2013-05-17, 22:56 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Metoda na kryzys
Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa i zapisałam się, żeby poczytać co nie co na temat Waszych zmagań, rady itp. Jutro będzie piąty dzień diety redukcyjnej. Dietę ułożyła mi dietetyczka, bo słabo się na tym znałam. Zrzucam nie tyle kg, bo są w normie, co tłuszcz, bo stosunkowo jest go o wiele za dużo. Chodzę na siłownię i fitness [od 3 m-cy!], próbowałam sama się odchudzać, ale guzik to dało Tylko -1 cm przez 3 m-ce! Teraz wiem przynajmniej, że dieta i ćwiczenia są pod kontrolą. Pierwsze 3 dni były super, ale dziś mam taki kryzys, że nie wyrabiam ((( Nienawidzę diety, dietetyczki, trenerki, siłowni, ćwiczeń i całego świata ) W dodatku jestem kilka dni przed okresem, więc mam ochotę rzucić się na lodówkę i wyjeść z niej absolutnie wszystko. Jedyne, co mnie trzyma, to powtarzanie sobie, że za 30 minut będę się czuła załamana i wkurzona na siebie i zmarnuję dotychczasowy wysiłek. Sęk w tym, że nie jestem głodna! Jadłospis mam urozmaicony, zdrowy i w ogóle super, ale brakuje mi cukru, podjadania, wieczornego obżerania się owocami (co podobno jest strasznie niezdrowe!) i samego ŻUCIA. Wiem, że to durne, ale chciałabym chociaż NAŻREĆ [tak właśnie!] jabłek a nie mogę Z desperacji jem samą sałatę, żeby oszukać swoją paszczę, że coś jem [sałatę jako jedyną mogę jeść do woli]. Czuję się jak narkomanka na głodzie. Proszę, napiszcie, jak sobie radzicie z chwilami załamania, żeby iść dalej... |
2013-05-18, 19:28 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 820
|
Dot.: Metoda na kryzys
mam to samo! niby głodna nie jestem, bo zjadłam obiad i jeszcze po tym podwieczorek, czuję, że jestem pełna, ale jednak zjadłabym wszystko, co w zasięgu wzroku
więc teraz napiłam się szklanki soku warzywnego i idę pobiegac, to na godzinę przestanę o jedzeniu myślec, a potem to już czas na kolacje |
2013-05-18, 21:39 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Metoda na kryzys
Witamy, bez podania jadłospisu trudno cokolwiek doradzić ....
|
2013-05-19, 09:22 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Oto przykładowe składniki z jednego dnia.
Śniadanie: Kanapki z pastą z tuńczyka i ogórkiem 70 g Chleb żytni pełnoziarnisty(2kromki) 60 g Tuńczyk w sosie własnym(pół puszki) 10 g Ketchup 40 g Serek twarożkowy chudy 5 g Olej rzepakowy uniwersalny 100 g Ogórek kwaszony Drugie śniadanie: Jogurt z orzechami i mandarynkami 150 g Jogurt naturalny 15 g Orzechy włoskie 200 g Mandarynki Obiad: Zupa serowo - porowa z klopsikami, pieczywo 100 g Por 100 g Marchew 300 g Bulion warzywny ekologiczny z kostki (lub wywar z włoszczyzny) 150 g Ziemniaki 80 g Mięso mielone z udźca indyka bez skóry 25 g Ser topiony, edamski (1 trójkącik) 70 g Chleb żytni pełnoziarnisty(2kromki) |
2013-05-19, 10:09 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Metoda na kryzys
.....raz bez podania całej przesżłości dietetycznem medyczne, stylu zycia, wieku, wagi itd
__________________
|
