Jak długo jest "za długo"?

[mas.espinhado]

Napisane przez klempaa

tak, wszystkie jestesmy zle, sfrustrowane i nie wiemy co to dobry seks bo nie kochamy sie 5h dziennie - zadowolony?

Hiperbolizacja w pełnej krasie. Moje słowa dotyczyły tylko eyo, a Ty wtranżalasz się w środek szukając zaczepki. W imię czego? Solidarności forumowej z autorką nieprzyjaźnie nastawionych postów?
Ten wątek zaczyna przypominać przepychanki słowne na przerwie w liceum.

[ciri15]

Napisane przez klempaa

wiesz, to nie byłoby romantycznym aktem, a raczej jakimś barbarzyństwem

Ta... gdzie to przeplatanie okresów wolniejszych ruchów z szybszymi... to tylko "jednostajne króliczenie się"(swoją drogą ja to czasem lubię).

[kropka241]

ja lubie szybko i na temat.
caly stosunek (lacznie z gra wstepna) aby miec i sprawic przyjemnosc partnerowi to dla naszej pary do 20minut. Chyba jestesmy dosc dobrze zgrani i nie musimy sie zbytnio meczyc aby dojsc.

moj eks byl dlugodystansowcem i lubowal sie w zmianach pozycji co chwile doslownie. powiem szczerze i nie chce byc wredna ze nie raz ukladalam w myslach liste zakupow.

[Mila 23]

Napisane przez mas.espinhado

Nie znam lepszego miejsca na zaciągnięcie kobiecego języka, niż to forum. Stąd i moje tutaj zapytanie.

Jak długi stosunek jest zbyt długi? Oczywiście nie mówimy tutaj o jednej monotonnej pozycji, ale o nieprzerwanym ciągu niemonotonnego kochania się.

przyszedles tu aby uzyskac odpowiedz na pytanie jak dlugo jest za dlugo. dziewczyny odpowiadaly ( zgodnie z twoimi oczekiwaniami bo przeciez to forum to najlepsze miejsce na zasiegniecie kobiecego jezyka) ile one wytrzymuja a ile nie. co w tym czasie robia, czy tylko sie ,, krolicza" czy tez chodzi o cos wiecej. a te odpowiedzi sie nie podobaja bo nie sa zgodne z twoimi oczekiwaniami! ktos ci odpowiada na konkretne pytanie ile to jest za dlugo a ty sie z tym nie mozesz pogodzic bo po 1 dla ciebie to za krotko a po 2 chcesz przeczytac cos innego niz w rzeczywistosci dostales. po co zadajesz takie pytanie skoro chcesz uzyskac konkretna odpowiedz a dostepne cie nie zadowalaja?

[marchewkowe pole]

Napisane przez Mila 23

po co zadajesz takie pytanie skoro chcesz uzyskac konkretna odpowiedz a dostepne cie nie zadowalaja?

nie wiem, może kolega oczekiwał pochwalnych peanów pt. jakim wspaniałym kochankiem jest a się okazało, że na forum to same dwudziestominutowki siedzą

nie wiem co to za problem w ogóle, skoro powodem krótszych stosunków jest brak kondycji to kondycja przyjdzie z czasem i już

[ciri15]

Napisane przez marchewkowe pole

nie wiem co to za problem w ogóle, skoro powodem krótszych stosunków jest brak kondycji to kondycja przyjdzie z czasem i już

Tylko że nie sądzę, by powodem była kondycja, dziewczyna pewnie po prostu jest "tam" zjechana Ale to tylko moje podejrzenia.
Jak sobie tak myślę nad tym, to po tej maksymalnej dla mnie godzinie, mogłabym wstać i sobie pobiegać i nie byłabym na to zbyt zmęczona. Ale na seks tak.

[Salomeasoul]

Powiem tak: Miałam kiedyś partnera z którym mogłam się kochać po prostu non stop i jedynie fizyczne zmęczenie przeszkadzało w kontynuowaniu, zatem wierzę autorowi, że jest to możliwe. I tutaj od razu odpowiedź - w takim związku jedynie kondycja jest przeszkodą.

Rozumiem tez wypowiedzi dziewczyn, które w to nie wierzą, bo gdybym sama tego nie przeżyła, to absolutnie zaliczałabym się do grona tych, które lubią raczej szybki sex (ok. 20-30min). Natomiast uwierzcie, ze istnieje coś takiego, prawie jak zespojenie dwóch ciał i wcale nie ma się ochoty tego przerywać, nic nie boli i nie jest sucho - niestety, akurat w moim przypadku to porozumienie seksualne, absolutnie nie szło w parze z porozumieniem w życiu, tym bardziej gratuluję osom, które potrafiły znaleźć i jedno i drugie.

