Mamusie Styczniowe 2018 cz. 3

[FlexiLyn]

Napisane przez _toja

My już od dawna jemy na 2 łyżeczki, inaczej nie da rady.

Flexi moja czasem po apapie wymiotuje, ibum w miarę wchodzi. Współczuję i trzymam kciuki

Ostatnio na ig wyświetliło mi się, że jedna dziewczynka, 11 miesięcy ma raczycho i potrzzebny szpik. Boziu aż się popłakałam jak sobie pomyślałąm jakie to szczęście, że jesteśmy wszyscy zdrowi. No i zdecydowałam, że zarejestruję się w DKMS, może komuś będę mogła kiedyś pomóc.

No właśnie nam się jeszcze nigdy wcześniej to nie zdarzyło, a zawsze podawałam ten pedicetamol.

Napisane przez Majka1503

Dzięki dziewczyny, jestem już po. Wykładowca taki śmieszek... Powiedział że to egzamin na max 40 minut. Wyszłam pierwsza po 1:45h!
Ledwo na oczy patrzę, większość na komputerze, ogrom cyferek, bo to statystyka.

FlexiLyn pewnie przez ten pierwszy raz. Już jest lepiej?

Ja muszę przejrzeć dziś albo jutro apteczkę i zrobić zapas na ferie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak już zdecydowanie lepiej, po czopku zeszła temperatura i już zjadla nawet obiad. Mój błąd bo mogłam, nie próbować drugi raz, ale nie spodziewałam się, że aż tak zareaguje. W najbliższej przyszłości przechodzę na czopki ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majaaaaa]

Mam wyniki badań. Wszystko w normie, prócz wit D. Jem te 2000j dziennie a i tak jestem poniżej normy. Powinno być miedzy 30 a 50 ng/ml a ja mam 26. Ale to kwestia też pogody. Pewnie wiosna/latem będzie lepiej. A tak to żelazo super, morfologia też, tarczyca też w normie. Ciesze sie, że poszłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agaciaaas]

Flexi ależ przykra przygoda. Dobrze, że już wszystko ok.

Mój młody też jeszcze nie szczepiony mmr. A jest jednym z najstarszych na wątku.. Najpierw był chory, potem jak doszedł do siebie to mąż pojechał w delegację a my do rodziców, teraz ja chora więc też się boję, bo młody może przecież podłapać. Wolałabym mieć pewność że jest zdrowy. Takze jeszcze chwilę poczekam. A boję się tego szczepienia i wolałabym mieć już z głowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cooos_ik]

Napisane przez _toja

My już od dawna jemy na 2 łyżeczki, inaczej nie da rady.

Flexi moja czasem po apapie wymiotuje, ibum w miarę wchodzi. Współczuję i trzymam kciuki

Ostatnio na ig wyświetliło mi się, że jedna dziewczynka, 11 miesięcy ma raczycho i potrzzebny szpik. Boziu aż się popłakałam jak sobie pomyślałąm jakie to szczęście, że jesteśmy wszyscy zdrowi. No i zdecydowałam, że zarejestruję się w DKMS, może komuś będę mogła kiedyś pomóc.

Widziałam te posty, jak widziałam tą dziewczynkę to serio mi serduszko na milion kawałków pękło, tyle cierpienia. Dodatkowo jak pomyślałam, że przecież z moją Iguszka też mieliśmy podejrzenie białaczki to już w ogóle. Na prawdę zdrowe dziecko to jest największy skarb na świecie. I też się zapisałam wczoraj do dkms bo ciągle jakoś zwlekałam ...
Co do syropków to moja starsza typowy lekoman, wszystkie syropki uwielbiala od małego, A Iguszka odwrotnie. Każdym wymiotuje więc ratują nas tylko czopki w razie gorączki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikopoia]

Napisane przez _toja

My już od dawna jemy na 2 łyżeczki, inaczej nie da rady.

