HPV czy VESTIBULAR PAPILLOMATOSIS?

[201701071743]

Mam XXX zadnych kontaktow seksualnych za soba. Od kiedy pamietam moje ujscie cewki moczowej bylo pokryte pewnymi zmianami ale one caly czas wygladaly tak samo wiec sie nie przejmowalam (odkrylam to majac moze z 15 lat albo i mniej wiec tez nie bylam zaniepokojona). Od tego czasu zmienilo sie to nieznacznie. Jest ich moze troche wiecej ale wydaje mi sie ze nie rozsialy sie jakos bardzo. Wygladaja jak takie niteczki, kazda ma oddzielna podstawe (co powiedzial mi ginekolog). Przy pierwszej wizycie u lekarza, stwierdzil on, ze moze to byc hpv, ale na 80% nie jest i mam sie nie przejmowac. Udalam sie do drugiego lekarza, ktory sie z tym zgodzil i powiedzial, ze jest to MICROPAPILLOMATOSIS VULVAE/VESTIBULAR PAPILLOMATOSIS czyli zwykle zmiany, ktore posiadaja niektore kobiety. Zaczelam o tym czytac i moje zmiany faktycznie tak wygladaja ale niestety nie ma nic na ten temat po polsku. W srode mam biopsje tych zmian ponoc tak na wszelki wypadek, zeby lekarz mial pewnosc i zebym ja juz sie nie martwila. Strasznie sie tym denerwuje i juz powoli wykanczam psychicznie. Jakie jest prawdopodobienstwo, ze zlapalam gdzies hpv? Staram sie przestrzegac zasad higieny, bardzo o to dbam i wydaje mi sie, ze nie mialam szansy zarazenia sie. Pomocy!

[201701071743]

.

[kisielova]

temat bardziej nadaje się na Zdrowie albo Ginekologię

[201703061049]

Droga Autorko,
Z materiałów angielskich wynika, że vestibular papillomatosi nie jest chorobą. Są to niezłośliwe, nierozprzestrzeniające się narośle, występujące u ok. 1% kobiet. Jeśli nie dają innych objawów, jak swędzenie czy pieczenie, nie ma konieczności leczenia. Oczywiście po potwierdzeniu biopsją. Głowa do góry!

[201701071743]

.

[czarownica123]

Hej, jestem w podobnej sytuacji.
Od kilku lat mam stałego partnera, który był moim pierwszym chłopakiem, do niedawna żadne z nas nie miało żadnych problemów intymnych, aż kilka miesięcy temu złapałam jakąś okropną grzybicę i zrobiły mi się 2 małe brodawki na wardze sromowej (chyba zrobiły bo wcześniej nigdy nie oglądałam się tam zbyt dokładnie, dlatego istnieje prawdopodobieństwo że były tam wcześniej a ja ich po prostu nie widziałam). Lekarz powiedział że to może być HPV ale nie jest pewny, postanowił że trzeba trochę poczekać aż się wyleczę - grzybica doprowadziła do zapalenia. Po kilku dniach brodawki zniknęły, jednak jakiś czas temu znowu się pojawiły i nie znikają. Nie bolą, nie są wyczuwalne prawie więc kompletnie mi nie przeszkadzają, ale niestety jakiś czas temu mój partner również zaczął zauważać jakieś zmiany u siebie i wygąlda to trochę jak kłykciny kończyste. Umówiłam się na wizytę do lekarza za kilka dni, mam nadzieję że dowiem się czegoś więcej, ale bardzo zastanawia mnie to, skąd to cholerstwo się bierze?;/ Żadne z nas (ja ani mój chłopak) nie mieliśmy żadnych partnerów wcześniej, przez tyle lat też było wszystko w porządku i nagle takie objawy.... Trzymam kciuki za Ciebie i za mnie, oby wszystko się pomyślnie wyjaśniło

[fankapsychiatrii]

