Chamy, prostaki i niekulturalni ludzie

[blackcherryx94]

Napisane przez Gosiaczek1969

akurat to jedzenie sama wzięłam z półki i sama chcę je kupić. Więc porównanie jest nietrafne.

Akwizycja usług też mnie wkurza, jeszcze bardziej niż towarów.
Wkurza mnie że dzwoni po raz nty kobieta i zaprasza mnie na spotkanie za tydzień w Warszawie mimo że wielokrotnie prosiłam żeby do mnie nie dzwonili bo mi do Wawy nie po drodze. Nóż mi się w kieszeni otwiera jak dzwoni "pani z centrali banku" ze wspaniałą propozycją w sobotę o 8 rano mimo że osobiście byłam w tym banku i na piśmie zastrzegałam wszelkie kontakty. Nienawidzę Energi - bo już 5 raz w ciągu 2 miesięcy do mnie dzwonili żeby zaproponować mi super umowę na 4 lata, gdzie będę mogła płacić bagatele - drożej niż obecnie.

Wiem na czym polega praca przy telefonie - więc staram się nie być niegrzeczną - ale czasami mam dosyć takiego nękania.

Rozumiem doskonale. Firma w której dzwoniłam obsługiwała też UPC,Energę i Taurona no i moje ubezpieczenia zlecone przez Sygma Bank. Jak już słyszę tekst ze szkoleń "ale przyzna pan ,że to interesująca oferta,PRAWDA?", który wbijali nam cały czas, to na początku odbierałam, słuchałam co maja do powiedzenia, no bo wiedziałam, że to nie łatwa praca. Później telefony zdarzały się coraz częściej, niektóre były natarczywe, że już nie sposób było się nie denerwować, więc po prostu odbierałam , mówiłam ,że nie jestem zainteresowana, ale dziękuję za przedstawienie oferty ,a jak dzwonili kilka razy to prosiłam też o nie dzwonienie więcej na ten numer. . (Bo w systemie tam jest taka lista i można oznaczyć w niej że np. "klient nie życzy sobie więcej telefonów)
Oczywiście staram się być uprzejma rozmawiając z osobami, bo szanuję ich pracę.

[lwia paszcza]

Napisane przez Gosiaczek1969

akurat to jedzenie sama wzięłam z półki i sama chcę je kupić. Więc porównanie jest nietrafne.

Akwizycja usług też mnie wkurza, jeszcze bardziej niż towarów.
Wkurza mnie że dzwoni po raz nty kobieta i zaprasza mnie na spotkanie za tydzień w Warszawie mimo że wielokrotnie prosiłam żeby do mnie nie dzwonili bo mi do Wawy nie po drodze. Nóż mi się w kieszeni otwiera jak dzwoni "pani z centrali banku" ze wspaniałą propozycją w sobotę o 8 rano mimo że osobiście byłam w tym banku i na piśmie zastrzegałam wszelkie kontakty. Nienawidzę Energi - bo już 5 raz w ciągu 2 miesięcy do mnie dzwonili żeby zaproponować mi super umowę na 4 lata, gdzie będę mogła płacić bagatele - drożej niż obecnie.

Wiem na czym polega praca przy telefonie - więc staram się nie być niegrzeczną - ale czasami mam dosyć takiego nękania.

Telefony, szczególnie z banków, to jakiś koszmar w pewnym momencie trzeba po prostu powiedzieć NIE, bo inaczej będą dzwonić bez końca. Ostatnio skończyło się na tym, że pytałam pani, czy sprawdza dostęp do bazy danych, bo mimo że jej kolega dzwonił do mnie w czwartek, i miał potem dzwonić do mnie za tydzień, to ktoś i tak dzwoni w piątek wtedy się wkurzyłam, bo oferty mojego banku i tak już znam na pamięć. W takich sytuacjach trzeba być stanowczym, inaczej się po prostu nie da.

