Atrederm

[blogerka]

Napisane przez LOVimmortality

Witam Atredermowiczki Coś się cicho ostatnio u nas zrobiło.

U mnie wysyp pryszczy na szyi. Coś okropnego. Jedna wielka, boląca gula i kilka mniejszych wyprysków. Twarz ostatnio w miarę opanowana, za to szyja - porażka. Ze wzlęgow finansowych nie jestem w stanie teraz pójsć do endykronologa.. Wypryski na szyi pojawiają się nie dłużej niż od około 2-3 miesięcy..

u mnie też jest źle, i kończę z atredermem, wypryski przy okresie, a myślałam, że mam to już opanowane, do tego są one takie czerwone i nie da się wyjśc z domu bez tapety, a chciałam chodzić bez tapety latem .. taki był mój cel ... a do tego mam wrażenie, że robią mi się brązowe plamy - od słońca zapewne no i to jest ajgorzsze .... mimo że dwa razy w ciągu dnia nakładam vichy 50. Więc koniec na ten rok! Mam wrażenie na dzień dzisiejszy, że nic mi atrederm nie dał, zupełnie nic. Rok temu chyba byłam bardziej zadowolona.
Zastanawiam się czy nie kontynuiować jakimś tonikiem z kawasem z biochemii urody chociaż przez miesiąc jeszcze i wtedy już na pewno koniec.
aha, na plecy będę atre jeszcze nakładać bo tam mam dużlo brązowych przebarwień i troszke jest lepiej niz bylo, tylko troszkę, ale zawsze to do przodu.

[charlizz]

Blogerko, ja ostatnio miałam to samo! prysz na pryszczu, przed okresem nie dało się wyjść bez tapety, z nią w sumie to nie najlepiej to wyglądało. Potem przebarwienia po pryszczach i tak ciągle to samo! byłam tak zdesperowana, że smarowałam codziennie aż sobie przypaliłam twarz kilka dni bez tapety, bez kremów nawet żadnych. Jednocześnie odstawiłam Revlon i co? Twarz się zagoiła i nareszcie wyglądam jak człowiek. fakt, mam zaskórniki, ale już nie tyle, w dodatku nie mam pryszczy. Ale do Atre pewnie jeszcze wrócę, choć planuję kupić kwas migdałowy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[blogerka]

Napisane przez charlizz

Blogerko, ja ostatnio miałam to samo! prysz na pryszczu, przed okresem nie dało się wyjść bez tapety, z nią w sumie to nie najlepiej to wyglądało. Potem przebarwienia po pryszczach i tak ciągle to samo! byłam tak zdesperowana, że smarowałam codziennie aż sobie przypaliłam twarz kilka dni bez tapety, bez kremów nawet żadnych. Jednocześnie odstawiłam Revlon i co? Twarz się zagoiła i nareszcie wyglądam jak człowiek. fakt, mam zaskórniki, ale już nie tyle, w dodatku nie mam pryszczy. Ale do Atre pewnie jeszcze wrócę, choć planuję kupić kwas migdałowy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Obstawiasz, że to revlon był u Ciebie winowajcą, za dużo kosmetyków nakłądanych na twarz? Ja nie wiem czy ten vichy 50+ mnie nie zapycha, ale mnie do tej pory każdy filtr zapychał.
Tak się zastanawiam czy w poniedziałek nie zrobic jeszcze takiego właśnie strzau, kilka dni pod rząd atre i wtedy dopiero bye-bye. No bo trochę zła jestem, już był taki czas, że wydawało mi się że jest leiej a teraz jakbym wróciła do puntu wyjścia.

[charlizz]

Wydaje mi się, że to Revlon, kiedyś nie zwracałam uwagi na skład kremów ,jakie stosowałam i mimo to nie miałam takich pryszczy jak teraz, gdzie naprawdę uważam na to, co stosuję.
Problemy się zaczęły,jak zaczęłam używać Revlonu. Pół biedy jak się malowałam 3 czy nawet4 dni w tygodniu. Jak zaczęłam się malować codziennie do pracy to dopiero był armagedon na twarzy!
no ale po zrobieniu takiego strzału, po którym nigdy więcej nie użyłam tego nieszczęsnego podkładu nagle się okazuje, że nie mam pryszczy ani żadnych nowych zaskórników! acha, wróciłam do Healthy Mix, tylko kurde on z kolei dla mnie za ciemny jest :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[blogerka]

