Czy mój makijaż jest wyzywajacy???

[Nati femme fatale]

Napisane przez cool girl

Nie zgadzam sie!!! Nie chce mundurków, mundurki powinny byc tylko za kare za nieodpowiedni (wyzywajacy) makijaz, stroj czy zachowanie. Bo ja taka grzeczna jestem to czemu mam cierpiec

No dobra - dla Ciebie wyjątek, oby więcej takich przykładnych uczennic

[klaudiaa]

Cool girl, co nazywasz cierpieniem? Noszenie mundurków?

[Nati femme fatale]

Napisane przez klaudiaa

Cool girl, co nazywasz cierpieniem? Noszenie mundurków?

Ja załapałam się jeszcze na noszenie fartuszków, z obowiązkową tarczą i traktowałam to zupełnie naturalnie, takie były zasady, szkoła ma przecież wychowywać, dawać przykład, a nie pozwalać na wszystko

[Del]

Na impreze makijaz jak najbardziej jednak do szkoły jest on zbyt mocny.

[Ludowa]

Napisane przez Nati femme fatale

Ja załapałam się jeszcze na noszenie fartuszków, z obowiązkową tarczą i traktowałam to zupełnie naturalnie, takie były zasady, szkoła ma przecież wychowywać, dawać przykład, a nie pozwalać na wszystko

Uczym i wychowujem

Ja nie będę się wypowiadać w kwestii mundurków, za duże odstępstwo od tematu Zaraz będzie tu tak gorąco jak w pamiętnym wątku niejakiej Cute_girl czy jakoś tak.

[asia_z]

Napisane przez Nati femme fatale

Ja będąc w liceum nie miałam takich dylematów, bo się nie malowałam, po co robić z siebie za przeproszeniem lalę.Mam niezły ubaw, kiedy widzę uczennice odstawione jak stróż w Boże Ciało.
I to nie z nauczycielką jest coś nie tak, lecz z Tobą i Tobie podobnymi.

[Faktycznie, za dużo swobody w tych szkołach teraz.]

Ja obecnie studiuję i maluję się także na uczelnie, tylko że na studiach podchodzi się do ludzi już trochę inaczej, zresztą i studenci raczej się nie popisują, nie pokazują całemu światu, co to im nie wolno już w tym wieku itp......



[Mundurki to jednak dobra sprawa]

Napisane przez Ludowa

Uczym i wychowujem

Ja nie będę się wypowiadać w kwestii mundurków, za duże odstępstwo od tematu Zaraz będzie tu tak gorąco jak w pamiętnym wątku niejakiej Cute_girl czy jakoś tak.

ja chciałam nosić mundurek w liceum, ale mnie to nie objęło
swobody w szkole faktycznie jest dużo, nie wiem czy nie za dużo czasem. ale nie mnie o tym decydować, choć czasem dziwię się niektórym rodzicom, jak oni wogóle mogą wypuścić swoje córki do szkoły takie wymalowane. ja chybabym z domu nie puściła chyba będę z deczka konserwatywną mamusią w przyszłości

[Ludowa]

Napisane przez asia_z

ja chciałam nosić mundurek w liceum, ale mnie to nie objęło
swobody w szkole faktycznie jest dużo, nie wiem czy nie za dużo czasem. ale nie mnie o tym decydować, choć czasem dziwię się niektórym rodzicom, jak oni wogóle mogą wypuścić swoje córki do szkoły takie wymalowane. ja chybabym z domu nie puściła chyba będę z deczka konserwatywną mamusią w przyszłości

Cóż, wszystko wynosi się z domu. Jaka matka taka córka, przynajmniej po części.

[klaudiaa]

Napisane przez Nati femme fatale

Ja załapałam się jeszcze na noszenie fartuszków, z obowiązkową tarczą i traktowałam to zupełnie naturalnie, takie były zasady, szkoła ma przecież wychowywać, dawać przykład, a nie pozwalać na wszystko

Mnie mundurki niestety ominą. Chociaż, z tego co słyszałam, w moim przyszłym LO raczej nie będzie rewii mody, także żadnego szoku nie przeżyję. Ponoć nawet za odkryty brzuch można tam nieźle oberwać od pewnego profesora.

Kary wymyśla straszne dla niektórych delikwentów.

Napisane przez Ludowa

Cóż, wszystko wynosi się z domu. Jaka matka taka córka, przynajmniej po części.

Nie strasz mnie. Nigdy nie chciałabym być taka, jak moja mama. Kocham ją, ale charakter ma straszny, trzeba jej to przyznać.

[Ludowa]

Napisane przez klaudiaa

Mnie mundurki niestety ominą. Chociaż, z tego co słyszałam, w moim przyszłym LO raczej nie będzie rewii mody, także żadnego szoku nie przeżyję. Ponoć nawet za odkryty brzuch można tam nieźle oberwać od pewnego profesora.

Kary wymyśla straszne dla niektórych delikwentów.

