Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?

[Patrilla]

Co w tym dziwnego, ze np. nadziana bizneswomen szuka raczej równego sobie partnera a nie zamiatacza ulic z najniższa krajowa?

a że ciągnie swój do swego nadziany do nadzianego
to tak brzmi wyrachowanie - jakbyś najpierw szukała tylko portfela z dodatkiem penisa, a nie partnera, miłości, przyjaciela na całe życie
p.s zamiatacz najniższej krajowej nie zarabia

[Serenely]

Napisane przez fankam

Nie wiem dlaczego tak najeżdżacie.
Co w tym dziwnego, ze np. nadziana bizneswomen szuka raczej równego sobie partnera a nie zamiatacza ulic z najniższa krajowa?

Jak to nie wiesz? Bo dziewczynę kręci ten facet, ale jest BIEDNY. Gdyby jej faktycznie zależało JEDYNIE na nadzianym facecie, to by nie przejmowała się tym inteligentnym mężczyzną, tylko zarzuciła wędkę w innych rejonach. Widocznie zdaje sobie sprawę, że rozum nie zawsze idzie w parze z kasą i nie potrafi tego zaakceptować (że znalazła fajnego faceta, ale jest BIEDNY i to ją degustuje...).

[otoMati]

Napisane przez fankam

Co w tym dziwnego, ze np. nadziana bizneswomen szuka raczej równego sobie partnera a nie zamiatacza ulic z najniższa krajowa?

poniewaz kasa bywa "czasowa"

kiedys mnie kobieta olala, bo zmienilem prace na gorzej platna
(nie znaczy ze slabo platna)

naprawde bylo mi nieprzyjemnie ze bylem dodatkiem do kasy
teraz zadna kobieta nie wie jak stoje z finansami ...

[coffee_candy]

Wolę nie myśleć jakby się poczuł, gdyby to usłyszał. 1500zł to bieda? Może poczytaj, czym jest owa "bieda". Twoje podejście - rzeczywiście "hard to imagine".

[201706190936]

Napisane przez otoMati

teraz zadna kobieta nie wie jak stoje z finansami ...

haha nie wie - lepiej śpi

a tak na serio nie dziwię ci się

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez fankam

Tylko, ze nie kazdemu to wystarcza. Nie wszyscy lubia zyc skromnie.

Nie wiem dlaczego tak najeżdżacie.
Co w tym dziwnego, ze np. nadziana bizneswomen szuka raczej równego sobie partnera a nie zamiatacza ulic z najniższa krajowa?

no brak mi słów.

Tzn że 'nadziana bizneswoman' jest lepszym, bardziej wartościowym człowiekiem? Że nie godzi jej się spotykać z ludźmi którzy np mniej zarabiają? Czy zamiatacz ulic jest gorszym człowiekiem? Tak to jest jak się leci tylko na kasę... Co za różnica ile kto zarabia, jaki ma samochód i jaką pracę wykonuje... Może naiwna jestem ale myslałam że w miłości chodzi o coś więcej...

[mickeymouse20]

spotykałam się przez 3 lata z -jak to ujęłaś- biednym facetem. nie zarabiał, bo studiowaliśmy dziennie (początki studiów), miał marne stypendium i kilkaset złotych na utrzymanie od rodziców ledwo wiążących koniec z końcem. mimo to jadł byle co, ubierał się w byle co, tylko po to żeby móc kupić mi coś słodkiego, zabrać na kawę, czasem na obiad. mimo że bardzo tego nie chciałam, upierałam się żeby za siebie zapłacić, to mi nie pozwalał. nie mieszkaliśmy razem, ale wszystko w domu mi naprawiał, sklejał krzesła, przykręcał drzwi, szafki, bo tato nigdy nie miał czasu. nigdy wcześniej i nigdy później nie spotkałam kogoś takiego, o tak dobrym sercu. życzę Ci kogoś takiego, choć pewnie nadziana bizneswoman nie potrafiłaby tego docenić.