Napisane przez charlizz

Wydaje mi się, że to Revlon, kiedyś nie zwracałam uwagi na skład kremów ,jakie stosowałam i mimo to nie miałam takich pryszczy jak teraz, gdzie naprawdę uważam na to, co stosuję.
Problemy się zaczęły,jak zaczęłam używać Revlonu. Pół biedy jak się malowałam 3 czy nawet4 dni w tygodniu. Jak zaczęłam się malować codziennie do pracy to dopiero był armagedon na twarzy!
no ale po zrobieniu takiego strzału, po którym nigdy więcej nie użyłam tego nieszczęsnego podkładu nagle się okazuje, że nie mam pryszczy ani żadnych nowych zaskórników! acha, wróciłam do Healthy Mix, tylko kurde on z kolei dla mnie za ciemny jest :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No to w sumie chyba mam też winowajce, puder z rimml'a. wcześniej używałam "białeg" z mac'a ale jednak 100 to dużo, a szybko schodził. Teraz myślę nad bambusowym. Podkład mam lekki też z Mac'a. Albo właśnie filtr ale tu nic nie poradzę, generalnie chyba latem zrezygnuję z filtrowania jak skończę kwasy i zobaczymy. Bo co z tego że mam twarz niby chronioną przed słońcem jak cała wypryszczona. To już z dwojgla złego jednak chyba wolę brak tej ochrony .. eh .. i bądź tu mądry.
Przekonałąś mnie i od poniedziałku robię ostatni taki strzał żeby sobie skórę wygoić a później nie wracam już do tego pudru, właśnie ostatnio wpadłam w błędne koło, pryszcze - więc się maluję częściej a wtedy znowu więcej pryszczy ...
Ile mniej problemów mają osoby z czystą cerą .. ehhhh

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez blogerka

No to w sumie chyba mam też winowajce, puder z rimml'a. wcześniej używałam "białeg" z mac'a ale jednak 100 to dużo, a szybko schodził. Teraz myślę nad bambusowym. Podkład mam lekki też z Mac'a. Albo właśnie filtr ale tu nic nie poradzę, generalnie chyba latem zrezygnuję z filtrowania jak skończę kwasy i zobaczymy. Bo co z tego że mam twarz niby chronioną przed słońcem jak cała wypryszczona. To już z dwojgla złego jednak chyba wolę brak tej ochrony .. eh .. i bądź tu mądry.
Przekonałąś mnie i od poniedziałku robię ostatni taki strzał żeby sobie skórę wygoić a później nie wracam już do tego pudru, właśnie ostatnio wpadłam w błędne koło, pryszcze - więc się maluję częściej a wtedy znowu więcej pryszczy ...
Ile mniej problemów mają osoby z czystą cerą .. ehhhh

Ps. też lubiłam helathy mix, ale właśnie nigdy nie umiałam sobie dobrać odcienia.

[Ingran]

Za kilka dni minie miesiąc, odkąd używam Atre i tu pytanie, bo termin ważności się kończy, a ja użyłam go dosłownie kilka razy i po prostu szkoda mi wywalać. Używać dalej mimo końca daty?

[blogerka]

Napisane przez Ingran

Za kilka dni minie miesiąc, odkąd używam Atre i tu pytanie, bo termin ważności się kończy, a ja użyłam go dosłownie kilka razy i po prostu szkoda mi wywalać. Używać dalej mimo końca daty?

Dopóki Cię złuszcza, podrażnia, czy jak tam na Ciebie działałał to ja bym używała, po pewnym czasie on po prostu zaczyna mieć coraz słabsze działanie, ale to zauważysz sama.

[Ingran]

Napisane przez blogerka

Dopóki Cię złuszcza, podrażnia, czy jak tam na Ciebie działałał to ja bym używała, po pewnym czasie on po prostu zaczyna mieć coraz słabsze działanie, ale to zauważysz sama.

Dzięki

[LOVimmortality]

Napisane przez Ingran

Za kilka dni minie miesiąc, odkąd używam Atre i tu pytanie, bo termin ważności się kończy, a ja użyłam go dosłownie kilka razy i po prostu szkoda mi wywalać. Używać dalej mimo końca daty?

Używaj dalej, na mnie Atre przestal intensywnie dzialac dopiero 3 miesiacu po otworzeniu buteleczki.

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Napisane przez blogerka

u mnie też jest źle, i kończę z atredermem, wypryski przy okresie, a myślałam, że mam to już opanowane, do tego są one takie czerwone i nie da się wyjśc z domu bez tapety, a chciałam chodzić bez tapety latem .. taki był mój cel ... a do tego mam wrażenie, że robią mi się brązowe plamy - od słońca zapewne no i to jest ajgorzsze .... mimo że dwa razy w ciągu dnia nakładam vichy 50. Więc koniec na ten rok! Mam wrażenie na dzień dzisiejszy, że nic mi atrederm nie dał, zupełnie nic. Rok temu chyba byłam bardziej zadowolona.
Zastanawiam się czy nie kontynuiować jakimś tonikiem z kawasem z biochemii urody chociaż przez miesiąc jeszcze i wtedy już na pewno koniec.
aha, na plecy będę atre jeszcze nakładać bo tam mam dużlo brązowych przebarwień i troszke jest lepiej niz bylo, tylko troszkę, ale zawsze to do przodu.

Tak jak piszesz, moim celem tez bylo w koncu nie nakladac tapety na lato ;/ Podejrzewam ze nic z tego, chociaz wczoraj zauwazylam po nalozeniu jeden warstwy podkladu mineralnego ze skora wyglada lepiej niz wczesniej po nalozeniu jednej warstwy. Ja tez mam chwile zwatpienia, ale Ty stosujesz Atre zdecydowanie dluzej niz ja.. Moze rzeczywiscie czas przerzucić sie na cos innego.

[Zielone_korale]

Kilka dni temu skończyłam z atredermem, stosowałam półtora miesiąca i niby coś tam pomagał, łuszczylam się i skóra była podrażnienia praktycznie od wszystkiego, były dni kiedy poprawa była widoczna, ale były też gdzie efektów nie widziałam a używałam średnio 4 razy w tygodniu, zależnie od tego jak bardzo twarz była podrażnienia i czy dawałam radę.