[morska fala]

Napisane przez Charlize89

Człowieku, jak ty to robisz? Mój Tż najdłużej wytrzymał 10 minut (nie liczę gry wstępnej). Zazdroszczę twojej wybrance.

Napisane przez ciri15

He he i chyba jesteś pierwszą, która zazdrości

Wreszcie się doczekał.
Charlize jestem (prawie) pewna, że gdybyś miała takiego rekordzistę-zapaleńca to po jednej nocy miałabyś dość. 5 godzin niejedną z nas by wykończyło.

Napisane przez ciri15

Tylko że nie sądzę, by powodem była kondycja, dziewczyna pewnie po prostu jest "tam" zjechana Ale to tylko moje podejrzenia.
Jak sobie tak myślę nad tym, to po tej maksymalnej dla mnie godzinie, mogłabym wstać i sobie pobiegać i nie byłabym na to zbyt zmęczona. Ale na seks tak.

Też sugerowałam autorowi, że problemem nie jest kondycja partnerki, ale On wie lepiej, choć to chyba my kobiety, znamy nasze podejście do wielu spraw i myślę, że partnerka po prostu póki co wstydzi się powiedzieć, że ma serdecznie dość.

Autorze wysnuj wnioski - wypowiedziało się wiele kobiet w tym wątku, z czego mały procent lubi penetracyjne maratony, zatem może weźmiesz wreszcie pod uwagę, że Twoja partnerka może zaliczać się do większości i być może nie preferuje takich stosunków jakie Ty jej proponujesz. A skoro Ty się upierasz przy takiej formie stosunków to jednym (chyba najlepszym jak widać po Twoim podejściu) wyjściem będzie się rozstać. Ale jeżeli wiele z nas się myli, to jak już sugerowałyśmy - zaopatrz partnerkę w karnecik na fitness, basen, siłownię etc. i ciesz się pobijaniem rekordów.

Ps. Szkoda, że nie dostrzegasz, że nasze (niekiedy ironiczne) posty wynikają z Twojego podejścia do sprawy, a nie (ja to sugerowałeś) z naszej zmowy.

Ps 2. To, że jesteś anonimowy, nie jest żadnym argumentem - wielu i wiele tu już próbowało się dowartościować.

[marchewkowe pole]

Napisane przez ciri15

Tylko że nie sądzę, by powodem była kondycja, dziewczyna pewnie po prostu jest "tam" zjechana Ale to tylko moje podejrzenia.
Jak sobie tak myślę nad tym, to po tej maksymalnej dla mnie godzinie, mogłabym wstać i sobie pobiegać i nie byłabym na to zbyt zmęczona. Ale na seks tak.

nie wiem, może faktycznie chodzi o słabą kondycję ale hm, trzeba mieć ja strasznie słabą żeby nie dawać rady w seksie (który nie jest jak wczesniej wspomniano "kroliczeniem się") w końcu jak dziewczyna jest zmęczona to się kładzie na plecach i odpoczywa

[elvegirl]

Napisane przez ciri15

Jak sobie tak myślę nad tym, to po tej maksymalnej dla mnie godzinie, mogłabym wstać i sobie pobiegać i nie byłabym na to zbyt zmęczona.

Ooooo nie Ja bym nie dała rady, padłabym, nogi by się pode mną ugięły po prostu

[Mila 23]

dostrzeglam jeszcze jeden problem. pytasz ile to jest za dlugo a potem sobie sam odpowiadasz ze to brak kondycji. mozliwe ze tak a moze dziewczyna po prostu nie chce sie przyznac ze woli krotsze dystanse? i jej brak kondycji to tylko wymowka. mozliwe ze problemem jest to ze ona ciebie chce zadowolic bo wie ze lubisz dlugo, ale po 1,5 godzinie po prostu wysiada. wiec albo wybadaj o to tak na prawde chodzi albo wyslij ja na silownie

[201608251020]

Napisane przez dawidowskasia

pomijam,że w czasie urlopu też tak nie robie. W ogóle przez ten wątek na samą myśl o 5hmaratonach straciłam ochotę na seks

Ja to muszę być sfrustrowana bo za całe 6 dni urlopu to ani razu, nic to dopiero masakra (po 21 padaliśmy spać - zdradzieckie górskie powietrze )

Napisane przez mpt

Edit: Swoją drogą zastanawiające, że nie bywasz tak napalony na swoją partnerkę, żeby rzucić się na nią i skończyć w 10 minut.