2013-05-21, 10:37 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Jeżeli czujesz się zła i smutna i nieszczęśliwa w trzecim dniu diety, to chyba nie jest to najlepsza dieta dla Ciebie. O ile dla kogokolwiek to jest dobra dieta. Dobrze, że nie kazała Ci przynajmniej smarować tego chleba margaryną. I co, może jeszcze masz ćwiczyć przy tym? Hłe hłe hłe. Przede wszystkim-tylko czekam, aż ktoś powie, że ten jadłospis zmieściłby w jednym posiłku. Ewentualnie-w dwóch, małych. Poza tym-litości!!! Jest koniec maja. Truskawki się zaczynają. Pojawiają się pomidory. Dobre, polskie. Zaraz szparagi, cukinie i całe to bogactwo warzywniakowe, a Tobie co? Zwiędłe mandarynki, kiszony ogórek, trochę bulw na otuchę, stary ziemniak i zagryź orzechem? Dla zdrowia-pół puszki tuńczyka i serek topiony. A, przepraszam, jeszcze sałata, na którą po diecie pewnie nie będziesz mogła spojrzeć. A możesz ją sobie chociaż jakąś oliwą polać, żeby się witaminy wchłaniały, czy też lepiej żyć o suchej sałacie z niedoborami A i E? No i o której jest ten obiad? Bo ja po takim śniadaniu i "drugim śniadaniu" byłabym głodna około piętnastej najpóźniej (i to w dzień nietreningowy). A potem spać o osiemnastej, czy do dwudziestej trzeciej ze skrętem kiszek? |
|
2013-05-21, 12:45 | #7 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ---------- Kolacja mi się nie wkleiła! Kolacja: Kanapki z polędwicą i papryką, kefir 70 g Chleb żytni pełnoziarnisty 30 g Polędwica sopocka 100 g Papryka czerwona 250 g Kefir naturalny Dziś 8-my dzień diety. |
||||
2013-05-21, 13:18 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 592
|
Dot.: Metoda na kryzys
przede wszystkim pogoniłabym taką dietetyczkę
serek topiony?? bulion z kostki?? litości najpierw naucz się jeść zdrowo więcej warzyw, bo w tej diecie jest ich tyle co nic, węgle nie tylko z chleba, jedz też ryż, kasze, strączki, wędlinę zastąp pieczonym mięsem, gotowe wędliny to sama chemia tuńczyk puszkowy może być, jak nie masz nic innego pod ręka, ale zdecydowanie lepsze będą świeże ryby no i nie wygląda mi to na 2000 kalorii poza tym co Ty robisz na tej siłowni, że dajesz radę ćwiczyć 1,5 godziny?? ja po 30-40 minutach treningu siłowego ledwo się trzymam na nogach no i cała reszta, o której Nosferatku już napisała |
2013-05-21, 16:47 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
a na ile?
Cytat:
Generalnie mam mętlik w głowie, bo tak się na tym nie znam, że nie wiem, komu ufać i w co mam wierzyć. Własnie z tego powodu poszłam do dietetyczki - bo opinii na temat ćwiczeń, diet itp. jest tak dużo, ze można się pogubić ---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ---------- Przede wszystkim, nie wiem, co i w jakich proporcjach powinnam jeść. Wiem, że kasze, ryż brązowy, makaron żytni jeśli już, pełnoziarnisty chleb, zero słodyczy, dużo warzyw, trochę owoców, białko i trochę tłuszczu.. Wiem, jakie składniki są niezdrowe, a jakie zdrowe, czytam etykiety, nie jem golonek, nie lubię gotowych wędlin [wiem, co w nich jest!], nie jadam wysoko przetworzonych produktów... Lubię gotować itp. Wszystko pięknie, ale nie wiem KOMPLETNIE w jakich proporcjach mam to jeść oraz co lepiej jeść po, a co przed ćwiczeniami... ---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ---------- Wpisałam sobie wszystkie składniki z diety z pierwszego dnia do kalkulatora na potreningu.pl I faktycznie wyszło: Suma dobowa: 1408 kcal 79 g białka 44 g tłuszczu 173 g węglowodanów Wprawdzie między 9.30 rano a 16.30 prowadzę siedzący tryb życia, ale za to 3 razy w tyg. ćwiczę, a w pozostałe od 17 też staram się ruszać [jeżdżę z córką na rowerze albo gram z nią w piłkę]... Powiem szczerze, że nie odczuwam jakiegoś strasznego głodu. Mam poczucie, ze sporo jem Bardziej brakuje mi podgryzania jabłek, marchewki itp. I CUKRU ))) |