[margot003]

Widzę, że większość z Was ma bardzo mierne oczekiwania życiowe. Do tego aspiracje do bycia superwoman, która przecież "sama może utrzymać siebie, dom i partnera".
Nigdzie nie napisałam, że pieniądze są ważniejsze od osobowości i innych cech jakimi odznacza się partner. Liczy się, aby facet był zaradny, inteligentny, ogarnięty i opiekuńczy. Pieniądze, tak jak seks, nie są najważniejsze, ale jednak są baaardzo ważne. Chcę zwiedzać świat, dobrze się ubierać, mieszkać w ładnym dużym domu,a tego niestety nie da się osiągnąć zarabiając 1500zł/m-c...
Sad but true.

[medsik]

miał marne stypendium i kilkaset złotych na utrzymanie od rodziców ledwo wiążących koniec z końcem. mimo to jadł byle co, ubierał się w byle co, tylko po to żeby móc kupić mi coś słodkiego, zabrać na kawę, czasem na obiad

biedny chłopak.
coś słabo się upierałaś skoro i tak koniec końców on płacił. Uważam, że w takim związku powinna być równowaga finansowa i z racji bliższych relacji (a nie zacierania się) wszelkiego rodzaju wypady powinny być finansowane przez obie strony.

Co do tematu- biedny z 1500? Litości. Jak już wcześniej dziewczyny wspominały- niektórzy zarabiają LEDWIE 1000zł. Zresztą- co ma piernik do wiatraka- fajny facet? Fajny! Pieniądze zawsze się znajdą.

[mickeymouse20]

[QUOTE=medsik;37661991]biedny chłopak.
coś słabo się upierałaś skoro i tak koniec końców on płacił. Uważam, że w takim związku powinna być równowaga finansowa i z racji bliższych relacji (a nie zacierania się) wszelkiego rodzaju wypady powinny być finansowane przez obie strony.

też tak uważam, nie chodzi mi o wyjście na szybką kawę między zajęciami, tylko o randkę. poza tym co masz na myśli mówiąc biedny chłopak?

[medsik]

że przykro mi, kiedy czytam takie rzeczy.
Łatwo mnie poruszyć

[mickeymouse20]

Napisane przez medsik

że przykro mi, kiedy czytam takie rzeczy.
Łatwo mnie poruszyć

może przesadziłam pisząc "jadł byle co", chodziło mi raczej o to, ze odmawiał sobie jakiegoś kebaba czy po prostu żył oszczędniej, żeby móc coś kupić mi i dla niego to w ogóle nie był problem, nawet nie zwracał na to uwagi.

[medsik]

Napisane przez mickeymouse20

może przesadziłam pisząc "jadł byle co", chodziło mi raczej o to, ze odmawiał sobie jakiegoś kebaba czy po prostu żył oszczędniej, żeby móc coś kupić mi i dla niego to w ogóle nie był problem, nawet nie zwracał na to uwagi.

ja rozumiem, niektórzy faceci potrafią się poświęcać i jest to dla nich normalne. Ale ja bym tak nie mogła
Dlatego stawiam na 100% równowagi, w takim związku czuję się dobrze

[Dopamine99]

Chcę zwiedzać świat, dobrze się ubierać, mieszkać w ładnym dużym domu,a tego niestety nie da się osiągnąć zarabiając 1500zł/m-c...

Tak trochę jak pies, który macha ogonkiem na widok najlepszej kiełbaski

[mickeymouse20]

Napisane przez margot003

Widzę, że większość z Was ma bardzo mierne oczekiwania życiowe. Do tego aspiracje do bycia superwoman, która przecież "sama może utrzymać siebie, dom i partnera".
Nigdzie nie napisałam, że pieniądze są ważniejsze od osobowości i innych cech jakimi odznacza się partner. Liczy się, aby facet był zaradny, inteligentny, ogarnięty i opiekuńczy. Pieniądze, tak jak seks, nie są najważniejsze, ale jednak są baaardzo ważne. Chcę zwiedzać świat, dobrze się ubierać, mieszkać w ładnym dużym domu,a tego niestety nie da się osiągnąć zarabiając 1500zł/m-c...
Sad but true.

no i spoko, wiadomo że każda z nas chciałaby, żeby ten nasz jeden jedyny miał kasę, chciałaby nie martwić się o przyszłość, jeździć na drogie wycieczki i mieszkać w ładnym dużym domu. problem pojawia się wtedy, kiedy spotykasz faceta, z którym chciałabyś być, ale nie będziesz, bo nie ma kasy. I takie podejście jest tu krytykowane, a nie chęć życia na wysokim poziomie. nie wyobrażam sobie oceniać faceta przez pryzmat jego portfela, może dlatego że moim marzeniem jest mieć przy sobie osobę, którą ja kocham i która kocha mnie ponad wszystko, z którą rozumiem się jak z nikim innym, z taką osobą się zestarzeć, i jeśli to wiązałoby się ze skromnymi weekendami w górach to byłyby to najpiękniejsze weekendy w moim życiu.

