Nowy Rok witamy i o Dzieci się staramy :) wszystkie starające się w roku 201-Cz.III

[misiaczka555]

Marcela wykrakałaś
Gin sie zasapal ganiajac naszego szkraba i nie udało mu sie podejrzeć płci. Maluch jest strasznym wiercipieta a kocham go najmocniej na świecie. Za 4 tyg mam polowkowe, będzie to już 22 tc
Może dzidziol będzie miał już mniej miejsca to nie będzie sie już bawił w berka z doktorem hehe

Zdrówka kochana dla TZ

[edit23]

Dziewuszki trzymajcie za mnie kciuki jutro.

Chciałabym w końcu usłyszeć dobrą wiadomość od gina.
Robiłam wieczorem test i wyszła mocna kreska, w zasadzie nie było widać różnicy pomiędzy kontrolną kreską.

[bbabol]

Edit i jeszcze kilka fluidków .
Bedzie dobrze

Misiaczko- ja się spodziewam chłopczyka, tym rzem dał się obejrzeć i ma płeć "przodującą" .
Czekam na jakieś ruchy porządne, bo na razie czuję tylko takie "smyranie" i to sporadycznie. No i nie wiem, czy to to to :p

[MarcelaMela]

Napisane przez misiaczka555

Marcela wykrakałaś
Gin sie zasapal ganiajac naszego szkraba i nie udało mu sie podejrzeć płci. Maluch jest strasznym wiercipieta a kocham go najmocniej na świecie. Za 4 tyg mam polowkowe, będzie to już 22 tc
Może dzidziol będzie miał już mniej miejsca to nie będzie sie już bawił w berka z doktorem hehe

Zdrówka kochana dla TZ

O jaaaacie!!! Nie wiedziałam że jestem taka wróżka przepowiadaczka
W takim razie czekamy na połówkowe może sie dzidzia UJAWNI Nie no co ja pisze.... NA PEWNO sie ujawni, ja to mówie
To już ide za ciosem-Editko przyniesiesz same cudowne wieści, czuje to czekamy

[edit23]

Stresiora mam za☠☠☠istego, przeszpraszam za słownictwo, ale to słowo pasuje do mojego stanu nerwów.

U mnie śnieg, zaspy, max prędkość 30 km/h, denerwuje się czy zdołam dojechac do gina.

Poje...any ten dzień.

To by było na tyle.

Trzymajcie się

[misiaczka555]

Napisane przez edit23

Stresiora mam za☠☠☠istego, przeszpraszam za słownictwo, ale to słowo pasuje do mojego stanu nerwów.

U mnie śnieg, zaspy, max prędkość 30 km/h, denerwuje się czy zdołam dojechac do gina.

Poje...any ten dzień.

To by było na tyle.

Trzymajcie się

Edit czekam z zaciśnietymi kciukami na wieści
Testy nie kłamią
Jedz ostrożnie!

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Napisane przez bbabol

Edit i jeszcze kilka fluidków .
Bedzie dobrze

Misiaczko- ja się spodziewam chłopczyka, tym rzem dał się obejrzeć i ma płeć "przodującą" .
Czekam na jakieś ruchy porządne, bo na razie czuję tylko takie "smyranie" i to sporadycznie. No i nie wiem, czy to to to :p

No ja tez nie mogę sie doczekać kopniaczkow mojego skarba
Widzę w twoim suwaczku że jesteśmy dokładnie w tym samym tc, fajnie

[Judi21_84]

Napisane przez edit23

Dziewuszki trzymajcie za mnie kciuki jutro.

Chciałabym w końcu usłyszeć dobrą wiadomość od gina.
Robiłam wieczorem test i wyszła mocna kreska, w zasadzie nie było widać różnicy pomiędzy kontrolną kreską.

Edit !!
Wszystko będzie dobrze kochana
czekamy z niecierpliwością na wieści od Ciebie

[edit23]

Ileż ja się stresu najadłam, to tylko ja wiem.

Gin podejrzewał, że zagnieżdżenie umiejscowiło się w szyjce macicy, a to bardzo źle. Poszedł potem ze mną na dokładniejsze usg i konsultację z innym lekarzem i okazało się, że chyba nie ma ciąży w szyjce, ale zarodka i pęcherzyka nie widać. Kazał zrobic mi betę, w niedzielę kolejną i we wtorek na kolejne usg. Generalnie szykujemy się z mężem na najgorsze.

