Problem z porozumieniem się w związku

[slonikzporcelany]

Witam mam 23 lata. Mój problem polega na tym, że nie rozumiem swojego chłopaka. Ja nie zwracam uwagi na innych facetow, nie interesuje mnie to jacy są z wyglądu - czy sa napakowani, niscy, wysocy czy inni... A mój facet mowi ze potrafi okreslic czy kolezanka z pracy ma np. większy biust czy mniejszy bo to jego zdaniem normalne, tak samo jak potrafi okreslic czy ktoś ma krótkie czy długie nogi i wcale nie musi się w to wgapiać. Np. potrafi mi powiedzieć ze wie ze jego kolezanka z pracy ma duzy biust no i co z tego? (oczywiście w rozmowie o niej). Tak samo jak potrafi powiedzieć ze kolega ma krótkie rece i ze to podobno normalne. A dla mnie to nie jest normalne i ja nie patrze się w zawartość spodni kolegow z pracy bo mnie to nie interesuje. On twierdzi ze to normalne ze patrzymy na ludzi i ich oceniamy, ale jeśli on ma patrzeć od góry do dolu na inne kobiety i je oceniac to chyba się nie rozumiemy... Czy to dla Was normalne? Czy Wy tez oceniacie ludzi jak ich zobaczycie pod takim względem?
Ja zawsze uwazalam ze bedac w związku już nie zwraca się na takie rzeczy, no ale z tego co widze to się zwraca... Ze np. tamta to jest atrakcyjna, tamta ma długie bądź krótkie nogi, tamta to grubsza... I podobno ocenia w taki sam sposób facetow. Tylko ze ja jakos nie analizuje i nie rozkminiam tego, a on mowi ze jak się nawet rozmawia z jakas kobieta to piersi sa również widoczne nawet katem oka, i jak kobieta ma duże i mocno odstające to nie trzeba się wcale w to wgapiać żeby umiec to ocenic. Troche mnie to zabolało jak mi to powiedział, bo myslalam ze nie zwraca na to totalnie uwagi...
On tłumaczy ze nie zwraca w sposób seksualny tylko ze ma oczy i potrafi cos ocenic. No ale wtedy musi patrzeć. On mowi ze przesadzam...

[thirky]

Napisane przez slonikzporcelany

Witam mam 23 lata. Mój problem polega na tym, że nie rozumiem swojego chłopaka. Ja nie zwracam uwagi na innych facetow, nie interesuje mnie to jacy są z wyglądu - czy sa napakowani, niscy, wysocy czy inni... A mój facet mowi ze potrafi okreslic czy kolezanka z pracy ma np. większy biust czy mniejszy bo to jego zdaniem normalne, tak samo jak potrafi okreslic czy ktoś ma krótkie czy długie nogi i wcale nie musi się w to wgapiać. Np. potrafi mi powiedzieć ze wie ze jego kolezanka z pracy ma duzy biust no i co z tego? (oczywiście w rozmowie o niej). Tak samo jak potrafi powiedzieć ze kolega ma krótkie rece i ze to podobno normalne. A dla mnie to nie jest normalne i ja nie patrze się w zawartość spodni kolegow z pracy bo mnie to nie interesuje. On twierdzi ze to normalne ze patrzymy na ludzi i ich oceniamy, ale jeśli on ma patrzeć od góry do dolu na inne kobiety i je oceniac to chyba się nie rozumiemy... Czy to dla Was normalne? Czy Wy tez oceniacie ludzi jak ich zobaczycie pod takim względem?
Ja zawsze uwazalam ze bedac w związku już nie zwraca się na takie rzeczy, no ale z tego co widze to się zwraca... Ze np. tamta to jest atrakcyjna, tamta ma długie bądź krótkie nogi, tamta to grubsza... I podobno ocenia w taki sam sposób facetow. Tylko ze ja jakos nie analizuje i nie rozkminiam tego, a on mowi ze jak się nawet rozmawia z jakas kobieta to piersi sa również widoczne nawet katem oka, i jak kobieta ma duże i mocno odstające to nie trzeba się wcale w to wgapiać żeby umiec to ocenic. Troche mnie to zabolało jak mi to powiedział, bo myslalam ze nie zwraca na to totalnie uwagi...
On tłumaczy ze nie zwraca w sposób seksualny tylko ze ma oczy i potrafi cos ocenic. No ale wtedy musi patrzeć. On mowi ze przesadzam...