Napisane przez Aria92

Mam 22 lata i zadnych kontaktow seksualnych za soba. Od kiedy pamietam moje ujscie cewki moczowej bylo pokryte pewnymi zmianami ale one caly czas wygladaly tak samo wiec sie nie przejmowalam (odkrylam to majac moze z 15 lat albo i mniej wiec tez nie bylam zaniepokojona). Od tego czasu zmienilo sie to nieznacznie. Jest ich moze troche wiecej ale wydaje mi sie ze nie rozsialy sie jakos bardzo. Wygladaja jak takie niteczki, kazda ma oddzielna podstawe (co powiedzial mi ginekolog). Przy pierwszej wizycie u lekarza, stwierdzil on, ze moze to byc hpv, ale na 80% nie jest i mam sie nie przejmowac. Udalam sie do drugiego lekarza, ktory sie z tym zgodzil i powiedzial, ze jest to MICROPAPILLOMATOSIS VULVAE/VESTIBULAR PAPILLOMATOSIS czyli zwykle zmiany, ktore posiadaja niektore kobiety. Zaczelam o tym czytac i moje zmiany faktycznie tak wygladaja ale niestety nie ma nic na ten temat po polsku. W srode mam biopsje tych zmian ponoc tak na wszelki wypadek, zeby lekarz mial pewnosc i zebym ja juz sie nie martwila. Strasznie sie tym denerwuje i juz powoli wykanczam psychicznie. Jakie jest prawdopodobienstwo, ze zlapalam gdzies hpv? Staram sie przestrzegac zasad higieny, bardzo o to dbam i wydaje mi sie, ze nie mialam szansy zarazenia sie. Pomocy!

Praktycznie zerowe jeśli rzeczywiście nie miałaś kontaktów seksualnych żadnego rodzaju - także 'skóra do skóry', oralnych i oczywiście z kobietami tez nie.

[201701071743]

@czarownica123
ja już jestem po biopsji, prawdopodobnie to nie jest hpv ale czekam na wynik... i tak się niepokoje bo jestem straszną hipochondryczką :P
Naczytałam się strasznie dużo na ten temat. Niestety wydaje mi się, że u nas wiedza o hpv nie jest za bardzo rozwinięta i każdy z lekarzy mówi co innego. Osobiście mi się wydaje, że trudno jest się zarazić inaczej niż przez kontakty seksualne i ewentualnie z matki na dziecko. Gdyby było to takie łatwe to każdy by to miał zupełnie jak przeziębienie. Poza tym lekarze widząc już jakieś zmiany od razu mówią, że to kłykciny bez żadnych badań. Skoro już raz Ci to zniknęło to nie podejrzewałabym hpv. Zmiany od tak sobie nie powstają i nie znikają i znów nie powstają. Poza tym wszelkie tego typu rzeczy mogą się wytworzyć także od zapaleń, grzybic, infekcji itd i gdy zacznie się leczenie to znikają. Ja moje zmiany mam od lat. Nie zwiększają się i są maciupeńkie, az trudno było je pobrać do badania. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Ważne jest to żeby znaleźć dobrego specjaliste.
Skąd jesteś?

[fankapsychiatrii]

Ginekolodzy po prostu nie wnikają w szczegóły dotyczące kontaktów seksualnych - zarazić sie można przez wszelkie kontakty seksualne polegające na styczności zainfekowanej powierzchni ciała, a jak ktoś mówi, że nie współżył to często ma na myśli same stosunki pochwowe. Od matki to największe ryzyko brodawczaków w obrębie dróg oddechowych, co do pozostałych to nie wiem czy są jakies udowodnione transmisje żeby 'po matce' mieć zmiany na sromie...

[201701071743]

Zdaje sobie z tego sprawe. Ja nie miałam żadnych takich kontaktów, a zmiany mam juz pare ładnych lat i to w niezmienionym stanie. Lekarze mówią, że istnieją także inne drogi zakażenia. Pewnie tak jest ale jest to niezwykle rzadkie. Jeden lekarz powiedział mi, że basen a drugi wykluczył taką możliwość. Także wydaje mi się, że wiedza lekarzy na ten temat jest bardzo uboga. O tym co u mnie jest podejrzewane też nikt nie słyszał a polskie strony milczą. Ponoć jest to często mylone z kłykcinami a jest to normalna budowa.

