"Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kultura(lnie)

Notka

Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-06-22, 09:15   #241
Wojtusia
Zakorzenienie
 
Avatar Wojtusia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Super beat@ dzięki
Wojtusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-22, 18:04   #242
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Wojtusia nie ma za co
Daję kolejne


Dzień zapowiadał się cudownie. I najmniejszego znaczenia nie miało to, że przez całą noc padał deszcz, który rano zmienił się w nieprzyjemną mżawkę. Dla Agnieszki nadal świeciło piękne i słoneczko, a wszystko dzięki Krzysiowi. Nie był to typ romantyka, więc gdy zaprosił ją na kolację przy świecach, była lekko zdziwiona. Na początku jego zachowanie wzbudziło w niej mieszane uczucia – w końcu zawsze był raczej cichy i nieprzystępny, a tu nagle czułe słówka, różyczka, tysiące pocałunków... Agnieszka stwierdziła, że Krzysiek wreszcie zrozumiał jaki skarb posiada i chciał się odwdzięczyć za te wszystkie miesiące.I właśnie z tego powodu wstała radosna jak skowronek i postanowiła że zrobi niespodziankę ukochanemu i zrobi mu niezapowiedzianą wizytę. Nałożyła białe spodnie, które uwielbiał Krzyś, i poszła do sklepu kupić jego ulubione czekoladki.Aga nie mogła doczekać się spotkania z ukochanym – zastanawiała się czy dzisiaj też będzie dla niej taki słodki i romantyczny jak wczorajszego wieczora. Tak bardzo chciała mu podziękować za te chwile, że niemal biegła...Mina jaką ujrzała gdy otworzył drzwi zupełnie odbiegała od wizerunku jaki miała w głowie. Krzysiek nie tylko nie był zadowolony, wydawało się jakby zobaczył ducha, a na pewno niechcianego gościa. Stali tak, przy otwartych drzwiach gdy nagle z jego pokoju wydobył się wesoły dziewczęcy głos. Dziewczyna powiedziała: „Miśku, nie mogę znaleźć tej płyty... Pomożesz mi?” Agnieszka wiedziała że żadna koleżanka nie nazwałaby tak Krzyśka, odepchnęła go i weszła do mieszkania. W pokoju siedziała ładna brunetka, a z jej zachowania można było wywnioskować, że nie jest tu pierwszy raz i czuje się nadzwyczaj swobodnie. „Hej, jestem Edyta – dziewczyna Krzysztofa. A Ty?” – powiedziała bardzo towarzyskim tonem i wyciągnęła rękę by przywitać się z Agnieszką, która po prostu się rozpłakała. Już wiadome było dlaczego się tak dziwnie zachowywał. To nie była miłość a najzwyklejsze wyrzuty sumienia. Aga wyjaśniła Edycie kim jest, a raczej kim była do niedawna.
Obie – zapłakane i wściekłe wyszły z mieszkania trzaskając drzwiami. Zostały oszukane i nie miały zamiaru oglądać dłużej twarzy tego kłamczucha. Zaczęły opowiadać sobie jak poznały Krzyśka i nie zauważyły jak wielka ciężarówka wjeżdża w sam środek kałuży. Brudna woda oblała dziewczyny, dokładnie pokrywając białe spodnie Agnieszki i jasny płaszczyk Edyty wstrętnym błotem. Uznały, że dzisiaj nic gorszego stać się już nie może i pobiegły do domu żeby się osuszyć. Przebrane w cieplutkie dresy popijały herbatę podawaną przez sympatycznego brata Edyty, który co rusz odgrażał się chłopakowi który tak bardzo zranił dwie dziewczyny. Agnieszka cierpiała o wiele bardziej, bo znała Krzyśka już prawie rok, ale uznała, ze nie będzie rozpaczała z powodu człowieka który nie potrafił uszanować jej uczuć. Edyta poznała go dopiero miesiąc temu, a raczej to on zainteresował się jej osobą i zapewniał, że ma dosyć samotności po tym jak zostawiła go dziewczyna.
Po długiej rozmowie z nowymi znajomymi Agnieszka wróciła do domu w lepszym nastroju niż wyszła od tego drania.
Następnego dnia rano świeciło słońce, ale Aga nie miała ochoty wstawać. Była sama i wizja spędzenia weekendu we własnym towarzystwie nie pomagała odzyskać szczęścia. Kiedy zadzwonił telefon poderwała się i pobiegła odebrać. Ku jej zdziwieniu męski głos jaki usłyszała w słuchawce przypominał głos Radka. Zaprosił ją i swoją siostrę na ogromne lody, by zapomniały o tym draniu. Jednak na spotkanie przyszedł nie z Edytą, ale z bukiecikiem stokrotek i zapewnieniem, że nie potrafiłby skrzywdzić tak wspaniałej dziewczyny...
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-22, 19:30   #243
Anisia25
Zakorzenienie
 
Avatar Anisia25
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 48 128
GG do Anisia25
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Fragment pewnego opowiadania
>>(...) ogłoszenie, które widniało na każdym drzewie w pewien deszczowy dzień, przystanąłem i czytam:
"zaginął pies... mały kundelek, bez oka, miał złamany ogon, nie miał przedniej lewej łapy... Wabił się Szczęściarz..."<<
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani.
Któż zdoła oszukać Los? - zapytała
Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują.

It is what it is


Anisia25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-24, 19:10   #244
qrczak
Wtajemniczenie
 
Avatar qrczak
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 131
GG do qrczak
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

http://www.zosia.piasta.pl/menu.htm <----- na tej stronie znajduje się mnóstwo pięknych opowiadań, niektóre mogą się powtarzać
qrczak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-24, 22:40   #245
eluśka87
Zakorzenienie
 
Avatar eluśka87
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 317
GG do eluśka87
Post Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Chciałabym uciec od Ciebie
Jak Kopciuszek
I pozostawić jedynie maleńki pantofelek tęsknoty.
Chciałabym, żebyś zachował go
Na pamiątkę.
Mnie nie szukaj bo nie znajdziesz
Ja nie istnieję
Jak Kopciuszek ...
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło...
PAWEŁEK
12.04.2013 R.
eluśka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-25, 23:05   #246
margaa
Rozeznanie
 
Avatar margaa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 926
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

To ja tez dozuce 2 teksty :

Michał Bajor Nie chcę więcej

Ze strzępów radości powszednich los swój tkasz
z tęsknoty, otuchy, nadziei, układasz swój świat
w swym mieście, z domami bez pięter
grasz z czartem o niebo w tym piekle,
które Bóg, wyprawił nam.

