiłam się, gdy kiedyś zauważyłam kątem oka jej avatar u niego na msg.
Spytałam go, czy kontaktowali się, a on powiedział, że owszem, ona napisała do niego w sprawie kotła gazowego, bo coś jej nawala i ponoć pomyślała, że on jako facet może ogarniać temat. Zdziwiło mnie, że mi o tym nie wspomniała, ale w sumie nie ma takiego obowiązku, bo i z jakiej racji?

Jeszcze jedna rzecz. Pewnego razu siedzieliśmy we trójkę i oglądaliśmy film, który mnie bardzo mocno zaabsorbował. W pewnym momencie spojrzałam na moje chłopaka, a on gapił się na coś w telefonie, zerknęłam na nią i ona też. Zdziwiło mnie to. Jak zobaczyła, że na nią patrzę to odłożyła telefon.
Może film ich zwyczajnie nudził, ale ja już zaczynam mieć jakieś paranoje, że być może wysyłali sobie jakieś memy czy coś w tym stylu.

Nie wiem już doprawdy, co mam o tym myśleć. Niby nic się nie dzieje, ale czuję niepokój. Nie wymieniłam też wszystkich przykładów tych dziwnych zachowań, a tylko kilka, nie chcę Was zanudzać.
Jak zdobyć się na asertywność i z nią porozmawiać? Co powiedzieć?
M. ma do mnie przyjść w najbliższy piątek, a ja zamiast się cieszyć to rozkminiam czy tym razem raczy wytrzeć buty i kombinuję, by zamiast czipsów kupić jakieś paluszki czy krakersy, bo są mniej tłuste to może nie będzie wcierać rąk w kanapę

Co o tym sądzicie? Będę wdzięczna za każdą opinię.

[goslawka]

Czyli jesteś zazdrosna o chłopaka i koleżankę? Zaczęłaś bardziej przyglądać się koleżance i dopatrywać się w jej zachowaniu dziwności? A czy ona wcześniej wycierała te buty?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

1. Poproś ją za każdym razem o wycieranie butów przed.
2. Czy te zachowania się zaczęły odkąd masz chłopaka czy były już wcześniej?
3. Nie dotyka się rzeczy u kogoś bez pytania - z tym dotykaniem flakonów to Ty z kolei odpłynęłaś. Nie rusza się cudzych rzeczy i tyle, chyba, że właściciel pozwoli, ale na zdrowy rozum, co Ci da pomacanie jakiegoś flakonu? W muzeum też tak robisz, macasz wszystko?
4. Może koleżanka i chłopak mają się ku sobie? Albo druga opcja - ona z zazdrości o Ciebie zaczęła z nim flirtować, żebyś z nim zerwała i żebyście były tylko we dwójkę?

[undecided_1994]

Napisane przez FuguFish

Witajcie drogie Wizażanki

Podczytuję to forum już od lat, ale bardzo rzadko się udzielam i piszę dziś z innego konta, bo nie chcę, by tamto zostało mimo wszystko skojarzone z tym wątkiem po wsze czasy. Dziś jednak chciałam Was poprosić o opinię w sprawie mojej koleżanki, bo sprawa jest dziwnej natury i trochę nie ufam swoim osądom. Proszę też nie oceniać mnie za surowo, bo problem może jest błahy, ale czuję się dostatecznie zawstydzona już samym faktem, że proszę tu o pomoc

Słowem wstępu tylko nadmienię, że mam 29 lat, a ona 28. Poznałam ją mniej więcej 2 lata temu na warsztatach ceramicznych i od razu przypadłyśmy sobie do gustu.
Obie byłyśmy wtedy singielkami, miałyśmy dużo czasu wolnego i często w piątek po zajęciach przychodziła do mnie na seans filmowy, czasem też chodziłyśmy do niej. Stało się to tradycją i przeważnie piątkowe wieczory spędzamy razem, no chyba że którejś coś wypadnie. Mniej więcej pół roku temu poznałam faceta, więc nieraz siedzimy we trójkę.
Wolałabym niekiedy spędzić piątkowy wieczór tylko z nim, ale nie chcę zaniedbywać mojej znajomej, bo naprawdę bardzo ją lubię.
Od kilku miesięcy jednak zaczęłam zwracać uwagę na dziwne zachowania z jej strony. Może powiecie, że przesadzam, jestem małostkowa lub jestem nadmiernie podejrzliwa, ale
chciałabym wymienić Wam przykłady.

