problem z weselami

[derpinka]

Dosłownie tydzień temu potwierdziłam obecność na weselu u swoich znajomych. Bardzo mi zależało, żeby na nie iść, bo znam ich obydwoje praktycznie od dziecka. I dwa dni temu nagle- matka mojego narzeczonego ogłasza, że wychodzi ponownie za mąż i to w ten sam dzień i o zgrozo o tej samej godzinie co moi znajomi. Wesela nie ma, sam ślub w kościele i obiad w domu. W dodatku ja i narzeczony zostaliśmy poproszeni na świadków.
Oczywiście mój narzeczony z automatu zrezygnował z wesela moich znajomych, no bo ślub mamy. I zaznaczył że ja również powinnam zrezygnować z wesela znajomych...

Myślałam, żeby na ślub iść do teściowej a później na wesele do znajomych, ale narzeczony jeszcze powiedział, że jak tak zrobię to będzie oznaczało koniec związku....

Co robić?

[Tinka*]

Koniec związku przez coś takiego?!
To jakieś żarty

[Monian]

eeeeeee ???? Twój narzeczony jakiś nie teges ? idź na ślub do mamy TŻ, wpadnij na chwilke na obiad a potem leć na wesele do przyjaciół.

[Darkoz]

Jeśli pójdziesz na ślub i obiad teściowej, a potem na wesele, nie rozumiem problemu. Chyba coś z Twoim narzeczonym nie tak, skoro chce zrywać z takiego powodu, radziłabym mu się puknąć w głowę.

[_zolza]

Tu chyba nie ma problemu z weselami, tylko z Twoim tż Jak chce przez takie pierdoły kończyć związek to puść go wolno

[201605021613]

A nie mogłaś powiedzieć., że już masz zaplanowane wesele bliskich znajomych i owszem pójdziesz na oba ,,wesela'' po trochę, ale nie możesz w takiej sytuacji przyjąć obowiązków świadka?

Co do faceta, to współczuję, dziecko nie facet! w dodatku chyba znajomi byli pierwsi, a tu mamusia wyskoczyła ze ślubem a ty od razu masz klaskać uszami i wypiąć się na znajomych- no koments, że facet nie chce iść na ugodę.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez _zolza

Tu chyba nie ma problemu z weselami, tylko z Twoim tż Jak chce przez takie pierdoły kończyć związek to puść go wolno

To chyba najlepsze rozwiązanie, bo straszenie końcem związku przez mamusię, to porażka

[CarmineRose]

Dziwna sytuacja. Jako TŻ a i pewnie przyszły mąż takie aspekty powinniście wspólnie ustalać, jeżeli już teraz nie liczy się z Twoją opinią... cóż. TŻ podjął sam decyzję i dodatkowo szantażuje Ciebie, mimo iż według mnie Twoje rozwiązanie jest jak najbardziej logiczne. I tak też bym zrobiła, bez względu na finał.

[madana]

Napisane przez derpinka

Dosłownie tydzień temu potwierdziłam obecność na weselu u swoich znajomych. Bardzo mi zależało, żeby na nie iść, bo znam ich obydwoje praktycznie od dziecka. I dwa dni temu nagle- matka mojego narzeczonego ogłasza, że wychodzi ponownie za mąż i to w ten sam dzień i o zgrozo o tej samej godzinie co moi znajomi. Wesela nie ma, sam ślub w kościele i obiad w domu. W dodatku ja i narzeczony zostaliśmy poproszeni na świadków.
Oczywiście mój narzeczony z automatu zrezygnował z wesela moich znajomych, no bo ślub mamy. I zaznaczył że ja również powinnam zrezygnować z wesela znajomych...

Myślałam, żeby na ślub iść do teściowej a później na wesele do znajomych, ale narzeczony jeszcze powiedział, że jak tak zrobię to będzie oznaczało koniec związku....

Co robić?

- pomachaj mu na do widzenia; ale pewnie tego nie zrobisz, tylko uszy po sobie i zrobisz, jak on chce;

[ceciii]

Napisane przez edziorek 203

To chyba najlepsze rozwiązanie, bo straszenie końcem związku przez mamusię, to porażka

Ahahah, przepraszam, ale aż się roześmiałam! Zgadzam się z Edziorką całkowicie.

Nie tylko porażka, ale i może szukanie pretekstu?..

[201604181004]

A ja na jego miejscu - nie zerwałabym związku ale poczułabym się totalnie urażona bo... mam wrażenie że po prostu się nie dogadaliście :P on myśli jedno ty co innego. Pogadajcie na spokojnie i wyjaśnij mu co masz zamiar zrobić, raz jeszcze.

