Nowy Rok witamy i o Dzieci się staramy :) wszystkie starające się w roku 201-Cz.III

[malinka1984]

Messuah gratuluję jednocentymetrowego szczęścia, niech rośnie w siłę i życzę oby Cię mdłości opuściły bo wiadomo umęczysz się.

[Messsuah]

Napisane przez malinka1984

Messuah gratuluję jednocentymetrowego szczęścia, niech rośnie w siłę i życzę oby Cię mdłości opuściły bo wiadomo umęczysz się.

z dnia na dzień coraz lepiej powiem wam, że chleb z szynką i dżemem jagodowym jest pychaaaa

[Judi21_84]

Napisane przez Messsuah

z dnia na dzień coraz lepiej powiem wam, że chleb z szynką i dżemem jagodowym jest pychaaaa

hej!
Hahaha Messuah, no to smacznego

[Olcia1821]

witam się

Nie wytrzymałam oczywiście do wizyty u gina, zadzwoniłam do niego i powiedział, że norma TSH w ciąży jest do 2,5, a moje 4,9 to dużo za dużo. Podał mi namiary na endo którego poleca i zadzwoniłam. Ale w przychodni powiedzieli, że najbliższy termin PRYWATNIE oczywiście, jest dopiero w przyszły czwartek zadzwoniłąm znowu do swojego gin i powiedział, że czekamy bo to naprawdę dobry lekarz. Ale nie dawało mi to spokoju i wrzuciłam w wyszukiwarkę nazwisko tego endo i udało mi się wyszukać jego prywatny numer, zadzwoniłam opowiedziałam co i jak i kazał mi poczekać, że zaraz oddzwoni. Zadzwonił za jakieś 10minut, że mam przyjść na 19 do kliniki, że załatwił już gabinet, zapowiedział w rejestracji i że podjedzie tam po dyżurze żeby mnie przyjąć!!!! Jednak są niesamowici lekarze... Zrobił mi USG tarczycy, prawy płat lekko powiększony. Powiedział że tarczyca w ciąży jest bardzo ważna, szczególnie w tym okresie w którym jestem, bo do 12 tygodnia maleństwo jeszcze nie produkuje tego hormonu. Dostałam Euthyrox, mimo że jak powiedział wielu lekarzy uważa, że to lek zakazany w ciąży, ale stwierdził że według niego najlepszy. Kazał się nie martwić, odpoczywać i za miesiąc na kontrole. Mam już dzwonić prosto do niego.

Także jestem uspokojona, maleństwo się miewa dobrze mam nadzieję.

Messuah będziemy się wzajemnie wspierać w rozwijających się dolegliwościach

[misiaczka555]

Napisane przez Olcia1821

witam się

Nie wytrzymałam oczywiście do wizyty u gina, zadzwoniłam do niego i powiedział, że norma TSH w ciąży jest do 2,5, a moje 4,9 to dużo za dużo. Podał mi namiary na endo którego poleca i zadzwoniłam. Ale w przychodni powiedzieli, że najbliższy termin PRYWATNIE oczywiście, jest dopiero w przyszły czwartek zadzwoniłąm znowu do swojego gin i powiedział, że czekamy bo to naprawdę dobry lekarz. Ale nie dawało mi to spokoju i wrzuciłam w wyszukiwarkę nazwisko tego endo i udało mi się wyszukać jego prywatny numer, zadzwoniłam opowiedziałam co i jak i kazał mi poczekać, że zaraz oddzwoni. Zadzwonił za jakieś 10minut, że mam przyjść na 19 do kliniki, że załatwił już gabinet, zapowiedział w rejestracji i że podjedzie tam po dyżurze żeby mnie przyjąć!!!! Jednak są niesamowici lekarze... Zrobił mi USG tarczycy, prawy płat lekko powiększony. Powiedział że tarczyca w ciąży jest bardzo ważna, szczególnie w tym okresie w którym jestem, bo do 12 tygodnia maleństwo jeszcze nie produkuje tego hormonu. Dostałam Euthyrox, mimo że jak powiedział wielu lekarzy uważa, że to lek zakazany w ciąży, ale stwierdził że według niego najlepszy. Kazał się nie martwić, odpoczywać i za miesiąc na kontrole. Mam już dzwonić prosto do niego.

Także jestem uspokojona, maleństwo się miewa dobrze mam nadzieję.