Juhuu to budujące że jednak dalej Tż się na mnie napala

wg mnie za długo = masz już dość, sytuacja zaczyna irytować i wymawiasz się byle czym. U mnie dodatkowo za długo = zaczyna mi się chcieć siusiu (do tej pory nie rozkminiłam czemu tak się dzieje ). 25 min. to idealnie, najdłużej było 45 - nie narzekałam ale powoli już zaczynało mnie nużyć

[marchewkowe pole]

Napisane przez paollino

U mnie dodatkowo za długo = zaczyna mi się chcieć siusiu (do tej pory nie rozkminiłam czemu tak się dzieje ).

nie jesteś jedyna mi się zdarzało wyjść do toalety w trakcie dłuższej akcji nie raz próbowałam się powstrzymać bo nie chciałam psuć nastroju ale cóż, najpierw leżałam gorączkowo rozmyślając jak długo wytrzyma mój pęcherz, aż w końcu i tak musiałam powiedzieć tż że muszę wyjść

[201608251020]

Napisane przez marchewkowe pole

nie jesteś jedyna mi się zdarzało wyjść do toalety w trakcie dłuższej akcji nie raz próbowałam się powstrzymać bo nie chciałam psuć nastroju ale cóż, najpierw leżałam gorączkowo rozmyślając jak długo wytrzyma mój pęcherz, aż w końcu i tak musiałam powiedzieć tż że muszę wyjść

Jeny, to samo ostatnio musiałam iść w trakcie i popsułam wszystko bo potem już się zrobiłam sucha i nie dało rady

[dawidowskasia]

ale tak naprawdę nie ma co przeżywać, wielu facetów potrafi wstrzymać się przed wytryskiem (wystarczy poćwiczyć) Wystarczy skupic myśli na czymś innym albo spowalniać ruchy.

tyle,że my rzadko kto tak chce. Mi się taki 5-h seks nie kojarzy z romantycznością, ale jak to limonka określiła-mordownią. Jak chcemy romantyzmu, zespolenia itp to się przytulamy, głaszczemy, całujemy

Nie wiem. Wydaje mi sie,że po kilku godzinach dziennie mialabym problem ze złączeniem nóg

Autor chyba rzeczywiście liczył na przytakiwanie. Niestety. Jeżeli dziewczyna nie ma kondycji to tak jak radzą dziewczyny -siłownia itp-chociaż trening czyni mistrza, teoretycznie z każdym numerkiem powinna dłużej wytrzymywać.

Chyba,że to fałszywy powód...

[shirleyyy]

A ja myślę ,że się znów co niektóre kobitki faceta czepiają. Chciał tylko wiedzieć jaki jest kiedy jest "za długo" według płci przeciwnej, nic więcej. Ja tam nie wyczytałam żadnego "chwalenia się", "wywyższania 5 godzinnym seksem", po prostu chłop przedstawił swoją sytuację. Po sposobie w jaki się wypowiada wnioskuję również iż nie jest ograniczonym, wioskowym głupkiem (sorki) ale poukładanym, inteligentnym facetem ,który po prostu pyta, a Wy jak zawsze wyczuwacie jakiś podstęp, zamach na "30 minutowy seks" i chęć jego krytykowania. (O zgrozo) a tu nic takiego nie ma ale najlepiej najechać, tak na wszelki wypadek

Autorze, faktycznie 5 czy nawet 2 godzinny seks zdarza się nielicznym parom. Mnie się taki zdarzał na początku pożycia, gdzie ciekawość i pożadanie było najsilniejsze i zwykłe kończyło się na bólu głowykrew pulsowała w skroniach i byłam mocno otumaniona
obecnie uważam ,że to "za długo". Mój seks trwa około 45 minut do godziny. I po takim czasie czuje się usatysfakcjonowana, spełniona i więcej mi nie trzeba. Nie czuje niedosytu. Czasem trwa krócej, czasem trochę dłużej, zależnie od nastroju.

[dolinateczy]

Drogi Długodystansowcze, jesli moge Ci coś doradzić to może raz, jeden raz oddaj się partnerce. Powiedz jej: dziś należę do ciebie, rób co chcesz i ja TY chcesz. Wtedy jest szansa, że dowiesz się czegoś o jej preferencjach. Ja nie miałabym nic przeciw temu by był z ukochanym w łóżku jak najintymniej nawet przez 12 h, ale coitus 3-5 h spowodowałby we mnie głębokie i nadzwyczaj bolesne rany. W dodatku, nie jest wykluczone, że bałabym sie powiedzieć o tym facetowi, bo jeszcze weźmie i porzuci? Więc pozwalałabym na seks do granic wytrzymałości... Przemyśl to...

