Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XVIII)

[joasiak1]

Napisane przez Kota

W ogóle ostatnio spodobały mi się trzy zapachy z serii Odpoczynek wojownika- miłe, ładne, wdzięczne. Covet, Gucci by Gucci, Palazzo.

Koto, kolejne genialne określenie
Zazdroszczę weny - ładnie i krótko, syntetycznie nazywasz pewne rzeczy, zjawiska...
Mogę sobie przywłaszczyć...?
(też mam takie zapachy)

Matko Boska, co Wy z tym Palazzo?!

Jestem w szoku nieopisanym - testowałam już na blotterze, potem nawet naręcznie i nic, dupa zbita Nuda, wieje nudą.

Nic, przetestuję jeszcze...

Boję się tylko, że będzie jak z Perłami

(tego bym Wam już nie darowała )

[dzika truskawa]

Napisane przez Kota

No własnie, wściekająca mnie, skandaliczna teoria, że prawdziwie pasujących do mnie zapachów nie powinnam czuć, powinno je czuć otoczenie, ale nie ja.
Skąd się bierze ta teoria, wytłumaczcie mi, proszę, spotkałam się z nią nieraz. I znam ją od dawna. Kto to ukuł????
Dlaczego nie ja???? Ja powinnam mieć przyjemność przede wszystkim

Ja też ją bojkotuję Ta teoria jest dla osób, które perfumują się dla otoczenia a nie dla siebie, a od mocnych zapachów (a raczej takich, które długo i mocno czują) dostają migreny. Na pewno nie dla maniaczek. Nie wydałabym ani grosza na perfumy, których nie czuję. Po co mi takie? Dla komplementów? Pfff... Zresztą i tak najwięcej ich zbieram za zapachy, które czuję na sobie i lubię na sobie czuć. Nie mogę powiedzieć, że mnie to martwi.

A tą teorię chyba można włożyć między bajki - tak jak dobieranie zapachu do koloru włosów, wieku, albo teorię o większej trwałości i intensywności testerów.

[rachela]

Na mnie Must to diabeł w lateksie - mocny, nie do zdarcia i jeszcze ludzi podszczypuje... w nosy oczywiście Plankton też był trwały, ale zupełnie mi nie podszedł

[Madlaine]

Tokyo Kenzo

[Kate30]

Dziś z mrozem zmierzyłam się Theoremą i było super, jutro ma być jeszcze zimniej to uruchomię OI

[Kota]

Napisane przez joasiak1

Mogę sobie przywłaszczyć...?

Joasiu, dzięki...przywłaszczaj:eh em:.

Napisane przez dzika truskawa

Ja też ją bojkotuję Ta teoria jest dla osób, które perfumują się dla otoczenia a nie dla siebie, a od mocnych zapachów (a raczej takich, które długo i mocno czują) dostają migreny. Na pewno nie dla maniaczek. Nie wydałabym ani grosza na perfumy, których nie czuję. Po co mi takie? Dla komplementów? Pfff... Zresztą i tak najwięcej ich zbieram za zapachy, które czuję na sobie i lubię na sobie czuć. Nie mogę powiedzieć, że mnie to martwi.

A tą teorię chyba można włożyć między bajki - tak jak dobieranie zapachu do koloru włosów, wieku, albo teorię o większej trwałości i intensywności testerów.

No właśnie. A może pewnego dnia dojdziemy, ze teorię stworzył jakiś Wielki Nos z historii perfumiarstwa... ale chyba nie.

[khy]

Napisane przez dzika truskawa

Ja też ją bojkotuję Ta teoria jest dla osób, które perfumują się dla otoczenia a nie dla siebie, a od mocnych zapachów (a raczej takich, które długo i mocno czują) dostają migreny. Na pewno nie dla maniaczek. Nie wydałabym ani grosza na perfumy, których nie czuję. Po co mi takie? Dla komplementów? Pfff... Zresztą i tak najwięcej ich zbieram za zapachy, które czuję na sobie i lubię na sobie czuć. Nie mogę powiedzieć, że mnie to martwi.

A tą teorię chyba można włożyć między bajki - tak jak dobieranie zapachu do koloru włosów, wieku, albo teorię o większej trwałości i intensywności testerów.

Dokladnie, podpisuje sie pod tym, co napisala Truskawka.