Może ciąża jest zbyt młoda, zeby była widoczna na usg? Test pozytywny, tzn. cień cienia wyszedł dopiero w 36 dc, a dzisiaj jest 47 dc. Gin mówi, że możliwe, że za wcześnie jest, ale on musi się sugerować dniem ostatniej @, czyli 28 stycznia, bo owulacji i samego zapłodnienia nikt teraz nie jest w stanie określić.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Norma wg OM:

5 tydz. - 19 - 7340

Moja beta to 1745 - czyli 5 tydzień, a wg mojej OM to 6 tydzień 5 dzień

Zagadka

[misiaczka555]

Napisane przez edit23

Ileż ja się stresu najadłam, to tylko ja wiem.

Gin podejrzewał, że zagnieżdżenie umiejscowiło się w szyjce macicy, a to bardzo źle. Poszedł potem ze mną na dokładniejsze usg i konsultację z innym lekarzem i okazało się, że chyba nie ma ciąży w szyjce, ale zarodka i pęcherzyka nie widać. Kazał zrobic mi betę, w niedzielę kolejną i we wtorek na kolejne usg. Generalnie szykujemy się z mężem na najgorsze.

Może ciąża jest zbyt młoda, zeby była widoczna na usg? Test pozytywny, tzn. cień cienia wyszedł dopiero w 36 dc, a dzisiaj jest 47 dc. Gin mówi, że możliwe, że za wcześnie jest, ale on musi się sugerować dniem ostatniej @, czyli 28 stycznia, bo owulacji i samego zapłodnienia nikt teraz nie jest w stanie określić.



---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Norma wg OM:

5 tydz. - 19 - 7340

Moja beta to 1745 - czyli 5 tydzień, a wg mojej OM to 6 tydzień 5 dzień

Zagadka

No to zagwozdka
A orientujesz sie może kiedy miałaś przytulanki? Może tak byś doszła który to tydzień. Kurczaczki ale nas trzymasz w niepewności. Ale pewnie sama już masz nerwy na włosku

Idę zobaczyć na mój wykres, bo u mnie był za mały pecherzyk jak na tc. Zaraz wrócę

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

No idealnie jak u ciebie 36 dc pozytywny test dwa dni wcześniej wychodził negatywny. W 47 dc byłam na I wizycie u gina i był pecherzyk ale lekarz stwierdził ze tak mały ze nie mierzalny, mógł mieć około 1mm...
Gin nie mógł mi wtedy potwierdzić ciazy a za jakieś 4 dni pecherzyk miał już 10 mm

Także wierze w szczęśliwe zakończenie kochana Edit

[malinka1984]

Edit23 trzymam kciuki
Znów zniknęłam stąd ale powracam...Nic niestety się u Nas w temacie dzieciowym nie zadziało więc wracamy do diagnostyki i szukamy przyczyn dalej. Dziś byłam w Gamecie na pobraniu krwi na AMH, w przyszłym tyg. mam nadzieję dostanę skierowanie na NFZ na badania hormonalne, emek też idzie na ponowne badania żołnierzy ale po świętach dopiero bo się spłukaliśmy z kasy bo przeprowadziliśmy się do nowego M.Wszystko już jest : umowa na czas nieokreślony, nowe M tylko dzidzi brak

[edit23]

Napisane przez misiaczka555

No idealnie jak u ciebie 36 dc pozytywny test dwa dni wcześniej wychodził negatywny. W 47 dc byłam na I wizycie u gina i był pecherzyk ale lekarz stwierdził ze tak mały ze nie mierzalny, mógł mieć około 1mm...
Gin nie mógł mi wtedy potwierdzić ciazy a za jakieś 4 dni pecherzyk miał już 10 mm

Także wierze w szczęśliwe zakończenie kochana Edit

Misiaczka rzeczywiście tak samo, nawet dni cyklu się zgadzają. Może rzeczywiście będzie dobrze. Poczekam na bete niedzielną. Mam nadzieję, że będzie prawidłowo przyrastać.
Misiaczka a ty badałaś betę?

ps. czuję się zmaltretowana, tak mnie wzięli ginki w obroty, że mam już dość na dzisiaj

[misiaczka555]

Napisane przez edit23

Misiaczka rzeczywiście tak samo, nawet dni cyklu się zgadzają. Może rzeczywiście będzie dobrze. Poczekam na bete niedzielną. Mam nadzieję, że będzie prawidłowo przyrastać.
Misiaczka a ty badałaś betę?

ps. czuję się zmaltretowana, tak mnie wzięli ginki w obroty, że mam już dość na dzisiaj