Flexi moja czasem po apapie wymiotuje, ibum w miarę wchodzi. Współczuję i trzymam kciuki

Ostatnio na ig wyświetliło mi się, że jedna dziewczynka, 11 miesięcy ma raczycho i potrzzebny szpik. Boziu aż się popłakałam jak sobie pomyślałąm jakie to szczęście, że jesteśmy wszyscy zdrowi. No i zdecydowałam, że zarejestruję się w DKMS, może komuś będę mogła kiedyś pomóc.

ja też zawsze ryczę jak słyszę, że dzieje się jakakolwiek krzywda małym dzieciom. Zaraz wyobrażam sobie wiadomo co.
Moja siostra bliźniaczka dostała dzisiaj wiadomość, że może być potencjalnym dawcą szpiku, poszła robić dokładne badania dziś, bo ma do wypełnienia jakąś szczegółową ankietę. To dopiero błogosławieństwo, móc komuś uratować życie!
Sama chciałam być dawcą krwi i nigdy mnie nie przyjęli ze względu na niską wagę. A ja w szpitalu potrzebowałam krwi.

Napisane przez Majaaaaa

No to bierzemy to samo, d3 też biorę 2000j. Ciekawa jestem wyników. Dam znać wieczorem co mi wyszło, po roku od porodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Też jestem zarejestrowana w DKMS. Mam też oświadczenie woli, zebu mnie po śmierci rozkroili na części pierwsze, oddali potrzebującym a resztę mnie spalili. Nie chcę trumny. Zeby mnie robaki jadly, bleh.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciekawe, że wyszło poniżej normy D3, hmm.
Ja też lata temu miałam to oświadczenie woli, że narządy rozdam po śmierci, ale gdzieś to zgubiłam. Ale palić się po śmierci nie chcę😉

Jeju, ale śmieszny dzień za nami. Dzisiaj Gabryś na wszystko mówił "nie!", hehe. Przechodził koło kominka, w którym dziadek napalił i mówię mu, zeby nie podchodził, bo gorące. To za każdym razem jak przechodził obok to mijał szerokim łukiem i powtarzał "nie! nie! nie!". Albo jak wyciągał z regału dokumenty (wie ze nie może) to sam do siebie "nie! nie! nie!". Hihi słodziak mój mały

[bonjourbelle]

Nikopoia, o to faktycznie musiało być śmieszne jak się nam dzieci rozgadaja to dopiero się zacznie

Flexi Ojej ale straszne chwile przeżyłaś, dobrze że nic się nie stało.

Coosik moja też mały lekoman i syropki wciąga ze smakiem. Strzykawa podaje i prawie że sama wysysa

[Aniamii]

Napisane przez Goszka30

Barb83 wszystkiego najlepszego dla synka

U nas też szczepienie odłożone. Planuję zaszczepić ją w następnym tygodniu. Chciałabym już mieć to za sobą.

Czy wasze dzieci też chcę same jeść i nie dają się karmić? Moja jak tylko idę do niej z łyżeczką to zaraz łapie łyżeczkę i chce sama, jak jej nie dam to wrzask. Mąż wymyślił na nią patent. Ona jedną łyżeczką grzebie sobie w jedzeniu a drugą ja ją karmię. Później obie jesteśmy całe brudne

To ten paten z łyżeczka i mnostwem innych rzeczy był u nas od dawna i działał skutecznie aż przestał. Chyba od 3 dni chce jeść sam, tylko sam. Do tej pory udawało mi się chociaż owsianke czy jaglanke podać łyżka. Wczoraj doszło do tego że nie jadł kolacji. Zrobiłam jaglaną z jabłkiem i chciałam mu dac lyzeczka. Ten w ryk, więc wołam męża. Ten dalej ryczy. Mówię żeby podstawił mu miskę. Odrazu spokój. Zabrał mu zeby go karmić to ten dalej w ryk i się obraził i później już nawet nie chciał grzebać w misce.

Napisane przez Majaaaaa

U nas tak samo, Klusek ma jed a łyżkę i co jakiś czas on nabiera i wkłada do buzi, a resztę ja go karmię druga łyżka. Chociaż u nas dzisiaj powtórka z wczorsj. Brak apetytu w ogóle. Śniadanie znowu nie, wypił mleko. Nic nie chce, nawet churpkow kukurydzianych, a to do niego niepodobne. Ale dużo pije, wczoraj przez cały dzień wypił prawie pół litra wody/herbatki z Hipp. Dobre i to. Pewnie to te zęby na dole.