[201607040940]

Napisane przez lwia paszcza

Telefony, szczególnie z banków, to jakiś koszmar w pewnym momencie trzeba po prostu powiedzieć NIE, bo inaczej będą dzwonić bez końca. Ostatnio skończyło się na tym, że pytałam pani, czy sprawdza dostęp do bazy danych, bo mimo że jej kolega dzwonił do mnie w czwartek, i miał potem dzwonić do mnie za tydzień, to ktoś i tak dzwoni w piątek wtedy się wkurzyłam, bo oferty mojego banku i tak już znam na pamięć. W takich sytuacjach trzeba być stanowczym, inaczej się po prostu nie da.

szkoda mi ludzi którzy do mnie dzwonią bo nie jest to ich wymarzona praca. Pojechałam tylko raz ostro po panu który dzwonił z centrali banku żeby sprawdzić czy ich terenowy pracownik zaproponował mi wszystkie usługi/ produkty jakie tylko mógł

Stanowczość i pisma - nic nie dają. I to frustruje. I nie dziwię się irytacji klientów.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez blackcherryx94

więc po prostu odbierałam , mówiłam ,że nie jestem zainteresowana, ale dziękuję za przedstawienie oferty ,a jak dzwonili kilka razy to prosiłam też o nie dzwonienie więcej na ten numer. . (Bo w systemie tam jest taka lista i można oznaczyć w niej że np. "klient nie życzy sobie więcej telefonów)
Oczywiście staram się być uprzejma rozmawiając z osobami, bo szanuję ich pracę.

dobrze wiedzieć, wykorzystam tę informację. Dzięki.

[201803290936]

Napisane przez MalarskiSen

Hej jako, że ostatnio pracowałam z ludźmi w "terenie" też się chętnie wypowiem. Denerwuje mnie, że ludzie są niemili w stosunku do akwizytorów itp.
(...)

Może jesteś jedną na tysiąc, która pierwsze "NIE" potencjalnego klienta traktuje poważnie. Niestety najczęściej "nie, dziękuję / nie jestem zainteresowana" muszę powtarzać kilka razy, aż w końcu czasami robię się niemiła. Bo większość akwizytorów traktuje ludzie jak debili, którzy nie wiedzą czego chcą + jeleni, których pewnie łatwo można wkręcić w kupienie czegoś (w tym usługi, to bez różnicy). Sorry, mam złe zdanie o akwizytorach i nie wyrobiłam go sobie na podstawie kontaktu z jedną osobą, ale z wieloma. Także cierpisz za nieprofesjonalnych "kolegów po fachu".

[lwia paszcza]

Napisane przez Doris1981

Może jesteś jedną na tysiąc, która pierwsze "NIE" potencjalnego klienta traktuje poważnie. Niestety najczęściej "nie, dziękuję / nie jestem zainteresowana" muszę powtarzać kilka razy, aż w końcu czasami robię się niemiła. Bo większość akwizytorów traktuje ludzie jak debili, którzy nie wiedzą czego chcą + jeleni, których pewnie łatwo można wkręcić w kupienie czegoś. Sorry, mam złe zdanie o akwizytorach i nie wyrobiłam go sobie na podstawie kontaktu z jedną osobą, ale z wieloma. Także cierpisz za nieprofesjonalnych "kolegów po fachu".

przeważnie nie potrafią odczepić się, dopóki ktoś się w końcu nie wk...i no ale tacy ludzie mają, moim zdaniem, wybitne predyspozycje do takiej pracy ja ich nie mam i takich natrętów, nie rozumiem

[Za_rt]

Napisane przez Gosiaczek1969

szkoda mi ludzi którzy do mnie dzwonią bo nie jest to ich wymarzona praca. Pojechałam tylko raz ostro po panu który dzwonił z centrali banku żeby sprawdzić czy ich terenowy pracownik zaproponował mi wszystkie usługi/ produkty jakie tylko mógł

Stanowczość i pisma - nic nie dają. I to frustruje. I nie dziwię się irytacji klientów.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------


dobrze wiedzieć, wykorzystam tę informację. Dzięki.

Z tą listą to niekoniecznie.. To zależy jaki mają program, który wykonuje te połączenia. W niektórych firmach jak konsultant zaznaczy żeby następne połączenie było za tydzień o danej godzinie to tak będzie. Też kiedyś pracowałam na słuchawce i można było zaznaczyć umówiony dzień a połączenie było nawet tego samego dnia.. Jak jest mało wybieranych połączeń to resetują te wszystkie ustawienia, które się zaznaczało i połączenia wpadają jak leci. Niby można było zaznaczyć 'pomyłka', 'nie dzwonić' ale co z tego jak to nic nie dawało? Konsultant numeru usunąć nie może, niby w punkcie obsługi można to zrobić. Kilka razy trafiło mi się połączenie gdzie była pomyłka i taka osoba chyba nic nie mogła zrobić. Bo przecież nie wypisze numeru z czyjejś umowy?