[czarownica123]

Napisane przez Aria92

@czarownica123
ja już jestem po biopsji, prawdopodobnie to nie jest hpv ale czekam na wynik... i tak się niepokoje bo jestem straszną hipochondryczką :P
Naczytałam się strasznie dużo na ten temat. Niestety wydaje mi się, że u nas wiedza o hpv nie jest za bardzo rozwinięta i każdy z lekarzy mówi co innego. Osobiście mi się wydaje, że trudno jest się zarazić inaczej niż przez kontakty seksualne i ewentualnie z matki na dziecko. Gdyby było to takie łatwe to każdy by to miał zupełnie jak przeziębienie. Poza tym lekarze widząc już jakieś zmiany od razu mówią, że to kłykciny bez żadnych badań. Skoro już raz Ci to zniknęło to nie podejrzewałabym hpv. Zmiany od tak sobie nie powstają i nie znikają i znów nie powstają. Poza tym wszelkie tego typu rzeczy mogą się wytworzyć także od zapaleń, grzybic, infekcji itd i gdy zacznie się leczenie to znikają. Ja moje zmiany mam od lat. Nie zwiększają się i są maciupeńkie, az trudno było je pobrać do badania. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Ważne jest to żeby znaleźć dobrego specjaliste.
Skąd jesteś?

Jestem z Warszawy
Byłam u lekarza i powiedział że nie widzi powodów do niepokoju, w dzień wizyty brodawki były ledwo widoczne (zapomniałam wcześniej napisać że ich wielkość zmienia się w zależności od dnia cyklu - w drugiej połowie się powiekszają, a po okresie są bardzo niewielkie). Ginekolog stwierdził że mogą to być powiekszone gruczoły łojowe ale na wszelki wypadek kazał obserwować. Wczoraj po intensywnym treningu zauważyłam, ze jedna z nich zrobiła się brązowa, taki jakby strupek z niej powstał, a dzisiaj znowu jest taka jak wcześniej - nie wiem co o tym myśleć
Mój chłopak też udał się do wenerologa i ten zdiagnozował grzybicę, także chyba moje obawy okazały się niesłusze

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Aria92

Gdyby było to takie łatwe to każdy by to miał zupełnie jak przeziębienie.

Bo jest. Dlatego szacuje się, że ok 70-80% (!!) ludzi aktywnych seksualnie ma, miało, albo będzie miało kontakt z którąś z odmian tego wirusa (a jest ich dziesiątki).Wirus ten jest niezwykle zaraźliwy, dość długo może żyć poza organizmem nosiciela.
Wiele osób zaraża się np. przez niesterylny sprzęt w szpitalach i przychodniach. Zdarzają się (i to wcale nie rzadko) zachorowania na brodawczaka po badaniu endoskopowym (np. odbytu), po cewnikowaniu czy też - niestety - u ginekologa. Absolutnie nie tylko kontakty seksualne są drogą do złapania tego świństwa. Na solarium można to złapać kiedy jest źle zdezynfekowane łóżko, a ktoś miał zmiany na skórze, np. na udach czy pośladkach. O basenie też słyszałam jako o drodze zakażenia.

[88seniorita]

Cześć wszystkim! Czy możecie mi powiedzieć, jakie badania robiłyście, aby potwierdzić kłykciny? Poza badaniem DNA.. Czy któraś miała wulwoskopię?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez 88seniorita

Cześć wszystkim! Czy możecie mi powiedzieć, jakie badania robiłyście, aby potwierdzić kłykciny? Poza badaniem DNA.. Czy któraś miała wulwoskopię?