no raczej po wejściu w związek nikt nam nie wydłubuje oczu i nadal widzimy że ktoś jest ładny, co nie znaczy że mamy ochotę zdradzić. dla mnie to normalne że się na kogoś popatrzy bo ładna osoba a po sekundzie zapomni, ale nie rozumiem po co Ci to mówi właściwie

[januszpolak]

Ty go wypytujesz czy on ci to mówi sam z siebie? W tym pierwszym przypadku - to jest normalne, ma oczy i widzi, w drugim - no już nie za bardzo. Nie chciałabym wysłuchiwać, jakie kto ma części ciała, bo co mnie to w sumie obchodzi?

[ruda_beksa]

Kolejna

To ty po wejściu w związek ślepniesz, czy co? Bo nie bardzo rozumiem. Jestem mężatką od lat i rzeczą jasną dla mnie jest, że zauważam który znajomy jest niski, który wysoki, który chudy a który ma brzuszek.

Zauważasz czy ktoś jest blondynem czy brunetem, czy też "nie zwracasz uwagi"?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Jedyne co robi nie tak, to to że o tym rozmawia. Na cholerę? Patrzy to się patrzy, niech zostawi to dla siebie. Powiedz mu że nie życzysz sobie takich komentarzy i tyle.

Chyba że nie możesz znieść tego, że się patrzy, no cóż - jak wyżej, związek nie powoduje że mamy klapki na oczach.

[januszpolak]

Napisane przez ruda_beksa

Kolejna

To ty po wejściu w związek ślepniesz, czy co? Bo nie bardzo rozumiem. Jestem mężatką od lat i rzeczą jasną dla mnie jest, że zauważam który znajomy jest niski, który wysoki, który chudy a który ma brzuszek.

Zauważasz czy ktoś jest blondynem czy brunetem, czy też "nie zwracasz uwagi"?

W takim świecie jaki proponuje autorka, już nikt będący w związku nie mógłby zeznawać w sądzie Czy mogłabyś opisać wygląd podejrzanego? Niestety nie, jestem w związku, nie mam oczu.

[kaprysna_singielka]

Napisane przez ruda_beksa

Kolejna

To ty po wejściu w związek ślepniesz, czy co? Bo nie bardzo rozumiem. Jestem mężatką od lat i rzeczą jasną dla mnie jest, że zauważam który znajomy jest niski, który wysoki, który chudy a który ma brzuszek.

Zauważasz czy ktoś jest blondynem czy brunetem, czy też "nie zwracasz uwagi"?

Gadka o wpatrywaniu sie w piersi ma na celu ewidentnie sprawdzić reakcje dziewczyny albo wzbudzić zazdrość czy tym podobne co jak najbardziej się udaje jak widac po tym wątku.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86760188]Jedyne co robi nie tak, to to że o tym rozmawia. Na cholerę? Patrzy to się patrzy, niech zostawi to dla siebie. Powiedz mu że nie życzysz sobie takich komentarzy i tyle.

Chyba że nie możesz znieść tego, że się patrzy, no cóż - jak wyżej, związek nie powoduje że mamy klapki na oczach.[/QUOTE]

Wgapianie specjalnie i w dodatku opowieści jak to on się jara jej cyckami, to co innego.Mnie też by to zirytowało i to mocna.