[MalarskiSen]

Napisane przez lwia paszcza

przeważnie nie potrafią odczepić się, dopóki ktoś się w końcu nie wk...i no ale tacy ludzie mają, moim zdaniem, wybitne predyspozycje do takiej pracy ja ich nie mam i takich natrętów, nie rozumiem

Czy ja wiem chyba zależy jaka firma bo u mnie nie wolno było namawiać po słowie "nie". Tak czy inaczej to była moja praca i moim zdaniem nie ma ułaskawienia na brak kultury dla takich osób bo żaden akwizytor wulgarny nie jest, jeśli jest zawsze można zadzwonić do jego przełożonych.
Tak samo na ulotkach każdy mówi do Ciebie na Ty i każdy wymaga by go zapamiętać bo jak dwa razy dasz ulotkę tej samej osobie to usłyszysz,że jesteś conajmniej upośledzona.
Jak ktoś wydzwania to być może takie polecenie ma od szefa by prubować do skutku, każdy chce pracować.

[blackcherryx94]

Napisane przez MalarskiSen

Czy ja wiem chyba zależy jaka firma bo u mnie nie wolno było namawiać po słowie "nie". Tak czy inaczej to była moja praca i moim zdaniem nie ma ułaskawienia na brak kultury dla takich osób bo żaden akwizytor wulgarny nie jest, jeśli jest zawsze można zadzwonić do jego przełożonych.
Tak samo na ulotkach każdy mówi do Ciebie na Ty i każdy wymaga by go zapamiętać bo jak dwa razy dasz ulotkę tej samej osobie to usłyszysz,że jesteś conajmniej upośledzona.
Jak ktoś wydzwania to być może takie polecenie ma od szefa by próbować do skutku, każdy chce pracować.

Do ludzi roznoszących ulotki osobiście nic nie mam. Jak mam wolne ręce to biorę od każdego, bo wiem, że to ich praca, ale np. dziwi mnie, jak ktoś idzie i ma w obu rękach zakupy,a osoba roznosząca ulotki pcha tej osobie ulotkę dosłownie pod twarz i nie rozumie słów " Nie dziękuję" . Nie mówię, że wszystkie osoby tak robią, ale zdarzają się .

[lily92920]

Mi tych dzwoniących jest żal. Mój eks pracował w Play'u i namawiał na nowe oferty więc wiem jakie to jest niewdzięczne i jaki tam jest przemiał ludzi, bo zwalniają jak się nie sprzeda iluś tych ofert, a mało kto jest w stanie to zrobić. Przynajmniej on tak twierdził Zawsze mówię, że nie, dziękuję, ale czasem jak mnie ktoś wpieni to idę ostro. Ostatnio podziękowałam pani, która chciała mnie namówić na ubezpieczenie telefonu. Dzwonili do mnie od tygodnia, akurat zawsze jak byłam w pracy. W końcu odebrałam i wysłuchalam, podziękowałam, a ona "Ale nie poświęci mi pani 3 minut?" i to takim pretensjonalnym tonem. Jak jej powiedziałam, że ja też jestem w pracy i nie mogę, to ona dalej swoje. W końcu się rozłączyłam.

Dziwniejszym zjawiskiem jest dla mnie... Sprzedaż nieznanych mi kosmetyków w galeriach handlowych. Już w 2 albo 3 miastach spotkałam się z wyspami na środku galerii gdzie jakiś ciemnoskóry mężczyzna (tak! zawsze jest to arab albo mulat) łapie, mówi łamaną polszczyzną "Cześć!" i psika na rękę czymś. No moja mama to się nieźle wkurzyła jak ją tak złapał i wypsikał. No i za gadkę szmatkę wciska jakieś okrawki "naturalnego mydła" - to akurat wiem z obserwacji.