|
2013-05-22, 08:29 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 592
|
Dot.: Metoda na kryzys
ja nie jestem znawcą, napisałam tylko to, co widać na pierwszy rzut oka
wejdź na forum fitness i poczytaj wszystko co pisze Rzabba - na temat treningu i na temat diety ona ma przeogromną wiedzę i doświadczenie, warto skorzystać |
2013-05-22, 09:10 | #11 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Żeby to miało ręce i nogi, ja bym skróciła trening, najpierw siłowe, potem, żeby się "dobić"-aeroby. Podpytaj jeszcze trenera na siłowni. Oni na ogół sporo wiedzą, choć zdarzają się też kwiatki. Przykład: rozmawiam z trenerem o wyniku mojego badania składu ciała, 7,5 kg zatrzymanej wody za dużo z powodu problemów hormonalnych. A on do mnie: "no, to może niech pani mniej wody pije". Cytat:
Cytat:
Ja uważam, że człowiek tak dalece zapomniał o fakcie bycia zwierzęciem, że przestał kompletnie słuchać swoich instynktów i żyć w harmonii z własnym ciałem. Możesz przeczytać miliard książek na temat zdrowego odżywiania, a i tak nie znaleźć niczego w pełni odpowiadającego Twoim indywidualnym potrzebom. Takie jest moje zdanie. Podparte zresztą solidnym doświadczeniem. Zdiagnozowano u mnie syndrom nadwrażliwego jelita. Dostałam leki, pomagały, ale stwierdziłam, że przecież nie będę się codziennie faszerować podwójną dawką czegoś przez lata tylko po to, żeby móc zjeść obiad. Więc zaczęłam jeść instynktownie. To, czego potrzebuję, na co mam ochotę, co wydaje mi się najwłaściwsze. I oto już nawet nie wiem, gdzie leży mój espumisan. Co do "pełnoziarnistego"-cóż, na ten temat też słyszy się różne opinie. Na pewno nie wolno wpadać w pułapkę, jak Twoja, pożal się Boże, dietetyczka. To, że chleb jest pełnoziarnisty nie oznacza, że masz jeść pół chleba dziennie. Różnica między pełnoziarnistym a białym pieczywem nie jest aż tak duża. Ja osobiście z pełnoziarnistych rzeczy lubię tylko makaron. Brązowy ryż podchodzi mi średnio (ale dziki albo czarny kleisty-już tak). A chleb jem zamiennie razowy i zwykły. Tyle, że moja dieta nie przewiduje nawet jedzenia chleba codziennie. Jaki by nie był. Czuję się lżej. Jeżeli mam taki dzień, że zjadam kanapkę na śniadanie i kanapkę na lunch, to czuję się ohydnie ciężko i nie tykam pieczywa przez kilka dni. Cytat:
A golonka jest pyszna. Od zjedzenia golonki raz w miesiącu nikt jeszcze nie umarł, a ileż to radości!!! Co więcej-jeżeli boisz się tłuszczu w golonce zawartego, to powinnaś przestać się bać. Na szczęście, coraz głośniej, dobitniej i odważniej obalana jest teza o rzekomej szkodliwości tłuszczy zwierzęcych i ich wpływie na poziom cholesterolu (co odważniejsi przebakują też, że ta cholesterolowa groza jest głównie wytworem przemysłu farmaceutycznego). Wiadomo, golonka nie jest najlepszą podstawą zdrowej diety, ale jeżeli ją bardzo lubisz-jedz śmiało raz na jakiś czas. Proporcje obiadowe też zależą od tego, co chcesz osiągnąć, jak się czujesz, co robisz. Ja trzymam się: pół talerza zielonego, =<1/3 talerza węgli, uzupełnić