Otóż jakoś w grudniu M. przyszła do mnie zwyczajowo na seans. Ja wytarłam buty przed drzwiami, ale ona chyba zapomniała i naniosła mi śniegu do mieszkania. Nie opieprzyłam jej, ale skomentowałam tylko "ojej, ale się namoczyło", wytarłam mopem i tyle. Ona nie powiedziała ani słowa. Zaczęłam na to zwracać uwagę
i zauważyłam, że jak wchodzi do mnie to nie wyciera butów, chociaż gdy nie ma śniegu to w zasadzie nie stanowi to problemu. Ot, trochę piachu się naniesie i tyle.
Kiedy jednak zabrałam ją kiedyś do innej mojej koleżanki to buty normalnie wytarła co dało mi do myślenia. Przeważnie też korzysta z wycieraczki, gdy wchodzimy do niej.
Raz ją poprosiłam bezpośrednio, by wytarła buty, bo na dworze jest deszczowo i jak najbardziej się mnie posłuchała, ale następnym razem znowu to samo.

Często raczymy się czipsami podczas oglądania filmu i kątem oka spostrzegłam, że M. czasami ukradkiem wyciera w kanapę te swoje tłuste paluchy. Pewnego razu już nie wytrzymałam i zapytałam, czy
chciałaby może dostać serwetkę, ale ona odparła tylko "a nie, dziękuję". Nie wiem... może nie zrozumiała, o co mi chodzi.
Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, a ona we własnościowym, więc pomyślałam, że może ona zwyczajnie nie rozumie, iż należy dbać o meble. Zaczęłam jednak obserwować jak
zachowuje się u siebie i w zasadzie nie zauważyłam, by wycierała paluchy w kanapę, przeważnie po prostu trze o spodnie. Musiałabym jednak przyjrzeć się lepiej, bo dopiero od niedawna
zwracam na to uwagę.

Koleżanka ma w domu pewną dosyć wartościową kolekcję, bowiem zbiera butelki po ekskluzywnych perfumach. Trzyma je na regale, który posiada szklane drzwiczki. Pewnego razu otworzyłam gablotę, żeby się przyjrzeć, a ta wpadła w jakąś panikę i powiedziała, że mam zamknąć drzwiczki. Później dodała, że jak najbardziej mogę sobie oglądać, ale mam nie dotykać flakonów, bo niektóre okazy musiała zamawiać na eBayu, długo na nie polowała i nic nie może się stłuc
Wystarczy, że jestem blisko gabloty i już czuję się na cenzurowanym, bo koleżanka bacznie mnie obserwuje. Na litość boską, przecież nie jestem jakimś słoniem co nie może przebywać koło szkła, bo zaraz wszystko potłucze.

Nie rozumiem też jej relacji z moim chłopakiem. Jak ich zapoznałam to wysłała mu zaraz zaproszenie na fb. Powiedział mi o tym, a ja ucieszyłam się, że najwyraźniej się polubili.
Gdy są u mnie to w zasadzie prawie nie rozmawiają, ot jakaś grzecznościowa wymiana zdań, więc zdziwiłam się, gdy kiedyś zauważyłam kątem oka jej avatar u niego na msg.
Spytałam go, czy kontaktowali się, a on powiedział, że owszem, ona napisała do niego w sprawie kotła gazowego, bo coś jej nawala i ponoć pomyślała, że on jako facet może ogarniać temat. Zdziwiło mnie, że mi o tym nie wspomniała, ale w sumie nie ma takiego obowiązku, bo i z jakiej racji?