[MalarskiSen]

No wiadomo, że w każdej pracy da się pracować źle nawet przy rozdawaniu ulotek hehe Dziwnych ludzi da się wszędzie znaleźć ale warto pamiętać, że to też człowiek, w pracy, stoi 8h i więcej (ja pracowałam 12 i pół godziny w akwizycji i to za darmo bo w formie szkolenia a na ulotkach 9 godzin) i możecie mi wierzyć, że to nie jest tak, że praca jest lekka i przyjemna bo cały dzień trzeba w kółko nawijać , być uśmiechniętą i miłą a jednak stopy pękają (ja nadal mam pokrwawione a 5 dni nie pracuje) , kręgosłup też cały boli więc taka osoba też chce by ktoś choć zatrzymał się i jej wysłuchał a nie tylko na nią napadał i wyzywał (bo szef gdzieś ukryty kontroluje co jakiś czas jak jej idzie) nie wspomnę o tym, że w deszcz także trzeba stać, moknąć i dalej prosić by ktoś poświęcił chwilę czasu.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez lily92920

Mi tych dzwoniących jest żal. Mój eks pracował w Play'u i namawiał na nowe oferty więc wiem jakie to jest niewdzięczne i jaki tam jest przemiał ludzi, bo zwalniają jak się nie sprzeda iluś tych ofert, a mało kto jest w stanie to zrobić. Przynajmniej on tak twierdził Zawsze mówię, że nie, dziękuję, ale czasem jak mnie ktoś wpieni to idę ostro. Ostatnio podziękowałam pani, która chciała mnie namówić na ubezpieczenie telefonu. Dzwonili do mnie od tygodnia, akurat zawsze jak byłam w pracy. W końcu odebrałam i wysłuchalam, podziękowałam, a ona "Ale nie poświęci mi pani 3 minut?" i to takim pretensjonalnym tonem. Jak jej powiedziałam, że ja też jestem w pracy i nie mogę, to ona dalej swoje. W końcu się rozłączyłam.

Dziwniejszym zjawiskiem jest dla mnie... Sprzedaż nieznanych mi kosmetyków w galeriach handlowych. Już w 2 albo 3 miastach spotkałam się z wyspami na środku galerii gdzie jakiś ciemnoskóry mężczyzna (tak! zawsze jest to arab albo mulat) łapie, mówi łamaną polszczyzną "Cześć!" i psika na rękę czymś. No moja mama to się nieźle wkurzyła jak ją tak złapał i wypsikał. No i za gadkę szmatkę wciska jakieś okrawki "naturalnego mydła" - to akurat wiem z obserwacji.

Niestety ale to są oszuści u mnie w mieście wciskali kit, że oferują perfumy od Maryli Rodowicz za 79 zł w promocji bo gdy zaraz trafią do Rossmana to będą kosztować 100 zł więcej. Po jakimś czasie Rossman wywiesił ogłoszenie na szybie, że nic podobnego nie prowadzi i nie sprzedaje żadnych produktów poza drogerią i mijał rok a oni dalej mieli swoją "promocję" . Zdradzę wam, że jeśli ktoś wam sprzedaje produkt , który ma opakowanie jednolitego koloru, nie ma nigdzie symboli danej marki, identyfikatora to lepiej nie brać . Jeżeli chodzi o usługi to uczciwy akwizytor dzwoni przy was do centrali i rozmawiacie z osobą z centrali osobiście, dostajecie kopie arkuszu jaki wypełniliście razem z podpisem i danymi akwizytora, który was obsługiwał , musi posiadać identyfikator z zdjęciem i zwracajcie uwagę na długopis... Powiem wam tyle ;P

[ThinkOrange]

Mnie wkurzają nawaleni faceci zaczepiający kobiety
2 razy byłam w takiej sytuacji, w której samochód z pijanymi facetami zatrzymywał się obok przystanku a oni darli się do mnie:
- w pierwszym przypadku siedziałam sobie na przystanku a auto zatrzymało się na jakąś minutę (a wtedy wydaje się to wiecznością) czy dłużej, dresy krzyczały do mnie zachęcająco ,,wsiadaj Luśka" i rechotali radośnie. Nie wiedziałam jak zareagować i siedziałam cicho (przystanek raczej na odludziu). Zaczęłam się bać, że może zaraz wysiądą i mnie wciągną siłą. Na szczęscie z daleka zaobaczyłam grupkę 3 osób która kierowała się w stronę przystanku, więc pobiegłam w ich stronę bo w grupie jest się bezpieczniejszym. No i na szczęście wtedy odjechali.
- w drugim przypadku stałam sobie spokojnie na przystanku a rechoczące dresy krzyczały do mnie z przejeżdżającego auta żebym podniosła sukienkę do góry. Normalnie ubaw po pachy.

