2011-05-25, 21:50 | #1 |
Raczkowanie
|
sprzedaż róż nad morzem
dziewczyny, czy któraś z Was sprzedawała róże nad morzem? właśnie dostałam propozycję takiej pracy i nie wiem czy brać. 2zł za róże + pow 20sztuk jest jakiś bonus. ogólnie praca od 19 to późnych godzin, miejscowość Władysławowo.
__________________
|
2011-05-25, 21:56 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 5 397
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
poza tym nigdy nie wiesz ile zarobisz, mozesz sprzedać przez wieczór 20 róż, a możesz dwie... jak już szukasz pracy nad morzem to lepiej idź do jakiejś knajpki, fast foodu, straganiku |
|
2011-05-25, 23:07 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: duży pokój;)
Wiadomości: 1 389
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
totalnie się nie opłaca według mnie. Lepiej samemu rano ruszyć na targ kupić 20 róż po50-60 zł i sprzedawać po 8 czy 10 zł (można dokupić wstążkę np). policz sama
__________________
oszalałam |
2011-05-25, 23:10 | #4 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
Cena tych róż jest zwykle kosmiczna,więc mało kto kupuje,dziewczyny są omijane na ulicy szerokim łukiem i nie raz było mi ich szkoda,ale przyznam,ze wkurzaly mie niemilosiernie.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
|
2011-05-25, 23:23 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
nie opłaca się, poszukaj czegoś w pensjonatach jak już chcesz, praca bardziej konkretna i więcej zarobisz te róże to cały dzień chodzenia po władku a zarobek niepewny, ja bym nie przyjęła takiej oferty pracy
|
2011-05-26, 08:37 | #6 |
Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy!
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 314
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Chyba już lepiej sprzedawać nad morzem zimne napoje i lody niż róże. Szczególnie na plaży.
|
2011-05-26, 10:17 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 33
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Ja kiedyś rozmawiałam z dziewczyną ,która zajmowała się sprzedażą róż tylko, że w Sopocie i byłam w szoku , że tak dobrze się sprzedają, owszem ona sama mówiła , że 70% klientów to Niemcy , że polacy to skąpią na róże dla ukochanej kobiety.Miała róże po 20 zł , z tym ,że ona miała 4 zł od sprzedanej róży. Prace sobie chwaliła, bo rano mogła pracowac w knajpce , a wieczorem sprzedawac róże.Jak ja z nią stałam godzinkę , ona sprzedała 30 róż , ale miała dziewczyna zmysł do handlu.
|
2011-05-26, 10:27 | #8 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
|
2011-05-26, 12:39 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 811
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
|
|
2011-05-26, 13:06 | #10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 984
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
Taaa, jasne
__________________
„Najpierw są kobiety, potem długo, długo nic. A następnie jest Ferrari”. Al Pacino, "Zapach kobiety" http://demotywatory.pl/2919083/Za-ka...kryje-sie-imie. |
|
2011-05-26, 13:37 | #11 |
Matka na full etat
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 315
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
czemu nie, wszystko co nad morzem wydaje mi się fajną pracą
|
2011-05-26, 17:37 | #12 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 062
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
a ja wierzę, że ta koleżanka dobrze zarabiała na tych różach. Wydaje mi się, że róże nawet po 20 zł będą dobrze schodziły. Sama długo pracowałam na promocjach i widziałam że dobre zareklamowanie towaru czyni cuda nawet tego z mocno zawyżoną ceną
Pomysł dobry, ale ja też bym zainwestowała w własny biznes i sama kupiła bukiet róż i chodziła z nimi po plaży
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
2011-05-26, 18:38 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
dziękuję wszystkim za odpowiedzi tylko właśnie porozsyłałam już mnóstwo cv do różnych knajp czy domków nad morzem i na razie cisza. jak nikt nie zaproponuje mi nic innego to chyba będę musiała wziąć tę pracę chociaż przerażają mnie te godziny pracy nie wiem czy nie będę się bała tak chodzić po nocy sama
__________________
|
2011-05-26, 21:47 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 344
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
__________________
Zielona Wyspa
|
|
2011-05-27, 11:02 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 33
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
|
2011-05-27, 11:04 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
ja kwiaty uwielbiam dostawac,ale gdyby mąż wydal 20 zł na różę a spacerze to uznałabym,ze coś z nim nie tak
Ale ja jestem romantyczna inaczej
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2011-05-27, 11:16 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 206
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
zadna praca nie hanbi. jesli pasuje ci taka wakacyjna robota to nie widze przeciwskazan
|
2011-05-27, 12:54 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
|
|
2011-05-27, 15:25 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Przestań, ręce ci odpadną od noszenia wiadra, połowa się połamie, jeszcze ci ktoś pokradnie a żeby to się opłacało musiałabyś sprzedać ogromną ilość tych róż.