Mam jeszcze wykupiony atre 0,05 ale poczeka do jesieni.

Ogólnie cudów na twarzy atre nie sprawił, po odstawieniu i nie używaniu praktycznie niczego oprócz żelu do mycia i wody termalnej wysypalo mnie porządnie na żuchwy, ale 2 peelingi salicylowe 20% i codziennie oliwka z kwasem salicylowym 10% przez tydzień i cera gladziutka, tylko przebarwienia pozapalne, które powoli tez znikają. Nawet znikają takie 3 ogromne gulo-pryszcze spomiędzy brwi, które trzymały się przed atre i w ciągu całej kuracji.

Podsumowując na mnie chyba lepiej zdecydowanie działają kwasy niż retinoidy, i są mniej uciążliwe w używaniu.
Jeszcze kilka peeling ów salicylowych i przerzucam się na kwasy do używania w lecie, ale kwas salicylowy to jest to

[LOVimmortality]

Napisane przez Zielone_korale

Kilka dni temu skończyłam z atredermem, stosowałam półtora miesiąca i niby coś tam pomagał, łuszczylam się i skóra była podrażnienia praktycznie od wszystkiego, były dni kiedy poprawa była widoczna, ale były też gdzie efektów nie widziałam a używałam średnio 4 razy w tygodniu, zależnie od tego jak bardzo twarz była podrażnienia i czy dawałam radę.

Mam jeszcze wykupiony atre 0,05 ale poczeka do jesieni.

Ogólnie cudów na twarzy atre nie sprawił, po odstawieniu i nie używaniu praktycznie niczego oprócz żelu do mycia i wody termalnej wysypalo mnie porządnie na żuchwy, ale 2 peelingi salicylowe 20% i codziennie oliwka z kwasem salicylowym 10% przez tydzień i cera gladziutka, tylko przebarwienia pozapalne, które powoli tez znikają. Nawet znikają takie 3 ogromne gulo-pryszcze spomiędzy brwi, które trzymały się przed atre i w ciągu całej kuracji.

Podsumowując na mnie chyba lepiej zdecydowanie działają kwasy niż retinoidy, i są mniej uciążliwe w używaniu.
Jeszcze kilka peeling ów salicylowych i przerzucam się na kwasy do używania w lecie, ale kwas salicylowy to jest to

Oczywiscie niech atre 0,05 poczeka do jesieni, ale wszędzie jest napisane, że aby zobaczyć efekty Atre powinno się przeprowadzać kurację conajmniej 3 miesiące. Rozumiem, że zaczęłaś późno (chodzi mi o porę roku) Ja stosuję Atre 4 miesiąc i dopiero zaczynam widzieć efekty.. Raz jest lepiej, raz gorzej ale póki co zostaję przy Atre, dopiero jak przyjdzie naprawdę cieplutkie lato to pewnie odstawię.

A co do kwasu salicylowego - uwielbiam Tez cuda zdziałał swego czasu na mojej buzi

[kas0709]

Hej dziewczyny.. jakoś we wrześniu dodałam posta o blogu, gdzie będę dodawać zdjęcia i o tym, że zaczynam kurację Atre. W marcu po pół roku ją zakończyłam.. efekty były.. nie powiem, że nie ale wszystko zaczyna wracać do normy.. zaskórniki zamknięte pojawiają sie coraz częściej, a cera z tłustej stała sie sucha.. eh.

[jestemann]

Napisane przez kas0709

Hej dziewczyny.. jakoś we wrześniu dodałam posta o blogu, gdzie będę dodawać zdjęcia i o tym, że zaczynam kurację Atre. W marcu po pół roku ją zakończyłam.. efekty były.. nie powiem, że nie ale wszystko zaczyna wracać do normy.. zaskórniki zamknięte pojawiają sie coraz częściej, a cera z tłustej stała sie sucha.. eh.

A po Atre stosowałaś inne produkty złuszczające?

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez Zielone_korale

Kilka dni temu skończyłam z atredermem, stosowałam półtora miesiąca i niby coś tam pomagał, łuszczylam się i skóra była podrażnienia praktycznie od wszystkiego, były dni kiedy poprawa była widoczna, ale były też gdzie efektów nie widziałam a używałam średnio 4 razy w tygodniu, zależnie od tego jak bardzo twarz była podrażnienia i czy dawałam radę.

Mam jeszcze wykupiony atre 0,05 ale poczeka do jesieni.

Ogólnie cudów na twarzy atre nie sprawił, po odstawieniu i nie używaniu praktycznie niczego oprócz żelu do mycia i wody termalnej wysypalo mnie porządnie na żuchwy, ale 2 peelingi salicylowe 20% i codziennie oliwka z kwasem salicylowym 10% przez tydzień i cera gladziutka, tylko przebarwienia pozapalne, które powoli tez znikają. Nawet znikają takie 3 ogromne gulo-pryszcze spomiędzy brwi, które trzymały się przed atre i w ciągu całej kuracji.

