2009-03-08, 09:35 | #1531 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 407
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
Zwróciłam tylko uwagę na generalizację, której ogólnie bardzo nie lubię - twierdzenie, że wszyscy, bo ja na pewno, albo nikt, bo ja na pewno nie, jest dla mnie niedopuszczalne. Z całą pewnością WIELE kobiet żałuje, zwłaszcza jak zauważyłaś, te, które się zastanawiają. Ale są takie, dla których nie jest to drastyczna decyzja, zarodek nie był dzieckiem i widać w sposobie mówienia o samym fakcie usunięcia, że się cieszą, nie żałują. Nawet jakby odsetek takich kobiet był znikomy to jednak są i podważa to twierdzenie, że wszystkie i na pewno. Wmawianie w pewien sposób, że tak na prawdę muszą w głębi duszy żałować jest troszkę jakby gwałtem na wolności człowieka do odczuwania tego, co chce. Co do filmu - nie pisałam również, że na pewno, tylko, że takie słuchy mnie doszły. Nigdzie też nie napisałam o moherowych beretach ani nie odniosłam się do kościoła. No i wątpię, żeby w moich postach było czuć wrogość
__________________
bynajmniej nie znaczy przynajmniej! bynajmniej oznacza "wcale, ani trochę, w żadnym wypadku" więc nie: "bynajmniej mi się to podoba" |
|
2009-03-08, 10:41 | #1532 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Bredzisz. Najlepiej nie pisać, jak się nie ma pojęcia o tematyce, którą się podejmuje.
|
2009-03-08, 12:24 | #1533 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 337
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Nigdy w życiu nie poddałabym sie aborcji. Mialabym wyrzuty sumienia do konca zycia, ze zabilam wkoncu czesc siebie... (niedlugo skoncze 18 lat dla zainteresowanych) Mam w znajomych 3 pary, ktore sa w wieku takim jak Wy i wychowuja dziecko. Jedna z par jest nawet mlodsza od Was, a najstarsza to: kobieta-20 lat chlopak-18lat. Wszystkie te pary mowily, ze najtrudniej bylo w okresie ciazy. Pelno obaw, watpliwosci, nieprzespane noce itd.
Dzisiaj, po narodzinach dziecka nikt z nich nie wyobraza sobie zycia bez corki/syna. Sa bardzo szczesliwi i opiekunczy. Nie zaluja juz, ze stalo sie tak jak sie stalo. Mysla o przyszlosci, ucza sie, pracuja. Pomagaja im przyjaciele i rodzina. Stworzyli rodzine, pelna ciepla i milosci. Az chce sie na nich patrzec, kiedy wspolnie wyjda na spacer... |
2009-03-08, 16:12 | #1534 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 578
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Czy ktos moze podac prawdziwy przyklad apropos wyrzutow do konca zycia?
|
2009-03-08, 16:47 | #1535 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 91
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
ja bym urodziła na Twoim miejscu. Przeciez dziecko to nie koniec świata i nie przekresli Twojej przyszłości nie przeszkodzi w dalszym osiąganiu sukcesów i spełnianiu ambicji. Co to dziecko winne przeciez to WY je spłodziliście. Powinnaś je urodzić rodzice wam napewno pomogą. On bedzie miał 21 lat wiec powinien zadbac o swoją rodzinę bo przecierz bedziecie rodziną . POWODZENIA CAŁEJ TRÓJCE !! P.S. ABORCJA TO NAJGORSZE CO MOŻESZ ZROBIĆ ZWŁASZCZA ŻE NIE JESTEŚ W PODBRAMKOWEJ SYTUACJI. |
|
2009-03-08, 16:51 | #1536 |
Zadomowienie
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Ten watek byl zalozony prawie 2 miesiace temu. Juz po ptokach. Autorka nie wrocila i pewnie nie wroci.
Dyskusja o aborcji dalej sie toczy, ale chyba nie ma co juz cytowac pierwszego postu . |
2009-03-08, 17:38 | #1537 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 407
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
tzn przykład osoby, która takie wyrzuty ma? Czy pozostałe nie były prawdziwe?
