|
Notka |
|
Biochemia kosmetyczna Interesujesz się biochemią kosmetyczną? Chcesz poznać działanie poszczególnych składników zawartych w kosmetykach oraz ich wpływ na zdrowie. Dołącz do nas. |
|
Narzędzia |
2015-08-22, 14:00 | #4381 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
|
|
2015-08-23, 11:43 | #4382 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 144
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Dziewczyny zaczelam uzywac slyynego serum Bielendy. Uzywam go na noc, rano przecieram sie tonikiem z tej samej serii, na to krem zurawinowy Apisu i makijaz (kosmetyki mineralne). Przygode z kwasami postanowilam zaczac gdyz denerwowaly mnie rozszerzone na nosie pory odaz grudki na zuchwie (od czasu do czasu jakis pryszcz). Stosuje Bielende od 5-6 dni i to co sie dzieje z moja twarza to jakas masakra. Wygladam jak 12-latka z uporczywym tradzikiem. Moje policzki (do tej pory suche) usiane sa czerwonymi krostami, na szyji (zuchwa od spodu) pojawiaja sie bolace gule. Na nosie wyskakuja biale pryszcze i nasilil mi sie łzs w okolicach brwi. Wiem ze po kwasach moze byc wysyp ale czy az tak? Bo zastanawiam sie nad odstawieniem tych kosmetykow...
|
2015-08-23, 11:53 | #4383 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Moze ci sie oczyszczac. Ja ostatnio zakupilam maske z tej serii na noc i tez pierwsza noc i 2 nowe cholerstwa Ale potem na szczescie juz nie bylo
Ja bym jeszcze nie odstawiala. Zeby zlagodzic skutki uboczne spróbuj uzywac maseczek z glinek. |
2015-08-23, 11:59 | #4384 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 922
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
|
|
2015-08-23, 12:28 | #4386 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 144
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Tak wygladam po tych kilku dniach. Na zdjeciu mam makijaz :/
|
2015-08-23, 12:36 | #4387 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 922
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
|
2015-08-26, 11:14 | #4388 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 187
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Kiedyś stosowałam go przez 2 miesiące to miałam przesuszone policzki. Codziennie jakbym kładła to nie wiem, ale chyba miałabym pergamin zamiast skóry
__________________
"Nie wchodź łagodnie w tę pogodną noc, niech płonie starość tuż przed kresem dni, walcz, walcz gdy światło traci swoją moc, chodź wiedzą mędrcy, że się zbliża mrok bo żaden piorun z ust nie padnie ich, nie wchodzą z ulgą w tę pogodną noc, walcz, walcz gdy światło traci swoją moc." Edytowane przez amelj Czas edycji: 2015-08-26 o 11:17 |
|
2015-08-26, 19:54 | #4389 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Decydującym czynnikiem jest u mnie to, na czym jest peeling. Jak jest bez alko, to moja skóra bardzo dobrze go znosi i niemalże nie mam skutków ubocznych. Dlatego też zrezygnowałam z samoróbek, bo one najczęściej są na alko, a ja nie mam żadnego interesu w tym, żeby się łuszczyć.
|
2015-08-26, 20:30 | #4390 | |
Perfumoholik z wyboru
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
__________________
Fragrantica Lubimy Czytać "Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk." |
|
2015-08-28, 18:26 | #4391 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 123
|
Kwasy w domu
Mam cerę problematyczną, trądzikową, z bliznami, zaskórnikami. Ropnych pryszczy już się pozbyłam, czasem przed okresem wyskoczy jakaś niespodzianka. Wiele naczytałam się o kwasach, chciałabym wykonać serię zabiegów kwasów w domu. Kupiłam kwasy Biocosmetics- kwasy Aha 50% będe je rozcieńczać z wodą, aby nie miały tak wysokiego stężenia, na początek myślałam o stężeniu 20% poźniej 25% i co zabieg troszeczkę zwiększać stężenie. Chciałam się dowiedzieć jaką maseczkę nałożyć po zabiegu i czy rzeczywiście kwasy pomagają na zaskórniki,rozszeżone pory, przebarwienia i blizny.