[dawidowskasia]

Napisane przez dolinateczy

Drogi Długodystansowcze, jesli moge Ci coś doradzić to może raz, jeden raz oddaj się partnerce. Powiedz jej: dziś należę do ciebie, rób co chcesz i ja TY chcesz. Wtedy jest szansa, że dowiesz się czegoś o jej preferencjach. Ja nie miałabym nic przeciw temu by był z ukochanym w łóżku jak najintymniej nawet przez 12 h, ale coitus 3-5 h spowodowałby we mnie głębokie i nadzwyczaj bolesne rany. W dodatku, nie jest wykluczone, że bałabym sie powiedzieć o tym facetowi, bo jeszcze weźmie i porzuci? Więc pozwalałabym na seks do granic wytrzymałości... Przemyśl to...

Chzba zartujesz zmuszlabys si do seksu,żeby Cię facet nie rzucil?

[marchewkowe pole]

Napisane przez dolinateczy

W dodatku, nie jest wykluczone, że bałabym sie powiedzieć o tym facetowi, bo jeszcze weźmie i porzuci?Więc pozwalałabym na seks do granic wytrzymałości.

[Treissi]

Jak widać z wypowiedzi forumowiczek wszystko zależy od konkretnej kobiety. Jedne lubią "szybko i na temat", inne wolą dłużej.

Jeśli chodzi o mnie to czasami mam ochotę "na szybki numerek", ale zdecydowanie wolę taki cało-nocny sex. I jeśli partner umie "odpowiednio się zachować" nie czuję się zmęczona czy wyczerpana.

[kaskaderka]

Napisane przez Salomeasoul

Powiem tak: Miałam kiedyś partnera z którym mogłam się kochać po prostu non stop i jedynie fizyczne zmęczenie przeszkadzało w kontynuowaniu, zatem wierzę autorowi, że jest to możliwe. I tutaj od razu odpowiedź - w takim związku jedynie kondycja jest przeszkodą.

Rozumiem tez wypowiedzi dziewczyn, które w to nie wierzą, bo gdybym sama tego nie przeżyła, to absolutnie zaliczałabym się do grona tych, które lubią raczej szybki sex (ok. 20-30min). Natomiast uwierzcie, ze istnieje coś takiego, prawie jak zespojenie dwóch ciał i wcale nie ma się ochoty tego przerywać, nic nie boli i nie jest sucho - niestety, akurat w moim przypadku to porozumienie seksualne, absolutnie nie szło w parze z porozumieniem w życiu, tym bardziej gratuluję osom, które potrafiły znaleźć i jedno i drugie.

Też byłam w takim związku gdy miałam 25 lat, nigdy potem już się to nie powtórzyło ale myślę, że też dużo zależy nie tyle od dopasowania czy temperamentu ale i od sytuacji życiowej...Niestety gdy w życiu zaczyna być pod górkę,bo traci się pracę lub przychodzą dzieci albo wkrada się rutyna, to taki seks poprostu staje się niemożliwy i wtedy cieszy "zwykłe"pół godziny po którym człowiek po prostu czuje się spełniony

[ama4]

Sporo zależy też od tego, jak się przeżywa orgazm - niektórzy są bardziej wykończeni, inni mniej.

[morska fala]

Napisane przez ama4

Sporo zależy też od tego, jak się przeżywa orgazm - niektórzy są bardziej wykończeni, inni mniej.

Ano właśnie. Jak już pisałam należę do osób, które po orgazmie chcą odpocząć i poprzytulać się. Teoretycznie facet dalej mógłby ciągnąć stosunek, a ja w tym czasie układałbym listę zakupów na drugi dzień, ale chyba nie o to chodzi.

[Barb_]

5 godzinny stosunek to jakas masakra jest.
Godzinnego bym nie wytrzymała.

Jak dla mnie dobrze jest 15-20 min samego stosunku, bez gry wsstępnej i innych okoliczności licząc.
Jeżeli mam osiągnąć orgazm pochwowy to spokojnie w tym czasie osiągnę, jeśli nie to przedłużanie stosunku nic nie pomoże, wtedy partner zaspokaja mnie oralnie lub ręką i jest super. Tak mam że nie zawsze mam pochwowy, ale długość stosunku nie ma tu nic do rzeczy. Dłuższe przeciąganie stosunku powodowałoby otarcia, ból, znużenie...