Bardziej delikwentek

Napisane przez klaudiaa

Nie strasz mnie. Nigdy nie chciałabym być taka, jak moja mama. Kocham ją, ale charakter ma straszny, trzeba jej to przyznać.

Nie o ty mówiłam Charakterem można się różnić (ja i moja mama bardzo się różnimy, na szczęście), ale pewne wzorce wynosi się z domu. Jeśli mamusia chodzi do pracy z dekoltem do pępka i w biodróweczkach tak niskich, że widać jej całą dupcię, gdy siada, to można się spodziewać, że córeczka wybierze taki strój do szkoły.

[klaudiaa]

Napisane przez Ludowa

Bardziej delikwentek



Nie o ty mówiłam Charakterem można się różnić (ja i moja mama bardzo się różnimy, na szczęście), ale pewne wzorce wynosi się z domu. Jeśli mamusia chodzi do pracy z dekoltem do pępka i w biodróweczkach tak niskich, że widać jej całą dupcię, gdy siada, to można się spodziewać, że córeczka wybierze taki strój do szkoły.

Nie tylko, nie tylko. Profesor, o którym wspominałam, nie może znieść owłosionych nóg u chłopaków, dlatego też na jego lekcje nie mają oni prawa przychodzić w krótkich spodenkach. Nawet w wakacje. Inaczej zostają wyrzuceni z sali, a w nagrodę muszą napisać kilka wypracowań z książki, która przykładowo ma tysiąc stron. Profesor uczy historii, więc zapewne domyślasz się, jakie męki przeżywają niektórzy. Za goły brzuch, czy tam za krótką spódniczkę, dziewczyny dostają podobne kary. Dobrze, że mnie to ominie, bo na mat-fiz-info nie będę miała rozszerzonej historii. Zresztą, ja i tak nie chodzę tak ubrana do szkoły.

Wiem, wiem. Pisząc charakter, miałam też to na myśli, ale oczywiście zapomniałam o tym napisać.

Moja mama co prawda nie chodzi tak ubrana, ale mimo wszystko nie chciałabym być kiedyś do niej podobna. W niczym. Ani w charakterze, ani w sposobie myślenia i postępowania.

I raczej nie będę, bo sama ze sobą bym zwariowała.

[mila17]

ojj widze, że jakaś ogólna tęsknata za autorką
ale co sie dziwić...była dla nas taka milutka

[cool girl]

Napisane przez klaudiaa

Cool girl, co nazywasz cierpieniem? Noszenie mundurków?

Moze mundurki nie bylyby takie zle, ale ja nie chce spodnic bo mam grube nogi.

[klaudiaa]

Napisane przez cool girl

Moze mundurki nie bylyby takie zle, ale ja nie chce spodnic bo mam grube nogi.

A kto Ci powiedział, że koniecznie musi być spódniczka w tym mundurku? Sama bym jej nie założyła, bo nie czułabym się wtedy najlepiej i skupiałabym się na tym, czy czasem nikt się na mnie nie patrzy. Przypuszczam, że miałybyśmy wybór: albo spódnica, albo spodnie.

[Vivienne]

Napisane przez Ludowa

Cóż, wszystko wynosi się z domu. Jaka matka taka córka, przynajmniej po części.

Słyszałam kiedyś, że córka stanie się albo taka jak matka, albo będzie jej całkowitym przeciwieństwem. Nie wiem ile w tym prawdy, ale może coś w tym jest To tak poza tematem...

[cool girl]

Napisane przez klaudiaa

A kto Ci powiedział, że koniecznie musi być spódniczka w tym mundurku? Sama bym jej nie założyła, bo nie czułabym się wtedy najlepiej i skupiałabym się na tym, czy czasem nikt się na mnie nie patrzy. Przypuszczam, że miałybyśmy wybór: albo spódnica, albo spodnie.

Zdecydowanie wybrałabym spodnie. Ale obawiam sie własnie ze nie bedzie wyboru. Moja dyrka uwielbia kobiece stroje i nienawidzi spodni i jak ona nam stroj zaprojektuje to nie ma co liczyc na prawo wyboru czy spodnice czy spodnie

[Nati femme fatale]

Napisane przez asia_z

ja chciałam nosić mundurek w liceum, ale mnie to nie objęło
swobody w szkole faktycznie jest dużo, nie wiem czy nie za dużo czasem. ale nie mnie o tym decydować, choć czasem dziwię się niektórym rodzicom, jak oni wogóle mogą wypuścić swoje córki do szkoły takie wymalowane. ja chybabym z domu nie puściła chyba będę z deczka konserwatywną mamusią w przyszłości

Problem właśnie często leży w rodzicach, którzy chcą być cool i pozwalają dzieciom, by te wychowywały się same.

Wiadomo, nie można też wszystkiego zabraniać, ale pewne granice obowiązują, a przynajmniej powinny obowiązywać każdego.
Trzeba zachować umiar we wszystkim, a jeśli rodzice nie potrafią zapanować albo nie chcą zapanować nad swoimi pociechami, to później nie ma się co dziwić, że spada to na barki szkoły.