Edytowane przez Sceptycznaaa Czas edycji: 2015-08-28 o 18:40 |
2015-08-29, 12:25 | #4392 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 5
|
Dot.: Kwasy w domu
Pomagają tylko musisz być systematyczna, przerwy między zabiegami powinny wynosić 7-14 dni...jeśli masz większe przebarwienia i blizny spokojnie możesz taki zabieg sobie robić raz na tydzień, jedna seria obejmuje max 10 zabiegów, uważaj na okolice oczu, płatki nosa i pieprzyki, najlepiej posmarować je wazeliną i omijać przy nakładaniu kwasu... taka kuracje najlepiej wykonać jesienią gdyż nie można się opalać i dodatkowo na skórę objętą zabiegiem krem SPF 50
Jeśli nigdy nie miałaś do czynienia z kwasami lepiej udaj się do kosmetyczki, która oceni stan twojej skóry, będzie widzieć jak reaguje na kwasy i w odpowiednim momencie zmyje...kwasy zmywa się neutralizatorem a nie wodą...przy pierwszych zabiegach nie trzyma się ich dłużej jak 2-3min...trzeba obserwować skóre aby sobie nie zrobić krzywdy. Maski po kwasach powinny być łagodzące, kojące (np. z aloesem), skóra może byc podrażniona więc trzeba ja ukoić, mam nadzieję, że pomogłam |
2015-08-29, 14:01 | #4393 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 123
|
Dot.: Kwasy w domu
alaaaaa robiłaś kwasy, że tak dobrze się orientujesz?
|
2015-08-29, 19:49 | #4394 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 5
|
Dot.: Kwasy w domu
Tak, i to nie raz Z wykształcenia jestem kosmetyczką
|
2015-08-31, 12:17 | #4395 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 123
|
Dot.: Kwasy w domu
A powiedz mi jaki krem nawilżający używać, i jaki filtr uv musi byc ? Po zabiegu kwasai
|
2015-08-31, 12:42 | #4396 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Kwasy w domu
Cytat:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=501676 To jest temat rzeka i trzeba do niego po prostu przysiąść i trochę poczytać. Nie ma jednej gotowej recepty dla każdego, a już na pewno nie do ujęcia w dwóch zdaniach. Jak ktoś się nie czuje na siłach na ogarnięcie tego tematu, to niech idzie do kosmetyczki. Ewentualnie jeszcze można stosować w domu gotowce. Ale tu też trzeba trochę się orientować w temacie. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=803100 |
|
2015-08-31, 18:03 | #4397 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Za dużo Was tu polecających Bielendę, mój portfel tego nie rozumie
Z racji tego, że się na okrągło filtruję spf 50, z reguły słońca unikam, zaszalałam w tym sezonie z serum z kwasem mlekowym i jednocześnie raz w tygodniu peelingiem kwasem LHA. Muszę mieć strasznie pancerną twarz, że to znosi. Jedyne, co mi przeszkadza to to, że peeling cały czas przesusza mnie w jednym miejscu - przy skrzydełkach nosa. Wszędzie jest gładko, tylko tam wiecznie obłazi mi skóra. |
2015-08-31, 20:19 | #4398 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 5 805
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Kleotka, jak długo stosujesz LHA i jakie efekty?