Byłam dzisiaj w diagnostyce na pobraniu krwi. Niestety prywatnie, bo na NFZ to bym musiała iść z małym do przychodni do lekarza po skierowanie, potrm drugiego dnia znowu z małym na to pobranie i potem po wyniki. Wole na razie unikać przychodni i chorób. Ostatnio jak z nim poszłam na to usg piersi to się ospa zaraził

W każdym razie zapłaciłam miliony monet, 160zl za morfologie, ob, żelazo, tsh, ft3, ft4, wit D. Chyba właśnie wit D byla najdroższa, 70zl. No trudno. Raz na rok można ma siebie wydać pieniądze. Zdrowie najważniejsze. Dzisiaj będę miała wieczorem wyniki. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Bierzecie jakieś leki/suplementy? Ja magnez, wit D i kwas foliowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nic nie biorę a wydaje mi się że powinnam bo ledwo żyje. Zresztą podobnie jak powinnam wybrać się do lekarza kontrolnie a wiadomo jak to wychodzi. Ale muszę się zmobilizować i w końcu porobić jakieś badania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jawjola]

Majka kciuki za pozytywny wynik egzamjnu.

FlexiLyn o kurczę, ale przygoda😟 w takiej sytuacji to rzeczywiście lepiej czopek i nie męczyć dziecka.U nas teraz jest masakra z podawaniem leków, bo mała dostaje 3 razy na dzień, 3 syropy za każdym razem. Już jest taka walka że po podaniu leków jesteśmy obie brudne, mała splakana a ja mega wściekła na kolejną godzinę. Najgorsze że te syropy są calkiem dobre, tylko słodkie. A ten mały gnom sie uprze i nie!

Gabryś po prostu utrwala to czego mu nie wolno, żeby lepiej zapamiętał na przyszlosc😁

I ja się wybieram we wtorek na badania z krwi, bardzo jestem ciekawa co tam wyjdzie.

My też jemy dwoma łyżeczkami. Inaczej ciężko nakarmić.

Co do historii o chorych dzieciach to ja też nie mogę takich słychać, teraz od kiedy mam dziecko to jeszcze bardziej mnie to porusza.

Ostatnio pediatra powiedziala nam ze wedlug niej mala ma powiekszone gruczoly sutkowe i musimy sie wybrac do endokrynologa🙁 nie chciala rozwinac tematu co to oznacza, a ja chcialabym wiedziec czego sie spodziewac ale az sie boje czytac internety. Bo tam zawsze najgorsze🙁 Dziewczyny z Warszawy, kojarzycie może jakaś dobra poradnie endokrynologiczna dla dzieci?

[Cay]

jawjola, moja córka tez ma powiększone gruczoły sutkowe, byłyśmy u endokrynologa u powiedział, że do 2 rż tak może byc. Mam obserwować.

Dziewczyny, tylko zapisujcie się do tego DKMS odpowiedzialnie i z przekonaniem, że jak coś, to faktycznie oddacie ten szpik. Bo jak okaże się, że jestescie kompatybilnym dawca i wtedy się rozmyslicie, to biorca traci szanse. I pamiętajcie też, żeby w razie ciąży zgłosić ten fakt. Wtedy was wyłączają z listy do 6 mcy od terminu porodu.

Ja mam tak jak Maja - po śmierci do rozkrojenia co sie da, a potem do spalenia Fajnie, że rośnie świadomość wśród społeczeństwa odnośnie dawstwa narzadow, bo powiem wam, że to strasznie ciężki temat i w większości przypadków rodziny się nie zgadzają

[Majaaaaa]

Dzień dobry,
U nas kolejna dupna noc. Już nie mam pomysłu co się dzieje. Tak zawsze pięknie Klusek spal u siebie, a teraz od 2 miesięcy prawie jakas lipa. Śpi w łóżeczku ok 5h po czym zaczyna tsk strasznie płakać, jakby coś mu się śniło, jakby się czegoś bal. Uspokaja się na rękach, ale nie ma opcji odlozenia go znowu do łóżeczka, bo jak tylko poczuje, że się schylam, to zaczyna się histeria od nowa. A jak go odkładam do nas do łóżka, to momentalnie jest cisza, spokój i śpi dalej... Trochę mnie to już męczy i wkurza, bo mam wrażenie że przywykl do spania z nami. I że to się nie skończy. A niestety ja nie śpię prawie wcale przez to. Ciągle jedno oko otwarte, bo sprawdzam czy mąż go nie przydusil, czy nie zakryl się kołdrą, czy nie spada na podłogę

Niech on znowu zacznie przesypiac noce u siebie, bo mam naprawdę dość.