Podsumowując na mnie chyba lepiej zdecydowanie działają kwasy niż retinoidy, i są mniej uciążliwe w używaniu.
Jeszcze kilka peeling ów salicylowych i przerzucam się na kwasy do używania w lecie, ale kwas salicylowy to jest to

Półtora miesiąca, to bardzo krótko jak na retinoidy. Prawdę mówiąc, to nie miały szansy nawet zacząć działać tak jak trzeba. Pierwsze pozytywne rezultaty widać zazwyczaj dopiero po kilku miesiącach. Poza tym używanie Atre 4 razy w tygodniu, to też bardzo dużo - może doprowadziłaś do poretinoidowego zapalenia skóry?

0.05 masz zamiar stosować na twarz? Jeżeli tak, to zdecydowanie odradzam. Te wyższe stężenie, to prawdziwy killer. W tym roku stosuje na plecy i podsumowując - jest moc. Na twarz bym się nie odważyła - mega podrażniona i spalona twarz gwarantowana (a wiadomo, że skóra na plecach jest dużo grubsza).

[mikasa5]

Napisane przez Zielone_korale

Kilka dni temu skończyłam z atredermem, stosowałam półtora miesiąca i niby coś tam pomagał, łuszczylam się i skóra była podrażnienia praktycznie od wszystkiego, były dni kiedy poprawa była widoczna, ale były też gdzie efektów nie widziałam a używałam średnio 4 razy w tygodniu, zależnie od tego jak bardzo twarz była podrażnienia i czy dawałam radę.

Mam jeszcze wykupiony atre 0,05 ale poczeka do jesieni.

Ogólnie cudów na twarzy atre nie sprawił, po odstawieniu i nie używaniu praktycznie niczego oprócz żelu do mycia i wody termalnej wysypalo mnie porządnie na żuchwy, ale 2 peelingi salicylowe 20% i codziennie oliwka z kwasem salicylowym 10% przez tydzień i cera gladziutka, tylko przebarwienia pozapalne, które powoli tez znikają. Nawet znikają takie 3 ogromne gulo-pryszcze spomiędzy brwi, które trzymały się przed atre i w ciągu całej kuracji.

Podsumowując na mnie chyba lepiej zdecydowanie działają kwasy niż retinoidy, i są mniej uciążliwe w używaniu.
Jeszcze kilka peeling ów salicylowych i przerzucam się na kwasy do używania w lecie, ale kwas salicylowy to jest to

Też myślę o salicylu, sama kręcisz czy kupujesz jakieś gotowce?

[Zielone_korale]

Napisane przez mikasa5

Też myślę o salicylu, sama kręcisz czy kupujesz jakieś gotowce?

Sama obecnie na glikolu, nie łuszczę się a efekty widać (no i nie piecze tak ze podczas nakładania obiecuje sobie "nigdy więcej ") , ale przed atre używałam na spirytusie i dzięki temu największy wysyp opanowałam.

Wiem, że trzeba kilka miesięcy używać dlatego wracam na jesień i cały sezon będę używać, bo teraz jakoś się boję, tw butelkę skończyłabym dopiero w połowie czerwca albo trochę później a to już lato praktycznie a zaczęłam tak późno, bo chciałam sprawdzić jak działa (to było takie opakowanie "testowe"), stad tez takie intensywne stosowanie, żeby zdążyć przed słońcem, a receptę tez w takim późnym terminie dostałam.

Na jesień mam zamiar bardziej racjonalne odstępy zachowywać

[blogerka]

Napisane przez Zielone_korale

Kilka dni temu skończyłam z atredermem, stosowałam półtora miesiąca i niby coś tam pomagał, łuszczylam się i skóra była podrażnienia praktycznie od wszystkiego, były dni kiedy poprawa była widoczna, ale były też gdzie efektów nie widziałam a używałam średnio 4 razy w tygodniu, zależnie od tego jak bardzo twarz była podrażnienia i czy dawałam radę.

Mam jeszcze wykupiony atre 0,05 ale poczeka do jesieni.

Ogólnie cudów na twarzy atre nie sprawił, po odstawieniu i nie używaniu praktycznie niczego oprócz żelu do mycia i wody termalnej wysypalo mnie porządnie na żuchwy, ale 2 peelingi salicylowe 20% i codziennie oliwka z kwasem salicylowym 10% przez tydzień i cera gladziutka, tylko przebarwienia pozapalne, które powoli tez znikają. Nawet znikają takie 3 ogromne gulo-pryszcze spomiędzy brwi, które trzymały się przed atre i w ciągu całej kuracji.

Podsumowując na mnie chyba lepiej zdecydowanie działają kwasy niż retinoidy, i są mniej uciążliwe w używaniu.
Jeszcze kilka peeling ów salicylowych i przerzucam się na kwasy do używania w lecie, ale kwas salicylowy to jest to

Krótko używałaś,. Czy kwasy po tak krótkim czasie 1.5 miesiąc dawały Ci lepsze efekty? Jakie mogłabyś polecić?
Możesz coś o tych pilingach salicylowych napisać? Gdzie można je kupić?
Kurde, ja też mam straszny problem z tymi przebarwieniami pozapalnymi jak to określiłaś, jak mi wyskoczy jakiś pryszcz to już długo, dlugo plama zostaje

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez jestemann

A po Atre stosowałaś inne produkty złuszczające?