[Dopamine99]

Myślę, że niektórym trudno jest zaakceptować, że jeśli chce się coś mieć, to trzeba na to uczciwie zapracować, bo łatwiej jest ich zdaniem dać d... komuś bogatemu . Sad but true.

[Serenely]

Napisane przez mickeymouse20

no i spoko, wiadomo że każda z nas chciałaby, żeby ten nasz jeden jedyny miał kasę, chciałaby nie martwić się o przyszłość, jeździć na drogie wycieczki i mieszkać w ładnym dużym domu. problem pojawia się wtedy, kiedy spotykasz faceta, z którym chciałabyś być, ale nie będziesz, bo nie ma kasy. I takie podejście jest tu krytykowane, a nie chęć życia na wysokim poziomie. nie wyobrażam sobie oceniać faceta przez pryzmat jego portfela, może dlatego że moim marzeniem jest mieć przy sobie osobę, którą ja kocham i która kocha mnie ponad wszystko, z którą rozumiem się jak z nikim innym, z taką osobą się zestarzeć, i jeśli to wiązałoby się ze skromnymi weekendami w górach to byłyby to najpiękniejsze weekendy w moim życiu.

Niektórzy chyba nie zrozumieli przesłania i popędzili w innym kierunku.

[mickeymouse20]

Napisane przez Serenely

Niektórzy chyba nie zrozumieli przesłania i popędzili w innym kierunku.

?

[fankam]

Napisane przez kawa_zmlekiem

no brak mi słów.

Tzn że 'nadziana bizneswoman' jest lepszym, bardziej wartościowym człowiekiem? Że nie godzi jej się spotykać z ludźmi którzy np mniej zarabiają? Czy zamiatacz ulic jest gorszym człowiekiem? Tak to jest jak się leci tylko na kasę... Co za różnica ile kto zarabia, jaki ma samochód i jaką pracę wykonuje... Może naiwna jestem ale myslałam że w miłości chodzi o coś więcej...

Nadziana bizneswomen nie jest ani gorszym, ani lepszym czlowiekiem od zamiatacza ulic, ale zarabia o krocie wiecej. Zapewne lubi inny standard zycia. Spojrzcie kogo przewaznie na partnerów wybierają lekarki albo kobiety z palestry. Ciągnie swoj do swego. To normalna kolej rzeczy, zycie to nie film romantyczny Czy to powod do bicia glowa w sciane?

Napisane przez margot003

Widzę, że większość z Was ma bardzo mierne oczekiwania życiowe. Do tego aspiracje do bycia superwoman, która przecież "sama może utrzymać siebie, dom i partnera".
Nigdzie nie napisałam, że pieniądze są ważniejsze od osobowości i innych cech jakimi odznacza się partner. Liczy się, aby facet był zaradny, inteligentny, ogarnięty i opiekuńczy. Pieniądze, tak jak seks, nie są najważniejsze, ale jednak są baaardzo ważne. Chcę zwiedzać świat, dobrze się ubierać, mieszkać w ładnym dużym domu,a tego niestety nie da się osiągnąć zarabiając 1500zł/m-c...
Sad but true.

Kazdy ma inne priorytety. Jeden jest szczesliwy zyjac skromnie, a drugi woli bardziej luksusowe zycie. To nie jest powod do krytyki. Przeciez nigdzie autorka nie napisala, ze leci tylko na kase albo, ze szuka sponsora. Ale moze niekoniecznie ona ma ochote sponsorowac faceta. Pieniadze sa w zyciu wazne.