Odpłynąć stąd chciałem na zawsze, w siną dal
gdzie życie jaśniejsze, bogatsze
ktoś chciałby mi dać,
Znikałem sto razy bez wieści
by wracać do srebrnej poezji
ciepła rąk i spojrzeń twych

Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
które bije, coraz prędzej, goręcej.
W zgryzocie pasma zbyt chudych dni
twe fortissimo serdeczne brzmi
głośniej wciąż, mocniej wciąż.

Gdy twarzy brak w czynach i słowach
ty masz twarz
Gdzie ścieżek splątanych bezdroża
ty drogę swą znasz
Ty zdołasz ból każdy pocieszyć
rozjaśnić odwieczny nasz przedświt
Ciepłem rąk i spojrzeń twych

Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
które bije coraz prędzej, goręcej...

W zgryzocie pasma zbyt chudych dni
twe fortissimo serdeczne brzmi
W dramacie samych najchudszych dni
Rzucasz mi w oczy łzy, gorzkie łzy,
szczęścia łzy, spełniasz sny

Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy
Twoje serce, co zagrzewa do walki, do walki, do walki
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie,
Coraz prędzej przez łzy

Dedykacja dla dwojga

Zmiana uczuć w banał to historia znana, jakich sto.
Skoro czas pogania, trzeba w kilku zdaniach zamknąć ją.
Powie ta opowieść, co się może powieść parze z marzeń chociaż raz.
Żeby skończyć temat: miejsca akcji nie ma, tylko czas.

Razem chodzili do szkoły,
zbierali zapasy dwój,
na przerwie wyznał pod stołem:
"Ty jesteś moja, ja twój".

Kiedy wieszcza streszczał, nauczyciel wrzeszczał i bił w stół,
wierzyć wciąż nie chcieli, że się da podzielić dwa na pół.
I skoro ich zdaniem zwrot "być zakochanym" nie odmienia się przez czas
w siódmym niebie byli zanim ukończyli siedem klas.

Potem niewesołe życie daje szkołę, a fortuna kołem toczy procent swój,
praca, ślub i dzieci, jedno, drugie, trzecie, i jedynki w szkole zamiast
dawnych dwój.
Wspólnych lat niemało szybko przeleciało, ciało się starzało ale dusza nie,
czas miłości szyfry złamał, lecz tej cyfry wciąż podzielić nie da się.

Jakoś im nie zbrzydła młodość, choć jej skrzydła strzępią się,
i tak rok po roku, chociaż ludzie wokół mówią, że
chyba wierzą w cuda, sądząc że się uda, przecież zje ich nuda wnet,
"życie jest teatrem", "przeminęło z wiatrem" itp.

Rzuca się w oczy na skwerze
ich ubrań niemodny krój,
łatwo domyślić się zwierzeń:
"Ja jestem twoja, ty mój".

Siedzą w starym kinie lub przy starym winie szepczą znów.
Chociaż czas poganiał, to nie zmienił w banał tamtych słów.
Więc nad grobem stojąc już się go nie boją, tamta pani i ten pan,
i niech tak zostaną, tamten pan z tą panią sam na sam.
__________________
Wszystko było takie, jakie być powinno, z tym tylko zastrzeżeniem, że nic nie było jak należy.
Esmeralda Weatherwax

margaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-27, 20:49   #247
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg pc-image[11].jpg (102,3 KB, 174 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg pc-image[7].jpg (82,6 KB, 164 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg pc-image[8].jpg (75,2 KB, 145 załadowań)
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-06-28, 10:35   #248
Madziulka_17
Wtajemniczenie
 
