jak szybko?

[imponderabila]

Hej, ciekawa jestem jak szybko rozwijały się Wasze znajomości z obecnymi partnerami. Szczególnie chodzi mi o znajomości zawarte przez internet, bo tutaj intencja spotkań jest raczej jasna. Po jakim czasie, któreś z Was zrobiło ten 'pierwszy ruch', który świadczył, że jesteście razem. Rozmawialiście o tym czy po prostu tak wyszło i było oczywiste dla obu stron?

[Dzejd]

Ja swojego obecnego TŻ poznałam właśnie przez internet na czacie. Tak przypadkiem weszłam na czat, nudziłam się i chciałam z kimś porozmawiać. Zgadał do mnie na priv, dobrze nam się rozmawiało, a właściwie zaczęliśmy od kłótni( co nam dzisiaj zostało, bo obydwoje jesteśmy raczej osobami wybuchowymi). Po okresie miesiąca naszych ciekawych rozmów i smsowania zdecydowaliśmy się na spotkanie. Po mimo naszych nerwów wszystko poszło bardzo dobrze i to potem on zapytał mnie, czy mam ochotę się z nim spotkać ponownie. To mój TŻ raczej robił zawsze pierwszy krok, ponieważ on jest zdania, że to mężczyzna powinien zabiegać o kobietę, a mnie to się wtedy podobało i podoba do dzisiaj, bo w końcu czuje się doceniona i zawsze wiem na czym stoję. A po dłuższym czasie już wszytko wyszło nam samo, pomału w swoim naturalnym biegu i bez pośpiechu.
Tak do dzisiaj, jesteśmy razem ze sobą prawie 2 lata i jest nam razem bardzo dobrze i mamy wspólne poważne plany na przyszłość.

[soleil1985]

Po raz pierwszy spotkaliśmy się po pół roku gadania na czacie,GG i przez telefon. W sumie chyba odrazu oboje wiedzieliśmy"że to to". We wrześniu minie 8 lat od naszego ślubu,jest nam razem bardzo dobrze

[Ostre wasabi]

Ja mojego obecnego amanta traktowałam raczej jako dobrego przyjaciela i fajnego kumpla, z którym miło spędzam duuużo czasu. Chyba po pół roku on się mnie ładnie zapytał czy może mnie przedstawiać swoim znajomym jako swoją dziewczynę serce mi zatrzepotało i tak zostało do dziś, czyli już 2 lata trzepocze

[Paszczurek666]

Spotkaliśmy się dość szybko, chyba po trzech miesiącach pisania przez internet. Sześć lat temu. Jesteśmy razem jakieś pięć miesięcy. Ale co się odwlecze...

[ogolnie]

Napisane przez imponderabila

Hej, ciekawa jestem jak szybko rozwijały się Wasze znajomości z obecnymi partnerami. Szczególnie chodzi mi o znajomości zawarte przez internet, bo tutaj intencja spotkań jest raczej jasna. Po jakim czasie, któreś z Was zrobiło ten 'pierwszy ruch', który świadczył, że jesteście razem. Rozmawialiście o tym czy po prostu tak wyszło i było oczywiste dla obu stron?

Z facetami wieloma w życiu się spotykałam, dwóch zasłużyło na miano TŻtów. Każdego poznałam przez portal randkowy. Z pierwszym byłam ponad rok, z drugim 7 miesięcy. A pozostali, z którymi się widywałam też zapoznani przez Internet, znajomość kończyła się po kilku spotkaniach.
Obecnie nie korzystam z portali randkowych ani nie zaznajamiam się z nikim przez Internet.