lepiej sprzedawać truskawki albo pieczywo - takie ogłoszenia ostatnio się pojawiają.
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-05-27, 20:17 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 881
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Zgadzam się z poprzedniczkami. Lepiej poszukaj pracy w jakiejś knajpce. Zarobisz więcej (stawka pracodawcy+napiwki). Dziewczyny z różami strasznie denerwują, wg mnie tylko próbują wcisnąć róże na siłę bo nikt nie chce kupić.
|
2011-05-28, 13:24 | #21 |
Raczkowanie
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
dzięki za wszystkie rady, chyba zrezygnuję jednak z tych róż.
__________________
|
2011-05-29, 12:37 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 5 397
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
|
2011-05-29, 18:19 | #23 | |
Raczkowanie
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
tak zrobię
__________________
|
|
2011-08-11, 16:40 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
ja i moja kolezanka pracowałyśmy u takiego Artura z Koszalina... "KWIACIARNIA MAGDA" i okazał się zwykłym oszustem ,nie dośc ze nie dostałyśmy pieniedzy to jeszcze spałysmy na podłodze i straszy nas ze za to ze przeszłysmy do kwiaciarni AZALIA to zapłacimy mu 30 tys... smieszny jest... ale polecam bardzo Kwiaciarnie Azalia ponieważ za 2 dni zarobiłysmy po 300zł,mamy normalny nocleg i ogólnie jest ekstra
|
2011-08-11, 16:54 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Hej !. Wszystkie dziewczyny ktore zamiezaja pracowac nad morzem w pracy przy sprzedazy roz . polecam ta prace, bo dostaje sie spore napiwki i polecam szczegolnie firme Azalja <33 . Lecz nie polecam " firmy " na ktora trafilam z kolezanka wczesniej, prowadzi "kordynator" Artur (kwiaciarnia Magda). . . oszukał nas, on ma kwatere w Koszalinie . W ogłoszeniu było napisane, że jest mieszkanie i wyrzywienie za darma, a jak przyjechałyśmy na miejsce to płaciłyśmy za 10 zł i spałyśmy na PODŁODZE !. O.o wg nam nie wypłacił pieniedzy i jeszcze nas straszy . Kazal nosic szpilki i malowac sie jak prostytutki ;( . Jezeli ktoras z was poszukuje pracy to polecam Azalje (przez 2 dni zarobiłyśmy z kolezanka po 200 zł ) ;****
|
2011-09-21, 14:49 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 68
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Podbijam temat. Byłam dwa razy pod rząd w pracy na wakacjach sprzedając róże. My miałyśmy naprawdę dobre warunki w porównaniu do konkurencji, szef był w porządku i naprawdę wszystko potrafił zrozumieć. Jeżeli wie, że się starasz to nie będzie krzyczał, że ludzie nie kupują róż. W tej pracy są plusy i minusy - trzeba być dość odpornym psychicznie, bo musisz zaczepić wszystkich, a ludzie potrafią być naprawdę wstrętni. Do niektórych podchodzi się dwa, trzy razy - bo po prostu nie pamiętasz, że ich pytałaś - i oni potrafią być wtedy nieprzyjemni. Pijani kolesie to inna sprawa. Dla mnie minusem byli też starsi, nadziani ludzie, którzy powinni kupić te róże, a traktują cię, jakby cię tam nie było, za osobę gorszej kategorii. Ale są też plusy My mieliśmy wyłączność na większość knajp i dyskotek w Ustroniu, Kołobrzegu i innych miastach. Do 22-24 chodzisz po ulicach, potem szef rozwozi po tych dyskotekach, zostajemy tam do 2-3, w weekendy do 3-4. Tam można się też pobawić. No ale bez przesady, w końcu jesteśmy w pracy Kosz można zostawić