Messuah będziemy się wzajemnie wspierać w rozwijających się dolegliwościach

Olcia ale szybka reakcja. Fajny ci sie lekarz trafił. Euthyroxem sie nie martw, wieeeele kobiet go bierze w ciazy. Napewno ładnie ci po nim spadnie TSH.

[Judi21_84]

Hej!
Olcia nie martw się nic.
Ja przy okazji problemów z zajsciem w ciążę okryłam że mam niedoczynność. Brałam 50/75 euthyroxu. Jak zaciążyłam to musiałam zwiększać dawkę. W końcu stanęło na 125/150 i teraz mam TSH na ładnym poziomie-1,38. Wszystko będzie dobrze. Dbaj o siebie i fasolkę

[Messsuah]

Napisane przez Olcia1821

witam się

Nie wytrzymałam oczywiście do wizyty u gina, zadzwoniłam do niego i powiedział, że norma TSH w ciąży jest do 2,5, a moje 4,9 to dużo za dużo. Podał mi namiary na endo którego poleca i zadzwoniłam. Ale w przychodni powiedzieli, że najbliższy termin PRYWATNIE oczywiście, jest dopiero w przyszły czwartek zadzwoniłąm znowu do swojego gin i powiedział, że czekamy bo to naprawdę dobry lekarz. Ale nie dawało mi to spokoju i wrzuciłam w wyszukiwarkę nazwisko tego endo i udało mi się wyszukać jego prywatny numer, zadzwoniłam opowiedziałam co i jak i kazał mi poczekać, że zaraz oddzwoni. Zadzwonił za jakieś 10minut, że mam przyjść na 19 do kliniki, że załatwił już gabinet, zapowiedział w rejestracji i że podjedzie tam po dyżurze żeby mnie przyjąć!!!! Jednak są niesamowici lekarze... Zrobił mi USG tarczycy, prawy płat lekko powiększony. Powiedział że tarczyca w ciąży jest bardzo ważna, szczególnie w tym okresie w którym jestem, bo do 12 tygodnia maleństwo jeszcze nie produkuje tego hormonu. Dostałam Euthyrox, mimo że jak powiedział wielu lekarzy uważa, że to lek zakazany w ciąży, ale stwierdził że według niego najlepszy. Kazał się nie martwić, odpoczywać i za miesiąc na kontrole. Mam już dzwonić prosto do niego.

Także jestem uspokojona, maleństwo się miewa dobrze mam nadzieję.

Messuah będziemy się wzajemnie wspierać w rozwijających się dolegliwościach

oj koniecznie koniecznie to będzie dla nas bardzo przydatne, odezwe się na priv za chwilke

[senira666]

chyba starania idą pełną parą bo coś ucichło nam tutaj ...
U nas na razie bez zmian, staramy się ale bez nacisków i liczymy na szczęście

[senira666]

Witam.
Pewnie zaraz mnie ochrzanicie ale trudno - nie dziwi mnie to.
Otóż jak wiecie zaczęliśmy w tym cyklu staranka a ja nadal jestem osobą palącą...
Więc ogłaszam wszem i wobec że dzisiaj jest mój dzień 0 i od rana nie palę. Mam nadzieję że uda mi się rzucić ten (jak dla mnie) przyjemny nałóg.
Trudność jest o tyle większa że ja po prostu lubię palić, ale jak myślałam o tym że mogę nieświadomie truć małą istotkę we mnie - decyzja zapadła.
Tak więc proszę o trzymanie kciuków

[misiaczka555]

Napisane przez senira666

Witam.
Pewnie zaraz mnie ochrzanicie ale trudno - nie dziwi mnie to.
Otóż jak wiecie zaczęliśmy w tym cyklu staranka a ja nadal jestem osobą palącą...
Więc ogłaszam wszem i wobec że dzisiaj jest mój dzień 0 i od rana nie palę. Mam nadzieję że uda mi się rzucić ten (jak dla mnie) przyjemny nałóg.
Trudność jest o tyle większa że ja po prostu lubię palić, ale jak myślałam o tym że mogę nieświadomie truć małą istotkę we mnie - decyzja zapadła.
Tak więc proszę o trzymanie kciuków

Nie będzie ochrzanu tylko
Bardzo mądrą podjęłaś decyzję oczywiście trzymam kciuki żeby udało ci sie kochana
Moze pomoże to jak jedna z mamus u mnie na wątku nazywa kobiety pałace w ciazy.....komory gazowe. Niestety ale to prawda, bo tak pewnie czuje sie to malenstwo w brzuszku bo nie ma gdzie uciec przed tym trującycm dymem
Jeszcze raz za taka decyzje Senira

