Jak utrzymać obecną wagę??

[dominej]

Witam wszystkich
Odkąd pamiętam to się odchudzam - stosując mniej lub bardziej rozsądne diety. Przyznam jednak, że tych nierozsądnych było więcej. Oczywiście skutkowało to tylko tym, że nawet jak udało mi się schudnąć to później, mój organizm przyzwyczajony do tego,że go głodzę robił sobie zapasy niemalże ze wszystkiego. No i ubrania kupowałam rozmiar większe i tak wkoło.
Jakieś dwa miesiące temu okazało sie, że muszę usunąć pęcherzyk żółciowy, i przez dietę, pobyt w szpitalu udało mi się schudnąć - tak, że wreszcie zaczęłam być z siebie troszkę zadowolona
Mam teraz jednak wątpliwość - co jeść, jak się odżywiać, żeby waga znów nie poszła w górę. Dodam, że nie jem słodyczy, nie jem nic smażonego, nie piję nic gazowanego, staram sie nie jeśc wieczorem. Ale znając mój organizm to nie jest to wystarczajace żeby nie przytyć...
Proszę o Wasze pomysły, bo naprawdę wreszcie się dobrze czuję we własnej skórze

[Magiusa]

Dominej, nie wiem jaki jest do końca Twój organizm, ale trochę ciężko mi uwierzyć, że możesz przytyć jeśli będziesz nadal zdrowo się odżywiała. Ja schudłam dość mocno i już tak +/- od roku utrzymuję wagę. U mnie działało to, że naprawdę wolno wracałam do innego odżywiania, a też zachowałam pewne nawyki np.
Zachowałam:
- codziennie na śniadanie płatki owsiane i żytnie wymieszane ( ale takie prawdziwe) z jakimiś owocami wkrojonymi ( w okresie zimowym zwykle jabłko i banan) i jogurtem naturalnym. Zalewan gorącą wodą te płatki jak wychodzę o 16 z pracy, a następnego dnia rano tj. koło 8 (o 7 wstaje więc jest to mój pierwszy posiłek, ale myślę, że to nic złego, bo czytałam, że do 3 godzin od wstania nadal jest ok jeść śniadanie tzn. nie jest to jeszcze długa przerwa)dokładam owoce i jogurt i jem śniadanko
- owoce w ciągu dnia ( mój sposób jest taki, że w pracy mam na stole koszyk do którego wkładam owoce raz na tydzień i jak się robię głodna to po coś sięgam , a nie biegnę np. po batonika)
- 1,5 litra wody w ciągu dnia i 3-4 herbatki pu erh
- niewiele słodyczy
- jedzenie naprawdę maksymalnie 3 h przed snem
Zmieniłam:
- jem już nie tylko gotowane mięso
- mimo wszystko czasami jem słodycze szczególnie lody

Myślę, że jeśli będziesz zwracała uwagę na to by nie sięgać po np. chipsy, popcorn, pizze, słodyczę, a zawsze kiedy masz ochotę coś przegryść ( nie mówię o konkretnych posiłkach) siegała po owoce to uda Ci sie utrzymać wagę...No i nie zaszkodzi czasami się trochę poruszać: specer, przejażdżka na rowerze czy chociażby pół dnia chodzenia z przyjaciółką po sklepach
Powodzenia

[vivien24]

Ja polecam przede wszystkim chodzenie pieszo zamiast korzystanie z samochodu, autobusu itp, picie duzo wody, zapomnienie o slodkich sokach i napojach gazowanych. Jedzenie w mniejszych porcjach i ustalic sobie ze od godziny 18 jest czas duchow - roi sie od nich w kuchni, a te najgorsze strasza w lodowce, wiec od tej godziny nie zblizac sie do kuchni na krok! A strach i smutki zapijac... woda mineralna. Niegazowana oczywiscie Najlepiej z plasterkiem cytrynki A jesli jakies grzeszki to wylacznie do 12 godziny, zeby bylo kiedy to spalic.

[ch0c0]

Napisane przez vivien24

Ja polecam przede wszystkim chodzenie pieszo zamiast korzystanie z samochodu, autobusu itp, picie duzo wody, zapomnienie o slodkich sokach i napojach gazowanych. Jedzenie w mniejszych porcjach i ustalic sobie ze od godziny 18 jest czas duchow - roi sie od nich w kuchni, a te najgorsze strasza w lodowce, wiec od tej godziny nie zblizac sie do kuchni na krok! A strach i smutki zapijac... woda mineralna. Niegazowana oczywiscie Najlepiej z plasterkiem cytrynki A jesli jakies grzeszki to wylacznie do 12 godziny, zeby bylo kiedy to spalic.

niejedzenie po 18 to mit , spowalniasz w ten sposób sobie metabolizm co do niczego dobrego nie prowadzi najlepiej jeść 2-1 godzine przed snem , ważne jest poprostu żeby kolacja była białkowa
a z tymi grzeszkami do godz. 12 to bym nie przesadzała.. jasne, fajnie jest się zdrowo odżywiać, ale nie przesadzajmy , po co aż tak utrudniać sobie życie ? nic się nie stanie jak czasami wpadnie coś słodkiego nawet wieczorem

poza tym autorka wątku chce utrzymać wagę, a nie chudnąć, więc ja proponuje kontynuować zdrowe żywienie (oczywiście , w jakiś granicach) , ale przede wszystkim ruch ruch ruch