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------



Półtora miesiąca, to bardzo krótko jak na retinoidy. Prawdę mówiąc, to nie miały szansy nawet zacząć działać tak jak trzeba. Pierwsze pozytywne rezultaty widać zazwyczaj dopiero po kilku miesiącach. Poza tym używanie Atre 4 razy w tygodniu, to też bardzo dużo - może doprowadziłaś do poretinoidowego zapalenia skóry?

0.05 masz zamiar stosować na twarz? Jeżeli tak, to zdecydowanie odradzam. Te wyższe stężenie, to prawdziwy killer. W tym roku stosuje na plecy i podsumowując - jest moc. Na twarz bym się nie odważyła - mega podrażniona i spalona twarz gwarantowana (a wiadomo, że skóra na plecach jest dużo grubsza).

Ja np. rok temu zaczęłam od 0.05, - 2 razy w tygodniu, poóźniej co dwa dni, ostatni miesiąc codziennie, było ciężko, po odstawiniu dwa tygodnie jeszcze wydawało mi się, ze mam syfy na twarzy a to się okazało podrażneinie, jak zeszło, skóra cudowna.
W tym roku zaczęłam 0.025 i masakra .. Myślę, że to co miałam na twarzy to chyba już to poretinoidowe zapalenie. Uzywałam raz na dwa tygodnie, przy czym przez tydzuen mialam na twarzy taki stan zapalny, chrosta na chroście. Dopiero po 3 miesiącach przeszło, teraz mnie już nie podrażania prawie wcale. Nie wiem dlaczego w tym roku moja skóa tak źle zareagowała, ale widzę już że efekty nie są takie fakjne jak w zeszłym roku.
Nie wiem co dalej .. Nie wiem czego używać za rok, mam beznadziejną cerę i nie mam siły :| nie chce się malować codziennie
Myślę, żeby zrobić laser frakcyjny za rok, ale nie wiem czy to nie jest wyciąganie kasy, bo wiadomo ze pewnie bede potrzebowala kilka (zapewne blizej 10) zabiegow ..

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Jeszcze się nie zgadzam z jednym/ Może i skóa na plecach jest grubsza ale ta na twarzy jest codziennie wystawiona na dzialanie czynnikow zewnetrzych i przez to odporniejsza.
Ja atre uzywalam na plecy, na twarz, mawet na linie bikini ;P bo mialam przebarwienie po wrosnietym wlosnie. I powiem Ci ze plecy to byl dla mnie dopiero ciezki dramat, ktores nocy nawet sie obudzila i nie moglam spac tak cholernie pieklo, wrecz bolalo.

[Zielone_korale]

Napisane przez blogerka

Krótko używałaś,. Czy kwasy po tak krótkim czasie 1.5 miesiąc dawały Ci lepsze efekty? Jakie mogłabyś polecić?
Możesz coś o tych pilingach salicylowych napisać? Gdzie można je kupić?
Kurde, ja też mam straszny problem z tymi przebarwieniami pozapalnymi jak to określiłaś, jak mi wyskoczy jakiś pryszcz to już długo, dlugo plama zostaje

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------



Ja np. rok temu zaczęłam od 0.05, - 2 razy w tygodniu, poóźniej co dwa dni, ostatni miesiąc codziennie, było ciężko, po odstawiniu dwa tygodnie jeszcze wydawało mi się, ze mam syfy na twarzy a to się okazało podrażneinie, jak zeszło, skóra cudowna.
W tym roku zaczęłam 0.025 i masakra .. Myślę, że to co miałam na twarzy to chyba już to poretinoidowe zapalenie. Uzywałam raz na dwa tygodnie, przy czym przez tydzuen mialam na twarzy taki stan zapalny, chrosta na chroście. Dopiero po 3 miesiącach przeszło, teraz mnie już nie podrażania prawie wcale. Nie wiem dlaczego w tym roku moja skóa tak źle zareagowała, ale widzę już że efekty nie są takie fakjne jak w zeszłym roku.
Nie wiem co dalej .. Nie wiem czego używać za rok, mam beznadziejną cerę i nie mam siły :| nie chce się malować codziennie
Myślę, żeby zrobić laser frakcyjny za rok, ale nie wiem czy to nie jest wyciąganie kasy, bo wiadomo ze pewnie bede potrzebowala kilka (zapewne blizej 10) zabiegow ..

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Jeszcze się nie zgadzam z jednym/ Może i skóa na plecach jest grubsza ale ta na twarzy jest codziennie wystawiona na dzialanie czynnikow zewnetrzych i przez to odporniejsza.
Ja atre uzywalam na plecy, na twarz, mawet na linie bikini ;P bo mialam przebarwienie po wrosnietym wlosnie. I powiem Ci ze plecy to byl dla mnie dopiero ciezki dramat, ktores nocy nawet sie obudzila i nie moglam spac tak cholernie pieklo, wrecz bolalo.