Avatar Madziulka_17
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 262
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Śliczne te opowiadania ...
Madziulka_17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-29, 21:58   #249
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez eluśka87
Chciałabym uciec od Ciebie
Jak Kopciuszek
I pozostawić jedynie maleńki pantofelek tęsknoty.
Chciałabym, żebyś zachował go
Na pamiątkę.
Mnie nie szukaj bo nie znajdziesz
Ja nie istnieję
Jak Kopciuszek ...
Piękne
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-30, 11:43   #250
m_a_g_d_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
Red face Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Znali się tylko z widzenia. Czasem mijali się na osiedlu, czasem wymienili ironiczne uśmiechy. On był takim typem chłopaka, którego ona nienawidziła. Luzacki styl bycia, codzienne melanże i co tydzień inna dziewczyna. Nie znosiła go! Jednak dosyć często musiała go widywać, gdyż akurat był to kolega jej brata. Natomiast jego podejście do niej było... Hmm... Raczej go nie było, on jej po prostu prawie nie zauważał. Ona była dla niego nikim. Nie była to wysoka blondyneczka z idealną figurą, więc nie było dla niej miejsca w jego świecie. Kolejne wakacje, kolejny wyjazd z koleżankami na obóz. Było super, ale trzeba było wracać do szarej rzeczywistości, na to szare osiedle. Znowu te same mordy, te ironiczne uśmiechy. Ale ona tego nie zauważała, nie chciała tego zauważać, miała swoje towarzystwo, z którym bardzo dobrze się bawiła. Jednak zniknął jej uśmiech z twarzy, gdy rodzice oznajmili jej, że jedzie na tydzień na działkę... Nie byłaby to zła opcja, gdyby nie to, że musiała jechać z bratem i jego kolegami. TEN chłopak jednak nie jechał- o tyle dobrze. Perspektywa spędzenia tygodnia na działce z obcymi jej ludźmi nie wydawała się być taka znowu super jak myśleli jej rodzice. Pojechali, rozpakowali się. A ona? Ona siedziała na początku sama, ale potem przyłączyła się do rozbawionego towarzystwa. Poznała kolegów brata i już razem z nimi nieźle się bawiła. Polubiła ich. Zmieniła o nich zdanie. Doszła do wniosku, że wcale nie było tak źle. Dobrze się bawiła. Poznała wartościowych ludzi. W dzień nad jeziorko, do baru, a wieczorem ognisko i długie rozmowy przy świetle księżyca. Było naprawdę super. Aż nie chciało się wracać! Po powrocie poznała swoje koleżanki z nowymi kolegami i na osiedlu już siedzieli razem. Razem pili, razem się bawili i wygłupiali. Pewnego ciepłego popołudnia dziewczyny siedziały tam gdzie zawsze. Czekały na swoich kolegów, którzy zawsze się zjawiali nie wiadomo skąd. Tego dnia również się zjawili, ale z kimś jeszcze... Gdy Ola go zobaczyła aż się w niej zagotowało. Koleżanki zauważyły zdenerwowanie koleżanki, ale rozmowa z chłopakami zaczęła się całkiem ciekawie, więc dziewczyny postanowiły zostać. One też nie przepadały za tym kolesiem. Nie wiadomo czemu, przecież go nie znały, nic o nim nie wiedziały, a mimo to BARDZO go nie lubiły. Dziewczyny i Tomek, (bo tak miał na imię ich "ulubieniec") cały czas sobie docinali, wymieniali chamskie teksty i spojrzenia. Ale jakoś przeżyły to spotkanie. Następnego dnia już było lepiej. Po jakimś tygodniu spędzania wspólnie czasu nienawiść zamieniła się w sympatię. Już normalnie gadali i razem się śmiali ze swoich wygłupów. Ola była zaskoczona tym, że tak szybko zmieniła zdanie na temat Tomka. Miała sobie za złe to, że bezpodstawnie ocenia ludzi. Nauczyła się, że nie można kogoś oceniać na podstawie opinii innych i tego co się widzi. Trzeba poznać człowieka, a dopiero potem go oceniać. Ona zbyt pochopnie oceniła Tomka. Jednego wieczoru o tym gadali. Tomek powiedział jej, że tak jest zawsze, że nikt go nie lubi dopóki go nie pozna. On miał coś w sobie, że na pierwszy rzut oka odpychał ludzi swoim zachowaniem, swoja arogancją (?), ale już po chwili rozmowy widać, że to wartościowy chłopak. Ola go naprawdę polubiła i on ją chyba też. Po tych wielu rozmowach Ola miała nadzieję na coś więcej (zapomniałam napisać, że Tomkowi urody nie poskąpiono), no ale niesyty nie ułożyło się po jej myśli. Tomkowi spodobała się jej koleżanka- Marta. O tym, że Oli spodobał się Tomek nikt nie wiedział. Nikomu o tym nie mówiła, chyba bała się wyśmiania albo po prostu odrzucenia. Marta za to nie ukrywała swoich uczuć. Teraz kolejne melanże odbywały się częściej bez tej pary. Ola coraz częściej przez niego płakała. Czuła, że to jest coś więcej niż przyjaźń, ale nic nie dała po sobie poznać. Nadal się śmiała i wygłupiała z pozostałymi. Jednak jej myśli wciąż krążyły wokół Tomka. Sama siebie pytała, co ma Marta, a czego jej brak. Może to, to, że ona nie wyglądała tak idealnie? Ola powoli zaczęła