Robiłam bete raz w 40 dc i wynik był 614
Ja po badaniu u gina zawsze cierpię z bólu brzucha, nie wiem czy ja sie tak spinam ze stresu czy sprawdzanie długości szyjki przez gina to powoduje

[MarcelaMela]

Editko no rzeczywiście zagwostka jak to Misia ujęła Ale patrz jak traf chciał, że rzeczywiście mogło być tak, jak miała Misia. Życze Ci Kochana pięknego przyrostu bety i wierze z całego serca że kropeczka ma sie dobrze
Malinka aaaaale Ci zazdroszcze nowego M!!!!! My szukamy od jesieni i lipa Tak mi sie marzy urządzanie własnego ciepłego kątka buuuu

[Judi21_84]

Edit

[edit23]

Niestety beta spadła z 1700 na 1200, czyli nic dobrego.
Nawet nie wiem co napisać, więc skończę na tym.

[Judi21_84]

[himera86]

Edit ja do końca mam nadzieje...musi się udać, MUSI

[edit23]

Dziewuszki tak źle ze mną nie jest. Czuję się jedynie zmęczona i zawiedziona. Nie nastwawiałam się na ciążę, więc nie jest tak źle. Jak na razie poczekam na @ i przestaję się starć o dziecko. Na dzień dzisiejszy starania odkładam bezpowrotnie.

ps. małż uparł się, żebym jeszcze jutro poszła na betę. Dla świętego spokoju pójdę.

[bbabol]

Idź, idź! Może w laboratorium zaszła jakaś pomyłka. A jeśli nawet nie... to będziesz mieć spokojną głowę.

[edit23]

Napisane przez bbabol

Idź, idź! Może w laboratorium zaszła jakaś pomyłka. A jeśli nawet nie... to będziesz mieć spokojną głowę.

W zasadzie to muszę się upewnić, że nic z tego nie będzie i muszę wtedy przestać zażywać dupka.
Jutro idę do gina, żeby mnie zbadał i powiedział jak z poronieniem. W zasadzie wczoraj z ginem rozmawiałam i powiedział, że powinnam poronić "naturalnie", ale wolę się upewnić czy nie potrzebne będzie czasem łyżeczkowanie. Boje się tego naturalnego poronienia, tzn. krwotoku, zresztą łyżeczkowania też się boję. Wolałabym poronić "naturalnie".

ps. na pomyłkę nie liczę

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

No to mam kolejny problem.
Nie wiem co mi strzeliło do łba, ale poszłam zrobić betę do innego laboratorium i wyszła 1331,czyli beta większa od wczorajszej, ale z innego lab. Myśleliśmy z mężem, że skoro beta tak bardzo leci, to teraz powinna być poniżej 1000, a tu zonk. Jutro zmowu musze zrobic betę i muszę dalej zażywac dupka. Boję się, że to może być ciąża pozamaciczna.

[sandra1892]

Każdy lab ma inne normy. Więc najlepiej robić w jednym.

Ale tak czy siak trzymam mocno kciuki

[MarcelaMela]

Napisane przez edit23

W zasadzie to muszę się upewnić, że nic z tego nie będzie i muszę wtedy przestać zażywać dupka.
Jutro idę do gina, żeby mnie zbadał i powiedział jak z poronieniem. W zasadzie wczoraj z ginem rozmawiałam i powiedział, że powinnam poronić "naturalnie", ale wolę się upewnić czy nie potrzebne będzie czasem łyżeczkowanie. Boje się tego naturalnego poronienia, tzn. krwotoku, zresztą łyżeczkowania też się boję. Wolałabym poronić "naturalnie".

ps. na pomyłkę nie liczę

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

No to mam kolejny problem.
Nie wiem co mi strzeliło do łba, ale poszłam zrobić betę do innego laboratorium i wyszła 1331,czyli beta większa od wczorajszej, ale z innego lab. Myśleliśmy z mężem, że skoro beta tak bardzo leci, to teraz powinna być poniżej 1000, a tu zonk. Jutro zmowu musze zrobic betę i muszę dalej zażywac dupka. Boję się, że to może być ciąża pozamaciczna.

Ojej Editko... no zatkało mnie... stercze nad klawiszami i nie wiem co napisać...kurcze no kropeczka walczy no...tak bardzo Ci życze żeby sie udało TAK BARDZO!!!!!!!