Jeszcze jedna rzecz. Pewnego razu siedzieliśmy we trójkę i oglądaliśmy film, który mnie bardzo mocno zaabsorbował. W pewnym momencie spojrzałam na moje chłopaka, a on gapił się na coś w telefonie, zerknęłam na nią i ona też. Zdziwiło mnie to. Jak zobaczyła, że na nią patrzę to odłożyła telefon.
Może film ich zwyczajnie nudził, ale ja już zaczynam mieć jakieś paranoje, że być może wysyłali sobie jakieś memy czy coś w tym stylu.

Nie wiem już doprawdy, co mam o tym myśleć. Niby nic się nie dzieje, ale czuję niepokój. Nie wymieniłam też wszystkich przykładów tych dziwnych zachowań, a tylko kilka, nie chcę Was zanudzać.
Jak zdobyć się na asertywność i z nią porozmawiać? Co powiedzieć?
M. ma do mnie przyjść w najbliższy piątek, a ja zamiast się cieszyć to rozkminiam czy tym razem raczy wytrzeć buty i kombinuję, by zamiast czipsów kupić jakieś paluszki czy krakersy, bo są mniej tłuste to może nie będzie wcierać rąk w kanapę

Co o tym sądzicie? Będę wdzięczna za każdą opinię.

To te jej zachowania pojawiły się po tym jak poznałaś chłopaka, a wcześniej było ok?
Podejrzewasz o coś chłopaka, nie ufasz mu?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Właściwie dlaczego musicie spotykać się w 3 osoby?

Nie widzę nic strasznego w wysłaniu zaproszenia czy nie wytarciu butów. Koleżanka też o "swoje" może dbać, a o cudze nie czuje potrzeby.

[FuguFish]

Dziękuję za Wasze posty
Niestety nie na wszystkie pytania potrafię odpowiedzieć, ale się postaram.

Czy ona wycierała buty zanim poznałam chłopaka to po prostu nie jestem pewna, bo nie zwracałam na to uwagi za mocno. Wydaje mi się jednak, że nie wcierała tych tłuszczy z czipsów w kanapę albo ja nie zauważyłam tego wcześniej.
Mam wrażenie, że ona właśnie o swoje dba, ale o cudze to już nie. To mi jednak nie gra z tym, że wytarła skrupulatnie buty jak poszłyśmy do innej koleżanki, ale może już przesadzam

Czy musimy spotykać się we trójkę? W sumie dobre pytanie, ale my przeważnie jednak siedzimy we dwie. Kiedy go poznałam to po prostu chciałam, by oni też się znali. Jak ona ma przyjść do mnie to go zapraszam góra raz na miesiąc, więc widzieli się dosłownie kilka razy. Jeśli wieczór ma się odbyć u niej to zawsze zaprasza mnie z nim, może z grzeczności. Z tym, że ja nie zawsze mam ochotę go brać, więc niekiedy mu nie mówię
Jak chodzę do niej to przeważnie serwuje jakieś suche przekąski, a niekiedy zamawia pizzę lub chińczyka. Myślałam, że nie umie gotować. Jedyny raz poszłam do niej z chłopakiem i co? Zaserwowała wypasioną zapiekankę makaronową. Chłop był zachwycony i później wiercił mi dziurę w brzuchu, by wziąć od niej przepis. Pomyślałam sobie wtedy, że ona może mi żałuje czy coś takiego, bo specjalnie dla mnie jakoś się tak nie postarała

Czy jestem zazdrosna albo go o coś podejrzewam? W sumie chyba nie podejrzewam nic konkretnego, po prostu czuję jakiś dziwny niepokój, coś mi tu nie gra. Tych przykładów jest więcej, ale po prostu chyba muszę się dobrze zastanowić, które z nich mogą być istotne.

