Nowy Rok witamy i o Dzieci się staramy :) wszystkie starające się w roku 201-Cz.III

[edit23]

Cieszę się Marcelko, że u Ciebie wszystko w porządku.
Aga serdeczne gratulacje!
Mrowinko no cóż... życie jest brutalne. Niestety mi też przyszło się o tym przekonać. Jednak trzymam kciuki, żeby los się do nas w końcu uśmiechnął.

W maju rozpoczynamy szkolenie. Troszkę to trwało, ale na to wpływu nie mamy - strasznie dużo małżeństw się stara o adopcję stąd taki poślizg w czasie. Pocieszam się tym, że wiekszość ludzi stara się o niemowlę. Nam natomiast na tym nie zależy - utwierdzamy się w przekonaniu, że chcielibyśmy rodzeństwo 2 i 3-letnie - zresztą tak zadeklarowaliśmy. Trzymajcie kciuki

[Judi21_84]

Edit...

[misiaczka555]

Napisane przez aga_bre

Dziewczyny przesyłam Wam moc fluidków. :mag ia:: magia:Jestem obecnie w 15tc z drugim bobasem. Jeszcze nie wiem jaka płeć, ale proszę trzymajcie kciuki najpierw za zdrówko a później za dziewczynkę.

Edit jak tam sprawy adopcyjne??

Mela gratuluję i daj znać jak tam się sprawa rozwija. Musi być dobrze tym razem.

Aga ale super! Gratulacje
Dłuższy czas sie staraliście czy z drugim dzieciaczkiem szybciej było?
Pytam bo też myśle o rodzeństwie dla Majulki i zastanawiam się czy znowu tyle cykli to będzie trwało...

Napisane przez MarcelaMela

Witajcie Kochane
Mrowinka, Judi, Edit, Misiaczka, Aga dziękuję Wam za ciepłe słowa
W zeszłym tyg widziałam moje malutkie szczęście Mierzy 26mm i fikał podczas badania. Serduszko bije jak dzwon, nie mogłam oderwać wzroku od tego telewizora Wyszliśmy z badania i całą drogę do domu mieliśmy świeczki w oczach, nie do opisania jak bardzo czułam miłość mojego tż w tamtym momencie
Ja się czuję tak se... to znaczy mdłości mam meeegaaaa!!! Myślałam że większych już mieć nie można ale jednak Nie wymiotuje, ciągnie mnie na sucho, jestem bardzo wrażliwa na zapachy, ostatnio nawet woda z kranu mnie obrzydza hehe. Zniose wszystko i więcej dla mojej kruszyny. Następne usg mam 14 maja, Dziewczynki nie puszczajcie kciuków plisss. Termin porodu wychodzi na 23 listopad więc na święta będziemy mieć najpiękniejszy prezent jaki można sobie wymarzyć.
Mrowinko, Edit życzę Wam takiego cudu w brzuszku, z całego serca Wam życzę
Aga trzymam kciuczki za dziewczynkę

Marcelka trzymam kciuki za majowe USG wspaniały widok oglądać swojego maluszka

Edit zdawaj nam ralecję bo nie mogę się doczekać kiedy twoje maleństwo będzie już w domku przy rodzicach

[aga_bre]

misiaczka teraz udało się w pierwszym podejściu. Sama jestem w szoku, bo zaczęliśmy wcześniej, żeby najpożniej do przyszłego maja się uwinąć. A tu proszę - niespodzianka.