mięchem. Ponieważ uwielbiam mięcho, potrafię zamienić je proporcjami z węglowodanami. Po treningu: ja osobiście mam wtedy ochotę na białko. Pragnę mięsa, jajek, warzyw strączkowych, nabiału. Dlatego zmieniam tradycyjne proporcje w bento (takie japońskie pudło na żarcie) i mój posiłek składa się np. z kurzego biustu (zamiennie z wołowiną, strączkami, indykiem, kolejnym jajkiem, twarogiem), jajka na twardo, sałaty i wciśniętego gdzieś w kąt makaronu lub ryżu. Ponoć jeżeli chcesz schudnąć, po treningu powinnaś postawić na białko. Oczywiście, muszą być też węglowodany, żeby Cię zregenerować. Jeżeli chodzi o tłuszcz, czytałam kilka artykułów mówiących, iż nie należy jeść tłuszczu po treningu, bo hamuje to rozwój mięśni i mniej-więcej podobną ilość artykułów obalających tę tezę. Jem tłuszcz, mięśnie mają się dobrze. Proszę. Podgryzaj marchewkę i jabłka. A już tę marchewkę w szczególności. Sądzę, że chyba mało kto nie zgodzi się ze mną-marchewka jest super. A z dipem z greckiego jogurtu z przyprawami (bez soli!!!) to już w ogóle. Moim zdaniem, Twoja dieta dostarcza trochę za mało kalorii. Pisałaś, że masz wagę w normie, więc chyba raczej chodzi o wyrzeźbienie ciała, prawda? Niestety, jeżeli jesz za mało, pragniesz słodkiego i w końcu ta ochota może przezwyciężyć zdrowy rozsądek (znam to, znam, nie dalej, jak kilka dni temu chodziłam głodna pół dnia przez własne zadniedbanie, skończyło się to paczką czipsów i furą ciastek, które jakoś całkiem przypadkowo i niechcący wpadły mi do koszyka w sklepie ) Edytowane przez nosferatku Czas edycji: 2013-05-22 o 09:18 |
||||
2013-05-22, 10:10 | #12 | ||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dzięki za odpowiedź!! ---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ---------- |
||||||||
2013-05-22, 11:53 | #13 | |||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Cytat:
Note to self: nie karmić dziecka szpinakiem. Cytat:
Cytat:
Golonka dłuuugo gotowana z zielem angielskim i liściem laurowym, podana z solidną porcją neutralizującego ten świński posmaczek chrzanu-palce lizać. Ale nie będę zachwalać golonki. Nie lubisz, to nie lubisz, koniec, kropka. Jak Cię od tłustego odrzuca na kilometr, to albo masz jakiś uraz z dzieciństwa (typuję niedoprawioną i niedopieczoną karkówkę), albo Ci nie służy Cytat:
Nie zakładaj sobie, że musisz "schudnąć 6 kilogramów". Bo co, jeżeli schudnięcie o te cyferki zrobi się tak ważne, że przestaniesz kontrolować, co dzieje się z Twoim ciałem? I okaże się na koniec, że ramiona wiszą, że brzuch nie ten, że nogi też jakieś nie całkiem i że w ogóle kicha. I wtedy co? Dalej będziesz chciała chudnąć? Wtedy zaraz będzie już niedowaga, bo cel sobie wyznaczyłaś blisko dolnej granicy normy według tego głupiego wskaźnika, jakim jest BMI. Ja bym zrobiła tak: przerzuciła się na trochę większą ilość treningu siłowego, olała system liczenia kalorii (sama nigdy nic nie liczyłam), jadła do syta (nie zbudujesz mięśni, jedząc, jak ptaszek), pamiętała o białku i o warzywach tudzież nie traktowała węglowodanów po macoszemu i wyznaczyła sobie mniej konkretne, ale dalej dość precyzyjne cele, np.: "wyraźnie zarysowane mięśnie ramion", "jędrne uda" albo "usunięcie tego irytującego wałeczka z pleców". A wagą się nie przejmuj. Początkowo w ogóle może wzrosnąć. Ba. Może w ogóle być tak, że nie schudniesz ani kilograma, a Twoje ciało zmieni się diametralnie i będziesz się sobie bardzo podobać. Tutaj na forum jest dział "pakernia" i tam chyba znajdziesz sporo ciekawych informacji |