Zdecydowanie, najpierw skórę przyzwyczajam do kwasów wiec słabe tonik i małe stężenia i efektów raczej nie było, ale jak zaczęłam mocniejsze stężenia w okolicy 20% stosować to już po pierwszym peelingu zaczęłam widzieć efekty, łuszczenia się ale tylko w miejscu pryszczy (po atre łuszczyla się cała twarz), a po kwasach dookoła pryszczy czy zaskórnika robiła mu się taka łuszcząca obwodka, tak,że mogłam po kilku dniach delikatnie peelingiem mechanicznym złuszczyć taka "błonkę" wierzchnia z pryszcza czy zaskórnika zamkniętego i w ten sposób z każdym peelingiem kwasowym pryszcz znikał coraz bardziej, łącznie z przebarwienie, i co najlepsze nie wyskakiwaly nowe

Żałuję że tak późno od odkrycia w internecie czegoś takiego jak kwasy się wzięłam za nie, byłam okropnie wysypana, głównie zaskórniki zamknięte, które przy moich kombinacjach przy nich zmieniały się w gule bolące a potem w białe pryszcze i tak w koło. Nawet kupiłam potrzebne składniki ale zabieralam się za to jak pies do jeża, leżało w szufladzie a ja uważałam to za ostatnią deskę ratunku ("może nie jest tak tragicznie jeszcze?" A było....).

Sama robie peelingi z półproduktów zgodnie z instrukcjami z wizażu bądź z blogów. Składniki kupuje w sklepie z polproduktami, ja akurat w enaturalne i zsk bo mam możliwość odbioru osobistego, ale jest ich mnóstwo
Salicylowy można stosować na spirytusie (bardziej widać działanie w postaci łuszczenia, ale przez pierwszą minute piecze przeokropnie) i na glikolu (nie piecze ale też nie ma luszczenia). Uzywałam jeszcze glikolowego, który u mnie też fajnie działał ale robił mi taką sucha skorupę na twarzy przy której nie mogłam opanować się ze zdrapywaniem a wiem ze nie powinnam i raz migdałowy ale ten zostawiłam na lato. W formie toniku mlekowy (nie wspominam jakoś wyjątkowo, na razie używać nie będę) i glukonolakton.

Co do bikini to musze spróbować atre, jest szanse ze pomoże na wrastanie i krosty po depilatorze?

[blogerka]

Napisane przez Zielone_korale

Zdecydowanie, najpierw skórę przyzwyczajam do kwasów wiec słabe tonik i małe stężenia i efektów raczej nie było, ale jak zaczęłam mocniejsze stężenia w okolicy 20% stosować to już po pierwszym peelingu zaczęłam widzieć efekty, łuszczenia się ale tylko w miejscu pryszczy (po atre łuszczyla się cała twarz), a po kwasach dookoła pryszczy czy zaskórnika robiła mu się taka łuszcząca obwodka, tak,że mogłam po kilku dniach delikatnie peelingiem mechanicznym złuszczyć taka "błonkę" wierzchnia z pryszcza czy zaskórnika zamkniętego i w ten sposób z każdym peelingiem kwasowym pryszcz znikał coraz bardziej, łącznie z przebarwienie, i co najlepsze nie wyskakiwaly nowe

Żałuję że tak późno od odkrycia w internecie czegoś takiego jak kwasy się wzięłam za nie, byłam okropnie wysypana, głównie zaskórniki zamknięte, które przy moich kombinacjach przy nich zmieniały się w gule bolące a potem w białe pryszcze i tak w koło. Nawet kupiłam potrzebne składniki ale zabieralam się za to jak pies do jeża, leżało w szufladzie a ja uważałam to za ostatnią deskę ratunku ("może nie jest tak tragicznie jeszcze?" A było....).

Sama robie peelingi z półproduktów zgodnie z instrukcjami z wizażu bądź z blogów. Składniki kupuje w sklepie z polproduktami, ja akurat w enaturalne i zsk bo mam możliwość odbioru osobistego, ale jest ich mnóstwo
Salicylowy można stosować na spirytusie (bardziej widać działanie w postaci łuszczenia, ale przez pierwszą minute piecze przeokropnie) i na glikolu (nie piecze ale też nie ma luszczenia). Uzywałam jeszcze glikolowego, który u mnie też fajnie działał ale robił mi taką sucha skorupę na twarzy przy której nie mogłam opanować się ze zdrapywaniem a wiem ze nie powinnam i raz migdałowy ale ten zostawiłam na lato. W formie toniku mlekowy (nie wspominam jakoś wyjątkowo, na razie używać nie będę) i glukonolakton.

Co do bikini to musze spróbować atre, jest szanse ze pomoże na wrastanie i krosty po depilatorze?

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, Polecasz jakieś fora / wątki o kwasach?
Co do bikini to po jednej stronie miałam właśnie takie przebarwienie po stanie pozapalnym od wrośniętych włosków i jest juz lepiej.
Natomiast rok temu używałam na łydki, bo nawet po wosku mi wrastały (po depilatorze była konmpletna masakra, wiec odpusciłam) i powiem że po odstawienu atre przez długi długi czas nie wrastały mi włoski juz na nogach. Teraz depiluję się maszynką, wiec nie wiem, ale na wtedy rok temu na długi czas własnie wyeliminowałam ten problem. Tylko znowu na atre jest problem z depilacją bo włosy odrastaja a skóra podrażniona i nie idzie wosku nałożyć.