[senira666]

mam nadzieję że się uda... chociaż nie jest lekko bo mój TŻ pali (stwierdził że rzuci jak będę w ciąży) a wczorajszy dzień też był kiepski ... ale za to jak mi się palić chce to wchodzę na steper i spaceruje może przynajmniej nogi mi wysmukleją :P

[Messsuah]

Napisane przez senira666

mam nadzieję że się uda... chociaż nie jest lekko bo mój TŻ pali (stwierdził że rzuci jak będę w ciąży) a wczorajszy dzień też był kiepski ... ale za to jak mi się palić chce to wchodzę na steper i spaceruje może przynajmniej nogi mi wysmukleją :P

Ja bym powiedziala TZ zeby jednak rzucil palenie, papierochy maja przeciez wplyw na jakosc zolnierzykow, beda slabsze a przeciez lepiej je wzmacniac i zapodac cynk i np olej z pestek dynii

[bbabol]

My "zaskoczyliśmy" dopiero, gdy TŻ rzucił fajki.

[senira666]

no niestety siłą go do tego nie zmuszę...

[MarcelaMela]

Witajcie Dziewuszki co tam słychać przy sobotce
ja sie bycze haha mam wolniaczka, od rana siedze w kuchni, takie jakieś nowe smaki za mną chodzą hehe lubie ekseperymentować i poznawać nowe dania. Nie nie, w ciąży nie jestem właśnie mi sie wredota rozkręca także według naszych obliczeń Senirko zaczne dziś drugi cs Staranka były tak na pół gwizdka bo byli znajomi akurat na moje płodniaczki ale od przyszłego cyklu nie ma to tamto. Choróbska wstrętne na cały rok mamy już zaliczone, co ja mówie, chyba na całe życie Pozostaje najprzyjemniejsza część
Messuah no chleba z szynką i dżemem jagodowym jeszcze nie próbowałam ale niech no sobie zapisze jako nowa egzotyczna przekąska do spróbowania Jak sie czujesz? Mam nadzieje że mdłości już mniej dokuczają
Olcia naprawde super że udało Ci sie znaleźć takiego życiowego lekarza wiadomo jak człowiek ma zaufanie to od razu sie spokojniej żyje, oby Ci sie ładnie wyregulował hormon Olciu, dużo zdrówka dla Ciebie
Senirko a kto miałby Cie ochrzaniać Kochana!!!!!!!! Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe z tego że jesteś już w połowie sukcesu! Tak! Podjęłaś decyzje o rzuceniu! Super! Wiadomo że dobre chęci to nie wszystko. Ja nigdy nie paliłam ale pozwolisz że powiem Ci jak to było u mojej koleżanki. Zawodowa palaczka można tak to ująć. Rzucała już chyba z tysiąc razy, niestety odrobina stresu i nie dawała rady, musiała zapalić i koniec. Ktoś ją namówił na e papierosa. Kurcze, nikt nie wierzył że sie przerzuci bo zdawałoby sie że wszyscy mogą rzucić ale nie ona! A tu prosze Wiadomo że to też jest nikotyna którą sie wciąga, nie mam pojęcia jak to działa bo sie głębiej nie interesowałam ale wiem że są różne natężenia tych płynów i na początku źle sobie dobrała i stwierdziła że nic z tego no ale ostatnia szansa -stwierdziła i sie udało. To jest jeszcze daleka droga żeby sie oduczyła tego ale jak rozmawiałyśmy to stwierdziła że to jest jedyna rzecz która tak bardzo przypomina palenie to znaczy kształt i to że sie wciąga i trzyma w ręce i to jej pomogło. Rozpisałam sie... nie wiem czy Ci sie to na coś przyda Senirko, sorki dziewczynki za off temat ale pomyślałam że sie podziele info a nóż widelec będzie pomocne. W każdym razie trzymam kciuki za powodzenie i dawaj znać jak tam idzie rzucanie, będziemy baaaardzo baaaaaaardzo wspierać Buziole

[Messsuah]

Napisane przez MarcelaMela

Messuah no chleba z szynką i dżemem jagodowym jeszcze nie próbowałam ale niech no sobie zapisze jako nowa egzotyczna przekąska do spróbowania Jak sie czujesz? Mam nadzieje że mdłości już mniej dokuczają