|||||
2013-05-22, 12:34 | #14 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Zależy od dziecka! Moja córka np. lubi szpinak! Cytat:
Cytat:
A że się na tym nie znałam, polazłam do dietetyczki. Muszę sobie to jakoś poukładać. Tak sobie myślę, że może przez miesiąc będę stosować sobie dietę redukcyjną [1500 kalorii], chodzić tylko na swój mega pilates, żeby metabolizm się nie obraził, oddam przyrodzie trochę tłuszczu, a po m-cu powoli będę zwiększać kalorie do 2000 i wtedy zacznę coraz mocniej pakować? Czy to rozsądny plan czy nadal nie? |
|||
2013-05-22, 14:17 | #15 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Ale są różne szkoły. Ja uważam, że najwięcej zdziałać można zdrowym rozsądkiem i cierpliwością. Tego się trzymam, to jest dla mnie najlepsze. Nie jestem w stanie stosować diety redukcyjnej, duży deficyt kaloryczny owocuje u mnie co najwyżej potwornym jojo i niekontrolowanym atakiem na lodówkę, bo glukozę we krwi mam chwiejną niczym sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie. Metabolizm mam spaprany, bo hormony mam spaprane, ale to dzieło raczej Matki Natury, a nie złej diety, więc do wyleczenia trudne i żmudne. Cytat:
Jak już mówiłam-nic nie liczę, obserwuję swoje ciało i wyciągam wnioski, co pewnie nikomu się nie przyda, bo to moje ciało, a nie jego, no a już tym bardziej-moje wnioski. Ja bym chyba jednak w ogóle dała sobie spokój z ograniczaniem kalorii w Twoim przypadku, tak myślę, a już na pewno-z tak dużym ograniczeniem kalorii. Albo redukcja, albo przyrost |
||
2013-05-22, 14:36 | #16 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Łydki i uda mam piękne. Na brzuchu pojawia się zarys czegoś, co przypomina mięśnie... A było NIC. Cytat:
Ja mam na odwrót. Jak nie stosuję diety, to nie umiem myśleć o tym, co jem. A jak stosuję dietę, to potrafię wytrwać, choćbym miała oszaleć. Z tym, że dawniej chorowałam na anoreksję, obsesyjne zapędy są częścią mnie tak jak zachwiana glukoza jest częścią Ciebie Ale muszę uważać. Nie zamierzam się głodzić. To już nie te czasy. Wyszłam z tego na dobre. |
||
2013-05-22, 17:50 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Metoda na kryzys
Twoja tłuszczofobia jest tutaj największym problemem.
Prowadzi do niedoborów hormonów, witamin, przekaźników nerwowych.... Ten tłuszcz, którego się boisz, zwłaszcza cholesterol jest prekursorem hormonów steroidowych - chcesz być płodna i zdrowa to lepiej zacznij go jeść Tak samo narażasz się na niedobory witamin rozpuszczalnych w tłuszczach...plus wzrost insuliny ze swojej białkowo-węglwoodanowo-przetworzonej diety. Każda komórka naszego ciała ma tłuszcz w błonie komórkowej. A co się dzieje gdy tłuszczu jest za mało w diecie? - metabolizm zostaje spowolniony; - zastój w spadku wagi; - przybieranie na wadze; - utrata masy mięśniowej (przy niskiej kaloryczności diety organizm oszczędza ostatnie zapasy tłuszczu, pobierając energię z mięśni). Wiele badań wskazuje równiez, ze brak tuszczu powoduje zachcianki czy kompulsy jedzeniowe. Kobieta musi jeść (i trochę mieć) tłuszcz!