za barem lub u dj'a, jeżeli ten się zgodzi. Trochę zabawy, rundka po klubie i tak w kółko Można poznać też mnóstwo fajnych ludzi, napić się drinków za darmo (najlepiej zamawiać przy barze i wziąć do rąk własnych - ja nie widzę innej możliwości, kiedy ktoś stawia ci drinka, ewentualnie te w butelce) i pobawić się, usłyszeć kupę komplementów. No i kasa Są dni, w których nie idzie, ale jeśli ktoś był sumienny zawsze dobił do jakiejś sensownej sumy, nawet w beznadziejne dni (za najgorsze uchodzą poniedziałki). A w weekendy szło naprawdę dużo zarobić. Szef zawsze dbał o to, żeby każda z nas zarobiła i robił potem rotację, zamieniał nas miejscami itp. Jak dla mnie bilans był na zero, tyle plusów co minusów, ale kiedy wróciłam do domu tęskniłam za tym nocnym życiem No i oczywiście wywiozłam dużo pieniędzy jak na trzy tygodnie pracy i zabawy.
Nie robię żadnej reklamy, ale gdyby któraś z was zdecydowała się na tę pracę w przyszłym roku polecam "Azalię" - jest naprawdę w porządku, niektóre dziewczyny przyjeżdżają tam od lat. Jak pisałam wyżej, byłam tam dwa lata pod rząd i w przyszłym roku też na pewno pojadę Edyta |
2012-02-08, 22:58 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 36
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cześć dziewczyny. Na wstępie uprzedzam, że potrafię się rozpisać
W ubiegłym sezonie letnim miałam podobny dylemat jak wy, moje drogie wizażanki. Początkowo nastawiałam się na pracę w gastronomi, handlu, może jakaś knajpa albo sprzątanie pokoi hotelowych? Przejrzałam dziesiątki ogłoszeń. Wysyłałam cv. Były również rozmowy telefoniczne z pracodawcami. Oto co mi oferowano.. *10 h dziennie/ 7 dni w tygodniu - praca w budce z lodami. Płaca około 1800 pln po odprowadzeniu kosztów mieszkania i wyżywienia. Pomyślmy.. Moja wyobraźnia nie była łaskawa. Widziałam siebie siedzącą w tej wstrętnej budce. Zero morza, zero przyjemności, tylko zmęczenie i myśl, że jutro nie zdarzy się nic ciekawszego! "Dziękuję za telefon.. yyyy musze sie zastanowić, do widzenia". Pożegnałam właściciela lodziarni na zawsze. *Pewna miła pani proponowała mi prace jako pomoc w kuchni. Do moich obowiązków należałyby proste prace typu obieranie ziemniaczków czy krojenie marcheweczki (wspaniale, co za urozmaicenie). I znów cały dzień w pracy a zarobki nieadekwatne do liczby przepracowanych godzin. Przykro mi ,fartuszka kucharki nie założę. Pomyślicie , że miałam zbyt wysokie wymagania. Pewnie tak było ale być może chciałam połączyć obowiązki w pracy z wakacjami? Gdy zobaczyłam ogłoszenie o nieco tajemniczym tytule wiedziałam, że już nie muszę szukać. ‘Praca- sprzedaż róż nad morzem’. Zaraza, zaraz.. byłam kilka razy nad naszym pięknym Bałtykiem ale nigdy nie rzuciły mi się w oczy te kwiaciarki, o których pisze pracodawca. Wertowałam internet jak szalona. Co to za praca, czy to bezpieczne (mam sama chodzić w nocy z koszem róż?! Aaaa!), czy ja w ogóle coś zarobię?!?! Zdania były podzielone. Ryzyk, fizyk. Musiałam tylko wybrać jedną kwiaciarnię a wybor był dość spory. To był strzał w 10. Szef konkretny i miły. Ten telefon w zupełności mnie uspokoił i rozwiał wszelkie moje wątpliwości Nie mogłam się doczekać wyjazdu. Na podbój morza pojechałam sama, ponad 10 h podróży pociągiem i byłam na miejscu. To były naprawdę udane wakacje I pomimo , że lato nie było upalne, bywały dni gdy wiatr porywał kosz róż i łamał kwiaty a klienci