Polecam jeszcze pierogi z musztardą - dzisiaj jadłam na obiad... pychota a z bardziej egzotycznych wędzoną makrelę z dodatkiem ananasa z puszki

u mnie już trochę lepiej, nie mam cały dzień mdłości ale zawsze najgorzej jest wieczorem.... jakoś mnie mdłości dopadają jak już ide spać i tak się męczę
we wtorek zaczynam 10 tc
8 czerwca mam usg genetyczne i już nie mogę się doczekać a jeszcze tyle czasu..... boje się tego usg
cały czas was podczytuję

[senira666]

MarcelaMela - no ja jeszcze czekam na kolejny cykl ... @ powinna być (chociaż mam nadzieję że jej nie będzie) około 24.05
Co do palenia to akurat ja nie wspomagam się niczym, ani żadnych tabletek nie łykam, ani żadnych plastrów. Póki co minęło pare dni i jest dobrze.

A jeżeli mówimy o dziwnych połączeniach żywieniowych a sezon grillowy już jest to polecam kaszankę z grilla z dżemem malinowym

[senira666]

Tydzień bez papierosa - może zabrzmi to nie skromnie ale jestem z siebie dumna

[MarcelaMela]

Napisane przez Messsuah

Polecam jeszcze pierogi z musztardą - dzisiaj jadłam na obiad... pychota a z bardziej egzotycznych wędzoną makrelę z dodatkiem ananasa z puszki

u mnie już trochę lepiej, nie mam cały dzień mdłości ale zawsze najgorzej jest wieczorem.... jakoś mnie mdłości dopadają jak już ide spać i tak się męczę
we wtorek zaczynam 10 tc
8 czerwca mam usg genetyczne i już nie mogę się doczekać a jeszcze tyle czasu..... boje się tego usg
cały czas was podczytuję

ale masz zestawy hahaha
Nie bój sie Kochana,wybadają, wymierzą, wszystko będzie dobrze
Ja z dwojga złego to bym chyba wolała mdłości na wieczór bo jak tu rano do pracy odpalić. Najlepiej wcale ich nie mieć ale chyba większość kobiet ma niż nie ma Miejmy nadzieje że w drugim trymestrze Ci przejdą
Senirka Ty coś podlatujesz ten teges.... no bo kaszanka z dżemem malinowym to tak zawsze??? Hmmmm podejrzane Już za pare dzionków sie dowiemy
Gratuluje tygodniowej rocznicy nie palenia Oby tak dalej

[senira666]

nie no ta kaszanka to tak już chyba 3 sezon grillowy. kumpel nam kiedyś to przedstawił i mi posmakowało
A co do ewentualnych nadziei w tym cyklu to jakoś nie bardzo mi się wydaje żeby coś się miało wykluć.

[senira666]

Hej dziewuszki... mam nadzieję że ten brak wpisów w temacie to z braku czasu bo wszystkie intensywnie się staracie

[edit23]

Cześć dziewuszki.... mam problem

Dzisiaj jest 17dc i od tego dnia powinnam zacząć brać duphaston, clexane i encorton, tyle tylko, że jeszcze nie miałam owulacji. Boje się, że duphaston zahamuje mi owulację. W zasadzie to nie wiem dlaczego mam brać duphaston, skoro nigdy go nie brałam w tych dniach cyklu (zażywałam go jak już byłam w ciąży). Zastanawiam się czy pominąć duphaston i zażywać tylko clexane i encorton. Już sama nie wiem.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Temat nieaktualny, ponieważ wyczytałam, że duphaston nie hamuje owulacji. Przeczytałam wpis jakiegoś lekarza, który cytował opis leku i wbrew temu co piszą pacjentki dupek nie wpływa na owulację i temp.

[Messsuah]

Napisane przez edit23

Cześć dziewuszki.... mam problem

Dzisiaj jest 17dc i od tego dnia powinnam zacząć brać duphaston, clexane i encorton, tyle tylko, że jeszcze nie miałam owulacji. Boje się, że duphaston zahamuje mi owulację. W zasadzie to nie wiem dlaczego mam brać duphaston, skoro nigdy go nie brałam w tych dniach cyklu (zażywałam go jak już byłam w ciąży). Zastanawiam się czy pominąć duphaston i zażywać tylko clexane i encorton. Już sama nie wiem.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Temat nieaktualny, ponieważ wyczytałam, że duphaston nie hamuje owulacji. Przeczytałam wpis jakiegoś lekarza, który cytował opis leku i wbrew temu co piszą pacjentki dupek nie wpływa na owulację i temp.

a w którym dniu cyklu miałaś zawsze owulacje? Sprawdzasz testami czy na usg? ja robiłam nie raz testy na owulacje i wychodziły niegatywne a poszłam na usg i była super owulacja, testami w ogóle bym się nie sugerowała

dupek to syntetyczny a'la progesteron
a inne leki na co są ?