__________________
|
2013-05-22, 18:32 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
A jeśli chodzi o spalanie mięśni i o to, że ciało oszczędza tłuszcz... to nie bardzo to rozumiem? To w jaki sposób można spalić tłuszcz, skoro ciało szybciej spali mięśnie niż się go pozbędzie? |
|
2013-05-23, 10:28 | #19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Metoda na kryzys
Dziewczyny już tyle napisały, że tylko dodam od siebie:
1. polecam wątek "nasze codzienne jadłospisy". dla mnie to skarbnica wiedzy. Twoja dieta ułożona jest fatalnie aż przykro, że ktoś za takie rzeczy bierze pieniądze... poczytaj też podwieszone wątki. Znajdziesz tam naprawdę dużo bardzo wartościowych informacji i będziesz w stanie samodzielnie zapanować nad procesem odchudzania póki co działasz na oślep i to Cię dodatkowo frustruje. 2. wypowiem się co do kryzysu, bo sama ostatnio taki miałam (też przed okresem) pochłaniałam dosłownie wszystko i nie miałam dość śmierdziało mi to nawet jakimś paskudnym kompulsem! zwłaszcza, że o niczym innym nie myślałam, tylko "jak się najeść" i "co jeszcze czekoladowego mam pod ręką" myślę, że takie chwile słabości dopadają każdego. Weź jednak pod uwagę, że tak jak dziewczyny pisały - u Ciebie pojawiło się to zbyt wcześnie. Jesteś na samym początku swojej drogi. Dobrze zbilansowana dieta powinna zapewniać Ci raczej uczucie lekkości i jednocześnie sytości. Powinnaś poczuć przypływ energii Kiedy jednak zdarzy Ci się taki żarłoczny dzień, nie załamuj się. Od jednego dnia nie przytyjesz (a w moim przypadku to nawet trochę rozruszało metabolizm). Pamiętaj tylko, żeby z jednego dnia nie zrobił się tydzień łakoci poćwicz więcej niż zwykle (skakanka, bieganie, rower), pij wodę, herbaty ziołowe i wracaj z zapałem do diety. powodzenia! ---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ---------- zgadzam się! mnie od braku tłuszczu zaczął się pogarszać wzrok, a okulistka od razu wiedziała co jest tego przyczyną Cytat:
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2013-05-23, 12:36 | #20 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Cytat:
Zjadłam dziś 100 gr banana, którego dietetyczka KATEGORYCZNIE mi zabroniła jeść. Ale miałam mega straszną, obsesyjną okropną ochotę na banana, więc zrobiłam sobie sałatkę owocową i już! I tak dziś idę na pilates, to spalę. Co jest w bananach takiego, że za nic w życiu nie można ich jeść? Już sobie poczytałam i stanowczo muszę więcej takiego tłuszczu jeść. Ogólnie tłuszcz jest dla mnie ok [choć stereotypy mówiące, że LIGHT/0% tłuszczu = ZDROWE robią swoje ], ale głównie w postaci roślinnej |
||
2013-05-23, 13:31 | #21 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2013-05-23, 22:11 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Ach, to dobrze! A nawet bardzo!
Bosko się dziś czuję. Zjadłam, co chciałam [w granicach składników i kalorii], ale przestała mnie piec zgaga. Przy tej diecie pani dietetyczki zgaga piekła mnie non stop. |
2013-05-24, 05:39 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 168
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
__________________
Zapraszam na mój blog http://podwierzba.blogspot.com/ |
|
2013-05-24, 08:42 | #24 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Ale nie przejmuj się. Znam ludzi, którzy płacą terapeucie 100 złotych za wizytę raz w tygodniu przez wiele miesięcy po to, żeby "terapeuta" (skończona filologia polska i jakieś studia podyplomowe) im powiedział, że są fajni i pogłaskał ich po główce. Nie, serio. Cytat:
Nie licz gramów i kalorii, jeżeli miałaś kiedyś zaburzenia odżywiania. Wrzuć na luz i jedz smacznie. A. I serio-nie bądź na diecie Cytat:
Light to na ogół epicki syf. Zagęszczacze, upychacze, więcej wzmacniaczy smaku (bo wiadomo-mniej tłuszczu=trudniej uzyskać aromatyczny produkt, chyba, że mówimy o alkoholu), a do tego-słodziki, które są, jak dla mnie przynajmniej, syfem wprost niepospolitym. |
|||
2013-05-24, 09:34 | #25 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Cytat:
Moja droga, zaburzenia odżywiania to ja miałam dobrych kilka lat temu i wiem, co to jest. Teraz stawiam na zdrowie i budowanie masy ---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ---------- Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tak, wiem. Dlatego olewam te lighty całe. |
||||
2013-05-24, 12:44 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Metoda na kryzys
może Twój organizm domaga się potasu i stąd ochota na banany?
smażonych rzeczy to bym Ci akurat nie polecała
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2013-05-24, 12:48 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
Bardzo możliwe Ostatnio ćwiczę codziennie, więc może wypłukałam go sobie.
I du*a przy okazji, bo czuję się dobrze, ale od 3 tygodni kaszlę jak gruźlik i dziś w końcu poszłam do lekarza i okazało się, że mam zapalenie oskrzeli Więc antybol+dieta = |
2013-05-24, 12:52 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Metoda na kryzys
dużo zdrówka życzę
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2013-05-24, 14:57 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Metoda na kryzys
|
2013-05-27, 08:40 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Metoda na kryzys
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:58.