Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów. Offtopowo część IV.

[agaa91]

Hazel_Eyed przemyślę to jeszcze

Napisane przez chemist

haha dobre jestescie dziewczyny hahaha

daje linka do bloga dziewczyny. bardzo mi sie podobaja jej wlosy, az jej zazdroszcze. mozecie sobie zobaczyc http://annaaaanna.blogspot.co.uk/

o matulu, ależ ma piękne gęste włosy

[monika1983k]

e włoski

Napisane przez agaa91

Hazel_Eyed przemyślę to jeszcze


o matulu, ależ ma piękne gęste włosy

Faktycznie sliczne, widac że zadbane , gdyby mi sie nie zachciało szalec z blondem tez bym takie miała - mam bardzo podobny naturalny kolor
az żal d... sciska mam nadzieje że wytrwam i przez 2 lata wróce do moich zdrowych włosków, dziewczyny a jak fryzjerka połozy mi pasemka w takim kolorze coś jak kasztan to nie wyjdzie mi na tych blondach zielony?

[201607040946]

aaaaaaaaa a ja bym chciała taki kolor jak ma Andrej Pejic

p.s. wczoraj spotkałam kolezankę, która nie widziała mnie ponad pół roku, zdziwiła się,że moje naturalne włosy są takine jasne

[Natalisis]

anianutella ja przez prawie półtora roku nosiłam swój kolor (ciemny blond / jasny brąz), a siwych włosów - praktycznie białych, mam dużo, mimo tego, że mam 23 lata. Zaczynają się już nawet układać w takie cienkie pasemka, które są bardzo widoczne. I powiem Ci szczerze, że mi to wcale nie przeszkadzało. Wręcz przeciwne podobało mi się to, bo było oryginalne. Nikt mnie nawet nie postarzał z tego powodu, nadal myśleli, że mam 16-17 lat (taki mój typ urody, że nie wyglądam na swoje lata). Niestety jakiś diabeł mnie podkusił i zafarbowałam włosy i teraz dopiero czuję się źle, jak nie ja. Znów wracam do naturalek, mimo siwizny, bo nawet mi jej brakuje. Na razie mam malutki odrościk, bo tylko pół centymetrowy i długa droga przede mną, ale wybieram się do fryzjera na spore skrócenie włosków i będę tak robić systematycznie aż nie będą znów całe moje. Potem skupię się na zapuszczaniu. Za błędy i własną głupotę trzeba niestety płacić. Dlatego nie przejmuj się tak tymi kilkoma siwymi włosami, bo to nie tragedia. Chyba, że tak bardzo źle się z nimi czujesz

[TwojaKokaina]

Napisane przez chemist

daje linka do bloga dziewczyny. bardzo mi sie podobaja jej wlosy, az jej zazdroszcze. mozecie sobie zobaczyc http://annaaaanna.blogspot.co.uk/

rzeczywiście super włosy ma i to naturalne

na noc nałożyłam sobie olejek alterry i cudnie mi włoski teraz pachną już przy myciu czuć, że są mięciutkie

[Tygrryska]

Napisane przez anianutella

Hej dziewczyny, ja swój program zapuszczania skończyłam jakieś 1,5 roku temu, mam swoje, taki hmmm mysiozielony brąz wszystko ładnie pięknie. Powiedziałam sobie nie farbuję dopóki nie zacznę siwieć, moja mama zaczęła tak krótko po 50, tata też-myślę sobie dobre geny mam jeszcze czas. A tu lipa, w marcu wyrwałam 1 siwego włosa, rano w wielkanoc kolejne 3
są ładne zdrowe, olejuje, maskuję, czasem octuję, i to wszystko na nic?

Zastanawiałyście się jak to będzie jak się pojawi ten pierwszy siwy włos? Hmm może pytanie źle kieruję, bo jesteście za młode, a ja mam 27?

z siwymi wlosami to troche zalezy od tego jak to wyglada..
u niektorych fajnie a u niektorych mniej

na razie masz pare wloskow siwych wiec nie panikuj, od stresu bedzie ich wiecej

wiem ze jakies oleje opozniaja siwienie i biotyna

a jakby co to moze henna?