|
2015-08-31, 20:46 | #4399 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
LHA już gdzieś około 2 miesięcy, początkowo co 2 tygodnie, bo nie umiałam dostosować stężenia i albo nie działo się absolutnie nic, albo dosłownie wypalało mi twarz. Teraz staram się już tak systematycznie raz w tygodniu, z reguły na weekend, coby tych skórek przy nosie nie było. Co do efektów. To jest bardzo specyficzny kwas. Początkowo, przez pierwsze 3 dni po peelingu skóra wygląda jak u staruszki - pomarszczona, zmęczona, jakbym chlała trzy wieczory pod rząd Później robi się ciekawiej, bo buzia nabiera promienności, pory są obkurczone. Jedyne co to z tymi zaskórnikami bywa różnie, raz ruszy, raz trochę nie, ale tu podobno trzeba minimum 10 zabiegów. Generalnie pomijając te skórki przy nosie (bo podobno nie powinno być żadnego łuszczenia), kwas jest bardzo spoko Ale tak jak jest wszędzie pisane, to totalny masochista, twarz boli strasznie podczas peelingu. Do tego stopnia, że nawet włos, który uciekł z kucyka i ociera się o policzek, wywołuje ból niesamowity |
2015-08-31, 21:18 | #4400 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 5 805
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
|
|
2015-09-01, 08:12 | #4401 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Okej, to postaram się zrobić czytelne porównanie, żeby wszystko było czysto i klarownie Ogólnie, to mimo podobnego pochodzenia kwasów, są one zupełnie różne. Rozpuszczalnik: Obydwa kwasy zawsze rozpuszczam w spirytusie. Raz, bo dzięki temu wykluczam możliwość, że to rozpuszczalnik mnie zapcha. Dwa, nigdy nie umiem rozpuścić kwasu w oleju, a poza tym moja cera olejów nie lubi. Trzy, spirytus ułatwia penetrację skóry i lubię, jak mi się wszystko super w nim rozpuszcza. Aplikacja: Salicyl zawsze nakładałam pędzlem, miziałam całą twarz i tak zostawiałam na jakiś czas do zmycia. LHA nakładam pędzlem albo wacikiem, zależnie od miejsca na twarzy dokładam następne warstwy, po czym nie zmywam go i idę w nim spać (no bo jego się nie zmywa). Zasada działania: Zadaniem salicyla jest złuszczanie naskórka, dzięki czemu stopniowo pocienia skórę, usuwając zaskórniki. LHA zaś penetruje pory, wnika w je i w ten sposób usuwa zanieczyszczenia. Złuszczanie: Przy salicylu złuszczał mi się cały naskórek, na którym było chociaż leciutko pomiziane kwasem. Przy LHA złuszczają mi się tylko skrzydełka nosa. Efekty: Każdy peeling salicylem utwierdzał mnie, że warto było się męczyć, bo po chyba 20 peelingach na zimę buzia była praktycznie bez zaskórników. Niestety, po zakończeniu kwaszenia wszystko wróciło, z nawiązką, a ja nie jestem w stanie obłazić jak jaszczurka cały rok. Przy LHA zaskórniki baaaardzo powoli opuszczają buzię, ale nie ma już na szczęście tylu czarnych kropek z rana, więc coś tam z nimi musi robić. Ale co do utrzymania się efektów powiem za pół roku, bo na razie się kwaszę No i coś na co tygryski czekają najbardziej, czyli kwestia cierpienia: Salicyl powoduje ból od razu po nałożeniu, czasem do tego stopnia, że moje nakładanie go rozciągało się w czasie, bo musiałam przerywać na wachlowanie się Dopuszczalne jest płakanie z bólu przez te pół minuty pieczenia. Potem kwas sobie zostaje na buzi i już nic nie boli. LHA to bardziej złożona historia. Kiedy się go nakłada, nie dzieje się absolutnie nic, trochę oczy pieką od spirytusu. Ja czytając wcześniej na necie jak się przygotować do pierwszego peelingu miałam prawdziwą dziurę w mózgu, bo co to znaczy, że to bomba z opóźnionym zapłonem i masochista? Bałam się pierwszego