[Zielone_korale]

Napisane przez blogerka

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, Polecasz jakieś fora / wątki o kwasach?
Co do bikini to po jednej stronie miałam właśnie takie przebarwienie po stanie pozapalnym od wrośniętych włosków i jest juz lepiej.
Natomiast rok temu używałam na łydki, bo nawet po wosku mi wrastały (po depilatorze była konmpletna masakra, wiec odpusciłam) i powiem że po odstawienu atre przez długi długi czas nie wrastały mi włoski juz na nogach. Teraz depiluję się maszynką, wiec nie wiem, ale na wtedy rok temu na długi czas własnie wyeliminowałam ten problem. Tylko znowu na atre jest problem z depilacją bo włosy odrastaja a skóra podrażniona i nie idzie wosku nałożyć.

Z for ja korzystałam z wątków na wizażu o tym temacie, i głównie z blogów italiany i mademoiselleeve

Spróbuję ta resztke co mi została na bikini, może jeszcze coś będzie działać, ale mi bardziej chodzi o to bieżące brzydkie ślady.

A nogi i depilator to i tak całkiem opuściłam, włosy wrastały tylko trochę, ale denerwował mnie to, że nigdy, nawet bezpośrednio po depilacji nie były idealnie gładkie w dotyku.

[blogerka]

Zrobilam dzisiaj ostatni strzał, 3 dzień z rzędu, planowałam 5, ale nie dam już ray i tak nie sądzę aby te 2 tak dużo zdziałaly i kończymy, Piękne słońce idzie i nie chcę siędłużej ukrywać.

Poczyniłam też pewne odkrycie . Otóż chodzi o to że jedna strona twarzy wyglada dużo lepiej niż druga, po lewej natomiast mam kilka większych przebarwień po wypryskach i myślałam trochę dlaczego jedna strona jest dużo lepsza a druga nie. I wpadłam na to, że jako kierowca, a jeździłam sporo, głównie wp orach kiedy słońce dawało przez szybę, ta cześć twarzy była właśnie narażona na działanie słońca. Obstawiałam też trzymanie telefonu przy uchu (ale trzymam akurat po drugiej stronie) oraz spanie na poduszce, ale też raczej układam głowę na drugim policzku.
Myślicie, że słońce jakoś silniej promieniuje przez szybę? Bo naprawdę na prawym policzku nie mam żadnej blizny a na lewym chyba z 6 koło siebie.

Inna sprawa, atre już dziękuję na ten rok, ale myślałam, żeby coś punktowo na te kilka blizn po wypryskach (są na tym etapie takie fioletowo-czerwone) coś stosować, tylko co? Miałam nawet dośc absurdalny pomysł - plastry sutricon ;P wiem, dziwnie to brzmi, ale na bliznę po operacji mi pomogły, myślałam, żeby je sobie punktowo na całą noc naklejać ;P albo chociaż contratubex, tylko zastanawiam się czy to też nie wchodzi w jakąś reakcję z promieniowaniem, żeby sobie nie zaszkodzić ...
Ehh .. póki co jedną część twarzy mogłabym nawet nie malować po wyjście po bułki, ale druga .. chociaż korektor punktowo ... no bo jestem łaciata i zamalowanie tych punktów robi sporą różnicę, ale mam już dość, chciałabym wstać rano i nie widzieć tych okropnych kropek.

Jak tam u Was? Co macie zamiar stosować latem? Myślałam też o którymś LRP effaclar duo albo K (tak?) Rok temu stosowałam duo, ale nie wiem czy coś to dawalo.
Najbardizej się boję, że po odsatieniu atre szybko zacznie mnie wysypywać, jeśli nic nie bedę na nią nakładać.
Nie wiem teżz czy filtrować się non stop, tzn mam zamiar miesiąć od odstawienia tre, ale później? Dorota-coco, Ty pisałaś że Tewoja cera lepiej reaguje na brak filtrów? Ja również mam wrażenie, że .. niby filtruję twarz dla jej dobra, ale jakiego? skoro szybko zaczynają mi wyskakiwać takie duże głębokie gule, które długo się trzymają.

[miss natasha]

mam Atredermową zagwozdkę
smaruję twarz tym 0,025 już dobre 2 miesiące, codziennie na noc w zasadzie (może pierwsze 2 tygodnia rzadziej).
wieczorem zmywam makijaż, przecieram micelem z Biedronki + tonik do skóry suchej i wrażliwej Fitomedu, lub sam tonik i z 5min po tym Atre na waciku.
rano czasami tylko Babydream do przemycia, ale zazwyczaj ostatnio tylko micel + tonik i albo krem nawilżający AVA Eco z ogórkiem + filtr 30 do twarzy Uriage, albo tylko AVA lub Pharmaceris do naczynkowej (on ma bodajże SPF20 ale to raczej jak nie wychodze z domu). nie mam cery naczynkowej, ale on fajnie łagodzi.
generalnie nie przebywam na słońcu, oprócz drogi z/do pracy (max 10min), a w pracy nie mam światła dziennego.

i tak: są dni, kiedy wydaje mi się że rzeczywiście super działa, cera wygładzona, blizny pozapalne (czerwone, po wypryskach) są bledsze i ogólnie super, a są dni kiedy nie wiadomo skąd znów wyłażą pryszcze i większy przesusz i ogólnie jakby Atre nie było
choć zauważyłam też że wyskakują mi SPORE rumieńce przy piciu gorących napojów czy to normalne?
i się boję teraz bo muszę odstawić niedługo z racji wakacji w bardzo słonecznym miejscu w lipcu.
co po Atrederm na utrzymanie cery w ryzach? i czy jak będę kontynuować po wakacjach to efekt może być bardziej spektakularny/trwalszy?

bo wrócę do niego pewnie znów pod koniec sierpnia.

hilfe.