PO CO BY MI BYLA CALA SZAFA PERFUM, JESLI BYM ICH NA SOBIE NIE CZULA???

No tez cos ;PP.

[dzika truskawa]

Napisane przez Kota

No właśnie. A może pewnego dnia dojdziemy, ze teorię stworzył jakiś Wielki Nos z historii perfumiarstwa... ale chyba nie.

Taaaa... Jasne

Raczej jakaś dziennikarka cierpiąca na odperfumowe migreny

[khy]

Napisane przez dzika truskawa

Taaaa... Jasne

Raczej jakaś dziennikarka cierpiąca na odperfumowe migreny

Hłe, hłe .

[agaa13]

wieczorem kropelka Smoka

[tulipanka]

Napisane przez rachela

Dziewczyny, czy mi się nos zmienił?

I to jak jasna cholera. Nie wiem czy się z tego cieszyć, czy nie. W sumie nie mam na to wpływu, więc trzeba się pogodzić.

Dopsikałam się eLką. Zostaje. Co prawda nie zachwyca jak kiedyś (patrz punkt pierwszy o nosie), ale łeb mnie po niej dzisiaj nie boli, trochę skórek pomarańczy było (ale mało ). Uwaga - tadam, dzisiaj wywąchałam w niej cynamon. Po ponad roku posiadania flaszki

[irkax]

Sasiu jak tam eksperyment z sodą?
U mnie w łazience nadal pięknie pachnie Magnetismem
Zdecydowanie lepiej on się utrzymuje, spodek z sephorą brown wyniosłam do sypialni i tam już nic nie czuć.

[Anuschka]

Docieplam się Palisandrem. W moim Gdańsku -8 st., ale temperatura odczuwalna to -20...

[joasiak1]

Napisane przez Madlaine

Tokyo Kenzo

Mad, ja też lubię swojemu podebrać Tokyo - wyjątkowo ciekawie nosi się te lekkie drewienka

A Tobie jak?

edit : już doczytałam w innym wątku. Sama chętnie częściej podbierałabym mu Tokyo, ale mój TŻ jakoś wyjątkowo zazdrosny o te zapachy jest. Zaproponowałam mu w ramach barteru Cologne Muglera, ale jego chyba biedaczka przeraża idea zapachów ponadpłciowych...

drugi edit: na noc Hot Couture edp - żegnam się powoli z tym zapachem, powrotu nie będzie. Na dzień jakoś trudno mi było zmusić się do noszenia go, ale na wieczór po kąpieli jest idealny.

[Nuitblanche]

Napisane przez Anuschka

Docieplam się Palisandrem. W moim Gdańsku -8 st., ale temperatura odczuwalna to -20...

U mnie podobie: temp. powietrza -8st., ale czynnik chłodzący wiatru -26st. Wczoraj podczas wycieczki pieszej na pocztę przypomniałam sobie, że mam stawy - po powrocie nie pomogła poduszka elektryczna, ani miód pitny, dopiero po 40 minutach w wannie odtajałam

[60a98fd274480afb9719ccaaf70de5b3b7748a99_6577a34067d43]

Dzień minął z Theo Leggero.

[Córka D'artagnana]

Napisane przez Kota

....

A Palazzo... Mi też przypomina słabsze, delikatniejsze Ange ou Demon, przy czym AoD miałam raz globalnie na sobie, to zupełnie inny typ zapachu niż zwykle noszę, ale... miło wspominam je i podobało mi się. . Polubiłam za puchatość i miękkość.
Palazzo ma dziwny, plastikowy- nie plastikowy, abstrakcyjny wstęp, potem- znowu puchato i miękko. Pewnie jest wtórne, ale wdzięczne. Jakoś mam sentyment do Fendi. Spróbuję się kiedyś potraktować globalnie Palazzo, zobaczę, czy zdzierżę i jakie bedą dalsze obserwacje.

W ogóle ostatnio spodobały mi się trzy zapachy z serii Odpoczynek wojownika- miłe, ładne, wdzięczne. Covet, Gucci by Gucci, Palazzo.