__________________
bynajmniej nie znaczy przynajmniej! bynajmniej oznacza "wcale, ani trochę, w żadnym wypadku" więc nie: "bynajmniej mi się to podoba" |
2009-03-08, 17:48 | #1538 |
Realistka
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 523
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
tez tak mysle, ale a propo ktos pytal o autentyczny przyklad wyrzutow sumienia wiec chetnie sie podziele
moja kuzynka dzisiaj ma juz 22 lata ale jak poddala sie aborcji to miala 18 w sumie namowili ja do tego rodzice i wogole mala miejscowosc ( co ludzie powiedz i te sprawy ) po zabiegu wpadla w depresje nie chciala jesc schudla potem jak z tego w miare wyszla to wpadla w nerwice bylo jej naprawde ciezko jak jej mama moja ciocia obchodzila imieniny to jak pojechalismy zlozyc zyczenia to kuzynka nie wyszla nawet ze swojego pokoju. Ogolnie to jej rodzice dlugo ukrywali to wsyzstko przed reszta rodziny ale wiadomo jak to jest ktos cos powie i wsyzscy wiedzą. teraz po 4 latach jest z nia w miare ok kiedys nawet moja siostra z nia rozmawiala i z tego co mowila to chcialaby miec kiedys dzieci ale lekarz powiedzial ze nei wie czy wogole to mozliwe poza tym teraz po czasie jej rodzice bardzo zalowali ze nie urodzila tego dziecka i przeprosili ja nawet ze tak ja do tego namawiali znajac ten przypadek z jej doswiadczenia to naprawde nie wyobrazam sobie ze moglabym usunac ciaze mam 19 lat w mojej klasie w liceum byly 2 dziewczyny ktore urodzilay dziecko w trakcie szkoly i obie zawsze mowily ze nie wyobrazaja sobie jak moglyby je usunac choc sytuacja jednej z nich naprawde nie byla ciekawa bo po wiadomosci o ciazy zostawil ja chlopak. uff sie riozpisalam ale to tak na przestroge i wogole
__________________
Don’t strive to make your presence noticed, just make your absence felt. |
2009-03-08, 18:25 | #1539 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 407
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Jeśli chozi o przypadki wyrzutów sumienia to też takie znam - trwające nawet i 50 lat po fakcie, jak w przypadku mamy przyjaciółki. Nie patrzę jednostronnie, wiem, że wiele kobiet żałuje i ciężko im żyć z tym faktem. Ale nikt mi nie wmówi, że wszystkie.
__________________
bynajmniej nie znaczy przynajmniej! bynajmniej oznacza "wcale, ani trochę, w żadnym wypadku" więc nie: "bynajmniej mi się to podoba" |
2009-03-08, 20:20 | #1540 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
W mojej miejscowosci matka namowila corke na aborcje. Corka popelnila po jakims czasie samobojstwo bo nie mogla sie z tym uporac. Matka tej dziewczyny miala tylko 1 corke, pozniej zostala i bez corki i bez wnuka.
|
2009-03-08, 20:58 | #1541 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
P.S. Moja ciotka usunęła ciążę lata temu - nie żałuje..
__________________
|
|
2009-03-09, 04:54 | #1542 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 337
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Jesli chodzi o wyrzuty... W mojej okolicy pewna dziewczyna usunela ciaze. W nocy zaczela krwawic i przyjechalo po nia pogotowie. W szpitalu odkryli, ze dziewczyna usunela ciaze. Nastolatka przyznala sie i powiedziala policji kiedy i kto usunal ciaze. Dzisiaj ginekolog siedzi w wiezieniu, a ona nigdy nie bedzie miala juz dzieci przez blad "lekarza".