[bbabol]

Cześć Dziewuszki!!!!
Pewnie mnie już nie pamiętacie, bo od czasu urodzenia synka nie pisałam, ale czytam Was regularnie
Po pierwsze- serdeczne gratulacje ciężaróweczki
Trzymam kciuki za Was i Wasze bobaski
Ale jak się tak już rozpisałyście o tych ciążach... to też muszę ponownie dołączyć. Nie wiem, czy pamiętacie, ze pisałam, ze będziemy się szybko starać o rodzeństwo dla naszego malucha. Do końca 7 miesiąca karmiłam (musialam przestać z powodu choroby), potem wrócił okres i... kolejnego póki co nie ma! Udało nam się w pierwszym cyklu. Absolutnie się tego nie spodziwałam, bo przecież o pierwsze dziecko tak długo się staraliśmy. Jestem teraz w 9 tygodniu i czuję się fatalnie (w przeciwieństwie do pierwszej ciąży).
Musiałam się z Wami podzielić tą informacją

[edit23]

Gartulacje bbabol

Zaczynamy jutro szkolenie w ośrodku adopcyjnym. Ciekawa jestem formy tych zajęć.

[misiaczka555]

Napisane przez bbabol

Cześć Dziewuszki!!!!
Pewnie mnie już nie pamiętacie, bo od czasu urodzenia synka nie pisałam, ale czytam Was regularnie
Po pierwsze- serdeczne gratulacje ciężaróweczki
Trzymam kciuki za Was i Wasze bobaski
Ale jak się tak już rozpisałyście o tych ciążach... to też muszę ponownie dołączyć. Nie wiem, czy pamiętacie, ze pisałam, ze będziemy się szybko starać o rodzeństwo dla naszego malucha. Do końca 7 miesiąca karmiłam (musialam przestać z powodu choroby), potem wrócił okres i... kolejnego póki co nie ma! Udało nam się w pierwszym cyklu. Absolutnie się tego nie spodziwałam, bo przecież o pierwsze dziecko tak długo się staraliśmy. Jestem teraz w 9 tygodniu i czuję się fatalnie (w przeciwieństwie do pierwszej ciąży).
Musiałam się z Wami podzielić tą informacją

Hejjjjjj
Jasne że cie pamiętam. Miałyśmy tp podobny twój synek ma teraz 8,5 miesiąca? GRATULUJE CIĄŻY!

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Napisane przez edit23

Gartulacje bbabol

Zaczynamy jutro szkolenie w ośrodku adopcyjnym. Ciekawa jestem formy tych zajęć.

I jak było?

[edit23]

Szkolenie w OA szkoleniem nazwać nie można. Bardziej pasuje nazwa warsztaty, zbiorowa rozmowa. Atmosfera jest luźna. Można pytać o wszystko. Spotkania przebiegają na zasadzie pozornych gier, które prowadzą do skomplikowanych rozmów i w rezulatacie do burzy mózgów. Generalnie po szóstej godzinie jest się wymęczonym, ale nie siedzeniem tylko myśleniem.
Reasumujac: szkolenie mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło.

[bbabol]

Napisane przez misiaczka555

Hejjjjjj
Jasne że cie pamiętam. Miałyśmy tp podobny twój synek ma teraz 8,5 miesiąca?

Dziękuję Mój brzdąc ma już 9,5 miesiąca, bo w przeciwieństwie do Twojej córeczki postanowił wyskoczyć ze mnie szybciej :p Gdyby się tak nie niecierpliwił, to nasze dzieci byłyby chyba mniej więcej z tego samego dnia.