Tego Santosa będę wytrwale szukać.
Ewo, inaczej odbieram Palazzo. Nie jest na mnie ani miękki ani puchaty. Powiedziałabym, że ostentacyjnie zaczepny, krzykliwy i na dłuższą metę zbyt męczący dla mnie. Ma w sobie coś irytującego i sztucznego. Tak pachnie moja pasta do zębów brrr...oczywiscie zamieniłam ja na inną, mietową. Ki składnik tam jest, że wyczuwam go w AoD i właśnie w Palazzo???

Napisane przez Kota

No własnie, wściekająca mnie, skandaliczna teoria, że prawdziwie pasujących do mnie zapachów nie powinnam czuć, powinno je czuć otoczenie, ale nie ja.
Skąd się bierze ta teoria, wytłumaczcie mi, proszę, spotkałam się z nią nieraz. I znam ją od dawna. Kto to ukuł????
Dlaczego nie ja???? Ja powinnam mieć przyjemność przede wszystkim

to-ci-dopiero teoria moje ulubione/pasujące zapachy wyczuwam (ja) nawet na drugi dzień trzymają sie jak rzep psiego ogona.

Napisane przez joasiak1

....

Matko Boska, co Wy z tym Palazzo?!

Jestem w szoku nieopisanym - testowałam już na blotterze, potem nawet naręcznie i nic, dupa zbita Nuda, wieje nudą.

Nic, przetestuję jeszcze...

Boję się tylko, że będzie jak z Perłami

(tego bym Wam już nie darowała )

Dobrze powiedziane Joasiu, od Palazzo wieje nudą. Perły przy Palazzo to majstersztyk.



Na dobranoc nie będę już katować nosa żadnym inwazyjnym zapachem.
Odpoczywam przy lawendowej oliwce YR.

[Kota]

O kurczę, Reniu, biegnę tak szybko jak zdołam testować dalej. Zobaczę, co wyjdzie. Powiadasz, że Palazzo nie? I Joasia też tak mówi!
Muszę się gruntownie przymierzyć.
A, zaraz, chyba mam nawet próbkę, ide w nich pogrzebię, może znajdę.

[joasiak1]

Napisane przez Kota

O kurczę, Reniu, biegnę tak szybko jak zdołam testować dalej. Zobaczę, co wyjdzie. Powiadasz, że Palazzo nie? I Joasia też tak mówi!
Muszę się gruntownie przymierzyć.
A, zaraz, chyba mam nawet próbkę, ide w nich pogrzebię, może znajdę.

Z tego co kojarzę, to Elve na swoim blogu całkiem pochlebnie pisała o tym zapachu - i ciekawie jak zwykle

[Kota]

Napisane przez joasiak1

Z tego co kojarzę, to Elve na swoim blogu całkiem pochlebnie pisała o tym zapachu - i ciekawie jak zwykle

Doczytałam. Uzbrojona zatem w teorię zmierzę się w najbliższym czasie znowu praktycznie z zapachem.
No ale podobało mi się przedtem... ale tu opiniotwórcze działanie forum swoje robi.

[joasiak1]

Napisane przez Kota

Doczytałam. Uzbrojona zatem w teorię zmierzę się w najbliższym czasie znowu praktycznie z zapachem.
No ale podobało mi się przedtem... ale tu opiniotwórcze działanie forum swoje robi.

Ja też dam mu jeszcze jedną szansę, ale to będzie ostatnia

[Aragonte]

Napisane przez Anuschka

Dzisiaj irysy, gajak i sandałowiec, czyli Bazar Lacroix. Na mróz

Kurrrka, a u mnie z Bazaru zostawały na skórze jakieś kwaskowate owocki bez odrobiny wyrazu Nie lubi mnie Bazar, buuu.

Dzisiaj próbowałam się ogrzać Allure - nieskutecznie, choć zapach nadal mrrrau - teraz, po prysznicu solidna porcja COS. Jutro chyba padnie na Cristobala, nie wiem, czy mam inny mocno ocieplający zapach

Napisane przez joasiak1

na noc Hot Couture edp - żegnam się powoli z tym zapachem, powrotu nie będzie. Na dzień jakoś trudno mi było zmusić się do noszenia go, ale na wieczór po kąpieli jest idealny.

A może masz ochotę pozbyć się małej ilości HC? Prawdę mówiąc, szukam do testów, bo rozważam kupno flaszki za jakiś czas, jeśli mi się podoba... Miałam gdzieś fiolkę, ale mi wsiąkła.