[carmen_88]

Napisane przez fankam

Nadziana bizneswomen nie jest ani gorszym, ani lepszym czlowiekiem od zamiatacza ulic, ale zarabia o krocie wiecej. Zapewne lubi inny standard zycia. Spojrzcie kogo przewaznie na partnerów wybierają lekarki albo kobiety z palestry. Ciągnie swoj do swego. To normalna kolej rzeczy, zycie to nie film romantyczny Czy to powod do bicia glowa w sciane?



Kazdy ma inne priorytety. Jeden jest szczesliwy zyjac skromnie, a drugi woli bardziej luksusowe zycie. To nie jest powod do krytyki. Przeciez nigdzie autorka nie napisala, ze leci tylko na kase albo, ze szuka sponsora. Ale moze niekoniecznie ona ma ochote sponsorowac faceta. Pieniadze sa w zyciu wazne.

dokladnie
Nie rozumiem czemu tyle atakow,kazdy ma prawo ukladac sobie zycie wg swojego "widzimisie" i swoich standardow..
Tak samo kocha sie biednego i bogatego (chcialabym zauwazyc ze nie kazdy bogaty jest prosty i prymitywny,nieczuly i podly cham w dodatku z ktorym sie zyc nie da).
Bylam jakis czas z chlopakiem ktory nie mial pieniedzy...Wiecznie splukany i zawsze pozyczal ode mnie pieniadze-od studentki(mieszkajac z rodzicami nie byl w stanie odlozyc cokolwiek zarabiajac te wlasnie 1500zl). I przepraszam,ze taka ... jestem ze mi nie odpowiadalo zycie z takim facetem. Do tego wg Waszych przemyslen powinien byc taki dobry i cudowny,bo biedny..oh szkoda ale sie nie sprawdzilo w moim przypadku.Zyje raz, dlaczego mam zyc skromnie? mozna zyc godnie majac pieniadze. Zeby nie bylo, sama pracuje,realizuje sie i niezle zarabiam..

Nie rozumiem jak mozna sie zrazic do marki samochodu bo jakies dresy nia jezdza (w dodatku starymi bo na nowe modele ich nie stac)

[hard_to_Imagine]

Czy można jakoś usprawiedliwiać niezaradność życiową faceta? Można tworzyć związek z takim? Czy taka cecha skreśla ewentualnego partnera, nawet gdy sprawdza sie w innych dziedzinach??

[mickeymouse20]

Napisane przez hard_to_Imagine

Czy można jakoś usprawiedliwiać niezaradność życiową faceta? Można tworzyć związek z takim? Czy taka cecha skreśla ewentualnego partnera, nawet gdy sprawdza sie w innych dziedzinach??

niezaradność życiową - nie. dla mnie to skreśla partnera. jeżeli możemy unikać problemów, to ich unikajmy ale Twój pierwszy post, a to co napisałaś teraz to dwie różne sprawy

[Serenely]

To w końcu jak jest z tym facetem? Najpierw jest biedny, ma pasje, jest inteligentny, do tego przystojny i nagle niezaradny?

[carmen_88]

Napisane przez Serenely

To w końcu jak jest z tym facetem? Najpierw jest biedny, ma pasje, jest inteligentny, do tego przystojny i nagle niezaradny?

to nie wiedzialam,ze jak facet jest inteligentny, ma pasje i jest (!) przystojny to czyni go od razu zaradnym zyciowo...???? Czego to czlowiek moze sie dowiedziec z wizazu
Moj wyzej wspomniany byly byl inteligentnym facetem, mial pasje i do tego byl przystojny..jak to sie stalo,ze byl kompletnie niezaradny w zyciu? wiec owszem jest to mozliwe..
A Autorko jesli widzisz ze facet jest niezaradny to odpusc, szkoda zycia spedzic z kims takim. Uwierz-taki facet nigdy nie bedzie miec pieniedzy. Nie bedzie potrafil sie wybic wyzej. Przykro mi ale taka prawda. Nie jestem z tym chlopakiem juz jakies 4-5 lat a wiesz co? Dalej tkwi w pracy za 1500 podczas gdy jego koledzy startujacy z tego samego poziomu wybili sie, doszli gdzies wyzej..

[Opulka]

Napisane przez Senses Woman

a co jeśli facet jest ogarnięty i zaradny ale kwota którą otrzymuje jak najbardziej mu wystarcza i taka sytuacja mu pasuje?