[201610310857]

Poznałam mojego tż na Interpalsie 29 czerwca u.r., spotkaliśmy się pierwszy raz 18 sierpnia, a zaczęliśmy być razem 16 pazdziernika

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

ps, z nikim innym z internetu się nie spotkałam

TŻ był wyjątkiem, bo szukałam jakiś znajomych przed przyjazdem do Szwajcarii żeby móc z kimś poplotkować, a że wpadł mi w oko to od razu wzięłam się za sibei

długo to trwało, ale się udało

[basior]

portal społecznościowy, nie było gadki-szmatki tylko wprost- spotkajmy się, drugie spotkanie, trzecie i już
aha, co do drugiego pytania- porozmawialiśmy.

[Kolor Bzu]

To ja jakaś szybka byłam

Spotkaliśmy się po jakiś 3-4 rozmowach (niecałym tygodniu pisania). Nie wiem kiedy zaczęliśmy być ze sobą bo na początku miała to być znajomość niezobowiązująca, a potem się jakoś okazało, że do siebie pasujemy. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, że od teraz jesteśmy parą- samo wyszło

[moniq3]

Napisane przez Kolor Bzu

To ja jakaś szybka byłam

Spotkaliśmy się po jakiś 3-4 rozmowach (niecałym tygodniu pisania). Nie wiem kiedy zaczęliśmy być ze sobą bo na początku miała to być znajomość niezobowiązująca, a potem się jakoś okazało, że do siebie pasujemy. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, że od teraz jesteśmy parą- samo wyszło

Nie byłaś z moim obecnym TŻ spotkałam się po dwóch dniach sms-owania a po kilku spotkaniach i niekończących się rozmowach na wszystkie tematy tak jakoś wyszło (mimo tego że myślałam że nie jestem gotowa na nowy związek) że zostaliśmy parą

[Mojwa]

Z pierwszym rozmawialiśmy ok 2 miesięcy (dla mnie mega długo) przed spotkaniem - mieszkał dość daleko. Na pierwszym spotkaniu (wspólnym weekendzie) wyszło że jesteśmy razem.

Z paroma się widywałam po paru dniach rozmowy, ale to były niewypały

A obecnego poznałam nie do końca przez net więc się nie liczy

[GhostInTheFog]

Poznałam przez youtube (oboje mieliśmy filmiki z naszymi brzdąkaniami). Zagadał, kilka dni wymienialiśmy wiadomosci, po czym okazało się, że jesteśmy z jednego miasta i oboje dodatkowo robimy policealną... tą samą policealną i ten sam kierunek. A że był to wrzesień to spotkaliśmy się po 2 tygodniach na zajęciach, a po miesiącu byliśmy już razem.

[ogolnie]

Tak czytam Wasze wypowiedzi i zastanawia mnie jedno...Po co pisać tygodniami głupawe smsy o niczym skoro można się na dzień dobry umówić i poznać w realu?

[Kolor Bzu]

Napisane przez ogolnie

Tak czytam Wasze wypowiedzi i zastanawia mnie jedno...Po co pisać tygodniami głupawe smsy o niczym skoro można się na dzień dobry umówić i poznać w realu?

Dlatego też ja się umówiłam po 3 rozmowach na gg. Zresztą zawsze, jak poznaję kogoś przez internet (nieczęsto, ale się jednak zdarza) to chcę spotkać się jak najszybciej w tzw. 'realu' bo przez neta to takie pitu, pitu jest i nie wiadomo z kim tak naprawdę ma się do czynienia

[201610310857]

Napisane przez ogolnie

Tak czytam Wasze wypowiedzi i zastanawia mnie jedno...Po co pisać tygodniami głupawe smsy o niczym skoro można się na dzień dobry umówić i poznać w realu?

Ja nie miałam możliwości, bo bylam w Polsce, a TŻ mieszka w Szwajcarii, więc kilka dni po przyjeździe się spotkaliśmy

[ogolnie]

Napisane przez Kolor Bzu

Dlatego też ja się umówiłam po 3 rozmowach na gg. Zresztą zawsze, jak poznaję kogoś przez internet (nieczęsto, ale się jednak zdarza) to chcę spotkać się jak najszybciej w tzw. 'realu' bo przez neta to takie pitu, pitu jest i nie wiadomo z kim tak naprawdę ma się do czynienia

No dokładnie. Ja trafiłam na typa, co udawał kogoś kim nie jest. Oczywiście na spotkaniu to wyszło (na drugim , które było zarazem ostatnim) i nie ciągnęłam dalej tej znajomości.