[MalarskiSen]

Też mnie coś podobnego spotkało

[blackcherryx94]

JA raz miałam taki podobny incydent jak szłam sobie nad jeziorem. Wtedy jacyś chłopcy coś do mnie krzyczeli ,a ja byłam sama, no i oczywiście usłyszałam pojazdy typu "spadaj stąd" , "pewnie sama przyjechała, wygląda na taką co znajomych nie ma" i inne mało miłe rzeczy na temat mojego wyglądu oczywiście. No ,a ja tylko sobie przechadzałam , bo szłam do sklepu i z powrotem na koc. Czasem myślę sobie ,że lepiej by było jakby niektórzy ludzie po prostu się zamknęli. Zresztą takie cwaniaczki to zawsze są mądrzy jak są w grupie, a z ofiarą nikogo nie ma .

[201604130936]

Napisane przez blackcherryx94

JA raz miałam taki podobny incydent jak szłam sobie nad jeziorem. Wtedy jacyś chłopcy coś do mnie krzyczeli ,a ja byłam sama, no i oczywiście usłyszałam pojazdy typu "spadaj stąd" , "pewnie sama przyjechała, wygląda na taką co znajomych nie ma" i inne mało miłe rzeczy na temat mojego wyglądu oczywiście. No ,a ja tylko sobie przechadzałam , bo szłam do sklepu i z powrotem na koc. Czasem myślę sobie ,że lepiej by było jakby niektórzy ludzie po prostu się zamknęli. Zresztą takie cwaniaczki to zawsze są mądrzy jak są w grupie, a z ofiarą nikogo nie ma .

Ty strasznie dużo takich ludzi spotykasz. Boże gdzie ty mieszkasz. W Sosnowcu?

[blackcherryx94]

Napisane przez harleyka

Ty strasznie dużo takich ludzi spotykasz. Boże gdzie ty mieszkasz. W Sosnowcu?

No mam takiego pecha
Spotykam ich dosłownie wszędzie to z tym jeziorem i tą koleżanką o której wcześniej pisałam było na dolnym śląsku niedaleko Legnicy , a koleżanki i ta sytuacja z panami na poczcie to tutaj gdzie mieszkam na śląsku ,ale nie Sosnowcu .. W sumie bliżej mam Katowice niż Sosnowiec . Chyba mam jakiś magnes na takie osoby

[evanaeve]

Napisane przez lwia paszcza

przeważnie nie potrafią odczepić się, dopóki ktoś się w końcu nie wk...i no ale tacy ludzie mają, moim zdaniem, wybitne predyspozycje do takiej pracy ja ich nie mam i takich natrętów, nie rozumiem

Ja, jak widze na ulicy, ze ktos do mnie podchodzi i cos zaczyna mi proponowac, to nawet sie nie zatrzymuje tylko mowie 'nie, dziekuje' i ide dalej.

[MalarskiSen]

Napisane przez evanaeve

Ja, jak widze na ulicy, ze ktos do mnie podchodzi i cos zaczyna mi proponowac, to nawet sie nie zatrzymuje tylko mowie 'nie, dziekuje' i ide dalej.

Masz prawo ale wyzywać takich osób nie ma prawa nikt.

[evanaeve]

Napisane przez MalarskiSen

Masz prawo ale wyzywać takich osób nie ma prawa nikt.

Zgadzam sie

[lily92920]

Napisane przez MalarskiSen

Niestety ale to są oszuści u mnie w mieście wciskali kit, że oferują perfumy od Maryli Rodowicz za 79 zł w promocji bo gdy zaraz trafią do Rossmana to będą kosztować 100 zł więcej. Po jakimś czasie Rossman wywiesił ogłoszenie na szybie, że nic podobnego nie prowadzi i nie sprzedaje żadnych produktów poza drogerią i mijał rok a oni dalej mieli swoją "promocję" . Zdradzę wam, że jeśli ktoś wam sprzedaje produkt , który ma opakowanie jednolitego koloru, nie ma nigdzie symboli danej marki, identyfikatora to lepiej nie brać . Jeżeli chodzi o usługi to uczciwy akwizytor dzwoni przy was do centrali i rozmawiacie z osobą z centrali osobiście, dostajecie kopie arkuszu jaki wypełniliście razem z podpisem i danymi akwizytora, który was obsługiwał , musi posiadać identyfikator z zdjęciem i zwracajcie uwagę na długopis... Powiem wam tyle ;P