[edit23]

Napisane przez Messsuah

a w którym dniu cyklu miałaś zawsze owulacje? Sprawdzasz testami czy na usg? ja robiłam nie raz testy na owulacje i wychodziły niegatywne a poszłam na usg i była super owulacja, testami w ogóle bym się nie sugerowała

dupek to syntetyczny a'la progesteron
a inne leki na co są ?

Teraz w ogóle owulki sobie nie kontroluję. Kiedy to robiłam to zawsze było w 18dc. W zasadzie to wczoraj się ocknęłam i sprawdziłam który to dzien cyklu.
Clexane i encorton działają przeciwzakrzepowo i przeciwalergicznie, to tak w wielkim uproszczeniu. Jeśli cię to interesuje to poczytaj o zestawie duphaston, clexane i encorton względnie acard. Ja już wystarczajaco się naczytałam, a teraz zupełnie odpusciłam, bo zwyczajnie nie mam czasu.

[Messsuah]

Napisane przez edit23

Teraz w ogóle owulki sobie nie kontroluję. Kiedy to robiłam to zawsze było w 18dc. W zasadzie to wczoraj się ocknęłam i sprawdziłam który to dzien cyklu.
Clexane i encorton działają przeciwzakrzepowo i przeciwalergicznie, to tak w wielkim uproszczeniu. Jeśli cię to interesuje to poczytaj o zestawie duphaston, clexane i encorton względnie acard. Ja już wystarczajaco się naczytałam, a teraz zupełnie odpusciłam, bo zwyczajnie nie mam czasu.

Tak tak już trochę przeczytałam na ten temat, nawet w poprzednim cyklu miałam sobie zafundować acard i porobić badania na przeciwciała ale już nie zdążyłam

kiedyś dupka dostałam od lekarza "ot tak w razie czego" ale, że ja uciekam jak najdalej od syntetyków żeby sobie w cyklu nie namieszać to piłam ziele przywrotnika, który ponoc podobnie działa, niby poskutkował

trzymam kciuki

[edit23]

Byłam na tym zastrzyku. Uczucie niemiłe, do tego trzeba dodać jeszcze strach i omdlenie gotowe. Wyobraźcie sobie, że zrobiło mi sie słabo. Troszkę już przeszłam, ale zastrzyków i pobierania krwi się nadal boję. Dzisiaj mąż będzie mi robił zastrzyk.... boję się jeszcze bardziej niż wczoraj.

[Messsuah]

Napisane przez edit23

Byłam na tym zastrzyku. Uczucie niemiłe, do tego trzeba dodać jeszcze strach i omdlenie gotowe. Wyobraźcie sobie, że zrobiło mi sie słabo. Troszkę już przeszłam, ale zastrzyków i pobierania krwi się nadal boję. Dzisiaj mąż będzie mi robił zastrzyk.... boję się jeszcze bardziej niż wczoraj.

mój TŻ to jest bardzo chętny, żeby robić mi zastrzyki ale jeszcze nie miał okazji
natomiast kiedyś zrobił zastrzyk kotce mojej koleżanki, (zastrzyk miał być antykoncepcyjny i działać dość długo) no ale kotka szybko po tym zastrzyku urodziła młode

[kism]

Napisane przez edit23

Cześć dziewuszki.... mam problem

Dzisiaj jest 17dc i od tego dnia powinnam zacząć brać duphaston, clexane i encorton, tyle tylko, że jeszcze nie miałam owulacji. Boje się, że duphaston zahamuje mi owulację. W zasadzie to nie wiem dlaczego mam brać duphaston, skoro nigdy go nie brałam w tych dniach cyklu (zażywałam go jak już byłam w ciąży). Zastanawiam się czy pominąć duphaston i zażywać tylko clexane i encorton. Już sama nie wiem.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Temat nieaktualny, ponieważ wyczytałam, że duphaston nie hamuje owulacji. Przeczytałam wpis jakiegoś lekarza, który cytował opis leku i wbrew temu co piszą pacjentki dupek nie wpływa na owulację i temp.