Edit mam nadzieję, że starczy Wam siły i uporu i wkrótce będziecie się cieszyć fajnymi dzieciaczkami Tak się składa, że w szpitalu, w którym rodziłam, była "erka" noworodkowa i taka "poczekalnia" dla dzieci oddanych przez matki. Podczas mojego pobytu (tydzień), trafiła tam czwórka dzieci. Serce mi się krajało, bo żadnej matce nie było wolno podejść do tych porzuconych dzieci, a one tylko leżały w kuwetkach i jedyny kontakt z ludźmi mialy podczas przewijania i karmienia przez pielęgniarki. Tragedia po prostu... ale ponoć takie są procedury- dziecko musi czekać, aż nie zostaną zakończone kwestie formalne, wszystkie papiery sądownie zatwierdzone itd. Lekarz opiekujący się oddziałem (wpadał do nas na kawę i plotki oddziałowe ) powiedział, ze najgorsze są sytuacje gdy: 1.) dziecko jest chore badź jest wcześniakiem i wówczas niezbędny jest kontakt z matką do szybszej poprawy stanu zdrowia,a matka już poszła w tango (gdyż takie najczęściej mamy tam się trafiały), albo nie chce mieć kontaktu z dzieckiem, którym się trzeba będzie intensywnie zajmować, czasami dożywotnio; 2.) Matka nie chce się zrzec praw, ale jednocześnie nie chce się zajmować, bo ma inne "ważniejsze sprawy" na głowie i to dzieckosobie leży i czeka, leży i czeka... dla normalnego człowieka, starającego się o dziecko jest to nie do pomyślenia, ale taka jest rzeczywistość. Dlatego Edit gratuluję Ci decyzji, bo na pewno stworzysz wspaniały dom dla dzieci, które dzięki Tobie będą miały szansę na lepsze życie Każde dziecko zasluguje na taką szansę i podziwiam rodziców adopcyjnych, chociaż sama nie wiem, czy mialabym cierpliwość, aby ścierać się z formalnościami. Tym bardziej podziwiam i życzę powodzenia

[edit23]

Najgorsze jest to, że dzieci jest mnóstwo, ale z nieuregulowaną stuacją prawną, a takich dzieci adoptować nie można.
Samozaparcia, cierpliwości i miłości mamy z mężem badzo dużo. Będzie dobrze inaczej być nie może.

[MarcelaMela]

Witajcie Kochane
Editko serce mi sie kraje o myśl o tych dzieciaczkach które tak bardzo chcą mieć mamusie i tatusia a nie mogą ze względów formalnych To takie nie sprawiedzliwe Dlaczego te matki co porzucają noworodki nie pomyślą że swoją głupotą zabierają dziecku prawo do szczęścia! No ale pewnie z tego samego powodu je porzucają... i koło zamknięte...
Mam łzy w oczach jak myśle o tej chwili kiedy dzieciaczki idą z Wami do domu, boże, będą takie szczęśliwe że mają Was tylko dla siebie.
Bbabol jak sie czujesz?? Lepiej troszke? Ja jestem ok 3tygodnie dłużej w ciąży niż Ty i powiem Ci szczerze że jak wkroczyłam w 2trymestr tak mdłości zniknęły Pojawiają sie sporadycznie ale to już pikuś. Na początku panika! No jak to tak, nagle zero mdłości, hehe człowiek sie potrafi przyzwyczaić i zaraz myśli o najgorszym.
W zamian za to nie moge za bardzo jeździć komunikacją, dusze sie jakoś, nie mam czym oddychać, zaczyna mi sie robić słabo. Jak tylko wysiąde i zaczerpnę powietrza już jest dobrze.
Miałam usg 14maja i powiem Wam Dziewuszki że jak dla mnie to nie ma takich słów żeby to opisać, patrzyliśmy w ten ekran jak zaczarowani! Tż nie bardzo mógł pojąć jak ono sie tam rusza a jak on przystawia rękę do brzucha to nic nie czuje hehe.
Przykładał sobie rączkę do buzi i nie dał sie zmierzyć, babeczka nieźle się nagimnastykowała żeby złapać pomiary, śmiesznie było. Przezierność karkowa wskazuje na b. niskie prawdopodobieństwo syndromu downa i pozostałe wyniki krwi w normie.
Trzymałam sie w drodze do domu ale jak już przekroczyłam próg to płakałam ze szczęścia jak bóbr! Ja w ogóle jestem wrażliwa a teraz w ciąży to nie moge nawet na psa na ulicy popatrzeć! Zaraz bym go chciała przytulić i mam łzy w oczach. Strasznie mi hormonki szaleją
Następne usg, już połówkowe, 9lipca. Poznamy płeć, choć ja czuje że to chłopczyk, tż mi powtarza-ale sie zdziwisz
Jak dla mnie to wcąż jak sen, nie wierze że jest mi dane nosić małego człowieczka w sobie, może jak mnie porządnie kopnie to uwierze
Pozdrawiam Was Kochane