się zmieniać. Przestała już nosić te luźne koszulki. Przestała ukrywać swoją kobiecość. Codziennie rano spędzała 30min. w łazience, aby tylko wyglądać "idealnie". Wraz z pójściem do liceum otworzyła się na ludzi. Nowe znajomości pozwoliły jej uwierzyć w siebie. Stała się inną osobą. Już nie była tylko cichą Olą, zawsze grzeczną, ukochaną córeczką swoich rodziców. Zaczęła się bawić, naprawdę korzystać z życia. Wyszło jej to na dobre. Nareszcie była szczęśliwa, czuła, że teraz naprawdę jest sobą, że już nie kryje się za maską jaką jej ufundowali rodzice. Tomek jednak na początku tej zmiany nie zauważył, ale Ola przestała się już przejmować jego zdaniem. Prawie o nim zapomniała. Już nie zastanawiała się codziennie rano co na siebie włożyć, żeby się tylko jemu spodobać. Teraz ubierała się co prawda inaczej niż wcześniej, ale wkładała to w czym czuła się dobrze i nie zwracała uwagi na to, czy równie dobrze w tym wygląda, co nie znaczy, że tak nie było. Ich znajomość na jakiś czas się urwała. Nie spotykali się, nie gadali. Stali się znajomymi tylko na "cześć”! Ola z koleżankami nadal jednak przebywała z kumplami z wakacji. Dobrze się w swoim towarzystwie czuli. Tomek po niedługim czasie zerwał z Martą. Odłączył się od grupy znajomych. Znalazł sobie nowe towarzystwo. A o starych przyjaciołach zapomniał. A oni zapomnieli o nim. Minął rok. Kolejne wakacje już nie zapowiadały się tak interesująco jak poprzednie. Koleżanki Oli powyjeżdżały, a ona została sama z najlepszą kumpelą- Weroniką. Prawie całe dnie spędzały razem łażąc po osiedlu albo siedząc tam, gdzie kiedyś spotykały się z kolegami. Tak mijały im ciepłe dni wakacji. Jednak przyszedł dzień, w którym Wera powiedziała Oli, że jedzie do ciotki na 3 tygodnie. Trudno. Ola została sama. Nie mogła sobie znaleźć miejsca. Siedziała praktycznie cały czas w domu, bo co miała innego do roboty? Pewnego dnia przechodziła obok bloku, w którym mieszkał Tomek. Stał tam z nowymi kolegami. Zawołali ją. Stała z nimi cały wieczór. Było fajnie. Gadali, śmiali się. Ola czuła jakby znała tych ludzi od lat. Fakt, często ich mijała na osiedlu, z nimi też była na "cześć". Jeden z nich był jej kolegą z podstawówki, jednak nigdy nie utrzymywali kontaktu. Po tygodniu codziennych spotkań Michał (kolega z podstawówki) zaproponował jej, żeby pojechała z nimi nad jeziorko, tak na parę dni pomelanżować bez żadnych oporów. Ola była w niebo wzięta. Jej dawne uczucie do Tomka się odrodziło. Teraz nie wyobrażała sobie dnia bez niego. Jej rodzice jakimś cudem się zgodzili na ten wyjazd. Teraz tylko jeszcze na zakupy, kupić jakieś nowe ciuchy... Przecież znowu chciała mu się podobać. Dzień wyjazdu był pochmurny. Ale towarzystwu nie brakowało optymizmu. Wsiedli do autobusu. Na miejscu okazało się, że Michał ma niezły domek nad tym jeziorkiem. Rozpakowali się i od razu chłopaki poszli do sklepu po... Coś mocniejszego. W końcu czekała ich cała noc picia i dobrej zabawy! Tak też było. Ola zajęła się kanapkami, a chłopaki rozpalili grilla. Gdy już wszystko było gotowe można było rozpocząć zabawę. Było za***iście. Rano Ola obudziła się w objęciach Tomka. Nawet nie pamiętała jak do tego doszło. Ale nie przeszkadzało jej to za bardzo. Dzień był ciepły, więc postanowili się odświeżyć w jeziorku. Wszyscy byli strasznie zmęczeni po nocnym balowaniu, ale każdy miał ochotę zanurzyć się w chłodnym jeziorku. Każdemu ta kąpiel pomogła. Od razu odżyli. Po porannej kąpieli czas na śniadanie. W pobliskim barze serwowali świetne frytki. Ola myślała, że po tej nocnej zabawie ona i Tomek będą razem, tak się jej wydawało. Ale Tomek nie zwracał na nią specjalnie uwagi. Fakt, gadali, śmiali się, ale on jej nie przytulał tak jak poprzedniego wieczoru. Było jej trochę przykro, robiła sobie niepotrzebnie nadzieję. Po wspólnym spacerku w pobliskim lesie wszyscy razem stwierdzili, że trzeba się trochę przespać, żeby mieć siłę na kolejny melanż. Niestety w domku były tylko 4 łóżka, a ich była piątka. Nikt nie chciał spać na podłodze- dziwne... Ola zajęła sobie łóżko w zacisznym końcu pokoju. Nie obchodziło jej, co zrobi reszta. Ale po 5 min. wygłupów podszedł do niej Tomek i spytał, czy może się przyłączyć. Ona spojrzała na niego, przesunęła się bliżej ściany. On położył się i tak słodko ją przytulił. Ola nie wiedziała jak się ma zachować. Ale nie zaprotestowała. Tak spali aż do godziny 19. Reszta ekipy postanowiła, że dzisiejszy wieczór spędzą na dyskotece. Ola nie miała nic przeciwko, a Tomek nie miał nic do gadania- było postanowione.
m_a_g_d_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-30, 11:46   #251
m_a_g_d_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
Red face Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