[Messsuah]

Napisane przez edit23

W zasadzie to muszę się upewnić, że nic z tego nie będzie i muszę wtedy przestać zażywać dupka.
Jutro idę do gina, żeby mnie zbadał i powiedział jak z poronieniem. W zasadzie wczoraj z ginem rozmawiałam i powiedział, że powinnam poronić "naturalnie", ale wolę się upewnić czy nie potrzebne będzie czasem łyżeczkowanie. Boje się tego naturalnego poronienia, tzn. krwotoku, zresztą łyżeczkowania też się boję. Wolałabym poronić "naturalnie".

ps. na pomyłkę nie liczę

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

No to mam kolejny problem.
Nie wiem co mi strzeliło do łba, ale poszłam zrobić betę do innego laboratorium i wyszła 1331,czyli beta większa od wczorajszej, ale z innego lab. Myśleliśmy z mężem, że skoro beta tak bardzo leci, to teraz powinna być poniżej 1000, a tu zonk. Jutro zmowu musze zrobic betę i muszę dalej zażywac dupka. Boję się, że to może być ciąża pozamaciczna.

Ja poroniłam w 10 tygodniu naturalnie pusty pecherzyk płodowy, aż tak dużego krwawienia nie było, fakt tylko że wieksze "skrzepy" ale jakoś specjalnie to nie bolało, jak na mocną @
wedlug zalecen gina nie robilam łyżeczkowania, żeby pozniej nie miec w razie co zrostow, nie kazdemu sie to robi ale jakby co to kolejny problem
pozniej mialam usg i wszystko bylo czysto
ja to jestem jakos za naturalnoscia bardziej

zrob koniecznie bete jeszcze raz
trzymam caly czas kciuki za Ciebie
w pieprszej ciazy u mnie w 5 tyg nic a nic nie bylo widac na usg dopiero w 7 tyg mini pecherzyk

[edit23]

Napisane przez Messsuah

Ja poroniłam w 10 tygodniu naturalnie pusty pecherzyk płodowy, aż tak dużego krwawienia nie było, fakt tylko że wieksze "skrzepy" ale jakoś specjalnie to nie bolało, jak na mocną @
wedlug zalecen gina nie robilam łyżeczkowania, żeby pozniej nie miec w razie co zrostow, nie kazdemu sie to robi ale jakby co to kolejny problem
pozniej mialam usg i wszystko bylo czysto
ja to jestem jakos za naturalnoscia bardziej

zrob koniecznie bete jeszcze raz
trzymam caly czas kciuki za Ciebie
w pieprszej ciazy u mnie w 5 tyg nic a nic nie bylo widac na usg dopiero w 7 tyg mini pecherzyk

Tą betą się tak bardzo nie przejmuję. Skoro spadła to na pewno jest coś nie tak. Obawiam się poronienia "naturalnego", ale skoro mówisz, że nie jest tak źle to pozostaje mi cierpliwie czekać. W zasadzie drugą ciążę poroniłam naturalnie, ale to było znacznie wcześniej i przy o wiele mniejszej becie.

[misiaczka555]

Edit ja nawet nie wiem co napisać, przeczytałam w weekend i wyć mi sie chciało z tego wszystkiego
Nie potrafię pojąć o co chodzi, dlaczego tak sie dzieje...
Dobrze ze idziesz do gina, zobaczy co tam słychać w brzuszku....

[edit23]

Napisane przez misiaczka555

Edit ja nawet nie wiem co napisać, przeczytałam w weekend i wyć mi sie chciało z tego wszystkiego
Nie potrafię pojąć o co chodzi, dlaczego tak sie dzieje...
Dobrze ze idziesz do gina, zobaczy co tam słychać w brzuszku....

Nie jest tak źle. Na szczęście się na nic nie nastawiałam, stąd mniejsze rozczarowanie.


ps. Messuah to lepiej siedzieć w tym czasie w domu a nie śmigać na budowie do toya

[misiaczka555]

Napisane przez edit23

Nie jest tak źle. Na szczęście się na nic nie nastawiałam, stąd mniejsze rozczarowanie.


ps. Messuah to lepiej siedzieć w tym czasie w domu a nie śmigać na budowie do toya

Dzielna jesteś dziewczyna
Ps. Zawsze mnie zastanawiało czym sie zajmujesz zawodowo?
Ta budowa mnie zaciekawila

[Messsuah]

Napisane przez edit23

Nie jest tak źle. Na szczęście się na nic nie nastawiałam, stąd mniejsze rozczarowanie.