[mariamalaria]

Napisane przez slonikzporcelany

Witam mam 23 lata. Mój problem polega na tym, że nie rozumiem swojego chłopaka. Ja nie zwracam uwagi na innych facetow, nie interesuje mnie to jacy są z wyglądu - czy sa napakowani, niscy, wysocy czy inni... A mój facet mowi ze potrafi okreslic czy kolezanka z pracy ma np. większy biust czy mniejszy bo to jego zdaniem normalne, tak samo jak potrafi okreslic czy ktoś ma krótkie czy długie nogi i wcale nie musi się w to wgapiać. Np. potrafi mi powiedzieć ze wie ze jego kolezanka z pracy ma duzy biust no i co z tego? (oczywiście w rozmowie o niej). Tak samo jak potrafi powiedzieć ze kolega ma krótkie rece i ze to podobno normalne. A dla mnie to nie jest normalne i ja nie patrze się w zawartość spodni kolegow z pracy bo mnie to nie interesuje. On twierdzi ze to normalne ze patrzymy na ludzi i ich oceniamy, ale jeśli on ma patrzeć od góry do dolu na inne kobiety i je oceniac to chyba się nie rozumiemy... Czy to dla Was normalne? Czy Wy tez oceniacie ludzi jak ich zobaczycie pod takim względem?
Ja zawsze uwazalam ze bedac w związku już nie zwraca się na takie rzeczy, no ale z tego co widze to się zwraca... Ze np. tamta to jest atrakcyjna, tamta ma długie bądź krótkie nogi, tamta to grubsza... I podobno ocenia w taki sam sposób facetow. Tylko ze ja jakos nie analizuje i nie rozkminiam tego, a on mowi ze jak się nawet rozmawia z jakas kobieta to piersi sa również widoczne nawet katem oka, i jak kobieta ma duże i mocno odstające to nie trzeba się wcale w to wgapiać żeby umiec to ocenic. Troche mnie to zabolało jak mi to powiedział, bo myslalam ze nie zwraca na to totalnie uwagi...
On tłumaczy ze nie zwraca w sposób seksualny tylko ze ma oczy i potrafi cos ocenic. No ale wtedy musi patrzeć. On mowi ze przesadzam...

Czyli co? Jak jestem w związku, to już nie widzę innych, patrząc na nich?
Tak, przesadzasz, każdy ma oczy i patrzy. Oceniam innych facetów, potrafię mojemu mężowi powiedzieć o kimś "przystojny facet", albo "ma coś w sobie". On ogląda i ocenia inne kobiety, ich strój, makijaż - zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Oceniam też dziewczyny, a raczej komentuję "ale śliczna", "fajny ma biust". Potrafię powiedzieć o wspólnym koledze "Teraz świetnie wygląda, jak ściął swłosy", a mój mąż" Ale ta Kaśka wypiękniała ostatnio, po tej diecie".
A wiesz dlaczego? Bo mamy wzajemnie tę pewność, że oglądanie innych, przyglądanie się im, komentowanie, chwalenie, nie oznacza porównywania z nami, bo my już siebie wybraliśmy i pochwała innej osoby nie oznacza, że jesteśmy w swoich oczach od tej osoby gorsi. Pewność i spokój. Niepokój bym poczuła, gdyby on przestał widzieć, a raczej mówić, że widzi.

[ruda_beksa]

januszpolak -

Napisane przez kaprysna_singielka

Gadka o wpatrywaniu sie w piersi ma na celu ewidentnie sprawdzić reakcje dziewczyny albo wzbudzić zazdrość czy tym podobne co jak najbardziej się udaje jak widac po tym wątku.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------



Wgapianie specjalnie i w dodatku opowieści jak to on się jara jej cyckami, to co innego.Mnie też by to zirytowało i to mocna.

Ty czytasz ze zrozumieniem czy tak po łebkach?

Facet autorki powiedział że "nie trzeba się wcale w to wgapiać" żeby zauważyć że kobieta ma duże piersi. A ty z tego wyciągnęłaś że on się specjalnie wgapia i jara, czyli - przeciwieństwo tego co napisała. Skąd? Po co wymyślasz takie farmazony? Duże piersi są zauważalne. To jest fakt. Tyle.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kaprysna_singielka

Wgapianie specjalnie i w dodatku opowieści jak to on się jara jej cyckami, to co innego.Mnie też by to zirytowało i to mocna.