[bbabol]

Marcelko u mnie troszkę więcej problemów, niż u Ciebie. Chyba nawet sporo więcej Ogólnie mdłości minęły i pod tym względem nie jest źle, ale w zeszłym tygodniu trafilam z krwawieniem do szpitala. Okazało się, że nadwyrężyłam się podczas opieki nad starszym synkiem (w ońcu 13 kg żywej wagi do przenoszenia) no i dorobiłam się krwiaka. Teraz mam przed sobą 2 tygodnie leżenia, aby krwiak się wchłonął... masakra,,,już nie mogę w tym łóżku wysiedzieć. Ale czego nie robi się dla malego bąbelka w brzuszku
A wrazliwa się zrobiłam, że hoho! Wzruszają mnie nawet reklamy i piosenki z bajek...

[MarcelaMela]

Napisane przez bbabol

Marcelko u mnie troszkę więcej problemów, niż u Ciebie. Chyba nawet sporo więcej Ogólnie mdłości minęły i pod tym względem nie jest źle, ale w zeszłym tygodniu trafilam z krwawieniem do szpitala. Okazało się, że nadwyrężyłam się podczas opieki nad starszym synkiem (w ońcu 13 kg żywej wagi do przenoszenia) no i dorobiłam się krwiaka. Teraz mam przed sobą 2 tygodnie leżenia, aby krwiak się wchłonął... masakra,,,już nie mogę w tym łóżku wysiedzieć. Ale czego nie robi się dla malego bąbelka w brzuszku
A wrazliwa się zrobiłam, że hoho! Wzruszają mnie nawet reklamy i piosenki z bajek...

Ojej Babol-ku, przykro mi to słyszeć
Nie zaglądałam przez spory czas, od Twojego postu minęło 2tyg, powiedz jak się teraz czujesz, dalej leżysz?? Mam nadzieje że krwiak się wchłonął, pozrdawiam Cię serdecznie

[lubieolowki]

Cześć dziewczyny Mogę się przyłączyć? W zeszłym roku zostałam mamą cudnego synka i od jakiegoś czasu zastanawiamy się nad drugim maluchem. Chcielibyśmy się zacząć starać jakoś we wrześniu/październiku Zastanawiam się o ile wcześniej wystartować, bardzo bym chciała (jak się uda) żeby drugi maluch urodził się do końca wakacji. Co poradzicie?

Chciałabym też pogratulować przyszłym mamusiom, którym właśnie się udało! Teraz tylko dbać o siebie i czekać na maleństwo

[bbabol]

Cześć dziewczyny!!!
Lubieolówki witamy Jak pisałam wcześniej- mi się udało zajść w ciążę praktycznie od razu po odzyskaniu miesiączki po karmieniu. Z tym, że to był jakiś dziwny cykl- albo przesunęła mi się owulacja, albo bardzo długo wedrowało sobie jajeczko do macicy- w każdym razie ciąża wyszła młodsza o 2 tygodnie niż wg OM. Ale od razu zaznaczam, że pomagałam sobie wiesiołkiem, aby zapewnić odpowiedni "poślizg" i warunki plemnikom, bo podobno po ciąży i karmieniu różnie z tym bywa.
Aha- no i przemyśl, czy dasz sobie radę w ciąży i z małym dzieckiem, bo to się wydaje takie łatwie i naturalne, a jak to mój przypadek pokazuje- potem bywa róznie. Chociaż wiele zależy od temperamentu dzieciaczka- z tego co widzę Twój bobas ma 6 miesięcy, więc ie chcę Cię straszyć, ale najgorsze dopiero przed Tobą :P (8. miesiąc to koszmar!!!)
Marcelko u mnie już lepiej, co nie znaczy, ze dobrze Krwiak się zmniejsza, ma teraz 8x15 mm i jest położony "u wylotu", więc nie zagraża bezpośrednio dziecku. Z resztą dziecko rozwija się dobrze. Jutro mam kolejną wizytę- z pomiarami przeziernosci itd., więc będę mogła coś więcej napisać.
Już nie muszę leżeć, ale nie wolno mi dźwigać i przemęczać się, więc jestem skazana na opiekunkę :/ Byle do końca tego trymestru....
A wczoraj znowu zawisnęłam nad kibelkiem- napiłam się melisy z pomarańczą i cały dzień ją czułam w przełyku :/ Natomiast dzisiaj znalazłam w pączku muchę i znowu to samo
A jak tam u Ciebie, Marcelko ?