[lodka]

Daj mu kopa i idź bawić się ze swoimi znajomymi. Jeśli on nie potrafi zrozumieć, że Ty też masz swoje życie i nie jest skłonny do kompromisów to nie będziecie szczęśliwi. Już sama ta sytuacja - mamusia się żeni, więc rezygnujemy ze wszystkiego jest poprostu śmieszna. Na dwa dni przed to można na kawę zaprosić a nie na ślub.
A wracając do narzeczonego - wykazałaś dobrą wolę proponując prosty układ - ślub mamy, wesele znajomych (tymbardziej, że na ślub zapowiedziany w taki sposób w ogle mogłabyś nie pójść). Narzeczony jednak uznał, że musicie zrobic tak, jak każe mamusia. Do tego posłużył sie tanim szantarzem emocjonalnym - jeśli nie będzie tak, jak ja chcę, to koniec związku.
Taki faet nie jest Ciebie wart. Zresztą, później pewnie będzie jeszcze gorzej.
ciekaj od niego i baw się dobrze!

[agniesiaa]

Jak ma takie podejście, to niech idzie, puść go wolno

[derpinka]

Chyba macie rację. Stosowanie szantażu, położenie na szali kilkuletniego związku o jakiekolwiek wesele nie jest na miejscu.
W tym wszystkim najgorsze jest, że ja próbowałam kompromisu. Szukałam złotego środka i wcale nie wymagałam od niego, żeby nie szedł na ślub matki.
On natomiast nawet przez sekundę nie pomyślał, że mógłby to pogodzić ze sobą.

[_zolza]

Napisane przez derpinka

Chyba macie rację. Stosowanie szantażu, położenie na szali kilkuletniego związku o jakiekolwiek wesele nie jest na miejscu.
W tym wszystkim najgorsze jest, że ja próbowałam kompromisu. Szukałam złotego środka i wcale nie wymagałam od niego, żeby nie szedł na ślub matki.
On natomiast nawet przez sekundę nie pomyślał, że mógłby to pogodzić ze sobą.

A on o ogóle rozumiał co do niego mówisz? Ja z moim exem mieliśmy podobny problem: dwa wesela wypadły nam w jednym czasie - jego znajomy i moja znajoma. Od dawna było powiedziane, że idziemy na wesele z jego strony. Kiedy tylko się dowiedziałam, że moja koleżanka wychodzi za mąż zaczęłam kombinować. Ale on nawet nie chciał dopuścić mnie do głosu-nie pójdziemy na oba wesela i koniec! I poszliśmy na jego. A po jakimś czasie jak już się przestał pienić dotarło do niego co chciałam mu powiedzieć. Chciałam iść na ślub do koleżanki, a na wesele do kolegi. I przyznał mi rację, że można było tak zrobić ale powiedziałam mu, żeby się pocałował w

[derpinka]

Tak, wie na pewno o co chodzi dokładnie. Co do tego nie mam wątpliwości niestety.
Po prostu nie chce iść na wesele moich znajomych, bo nigdy na nie nie chciał iść. Jak tylko o nim się dowiedział to od razu gadał, że szkoda kasy, że nie ma garnituru, itp. ale wiedział, że nie odpuszczę to skonczył narzekać. A teraz pojawił się argument ciężki do odrzucenia-ślub mamy i chodzi dumny jak paw, bo wreszcie ma 100% wymówkę, żeby olać moich znajomych.
Bo jakby nie poszedł o garnitur to on wyszedłby na snoba.
Ale jak nie pójdzie o matkę, to będzie stwarzał pozory, że jest dobry.

[ulinkaaa]

Jeśli on stawia Ci taki warunek, to znaczy, że nie dorósł do związku.

[Monian]

więc najlepiej calkiem olej znajomych i spełniaj zachcianki Tż

[monius9]

Napisane przez derpinka

Tak, wie na pewno o co chodzi dokładnie. Co do tego nie mam wątpliwości niestety.
Po prostu nie chce iść na wesele moich znajomych, bo nigdy na nie nie chciał iść. Jak tylko o nim się dowiedział to od razu gadał, że szkoda kasy, że nie ma garnituru, itp. ale wiedział, że nie odpuszczę to skonczył narzekać. A teraz pojawił się argument ciężki do odrzucenia-ślub mamy i chodzi dumny jak paw, bo wreszcie ma 100% wymówkę, żeby olać moich znajomych.
Bo jakby nie poszedł o garnitur to on wyszedłby na snoba.
Ale jak nie pójdzie o matkę, to będzie stwarzał pozory, że jest dobry.

czyli mówiąc krótko "albo się mnie słuchasz i zamulasz ze mną w domu albo won"?
to ja bym wybrała wolność

[derpinka]

Niestety wszystko na to wskazuje, że mam taki wybór.