Przecież pisałem, że te opowiadania są zbyteczne i nie na miejscu To czy się wgapia to nie wiadomo, bo autorka może tak twierdzić, a potem się okaże że sekundowe zerknięcie jest wgapianiem się w cycki.

[mariamalaria]

Napisane przez januszpolak

W takim świecie jaki proponuje autorka, już nikt będący w związku nie mógłby zeznawać w sądzie Czy mogłabyś opisać wygląd podejrzanego? Niestety nie, jestem w związku, nie mam oczu.

Piękny tekst!

[kaprysna_singielka]

Napisane przez mariamalaria

Piękny tekst!

Przesadzacie tu nie chodzi od razu o zamykanie oczu ehh.

[meliandra]

Napisane przez januszpolak

W takim świecie jaki proponuje autorka, już nikt będący w związku nie mógłby zeznawać w sądzie Czy mogłabyś opisać wygląd podejrzanego? Niestety nie, jestem w związku, nie mam oczu.

Hahahaha idealnie podsumowane

Autorko to, że ktoś jest związku nie oznacza, że nie ma wzroku i że nie widzi innych ludzi. Jeden jest bardziej spostrzegawczy, drugi mniej, ale jednak większość umie ocenić czy ktoś jest wysoki, niski, gruby, chudy, ładny, brzydki, fajnie ubrany, ma ciekawy makijaż, schudł i wiele wiele innych. Co do biustu to samo. Ja jestem kobieta i tez zwracam na to uwagę. Co do faceta pytanie czy mówi to tak z sam siebie, czy w jakiś konkretnych okolicznościach.

[mariamalaria]

To po prostu twoje kompleksy, autorko. Co innego on mówi, co innego słyszysz.
On - Zosia ma duży biust", Ty - Zosia ma lepszy biust od twojego. On - Ale szczupła ta Basia. Ty - Jesteś gruba.
On - Monika to taka miła dziewczyna. Ty - jest lepsza od ciebie. On - Sylwia to ma długie te nogi. Ty - Sylwia ma ładniejsze nogi niż ty, pewnie cię wymienię. I tak dalej...
Siebie zmieniaj, nie jego.

[thirky]

inna sprawa to po co on to w ogóle autorce mówi, ja bym nie chciała słuchać że koleżanka z pracy ma duży biust albo dziewczyna którą mineliśmy ma długie nogi, bo po pierwsze sama nie chciałabym aby ktoś o mnie tak plótł nie wiadomo po co, po drugie po co mi ta informacja? skoro autorce to przeszkadza to mógłby zamilknąć. Potrzeba więcej info w jakich sytuacjach on to mówi, czy go wypytujesz czy sam z siebie

[meliandra]

Napisane przez thirky

inna sprawa to po co on to w ogóle autorce mówi, ja bym nie chciała słuchać że koleżanka z pracy ma duży biust albo dziewczyna którą mineliśmy ma długie nogi, bo po pierwsze sama nie chciałabym aby ktoś o mnie tak plótł nie wiadomo po co, po drugie po co mi ta informacja? skoro autorce to przeszkadza to mógłby zamilknąć. Potrzeba więcej info w jakich sytuacjach on to mówi, czy go wypytujesz czy sam z siebie

No właśnie wszystko zależy od okoliczności i tego jak o tym mówi. Bo dla mnie co innego jest stwierdzenie, że facet, który idzie po drugiej ulicy jest fajnie ubrany albo, że jakiś tam nasz znajomy to schudł i fajnie wygląda, a co innego zachwyt nad obcą kobietą, że o matko jaki ona ma duży biust i długie nogi. Wzrok ma każdy, ale ja takie rzeczy mam w głowie, a nie komentuję wszystko dookoła.

[kaprysna_singielka]

Napisane przez meliandra

No właśnie wszystko zależy od okoliczności i tego jak o tym mówi. Bo dla mnie co innego jest stwierdzenie, że facet, który idzie po drugiej ulicy jest fajnie ubrany albo, że jakiś tam nasz znajomy to schudł i fajnie wygląda, a co innego zachwyt nad obcą kobietą, że o matko jaki ona ma duży biust i długie nogi. Wzrok ma każdy, ale ja takie rzeczy mam w głowie, a nie komentuję wszystko dookoła.