[MarcelaMela]

Lubieolowki witaj. Ja nie pomogę w planowaniu, w moim przypadku udało się gdy się tego najmniej spodziewałam więc myślę że los jest przewrotny i nie zawsze nas słucha
Bbabolku miło słyszeć że czujesz się lepiej i że krwiak się zmniejsza, oszczędzaj sie Kochana ile możesz
Pawikujesz znaczy się? Dobrze rozumiem?? Ja marzyłam o pawiku jak mnie mdliło, naprawde! Ale ani razu się nie udało, ciągnęło mnie na sucho i tyle. Może i lepiej że sobie zwrócisz, słyszałam od dziewczyn że po tym czują ulgę, czy Ty też?
Jak tam dzisiejsze badania? Maluszek wywijał fikołki?
Mnie mdłości odpuściły już jakiś czas temu więc można bym powiedzieć że szerzej patrzę na oczy hehe Brzuś mi się powiększa i mam wrażenie przelewania i delikatnego pukania od środka, nie mogę doczekać się kopniaczka! Jeszcze 2 tyg i będzie połowa drogi za mną! Wciąż trudno mi uwierzyć
Jedyne z czym sobie nie radzę to ból pleców, byłam w z wiązku z tym u fizjoterapeuty, dał mi parę delikatnych ćwiczeń na wzmocnienie dna macicy i trzymanie prostej postawy bo za bardzo się garbię. Jestem grzeczna i ćwiczę, zobaczymy czy to coś da bo są wieczory że nie mogę się podnieść z bólu z krzesła.

[bbabol]

Ojejku, mnie też plecy napi..dzielają, zwłaszcza jak trochę pochodzę. Ale to chyba kwestia osłabienia po pierwszej ciąży. Wczeniej ćwiczyłam, chodziłam na "zdrowy kręgosłup, a teraz ani mi nie wolno, ani nie mam czasu :P Pawikowałam niestety tylko raz- poza tym też mnie ciągnie na sucho, fatalne uczucie.
Na badaniu maluch kręcił się jak szalony, lekarz nawet stwierdził "bardzo ruchliwa ta ciąża". Najważniejsze, że przezierność karkowa w normie i kość nosowa jest- w pierwszej ciąży miałam NT lekko powyżej normy i trochę strachu się najadłam.
Brzuch też mam już duży- jak na koniec 3 miesiąca. Ale to (podobnie jak w przypadku pleców) kwestia osłabienia mięśni po pierwszej ciąży. Też już nie mogę doczekać się kopniaczków...

[MarcelaMela]

Hej Dziewczynki
o ile ktoś tu jeszcze zagląda
Przybiegam się pochwalić że miałam usg połówkowe i........ będzie chłopczyk:jup i: Taka jestem szczęśliwa:ju pi: czułam od początku że noszę małego łobuziaka
czuję już kopnaiczki, uwielbiam je mógłby mnie kopać cały dzień, nie mam nic przeciwko.
A jak tam u Ciebie bbabolku?? wciąż masz mdłości??
Editko czy szkolenie już się skończyło?