[skara]

To co napisałaś nie brzmi jaka niepokojąco. Ona trochę fleja i tyle. Co do telefonów w trakcie seansu to moim zdaniem przypadek. Tym niemniej możesz ograniczyć te spotkania jeśli przestają Ci pasować. Nie musisz się z nią widzieć co tydzień, nie musisz podawać nic do jedzenia, możesz na kanapie położyć koc, byś się nie denerwowała jej zachowaniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

ja bym sie nie cackala, tylko za kazdym razem jakbym widziala ze nie wytarla butow mowilabym zeby sie cofnela z przedpokoju i wytarla, jakbym zobaczyla ze wyciera rece w kanape to bym powiedziala, zeby nie wycierala rak w kanape

jesli robi to specjalnie, to dlugo sie juz nie pokolegujecie

a jesli jest tego nieswiadoma, to aluzjami i tak do niej nie dotrzesz


ale rzeczy za zamknietymi gablotkami sie nie rusza bez wczesniejszego zapytania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FuguFish]

Dzięki za pomysł z kocem, naprawdę pomysłowe i na pewno skorzystam dla swojego świętego spokoju

Trochę zasmuca mnie myśl, że ona może to robić specjalnie i nie chce mi się w to wierzyć. Nie chciałabym kończyć znajomości, bo to naprawdę dobra koleżanka. Kiedy miałam jakiś problem to zawsze służyła mi pomocą lub dobrą radą. Wie o mnie bardzo dużo. Pewnego wieczora zgasł mi samochód na podjeździe i nie mogłam go odpalić, bo akumulator nie chciał kręcić i blokowałam drogę pod blokiem. Pożaliłam jej się na msg, a ta w ciągu 15 minut przyjechała poratować mnie kablami.
Nie wyobrażam sobie przekreślić taką znajomość za tłuszczenie mi kanapy, jeśli wiecie o co chodzi.

Niepokoi mnie też to, że ona chyba zataja przede mną niektóre fakty z niewiadomych przyczyn. Myślałam, że zwierzamy się sobie nawzajem, ale okazało się, że najwyraźniej ona się nie poczuwa, by mi o wszystkim mówić. Generalnie poznałam swojego faceta na Tinderze. Mówiłam jej wtedy na bieżąco, jak z kimś szłam na randkę albo zdawałam relację z samego swipe'owania. Ona nigdy się nawet nie zająknęła o żadnej apce, ale jak poznałam ją z moim facetem to powiedział mi później, że kojarzy ją z Tindera
Mówił, że nigdy tam nie pisali, ale kojarzy jej konto.
Pytałam, czy na pewno jej z kimś nie pomylił to się zarzeka, że to raczej była ona. Głupio mi ją teraz z tego maglować, ale nie ukrywam, że chciałabym się dowiedzieć czemu mi nie wspominała o tym.

Dlatego jestem taka skołowana, bo niby nie mam się czego czepiać, ale coś mnie niepokoi.

[Kaviaa]

A ja powiem inaczej niż większość - nie przesadzasz (poza sytuacją z perfumami też uważam że niefajnie otwierać i dotykać bez pytania).
Jednak wchodzenie do mieszkania w brudnych butach, mimo że już ją kilka razy upominałaś oraz wycieranie brudnych rąk w kanapę to moim zdaniem przesada. Zastanawiam sie dlaczego jej nie jest głupio. Ja sobie nie wyobrażam wchodzić do czyjegoś mieszkania i wycierać tłustę łapska w kanapę.
Ponadto skoro Twoja koleżanka nie zna się prawie w ogóle z Twoim chłopakiem, a do niego pisze o jakąś pomoc bez uprzedzenia Ciebie to moim zdaniem jest to dziwne i RED FLAG.
Czy ona nie ma rodziny albo kolegów których zna lepiej?
Ja bym obserwowała uważnie rozwój tej sytuacji.

Wydaje się to być jednostronna przyjaźń, niby napisałaś ze pomogła Ci z kablami, ale pewnie malo się przed Tobą otwiera i może jej nie zależy na waszej przyjaźni, tak jak Tobie. Może traktuje Cie tylko jako koleżanke.
Czy ona ma jakiś znajomych poza Tobą?