I mamy kolejny milk-day. Wszystko inna na nie. Już nie wiem co myśleć. Nie jest senny, apatyczny, chory. Raczej broi i wariuje jak zawsze. Dużo pije wody. Ale jedzenie kicha. Mam wyrzuty sumienia przez to, że tak kiepsko je, czuję się jakbym go zaniedbywala

Wyszedł mi kolejny żal-post. Ja to umiem w smutki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aniamii]

Napisane przez Majaaaaa

Dzień dobry,
U nas kolejna dupna noc. Już nie mam pomysłu co się dzieje. Tak zawsze pięknie Klusek spal u siebie, a teraz od 2 miesięcy prawie jakas lipa. Śpi w łóżeczku ok 5h po czym zaczyna tsk strasznie płakać, jakby coś mu się śniło, jakby się czegoś bal. Uspokaja się na rękach, ale nie ma opcji odlozenia go znowu do łóżeczka, bo jak tylko poczuje, że się schylam, to zaczyna się histeria od nowa. A jak go odkładam do nas do łóżka, to momentalnie jest cisza, spokój i śpi dalej... Trochę mnie to już męczy i wkurza, bo mam wrażenie że przywykl do spania z nami. I że to się nie skończy. A niestety ja nie śpię prawie wcale przez to. Ciągle jedno oko otwarte, bo sprawdzam czy mąż go nie przydusil, czy nie zakryl się kołdrą, czy nie spada na podłogę

Niech on znowu zacznie przesypiac noce u siebie, bo mam naprawdę dość.

I mamy kolejny milk-day. Wszystko inna na nie. Już nie wiem co myśleć. Nie jest senny, apatyczny, chory. Raczej broi i wariuje jak zawsze. Dużo pije wody. Ale jedzenie kicha. Mam wyrzuty sumienia przez to, że tak kiepsko je, czuję się jakbym go zaniedbywala

Wyszedł mi kolejny żal-post. Ja to umiem w smutki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Maja może to jakiś etap teraz? Marcin odkąd zachorował to bardzo słabo je. No ale ok, kaszle boli go gardło, katar to niech będzie że nie ma ochoty na jedzenie i nadrabia mlekiem, którego zresztą też jadł mniej, po trochu i częściej. Ale teraz już mu lepiej, kataru nie ma, prawie nie kaszle a nadal prawie nie je. Za to domaga się mleka i zjada sporo na raz. Już przez kilka dni zjada tylko trochę ugotowanych warzyw z zupy i trochę makaronu. Na śniadania prawie nic, na kolacje też. Wszystko chce sam, i wszystko rozrzuca, bierze do buzi i wypluwa. Mam nadzieję że to szybko minie. Bo sama nie mam siły a stoje i mu gotuje a on prawie wszystko wyrzuca na podłogę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewka788]

U nas noce koszmarne od paru dni ale idą mu dwie czwórki więc go rozumiem. Jedzenie dzisiaj też średnio. Nawet cyca średnio chce jeść. Ale coś tam zjadł więc głodny nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fiolek7317]

Majaa u nas identycznie z nickami, od tygodnia nie mialam wolnego wieczoru, bo nie ma opcji odłożenia do lozeczka. Spi u nas na lozku, a ze nie mamy zabezpieczeń to musze nad nimi czuwać. I tak godz 19 musze byc wykapana, najedzona, bo laduje w lozku. Dobrze jak w nocy prześpi 3 h w lozeczku.

Dzisiaj pol dnia bylismy w centrum handlowym, pozniej na jedzeniu, wiec mam nadzieje, ze jest wymęczony i bedzie ladnie spal. Dzisiaj w nocy urzadzil trzech histerie o cycka, ktore moga przejsc do historii. Tz za pierwszym razem chcial zapalić swiatlo i sprawdzic czy wszystko w porzadku


Jutro moj wielki dzien, pierwszy raz od czasów ciazy, dokladnie listopad 2017 mam wychodne bez dziecka na dluzej, umowilam sie z kolezanka na obiad. Tylko tak dawno nie jeździłam sama autem po Wroclawiu, ze az sie boje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_toja]