[Visez]

Napisane przez _zolza

Tu chyba nie ma problemu z weselami, tylko z Twoim tż Jak chce przez takie pierdoły kończyć związek to puść go wolno

[201605021613]

Mógłby się obrażać, jakbyś od dawna wiedziała o ślubie jego mamy i olała i poszła np. na grilla do znajomych. A tu nie ma podstaw. Ten człowiek chce Cię jakby ubezwłasnowolnić i decydować o tobie, bo po co Cię słuchac i liczyć się ze zdaniem.

[Eva2]

Napisane przez derpinka

narzeczony jeszcze powiedział, że jak tak zrobię to będzie oznaczało koniec związku....

Co robić?

kopnij go w dupe i baw się dobrze na weselu znajomych ile on ma lat? 16,17? bez jaj, ludzie w tym wieku są bardziej ogarnięci niż twój narzeczony.

[201803290936]

Napisane przez derpinka

Dosłownie tydzień temu potwierdziłam obecność na weselu u swoich znajomych. Bardzo mi zależało, żeby na nie iść, bo znam ich obydwoje praktycznie od dziecka. I dwa dni temu nagle- matka mojego narzeczonego ogłasza, że wychodzi ponownie za mąż i to w ten sam dzień i o zgrozo o tej samej godzinie co moi znajomi. Wesela nie ma, sam ślub w kościele i obiad w domu. W dodatku ja i narzeczony zostaliśmy poproszeni na świadków.
Oczywiście mój narzeczony z automatu zrezygnował z wesela moich znajomych, no bo ślub mamy. I zaznaczył że ja również powinnam zrezygnować z wesela znajomych...

Myślałam, żeby na ślub iść do teściowej a później na wesele do znajomych, ale narzeczony jeszcze powiedział, że jak tak zrobię to będzie oznaczało koniec związku....

Co robić?

Postawa faceta i sam problem na miarę nastolatków - jeżeli facet ma jednak więcej, niż 17 lat, to chyba już nie ma dla niego nadziei. A niech idzie, w siną dal - wyświadczy Ci tym przysługę. W życiu nie zrezygnowałabym pójścia na ślub prawdziwych, wieloletnich przyjaciół dla jakiegoś faceta i jego widzi-mi-się. Szczególnie, że 1. każde z Was mogłoby spokojnie iść samemu na wybrane wesele (jest jakiś obowiązek chodzenia razem, czy co??) lub 2. moglibyście to jakoś pogodzić. Autorko wątku, Ty nie kombinuj, nie szukaj na siłę kompromisu, bo już zawsze tak będzie, że ob rzuci foszkiem, a Ty będziesz lecieć i ratować sytuację, stawać na rzęsach, aby pan był zadowolony. Myślisz, że on to doceni? Wątpię.

[SarahJasmin]

Napisane przez madana

- pomachaj mu na do widzenia; ale pewnie tego nie zrobisz, tylko uszy po sobie i zrobisz, jak on chce;

klask i:
w innym wypadku byś się nie pytala, tylko wiedziała co robić.

Najrozsądniejsza jest propozycja, ktora ty zaproponowałaś. Powinien zrozumiec... Co to za facet?
Nie pozwalaj sobie na takie traktowanie.

[Nimfa20]

Jeśli do tego stopnia przetrwaliście ze znajomymi (że zaprosili Cię na ślub) to stanowczo bym poszła do nich.
Nigdy nie wiadomo, ile będziesz z obecnym facetem (a na wieki to to nie wygląda ), więc co Ci po tym , że pójdziesz na ślub matki TŻa? Będzie Ci wdzięczna do końca życia?

Poza tym pewnie wiedziała, że wybieracie się na ślub, nie? Jest to mega nieładne zachowanie z jej strony. Ja bym nie ustąpiła
Pomyśl sobie, co by było, gdybyś miała dziecko...
Ekhmmm:

'Damy mu na imię Zygfryd'.

Dasz palec....

[PieknaMariola]

Napisane przez derpinka

Myślałam, żeby na ślub iść do teściowej a później na wesele do znajomych, ale narzeczony jeszcze powiedział, że jak tak zrobię to będzie oznaczało koniec związku....Co robić?

Obstawaj przy tym pomyśle, aż się ugnie. A jeżeli nie, to kop w tyłek dla Pana.