Nie wiem co sie z nia dzieje, ale nie wierze, ze nie ma wyrzutow... |
2009-03-09, 06:40 | #1543 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
Cytat:
nie byla to samodzielna, przemyslana decyzja tylko dzialanie pod przymusem. o nawet znalazlam artykul w ktorym moje przypuszczenia zostayl potwierdzone: "Ryzyko problemów psychologicznych po aborcji jest większe w następujących grupach: emocjonalnie niedojrzałe nastolatki, kobiety uskarżające się poprzednio na problemy psychiczne, kobiety usuwające chcianą ciążę z powodów medycznych lub genetycznych, kobiety, których partner bądź rodzina byli przeciwni ciąży, kobiety głęboko religijne, kobiety zmuszone do aborcji, kobiety niepewne własnej decyzji, kobiety, które poddały się późnej aborcji" http://www.federa.org.pl/?page=article&catid=781&lang=1
__________________
jeśli kochasz to wybacz jeśli wybaczysz to nie wypominaj jeśli nie masz sił to odejdź od niego jeśli odejdziesz to już nie wracaj jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj zestarzeje się i już nie będzie zdradzał lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość Edytowane przez pieluchomajtek Czas edycji: 2009-03-09 o 06:48 |
||
2009-03-09, 09:58 | #1544 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
napisalam chyba strone wczesniej o tym ze urodzilam w wieku 18 lat ale chcialam z Wami sie jeszcze czyms podzielic...jakies dwa lata temu odbylam rozmowe z moja mama na temat ciazy...dowiedzialam sie ze mialabym jeszcze dwojke rodzenstwa...moja mama najpierw urodzila mojego brata a potem byla dwukrotnie w ciazy...usunela je bo moj ojciec jej kazal...wiem ze to glupie, jak mozna zmusic druga osobe? ale tak niestety bylo, taki jest moj ojciec, zawsze nia rzadzil, cale zycie byla od niego zalezna finansowo bo rzucila studia i prace zeby wychowywac mojego brata...po paru latach moja mama znowu zaszla w ciaze...i znowu ta sama historia...ojciec nie chcial drugiego dziecka...ale byla to na tyle zaawansowana ciaza ze lekarz ktory poprzednim razem dokonywal aborcji stwierdzil ze sie jej nie podejmie...i tak przyszlam na swiat. Moja mama do dzisiaj nie moze sobie wybaczyc ze dala sie zmusic mojemu ojcu do usuniecia poprzednich ciaz. Za kazdym razem kiedy jej sie przypomina to zaczyna plakac...wiec nie mowcie ze kobiety nie przezywaja tego, albo jak juz to im to po jakims czasie przechodzi bo moja mama po 20 latach tak samo cierpi!
|
2009-03-09, 10:01 | #1545 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 407
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
No dokładnie, tu dochodzimy do sedna sprawy wyrzutów sumienia - jeśli ktoś jest na prawdę przekonany, że płód to płód a nie dziecko i podejmie przemyślaną decyzję (chociaż na jakimś forum czytałam, że kobieta w ciąży w ogóle nie myśli racjonalnie.... ) to jest duże prawdopodobieństwo, że nie będzie żałować.
Do Twojego posta Agusieczka: ta kwestia była przed chwilą poruszana - te kobiety, które były zmuszone przez kogoś na pewno żałują, nikt tego nie podważa. Ale są również takie, które decyzje podjęły samodzielnie, bo po prostu nie chciały dziecka. Poza tym nie zauważyłam, żeby ktokolwiek tu podważał to, że zdarza się często, że kobiety cierpią przez lata. Ja tylko mówię, że nie wszystkie
__________________
bynajmniej nie znaczy przynajmniej! bynajmniej oznacza "wcale, ani trochę, w żadnym wypadku" więc nie: "bynajmniej mi się to podoba" Edytowane przez rudeee Czas edycji: 2009-03-09 o 10:03 |
2009-03-09, 23:24 | #1546 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Edynburg
Wiadomości: 51
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Ale trafiłam przypadkiem na ciekawy wątek! Strasznie mi żal tej dziewczyny że miała taki dylemat. Ktoś napisał, że znikneła z wątku.. strasznie on długi żeby całego prześledzić, ale pamiętacie jeszcze czy coś postanowiła albo w którą stronę się skłaniała? Ona chyba nie powiedziała rodzicom, prawda? Z tego co z początku widziałam to większość dziewczyn jej kategorycznie odradzało aborcję...
|
2009-03-10, 11:11 | #1547 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 192
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
Niestety nie wiadomo co dziewczyna postanowiła...