ps. Messuah to lepiej siedzieć w tym czasie w domu a nie śmigać na budowie do toya

wiesz co ja to normlanie wychodziłam z domu, najpierw krwawienie miałam minimalne i się rozkręcało a potem poleciały skrzepy, ten mój pusty pęcherzyk to wcale taki mały nie był, poprostu czułam że wylatuje, więcej było tych skrzepów niz samego krwawienia ogólnie samo krwawienie trwało u mnie 7 dni ale nie było intensywne a pozniej po 28 dniach normalnie dostalam juz @
pierwszy skrzep wyleciał jak byłam w domu a drugi jak byłam na koferencji czułam ze cos leci poszłam do łazienki, wymienilam podpaske i tyle.... nieprzyjemmnie uczucie ale wolalam to niz lyzeczkowanie


miej przy sobie wiecej wymiennych podpasek

ja dostalam krwawienia jak moje hcg wynioslo 4 a wczesniej mialam 1600

co do wartosci hcg to jednak sa hormony ktore w krwi przybieraja rozny poziom, jak sie zrobi np tsh o 9 rano a pozniej o 10 to tez inny bedzie wynik, niekonieczie bardzo rozbiezny ale na pewno bedzie sie roznil nawet minimalna wartoscia

w kazdym razie zrob jeszcze raz hcg
a ja trzymam kciuki

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

ja to miałam taka głupią sytuacje ze w 8 tyg juz wiedzialam ze mam pusty pecherzyk nawet beta mi rosła idealnie, dopiero w 10 tyg zaczela szybko spadac, przy krwawieniu to spadała expressowo

[edit23]

Napisane przez misiaczka555

Dzielna jesteś dziewczyna
Ps. Zawsze mnie zastanawiało czym sie zajmujesz zawodowo?
Ta budowa mnie zaciekawila

Misiaczka jestem inżynierem - zaspokiłam ciekawość?

Napisane przez Messsuah

wiesz co ja to normlanie wychodziłam z domu, najpierw krwawienie miałam minimalne i się rozkręcało a potem poleciały skrzepy, ten mój pusty pęcherzyk to wcale taki mały nie był, poprostu czułam że wylatuje, więcej było tych skrzepów niz samego krwawienia ogólnie samo krwawienie trwało u mnie 7 dni ale nie było intensywne a pozniej po 28 dniach normalnie dostalam juz @
pierwszy skrzep wyleciał jak byłam w domu a drugi jak byłam na koferencji czułam ze cos leci poszłam do łazienki, wymienilam podpaske i tyle.... nieprzyjemmnie uczucie ale wolalam to niz lyzeczkowanie


miej przy sobie wiecej wymiennych podpasek

ja dostalam krwawienia jak moje hcg wynioslo 4 a wczesniej mialam 1600

co do wartosci hcg to jednak sa hormony ktore w krwi przybieraja rozny poziom, jak sie zrobi np tsh o 9 rano a pozniej o 10 to tez inny bedzie wynik, niekonieczie bardzo rozbiezny ale na pewno bedzie sie roznil nawet minimalna wartoscia

w kazdym razie zrob jeszcze raz hcg
a ja trzymam kciuki

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

ja to miałam taka głupią sytuacje ze w 8 tyg juz wiedzialam ze mam pusty pecherzyk nawet beta mi rosła idealnie, dopiero w 10 tyg zaczela szybko spadac, przy krwawieniu to spadała expressowo

Dzięki za wyjaśnienie. Gin wczoraj mi powiedział, że przy becie 1200 obstawia, że krwawienie będzie za jakieś 2 tygodnie.

[Messsuah]

a u mnie to nadal nic ciekawego, wyniki nadal mam idealnei mąż też nie ma do czego się przyczepić, jajeczkuje, owulacja regularna itd. itp. a malucha nie ma nadal

na razie psychicznie nastawiam sie na in vitro za jakis czas, teraz to juz wogole odpuszczam starania, nawet o tym nie myśle kiedy mam płodne a kiedy nie
skupiam się na innych przyjemnościach życia, akurat własnie szukam wycieczke w ciepłe kraje na kwiecień

ciagle mam nadzieje, że samo uda się naturalnie zajść w ciąże ale sierpniu bedzie dwa lata od staran po pierwszej ciazy
i im dluzej tym bardziej czarno to widze
moze u mnie jest tak jak jeden gin powiedzial ze nasze komorki w naturze poprostu sie nie polacza i trzeba im pomoc
(cos w stylu kolezanki mojej mamy, z mezem sie latami starala potem byl rozwod, a teraz kazdy z nich ma dzieci z inna osoba bezproblemowo)