O to własnie chodzi jak pisałam na początku może facet sprawdza reakcje kobiety i wzbudza w niej zazdrość.

[White_Dove]

Koleś z tą długością rąk zmyśla. Używa tego jako kiepskiego argumentu że niby patrzy na wszystkich a w rzeczywistości tylko wgapia się w biusty koleżanek i może sobie porównuje z twoimi. Ty zacznij gadać że Marcin ma większego penisa niż Piotrek ( koledzy z pracy) no ale nie fapilas się wystarczył jeden rzut okiem, ale Kaśka ma małe stopy.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Po co o tym gada? Jaki ma w tym cel? Ja też widzę innych facetów ale nie komentuje " tamten jakie ma mięśnie" bo mnie zwyczajnie nie obchodzi. Szkoda języka strzępic. Z tego co autorka napisała wynika że koleś rzuca tym tak od czapy. Autorka nie zna tych koleżanek. Może chodzić o wzbudzenie zazdrości. Może się naczytał od mistrzów podrywu " wzbudzaj zazdrość" żldawaj do zrozumienia że w pobliżu masz wiele atrakcyjnych kobiet.

[ChanLee]

Rany, jakie wy wszystkie autorki tego typu postów jesteście zakompleksione, niedowartościowane, skupiające swoje szczęście na tym biednym chłopie. I jednocześnie nudne jak flaki z olejem: on się na nią spojrzał, na bank mnie zdradzi! Jak on tak może, ja mam chłopa, od tego czasu nic i nikt mnie nie interesuje, bo przecież on jest dla mnie całym światem!


Wydrap mu oczy, tak będzie dla ciebie łatwiej. Na ślepo nie będzie widział ładnych kobiet, a wątpię by któraś pozwoliła mu się po cyckać smyrać by mógł sprawdzić rozmiar ich stanika.



A jeśli to nie pomoże i dalej będzie chciał oceniać inne babki to weź go za łachy na porządną rozmowę i powiedz mu, że jego gadanie wprawia cię w kompleksy. Jeśli nie przestanie - facet do odstrzału. Pewnie za chwilę zaczniesz nam pisać, że w związku wszystko jest super i cacy, tylko ten problem jest dla ciebie zbyt trudny. A potem zaczną wylatywać trupy z szafy.

[patrycjapatib]

Zaraz, zaraz, ale jak to wyglada? Gadacie o jakiejs lasce i on nagle 'ona ma wielki biust' albo 'ma mniejszy niz Ty'? To wynika jakos z kontekstu czy on nie moze przestac gadac o cyckach innych lasek?

[ruda_beksa]

Napisane przez White_Dove

[/COLOR]Po co o tym gada? Jaki ma w tym cel? Ja też widzę innych facetów ale nie komentuje " tamten jakie ma mięśnie" bo mnie zwyczajnie nie obchodzi. Szkoda języka strzępic. Z tego co autorka napisała wynika że koleś rzuca tym tak od czapy. Autorka nie zna tych koleżanek. Może chodzić o wzbudzenie zazdrości. Może się naczytał od mistrzów podrywu " wzbudzaj zazdrość" żldawaj do zrozumienia że w pobliżu masz wiele atrakcyjnych kobiet.

Nie wiem, ja osobiście w relacjach z ludźmi wolę kierować się zasadą brzytwy Ockhama - w wyjaśnieniu zdarzeń powinno dążyć się do prostoty. Snucie teorii konspiracyjnych o wzbudzaniu zazdrości, mistrzach podrywu i tym podobnych jest o wiele bardziej skomplikowane niż proste założenie że facet ot tak palnął, bo zauważył u kogoś nietypową cechę. A np. bardzo duży, sterczący biust jest raczej nietypową cechą.