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/81acde9396.png Koniecznie zajrzyj : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=310486 http://www.theanimalrescuesite.com/c...faces?siteId=3 |
|
2009-03-10, 11:57 | #1548 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
nie można kogoś zmusić. Twoja mama też musiała pójść do tego lekarza przecież.. nikt jej nie związywał. Przykra sytuacja, ale zawsze było inne wyjście
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
|
2009-03-11, 07:18 | #1549 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
ale nie o tym temat...troche oftopujemy |
|
2009-03-11, 12:50 | #1550 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: łóżkowo lub fotelowo
Wiadomości: 9 454
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
moim zdaniem dzieck0 powinnaś urodzić ja jestem przeciwna aborcji i uważam, że nie można pozbawić dzidziusia życia. w ogóle to 19 lat i dziecko ? nie jest tak znowu źle. kiedy będzie się rozwijał w twoim brzuszku, kiedy zacznie kopać, poczujesz, że go bardzo kochasz i urodzisz. pomysl nad tym jeszcze.
|
2009-03-11, 13:12 | #1551 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
oo boże, a wy dalej bijecie pianę
I znowu "dzidziuś w brzuszku", "niemy krzyk", "wyrzuty sumienia", "urodź i oddaj" - w koło Macieju... |
2009-03-12, 09:19 | #1552 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
PS. "pozbawić dzidziusia życia?" Nie, mnie już wszystko opadło. Mam tylko nadzieję, że gdyby - nie daj boże - przydarzyła ci się ciąża, której donoszenie będzie poważnie zagrażało twojemu życiu, to nagle "dzidziuś" nie stanie się "płodem" i normalnie urodzisz, nawet kosztem własnego życia, pozbawiając narodzone już dziecko matki.
__________________
|
|
2009-03-12, 11:02 | #1553 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Założe sie ze autorka wątku ciąże usunęła. Przestała się udzielać, bo doskonale wie, ze "obrończynie zycia" by ją wyklęły i zmieszały z błotem, a ostatek nazwały morderczynią.
A ona była po prostu trzeźwo mysląca, rozsądną kobietą.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2009-03-12, 12:17 | #1554 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 15 678
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
juz kiedys wypowiadalam sie w tym watku.nei uznaje aborcji...co wczesniej tu podkreslalam i t to bardzo.przelom listopada/ grudnia zaszlam w ciaze.nei psozlam do lekarza bo test byl negatywny i to byl moj blad.bralam silne leki na zoladek.... bylam w tamtym tygodniu u lekarza...okazalo sie z ebylam w ciazy i poronilam...dziecko zmienilo by cale moje zycie ale chcialabym je urodzic za wszelka cenechcialabym zeby we mnei zylo..a teraz go juz nie ma... i tak bardzo zaluje ze wczesniej nei poszlam do lekarza.bo pokochalam je sama mysla ze bylo ze zylo...mialo6-8 tygodni.a juz go nie ma. i teraz jestem jeszcze bardziej pewna ze nigdy bym nei poddala sie aborcji. i jestem bardzo zla na siebie ze nie poszlam do lekarza wczesniej bo jakbym wiedziala...nei bralabym lekow...,i nigdy nie zrozumiem kobiet ktore sie poddaja aborcji.bo parotygodniowy plod to juz dziecko>DZIECKIEM JEST OD SAMEGO POCZECIA.
|
2009-03-12, 12:23 | #1555 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Cytat:
ale nie rozumiem, jak mogłaś poronić i nie zauważyć tego?