c. d.
Jeszcze ostatnie poprawki w makijażu Oli i dziewczyna była gotowa. Znudzona reszta musiała na nią czekać. Już z daleka Ola słyszała swoje ulubione piosenki, wiedziała, że się będzie świetnie bawić. Nie myliła się. Od razu towarzystwo wbiło na parkiet. Świetnie się bawili. Chłopaki zajęli się jakimiś dziewczynami, ale jej to nie przeszkadzało, ona umiała się bawić sama. Zresztą wokół niej zakręciło się paru adoratorów. Pierwsza wolna piosenka. Ola przesunęła się pod ścianę. Nie przepadała za wolnymi piosenkami... Może dlatego, że nigdy nikt na kim jej zależało jej nie poprosił do tańca? Ale tym razem podszedł do niej Michał. Oboje się uśmiechnęli i wyszli na parkiet. Przytuleni kołysali się w takt muzyki. Czuła się świetnie. A Tomek? Tomek kołysał się za jakąś blondyną. Ale Ola nie zwracała na to uwagi, postanowiła się dobrze bawić i chciała dotrzymać danego sobie słowa. Potem znowu szalona zabawa przy szybkich radiowych hitach. Gdy zagrali kolejny wolny kawałek do niej kleił się już jakiś obcy gość. Nie trwało to długo, bo podszedł do Oli Tomek i poprosił ją do tańca. Ona oczywiście się zgodziła, olewając tamtego kolesia. W ramionach Tomka czuła się naprawdę szczęśliwa. Wiedziała, że nic z tego nie będzie, ale chciała się cieszyć chwilą, bo tylko chwile w jej życiu warte były wspomnień. „Trzeba zawsze żyć biegnącą chwilą”. Skończyła się piosenka, a oni nadal stali przytuleni. Potem siedli gdzieś w kącie i gadali, długo gadali. O czym? O wszystkim i o niczym. Świetnie się dogadywali, mimo kilku szybko zapomnianych kłótni. Razem wracali przytuleni, razem również przytuleni spali. Rano wybrali się nad jeziorko. Siedzieli na molo. Nic nie mówili. Po prostu byli razem i to się dla nich liczyło, liczyło się to dla Oli. Nie myślała o tym, co będzie. Nie zastanawiała się nad tym, czy oni są razem tak naprawdę, czy to tylko chwila. Sen, który zaraz się skończy. Nie chciała tego niszczyć, więc nie zadawała zbędnych pytań. Tak mijały im godziny, dni. Ostatniego wieczoru Ola jednak nie wytrzymała. Wiedziała, że jeżeli to ma się skończyć, to niech to się skończy tam. Wyciągnęła go na spacerek. Poszli na molo zobaczyć zachód słońca. Usiedli. Siedzieli znowu bez słowa chyba z godzinę. W końcu Tomek przerwał ciszę. Powiedział Oli co czuje, powiedział, że chciałby z nią być, bo naprawdę bardzo ją polubił, ale nie wie co będzie, gdy wrócą do rzeczywistości. Powiedział, że to wszystko samo się ułoży, że jakoś to będzie, niech pozwolą, żeby sprawy same się ułożyły. To ją uspokoiło. Ola zauważyła, że Tomek się zmienił, że już nie patrzy tylko na człowieka, ale na jego wnętrze, dostrzega to, czego gołym okiem nie widać. W jego świecie znalazło się miejsce nie tylko dla ludzi żyjących ciągłą zabawą, ale też dla osób szarych, niewyróżniających się. Siedzieli tam jeszcze parę godzin, oboje milczeli. Potem znów położyli się razem spać, jednak żadne z nich nie spało tej nocy. Oboje w milczeniu zastanawiali się co będzie, jak to się ułoży. Oboje byli pewni swoich uczuć, jednak wiadomo, że zawistni ludzie potrafią zniszczyć wszystko co piękne. Rano pakowanie, szukanie drobiazgów i nerwowa atmosfera. Nikt nie chciał wyjeżdżać, jednak trzeba było znów wrócić do szarej rzeczywistości. Ola tuż po powrocie wzięła długą kąpiel i położyła się spać. Chciała odespać te parę nieprzespanych nocy. Nie żałowała jednak żadnej chwili. Następnego dnia rano przeczytała SMS'a: „Kotku, czekam już od godziny! Doczekam się w końcu?„. Uśmiechnęła się. Szybko się ubrała i wybiegła z domu na spotkanie ze swoim ukochanym. Siedzieli u niego w domu. Słuchali muzyki, wygłupiali się i wspominali te długie wieczory spędzone razem. Podobała im się wizja bycia razem do końca. Cieszyli się każdym dniem, każdą chwilą. Po powrocie koleżanek Ola oznajmiła im radosną wieść, wszystkie cieszyły się razem z nią. Ola bała się tylko spojrzeć w twarz Marcie. Wiedziała, co ona powie: "On Cię zrani, tak jak zranił mnie". Jednak Ola wiedziała, że teraz będzie inaczej, że on jej nie zostawi. Z Martą to była całkiem inna sytuacja. No, ale zazdrość wygrała, Marta już nie była przyjaciółką Oli. Reszta koleżanek stanęła po stronie Oli. One nie były takie jak reszta osiedla, nie były takie zazdrosne, cieszyły się szczęściem innych, nie były takie zawistne. Oczywiście Ola i Tomek spotykali się razem z dziewczynami no i oczywiście z kolegami z nad jeziora. Dziewczyny szybko się zadomowiły w nowym towarzystwie. Znów były wspólne melanże, wygłupy i niekończąca się przygoda, zabawa. Jednak wakacje się skończyły. Trzeba było powrócić do szkolnych obowiązków, ale piątkowe wieczory należały do nich! No i oczywiście teraz już para miała mniej czasu dla siebie. Rzadziej się widywali. Przestało już być tak kolorowo. Zaczęły się kłótnie, w ich związek wkroczyła zazdrość. Ale przetrwali ten zły okres. Znów się sobą cieszyli... Do czasu. Ola w szkole od nieznajomej dziewczyny dowiedziała się, że Tomek ją zdradza. Na początku nie uwierzyła w to. Mimo to, zabolało ją, znów coś ich poróżniło, tym razem na dłużej. Pokłócili się. Rozstali się, oboje płakali. Nie chcieli tego, jednak tak wyszło. Coraz częściej ludzie zaczęli wchodzić z butami w ich życie- nie wytrzymali tego, po prostu to było za trudne dla nich. Mijali się na ulicy, wymieniali smutne uśmiechy. Oboje chcieli wyciągnąć rękę do zgody, jednak żadne nie chciało znowu cierpieć. Sylwester. Wspólni znajomi- wspólne imprezy. Ola długo zastanawiała się, czy tam iść. Koleżanki ją namówiły, żeby poszła, żeby z nim porozmawiała i żeby przestała się przejmować tym co mówią ludzie. Tak też zrobiła. Poszła. On tam był. Stał na balkonie i spokojnie palił papierosa, nie zwracał uwagi na bawiące się dookoła towarzystwo. Był tam, ale jakby go nie było. Ona podeszła do niego. Przytuliła jak dawniej. A on spojrzał na nią tymi błękitnymi oczkami, z których popłynęła łza. Stali przytuleni. Znów milczeli. Ola starała się powstrzymać łzy, nie udało się. Popłakała się. Chciała wrócić do tego, co było. Nie umiała żyć bez niego, a on nie potrafił żyć bez niej. Codziennie rano budził się i prosił Boga, aby dał mu siłę, siłę żeby walczyć z tymi wszystkimi fałszywymi ludźmi, którzy zniszczyli ich związek. To ludzie ich poróżnili. Tomek nie był lubiany na osiedlu. Wszyscy go mieli za cwaniaka, który za bardzo kozaczył, za frajera, który dużo mówi, a nic nie robi itp., itd., jednak nikt nie widział jak się chłopak zmienił. Już nie był tym samym Tomkiem sprzed roku. Już tyle nie pił, nie ćpał, nawet nie miał starcia z policją od dłuższego czasu. Tej nocy postanowili się zejść. Chcieli być razem. Mieli przyjaciół, którzy ich wspierali i byli z nimi na dobre i na złe. I znów byli szczęśliwi. A ludzie? Ludzie nadal gadali, krytykowali, ale oni nie zwracali na to uwagi. Byli ze sobą i cieszyli się tym co mają, a zdanie innych mieli głęboko w d…. Tak mijały kolejne dni, miesiące. Kolejne wakacje. Znów ten błysk w oku na samą myśl, że pojadą nad jeziorko. Znów te melanże, zabawa 24h na dobę. Nieprzespane noce poświęcone rozmowom. Zabawa na dyskotece i ich pierwszy raz. Tej nocy na pewno nie zapomną do końca życia. Mieli już do siebie bezgraniczne zaufanie. Znali siebie na wylot. To były piękne dni. Wszystkie wieczory spędzali razem ze znajomymi albo tylko we dwoje na molo, wpatrując się w spokojną taflę wody. Woda delikatnie uderzała o drewniany szkielet pomostu, a oni siedzieli. W ciszy i spokoju myśleli o przyszłości. W drogę powrotną mieli się zabrać z kolegą samochodem, co prawda musieliby wyjechać dzień wcześniej niż było zaplanowane, ale to zawsze samochód. Byli już spakowani, ostatnie pożegnania z przyjaciółmi i w drogę. Kolega nie zdejmował praktycznie nogi z gazu. Pędzili jak szaleni. Chcieli jak najszybciej dotrzeć do domu. No i stało się. Zbyt gwałtowne hamowanie– wylądowali na drzewie. „ … Tydzień po tym ocknął się w jakimś szpitalu, jego oczy zalane łzami po pierwszym pytaniu- jej już nie ma”. Ta przygoda skończyła się dla nich tragicznie. Tragicznie dla Oli, która doznała licznych obrażeń– nie przeżyła. Tragicznie dla Tomka, który bez niej nie potrafił już żyć. Próbował odebrać sobie życie, jednak nie udało się. W ostatniej chwili go odratowali. Teraz jest pod stałą obserwacją. Ale on nie chce żyć, nie chce żyć bez niej, bo bez niej wszystko przestało mieć sens. Nie miał po co wstawać rano, nie miał dla kogo. Został sam. Przyjaciele zostali, ale oni przeżywali to równie mocno jak Tomek, nie mogli mu pomóc. Nie mogli mu ulżyć w cierpieniu. Nikt nie mógł. Do tego ludzie właśnie jego obwiniali za jej śmierć, uważali, że to jego wina. Nikt nie obarczył winą pijanego kierowcy, przez którego musieli tak gwałtownie hamować, przez którego umarła ona, przez którego umarł on...
m_a_g_d_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-30, 12:03   #252
m_a_g_d_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