[Lalalu181818]

Zwracalabym jej uwage grzecznie poprosila zeby nie wycierala paluchow o kanape. Aczkolwiek jest to dziwne ze tak robi... troche jak dziecko juz powinna wiedziec ze tak sie nie robi. Z butami tak samo zwracaj uwage mow szczeze tymbardziej ze u siebie i u innej kolezanki potrafi to zrobic.... to co u ciebie mozna brudzic wchodzic jak do syfu? Dziwna dziewczyna

[skara]

Napisane przez FuguFish

Dzięki za pomysł z kocem, naprawdę pomysłowe i na pewno skorzystam dla swojego świętego spokoju

Trochę zasmuca mnie myśl, że ona może to robić specjalnie i nie chce mi się w to wierzyć. Nie chciałabym kończyć znajomości, bo to naprawdę dobra koleżanka. Kiedy miałam jakiś problem to zawsze służyła mi pomocą lub dobrą radą. Wie o mnie bardzo dużo. Pewnego wieczora zgasł mi samochód na podjeździe i nie mogłam go odpalić, bo akumulator nie chciał kręcić i blokowałam drogę pod blokiem. Pożaliłam jej się na msg, a ta w ciągu 15 minut przyjechała poratować mnie kablami.
Nie wyobrażam sobie przekreślić taką znajomość za tłuszczenie mi kanapy, jeśli wiecie o co chodzi.

Niepokoi mnie też to, że ona chyba zataja przede mną niektóre fakty z niewiadomych przyczyn. Myślałam, że zwierzamy się sobie nawzajem, ale okazało się, że najwyraźniej ona się nie poczuwa, by mi o wszystkim mówić. Generalnie poznałam swojego faceta na Tinderze. Mówiłam jej wtedy na bieżąco, jak z kimś szłam na randkę albo zdawałam relację z samego swipe'owania. Ona nigdy się nawet nie zająknęła o żadnej apce, ale jak poznałam ją z moim facetem to powiedział mi później, że kojarzy ją z Tindera
Mówił, że nigdy tam nie pisali, ale kojarzy jej konto.
Pytałam, czy na pewno jej z kimś nie pomylił to się zarzeka, że to raczej była ona. Głupio mi ją teraz z tego maglować, ale nie ukrywam, że chciałabym się dowiedzieć czemu mi nie wspominała o tym.

Dlatego jestem taka skołowana, bo niby nie mam się czego czepiać, ale coś mnie niepokoi.

Mam taką skrytą koleżankę. Wspomina, że nie będzie mogła, bo musi coś załatwić albo z kimś się spotkać, ale nigdy nie mówi co ani z kim. Takie trochę robienie na siłę tajemnicy, ale już się przyzwyczaiłam. Natomiast nie lubię w niej tej cechy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

dla mnie to dziwne, ze on ja zapamietal, to przewijanie prawo-lewo wydaje sie byc wrecz hurtowe, ale moze to ja mam kiepska pamiec

i teraz mysle, ze mi by bylo strasznie glupio pisac do chlopaka przyjaciolki bezposrednio o pomoc jak widzialam go ledwo pare razy
gdybym faktycznie wiedziala, ze on ma wiedze czy umiejetnosci, ktorych potrzebuje, to bym zagadala do przyjaciolki z pytaniem czy jej chlopak moze mi pomoc

niby nic nie napisalas jawnie dziwnego, ale z calosci przebija sie taka dziwna aura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Może ogranicz z nią kontakt o połowę i zobacz czy coś się zmieni, jak zareaguje chłopak, czy ona bedzie złośliwsza...
Bo wydaje się faktycznie złośliwa.

[undecided_1994]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89474994]dla mnie to dziwne, ze on ja zapamietal, to przewijanie prawo-lewo wydaje sie byc wrecz hurtowe, ale moze to ja mam kiepska pamiec

i teraz mysle, ze mi by bylo strasznie glupio pisac do chlopaka przyjaciolki bezposrednio o pomoc jak widzialam go ledwo pare razy
gdybym faktycznie wiedziala, ze on ma wiedze czy umiejetnosci, ktorych potrzebuje, to bym zagadala do przyjaciolki z pytaniem czy jej chlopak moze mi pomoc

niby nic nie napisalas jawnie dziwnego, ale z calosci przebija sie taka dziwna aura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

