Ja już na to nie mam siły

[Jelly Bean]

Uznałam, że wątek ten nadaje się do metamorfoz... chociaż nie posiadam swoich aktualnych zdjęć, wszystkie od razu kasuję, bo nie mogę na siebie patrzeć.

Mam 15 lat (hm, taki wstęp ^^). Mogłoby się zdawać, że jeszcze wszystko przede mną - ciesz się dziewczyno póki możesz, zobaczysz swoje zmarszczki czy matowe włosy za 20 lat! Otóż nie. Dopadły mnie chyba ostre hormony, im przypisuję główną winę. Następną winą jest waga - mam ok. 1,65 wzrostu i 56 kilo. Wystarczy, żeby lamentować nad grubymi udami, rękami i krągłą jak pulpet twarzą. Do tego nie mogę się obejść bez makijażu oczu i pudru, bo zaraz posypałyby się komentarze, których przed malowaniem nasłuchałam się sporo (odnośnie mojej.. urody). Mam przetłuszczającą się skórę, z bliznami potrądzikowymi, rozszerzonymi porami, wągry chyba też się trafiły, świecę się w strefie T. To głównie na swoją skórę nie mogę patrzeć, nie dość, że twarz okrągła, to i jeszcze paskudna cera. Makijaż oczu też mi nie pasuje, ale nie umiem znaleźć lepszego. Jeśli mi się uda, to jutro albo pojutrze zrobię zdjęcie moim oczom przed i po, ich się jeszcze nie wstydzę pokazać tak jak całego oblicza . Kolejny problem - włosy. Są matowe, bez blasku, cienkie, oklapnięte, do tego przetłuszczają się. Nie umiem nic z nimi zrobić, próbuję pianek, lakierów, odżywek. I klapa. Następny (na szczęście już ostatni z tych poważniejszych) kłopot to blizny i pryszcze na plecach i rękach. Za kilka miesięcy czeka mnie bal gimnazjalny i aż się boję na myśl, żebym poszła tak obficie obsiana niekoniecznie chcianymi niespodziankami . Blizny te wyglądają jak potrądzikowe, bo wychodzą właśnie z tych pryszczy, które dopadły nie tylko moją twarz, ale i właśnie plecy i ręce.
Jestem totalnie załamana całą sobą (jestem do tego cholernie nieśmiała, ale to chyba już nie do tego wątku). Inne dziewczyny są takie śliczne, świeże, mogą się obejść bez makijażu lub stosują jedynie błyszczyk czy tusz do rzęs, a mnie Bozia pokarała tłustą skórą, bliznami, paskudnymi włosami, okrągłą buźką, małymi oczami i niemałymi udami i pośladkami.
Błagam, da się coś z tym zrobić, mimo braku zdjęć ? (później tylko postaram się dorzucić zdjęcia oczu, jak tam pisałam wyżej)

[martajg]

nie stemspecjalistką, ale używanie makijażu to błędne koło. Wiem to z własnego doświadczenia, niedawno ukończyłam 17 lat- żeby nie było że już zakończyłam etap trądziku i tłusej cery. Też cały czas używałam podkład, puder itp, ale pryszczy było więcej i więcej. Powiedziałam:
dość! poszłam do dermatologa i narazie się leczę od 3 tyg. Teraz wolę inwestować np. w kosmetyki pielęgnacyjne niż w kolorowe, no może za wyjąkiem tuszu i pomadki natłuszczającej. Z włosami nic ci nie poradze, bo moje nie dość że tłuste, to jeszcze zniszczone farbowaniem (jestem na etapie hodowli naturalnych)
Przede wszystkim radze ci: wybierz się do dermatologa. A kształt twarzy hm... trzeba się przyzwyczaić. ja mam taką nawet nie wiem o jakim kształcie. I doskonale cię rozumiem, że masz dosyć swojego wyglądu, bo ja staram się unikać lustra :P

[mambaaa]

zdjecia nie widze, wiec nie moge sie z Toba zgodzić lub nie.

Ale z wagą to ewidentnie dramatyzujesz, 56 kg przy wzroscie 165 to akurat norma.

Nie wiem czy dermatolog Ci pomoże. Ja chodziłam do niego bardzo długo (z tradzikiem) i nie widze jakies kolosalnej poprawy, w umie jest tak samo, dlatego zrezygnowalam z wizyt.
W moim przypadku, kosmetyki do makijażu paradoksalnie pomogły na problemy z cera. Kiedy używam podkladu/korektora mam zdecydowanie lepsza cere, nie wyskakuja mi pryszcze, nie ma jakiś przebarwien itp.

Wszystko da sie poprawić ;p powiekszyc oczy i usta bez operacji, schudnać ;p odżywić włosy. To nic trudnego tylko trzeba wiedziec jak to zrobić, no i oczywiscie miec checi.

[Krakoska87]

Coś Ci powiem,jeśli Cię to pocieszy.Ja mam 21 lat i takie problemy jak Ty.Z tym,że na wagę nie narzekam,wlosy mam świeze tylko po umyciu,a na twarz patrzec nie moge...Same czarne wągry,grudki,pajączki,prz ebarwienia i blizny.A świecę się jak psu.....hehe trzeba z tym jakoś żyć...niestety.

[zyskowa]

Też mam dość swojego wyglądu. Jednakna mój wątek już niestety nikt nie zagląda.
Co do dermatologa, to nie mam już do nich zaufania. Po tym co mi powiedział jeden z takich "specjalistów" aż wstyd powtórzyć;/

[201704240951]

Przydałoby się zdjecie... Regulamin

[zyskowa]

Nom, przydałoby się przydało..

[201711060955]

Napisane przez mambaaa

Ale z wagą to ewidentnie dramatyzujesz, 56 kg przy wzroscie 165 to akurat norma.

zadziwiasz mnie, moim zdaniem 56kg przy wzroście 165 to dość dużo, ja sama przy wzroście 176 ważę 54 kg i wyglądam dość grubo.

[zyskowa]

a ja zgadzam się z mambąąą

[mambaaa]

tak wam sie wydaje, bo dziewczyny porownuja sie do anorektycznych modelek, przy ktorych kazdy wyglada grubo. A swoja drogą, to takie wieszaki prezentuja sie delikatnie mowiac strasznie.
Moim zdaniem, to na prawde dobra waga, oczywiscie nie widze Twojego zdjęcia, jak wygladasz, bo po podaniu jedynie wagi i wzrostu trudno okreslic czy tak na prawde wygladasz grubo czy nie.
A żeby nie bylo ;p to moje zdanie jest całkowicie obiektywne, nie kieruje sie własnymi wymiarami.

[inc0rrect]

To z opisu wynika, że mam gorzej od Ciebie i jakoś żyje, nie mozna aż takiej wagi do wygladu przywiazywac, lepiej wziąść się za nauke, lepiej sie na tym wyjdzie uwierz

[zyskowa]

Ja mam 164 cm wzrostu i ważę 55 kg. I jakoś nie uważam się za słonia. Jestem normalną dziewczyną. A tak w ogóle to moje kobiece krągłości podobają się facetom

[201704240951]

Brak zdjecia, zamykam.