Ja uwielbiam mini, wydekoltowane bluzeczki, wyrazistymakijaż itp., ale wiem kiedy i gdzie mogę się tak ubrać[raczej].

A swoją drogą - ciekawe czy te pannice tak kur.... odstawione pojawiają się np. na uroczystościach rodzinnych, dajmy na to: Wigilii tudzież urodzinach babci[biedna, po takich widokach mogłaby nie dożyć już następnych].

[asia_z]

Nati femme fatale masz rację ja też lubię się mocniej pomalować, założyć bluzkę z większym dekoltem, ale też znam granice. nie ubrałabym się tak ani na uczelnie, ani na żadną uroczystość rodzinną. niestety teraz za bardzo jest rozpowszechnione bezstresowe wychowanie i dzieci nie wiedzą jak się ubrać/zachować w zależności od danej sytuacji.

[Nati femme fatale]

Napisane przez asia_z

Nati femme fatale masz rację ja też lubię się mocniej pomalować, założyć bluzkę z większym dekoltem, ale też znam granice. nie ubrałabym się tak ani na uczelnie, ani na żadną uroczystość rodzinną. niestety teraz za bardzo jest rozpowszechnione bezstresowe wychowanie i dzieci nie wiedzą jak się ubrać/zachować w zależności od danej sytuacji.

Niestety, to wszystko pożałowania godne, ale nas na szczęście nie dotyczy

[dorkaaa]

moje kolezanki malują sie podobnie i nikt nie ma do nich pretensji. ja tez do nich nic nie mam. sama bym sie tak nigdy nie pomalowała do szkoły, a nawet na randkę. nie lubie tak obciążać oczu. jesli chodzi o makijaż to użwam tylko transparentnego pudru i tuszu do rzęs, i to minimalnie.
uwazam ze na malowanie przyjdzie jeszcze czas

[Cassie007]

Napisane przez mila17

ojj widze, że jakaś ogólna tęsknata za autorką
ale co sie dziwić...była dla nas taka milutka

Wydaje mi sie moja droga ze masz do mnie jakas sprawe osobista.
Malo mnie jednak interesuje jaką.
Moze po prostu zamiast wyzywac sie na innych popatrzysz sie na siebie.

[Ludowa]

Napisane przez dorkaaa

moje kolezanki malują sie podobnie i nikt nie ma do nich pretensji. ja tez do nich nic nie mam. sama bym sie tak nigdy nie pomalowała do szkoły, a nawet na randkę. nie lubie tak obciążać oczu. jesli chodzi o makijaż to użwam tylko transparentnego pudru i tuszu do rzęs, i to minimalnie.
uwazam ze na malowanie przyjdzie jeszcze czas

A ile masz lat?

Napisane przez Cassie007

Wydaje mi sie moja droga ze masz do mnie jakas sprawe osobista.
Malo mnie jednak interesuje jaką.
Moze po prostu zamiast wyzywac sie na innych popatrzysz sie na siebie.

O, Cassie

[Sweet_21]

Widzę, że wątek powrócił

I wydaje mi się Cassie, że Ty ciągle do tego wracasz.Sprawa się zakończyła, niemiłe PW nawet przeszło(o dziwo!chociaz zapewne nie wszystko stracone), a Ty ciągle Mile atakujesz Bóg wie za co.
Wrzuć na luz i ciesz się wiosną.

[Cassie007]

Napisane przez Sweet_21

Widzę, że wątek powrócił

I wydaje mi się Cassie, że Ty ciągle do tego wracasz.Sprawa się zakończyła, niemiłe PW nawet przeszło(o dziwo!chociaz zapewne nie wszystko stracone), a Ty ciągle Mile atakujesz Bóg wie za co.
Wrzuć na luz i ciesz się wiosną.

Wiosną się cieszę, oczywiście, ze tak ;]
Ale wcześniej po prostu nie mogłam pisać (pewnie nawet tego nikt nie zauważył) bo miałam klawiature zepsuta, w związku z czym musiałąm teraz napisac.

[antii]

nie nie jest tak wyzywajacy, jest sliczny

[Sheril]

Nie jest wyzywający.

[dula32]

moim zdaniem nie jest wyzywajacy i w Twoim wieku"dozwolony" nawet do szkoły

[asia_z]

tak, a jak 13 latka sie tak wymaluje, to też to będzie makijaż dozwolony ?? ja swojej córce nie pozwoliłabym zrobić takiego makijażu do szkoły. na dyskoteke, albo wyjście ze znajomymi tak, ale jednak są pewne instytucje, że jednak należy malować się z umiarem.

[Celestia]

Jest tak delikatny, ze czasami go nie widać...

[madziuleńka007]

no w sumie można się przyczepić jesli do szkoly tak chodzisz.mi się podoba ale wiadomo jacy są nauczyciele...

[mila17]

łooo mój ulubiony wtek powrócił

Chyba muszę sobie na wszelaki wypadek skrzynkę odbiorczą opróżnić, ażeby się ewentualne nowe pw pomieściły