[emiliais]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89474994]dla mnie to dziwne, ze on ja zapamietal, to przewijanie prawo-lewo wydaje sie byc wrecz hurtowe, ale moze to ja mam kiepska pamiec

i teraz mysle, ze mi by bylo strasznie glupio pisac do chlopaka przyjaciolki bezposrednio o pomoc jak widzialam go ledwo pare razy
gdybym faktycznie wiedziala, ze on ma wiedze czy umiejetnosci, ktorych potrzebuje, to bym zagadala do przyjaciolki z pytaniem czy jej chlopak moze mi pomoc

niby nic nie napisalas jawnie dziwnego, ale z calosci przebija sie taka dziwna aura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
No właśnie. Może to trochę dalekoidący wniosek, ale to nie wygląda, jakby oni faktycznie się ledwo znali.

[chwast]

Dziwna relacja pomiędzy Wami wszystkimi. Koleżanka z przytoczonych przez Ciebie powodów zachowuje się najwyraźniej złośliwie, Ty siedzisz w trójkę z nią i swoim facetem, bo „i tak siedzimy we dwie” i nie chcesz jej odsuwać, jakbyś była od tej dziewczyny jakaś uzależniona, Twój chłop z kolei zgadza się na to i co rusz siedzi w 3, dodatkowo pisze sobie z nią wiadomości mimo, że przy Tobie nawet nie gadają.

Nie wiem o co tutaj chodzi, ale wyglada jakby każdy oczekiwał czegoś innego.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[linaya]

Spotykaj się z nią bez chłopaka, we dwie.

[kokolins]

Napisane przez chwast

Dziwna relacja pomiędzy Wami wszystkimi. Koleżanka z przytoczonych przez Ciebie powodów zachowuje się najwyraźniej złośliwie, Ty siedzisz w trójkę z nią i swoim facetem, bo „i tak siedzimy we dwie” i nie chcesz jej odsuwać, jakbyś była od tej dziewczyny jakaś uzależniona, Twój chłop z kolei zgadza się na to i co rusz siedzi w 3, dodatkowo pisze sobie z nią wiadomości mimo, że przy Tobie nawet nie gadają.

Nie wiem o co tutaj chodzi, ale wyglada jakby każdy oczekiwał czegoś innego.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Totalnie się zgadzam

Wysłane z mojego RMX3393 przy użyciu Tapatalka

[Aelora]

Mi też jej zachowanie wydaje się dość dziwne. Może jest po prostu zazdrosna, że znalazłaś partnera i nie będziecie już spędzać tyle czasu. Dziecinne, ale może tak myśleć. Zgadzam się, że jej znajomość z Twoim chłopakiem wydaje się bardziej zażyła niż oboje to przedstawiają. Mnie szczególnie wkurzyłoby, że utrzymują kontakt chociaż przy Tobie praktycznie nie rozmawiają. Od razu wzbudza to jakieś podejrzenia, tak jakby wszystkie rozmowy cichły gdy wchodzisz do jakiegoś pomieszczenia i od razu nasuwa się myśl że ktoś nie chce żebyś słyszała ich temat.

[Medins]

Dla mnie to wygląda, że ona chce być w oczach tego chłopaka lepsza od Ciebie. Pokazuje to ten przykład z zapiekanką. Specjalnie się postarała, mimo że zawsze zamawia na dowóz i efekt był - facet zachwycony chwalił i chciał przepis. Na zasadzie: zobacz jaka pani domu z niej. Z tym błotem i wycieraniem palcy, to też może być coś w stylu, że u Ciebie jak są razem, to syf, a u niej podłoga błyszczy. Kanapę jak wystarczająco usmaruje już, to może głośno skomentuje, że co ona taka tłusta ?! To wypisywanie do niego za plecami i podczas filmu hmmm może pisali coś prześmiewczego na Ciebie w stylu, że się ostro wkrecilaś w ten film. W każdym razie i ona i on są dziwni. Może ona nie chce Ci go odbić, ale Twoim kosztem lubi podbijać sobie samoocenę. A jak w końcu dojdzie do tego, że będą na serio kręcić, to przybiegnie i jako "wspaniała przyjaciółka" Ci powie, że to drań

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Uważam że trzeba słuchać swojej intuicji- jeśli czujesz że coś jest na rzeczy to pewnie masz racje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Medins]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Uważam że trzeba słuchać swojej intuicji- jeśli czujesz że coś jest na rzeczy to pewnie masz racje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zgadzam się.