Perfumy od Maryli

Napisane przez ThinkOrange

Mnie wkurzają nawaleni faceci zaczepiający kobiety
2 razy byłam w takiej sytuacji, w której samochód z pijanymi facetami zatrzymywał się obok przystanku a oni darli się do mnie:
- w pierwszym przypadku siedziałam sobie na przystanku a auto zatrzymało się na jakąś minutę (a wtedy wydaje się to wiecznością) czy dłużej, dresy krzyczały do mnie zachęcająco ,,wsiadaj Luśka" i rechotali radośnie. Nie wiedziałam jak zareagować i siedziałam cicho (przystanek raczej na odludziu). Zaczęłam się bać, że może zaraz wysiądą i mnie wciągną siłą. Na szczęscie z daleka zaobaczyłam grupkę 3 osób która kierowała się w stronę przystanku, więc pobiegłam w ich stronę bo w grupie jest się bezpieczniejszym. No i na szczęście wtedy odjechali.
- w drugim przypadku stałam sobie spokojnie na przystanku a rechoczące dresy krzyczały do mnie z przejeżdżającego auta żebym podniosła sukienkę do góry. Normalnie ubaw po pachy.

Raz miałam taką podobną sytuację. Byłam na babskim wieczorze i wracałyśmy z moją bratową. Stałyśmy same na przystanku, podeszły do nas dresy i jeden mówi: "Jechała już 8?", a ja, że 8 tu nie jeździ, a on: "A 69 jechało, co? 69, wasza ulubiona liczba dziewczyny!" a my odeszłyśmy, a oni dalej się darli i łazili za nami "Wracajcie dziewczyny, nie obrażajcie się!". I na szczęście zaraz nadjechał nasz tramwaj

[ParoleParole]

Aż mi się przypomniało jak dzwonili z playa do mnie. Zawsze między 6-30a 7. i po 22.

druga sytuacja pani z banku, która dzwoniła codziennie. I mówie jej, że nie mogę rozmawiać, bo w pracy jestem. A ta mi dalej, że mi zajmie 5 minut bla bla. I potem codziennie dzwoniła. I moja czara goryczy została przelana jak któryś dzień z rzędu dzwoniła. I jej już powiedziałam na wstępie, że powinna wiedzieć dmx kogo dzwoni i że nie życze sobie więcej telefonów.

Sytuacja trzecia z plusa. Dzwoni typ o tablecie. Akurat miałam czas posłuchałam go, ale mówie że nie jestem zainteresowana. A ten dalej mnie namawia. I to samo od początku mówi. Mówie mu mam tablet, internet. Nie potrzebuje więcej. A ten dalej swoje.



Kolejna sytuacja odbieram telefon. a tam muzyczka i "proszę poczekać na zgłoszenie konsultanta . . , #

Wysłane z mojego LG-E460 przy użyciu Tapatalka

[MalarskiSen]

Napisane przez lily92920

Perfumy od Maryli




Raz miałam taką podobną sytuację. Byłam na babskim wieczorze i wracałyśmy z moją bratową. Stałyśmy same na przystanku, podeszły do nas dresy i jeden mówi: "Jechała już 8?", a ja, że 8 tu nie jeździ, a on: "A 69 jechało, co? 69, wasza ulubiona liczba dziewczyny!" a my odeszłyśmy, a oni dalej się darli i łazili za nami "Wracajcie dziewczyny, nie obrażajcie się!". I na szczęście zaraz nadjechał nasz tramwaj

Maryla jest spoko

To moja kumpela pracowała w ogródku z piwem i fast-foodami, miała przerwę i usiadłyśmy pogadać i podszedł do nas facet z 10 lat starszy i chciał nasze numery telefonów ale nie byłyśmy zainteresowane to kłamałyśmy,że nie mamy komórek to następne 30 minut przekonywał nas,że nam kupi za chwilę sam na sam...