Cay wiem o tym, czytałam. Ciągle chcę komuś pomóc, nie przeraża mnie to
Mieliśmy dzisiaj sesję zdjęciową roczkową I jak prawie wysypka zniknęła to dziś nowe krostki zauważyłam uuuuu
Tak poza tym to się pożalę a co. Bardzo bardzo potrzebuję gdzieś wybyć z mężem. Jesteśmy wykończeni i się wściekamy na siebie coraz częściej. Dziadkowie z obu stron tylko mówią że pomogą pomogą i się zajmą Małą chętnie ale jak będzie trochę większa. I szczerze? Czasem mam serdecznie dość ich jojczenia jakie to jest wspaniałe dziecko. Wiem, że jest kochana ale tak najzwyczajniej chciałąbym kiedyś odpocząć, pomysleć o sobie, o nas (z mężem), kurcze nic nie robić cały dzień... Moja mama to w ogóle by tylko prezenty kupowała a zająć się w ciągu dnia też nie, bo Mała nie lubi z nią zostawać. Kurczę a jak ma lubić, skoro wizyty babci można policzyć na palcach rąk? W ciągu całego roku?

[BielinkaO]

Napisane przez agaciaaas

Flexi ależ przykra przygoda. Dobrze, że już wszystko ok.

Mój młody też jeszcze nie szczepiony mmr. A jest jednym z najstarszych na wątku.. Najpierw był chory, potem jak doszedł do siebie to mąż pojechał w delegację a my do rodziców, teraz ja chora więc też się boję, bo młody może przecież podłapać. Wolałabym mieć pewność że jest zdrowy. Takze jeszcze chwilę poczekam. A boję się tego szczepienia i wolałabym mieć już z głowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My też jeszcze nie mamy szczepienia MMS, musimy odczekać trochę przez te wszystkie choroby. Z drugiej strony chciałabym ja zaszczepić przed powrotem do pracy, ale nie wiem czy mi sie to uda.

Co do syropów to podaje strzykawka celując w policzek, zdarza się że mała trochę wypluje.

Toja nie wychodziliscie sami z mężem ani razu od porodu? Rozumiem potrzebę wyjścia, oderwania się od wszystkiego.
Ja mam z kolei taka sytuację, że moi rodzice chętnie zostają z mała, ale nie mam ich na miejscu, wiec nie chce ich fatygowac za często, kilka razy prosiłam aby przyjechali i zaopiekowali się mała, ale zawsze z jakiejś okazji (rocznica czy urodziny Tz). Mam jakieś takie przekonanie że nie powinnam nadużywać ich życzliwości, w ogóle mam problem z proszeniem o pomoc.
A teściowa no cóż...taki sam typ jak twoja mama, dużo gada mało robi. Bardzo rzadko widuje mała, wiec mała jej praktycznie nie zna. Przykro mi bo teściowa opiekuje się swoimi innymi wnukami, tylko z naszą nie ma kontaktu. Niby dzwoni, pyta, interesuje się, ale ani razu nie przyjechała do małej, np teraz nie widziała jej przez 2 miesiące, a ma do nas 30 km i nie pracuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_toja]

Napisane przez BielinkaO

My też jeszcze nie mamy szczepienia MMS, musimy odczekać trochę przez te wszystkie choroby. Z drugiej strony chciałabym ja zaszczepić przed powrotem do pracy, ale nie wiem czy mi sie to uda.

Co do syropów to podaje strzykawka celując w policzek, zdarza się że mała trochę wypluje.

Toja nie wychodziliscie sami z mężem ani razu od porodu? Rozumiem potrzebę wyjścia, oderwania się od wszystkiego.
Ja mam z kolei taka sytuację, że moi rodzice chętnie zostają z mała, ale nie mam ich na miejscu, wiec nie chce ich fatygowac za często, kilka razy prosiłam aby przyjechali i zaopiekowali się mała, ale zawsze z jakiejś okazji (rocznica czy urodziny Tz). Mam jakieś takie przekonanie że nie powinnam nadużywać ich życzliwości, w ogóle mam problem z proszeniem o pomoc.
A teściowa no cóż...taki sam typ jak twoja mama, dużo gada mało robi. Bardzo rzadko widuje mała, wiec mała jej praktycznie nie zna. Przykro mi bo teściowa opiekuje się swoimi innymi wnukami, tylko z naszą nie ma kontaktu. Niby dzwoni, pyta, interesuje się, ale ani razu nie przyjechała do małej, np teraz nie widziała jej przez 2 miesiące, a ma do nas 30 km i nie pracuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kilka razy wychodziliśmy, najczęściej i tak idziemy z Małą. Nie byłoby problemu, gdyby Rodzice po prostu powiedzieli że nie bo nie. A oni ciągle gadają jak to fantastycznie się zajmować dzieckiem i oni tak bardzo chętnie i wtedy występuje ALE... i zawsze wymowka: jest za mała, wcześniej było, że przecież karmisz, że nie przesypia nocy, że trzeba coś załatwić, no wszystko...