to właściwie nie jest opowiadanie, ale bardzo mi sie podoba


Bo miłość mój drogi to:
To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go,
to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem,
Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie",
nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami.
Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie
bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej
stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców
zrywanych na skarpie,
Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to
"ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną...
Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej
osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić
wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się
Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim
być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować
według swoich marzeń.
Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać
ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie,
To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby
ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w
ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż
tysiące pieszczot i szalonych uścisków,
Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet
jeśli ona przez moment się wzbrania
To dawać nie licząc tego, co inny ci daje,
płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu.
Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy
ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać
innym to, co przyrzekła tobie.
Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój
gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego,
Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi,
na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz
dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka.
Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej,
wierzyćs w jej ukryte siły, w życie które posiada,
jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla
wyrównania drogi.
To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na
drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć
tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy,
bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE.
Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe
marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie,
śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać,
Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć
o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla
siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego.
Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym
powiedziano i jeszcze więcej,
Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ,
to pozwolić się kochać, być przejrzystym
wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę.
To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu
kochać tego, którego ty w sposób wolny
decydujesz się kochać!

Michael Quist
m_a_g_d_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-06-30, 16:25   #253
Wojtusia
Zakorzenienie
 
Avatar Wojtusia
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

m_a_g_d_a - Bardzo ładne
Wojtusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-01, 12:27   #254
qrczak
Wtajemniczenie
 
Avatar qrczak
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 131
GG do qrczak
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez Wojtusia
m_a_g_d_a - Bardzo ładne
dokładnie a ta historia o Oli i Tomku cuuudna....
qrczak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-01, 13:44   #255
m_a_g_d_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
Red face Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

cieszę sie że sie wam podoba
m_a_g_d_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-01, 17:06   #256
margaa
Rozeznanie
 
Avatar margaa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 926
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez Wojtusia
m_a_g_d_a - Bardzo ładne
Sliczne tylko szkoda że takie smutne popłakałam sie czytajac ta historie
__________________
Wszystko było takie, jakie być powinno, z tym tylko zastrzeżeniem, że nic nie było jak należy.
Esmeralda Weatherwax

margaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-01, 21:58   #257
m_a_g_d_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
Red face Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez margaa
Sliczne tylko szkoda że takie smutne popłakałam sie czytajac ta historie
ojj ale nie płaczcie przeze mnie
m_a_g_d_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-01, 22:09   #258
margaa
Rozeznanie
 
Avatar margaa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 926
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

wiesz to nie przezciebie poprostu ma taki nastrój do płaczu w widze z tych historiach jak facei sa głupi i rozumieją że kochją gdy jest zapóżno sory że zbroczyłam z wątku buziaki dla ciebie m_a_g_d_a
__________________
Wszystko było takie, jakie być powinno, z tym tylko zastrzeżeniem, że nic nie było jak należy.
Esmeralda Weatherwax

margaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-02, 08:16   #259
Aneta(anecia)
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 315
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

"Spotkali się w przydrożnej karczmie
Usiedli w rogu, na skraju istnienia
Spletli swoje dłonie i oszołomieni sobą
Znaleźli się nagle poza czasem
Ona przytuliła się do niego nieśmiało, delikatnie
On spojrzał jej w oczy
I otworzył w sobie przestrzenie wolności
Ona, przestraszona, zamknęła w sobie wyobrażenie cierpienia
Nie przeczuwając tego co jej ofiarował
To co było proste stało się jeszcze prostsze
To co nie było nie było jeszcze bardziej
Ona na pożegnanie podarowała mu pocałunek
On na pożegnanie nadał jej imię
Aby została z nim na zawsze..."
__________________

"Nawet jeśli miłość niesie z sobą rozłąkę, samotność i smutek, to warta jest ceny, jaką trzeba za nią zapłacić."


Aneta(anecia) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-02, 08:24   #260
adulka.p
Zakorzenienie
 
Avatar adulka.p
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wlkp;]
Wiadomości: 4 682
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

chlip.,...piekne te opowiadanka;*
__________________
Everybody grab somebody
Music is gonna make your body get down





Najwazniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić.
adulka.p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-02, 10:17   #261
moni888
Raczkowanie
 