[_Matilde_]

Napisane przez lwia paszcza

Spytam tak: sprzedawałaś może "perfumy" ? Bo jeśli tak, to mnie taką praca niestety obrzydza. Kiedyś o mało w takiej firmie nie zaczęłam pracować, i nie dziwię się, że ludzie mogą się rozzłościć na takich akwizytorów, bo oni potrafią być natarczywi. Chociaż może ja jestem na tym punkcie przeczulona, u mnie np. jeden niewłaściwy ruch ze strony ekspedientki potrafi przekreslić zakupy w danym sklepie. I sorki, ale dla mnie pociskanie komuś perfum rozlewanych w Radomiu jako coś drogiego i ekskluzywnego, to niestety chamstwo i brak etyki. Nie potrafiłam się do tego zmusić kiedyś, teraz też bym pewnie nie mogła.

Perfumy, nie perfumy, tak szczerze to cały marketing polega na wciskaniu ludziom tego, czego nie chcą :P I uważam że trzeba mieć określony charakter do takiej pracy, np. odporność na niechęć ludzi. Bo taka praca polega, mówiąc wprost na zawracaniu doopy, a jak się trafi na kogoś kto wyznaje zasadę żyj i daj żyć innym to jest ciężko.
Ja się kiedyś spotkałam z buractwem ze strony call center, wydzwaniała do mnie firma kosmetyczna regularnie, rozmawiałam z nimi, bo oferowali zawsze darmową wysyłkę i nowe serie w dobrej cenie, jak się zamawaiło inną drogą nie zawsze tak korzystnie wychodziło. Ale taka rozmowa z dogadaniem szczegołów zamówienia trwała długo. Kiedyś trafiło na godziny pracy, że akurat cały tydzień miałam przedpołudniowe, więc albo nie zauważałam nawet że ktoś dzwonił albo nie odbierałam, jak w końcu odebrałam to dziewczyna mnie opier..... jak jakaś paniusia z urzędu, że wydzwaniają do mnie od paru dni a ja nie raczę odebrać. Nie pamiętam co jej odpowiedziałam, w każdym razie od tamtej pory mam spokój i zamawiam ze strony internetowej kiedy mi się podoba :P

[201607121236]

Napisane przez MalarskiSen

Masz prawo ale wyzywać takich osób nie ma prawa nikt.

Ja kiedys podziekowalam za "perfumy" za to uslyszalam od cygana pod swoim adresem jaka to ze mnie nie kurffa itp... Podejrzewam ze cale przejscie podziemne na swidnickiej to slyszalo

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez harleyka

Ty strasznie dużo takich ludzi spotykasz. Boże gdzie ty mieszkasz. W Sosnowcu?

A dlaczego akurat w Sosnowcu ??

[MalarskiSen]

Marketing nie polega na wciskaniu ludziom czegoś czego nie chcą.
Marketing polega na stwarzaniu potrzeb , których wcześniej nie miałaś :P

[blackcherryx94]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5263176 7]A dlaczego akurat w Sosnowcu ?? [/QUOTE]

No bo tam to dziwne rzeczy się dzieją

A no i wyczatowałam te legginsy . Ale Ci ludzie przed tym sklepem są straszni ,dziś chyba było z 60 osób pod lidlem i wszyscy wbiegli dosłownie do sklepu, kobiety na siebie krzyczały " To moje !" i wszyscy na dział z ubraniami.

[lily92920]

Ledwo 10 mija, a ja już spotkałam się z całą masą chamstwa i prostactwa.

Pojechałam do Lidla na obczajkę tych botków co dziś rzucili. Byłam jakoś 8.05 w sklepie. Wzięłam sobie wózek, postawiłam obok tych koszy z ciuchami. Grzebię, zostały tylko jedne w moim rozmiarze ale nie moja kolorystyka, tych co chciałam już nie było Oczywiście baby wisiały mi na plecach, wyrywanie sobie z rąk to był standard, podobnie jak rzucanie tymi butami. Skończyłam poszukiwana nieco zawiedziona. No i patrzę, a mi ktoś mój wózek podpierniczył! Zrobiłam zakupy wkurzona bez wózka. Stoję w kolejce, no i przede mną był jakiś młody koleś, miał rzeczy dość sporo. Za chwilę woła swoją matkę/ teściową i jeszcze jedną babę. Każda z wózkiem pełnym dobroci. Nosz !$@&*(@^ !!! W końcu wyszli z kolejki i poszli do kasy obok. Oczywiście na taśmie każda pani po 4 pary spodni i 2 pary butów. Ale nie wnikam, w końcu tydzień mody w Lidlu