Facet też jakiś tajemniczy, nic Ci nie wspomniał, że ona do niego pisała, dopiero się "wydało" jak sama zauważyłaś.

Nie wiem po co organizujesz te spotkania we 3. Sytuacja jest dziwna, a jeszcze im sama pole do spotkań tworzysz. Co innego spotkać się w 3 czy 4 (na dwie pary) czy w większej grupie raz na jakiś czas, a co innego właściwe co piątek w 3 na film i to w wieku prawie 30 lat. Sama napisałaś, że wolalabyś spędzać piątki z nim niż tak, ale co boisz się, że dorosła kobita się obrazi niczym nastolatka ? To jej problem.

Po prostu to zakończ i spotykaj się oddzielnie z nią i oddzielnie z chłopakiem. Do końca życia zamierzasz ją zapraszać co piątek ?

Tu się tworzy dziwny trójkąt. Ja nie słyszałam, żeby ktokolwiek będąc w związku co tydzień obowiązkowo spotykał się z dawną kumpelą czy kumplem niezależnie od planów związkowych, żeby ta lub ten się nie obraził.

Jak Twoja koleżanka znajdzie chłopaka, to myślę, że szybciutko skończą się Wasze wspólne piąteczki. Zmierzy Cię własną miarą i szybko odizoluje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sally1642]

Dziwne to wszystko.
Ja jak osobiście ileś lat temu korzystałam z Tindera to w ogóle nie pamiętałam po pewnym czasie czyj profil się przewijał (no chyba że był to mój znajomy - wtedy łatwo zapamiętać). Może twój chłopak ma dobrą pamięć

Z tym ich pisaniem - znowu, teoretycznie to nic złego pisać z chłopakiem koleżanki. No ale z drugiej strony - widzieli się kilka razy, prawie w ogóle się nie znają. Gdybym ja miała problem z piecem to pewnie pytałabym się wujków po rodzinie albo fachowców w Internecie a nie pisała do faceta koleżanki którego prawie nie znam. Brzmi jak byle pretekst, byle by się do niego odezwać.

Co do nie wycierania butów - powiedz jej następnym razem przy wchodzeniu, że prosisz o wytarcie butów i tyle. Dla mnie wytarcie butów po wejściu do mieszkania to jak spłukanie toalety po skorzystaniu, rozumie się samo przez się. Jak się koleżanka obrazi, to cóż, nic straconego raczej, bo kto się obrazi za zwrócenie mu uwagi że robi chlew?

Jeśli chodzi o to wycieranie tłustych paluchów w kanapę - po prostu . Zrozumiałabym kilkuletnie dziecko, ale dorosłego? Gdybym to zobaczyła u siebie w mieszkaniu to chyba by mnie zamurowało Natychmiast zwróciłabym uwagę. No bleh po prostu.

Według mnie coś tam się dzieje. Może koleżanka jest zazdrosna że kogoś znalazłaś i próbuje zwrócić na siebie jego uwagę? Nie wiem. Ale obserwowałabym bacznie całą sytuację.

[Medins]

Jeszcze dziwi mnie jedno. Mianowicie to, że temu chłopakowi te piątki w 3 ciągle nie przeszkadzają. Raz na czas - ok, ale myślę, że takie ciągle piątki w 3 statystycznego chłopaka i to jeszcze w świeżym związku, szybko by zdenerwowały.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinpanalley]

Jak wyżej: jeżeli coś Ci nie gra, to to właśnie na poziomie intuicji rozum podpowiada, że jest coś nie tak.
A zwracanie się o pomoc do prawie obcego faceta koleżanki, zamiast za pośrednictwem koleżanki, to IMO próba zacieśnienia znajomości. Dlaczego nic Ci nie wspomniała?