W kierunku HPV nie miałam badań, ale wiem, że pobiera się wycinek ze zmiany i ocenia go pod mikroskopem. Obecność w preparacie koilocytów (są to charakterystycznie zmienione komórki pod wpływem wirusa) potwierdza infekcję HPV. Wulwoskopię, czyli oglądanie sromu robi się za pomocą kolposkopu - to takie urządzenie, jakby mikroskop, które powiększa oglądany obraz. W trakcie badania lekarz właśnie ogląda skórę i błony śluzowe sromu, a dodatkowo robi próbę octową i jodową i patrzy czy i jak zabarwiają sie tkanki. Może też pobrać wycinek do badania histopatologicznego kiedy zauważy niepokojęce zmiany. Badanie nie trwa długo i jest proste, ale jest dość mało popularne i trudno znaleźć dobrego fachowca, tak jak trudno o dobrego kolposkopistę z certyfikatami.
Warto szukać pośród ginekologów ze specjalnością z ginekologii onkologicznej. Są w poradniach ginekologicznych przy Centrach Onkologii, nie wiem do którego masz najbliżej, ale warto poszukać. Dobry dermatolog może też pomóc w diagnozie HPV, a przede wszystkim może usunąć zmiany, najlepiej je wypalać laserem.

[201701071743]

Ja miałam badanie histopatologiczne czyli pobranie wycinka i obejrzenie go pod mikroskopem i to wykluczyło u mnie kłykciny. Ważne jest żeby nie wierzyć lekarzom na słowo tylko robić badania bo dla lekarzy wszystko jest od razu kłykcinami. Jeśli to nie wygląda jak obrazki w google to lepiej to przebadać i mieć pewność. Ja już jestem spokojna

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5074961 7]W kierunku HPV nie miałam badań, ale wiem, że pobiera się wycinek ze zmiany i ocenia go pod mikroskopem. Obecność w preparacie koilocytów (są to charakterystycznie zmienione komórki pod wpływem wirusa) potwierdza infekcję HPV. Wulwoskopię, czyli oglądanie sromu robi się za pomocą kolposkopu - to takie urządzenie, jakby mikroskop, które powiększa oglądany obraz. W trakcie badania lekarz właśnie ogląda skórę i błony śluzowe sromu, a dodatkowo robi próbę octową i jodową i patrzy czy i jak zabarwiają sie tkanki. Może też pobrać wycinek do badania histopatologicznego kiedy zauważy niepokojęce zmiany. Badanie nie trwa długo i jest proste, ale jest dość mało popularne i trudno znaleźć dobrego fachowca, tak jak trudno o dobrego kolposkopistę z certyfikatami.
Warto szukać pośród ginekologów ze specjalnością z ginekologii onkologicznej. Są w poradniach ginekologicznych przy Centrach Onkologii, nie wiem do którego masz najbliżej, ale warto poszukać. Dobry dermatolog może też pomóc w diagnozie HPV, a przede wszystkim może usunąć zmiany, najlepiej je wypalać laserem.[/QUOTE]



Od kiedy badanie histopatologiczne jest mało popularne? Robi się je bardzo często w wielu przypadkach onkologicznych, dermatologicznych itd To o czym mówisz w pierwszym zdaniu to właśnie jest badanie histopatologiczne czyli pobranie wycinka ze zmiany i obejrzenie go pod mikroskopem.
Poza tym jeśli mamy być tak dokładni to wulwoskopię robi sie wulwoskopem, a kolposkopem kolposkopię - to są dwa różne badania

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Aria92

Od kiedy badanie histopatologiczne jest mało popularne?

A czy ja coś takiego twierdzę ?
Powiedziałam, że wulwoskopia to mało popularne badanie.
Być może wulwoskopem, który działanie ma dokładnie takie samo jak kolposkop. Kolposkopem też można badać srom, badania te są o tyle różne, że ich zakres jest inny (wulwoskopia to 'odmiana' kolposkopii). A nomenklatura narzędzi medycznych rzeczywiście jest taka ważna dla pacjentek.