[kaprysna_singielka]

Napisane przez ChanLee

Rany, jakie wy wszystkie autorki tego typu postów jesteście zakompleksione, niedowartościowane, skupiające swoje szczęście na tym biednym chłopie. I jednocześnie nudne jak flaki z olejem: on się na nią spojrzał, na bank mnie zdradzi! Jak on tak może, ja mam chłopa, od tego czasu nic i nikt mnie nie interesuje, bo przecież on jest dla mnie całym światem!


Wydrap mu oczy, tak będzie dla ciebie łatwiej. Na ślepo nie będzie widział ładnych kobiet, a wątpię by któraś pozwoliła mu się po cyckać smyrać by mógł sprawdzić rozmiar ich stanika.



A jeśli to nie pomoże i dalej będzie chciał oceniać inne babki to weź go za łachy na porządną rozmowę i powiedz mu, że jego gadanie wprawia cię w kompleksy. Jeśli nie przestanie - facet do odstrzału. Pewnie za chwilę zaczniesz nam pisać, że w związku wszystko jest super i cacy, tylko ten problem jest dla ciebie zbyt trudny. A potem zaczną wylatywać trupy z szafy.

Bardzo hamski komentarz chyba jako jedyna ja rozumiem autorkę.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez patrycjapatib

Zaraz, zaraz, ale jak to wyglada? Gadacie o jakiejs lasce i on nagle 'ona ma wielki biust' albo 'ma mniejszy niz Ty'? To wynika jakos z kontekstu czy on nie moze przestac gadac o cyckach innych lasek?

Dla mnie to uwłaczające kopneła bym dziada od razy bez chwili zastanowienia.

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

Nie wiem, ja osobiście w relacjach z ludźmi wolę kierować się zasadą brzytwy Ockhama - w wyjaśnieniu zdarzeń powinno dążyć się do prostoty. Snucie teorii konspiracyjnych o wzbudzaniu zazdrości, mistrzach podrywu i tym podobnych jest o wiele bardziej skomplikowane niż proste założenie że facet ot tak palnął, bo zauważył u kogoś nietypową cechę. A np. bardzo duży, sterczący biust jest raczej nietypową cechą.

I tyle w temacie

[patrycjapatib]

Napisane przez ruda_beksa

Nie wiem, ja osobiście w relacjach z ludźmi wolę kierować się zasadą brzytwy Ockhama - w wyjaśnieniu zdarzeń powinno dążyć się do prostoty. Snucie teorii konspiracyjnych o wzbudzaniu zazdrości, mistrzach podrywu i tym podobnych jest o wiele bardziej skomplikowane niż proste założenie że facet ot tak palnął, bo zauważył u kogoś nietypową cechę. A np. bardzo duży, sterczący biust jest raczej nietypową cechą.

Ale ja z postu wywnioskowalam, nie wiem czy slusznie, ze on caly czas komentuje biust innych lasek, a nie tylko gdy jest jakis nietypowy. Wiec pytanie jaki to ma kontekst

[Ellen_Ripley]

Napisane przez meliandra

No właśnie wszystko zależy od okoliczności i tego jak o tym mówi. Bo dla mnie co innego jest stwierdzenie, że facet, który idzie po drugiej ulicy jest fajnie ubrany albo, że jakiś tam nasz znajomy to schudł i fajnie wygląda, a co innego zachwyt nad obcą kobietą, że o matko jaki ona ma duży biust i długie nogi. Wzrok ma każdy, ale ja takie rzeczy mam w głowie, a nie komentuję wszystko dookoła.

Dokładnie.

[GdyKochamy]

Wiem na oko, która koleżanka jaki ma rozmiar biustu i wiem też, który kolega jest szczupły, a który ma duży brzuch...

Jeżeli jednak mówi ci np. "Ale Jola ma ładny biust. Chyba rozmiar D", to nie jest to normalne.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez GdyKochamy

Wiem na oko, która koleżanka jaki ma rozmiar biustu i wiem też, który kolega jest szczupły, a który ma duży brzuch...