Jeszcze ja dorzucę swoje trzy grosze
A przez ile dni masz brać dupka?
Nie wiem, jak jest dokładnie z tym hamowaniem owulacji, nie wiem, czy oparłabym się na opinii jednego lekarza, skoro jest też wiele przeciwnych opinii... Ja brałam w okresie starań Luteinę i cieszyłam się, że mój gin zalecił mi branie przez 5 dni od 21 do 25 dc, więc nie miałam obaw o to hamowanie owulacji (cykle miałam 29-33 dni i owulację ok. 17-19 dc).

Napisane przez Messsuah

a w którym dniu cyklu miałaś zawsze owulacje? Sprawdzasz testami czy na usg? ja robiłam nie raz testy na owulacje i wychodziły niegatywne a poszłam na usg i była super owulacja, testami w ogóle bym się nie sugerowała

Jakoś mnie ostatnio nachodzą duże wątpliwości co do tej pewności w określaniu terminu owulacji. Zauważyłyście, że sporo kobiet mówi, że udało się w cyklu, który spisały na straty, bo nie było starań w dni płodne... Jeszcze nie raz dodają "tyle miesięcy starań i nic, a tu się udało jednak, choć się nie spodziewałam". Nawet właśnie tu na wątku kilka takich wypowiedzi niedawno było. Pamiętam jeszcze, że dość dawno temu chyba branzoletka zamieściła opis kilku możliwych scenariuszy, co mogło się stać, że nie ma owulacji, że nie uwolniła się komórka jajowa, choć gin na usg widzi, że pęcherzyk rósł, itp. Nie pamiętam dokładnie, ale było coś o ciałku żółtym, itp.
To zastanawiające, że kobiecy organizm jest jednak dla nas zagadką Kiedyś czytałam (chyba na stronie instytutu Rotzera), że są tylko dwie w 100% pewne sytuacje potwierdzające, że owulacja się odbyła - znalezienie komórki jajowej w czasie operacji macicy lub ciąża

Heh, to się wygadałam Ostatnio jakoś mnie te tematy znowu zajmują, bo postanowiłam stosować naturalne metody regulacji poczęć do uniknięcia poczęcia Ponoć dokładnie stosowane mają skuteczność porównywalną z tabletkami, nie wspominam o korzyściach dla zdrowia, libida, itp

Wybaczcie, że tak krytycznie jakoś dzisiaj piszę Chciałam się podzielić moją opinią. Niezmiennie trzymam kciukasy za staraczki i życzę zdrowia mamom i maluszkom!

[MarcelaMela]

Senirko jutro testuje tą kaszanke bo uwielbiam z grila i nawet udało mi sie u nas dostać dżem malinowy U nas długi weekend i zapowiada sie słonecznie, wreszcie.... i otwieramy sezon grilowy jupi uwielbiam ciepełko
Jak Ty sie czujesz Senirko?? Kciukasy mam zaciśnięte moooocno
Editko jak tam poszło z zastrzykiem wczoraj? Podziwiam Twojego Tż że będzie Ci robił, mój to by uciekł dalleeeeekoooo.....
Pozwolisz że sie podczepie pod temat Kism. Mnie też zadziwia że ogromna ilość kobiet zachodzi w ciąże w cyklach kiedy sie zupełnie nie spodziewały, no to jakaś magia normalnie. Prawda jest taka że chyba nigdy do końca nie poznamy funkcjonowania ludzkiego organizmu. Ale z drugiej strony to wcale nie jest złe, bo kiedy z medycznego punktu widzenia "nie ma szans" nagle cyk-udało sie! Zadziwiające

[senira666]

MarcelaMela
Ciszę się że słoneczko macie bo u mnie same chmury i zimno - mimo to dzisiaj też się chyba wybierzemy na grilla do znajomych.
Życzę SMACZNEGO
A u mnie na razie nic. @ nie ma i mam cichą nadzieję że się nie pojawi ale tak racjonalnie do tego podchodząc to szanse bardzo na to nikłe. Poczekam i jeżeli @ nie będzie to w poniedziałek kupie test.
A co do temtu Kism to też to zauważyłam. w miesiącu w którym dziewczyny np.z tego forum wykluczyły jaką kolwiek możliwość poczęcia to niespodzianka i bobas