peelingu, nie znałam progu swojego bólu i moje stężenie na początek to 1%. Otóż, kwas ten rozkręca się dopiero w okolicach 20 minut "mienia" go na twarzy, zaczyna wtedy głęboko wchodzić w skórę i to to tak boli. Ból jest kwestią indywidualną dla każdego. Mnie ten 1% bolał bardzo, ale do wytrzymania. Dzisiaj nie dochodzę do stężeń powyżej 3%, bo to dla mnie już absolutny maks. U mnie również to kwestia cyklu, bo raz zrobiłam ten 1% w chyba zły dzień, bo bolało mnie tak, że prawie życie mi przelatywało przed oczami. Potem zrobił to w ten sam dzień cyklu i potwierdziłam, że na to również trzeba zwracać uwagę. Jak już mówiłam, kwas wnika w pory po około 20 minutach i zaczyna stopniowo nasilać ból. Bywa on bardzo silny, a nigdy nie wiadomo, czy to już maks, czy będzie bolał bardziej. Dlatego zaleca się dokładać warstwy dopiero jak się pozna siłę jego bólu przy jednej, dwóch czy trzech warstwach. Tak bolący kwas zostawia się na twarzy na całą noc. Absolutnie nie wolno płakać z rozpaczy czy go zmywać, bo woda spowoduje kilkukrotnie większą siłę bólu, jaka już nas dotknęła. Ja tak czekam 3, 4 godziny, nakładam tłusty krem i idę spać. Budzę się wiele razy w nocy, bo nie da się zdrzemnąć na policzku i muszę na plecach. Czasem sobie wstanę i dołożę krem. Ból utrzymuje się do następnego dnia. Potem pory mocno się obkurczają, ale skóra jest pomarszczona, ciągnie niezależnie od nałożonego kremu i nadal w pewnym stopniu boli. Skóra jest mocno uwrażliwiona na wszelki dotyk, nawet smarowanie kremem wywołuje ból. Ogólnie, to jak ktoś jest ciekawy, to trzeba samemu sprawdzić, ile bólu jesteśmy w stanie wytrzymać. Jak się ma bardzo wysoki próg bólu to nawet 10% nie zrobi wrażenia Po sobie powiem, że się wiele razy uszkadzam, drapię, robię rany różnego pochodzenia i taki ból to nic. Ale wiem, że 3% kwasu to maksymalna dawka dla mnie i nie jestem stanie wytrzymać więcej. A w sprawdzanie, czy jakbym zwiększyła stężenie to straciłabym przytomność z bólu, nie ciekawi mnie aż tak bardzo Aaaa i jeszcze jedna rzecz - na necie informacji o nim jest mało, ja przebrnęłam całe Laboratorium Urody i zwracam uwagę na jedno: kwas ten po nałożeniu powoduje całkowitego, dosłownego buraka, który utrzymuje się na twarzy do końca następnego dnia. Czerwień przebija przez wszystko. Ja, kiedy muszę wyjść tego dnia, myję delikatnie twarz, przecieram solą fizjologiczną (powoduje zmniejszenie czerwieni), nakładam żel arnikowy (też powoduje zmniejszenie czerwieni), a mimo to burak jest nadal tak wielki, że żeby zrobić makijaż, najpierw na całą twarz nakładam zielony korektor, potem normalny, a na końcu podkład. Bywa, że to wystarczy, ale nie zawsze. Edytowane przez Kleotka Czas edycji: 2015-09-01 o 08:20 |
|
2015-09-01, 08:39 | #4402 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Kleotko, dzięki za ten elaborat
Teraz wiem na 100%, że ten kwas na pewno sobie daruję. Zresztą po roku batalii kwasowych jestem już tak zmęczona, że jedyne po co sięgnę to tonik z salicylem i ewentualnie Skinoren z ciekawości. |
2015-09-01, 09:36 | #4403 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 5 805
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Dzięki Kochana za wyczerpującą odpowiedź W zeszłym sezonie zrobiłam dokładny research na temat wykorzystania LHA w warunkach domowych, wiele opisów było drastycznych, ale nie na tyle, żeby mnie zniechęcić, za to Twój jest tak bolesny już przy czytaniu, że skutecznie ostudził mój zapał Na razie i tak mam inne plany jeśli chodzi o kwaszenie, LHA/salicyl rozważę bliżej zimy.