Jeżeli jednak mówi ci np. "Ale Jola ma ładny biust. Chyba rozmiar D", to nie jest to normalne.

żeby określić jaki moje koleżanki mają biust - muszę się zastanowić.
Ale pamiętam który z kolegów ma spory biust

[slonikzporcelany]

Dawno mnie nie było, zaponniałam o tym wątku

Dużo pytań było o tym w jakich okolicznościach on to mówi. A więc najczęsciej jest tak że jak widzi jakąś kobietę w internecie to się zastanawia i mówi: ale wielkie piersi, ciekawe czy naturalne czy sztuczne {czy to stanik je tak powiększa czy faktycznie są takie duże bo dziewczyna jest bardzo szczupła}. Albo zastanawia się czy te fitnesski mają tak duże push upy w stanikach czy właśnie mają zrobione. Dosyć często o tym wspominał kiedyś i musiało go to bardzo interesować, teraz już o tym nie mówi bo wie że mnie to drażni. On uważa że to było tylko zastanawianie się a nie ukryty podtekst że jemu się podobają te duże piersi.
Teraz raczej nie mówi nic, ale kiedyś zdarzało się to dosyć często.

[Dziubka]

Aha, czyli to nie jest tak, że mimochodem zauważy, tylko go to ciekawi i się bardzo zastanawia czy sztuczne, prawdziwe, czy push up i generalnie komentarze o cyckach, ale potem się tłumaczy, że inne cechy też zauważa i to u obu płci? to ja się już nie dziwię twojej irytacji. Też by mi się nie chciało słuchać ciągle o piersiach innych kobiet. Ale rozumiem, że częstotliwość się zmniejszyła i jest ok?

[linkinpaark]

Ja trochę nie rozumiem niektórych komentujących.
Serio nie widzicie różnicy w zwykłym spojrzeniu na kogoś, a tym, że facet analizuje wielkość biustu koleżanek?
Chyba logiczne jest to, że każdy z nas ma oczy, widzi, jak ludzie wyglądają, ale nie jest już dla mnie logiczne zawieszanie na kimś na dłużej wzroku, rozmyślanie o tej osobie albo co gorsza opowiadanie o tym drugiej połówce
Co mnie to obchodzi, że on widzi, że Baśka ma duże cycki albo dupę? No wow, ja też widzę. I co z tego? Mam powiedzieć jaka jest super, skrytykować, olać? Co taka rozmowa wnosi do czegokolwiek i po co z kimkolwiek o tym gadać? To prostackie.
Co innego gdy autorka by o coś pytała, a co innego, gdy facet sam z siebie sadzi takimi tekstami.
Cieszę się, ze jesteście takie wyzwolone i tolerancyjne - wasze prawo. Ale nie narzucajcie innym, ze mają uważać za normalne spuszczanie się nad co drugą dziewczyną. Nikt normalny nie chciał by tego wysłuchiwać. Skoro woli chwalić inną, a nie partnerkę, to już pokazuje, że coś chyba nie gra.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez slonikzporcelany

Dawno mnie nie było, zaponniałam o tym wątku

Dużo pytań było o tym w jakich okolicznościach on to mówi. A więc najczęsciej jest tak że jak widzi jakąś kobietę w internecie to się zastanawia i mówi: ale wielkie piersi, ciekawe czy naturalne czy sztuczne {czy to stanik je tak powiększa czy faktycznie są takie duże bo dziewczyna jest bardzo szczupła}. Albo zastanawia się czy te fitnesski mają tak duże push upy w stanikach czy właśnie mają zrobione. Dosyć często o tym wspominał kiedyś i musiało go to bardzo interesować, teraz już o tym nie mówi bo wie że mnie to drażni. On uważa że to było tylko zastanawianie się a nie ukryty podtekst że jemu się podobają te duże piersi.
Teraz raczej nie mówi nic, ale kiedyś zdarzało się to dosyć często.

Miej tylko świadomość tego, że on nie mówi nie dlatego, ze tego nie robi, tylko dlatego, ze miał dość suszenia mu głowy przez ciebie.