[BielinkaO]

Napisane przez _toja

Kilka razy wychodziliśmy, najczęściej i tak idziemy z Małą. Nie byłoby problemu, gdyby Rodzice po prostu powiedzieli że nie bo nie. A oni ciągle gadają jak to fantastycznie się zajmować dzieckiem i oni tak bardzo chętnie i wtedy występuje ALE... i zawsze wymowka: jest za mała, wcześniej było, że przecież karmisz, że nie przesypia nocy, że trzeba coś załatwić, no wszystko...

Wypisz, wymaluj moja teściowa! Przyjechalabym, ALE: jestem chora, muszę zająć się wnukiem, jadę do lekarza, samochód jest zepsuty, umówiłam się z koleżanką. I zawsze coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emeczka]

Fiolek to jedz ostrożnie, bo dziś ślisko na ulicach.

Toja jak ja Cie rozumiem. U nas babcie daleko, zresztą z teściową nigdy bym nie zostawiła syna. Mąż też nie. I tym sposobem osobno wychodzimy, a razem - nigdy. Przykre to, że nie możesz zostawić dziecka z dziadkami.
Pochwalisz się sesja, jak już dostaniesz zdjęcia?

Zdrówka chorującym!

No i spóźnione życzenia urodzinowe dla synka Barb niech rośnie zdrowy i silny

U nas z nowości wyszły dwie czwórki, od dwóch nocy usypiam synka w jego łóżeczku (zupełnie nie protestuje, tylko muszę być obok), no i niestety wychodzi na to, że nie toleruje nabialu po mozzarelli i naleśnikach z mlekiem ma tak odparzona pupe, że aż płacze z bólu boję się testować dalej. muszę się zastanowić nad innymi źródłami wapnia.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[fiolek7317]

Czy ja wczoraj pisalam, ze mam wychodne? Wszystko cofam, Filip cala noc stan podgorączkowy (chociaz super spal i do 5tej w lozeczku), a rano juz 38,3, takze nie ryzykuje i nie wychodze. Jesli ma byc tak jak tydzien temu, ze skoczy mu do 40 stopni to tz sam nie ogarnie, a ja z nerwow zejde nim wroce do domu.

_toja rozumiem Cie, my tez nie mielismy zadnego wyjscia dla siebie. Styczen byl jedna wielka klotnia o wszystko. Sfrustrowana jestem tym, ze zaraz wracam do pracy, a jeszcze nie mialam sekundy dla nas samych. Zastanawiamy sie czy w lutym nie zostawic Malego z tesciowa, co prawda u nas inna sytuacja, bo babcia chetnie zostanie z wnukiem, ale problem tkwi we mnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majaaaaa]

Napisane przez emeczka

Fiolek to jedz ostrożnie, bo dziś ślisko na ulicach.

Toja jak ja Cie rozumiem. U nas babcie daleko, zresztą z teściową nigdy bym nie zostawiła syna. Mąż też nie. I tym sposobem osobno wychodzimy, a razem - nigdy. Przykre to, że nie możesz zostawić dziecka z dziadkami.
Pochwalisz się sesja, jak już dostaniesz zdjęcia?

Zdrówka chorującym!

No i spóźnione życzenia urodzinowe dla synka Barb niech rośnie zdrowy i silny

U nas z nowości wyszły dwie czwórki, od dwóch nocy usypiam synka w jego łóżeczku (zupełnie nie protestuje, tylko muszę być obok), no i niestety wychodzi na to, że nie toleruje nabialu po mozzarelli i naleśnikach z mlekiem ma tak odparzona pupe, że aż płacze z bólu boję się testować dalej. muszę się zastanowić nad innymi źródłami wapnia.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Emeczka, gorąco polecam myć pupę przy odparzeniach zwyklym szarym mydłem, biały jeleń czy inne. Akboslutnie najlepsze. I letnia woda. U nas działa cuda. Plus tormentalum.