Avatar moni888
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 321
GG do moni888
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Piekne, ciesze sie ze trafilam na ten watek...
__________________
Przekonani ze polaczylo ich uczucie nagłe!
a co na to schody,korytarze,ulice?
moze jakies"przepraszam"w scisku?
moze bylo cos zgubionego i podniesionego?
klamki na ktorych dotykl kladl sie na dotyk?
21.02.2009 Maja
03.03.2014 Jakub
moni888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-04, 21:15   #262
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Cytat:
Napisane przez margaa
Sliczne tylko szkoda że takie smutne popłakałam sie czytajac ta historie
ja też, śliczne to opowiadanie tylko rzeczywiście smutne
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-05, 18:46   #263
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Już niezbyt dokładnie sobie przypominam, co takiego myślałam, gdy szłam z tacą z lekami do sali, w której leżał unieruchomiony na wyciągu najpiękniejszy aktor świata. Koleżanki uprzedzały mnie, że jest kapryśny i ma wszystkim wszystko za złe, toteż pewnie dlatego na moim obliczu nie odmalował się cielęcy zachwyt i profesjonalna stanowczość, jaka broni mnie przed pacjentami, którzy za swoje niezbywalne prawo uważają wchodzenie nam, pielęgniarkom, na głowę. Lubię swój zawód i traktuję go śmiertelnie poważnie. Możecie myśleć co chcecie, ale wybrałam go świadomie, w przypływie realizmu. No bo o byciu aktorką tylko sobie skrycie marzyłam i nikomu, ale to nikomu nie przyznałabym się do tego. Przecież nawet wtedy, gdy szłam do studia niby na wielki casting, a tak naprawdę po to, by zostać statystką...powiedziałam dziewczynom, że chcę tylko zarobić na wakacje. Ale na pewno takiego wejścia do sali chorych nie planowałam. Poślizgnąć się w progu? Nie, tego w najkoszmarniejszych snach nie przewidziałam. I pewnie dlatego łapiąc równowagę skierowałam się do moich znanych już pacjentów - starszego pana, który zawsze witał mnie jakbym była udzielną księżną i licealisty po wypadku, któremu pisywałam listy do ukochanej, bo nie tylko miał obie ręce w gipsie, ale i niewielką wiedzę o kobietach. Odkąd to ja zaczęłam podczas nocnych dyżurów tworzyć jego listy, to ta jego ukochana odkryła w sobie gwałtowny przypływ uczuć, zaś mój pacjent odżył i nabrał rumieńców. Cóż, skoro przedtem musiała czytać wynurzenia na temat wyższości Legii nad Wisłą lub odwrotnie, wcale się nie dziwię, że nie paliła się do dalszych duchowych zbliżeń.Co innego teraz, gdy przelewałam na papier swoje niespełnione marzenia... Co więcej, tydzień temu odwiedziła go i przesiedziała przy jego łóżku godzinę dłużej niż pozwalał na to regulamin! Udałam, że tego nie widzę, ryzykując przykre uwagi od siostry przełożonej. Mówiąc szczerze, ta jego ukochana wyglądała niespecjalnie, jak na mój gust, ale chłopak wpatrywał się w nią jakby była ósmym cudem świata. Żeby tak ktoś wpatrywał się we mnie... No więc po tym, jak obsłużyłam moich ulubionych pacjentów, podeszłam do trzeciego łóżka - tego na którym leżał ON i - jakbym go w ogóle nie rozpoznała - podałam mu leki, wodę i poprawiłam poduszki.Nachylając się nad nim poczułam taką falę gorąca, że prędko wyprostowałam się i rzuciłam cierpko, że na tym oddziale nie wolno trzymać w pokoju kwiatów, nawet tak pięknych jak ten ślubny bukiet...Sama nie wiem co mnie napadło, by palnąć o tym ślubie. Wyjaśniam, że na stoliku niebezpiecznie chwiał się w mało stabilnym słoiku bukiet białych orchidei. Zobaczyłam, że pacjent na moje słowa aż wzdrygnął się. "Błagam, niechże Pani mnie od nich uwolni, są dla Pani, te i wszystkie następne!...". To był JEGO głos, tylko jakiś taki cichy. "I o jedno jeszcze Panią proszę. Jeśli się tylko uda, proszę nie wpuszczać do mnie żadnych gości, zwłaszcza kobiet. Niech Pani coś nakłamie, że lekarz zabronił, albo że trwa obchód, dobrze?".
Kiedy pojawiłam się w dyżurce z tym pękiem egzotycznych kwiatów, jakie do tej pory widywałam tylko za szybą kwiaciarni, dziewczyny zaniemówiły. Usiłowały ze mnie wyciągnąć jakieś szczegóły, ale ja naprawdę nic nie miałam do opowiedzenia. No i sama byłam niemniej od nich zdziwiona!
Następnego dnia mój cenny pacjent spał prawie cały czas, więc nietrudno mi było spełnić jego prośbę. Odprawiłam z kwitkiem dwie efektowne młode kobiety, jedną rano, drugą po południu.
Brunetka przyniosła pąsowe róże, a blondynka gałązkę mimozy. Już rozmarzyłam się planując w jakim wazonie będą najładniej wyglądać, gdy usłyszałam od oddziałowej, że mój pacjent-aktor ma gorączkę i że poprosił właśnie, bym to ja pełniła przy nim nocny dyżur. Zapłaci i jeszcze doda premię, jeśli zgodzę się na jego warunki. Czyż mogłam odmówić? No i tak zaczęła się najpiękniejsza przygoda mego życia. Już tej pierwszej nocy, przy słabym światełku nocnej lampki, opowiedział mi, że ten upadek to dla niego istne zrządzenie losu. Dobrego losu. Do zagrania roli fordansera zmusił go agent, wbrew jego woli i prawie podstępem. A tymczasem za miesiąc zaczyna próby w teatrze i to w wymarzonej roli. Wiąże się to z wyjazdem z Warszawy i bliskie mu osoby - domyślałam się co za jedne! - wywierają na niego presję, by zrezygnował z tego teatru! Ale grając w tym bzdurnym filmie nie mógłby skupić się na Szekspirze, a tak w scenach balu zastąpi go dubler, zaś on, nie niepokojony przez nikogo, spokojnie w szpitalu przemyśli rolę i opanuje tekst... I właśnie tu, poza bronieniem go przed niepożądanymi gośćmi, widzi moją rolę. Jest słuchowcem i najlepiej zapamiętuje tekst,który ktoś mu parokrotnie czyta. Nocą jest cicho, a sąsiedzi z sali chętnie przystali na ten pomysł. Młodszy sypia kamiennym snem, a starszy pan cierpi na bezsenność i cieszy się na słuchowisko. To oni zresztą wychwalali mnie pod niebiosa i zasugerowali, by właśnie mnie poprosił o dyżury, a nie żadną inną pielęgniarkę. Co drugą noc siadywałam na krzesełku obok niego i czytałam dramat, scenę po scenie. Nie, to nie był "Romeo i Julia", ale zapewniam, że "Wszystko dobre co się dobrze kończy" to też znakomity tekst. A gdy noga szczęśliwie się zrosła, Konrad umiał tekst na blachę, a jego interpretacja roli króla bez moich kobiecych sugestii byłaby, jak twierdził, nie tak subtelna! Próby idą podobno świetnie. Obiecał mi przysłać zaproszenie na premierę. Cieszę się z tego bardzo, ale chyba będę zmuszona poprosić go jeszcze o drugie. Zaczęłam niedawno spotykać się z
jednym bardzo przystojnym lekarzem z naszego szpitala, takim o jakim przedtem mogłam tylko marzyć. W czasie paru dyżurów, jakie miał w te same noce co i ja, słyszał jak czytałam Konradowi jego aktorskie kwestie i jak z nim o nich rozmawiałam. I któregoś dnia, rumieniąc się lekko, zapytał, czy nie poszłabym z nim na kawę.