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez Edeldredzia

Ja nie miałam możliwości, bo bylam w Polsce, a TŻ mieszka w Szwajcarii, więc kilka dni po przyjeździe się spotkaliśmy

To inna sprawa

[201611241302]

Napisane przez Paszczurek666

Spotkaliśmy się dość szybko, chyba po trzech miesiącach pisania przez internet. Sześć lat temu. Jesteśmy razem jakieś pięć miesięcy. Ale co się odwlecze...

Szybko? My po paru dniach pisania

Po kolejnym spotkaniu już byliśmy parą.
Jego ruch.
Staż niedługo 3 lata.

Też jestem zdania, że nie warto pisać ze sobą miesiącami, a później się rozczarować np.
Lepiej szybko sprawdzić co to za osoba

[mala19881]

u nas poszlo szybciutko. Wymienilismy kilka zdan, spotkalismy sie tego samego dnia i w zasadzie od razu bylismy razem. Po miesiacu zamieszkalismy razem, wlasnie mija nam pol roku

[soleil1985]

no to moje pół roku jest rekordowe jak widać mi się nie spieszyło bo nie szukałam faceta,tak sobie gadaliśmy a że dobrze nam sie gadało to coraz częściej czatowaliśmy,ale to raczej na stopie koleżeńskiej,dopiero później okazało się, że oboje jesteśmy uzależnieni od tych naszych rozmów,doszła jeszcze kwestia mojego wieku,mieszkaliśmy w innych miastach no i byłam strasznie niesmiała,jak widać nie zaszkodziło nam to

[Paszczurek666]

Napisane przez dzasminka

Szybko? My po paru dniach pisania

Po kolejnym spotkaniu już byliśmy parą.
Jego ruch.
Staż niedługo 3 lata.

Też jestem zdania, że nie warto pisać ze sobą miesiącami, a później się rozczarować np.
Lepiej szybko sprawdzić co to za osoba

Dla mnie to było szybko Może dlatego, że się bałam strasznie tego spotkania.

[201611241302]

Napisane przez soleil1985

no to moje pół roku jest rekordowe jak widać mi się nie spieszyło bo nie szukałam faceta,tak sobie gadaliśmy a że dobrze nam sie gadało to coraz częściej czatowaliśmy,ale to raczej na stopie koleżeńskiej,dopiero później okazało się, że oboje jesteśmy uzależnieni od tych naszych rozmów,doszła jeszcze kwestia mojego wieku,mieszkaliśmy w innych miastach no i byłam strasznie niesmiała,jak widać nie zaszkodziło nam to

Ja też nie szukałam, ale mam tak, że lubię wiedzieć z kim rozmawiamNie praktykuje tylko wirtualnych znajomości i szybko przenoszę do reala, bo w necie ludzie często są zupełnie inni.


U nas to też była randka w ciemno, nie wysyłaliśmy sobie fotek co dodało dreszczyku emocji.

[vainilla]

Napisane przez imponderabila

Hej, ciekawa jestem jak szybko rozwijały się Wasze znajomości z obecnymi partnerami. Szczególnie chodzi mi o znajomości zawarte przez internet, bo tutaj intencja spotkań jest raczej jasna. Po jakim czasie, któreś z Was zrobiło ten 'pierwszy ruch', który świadczył, że jesteście razem. Rozmawialiście o tym czy po prostu tak wyszło i było oczywiste dla obu stron?

Ja swojego męża poznalam przez neta

miesiąc i pierwsze spotkanie, po kolejnych 2 tyg łóżko, po 10 miesiącach zaręczyny i mieszkanie razem,po 2 latach ślub.

[ijaa]

Ja swojego TŻa poznałam w internecie - był to piątek. Rozmawialiśmy niemalże non-stop przez.... 3 dni. Zaprosił mnie na drinka na wtorek - spotkaliśmy się i przegadaliśmy w knajpie 8 godzin.
Na czwartej randce (po tygodniu) zapytał czy teraz już jestem jego?
Niedawno stuknęło nam 3 lata związku i nie zapowiada się byśmy mieli na tym poprzestać.

[hellyeah0]

Ja z moim chłopakiem poznałam się przez Myspace'a. Na początku pisaliśmy zupełnie kumplowsko, świetnie się dogadując. Po około 2 miesiącach się spotkaliśmy, było sympatycznie, na luzie, spotkanie trwało z 8h (!), tak trudno było nam się rozstać ;- D pisywaliśmy niemal codziennie na gadu, czasem smsy ale widywaliśmy się rzadko (sesja, potem ferie...) . I tak gdzieś dopiero po 6 miesiącach zaczęliśmy dawać sobie nieśmiało znaki typu że ja uważam, że jest fajny, on że jestem ładna blabla. Zaczęły się spacery, z niepewnym przybliżaniem się, przytulaniem... Ale wciąż nie było tego pocałunku na do widzenia! Wtedy już zaczynałam na to liczyć i czułam mały zawód, gdy kończyło się uściskiem na do widzenia. Z drugiej strony sama wstydziłam się zainicjowac coś. W końcu coraz bardziej wprost zaczęliśmy pisać. Spotkaliśmy się, był ten dlugo wyczekiwany pocałunek po 7 miesiącach znajomości o 2 nocy, w deszczu i tak już 3 lata jesteśmy razem (dokładnie za tydzień miną 3 lata)

[tweedledee]

Ja TŻ poznałam 30.03., przez miesiąc bardzo intensywnie pisaliśmy, 24.04 po raz pierwszy rozmawialiśmy przez telefon (od tamtej pory rozmawiamy codziennie, po godzinę, dwie), a 3.03. pierwszy raz się spotkaliśmy. Chociaż ciężko to nazwać zupełnie pierwszym spotkaniem, bo już sporo o sobie w tym momencie wiedzieliśmy, więc od tej daty liczymy nasz związek, czyli już 1,5 miesiącaRelacja rozwija się ja burza, są już nawet przebąkiwania o wspólnym mieszkaniu, jest między nami mnóstwo chemii, zrozumienia, generalnie jestem niesamowicie zakochana, jak na tak krótki staż

[inwencja]

To może i ja się wypowiem
Mojego obecnego chłopaka poznałam na portalu randkowym , pierwsza ja napisałam , bo zobaczyłam jeden z moich ulubionych zespołów w zainteresowaniach :P Zaczęliśmy ze sobą pisać , rozmowy trwały długo i obejmowały różne tematy . Po tygodniu internetowej znajomości spotkaliśmy się w realu Pod koniec 2 tygodnia znajomości byliśmy już parą . To on zapytał się czy chodzimy ze sobą czy nie , bo biedaczek nie wiedział co myśleć o tym , że chodzimy za rękę i całujemy się bez oficjalnego nazwania tego co pomiędzy nami było :P No i tak , wczoraj minął nam pierwszy miesiąc razem

[TimBurtonfan]

Z 1 chłopakiem kumplowaliśmy się około 2 miesięcy ale miesiąc tak intensywnie zaprosił mnie pewnego dni na spacer i zapytał czy będziemy razem. Z 2 była to znajomość nie zaczynająca się od kumpelstwa tylko od razu randki . Po jakiś 3 tyg. zaczął mnie chwytać za rękę i próbował pocałować . Później już zachowywaliśmy się typowo jak para ale nie miał odwagi zapytać wprost. Raz jak mnie do siebie zaprosił zapytałam kim właściwie wobec tego dla siebie jesteśmy i on powiedział, że jakoś tak właśnie miał poruszyć ten temat i zaczęło się .

[imponderabila]

Fajnie się Was dziewczyny czyta
No ja właśnie mam taką dziwną sytuację i zupełnie nie jestem w stanie faceta rozgryźć.
Poznaliśmy się przez portal randkowy, kilka maili i spotkanie. Facet spodobał mi się od razu. To znaczy wizualnie to żadne bóstwo i raczej nie w moim typie, ale porozumiewamy się genialnie. To samo poczucie humoru i strasznie dużo wspólnych upodobań i poglądów. Czasami to aż mi niezręcznie, bo kiedy rozmawiamy to co chwila chciałabym krzyczeć: 'Ja mam tak samo', 'też to lubię', 'też zawsze o tym marzyłam'. Jesteśmy do siebie podobni i wiele rzeczy widzimy w ten sam sposób. Dużo się śmiejemy i to dla mnie jest bardzo ważne. I nagle stał się dla mnie pociągający...
Spotkaliśmy się sześć razy i zawsze były to spotkania długie, po kilka godzin.
I teraz zastanawiam się czy to do czegoś w ogóle prowadzi.
Nigdy mnie nie dotknął (nie licząc przypadkowych, naturalnych sytuacji), nie próbował pocałować czy coś w tym stylu. Świetnie spędzamy razem czas i wyczuwam, że powoli się przed sobą otwieramy. Nie tak uczuciowo, ale on coraz częściej mówi o swoim życiu codziennym, mamie, siostrze itd. Ostatnio zamiast wsadzić mnie w autobus to zaproponował spacer do siebie i tam wsiedliśmy w samochód i odwiózł mnie do domu. Przecież nie musiał, nie było późno. Jest sporo zachowań, które albo świadczą o jego zainteresowaniu albo o dużym szacunku do kobiet. Sama nie wiem.
No i tu jest dylemat...Wszystko jest ok, ale mam wrażenie, że on traktuje mnie zupełnie aseksualnie... Dziwne to trochę, bo to dojrzały facet (on ma 36, a ja 32 lata) i jasno napisał na swoim profilu, że kolegów już ma... Napisał też, że nie szuka przygód...
Zastanawiam się w jakim celu się spotykamy, jak on to widzi i zupełnie nie wiem jak jego zachowanie rozszyfrować...
Nie wiem czy to prosta droga do koleżeństwa, które się szybko znudzi czy to po prostu badanie terenu. Takie zapoznawanie się bez zbędnej napinki z podejściem w stylu -'co ma być to będzie'
Nie wiem tylko czy prowokować jakieś gesty, rozmowy czy po prostu poczekać aż sytuacja się rozwinie. Proszę , dordźcie coś

[2018070520180950]

mialam kilku facetow z neta.

Nie wyobrazam sobie pisac smsy czy emaile w nieskonczonosc, wiem ze w relau jest nazej no i tez jak ktos cie nie kreci no to nicz tego raczej nie bedzie.
Nie szukalam na sile, nadal ne szukam, po prostu dla mnie to rozrywka, wychodxe sobie na randke i tyle.
Czasem bylo to kilka wiadomosci tylko i spotkanie dnia kolejnego, czasem kilka dni, staram sie nie przedluzac i wychodze czasem z inicjatywa tez


bo nienawidze pisania w nieskonczonosc takiego co do niczego nie prowadzi, mam na mysli spotkania

co do zwiazku-samo tak jakos wychodzilo

[nierozumiejaca_swiata]

"Przetrzymałąm" Go miesiąc, rozmawialiśmy 3 dni na gg, spotkaliśmy się, 2 tyg póżniej byliśmy już razem, jesteśmy do dziś bardzo szczęśliwi. (ponad pół roku już razem) : )