Biedna pupa Tymka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewka788]

U nas jest podobnie. Tzn. Jeszcze ani razu z tz nigdzie razem nie wyszliśmy odkąd urodził się młody. W trójkę jak najbardziej. Ale to problem tkwi raczej we mnie. To ja nie lubię zostawiać młodego. Zwłaszcza że chodzę do pracy już od września więc po pracy najzwyczajniej chce nacieszyć się dzieckiem. Moja mama chętnie zostawalaby z młodym, teściowa może i też ale jej niestety mniej ufam. Jest w złej kondycji fizycznej i chociaż czasem niestety będę musiała zastawiac młodego pod jej opieka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emeczka]

Majaaaaa dzięki, wypróbuję.

Fiolek oj... Zdrowia dla Filipka!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[cooos_ik]

Dziewczyny jutro idę do pracy i mam mega stresa jakoś ... mąż też ma pierwsze zmiany więc całe szykowanie jest na mojej głowie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aniamii]

Napisane przez cooos_ik

Dziewczyny jutro idę do pracy i mam mega stresa jakoś ... mąż też ma pierwsze zmiany więc całe szykowanie jest na mojej głowie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dasz radę! Szkoda że mąż nie mógł się zamienić żeby przez pierwszy tydzień pomoc Ci wszystko zorganizować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majaaaaa]

U nas kolejny dzień buntu na jedzenie. Banan na śniadanie. Bułka zamist obiadu. I potem juz mleko. A nie, jeszcze mi się udało tubke z owocami wcisnąć. Nie wiem już o co chodzi.

Młody miał znowu ścianane włosy dzisiaj, bo mu tak urosły szybko że znowu wszystko w uszy mu wchodziło.

Cosik, dasz radę. Trzymam kciuki ️️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ksiegowa10]

Dasz radę nie taki diabeł straszny jak go malują. Uda się wszystko na pewno. Ale to zleciało
U nas Nina trochę kaszle i wymiotuje flegmą ( katar jej spływa). Maruda dziś jakich mało( lub ja jestem nie przyzwyczajona). Za tydzień jak będzie zdrowa mamy pneumo a potem czeka na nas darmowa szczepionka na ospę.

[Ewka788]

Mój młody z kolei ma znowu odparzona pupę. Zrobił dzisiaj 8 kup. Niektóre to tylko baczki ale od tego ciągłego wycierania na podrazniona współczuję chorób, nas to chyba też nie ominie. Tz znowu chory, kaszle jak stary gruźlik. Co prawda nie zbliża się do młodego i chodzi w masce ale boję się że go zarazi. No i w środę szczepienie mmr i dziś tz mi oznajmił że musi być w pracy i będę musiała pojechać z młodym sama

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agaciaaas]

Coosik powodzenia! Dasz radę kochana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fiolek7317]

Majaa u nas jeden dzien jedzenia drugi dzien bez jedzenia. Dzieci po roku maja jakis regres jedzeniowy plus juz nie potrzebują takich ilosci jak kilka tygodni wczesniej.
U nas wchodzi tylko mieso i owoce. Na sniadanie dwie lyzeczki jaglanki, drugie sniadanie kiwi. Obiad dwa łyki pomidorówki. Podwieczorek pałka z kurczaka i mandarynka, a kolacja trzy piratki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majaaaaa]

Napisane przez fiolek7317

Majaa u nas jeden dzien jedzenia drugi dzien bez jedzenia. Dzieci po roku maja jakis regres jedzeniowy plus juz nie potrzebują takich ilosci jak kilka tygodni wczesniej.
U nas wchodzi tylko mieso i owoce. Na sniadanie dwie lyzeczki jaglanki, drugie sniadanie kiwi. Obiad dwa łyki pomidorówki. Podwieczorek pałka z kurczaka i mandarynka, a kolacja trzy piratki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A, no to chociaż coś twój je. Klusek jedynie pomidory zje zawsze i wszędzie, to mnie ratuje. I mleko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz