Starania z PCOS cz. III

[kejti001]

Cześć dziewczyny! niedawno stwierdzono u mnie również PCOS. Właśnie trafiłam na ten wątek i widzę, że wielu z Was się udało. Będę obserwować, mam nadzieję, że ja będę kiedyś w tym szczęśliwym gronie. Na razie zaczynam z Miovarianem.

Pozdrawiam Was serdecznie! :-*

[onnaa91]

Cześć dziewczynki.... pięć tygodni temu byłam u innej gin. Sprawdzić czy diagnoza mojego dotychczasowego gin jest dobra...po laparoskopii miało być dobrze... po braniu clo miało być dobrze ... zmiana stylu życia zmiana klimatu i.... I nic. Pięć tygodni temu drugi już lekarz powiedział mi żebym oswajala siebie i tz z myślą o in vitro spadło na mnie to momentalnie i orzygniotlo mnie tak ze nie mogę sie do dziś dnia pozbierać ... bo moje jajniki poprostu nie są wstanie wytworzyć komórki zdolnej do zapłodnienia....ludzilam się do tego wtorku puki nie odebrałam ostatnich badań krwi bo @nadal brak. Wynik negatywny... załamana przeplakalam całą noc... z tz nie umiemy rozmawiać on sie cały czas denerwuje i twierdzi ze to nie możliwe ze my nie możemy mieć dzieci ze będą kiedyś na pewno... dziś ma urodziny... dwie kreski miały byś wspaniałym prezentem... Tz stwierdził że jego życie jest nudne i ze czuje się staro chciałam miło spędzić wieczór po pracy....ale on nawet nie ma ochoty na igraszki... wiec nie zostało mi nic innego jak spędzić samej wieczór płacząc w poduszkę.... on nie rozumie co ja czuje nie mogąc dać mu dziecka. ..

[kejti001]

Kochana, mój wcześniejszy gin stwierdził, że mam lekkie pcos.. Nie robiąc mi amh, które tak naprawdę stwierdza czy jest czy nie. Zmieniłam lekarza. Pani gin poszerzyła diagnostykę, zrobiła amh, które wyszło bardzo wysokie :-( ostatnio też usłyszałam że zostaje tylko invitro.. Wiem co czujesz, sama nie mogę w to uwierzyć i ciągle mam to w głowie :-(

[kejti001]

Dziewczyny, powiedzcie mi, czy miewacie bóle jajników? Chodzi mi o silne bóle. Ostatnio spóźnial mi się okres i dostałam takiego skurczu jajników, że lezalam zwinieta w kłębek na podłodze i nie wiedziałam co się dzieje, czy już mdleje, czy zaraz odplyne... Najpierw miałam wrażenie, że to wirus jelitowka jakąś, bo wymiotowac mi się chciało i miałam wrażenie, że biegunka mnie złapie, ale nic, minęło, także jajniki :-(

[onnaa91]

Ja raz tak miałam w 60 dc jak mi się @ spóźniala i nawet w szpitalu bylam bo tak bolalo...2 dni później dostałam okres...

[kejti001]

Mi mniej więcej w 30dn się pojawił ten ból, ale coś strasznego. U mnie na szczęście samo minęło.

[onnaa91]

Kiedyś mnie jajnik tak bolał na jedyna w życiu owulacje ale to mnie ciągnęło od jajnika w górę jedna strona tylko

[kejti001]

Wierzę Ci, mam nadzieję, że już mnie tak nie napadnie więcej. :-/

A jak Twoje samopoczucie? Lepsze niż po ostatnim wieczornym poście?

[onnaa91]

Ogólnie noc była straszna....nie umiemy o tym rozmawiać ale prubojemy... a teraz w pracy jestem to nie ma czasu nayslenie. A jak Twoje samopoczucie .?

[kejti001]

Usłyszeć coś takiego od lekarza to cios. Ja też nie mam czasu żeby o tym myślec, bo praca, planowanie ślubu itp, ale to wraca, nawiedza i wtedy jest strasznie przykro

[xmalineczkax]

Cześć dziewczyny! 22.04.2016, w wieku 28 lat, podczas rutynowego badania usg dowiedziałam się, że mam PCOS. Badania hormonalne to potwierdziły. Podłamałam się, przepłakałam 2 miesiące. Miesiączki zawsze miałam regularne, co prawda cykle dłuższe od książkowych 34-36dni, ale do głowy mi nie przyszło, że mogę być chora. Jedyne z czym się zmagam od lat to łojotok i trądzik, ostatnio niewielki. Zaczynam starania o maluszka. Za tydzień powinna pojawić się @, będzie to mój pierwszy cykl z clo. Trzymam kciuki za nas, damy radę kobietki

[Ewusia_marchew]

Napisane przez rajs

Ana bardzo sie ciesze i gratuluje! A nie wierzylas jak Ci milion razy pisalam ze i ty sie doczekasz. I takz kazda tu bedzie

U nas oki. Dzis dzieci koncza 16msc. Czas szybko leci. Odsmoczkowalam je 3tyg temu. Uczymy sie wcinac lyzeczka i czas na pieluchy...
W brzuszku dzidzius to chyba chlopiec ale nie na 100%. Obecnie 18tc. I mnie jakis dowcipny.. grzyb zlapal..ehhh maze o szczotce drucianej:p

Gratulacje synka

Jak się czujesz?

Napisane przez kejti001

Cześć dziewczyny! niedawno stwierdzono u mnie również PCOS. Właśnie trafiłam na ten wątek i widzę, że wielu z Was się udało. Będę obserwować, mam nadzieję, że ja będę kiedyś w tym szczęśliwym gronie. Na razie zaczynam z Miovarianem.

Pozdrawiam Was serdecznie! :-*

Powodzenia

Napisane przez onnaa91

Cześć dziewczynki.... pięć tygodni temu byłam u innej gin. Sprawdzić czy diagnoza mojego dotychczasowego gin jest dobra...po laparoskopii miało być dobrze... po braniu clo miało być dobrze ... zmiana stylu życia zmiana klimatu i.... I nic. Pięć tygodni temu drugi już lekarz powiedział mi żebym oswajala siebie i tz z myślą o in vitro spadło na mnie to momentalnie i orzygniotlo mnie tak ze nie mogę sie do dziś dnia pozbierać ... bo moje jajniki poprostu nie są wstanie wytworzyć komórki zdolnej do zapłodnienia....ludzilam się do tego wtorku puki nie odebrałam ostatnich badań krwi bo @nadal brak. Wynik negatywny... załamana przeplakalam całą noc... z tz nie umiemy rozmawiać on sie cały czas denerwuje i twierdzi ze to nie możliwe ze my nie możemy mieć dzieci ze będą kiedyś na pewno... dziś ma urodziny... dwie kreski miały byś wspaniałym prezentem... Tz stwierdził że jego życie jest nudne i ze czuje się staro chciałam miło spędzić wieczór po pracy....ale on nawet nie ma ochoty na igraszki... wiec nie zostało mi nic innego jak spędzić samej wieczór płacząc w poduszkę.... on nie rozumie co ja czuje nie mogąc dać mu dziecka. ..

Nie załamuj się tylko poszukaj dobrej kliniki leczenia niepłodności nie miałaś jeszcze konkretnego leczenia (Clo to nie jest żaden sensowny lek) a już Cię lekarz ivf straszy, to jest jakieś nieporozumienie ivf to jest ostatecznośc, powinnaś spróbować jeszcze stymulacji lepszymi lekami, potem iui może i dopiero o ivf myśleć, zwłaszcza że teraz jest płatne
Jak słyszę że lekarz od razu na ivf wysyła to od razu sobie myślę że chce kasę wyciągnąć...
Nie trać nadziei, zmień lekarza, mówię Ci u mnie było bardzo źle, u TŻa jeszcze gorzej a mimo to przy dobrze dobranych przez dobrego lekarza lekach zaszłam naturalnie

Napisane przez xmalineczkax

Cześć dziewczyny! 22.04.2016, w wieku 28 lat, podczas rutynowego badania usg dowiedziałam się, że mam PCOS. Badania hormonalne to potwierdziły. Podłamałam się, przepłakałam 2 miesiące. Miesiączki zawsze miałam regularne, co prawda cykle dłuższe od książkowych 34-36dni, ale do głowy mi nie przyszło, że mogę być chora. Jedyne z czym się zmagam od lat to łojotok i trądzik, ostatnio niewielki. Zaczynam starania o maluszka. Za tydzień powinna pojawić się @, będzie to mój pierwszy cykl z clo. Trzymam kciuki za nas, damy radę kobietki

Powodzenia

[Lamparcica]

Napisane przez onnaa91

Cześć dziewczynki.... pięć tygodni temu byłam u innej gin. Sprawdzić czy diagnoza mojego dotychczasowego gin jest dobra...po laparoskopii miało być dobrze... po braniu clo miało być dobrze ... zmiana stylu życia zmiana klimatu i.... I nic. Pięć tygodni temu drugi już lekarz powiedział mi żebym oswajala siebie i tz z myślą o in vitro spadło na mnie to momentalnie i orzygniotlo mnie tak ze nie mogę sie do dziś dnia pozbierać ... bo moje jajniki poprostu nie są wstanie wytworzyć komórki zdolnej do zapłodnienia....ludzilam się do tego wtorku puki nie odebrałam ostatnich badań krwi bo @nadal brak. Wynik negatywny... załamana przeplakalam całą noc... z tz nie umiemy rozmawiać on sie cały czas denerwuje i twierdzi ze to nie możliwe ze my nie możemy mieć dzieci ze będą kiedyś na pewno... dziś ma urodziny... dwie kreski miały byś wspaniałym prezentem... Tz stwierdził że jego życie jest nudne i ze czuje się staro chciałam miło spędzić wieczór po pracy....ale on nawet nie ma ochoty na igraszki... wiec nie zostało mi nic innego jak spędzić samej wieczór płacząc w poduszkę.... on nie rozumie co ja czuje nie mogąc dać mu dziecka. ..

Witam w klubie
Wiem, że łatwo powiedzieć, ale musisz troszkę wyluzować, bo faceci czują, że my chcemy seksu tylko po to, żeby było maleństwo. Mój jakoś nigdy nie miał na to ochoty, kiedy była owu, ale go zmuszałam nic z tego nie wyszło, wiec dalej "czekamy"
Póki co jestem pół roku bez lekarzy i pomimo że nie mamy dziecka, to odżyliśmy z mężem. Mamy inne rzeczy na głowie i nie jesteśmy (szczególnie ja) sfokusowani na maleństwo. Naprawdę nam się świetnie żyje, może i wy potrzebujecie jakiejś przerwy?
Też jestem po laparo, nawet po kilku iui, a w sumie cykle mam spoko w normie, mniej więcej 35-40 dni, więc nie wiem, o co biega, bo też zmieniłam swoje żywienie, aktywność itp. itd. Sraty taty, to nic nie daje
Po prostu na dzidzię przychodzi czas i ona doskonale wie, kiedy się pojawić, dlatego nie ma co się załamywać i trzeba korzystać z uroków małżeństwa

[onnaa91]

Jesteście kochane dziewczynki ;*
Jakoś nie mogę się pozbierać miałam od tego cyklu spróbować jeszcze clo bo ta druga lekarka mówiła ze przez pół roku możemy spróbować ale nie wykupiłam recepty... nie podołam psychicznie. .. zmęczona jestem tym wszystkim szukam sobie znowu jakiś ambitnych celów w życiu żeby nie myśleć. ..puki co mammdwie prace które mnie pochłaniają bardzo ale mimo wszystko nie ma takiego dnia kiedy nie myślę o tym... szkoda ze nie można w głowie tego wyłączyć ;-)
Lamparcica chciała bym mieć takie podejście do tego jak Ty 😃 pozdrawiam kochane w ten deszczowy wieczór ; *

[PatiPee]

Napisane przez onnaa91

Cześć dziewczynki.... pięć tygodni temu byłam u innej gin. Sprawdzić czy diagnoza mojego dotychczasowego gin jest dobra...po laparoskopii miało być dobrze... po braniu clo miało być dobrze ... zmiana stylu życia zmiana klimatu i.... I nic. Pięć tygodni temu drugi już lekarz powiedział mi żebym oswajala siebie i tz z myślą o in vitro spadło na mnie to momentalnie i orzygniotlo mnie tak ze nie mogę sie do dziś dnia pozbierać ... bo moje jajniki poprostu nie są wstanie wytworzyć komórki zdolnej do zapłodnienia....ludzilam się do tego wtorku puki nie odebrałam ostatnich badań krwi bo @nadal brak. Wynik negatywny... załamana przeplakalam całą noc... z tz nie umiemy rozmawiać on sie cały czas denerwuje i twierdzi ze to nie możliwe ze my nie możemy mieć dzieci ze będą kiedyś na pewno... dziś ma urodziny... dwie kreski miały byś wspaniałym prezentem... Tz stwierdził że jego życie jest nudne i ze czuje się staro chciałam miło spędzić wieczór po pracy....ale on nawet nie ma ochoty na igraszki... wiec nie zostało mi nic innego jak spędzić samej wieczór płacząc w poduszkę.... on nie rozumie co ja czuje nie mogąc dać mu dziecka. ..

Witaj, a próbowałas cyklu stymulowanego Clo??

[onnaa91]

PatiPee tak kilka razy i nic z tego

[kejti001]

A u nas tylko invitro.. Mój ma brak plemników, ja wysokie pcos... Jesteśmy w strasznie ciężkiej sytuacji... :-( ale staram się nie myśleć, bo co mi po tym..

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Lamparcica

Witam w klubie
Wiem, że łatwo powiedzieć, ale musisz troszkę wyluzować, bo faceci czują, że my chcemy seksu tylko po to, żeby było maleństwo. Mój jakoś nigdy nie miał na to ochoty, kiedy była owu, ale go zmuszałam nic z tego nie wyszło, wiec dalej "czekamy"
Póki co jestem pół roku bez lekarzy i pomimo że nie mamy dziecka, to odżyliśmy z mężem. Mamy inne rzeczy na głowie i nie jesteśmy (szczególnie ja) sfokusowani na maleństwo. Naprawdę nam się świetnie żyje, może i wy potrzebujecie jakiejś przerwy?
Też jestem po laparo, nawet po kilku iui, a w sumie cykle mam spoko w normie, mniej więcej 35-40 dni, więc nie wiem, o co biega, bo też zmieniłam swoje żywienie, aktywność itp. itd. Sraty taty, to nic nie daje
Po prostu na dzidzię przychodzi czas i ona doskonale wie, kiedy się pojawić, dlatego nie ma co się załamywać i trzeba korzystać z uroków małżeństwa

Mam wielką nadzieję że Wasze Bobas niedługo sie pojawi
Dobre masz podejście

Napisane przez onnaa91

PatiPee tak kilka razy i nic z tego

Bo Clo to jest beznadziejny lek, musisz spróbować czegoś lepszego

Napisane przez kejti001

A u nas tylko invitro.. Mój ma brak plemników, ja wysokie pcos... Jesteśmy w strasznie ciężkiej sytuacji... :-( ale staram się nie myśleć, bo co mi po tym..

Powodzenia z ivf w takim razie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kejti001]

Za rok, może... :-(

[kejti001]

Dziewczyny, sama już ze sobą nie potrafię wytrzymać. Jestem w 27dc, piersi są dwa razy większe, nabrzmiale i bolą jak cholera. Mój nastrój jest beznadziejny, samej mi że sobą ciężko wytrzymać, bo złoszczę się na wszystko.. Nawet na moją miłość, z czego później miewam wyrzuty sumienia...Bo niepotrzebnie naskoczylam, po co się Złoszczę i irytuje, przecież normalnie mnie to nie rusza... Och, chyba uderze głową w mur na opamiętanie. Ale te piersi.. Bolą okrutnie :-(

[201610051940]

Napisane przez kejti001

Dziewczyny, sama już ze sobą nie potrafię wytrzymać. Jestem w 27dc, piersi są dwa razy większe, nabrzmiale i bolą jak cholera. Mój nastrój jest beznadziejny, samej mi że sobą ciężko wytrzymać, bo złoszczę się na wszystko.. Nawet na moją miłość, z czego później miewam wyrzuty sumienia...Bo niepotrzebnie naskoczylam, po co się Złoszczę i irytuje, przecież normalnie mnie to nie rusza... Och, chyba uderze głową w mur na opamiętanie. Ale te piersi.. Bolą okrutnie :-(

Może ciąża? w ciąży okres tez może byc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kejti001]

Kochana, akurat w moim przypadku to nierealne.. Durny okres, który i tak przyjdzie jak ostatnimi czasy spóźniony

[PatiPee]

Napisane przez Ewusia_marchew

Mam wielką nadzieję że Wasze Bobas niedługo sie pojawi
Dobre masz podejście

Bo Clo to jest beznadziejny lek, musisz spróbować czegoś lepszego



Powodzenia z ivf w takim razie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz rację beznadziejny, ja dostałam hiperstymulacji jajników teraz biorę potrójna dawkę Luteiny i Duphastonu, żeby zlazlo dziadostwo.
Co prawda zaszłam w ciążę w drugim cyklu stymulowanym Clo.

[cherrry2009]

A ja myślałam, że dałam wam znać a teraz przeglądam i nie :P Więc córka urodziła się na koniec lutego Teraz mocno trzymam kciuki za resztę Dziewczyny u mnie bardzo pomogło zmniejszenie prolaktyny. Chciałabym szybko zajść w drugą ciążę w miarę możliwości bo jednak dwójka to dwójka czy się uda - zobaczymy. I tak jestem przeszczęśliwa, że los obdarował nas już tym jednym. Z gorszych wieści podczas ciąży wyszła mi jeszcze tarczyca więc dodatkowa choroba i niestety dodatkowe +10kg które przyszły już po urodzeniu

[Ewusia_marchew]

Napisane przez kejti001

Kochana, akurat w moim przypadku to nierealne.. Durny okres, który i tak przyjdzie jak ostatnimi czasy spóźniony

I jak? Przyszła @?