Napisane przez khy

Dokladnie, podpisuje sie pod tym, co napisala Truskawka.
PO CO BY MI BYLA CALA SZAFA PERFUM, JESLI BYM ICH NA SOBIE NIE CZULA???

Otóż to Ja swoich perfum używam też w taki sposób, żeby je czuć i się nimi cieszyć (bez mordowania otoczenia ).

Aha - Palazzo mnie kompletnie nie ruszyło, ale testowałam tylko na blotterze, więc nie mam pełnego obrazu.

[Kate30]

Napisane przez Aragonte

Kurrrka, a u mnie z Bazaru zostawały na skórze jakieś kwaskowate owocki bez odrobiny wyrazu Nie lubi mnie Bazar, buuu.

Dzisiaj próbowałam się ogrzać Allure - nieskutecznie, choć zapach nadal mrrrau - teraz, po prysznicu solidna porcja COS. Jutro chyba padnie na Cristobala, nie wiem, czy mam inny mocno ocieplający zapach

Na mnie też

COS pachnie na mnie spaloną gumą

[tymena]

Gloria na dobry sen

[Aragonte]

Napisane przez Kate30

COS pachnie na mnie spaloną gumą

U mnie na szczęście biją po nosie głównie słodkawe, nieco dymne suszone owocki

[Córka D'artagnana]

Napisane przez joasiak1

Z tego co kojarzę, to Elve na swoim blogu całkiem pochlebnie pisała o tym zapachu - i ciekawie jak zwykle

Zgadzam się

Napisane przez Kota

Doczytałam. Uzbrojona zatem w teorię zmierzę się w najbliższym czasie znowu praktycznie z zapachem.
No ale podobało mi się przedtem... ale tu opiniotwórcze działanie forum swoje robi.

I ja doczytałam. Ha! bo tu trzeba pryskać z atomizera, a nie na chama lać prosto z próbki, jak ja. Toteż dam mu jeszcze szansę.

[nebraska]

To mnie zaintrygowałyście tym Palazzo! Jakoś nie wpadł jeszcze w moje ręce, ale wkrótce się to stanie Może nawet jutro, jeśli nie zamarznę gdzieś po drodze...

[rachela]

Oho, zaczyna się boom na Palazzo

---

Chwilowo nie pachnę.

[SpanishMyszka]

Napisane przez dzika truskawa

Ja też ją bojkotuję Ta teoria jest dla osób, które perfumują się dla otoczenia a nie dla siebie, a od mocnych zapachów (a raczej takich, które długo i mocno czują) dostają migreny. Na pewno nie dla maniaczek. Nie wydałabym ani grosza na perfumy, których nie czuję. Po co mi takie? Dla komplementów? Pfff... Zresztą i tak najwięcej ich zbieram za zapachy, które czuję na sobie i lubię na sobie czuć. Nie mogę powiedzieć, że mnie to martwi.

Perfumy są przede wszystkim przyjemnością dla mnie, lubię czuć swój ulubiony zapach, nie chcialabym pachnieć tylko dla otoczenia.

Napisane przez khy

PO CO BY MI BYLA CALA SZAFA PERFUM, JESLI BYM ICH NA SOBIE NIE CZULA???

Dokładnie.

Napisane przez tulipanka

Uwaga - tadam, dzisiaj wywąchałam w niej cynamon. Po ponad roku posiadania flaszki

Brawo Lepiej późno niż wcale

[Anuschka]

Napisane przez Aragonte

Kurrrka, a u mnie z Bazaru zostawały na skórze jakieś kwaskowate owocki bez odrobiny wyrazu Nie lubi mnie Bazar, buuu.

Napisane przez Kate30

Na mnie też

U mnie natomiast Bazar pokazuje swoje intrygujące, drzewiaste oblicze, z udziałem żywotnego irysa i cieplutką, sandałową bazą. Zapach-sweterek na dni takie jak dzisiejszy Zresztą upały wcale nie umniejszają jego urody i sandałowiec oplata skórę jeszcze bliżej i głębiej...


Co do Palazzo, to mnie zachęciłyście do bliższych testów. Zetknęłam się z tym zapachem tylko raz, w duty free i z tego co pamiętam... to nic nie pamiętam Więc albo pamiętać nie warto, albo moje przedramię spotkało zbyt wiele zapachów jednocześnie