Napisane przez chemist

haha dobre jestescie dziewczyny hahaha

daje linka do bloga dziewczyny. bardzo mi sie podobaja jej wlosy, az jej zazdroszcze. mozecie sobie zobaczyc http://annaaaanna.blogspot.co.uk/

super
i jak widac mozna wygladac super w takich wlosach
i calkiem inaczej to wyglada jak wlosy sa w 100% naturalne

Napisane przez monika1983k

e włoski


Faktycznie sliczne, widac że zadbane , gdyby mi sie nie zachciało szalec z blondem tez bym takie miała - mam bardzo podobny naturalny kolor
az żal d... sciska mam nadzieje że wytrwam i przez 2 lata wróce do moich zdrowych włosków, dziewczyny a jak fryzjerka połozy mi pasemka w takim kolorze coś jak kasztan to nie wyjdzie mi na tych blondach zielony?

zielony wychodzi raczej kiedy na wlosy o cieplym odcieniu nalozy sie popielata farbe

ale jak masz bardzo jasne wlosy to moze sie splukac do nieladnego koloru..
ale nie wiem, najlepiej spytaj sie dobrego fryzjera

[Cocaiiinka]

Zaryzykuje może mi ktoś odpowie ;d mam swoje czarne włoski planuje przejść na swój naturalny jest mniej więcej w tym odcieniu jak na zdjęciu tylko mam pytanko jaki to odcień brązu ? chciałabym po rozjaśnieniu zafarbować na taki i później już swoje kudłaki zapuszczać

[Hazel_Eyed]

Napisane przez chemist

haha dobre jestescie dziewczyny hahaha

daje linka do bloga dziewczyny. bardzo mi sie podobaja jej wlosy, az jej zazdroszcze. mozecie sobie zobaczyc http://annaaaanna.blogspot.co.uk/

oj taaaak włosy ma cudne

Napisane przez kat123

No to podobne, tam było owalne ale w srebrnej ramie chyba uuu ale bym się go bała tam raz w odbiciu była japonka czesząca swoje megadługie włosy szczotką z włosia -patrzcie jak mi utkwiło w pamięci
(...)
Omg
przepraszam Cię, ale jak przeczytałam, że z desperacji pofarbowałaś swoją szczotkę hehehe
Dobrze, że się powstrzymałaś. Pamiętaj -znajdziemy, zabijemy i zutylizujemy jak się nie powstrzymasz oczywiście

ty to masz pamięć
a z tym farbowaniem szczotki.... dzięki za poprawienie humoru z rana, mało sie nie popłakałam ze śmiechu

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

cocaiiinka jak dla mnie to jakiś ciemny blond jest, a nie brąz - ale ja sie nie znam na kolorach, sama nie wiem jak swój własny określic wydaje mi się ze moj to średni brąz no ale czy ja wiem

[Konwalia11]

Napisane przez Natalisis

anianutella ja przez prawie półtora roku nosiłam swój kolor (ciemny blond / jasny brąz), a siwych włosów - praktycznie białych, mam dużo, mimo tego, że mam 23 lata. Zaczynają się już nawet układać w takie cienkie pasemka, które są bardzo widoczne. I powiem Ci szczerze, że mi to wcale nie przeszkadzało. Wręcz przeciwne podobało mi się to, bo było oryginalne. Nikt mnie nawet nie postarzał z tego powodu, nadal myśleli, że mam 16-17 lat (taki mój typ urody, że nie wyglądam na swoje lata). Niestety jakiś diabeł mnie podkusił i zafarbowałam włosy i teraz dopiero czuję się źle, jak nie ja. Znów wracam do naturalek, mimo siwizny, bo nawet mi jej brakuje. Na razie mam malutki odrościk, bo tylko pół centymetrowy i długa droga przede mną, ale wybieram się do fryzjera na spore skrócenie włosków i będę tak robić systematycznie aż nie będą znów całe moje. Potem skupię się na zapuszczaniu. Za błędy i własną głupotę trzeba niestety płacić. Dlatego nie przejmuj się tak tymi kilkoma siwymi włosami, bo to nie tragedia. Chyba, że tak bardzo źle się z nimi czujesz.

Kurcze, pamietam Cie, szkoda, ze jednak dalas sie skusic. No ale to jest wlasnie ten urok farbowania - farba daje efekt w 30 minut, zapuszczanie kosztuje o wieeeeele wiecej czasu. Mysle, ze dlatego tak wiele dziewczyn sie poddaje - bo kusi ten dreszczyk emocji pod tytulem: ciekawe jak bede wygladac po zmyciu farby Zupelnie inny jest ten dreszczyk jak trzeba na niego czekac dwa lata albo i dluzej. To znaczy ja zakladam, ze jakos w listopadzie 2013 osiagne upragniona dlugosc... Ale mimo wszystko mysle ze warto.
Co do siwych wlosow - Tygryska dobrze mowi, ze nie wszyscy ladnie siwieja. Niektorym siwizna nawet pasuje (szczegolnie facetom) a niektorych strasznie postarza. Na przyklad moja mama wyglada w siwych jak babcia, za to moja ciocia ma piekne srebrne loki i wyglada bardzo ladnie. Ja sie tez wystraszylam, bo to tu to tam tez mam siwki, ale tragedii nie ma.

[TwojaKokaina]

u nas na uczelni jest jedna pani profesor ma siwe włosy do ramion, ale są sliczne, naprawdę! i jak ładnie wygląda

[kama_ziom]

Hej dziewczyny, zaglądam tu regularnie ale nie udzielam się .. postaram sie poprawić. Na dzień dobry wrzucam swój 6-miesięczny odrost. denerwuje mnie juz ten kontrast , czeszę się tylko w koczki i nie moge się doczekac swoich włosów, nie chce ścinać bo chciałabym tez wreszcie zapuścić ich długość.. nigdy mi sie to nie udało, chciałabym do połowy pleców, wiem ,że z naturalnymi będzie łatwiej , a póxniej może pomysle nad ombre... albo ewentualnie zetnę jak będą bardzo zniszczone i bede czekać kolejne lata.... jak myślicie ile czasu zajmie zapuszczenie naturalek do połowy pleców? załączam moje paskudne odrosty. wiem jedno, póki nie osiwieje nigdy nie zafarbuję!!

[kicia069]

Napisane przez kama_ziom

Hej dziewczyny, zaglądam tu regularnie ale nie udzielam się .. postaram sie poprawić. Na dzień dobry wrzucam swój 6-miesięczny odrost. denerwuje mnie juz ten kontrast , czeszę się tylko w koczki i nie moge się doczekac swoich włosów, nie chce ścinać bo chciałabym tez wreszcie zapuścić ich długość.. nigdy mi sie to nie udało, chciałabym do połowy pleców, wiem ,że z naturalnymi będzie łatwiej , a póxniej może pomysle nad ombre... albo ewentualnie zetnę jak będą bardzo zniszczone i bede czekać kolejne lata.... jak myślicie ile czasu zajmie zapuszczenie naturalek do połowy pleców? załączam moje paskudne odrosty. wiem jedno, póki nie osiwieje nigdy nie zafarbuję!!

śliczny kolorek naturalek, jak je mogłaś farbować

[TwojaKokaina]

kama_ziom - odrościk już ładny i powinien motywować do dalszej walki. co do porostu wlosów to bywa różnie, zależy to od diety, zdrowia, pory roku. wiele czynników wpływa na włosy, więc ciężko tak określić, ale na pewno pomoże im odpowiednia pielęgnacja

i przy okazji wrzucam 2 zdjęcia z dziś na których widać odrost i 'ombre'

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

i

Napisane przez kama_ziom

Hej dziewczyny, zaglądam tu regularnie ale nie udzielam się .. postaram sie poprawić. Na dzień dobry wrzucam swój 6-miesięczny odrost. denerwuje mnie juz ten kontrast , czeszę się tylko w koczki i nie moge się doczekac swoich włosów, nie chce ścinać bo chciałabym tez wreszcie zapuścić ich długość.. nigdy mi sie to nie udało, chciałabym do połowy pleców, wiem ,że z naturalnymi będzie łatwiej , a póxniej może pomysle nad ombre... albo ewentualnie zetnę jak będą bardzo zniszczone i bede czekać kolejne lata.... jak myślicie ile czasu zajmie zapuszczenie naturalek do połowy pleców? załączam moje paskudne odrosty. wiem jedno, póki nie osiwieje nigdy nie zafarbuję!!

Jeszcze jakies 2 lata moze 2,5 jak wolniej ci rosna i bedziesz miala do polowy plecow
Na twoim miejscu poczekalabym az troche jeszcze urosnie naturalek i zrobilabym sobie ombre Nie dosc ze zaoszczedzisz na dlugosci to jeszcze bedzie to fajnie wygladac

[kat123]

Napisane przez chemist

haha dobre jestescie dziewczyny hahaha

daje linka do bloga dziewczyny. bardzo mi sie podobaja jej wlosy, az jej zazdroszcze. mozecie sobie zobaczyc http://annaaaanna.blogspot.co.uk/

Ale ma mega włosy takie bym chciała mieć

Napisane przez Cocaiiinka

Zaryzykuje może mi ktoś odpowie ;d mam swoje czarne włoski planuje przejść na swój naturalny jest mniej więcej w tym odcieniu jak na zdjęciu tylko mam pytanko jaki to odcień brązu ? chciałabym po rozjaśnieniu zafarbować na taki i później już swoje kudłaki zapuszczać

to jest średni blond chyba, a nie brąz idź do fryzjera, nie kombinuj sama. I to do DOBREGO, SPRAWDZONEGO fryzjera

Napisane przez TwojaKokaina

i przy okazji wrzucam 2 zdjęcia z dziś na których widać odrost i 'ombre'

i super psa Husky? Malamut?
My dziś rano uśpiliśmy jednego z naszych owczarków niemieckich Jej jak płakałam nikomu nie życzę by musiał decydować o takich rzeczach a u nas akurat ja podjęłam decyzję za wszystkich i wszystko zorganizowałam, a potem nagle zaczęłam mieć wyrzuty sumienia i w ogóle

Napisane przez kama_ziom

Hej dziewczyny, zaglądam tu regularnie ale nie udzielam się .. postaram sie poprawić. Na dzień dobry wrzucam swój 6-miesięczny odrost. denerwuje mnie juz ten kontrast , czeszę się tylko w koczki i nie moge się doczekac swoich włosów, nie chce ścinać bo chciałabym tez wreszcie zapuścić ich długość.. nigdy mi sie to nie udało, chciałabym do połowy pleców, wiem ,że z naturalnymi będzie łatwiej , a póxniej może pomysle nad ombre... albo ewentualnie zetnę jak będą bardzo zniszczone i bede czekać kolejne lata.... jak myślicie ile czasu zajmie zapuszczenie naturalek do połowy pleców? załączam moje paskudne odrosty. wiem jedno, póki nie osiwieje nigdy nie zafarbuję!!

Śliczny odrost i kontrast też nie jest aż taki duży. Będzie dobrze też zapuszczam więc nie wiem

[TwojaKokaina]

Napisane przez kat123

i super psa Husky? Malamut?
My dziś rano uśpiliśmy jednego z naszych owczarków niemieckich Jej jak płakałam nikomu nie życzę by musiał decydować o takich rzeczach a u nas akurat ja podjęłam decyzję za wszystkich i wszystko zorganizowałam, a potem nagle zaczęłam mieć wyrzuty sumienia i w ogóle

husky
ojoj chorował? śmierć zwierzaka to smutna sprawa, nie wiem co by było, jakby nasz zdechł

[kat123]

Napisane przez TwojaKokaina

husky
ojoj chorował? śmierć zwierzaka to smutna sprawa, nie wiem co by było, jakby nasz zdechł

fajniutki

No niestety Nowotwór odbytu straszna choroba... A najgorsze było to, że on nie pozwalał sobie pomóc, tylko się podchodziło od tyłu już uciekał, nie dawał się dotknąć, zaczynał nawet przejawiać agresję, gdy próbowało się dotknąć choćby ogona... Od dawna wszyscy mówili o tym, że trzeba go uśpić ale nikt nie miał odwagi zamówić weta... No i ja wczoraj zorganizowałam wszystko, a dziś rano... Próbuję się pocieszać tym, że to była godna śmierć i nie bolała, a na pewno ten rak go bolał Ale i tak czuję się trochę jak morderca Tak wyłam jak dostał pierwszy zastrzyk i zaczął powoli zasypiać... To wszystko jest takie trudne Gdyby psy potrafiły mówić...

[TwojaKokaina]

Napisane przez kat123

No niestety Nowotwór odbytu straszna choroba... A najgorsze było to, że on nie pozwalał sobie pomóc, tylko się podchodziło od tyłu już uciekał, nie dawał się dotknąć, zaczynał nawet przejawiać agresję, gdy próbowało się dotknąć choćby ogona... Od dawna wszyscy mówili o tym, że trzeba go uśpić ale nikt nie miał odwagi zamówić weta... No i ja wczoraj zorganizowałam wszystko, a dziś rano... Próbuję się pocieszać tym, że to była godna śmierć i nie bolała, a na pewno ten rak go bolał Ale i tak czuję się trochę jak morderca Tak wyłam jak dostał pierwszy zastrzyk i zaczął powoli zasypiać... To wszystko jest takie trudne Gdyby psy potrafiły mówić...

jejku, biedak niestety psy chorują często na sprawy rakowe, a to wiadomo, boli i cierpią. uważam, że dobrze zrobiłaś, bo naprawdę nie musi znosić niepotrzebnego bólu, chociaż zawsze są wyrzuty sumienia, żal i smutek. sama bym pewnie byla w podobnym stanie, ale najważniejsze, żeby pies nie cierpiał.

[Farmetka]

Napisane przez chemist

to gratuluje! a który tydzien?

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

[chemist]

Napisane przez Farmetka

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

powodzenia!!! daj znac jak bedziesz po!

[agaa91]

Napisane przez kat123

i super psa Husky? Malamut?
My dziś rano uśpiliśmy jednego z naszych owczarków niemieckich Jej jak płakałam nikomu nie życzę by musiał decydować o takich rzeczach a u nas akurat ja podjęłam decyzję za wszystkich i wszystko zorganizowałam, a potem nagle zaczęłam mieć wyrzuty sumienia i w ogóle

nie martw się zrobiłaś to co było dla niego najlepsze, tak to by się męczył biedaczek, a tak to usnął spokojnie bez bólu ja miałam kiedyś psiaka, ale niestety mi zaginął, już bym chyba wolała żeby umarł na moich oczach, niż to, że teraz myślę czy ktoś go przygarnął, a jak tak to czy ma z nimi dobrze albo czy może go inne psy zagryzły

Napisane przez Farmetka

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

powodzenia



a ja jutro idę podciąć farbowańce, nie wiem czy całe czy tylko kilka cm, okaże się "w praniu"

[TwojaKokaina]

Napisane przez Farmetka

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

w takim razie powodzenia

Napisane przez agaa91

a ja jutro idę podciąć farbowańce, nie wiem czy całe czy tylko kilka cm, okaże się "w praniu"

oo. coraz mniej złych włosów zostanie

[Tygrryska]

Napisane przez kat123

fajniutki

No niestety Nowotwór odbytu straszna choroba... A najgorsze było to, że on nie pozwalał sobie pomóc, tylko się podchodziło od tyłu już uciekał, nie dawał się dotknąć, zaczynał nawet przejawiać agresję, gdy próbowało się dotknąć choćby ogona... Od dawna wszyscy mówili o tym, że trzeba go uśpić ale nikt nie miał odwagi zamówić weta... No i ja wczoraj zorganizowałam wszystko, a dziś rano... Próbuję się pocieszać tym, że to była godna śmierć i nie bolała, a na pewno ten rak go bolał Ale i tak czuję się trochę jak morderca Tak wyłam jak dostał pierwszy zastrzyk i zaczął powoli zasypiać... To wszystko jest takie trudne Gdyby psy potrafiły mówić...

zrobilas co dla niego najlepsze

Napisane przez Farmetka

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

powodzenia

Napisane przez agaa91

a ja jutro idę podciąć farbowańce, nie wiem czy całe czy tylko kilka cm, okaże się "w praniu"

pamietaj, ze nawet jak zetniesz wszystkie farbowance to i tak bedziesz tu mile widziana

[chemist]

Napisane przez kat123

fajniutki

No niestety Nowotwór odbytu straszna choroba... A najgorsze było to, że on nie pozwalał sobie pomóc, tylko się podchodziło od tyłu już uciekał, nie dawał się dotknąć, zaczynał nawet przejawiać agresję, gdy próbowało się dotknąć choćby ogona... Od dawna wszyscy mówili o tym, że trzeba go uśpić ale nikt nie miał odwagi zamówić weta... No i ja wczoraj zorganizowałam wszystko, a dziś rano... Próbuję się pocieszać tym, że to była godna śmierć i nie bolała, a na pewno ten rak go bolał Ale i tak czuję się trochę jak morderca Tak wyłam jak dostał pierwszy zastrzyk i zaczął powoli zasypiać... To wszystko jest takie trudne Gdyby psy potrafiły mówić...

mysle ze podjelas dobra decyzje, tak to by sie psina meczyl a tak to

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez agaa91

nie martw się zrobiłaś to co było dla niego najlepsze, tak to by się męczył biedaczek, a tak to usnął spokojnie bez bólu ja miałam kiedyś psiaka, ale niestety mi zaginął, już bym chyba wolała żeby umarł na moich oczach, niż to, że teraz myślę czy ktoś go przygarnął, a jak tak to czy ma z nimi dobrze albo czy może go inne psy zagryzły

powodzenia



a ja jutro idę podciąć farbowańce, nie wiem czy całe czy tylko kilka cm, okaże się "w praniu"

ciachnij te farbowance! wlosy szybko odrosna a zobaczysz twoj kolor nabierze nowego blasku (jak w reklamie tylko ze bez hehe)

[Konwalia11]

Napisane przez Farmetka

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

O rety, no to czekamy na wiesci - mam nadzieje, ze bedziesz miala dla nas czas, bo wiadomo jak to jest z maluszkiem

Napisane przez kat123

fajniutki

No niestety Nowotwór odbytu straszna choroba... A najgorsze było to, że on nie pozwalał sobie pomóc, tylko się podchodziło od tyłu już uciekał, nie dawał się dotknąć, zaczynał nawet przejawiać agresję, gdy próbowało się dotknąć choćby ogona... Od dawna wszyscy mówili o tym, że trzeba go uśpić ale nikt nie miał odwagi zamówić weta... No i ja wczoraj zorganizowałam wszystko, a dziś rano... Próbuję się pocieszać tym, że to była godna śmierć i nie bolała, a na pewno ten rak go bolał Ale i tak czuję się trochę jak morderca Tak wyłam jak dostał pierwszy zastrzyk i zaczął powoli zasypiać... To wszystko jest takie trudne Gdyby psy potrafiły mówić...

Podjelas dobra decyzje - co to za zycie z bolem, bo na pewno go to bolalo... Na pewno serce peka, ale dobrze zdecydowalas

Napisane przez agaa91

a ja jutro idę podciąć farbowańce, nie wiem czy całe czy tylko kilka cm, okaże się "w praniu"

Ciachnij raz a porzadnie i bedzie po bolu

[chemist]

Napisane przez TwojaKokaina

kama_ziom - odrościk już ładny i powinien motywować do dalszej walki. co do porostu wlosów to bywa różnie, zależy to od diety, zdrowia, pory roku. wiele czynników wpływa na włosy, więc ciężko tak określić, ale na pewno pomoże im odpowiednia pielęgnacja

i przy okazji wrzucam 2 zdjęcia z dziś na których widać odrost i 'ombre'

bardzo ladne masz te wlosy swoje tylko krecone sie dluzej zapuszcza chyba

[kat123]

Napisane przez Farmetka

38 tydzień i wygląda na to ,że dziś w nocy albo jutro rano urodzę....

Powodzenia! Trzymam kciuki, by dzidzia szybko przyszła na świat i nie męczyła zbyt długo mamusi

Napisane przez TwojaKokaina

jejku, biedak niestety psy chorują często na sprawy rakowe, a to wiadomo, boli i cierpią. uważam, że dobrze zrobiłaś, bo naprawdę nie musi znosić niepotrzebnego bólu, chociaż zawsze są wyrzuty sumienia, żal i smutek. sama bym pewnie byla w podobnym stanie, ale najważniejsze, żeby pies nie cierpiał.

Napisane przez Tygrryska

zrobilas co dla niego najlepsze

Napisane przez chemist

mysle ze podjelas dobra decyzje, tak to by sie psina meczyl a tak to

Dzięki dziewczyny... Kochane jesteście
Tylko wiecie jak jest, Wy mówicie, że zrobiłam dobrze. A mój teść na przykład rano, zanim jeszcze lekarz przyjechał, powiedział, że "jeszcze by biegał" i był zły, że wezwaliśmy weta... Choć potem, jak lekarz nam powiedział, że to już bardzo zaawansowane stadium i to koniec to już nic nie gadał... Poza tym ten widok, jak ten pies powoli gaśnie... Ale tak, staram się myśleć, że zrobiłam dla niego coś dobrego... On i tak zbyt długo się męczył Bo nikt wcześniej nie reagował... Rok chorował dokładnie w lipcu (wykorzystując nieobecność teściów) sprowadziłam weterynarza pierwszy raz -ale wtedy myśleliśmy, że to gruczoły i dostał tylko zastrzyki i antybiotyk. Polepszyło się, zimą myśleliśmy przez chwilę, że wyzdrowiał, ale ostatnie 3 miesiące było tylko gorzej No nic, teraz biega sobie za Tęczowym Mostkiem, w Psim Niebie, czy gdziekolwiek jest ("jeśliś jest")...
W sumie pozostałym domownikom chyba wyświadczyłam przysługę. Wczoraj wróciłam i postawiłam ich przed faktem dokonanym, nie mieli czasu rozmyślać o tym tak jak ja... Choć wiedzieli, że jest chory, to nie wiedzieli ile czasu mu zostało. A ja planowałam to od jakiegoś czasu, bo wiedziałam, że tak to się musi zakończyć

Dobra, już o tym nie gadam. Zwierzomanka ze mnie, to dlatego. Dla mnie każde zwierzę jest równie ważne jak człowiek...

[chemist]

Napisane przez kat123

Powodzenia! Trzymam kciuki, by dzidzia szybko przyszła na świat i nie męczyła zbyt długo mamusi





Dzięki dziewczyny... Kochane jesteście
Tylko wiecie jak jest, Wy mówicie, że zrobiłam dobrze. A mój teść na przykład rano, zanim jeszcze lekarz przyjechał, powiedział, że "jeszcze by biegał" i był zły, że wezwaliśmy weta... Choć potem, jak lekarz nam powiedział, że to już bardzo zaawansowane stadium i to koniec to już nic nie gadał... Poza tym ten widok, jak ten pies powoli gaśnie... Ale tak, staram się myśleć, że zrobiłam dla niego coś dobrego... On i tak zbyt długo się męczył Bo nikt wcześniej nie reagował... Rok chorował dokładnie w lipcu (wykorzystując nieobecność teściów) sprowadziłam weterynarza pierwszy raz -ale wtedy myśleliśmy, że to gruczoły i dostał tylko zastrzyki i antybiotyk. Polepszyło się, zimą myśleliśmy przez chwilę, że wyzdrowiał, ale ostatnie 3 miesiące było tylko gorzej No nic, teraz biega sobie za Tęczowym Mostkiem, w Psim Niebie, czy gdziekolwiek jest ("jeśliś jest")...
W sumie pozostałym domownikom chyba wyświadczyłam przysługę. Wczoraj wróciłam i postawiłam ich przed faktem dokonanym, nie mieli czasu rozmyślać o tym tak jak ja... Choć wiedzieli, że jest chory, to nie wiedzieli ile czasu mu zostało. A ja planowałam to od jakiegoś czasu, bo wiedziałam, że tak to się musi zakończyć

Dobra, już o tym nie gadam. Zwierzomanka ze mnie, to dlatego. Dla mnie każde zwierzę jest równie ważne jak człowiek...

bo podjecie takiej decyzji tez nie jest latwe i dlatego kazdy zwlekal z tym, a Ty jedna mialas odwage zmierzyc sie z tym wszystkim wbrew swojej woli

[Konwalia11]

Napisane przez kat123

Dzięki dziewczyny... Kochane jesteście
Tylko wiecie jak jest, Wy mówicie, że zrobiłam dobrze. A mój teść na przykład rano, zanim jeszcze lekarz przyjechał, powiedział, że "jeszcze by biegał" i był zły, że wezwaliśmy weta... Choć potem, jak lekarz nam powiedział, że to już bardzo zaawansowane stadium i to koniec to już nic nie gadał... Poza tym ten widok, jak ten pies powoli gaśnie... Ale tak, staram się myśleć, że zrobiłam dla niego coś dobrego... On i tak zbyt długo się męczył Bo nikt wcześniej nie reagował... Rok chorował dokładnie w lipcu (wykorzystując nieobecność teściów) sprowadziłam weterynarza pierwszy raz -ale wtedy myśleliśmy, że to gruczoły i dostał tylko zastrzyki i antybiotyk. Polepszyło się, zimą myśleliśmy przez chwilę, że wyzdrowiał, ale ostatnie 3 miesiące było tylko gorzej No nic, teraz biega sobie za Tęczowym Mostkiem, w Psim Niebie, czy gdziekolwiek jest ("jeśliś jest")...
W sumie pozostałym domownikom chyba wyświadczyłam przysługę. Wczoraj wróciłam i postawiłam ich przed faktem dokonanym, nie mieli czasu rozmyślać o tym tak jak ja... Choć wiedzieli, że jest chory, to nie wiedzieli ile czasu mu zostało. A ja planowałam to od jakiegoś czasu, bo wiedziałam, że tak to się musi zakończyć