A czemuż by nie? W końcu wszystko dobre co się dobrze kończy...
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-06, 19:00   #264
lulina
Wtajemniczenie
 
Avatar lulina
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Opowieść z filmu Szkoła Uczuć idealnie by pasowała do tego wątku
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!!

lulinka- Paulinka
Mój kochany Haseczek ;( [*]

[glamour]12655[/glamour]
dziękuje za klik
lulina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-06, 20:06   #265
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez lulina
Opowieść z filmu Szkoła Uczuć idealnie by pasowała do tego wątku
zgadzam się w zupełności
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-06, 23:25   #266
Malinka24
Raczkowanie
 
Avatar Malinka24
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 166
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Nię będzie to opowiadanie o miłości, ale myślę, że jest warte przeczytania

Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot okalający ogród za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i pokłóci się z kimś. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień: odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił żadnego gwoździa. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, że wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe. Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział: "Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie bedzie taki jak dawniej". Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś brzydkiego zostawiasz w nim ranę, taką jak tę. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyciągnąc, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, ona nigdy nie zniknie do końca.... Rana słowna boli tak samo jak fizyczna. Dbaj więc o znajomych oraz bliskich. To oni są gotowi cię wysłuchać, kiedy tego potrzebujesz, wspierają cię i otwierają przed tobą swoje serca. Pokaż swoim przyjaciołom jak bardzo ci na nich zależy, nie pozwól aby cierpieli z powodu dziur, które zostawiłeś w ich płocie...
__________________
===

osamotniona na trasie pełnej marzeń . . .

===
Malinka24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-07, 08:49   #267
m_a_g_d_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
Red face Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk

Co to jest miłość?
Nie wiem
Ale to miłe...
Że chcę go mieć dla siebie
Na nie wiem ile...
Gdzie mieszka miłość?
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać w śpiewie
A czasem
W echu...
Co to jest miłość?
Powiedz...
Albo nic nie mów
Ja chcę Cię mieć
Przy sobie
I nie wiem - Czemu...


To jeden z moich ulubionych wierszy o miłości...
m_a_g_d_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-07, 18:27   #268
lulina
Wtajemniczenie
 
Avatar lulina
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez Malinka24
Nię będzie to opowiadanie o miłości, ale myślę, że jest warte przeczytania

Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. nie pozwól aby cierpieli z powodu dziur, które zostawiłeś w ich płocie...
Bardzo podobne(właściwie to samo opowiadanie mówił nam kiedyś ksiądz na religii . Bardzo mądre jest i też mi sie podobało
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!!

lulinka- Paulinka
Mój kochany Haseczek ;( [*]

[glamour]12655[/glamour]
dziękuje za klik
lulina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-07, 18:34   #269
lulina
Wtajemniczenie
 
Avatar lulina
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Cytat:
Napisane przez Malinka24
Nię będzie to opowiadanie o miłości, ale myślę, że jest warte przeczytania

Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. nie pozwól aby cierpieli z powodu dziur, które zostawiłeś w ich płocie...
Bardzo podobne(właściwie to samo opowiadanie mówił nam kiedyś ksiądz na religii . Bardzo mądre jest i też mi sie podobało
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!!

lulinka- Paulinka
Mój kochany Haseczek ;( [*]

[glamour]12655[/glamour]
dziękuje za klik
lulina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-11, 18:41   #270
beat@
Zakorzenienie
 
Avatar beat@
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Wiadomości: 10 605
GG do beat@ Send a message via Skype™ to beat@
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko

Podczas wakacji nie było zbyt wiele słońca. Na dwa tygodnie pojechałam do cioci do Warszawy. Podczas kolejnego dnia pobytu w stolicy od rana padał deszcz. Nudziłam się niemiłosiernie. Postanowiłam pójść do kiosku za rogiem
i kupić swoje ulubione czasopismo. Wzięłam parasolkę cioci i wyszłam z domu. Na ulicy było niewielu ludzi, gdzieniegdzie tylko przemykały kolorowe parasolki. W pewnym momencie zawiał silny wiatr i wyrwał mi z ręki parasolkę. Po chwili była ona po drugiej stronie ulicy, a wkrótce w ogóle zniknęła mi z oczu. "Ciocia mnie zabije" - pomyślałam. Przede mną kupował
coś w kiosku jakieś chłopak. Jedna z gazet wysunęła mu się z ręki. Zapominając o kupnie swojego czasopisma, podniosłam gazetę i pobiegłam za nim. Gdy go dogoniłam, zamarłam z wrażenia. To był Andrzej Lampert! Wokalista, w którym się podkochiwałam. Dziękując, zaprosił mnie na kawę. Tak miło nam się rozmawiało, że nawet nie zauważyłam, iż upłynęły już dwie godziny. Andrzej chętnie dał mi swój autograf, a na pożegnanie pocałował w policzek. Byłam w siódmym niebie!
Następnego dnia była już ładna, słoneczna pogoda. Umówiliśmy się w pobliskim parku. O tej porze roku było tu bardzo zielono. Pod drzewami rosły pachnące żonkile i gdzieniegdzie czerwone róże. Klony rzucały cień na stojące wzdłuż alejki kolorowe ławki. Na środku parku znajdowała się niewielka fontanna, do której można było wrzucić monetę i wypowiedzieć życzenie. Jak na złość wtedy nie miałam przy sobie ani grosza. Usiadłam na jednej z ławek. Andrzej przyszedł punktualnie o osiemnastej. Rozmawialiśmy. W pewnym momencie wziął mnie za rękę. Miał takie ciepłe dłonie...
-Wiesz...- rzekł prawie szeptem- ...szkoda, że spotkaliśmy się dopiero teraz..
Nie rozumiałam jego słów, ale nie prosiłam o wyjaśnienie.
-Andrzejku... ja boje się, że to tylko sen.
W odpowiedzi delikatnie mnie pocałował.
-Kochanie, obudź się!
Zdumiona otworzyłam oczy. Leżałam w łóżku, a nade mną stała ciocia. Więc to tylko sen...
-Elu, wstań wreszcie! Jest już dziesiąta. Na stole masz śniadanie. wychodzę do sklepu. Aha, nie wiesz, gdzie podziała się moje parasolka?
__________________
1 cs - 16.10.2013 II kreseczki

Patrycja 28.06.2014

beat@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kultura(lnie)


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:47.