byli wyjątkowo opryskliwi to wyjazd był bardzo udany. Przede wszystkim ludzie, których poznałam; na imprezach, ulicy a zwlaszcza dziewczyny z kwatery alkoholowe biforki przed praca i afterki po (ledwo zywe ze zmęczenia) Przy lepszej pogodzie jeździłyśmy nad morze się opalać, choć mi te wyjazdy nie służyly, bo wracałam zmęczona, szybciutko prysznic i szef już trąbi na dole zwołując nas na wyjazd. Nie obyło się bez spięć w ekipie i z szefostwem.. i choć wtedy miałam ochotę rzucić to wszystko i wrócić do domu to tak naprawdę teraz ledwo to pamiętam Zmęczenie również dawało się we znaki. Osobom leniwym nie polecam. Kwiaciareczka musi codziennie pokonywać pieszo kilka km w spokojnym tępię(uff ) chyba, że musimy wyprzedzić konkurencję wtedy zdarzały się biegi sprinterskie Nie jest to również praca dla dziewczyn szybko poddających się i nie potrafiących uodpornić się na chamskie docinki. Praca jest specyficzna, każda dziewczyna ma swoje sposoby na zdobywanie klientów i nie każdemu musza się one podobać. Myślę, że większość czułaby się poirytowana gdyby taka kwiaciarka podeszła do nas po raz 3 i z głupim uśmiechem zapytała ‘ a może różyczkę?’ Tak, mnie też by to wkurzyło, ale byli i tacy, którzy za tym 3 razem dali się namówić Jedna ma dryg do handlu, druga potrafi zagadać klienta, trzecia przyciąga swoim uśmiechem czy urodą a czwarta ma po prostu szczęście i dobrą bajere Trzeba być silną i wierzyć w siebie Niestety były tez dziewczyny, które kompletnie sobie nie radziły bądź były poniżej przeciętnej co nie satysfakcjonowało przełożonych. Nie każda tez potrafiła olać niegrzeczne komentarze pijanych lowelasów, którym ręcę uciekały w kierunku kobiecych pośladków.. Rezygnowały i wracały do domu... Praca nie jest dla każdego! Jak widzicie, ja pozytywnie spędziłam czas i nie wykluczone, że w wakacje znów odwiedzę znajome uliczki wędrując z koszem róż Pozdrawiam |
2012-02-09, 07:35 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Ja tam uważam, że takie upierdliwe nachodzenie niewinnych ludzi (bywa, że i w restauracjach ) i wciskanie podwiędniętych róż 'a co.. dziewczynie pan pożałuje' powinno być zakazane
|
2012-02-10, 18:24 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 36
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Nasze róże były zawsze świeże! Szef był na tym punkcie przewrażliwiony. Z innych firm dziewczyny musiały reanimowac kwiaty podpierając je drucikiem czy w nieskończoność pryskac lakierem
|
2012-02-11, 13:49 | #30 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 358
|
Dot.: sprzedaż róż nad morzem
Cytat:
też tak uważam, tacy ludzie psują tylko humor parom, niczym to się nie różni od wyciągania złotówki na jedzenie przez pijaków na parkingach ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ---------- przeczytałam i padłam ze śmiechu prawie O_o widać, że to nie jest praca, a raczej takie coś, żeby sobie zarobić ze 300złotych w miesiąc... Cytat:
strasznie męczące chodzenie spacerkiem po ludziach i gadanie teksty typu "może pan kupi różyczkę dla tak pięknej pani?" Cytat:
Cytat:
Cytat:
I znowu - nie trzeba być silnym, żeby nosić koszyczek z różyczkami, ani żeby to coś sprzedać. Moim zdaniem trzeba być mocno zdesperowanym... Cytat:
No tak, nie dla każdego, dla kobiet szanujących się na pewno nie pozdrawiam
__________________
|
||||||
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:19.