Obserwuj. Nawet, jak będziesz zwracać uwagę na wytarcie butów, czy palców, to , z tego co mówisz, gdzie indziej nie wykazuje takich zwyczajów. Więc nie zawracaj sobie głowy wychowywaniem jej.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Medins

Jeszcze dziwi mnie jedno. Mianowicie to, że temu chłopakowi te piątki w 3 ciągle nie przeszkadzają. Raz na czas - ok, ale myślę, że takie ciągle piątki w 3 statystycznego chłopaka i to jeszcze w świeżym związku, szybko by zdenerwowały.

Jak już napisano wyżej: dziwne to wszystko.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tinpanalley

Jak wyżej: jeżeli coś Ci nie gra, to to właśnie na poziomie intuicji rozum podpowiada, że jest coś nie tak.
A zwracanie się o pomoc do prawie obcego faceta koleżanki, zamiast za pośrednictwem koleżanki, to IMO próba zacieśnienia znajomości. Dlaczego nic Ci nie wspomniała?
(...)

To jest po prostu krzywa akcja.

[Medins]

No i w ogóle, że ona zawsze na te filmy do siebie zaprasza Ciebie z nim, WTF ? To nie impreza, tylko Wasze psiapsi spotkanie przy filmie. Jak Ty wołasz na to spotkanie u siebie jeszcze swego chłopa, to Twoja sprawa, może ona nie chce się wtrącać, ale jak ona sama do swojego domu zaprasza Was zawsze razem, to dziwne. Poza tym zauważ, że jak chcesz iść sama do niej, to mu o tym NIE MÓWISZ, czyli jak powiesz to leci chętnie ? Nie woli spotkać się z kolegami w tym czasie? Pograć w jakaś grę ? Czy cokolwiek ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FuguFish]

Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi

Jedno sprostuję - przecież my się nie spotykamy co piątek we 3, nie wiem gdzie to wyczytałyście. Pisałam, że we trójkę widzimy się sporadycznie, najczęściej siedzimy we dwie, a i to nie zawsze, bo niekiedy po prostu się wykręcam i idę np. z chłopakiem do jego znajomych na imprezę. A co mnie denerwuje to że ona wtedy wypytuje mnie o szczegóły - do kogo idziemy itp. Nie jest nigdy obrażona, ale też na następny dzień pyta mnie jak się udała zabawa. Nie przeszkadzało mi to, ale teraz po przeczytaniu Waszych odpowiedzi coraz więcej rzeczy zaczyna mnie drażnić w tym wszystkim.
Naliczyłam, że łącznie we 3 widzieliśmy się jakieś 5 razy. Raz u niej i mniej więcej ze 4 razy u mnie tak pi razy drzwi. Przez ponad pół roku to nie jest dużo.

Uświadomiłyście mnie, że nie jestem paranoiczką i sprawa rzeczywiście jest dziwna. Dotarło do mnie, że chyba na siłę sobie ją usprawiedliwiałam i byłam zbyt wyrozumiała.

Nie zmienia to faktu, że nic z tego nie rozumiem. Najbardziej prawdopodobne mi się wydaje, że ona chce się w jakiś sposób dowartościować, bo na warsztatach przykładowo miałam wrażenie, że próbuje mi pokazać, że ona lepiej ode mnie nawiązuje koleżeństwa z innymi laskami. Jak była u takiej jednej w odwiedziny albo poszły na kawę to później mi ze szczegółami opowiadała. Z tym, że ja już naprawdę nie umiem rozróżnić, czy się dopatruję czy to jest normalne zachowanie.

Tylko co teraz? Jutro widzę się z chłopakiem i postanowiłam go poprosić, by mi pokazał swój czat z nią na msg. I niech mi wyjaśni, skąd niby pamięta, że ją widział na Tinderze. Macie rację, że przecież jak się swipuje to tych osób jest mnóstwo i skąd niby ma pamiętać. Skończyło się, za przeproszeniem, sranie w banie
Chcę po prostu wiedzieć, czy jej o coś chodzi i co ona ma w głowie. Przymykałam oko, bo przez długi czas naprawdę świetnie się dogadywałyśmy, ale chyba czas już wyjaśnić np. po co ona do niego napisała. Z tymi paluchami też jej zwrócę uwagę.