[muminkowa900]

Powinni co roku rozdawać ordery virtuti cebulari dla największych polaczków-cebulaczków

[201605301111]

Napisane przez Czarna2000

Jedna z większych galerii w mieście wojewódzkim. Ot, normalna, sklepy różnej klasy, wiadomo. Toaleta. Trzeba przejść korytarzem do pomieszczenia, potem dopiero do łazienki (odpowiedniej), a potem kolejne wejście do ubikacji (ogólnie skomplikowana sprawa jak na mnie). W pierwszym korytarzu siedzi dwie dziewczyny, gimnazjum może liceum. Jak mnie zobaczyły jakoś nagle sobie poszły. Wchodzę do pomieszczenia z kabinami. Wszędzie papier. Całe kible obłożone papierem, skrawki na podłodze, gdzieniegdzie ten papier mokry (nie wnikam od czego).


Toaleta damska, galeria w sporym mieście. Niby to faceci robią syf.


Folia od tampona w muszli-normalka.


Żeby jakaś podpaska była zwinięta i grzecznie wyrzucona to już pełen sukces.

Wczoraj w kiblach na autostradzie Klaudia przebierala Brajana, a seba bez żenady wrzucil zużytego pampersiora do kibla. Jak upomnialam uslyszalam, ze mam "zamknąć mordę", wiec juz nic mnie nie zdziwi

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez Doris1981

Może jesteś jedną na tysiąc, która pierwsze "NIE" potencjalnego klienta traktuje poważnie. Niestety najczęściej "nie, dziękuję / nie jestem zainteresowana" muszę powtarzać kilka razy, aż w końcu czasami robię się niemiła. Bo większość akwizytorów traktuje ludzie jak debili, którzy nie wiedzą czego chcą + jeleni, których pewnie łatwo można wkręcić w kupienie czegoś (w tym usługi, to bez różnicy). Sorry, mam złe zdanie o akwizytorach i nie wyrobiłam go sobie na podstawie kontaktu z jedną osobą, ale z wieloma. Także cierpisz za nieprofesjonalnych "kolegów po fachu".

O, to.

Najgorsi są ci ze stoisk banków w galeriach. Nie rozumieją chyba co oznacza "nie" Raz jak powiedziałam dwa razy ze nie jestem zainteresowana i potem po prostu odeszłam od dziewczyny, ktora nadal mnie nagabywala, uslyszalam za plecami "spier. suko"

Jak widzę ze stoi to stanowisko banku gdzies to odechciewa mi się przechodzić tamtędy

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez blackcherryx94

No bo tam to dziwne rzeczy się dzieją

A no i wyczatowałam te legginsy . Ale Ci ludzie przed tym sklepem są straszni ,dziś chyba było z 60 osób pod lidlem i wszyscy wbiegli dosłownie do sklepu, kobiety na siebie krzyczały " To moje !" i wszyscy na dział z ubraniami.

Przeciez sama tam z nimi stalas xd

[lwia paszcza]

Trochę z innej beczki. Jakieś ze dwa lata temu byłam u znajomej instruktorki umówiona na jazdę konną. Tam gdzie wtedy jeździłam, były dwie instruktorki siostry. Środek lata, gorąco, ja w bryczesach i skórzanych butach do jazdy, przyjeżdżam jak było umówione, jest tylko siostra, czyści w stajni, na jazdę nic nie gotowe. Pytam, o co chodzi, bo byłam umówiona? Siostrzyczka na mnie z pyskiem dosłownie wyjechała, że co ją tu robię, że ją się z nią na jazdę nie umawiałam i generalnie najlepiej żebym spadała. Bo ona nie ma tego w notesie, więc ją muszę dostać opiernicz! Cudnie zamiast zadzwonić do siostry, chciała mnie po prostu wywalić. Zresztą śmieszna była ta jej niby odwaga, tzn. była z koleżanką - o ile ją znam, sama nigdy by się na coś takiego nie odważyła. Żałosne to było, słuchać ochrzanu za nie swoje winy