Dobra, już o tym nie gadam. Zwierzomanka ze mnie, to dlatego. Dla mnie każde zwierzę jest równie ważne jak człowiek...

Jak czytam o Twoim tesciu to az mnie trzepie Wkurzaja mnie tacy ludzie - nie dosc, ze podjelas mezna decyzje to jeszcze wychodzisz na najgorsza Ale nie przejmuj sie, niektorzy maja taka dziwna mentalnosc - lepiej udawac, ze sie nic nie dzieje niz podjac trudna, ale sluszna decyzje. O dziwo ludzie bezczynni ciesza sie ogromna akceptacja spoleczenstwa a do ludzi ktorzy przejmuja inicjatywe ma sie pretensje. Po raz kolejny twierdze: dziwny jest ten swiat...

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Chemist . zgadzam sie w pelni z Toba

[TwojaKokaina]

Napisane przez chemist

bardzo ladne masz te wlosy swoje tylko krecone sie dluzej zapuszcza chyba

bzdura. mi szybko rosną i nawet czasem lepiej niż laskom z prostymi włosami, bo mam niezniszczone. końcówki mi się nie rozdwajają od kilku lat, od 2 miechów stosuję CG i strasznie wystrzeliły na długość. rosną normalnie jak każdy włos. a to czy proste czy kręcone akurat nie wpływa na to. wszystko zależy od diety, leków i pielęgnacji.

Napisane przez kat123

Dzięki dziewczyny... Kochane jesteście
Tylko wiecie jak jest, Wy mówicie, że zrobiłam dobrze. A mój teść na przykład rano, zanim jeszcze lekarz przyjechał, powiedział, że "jeszcze by biegał" i był zły, że wezwaliśmy weta... Choć potem, jak lekarz nam powiedział, że to już bardzo zaawansowane stadium i to koniec to już nic nie gadał... Poza tym ten widok, jak ten pies powoli gaśnie... Ale tak, staram się myśleć, że zrobiłam dla niego coś dobrego... On i tak zbyt długo się męczył Bo nikt wcześniej nie reagował... Rok chorował dokładnie w lipcu (wykorzystując nieobecność teściów) sprowadziłam weterynarza pierwszy raz -ale wtedy myśleliśmy, że to gruczoły i dostał tylko zastrzyki i antybiotyk. Polepszyło się, zimą myśleliśmy przez chwilę, że wyzdrowiał, ale ostatnie 3 miesiące było tylko gorzej No nic, teraz biega sobie za Tęczowym Mostkiem, w Psim Niebie, czy gdziekolwiek jest ("jeśliś jest")...
W sumie pozostałym domownikom chyba wyświadczyłam przysługę. Wczoraj wróciłam i postawiłam ich przed faktem dokonanym, nie mieli czasu rozmyślać o tym tak jak ja... Choć wiedzieli, że jest chory, to nie wiedzieli ile czasu mu zostało. A ja planowałam to od jakiegoś czasu, bo wiedziałam, że tak to się musi zakończyć

Dobra, już o tym nie gadam. Zwierzomanka ze mnie, to dlatego. Dla mnie każde zwierzę jest równie ważne jak człowiek...

zawsze się ktoś taki znajdzie, że wygłasza swoje 'mądrości', mimo że nie ma racji. u nas ludzie często mówili, że pies się męczy bo ciepło itd. też wciskali swoje mądrości. nie ma się co przejmować.
a weterynarz się lepiej zna w końcu na zdrowiu zwierzaków i umie ocenić w jakim stanie był pies. na pewno teraz jest szczęśliwy i nie cierpi