|
2015-09-01, 10:09 | #4404 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Cytat:
Aha, i takie jeszcze info ode mnie. Nie wiem, jak inne tematy kwasowe na Laboratorium Urody, ale ja przed zrobieniem pierwszego peelingu LHA przerobiłam wątek o nim kilka razy i jak dla mnie, 80% informacji tam zawartych jest totalną bzdurą. Absolutnie nie wierzcie w to, że burak utrzymuje się DO godziny od nałożenia kwasu, bo wtedy to dopiero kwas zaczyna działać. Druga rzecz, że absolutnie nie ma łuszczenia. Bzdura, bo peeling jest na spirytusie, a ten wysuszy chociaż niewielką, najwrażliwszą partię skóry na twarzy, niezależnie jak dobrze byłaby nawilżona. Trzy, że babeczka zrobiła stężenie chyba 6% i nic nie bolało - to mój hicior, brechtałam się jak szalona Mogło ewentualnie nie boleć ZA BARDZO, ale ból zawsze będzie, bo taka jest natura kwasu. Cztery, ktoś na tym forum potrafił robić peelingi co dwa dni - nie wiem jak, to jakiś totalny masochista, ale jak dla mnie to tak niebezpiecznie uwrażliwi cerę, że można sobie narobić tym kłopotów. I ostatni, po przeczytaniu którego miałam ciarki na ciele - ktoś tam nakładał kwas na powieki. Jak dla mnie idiota roku. Może dlatego forum zamknęli |
||
2015-09-01, 10:32 | #4405 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Nie ukrywam zresztą, że to pod wpływem LU sięgnęłam po Zorac, po którym miałam więcej problemów niż przed, a o zapaleniu poretinoidowym nikt się wtedy tam słowem nie zająknął. Uległam złudzeniu, że jak wszyscy stosują i chwalą, to musi być dobre, ignorując oznaki własnej cery i zdrowego rozsądku. Oczywiście ani mi to trądziku nie zlikwidowało (wręcz nasiliło) ani pierwszych bruzd nie spłyciło. Owszem, można było tam znaleźć przydatne informacje, ale także duża część z nich była przeterminowana, choćby dlatego, że dotyczyły produktów już wycofanych. Mnie tam wcale nie żal, że to forum zamknęli. Tylko szkoda, że nie zrobiłam skrina tej agentki od worka na głowie |
|
2015-09-01, 10:41 | #4406 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
O, widzisz, tą historyjką przypomniałaś mi jeszcze jedną rzecz, która wywołała u mnie zwątpienie w rasę ludzką. Na tym wątku o LHA była jeszcze pani, która robiła peelingi tym kwasem na spirytusie swojej 8-letniej córce, żeby zapobiec u niej zmarszczkom |
|
2015-09-01, 10:54 | #4407 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Nie ma się co dziwić, że zamknęli w świetle takich rewelacji. Na pewno takich kwiatków było tam dużo więcej. |
|
2015-09-01, 13:12 | #4408 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 5 805
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Tyle razy czytałam wątki na LU i takich rewelacji nie pamiętam, chyba musiałam się bardzo skupiać na opisach działania samych produktów Takie kwiatki były nie tylko na LU, ale też i tutaj na Biochemii, jednak wydaje mi się, że tamto forum pomimo masochizmu niektórych i wycofanych już produktów i tak zawierało wiele cennych informacji i badań naukowych, których brakuje mi na Wizażu. Brakuje mi też tutaj osób z prawdziwą wiedzą, które poprawiałyby czy wyprowadzały z błędu te wszystkie posty z cyklu podobno...
Jeszcze odnośnie LHA, zaczęłam się zastanawiać jak spisałyby się peelingi przygotowane na glikolach, które są zdecydowanie łagodniejsze od spirytusu. Za młodu bawiłam się salicylem na PEGu, działał mniej drażniąco i nie powodował żadnego łuszczenia, ale wtedy bardzo mnie zapychał, teraz po kilku latach stosuję go z AzA i nie zaobserwowałam pogorszenia cery, więc może sprawdziłby się w połączeniu z LHA. |
2015-09-01, 19:18 | #4409 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Cytat:
A to akurat prawda, niestety czasem trafiam tu na forum na takie bzdury, że nie mam dosłownie pojęcia, skąd ktoś je bierze. Możesz spróbować LHA na PEGu Może też i nie będzie tak bardzo piekł, chociaż czytałam też opinie, że na oleju piecze tak samo silnie jak na spirytusie. |
||
2015-09-02, 18:30 | #4410 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 94
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Hej dziewczyny, mam do was pytanie. Byłam na peelngu migdałowym u kosmetyczki 5 sierpnia i od mniej więcej 20 sierpnia do powiedzmy 29 moją twarz zaczeła bombardować masa zmian i to w różnych miejscach w których wcześniej się nie pojawiały np na szyi, przy uchu.
Czy te zmiany mogą być spowodowane kwasem migdałowym? pojawiłyby się dopiero po takim czasie? czy może gdzie indziej muszę szukać przyczyny |
Nowe wątki na forum Biochemia kosmetyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:25.