Jak dla mnie zdecydowanie nie ma zalezności im dłuższy stosunek tym lepiej, absolutnie nie.

Natomiast fajne jest przeciaganie nawet kilka dni takiej sytuacji, ze wysyłamy jakieś sygnały, kusimy się, ale z konsumpcją się wstrzymujemy, wtedy seks bywa bardziej intensywny. Ale to jest gra poza samym stosunkiem.

[mas.espinhado]

Dziękuję za pozostałe odpowiedzi.

1. Wyraźnie zaznaczyłem, że nie pytałem o opinię ws. mojej partnerki, tylko zapatrywanie statystycznej kobiety na długość stosunku.
2. 5-godzin to ekstrema, a nie codzienny seks. Odnoszę wrażenie, że niektóre zaczęły używać wyolbrzymiania jako oręża do poganiania..

Napisane przez Mila 23

przyszedles tu aby uzyskac odpowiedz na pytanie jak dlugo jest za dlugo. dziewczyny odpowiadaly ( zgodnie z twoimi oczekiwaniami bo przeciez to forum to najlepsze miejsce na zasiegniecie kobiecego jezyka) ile one wytrzymuja a ile nie. co w tym czasie robia, czy tylko sie ,, krolicza" czy tez chodzi o cos wiecej. a te odpowiedzi sie nie podobaja bo nie sa zgodne z twoimi oczekiwaniami! ktos ci odpowiada na konkretne pytanie ile to jest za dlugo a ty sie z tym nie mozesz pogodzic bo po 1 dla ciebie to za krotko a po 2 chcesz przeczytac cos innego niz w rzeczywistosci dostales. po co zadajesz takie pytanie skoro chcesz uzyskac konkretna odpowiedz a dostepne cie nie zadowalaja?

Twój post jest zupełnie bez sensu. Jest dokładnie odwrotnie – właśnie takie odpowiedzi, jakie opisałaś, mnie satysfakcjonują, w przeciwieństwie do wycieczek osobistych i domniemań. Proszę:

Napisane przez mas.espinhado

Dziękuję tym, które po prostu odpowiedziały na pytanie, zamiast doszukiwać się w nim bądź ilu den.

Napisane przez dolinateczy

Drogi Długodystansowcze, jesli moge Ci coś doradzić to może raz, jeden raz oddaj się partnerce. Powiedz jej: dziś należę do ciebie, rób co chcesz i ja TY chcesz.

Być może to nie to samo, ale kiedy się kochamy, strona aktywna zmienia się systematycznie i proporcje zawierają się w jakichś 40/60 ona/ja.


shirleyyy, dziękuję za miłe słowa i jedną z niewielu rzeczowych, niezłośliwych odpowiedzi.

Jako że odpowiedź na pytanie z pierwszego postu poznałem, wątek spełnił swoje zadanie. Myślę, że najlepszym jego zakończeniem będą te słowa:

Napisane przez Salomeasoul

Natomiast uwierzcie, ze istnieje coś takiego, prawie jak zespojenie dwóch ciał i wcale nie ma się ochoty tego przerywać, nic nie boli i nie jest sucho(...)

[himym]

wow...5h? facetowi pogratulować,kobiecie współczuć. Ja po 25min już mam dość,maksymalnie wytrzymałam 40. 5h to już maraton,a nie seks.

[beacia440]

ja lubie mocno szybko konkretnie.. i 15-30min jest wystarczjaco.
chyba ze mam wlaczone amorki to mogę godzinę, półtorej.. ale to tak bardziej z bliskościa i czuloscia.

to straszne... ale... kiedy jest mi za długo, to zwyczajnie sie nudze. to okropne ;D
wole ostry seks.

[Coccinellaa]

Omg a myślałam, że moje 40 minut to dużo

[tekila901]

Napisane przez Coccinellaa

Omg a myślałam, że moje 40 minut to dużo

ja tak samo
chwilowo przez pracę nie widzę się z TŻem od dłuższego czasu, a on mi się odgraża, że jak tylko dojdzie do naszego spotkania, to będziemy się kochać przez 24h, kiedy dla mnie godzina to maksimum

[laisla]

Napisane przez tekila901

ja tak samo
chwilowo przez pracę nie widzę się z TŻem od dłuższego czasu, a on mi się odgraża, że jak tylko dojdzie do naszego spotkania, to będziemy się kochać przez 24h, kiedy dla mnie godzina to maksimum

To Ci wyczynowiec z niego Mam nadzieję, że na pogróżkach się skończy