No to okej. Jeśli mu to pasuje. Ale...komu zaradnemu i ogarniętemu pasuje "marna praca"? Bo nie widze tego. Podobnie jak zakładania z kimś takim rodziny i myślenia o przyszłości. Pytasz, czy samemu do godnej pracy nie można pójść: można, można.

Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, ale czy w parach gdzie jedno rozwija się zawodowo a drugie ma "marną pracę" i nie chce tego zmieniać mimo np. pojawienia się dzieci nie ma jakiegoś rozdźwięku? Nie wiem, nie przeszkadza brak ambicji u partnera? Nie ma poczucia "muszę wszystko", bo jak nie, to nie będę miała wsparcia od faceta i nie daj borze po macierzyńskim nie będę chciała wracać do pracy a tu trzeba, bo za 1500 nie da się utrzymać trzyosobowej rodziny?

[carmen_88]

Napisane przez Opulka

No to okej. Jeśli mu to pasuje. Ale...komu zaradnemu i ogarniętemu pasuje "marna praca"? Bo nie widze tego. Podobnie jak zakładania z kimś takim rodziny i myślenia o przyszłości. Pytasz, czy samemu do godnej pracy nie można pójść: można, można.

Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, ale czy w parach gdzie jedno rozwija się zawodowo a drugie ma "marną pracę" i nie chce tego zmieniać mimo np. pojawienia się dzieci nie ma jakiegoś rozdźwięku? Nie wiem, nie przeszkadza brak ambicji u partnera? Nie ma poczucia "muszę wszystko", bo jak nie, to nie będę miała wsparcia od faceta i nie daj borze po macierzyńskim nie będę chciała wracać do pracy a tu trzeba, bo za 1500 nie da się utrzymać trzyosobowej rodziny?

dokladnie, lepiej bym tego nie wyjasnila

[kasiula_87]

Tak mi się wydaje, że tak naprawdę będąc z kimś kasa nie jest najważnieszjsza, aczkolwiek ważna. Tak naprawdę wszystko zależy od usposobienia. Znam mnóstwo dziewczyn które chciałyby zaznać tej "prawdziwej miłości" i nieważne czy facet by kasę miał, czy nie miał- one dla niego zrobią wszystko i kropka, będzie im nawet odpowiadać ich utrzymywanie. Wiadomo że dla kogoś to szok, związek ludzi nie oparty na stereotypie TEN MOCNY MĘŻCZYZNA i TA SŁABA KOBIETKA, lub inaczej to ujmując ONA ZARABIA a ON NIE. I nie można mieć pretensji- ich życie, ich wybór.
Trzeba zrozumieć też te kobiety, które przywiązują do tego wagę. Wiadomo, jak chcą żyć na poziomie to jednak z małej pensji facet im tego nie zapewni, co doprowadzi ich do jakiejś nerwicy.

Przede wszystkim chodzi o zagodę temperamentów. Wiadomo. Ostra babka nie weźmie sobie flegmatyka.

Słyszałam o takim czymś że bardzo ważne w związku jest to, aby dogadywać się na polu okazywania uczuć. Wiadomo, jeżeli ktoś okazuje uczucia tylko przez seks i obdarowywanie drugiej osoby prezentami, niekoniecznie może się dogadać z osobą która pragnie tylko i wyłącznie czasu spędzanego z drugą osobą i np. dotyku.
Ot co. Nie trzeba nikogo oceiać, przecież jesteśmy diametralne różni. I dobrze!

[hard_to_Imagine]

Można być niezaradnym np. nie umieć nic naprawić w domu, ale i być inteligentnym, mieć talenty, pasje, kochać zwierzęta, być ogarniętym w łóżku=dobry sex.

[Serenely]

Napisane przez carmen_88

to nie wiedzialam,ze jak facet jest inteligentny, ma pasje i jest (!) przystojny to czyni go od razu zaradnym zyciowo...????

Ty chyba nie skumałaś, nie? Bo bynajmniej nie miałam tego na myśli. Dobra, nie ważne, nie będę tutaj dyskutować nie na temat.

[Dopamine99]

Tak się zastanawiam, że ciekaw jestem, czy gdy Ci Wasi dobrze zarabiający faceci stracą pracę (w końcu mamy kryzys), to Wasza "miłość" też się wytraci .