[misiaczka555]

Napisane przez MarcelaMela

Hej Dziewczynki
o ile ktoś tu jeszcze zagląda
Przybiegam się pochwalić że miałam usg połówkowe i........ będzie chłopczyk:jup i: Taka jestem szczęśliwa:ju pi: czułam od początku że noszę małego łobuziaka
czuję już kopnaiczki, uwielbiam je mógłby mnie kopać cały dzień, nie mam nic przeciwko.
A jak tam u Ciebie bbabolku?? wciąż masz mdłości??
Editko czy szkolenie już się skończyło?

Marcela gratuluje kochana syneczka kopniaczki są cudne, bardzo miło je wspominam 😊
Kiedy rodzisz?

[Judi21_84]

Marcelko!!! Gratuluję !!!!!!! na kiedy masz termin???

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez MarcelaMela

Hej Dziewczynki
o ile ktoś tu jeszcze zagląda
Przybiegam się pochwalić że miałam usg połówkowe i........ będzie chłopczyk:jup i: Taka jestem szczęśliwa:ju pi: czułam od początku że noszę małego łobuziaka
czuję już kopnaiczki, uwielbiam je mógłby mnie kopać cały dzień, nie mam nic przeciwko.

Ja rzadko zaglądam, bo mnie już temat nie dotyczy. Ale zawsze miło mi czytać, że pozostałym dziewczynom się układa
Gratuluję

[MarcelaMela]

Dziękuję Dziewczynki
Termin mam na 20 listopada. Jeszcze tyyyle czasu..... Za pare dni zaczynam 3ci trymestr, mam nadzieję że upały już się nie pojawią bo strasznie dały mi w kość ojjj

[edit23]

hej
Pamięta mnie ktoś? wątek jeszcze żyje?

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez edit23

hej
Pamięta mnie ktoś? wątek jeszcze żyje?

Ja Cię pamiętam oczywiście
A w wątku cisza, bo pewnie wszystkie, które się starały, już się doczekały... albo zrezygnowały.

[ninagg]

Wątek umarł śmiercią naturalną. Mnie temat starań juz nie dotyczy, mam swoja wymarzoną 2 i tyle mi wystarczy. Dokładnie 2 tyg temu urodziłam synka, corcia ma już prawie 3 latka. Przy synku na wątku staraniowym się nie udzielałam, bo poszło w pierwszym cyklu.

[edit23]

ninagg cieszę się z twojego szczęścia.

mrowinka a u ciebie jak?

Pisałam kiedyś, że zdecydowałam się na adopcję. Proces adopcyjny został zakończony powodzeniem. Mam synka, który sobie teraz smacznie śpi. Jest u nas od czerwca i miał wtedy 1,5 roku. Dużo by pisać o procesie adopcyjnym, o naszych pierwszych dniach, o lekarzach (synek "trochę" był zaniedbany). Czeka nas jeszcze drobna operacja plastyczna, a poza tym niuniu jest zdrowy jak ryba i jego rozwój psychiczny jest na dość wysokim poziomie (tak, nawet byłam u psychologa) - ale wszystko to kosztowało mnie i męża mnóstwo pracy, jednak miło się słucha pochwał lekarzy, mówiących, że odwaliliśmy kawał dobrej roboty.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Nina, Edit - gratuluję
Cóż, wychodzi na to, że chyba tylko ja pozostałam bezdzietna.

[aga_bre]

Ja też mam dwójkę. Chłopców. Rafał urodził się w zeszłym roku w październiku. Edit super,że Wam się udało. Jestem ciekawa co u pozostałych. I kwiatka, pamiętacie?? Ziebulka wiem,że probowała in vitro.

[pola1982]

Cześć. A ciekawa jestem czy mnie ktoś pamięta. Bo ja Was tak. Edit, Ogromnie się cieszę. Kibicowalam Ci bardzo.

[senira666]

Jakies poruszenie gratuluje wszystkim ktorym sie udalo U nas cora prawie dwa latka