Napisane przez PatiPee

Masz rację beznadziejny, ja dostałam hiperstymulacji jajników teraz biorę potrójna dawkę Luteiny i Duphastonu, żeby zlazlo dziadostwo.
Co prawda zaszłam w ciążę w drugim cyklu stymulowanym Clo.

Przynajmniej na Ciebie działał mi po Clo nic nie rosło

Napisane przez cherrry2009

A ja myślałam, że dałam wam znać a teraz przeglądam i nieWięc córka urodziła się na koniec lutego Teraz mocno trzymam kciuki za resztę Dziewczyny u mnie bardzo pomogło zmniejszenie prolaktyny. Chciałabym szybko zajść w drugą ciążę w miarę możliwości bo jednak dwójka to dwójka czy się uda - zobaczymy. I tak jestem przeszczęśliwa, że los obdarował nas już tym jednym. Z gorszych wieści podczas ciąży wyszła mi jeszcze tarczyca więc dodatkowa choroba i niestety dodatkowe +10kg które przyszły już po urodzeniu

Gratuluję córeczki jak ma na imię?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kejti001]

Przyszła coś ten Miovarian działa chyba, skoro tylko dwa dni opóźnienia a nie tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cherrry2009]

Napisane przez Ewusia_marchew

Gratuluję córeczki jak ma na imię?

Amelia Nigdy nie brałam tego imienia pod uwagę ale zanim poznaliśmy płeć około 9 tygodnia miałam sen, że to dziewczynka i tak właśnie się nazywa Miała być Zuzia

[swinka_morska]

Cześć czytam już Was od pewnego czasu ale jakoś nie miałam do tej pory odwagi pisać... Nie wiem też czy to dobry wątek na to pytanie Ogólnie staramy się już od dłuższego czasu (już ze 2 lata conajmniej będzie i jakoś to tak nie wychodzi póki co)...

Aktualnie biorę euthyrox i metformax, teraz mam pierwszy cykl z clo i trzeci z duphastonem. I im więcej czytam, tym mniej wiem, jak to jest z tym śluzem? W zasadzie u mnie to tak było do tej pory, że taki przezroczysty śluz pojawiał mi się może raz do roku i zawsze po nim po 14 dniach, czasami +1 dzień dostawałam okres. Jak go nie było - różnie, ale tak średnio 33 dni.
Teraz ostatnia @ zaczeła się 2.08, clo miałam brać 1x dziennie od 2 do 6 dnia cyklu, a od 16 do 26 duphaston 2xdziennie. Przezroczysty śluz zauważyłam, że dużo go było tak z 16/17, czyli to był 15 i 16 dzień cyklu. Ale 16 już wziełam duphaston.... I dzisiaj tak się zaczełam zastanawiać, czy nie za szybko? Może powinnam poczekać jeszcze jeden dzień? Staraliśmy się w 10, 13 i 16 dniu cyklu... Sęk w tym, że temperatury nie mierzę, nie ma opcji, żeby robić to o stałej porze, w tym cyklu monitoringu też nie miałam... I teraz pytanie - może jesteście bardziej zorientowane, albo przynajmniej sprowadźcie mnie na ziemię - jaka jest szansa, że mogliśmy trafić w potencjalną owulkę? W ogóle, częściej clo jest brana od 5 dnia... czy to moze mieć wpływ na to, kiedy owu wystąpi? I czy to, czy pojawi sie śluz zależy od tego, czy cykl jest z faktyczną owulacją, czy nie (np pusty pęcherzyk, itp)?

[kejti001]

Kurcze, dziewczyny.. Ostatnio tak dziwnie się czuje, ze coś strasznego. Rano wstaje otumaniona, mdli mnie dość często i w ogóle dziwne, ale czuję się jakbym miała kaca. Ciężka głowa, mdli i w środku czuje jakbym popila dzień przed - a tu ani kropelki. Jestem w trakcie owulacji, dodatkowo bolą mnie jajniki :-(
Miłego wieczoru :-*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agatkaa1]

Napisane przez kejti001

Kurcze, dziewczyny.. Ostatnio tak dziwnie się czuje, ze coś strasznego. Rano wstaje otumaniona, mdli mnie dość często i w ogóle dziwne, ale czuję się jakbym miała kaca. Ciężka głowa, mdli i w środku czuje jakbym popila dzień przed - a tu ani kropelki. Jestem w trakcie owulacji, dodatkowo bolą mnie jajniki :-(
Miłego wieczoru :-*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jak sytuacja??

A co tu taka cisza?