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
|
2009-03-12, 12:28 | #1556 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
jest dzieckiem od momentu poczecia dla jednych a dla innych nie jest..i choc sama mam radykalne poglady w tej kwestii raczej zasciankowe...jak to okreslaja niektorzy.....to forsowanie swoich pogladow...jest mi niepotrzebne...wrecz zbyteczne...kazdy zyje w zgodzie z wlasnych sumieniem.......ja zyje wlasnym zyciem....cudze mnie nie intersuje
__________________
|
2009-03-12, 12:41 | #1557 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
ja nie jestem przeciwniczka aborcji, ani zwolenniczka,
uwazam ze ta decyzja powinna byc przemyslana, wziawszy pod uwage przygotowanie emocjonalne oraz materialne. sama nie bylam nigdy w ciazy, ale mam 2 kolezanki, ktore wpadly i nie usunely ciazy oraz kolege, ktroego dziewczyna usunela ciaze. kolezanka ktora wpadla, urodzila to dziecko. teraz jest najszczesliwsza mloda mama (23 lata w sumie) na swiecie. jest samotna mama. wiedziala ze bedzie samotna mama zanim sie dowiedziala ze jest w ciazy, bo ojcem dziecka jest jej eks, ktory byl juz eksem podczas poczecia... wiedziala ze bedzie sama wychowywac dziecko, w dodatku przy dosc duzej presji spolecznej (dziecko jest slicznym mulatkiem), wiedziala ze zadnego wsparcia ze strony ojca dziecka miec nie bedzie. zdecydowala sie urodzic. rodzice sie z tym pogodzili i po jakims czasie strasznie cieszyli, w tej chwili mieszka z mama, ale niedlugo sie wyprowadza na swoje. wszyscy ja wspieraja, a ojciec dziecka zaczal sie nim interesowac (w ciazy zrobil jej awanture ze to nie jego dziecko i ze on ma to w nosie), co prawda nadal nie sa para, a on ma inne laski co chwila, ale sprawdza sie jako ojciec. wniosek? dziecko moze oznaczac szczescie, nawet przy najbardziej niesprzyjajacych warunkach. druga kolezanka jest w ciazy, z mezczyzna z ktorym jest 3 lata i jest z nim szczesliwa. on od dawan chcial dziecka, jest troche starszy od niej (10lat), ona w sumie nie mialaby nic przeciwko temu. ale nie planowali tego. stalo sie, sa happy, ale nie wezma slubu na razie. po co. wiecznowu: wpadka nie oznacza konca swiata mam tez kolege, ktory kilka lat temu byl z dziewczna, ktora zaszla z nim w ciaze. on powiedzial jej, ze to jej decyzja. ze za nia nie wyjdzie, ze bedzie sie dzieckiem opiekowal na tyle ile moze, ale ze nie beda razem zyli (w momencie kiedy mu powiedziala, byli po rozstaniu) tylko dla dobra dziecka. dziewczyna ciaze usunela. potem miala depresje prawie rok. caly czas ponoc ma z tym problemy. chlopak zaluje ze nie ma tego dziecka,mimo ze tak czy siak nie byliby razem. ale znam tez osobe, (o ktorej nie moge powiedziec nic konkretnego, bo jest to dziewczyna dosc znana w polsce, a to nie jest informacja kltora moze sie ujawnic w mediach), ktora w wieku 20 lat usunela ciaze. bez namyslu. majac swojego stalego od kilku lat chlopaka. chlopak sie zgodzil na aborcje. nie byli przygotowani wtedy ani materialnie ani emocjonalnie. nie zaluja. byl zal i bol zaraz po - oczywiscie. ale potem juz nie zalowali. sa nadal ze soba, teraz ona ma 26 lat. planuja slub w tym roku i dziecko moze za 2 lata. wniosek: aborcja nie musi oznaczac super traumy i nie zawsze jest bledem. |
2009-03-12, 13:09 | #1558 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
nie wyjdzie za nia???
sorki ale musialam
__________________
|
2009-03-12, 13:24 | #1559 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
|
2009-03-12, 13:29 | #1560 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Aborcja czy urodzenie dziecka?....
Szkoda, że się nie dowiemy, co postanowiła autorka wątku. Chociaż podejrzewam, że osoba rozstrzygająca decyzję o życiu swojego potencjalnego dziecka na forum internetowym nie potrafiłaby podjąć WŁAŚCIWEJ- czy urodzi, czy usunie, tak czy inaczej komuś stanie się krzywda.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:37.