[Ingran]

Ja przedwczoraj skończyłam Atre, używałam w sumie ok. 6 tygodni, niby mało jak na retinoidy ale i tak spodziewałam się lepszych efektów wrócę do niego może na jesień, póki co myślę o hormonach :|

[miss natasha]

Napisane przez blogerka

Inna sprawa, atre już dziękuję na ten rok, ale myślałam, żeby coś punktowo na te kilka blizn po wypryskach (są na tym etapie takie fioletowo-czerwone) coś stosować, tylko co? Miałam nawet dośc absurdalny pomysł - plastry sutricon ;P wiem, dziwnie to brzmi, ale na bliznę po operacji mi pomogły, myślałam, żeby je sobie punktowo na całą noc naklejać ;P albo chociaż sutricon, tylko zastanawiam się czy to też nie wchodzi w jakąś reakcję z promieniowaniem, żeby sobie nie zaszkodzić ...
Ehh .. póki co jedną część twarzy mogłabym nawet nie malować po wyjście po bułki, ale druga .. chociaż korektor punktowo ... no bo jestem łaciata i zamalowanie tych punktów robi sporą różnicę, ale mam już dość, chciałabym wstać rano i nie widzieć tych okropnych kropek

ja też mam takie właśnie nierówności, czerwone plamki - stosuję korektor pod oczy + plamki punktowo pędzelkiem do ajlajnera (metoda Lisy Eldridge) i puder na to transparenty.
marzy mi się korektor pielęgnacyjny/zaleczający dodatkowo te zmiany a nie tylko silikon i pigment
jak znajdziesz jakiś fajny punktowy preparat to daj znać

[blogerka]

Napisane przez miss natasha

ja też mam takie właśnie nierówności, czerwone plamki - stosuję korektor pod oczy + plamki punktowo pędzelkiem do ajlajnera (metoda Lisy Eldridge) i puder na to transparenty.
marzy mi się korektor pielęgnacyjny/zaleczający dodatkowo te zmiany a nie tylko silikon i pigment
jak znajdziesz jakiś fajny punktowy preparat to daj znać

Ja bardziej chce się tego pozbyć, tuszowanie mnie już nie satysfakcjonuje. Tak bardzo jestem zmęczona malowaniem
Ja mam jakiś zwykły korektor w pędzelu z rossmana, z maybeline chyba. Nie bardzoe chce mi się szukać innego. Na pewno przejdę się do MAC'a po dobranie nowego podkłądku jak już wyciszę podrażnienia po atre.

[luffka]

I ja odstawiłam, chociaż bardzo niechętnie. Ostatni miesiąc to całkowite odrodzenie mojej cery Tak gładkiej i promiennej chyba nie miałam od ponad 15 lat Niestety, mimo stosowania codziennie filtrów 50+, moja cera źle reagowała na stosowanie Atre w słoneczne dni- zaczął mi się pojawiać rumień. Niestety, nie mam jak reaplikować filtrów w pracy... Z bólem serca odstawiam Atre do końca sierpnia, obym tylko nie straciła tego, co już uzyskałam...

[LOVimmortality]

Ja również odstawiłam Atre jakiś czas temu i o dziwo cera wygląda lepiej niż podczas kuracji. Nie jest to wielka rewelacja, w dalszym ciągu mam kilka głębokich blin i parę mniejszych, ale od kilku dni nie wyskakują mi nowe niespodzianki na twarzy (bo szyja to inny temat ) i twarz wygląda okej

[kat123]

To i ja się pochwalę. Atre odstawione w marcu. Skóra gładka, bez pryszczy (przy okresie zdarza się jakiś pojedynczy i znika rośnie szybko jak się pojawia), wągry mało widoczne.
Ale skóra ciągle mega mi się opala (zawsze miałam problem odwrotny) i muszę pierwszy raz w życiu używać filtr 50+. Jak patrzę na zdjęcia sprzed roku to wydaje mi się, że skóra ogólnie jest zdrowsza,bardziej napięta.

Nie miałam dużych problemów, na te drobne typu kasza na czole i liczne wągry na skroniach zlikwidował. Pojaśniały też wągry na nosie. Głębokie pryszcze zniknęły zupełnie.
Blizny na ustach nie zlikwidował ani trochę. Niestety... Ale już się z nią pogodziłam.

[CherrryCat]

Dziewczyny czy macie jakss apteke w wawie gdzie bez recepty sprzedaja atre ? Dodam ze tradzik mam maluuusi wiec zaden lekarz mi go nje przepisze, chce atre na rozstepy ;(

Wysłane z mojego GT-I8190

[LOVimmortality]

Może spróbuj u rodzinnego?

[CherrryCat]

Napisane przez LOVimmortality

Może spróbuj u rodzinnego?

Mam taki zamiar ale watpie ze mi da bo ide po skierowanie miedzy innymi do dermatologa to pewnir mi powie zebym od derma wziela - tylko ze zanim sie dostane to troche minie + nie wiem czy mi przepisze :/ mam mu powiedziec ze to na rozstepy ?

Wysłane z mojego GT-I8190