Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[chabrymakiistokrotki]

Dziewczyny, jeśli mieszkacie w UK i używacie Garnierów, to rzucam plotę.

Na grupie curly girls Polska na facebooku dziewczyna pochwaliła się paragonem z superdrug. Kupiła 12 produktów garniera i zapłaciła za wszystko 5 funtów. Podobno garnier zmienia opakowania i stąd taka promocja. Ceny na półkach są normalne, dopiero przy kasie są naliczane promocyjne, więc najlepiej przed zakupem poprosić o sprawdzenie cen. Ona co prawda kupiła głównie kosmetyki do włosów, ale na zdjęciu było też coś do twarzy, dlatego daję Wam cynk.
Ja jutro lecę polować na micele

A jeśli mieszkacie w Polsce lub innych krajach, to bądźcie czujne - może i u Was coś się pojawi

[voice_of_silence]

Witam się

Mam już dość mojej cery i bardzo się cieszę, że znalazłam wątek.

Kiedyś miałam cerę bardzo suchą, była stale napięta, odwodniona wręcz. Ale coś się zmieniło, nie wiem do końca co, być może była to zła pielęgnacja, być może to również wpływ pracy w klimatyzowanym biurze bez możliwości otworzenia okna nawet latem.

Moja skóra w dalszym ciągu jest sucha, odwodniona, napięta po każdym myciu. Od kilku lat jednak świecę się niemiłosiernie w sferze T. Mam dużo zaskórników, podskórnych grudek. Chcę w końcu coś z tym zrobić i tu pojawia się pytanie: od czego zacząć?

- czy stopniowo zmieniać kosmetyki i obserwować co się dzieje
- czy podejść do tego bardziej kompleksowo i wymienić wszystko od podstaw a wcześniej dać cerze odpocząć ograniczając kosmetyki do minimum?

Moja pielęgnacja obecnie jest dość chaotyczna, dlatego że jestem zagubiona i zniechęcona - niezależnie od tego co używam, nie widzę spektakularnych zmian (mam na myśli ograniczenie świecenia, zmniejszenie ilości zaskórników). Do tego łykam tabletki anty, a moja wiedza na tematy pielęgnacyjne jest niewielka. Próbowałam raczej metodą prób i błędów oraz obserwacji coś zdziałać, ale mam wrażenie że jest coraz gorzej, więc już zupełnie nie wiem od której strony podejść do tematu.

[chimay]

Napisane przez voice_of_silence

Witam się

Mam już dość mojej cery i bardzo się cieszę, że znalazłam wątek.

Kiedyś miałam cerę bardzo suchą, była stale napięta, odwodniona wręcz. Ale coś się zmieniło, nie wiem do końca co, być może była to zła pielęgnacja, być może to również wpływ pracy w klimatyzowanym biurze bez możliwości otworzenia okna nawet latem.

Moja skóra w dalszym ciągu jest sucha, odwodniona, napięta po każdym myciu. Od kilku lat jednak świecę się niemiłosiernie w sferze T. Mam dużo zaskórników, podskórnych grudek. Chcę w końcu coś z tym zrobić i tu pojawia się pytanie: od czego zacząć?

- czy stopniowo zmieniać kosmetyki i obserwować co się dzieje
- czy podejść do tego bardziej kompleksowo i wymienić wszystko od podstaw a wcześniej dać cerze odpocząć ograniczając kosmetyki do minimum?

Moja pielęgnacja obecnie jest dość chaotyczna, dlatego że jestem zagubiona i zniechęcona - niezależnie od tego co używam, nie widzę spektakularnych zmian (mam na myśli ograniczenie świecenia, zmniejszenie ilości zaskórników). Do tego łykam tabletki anty, a moja wiedza na tematy pielęgnacyjne jest niewielka. Próbowałam raczej metodą prób i błędów oraz obserwacji coś zdziałać, ale mam wrażenie że jest coraz gorzej, więc już zupełnie nie wiem od której strony podejść do tematu.

Cześć
Opisz najpierw swoją pielęgnację i kosmetyki, których używasz.

[voice_of_silence]

Napisane przez chimay

Cześć
Opisz najpierw swoją pielęgnację i kosmetyki, których używasz.

Dziękuję za odzew.

Rano przed nałożeniem makijażu przemywam twarz wodą różaną i nakładam odżywczy krem do twarzy Vianek. Przy demakijażu używam żelu do twarzy - tu bardzo różne, zależy co mi w ręce wpadnie, nie znalazłam jeszcze nic co by mnie zadowoliło. Obecnie to emulsja lipidowa z AA, ale wbrew zapewnieniom ani nie nawilża ani nie łagodzi, też nie regeneruje więc chcę się szybko tego pozbyć [Edytowałam, pomyliła mi się ta emulsja z innym żelem]. Oczyszczając twarz wspomagam się silikonową gąbeczką i robię to zazwyczaj pod prysznicem. Potem znowu woda różana, krem pod oczy Fitomed a na resztę twarzy krem Sylveco brzozowo-nagietkowy z betuliną (teraz już na wykończeniu i zastanawiam się co dalej). Raz w tygodniu robię maseczkę z glinki ghassoul, Nacomi. Niezbyt wychodziło mi mieszanie jej z olejkami ani oliwką, więc zostałam przy wodzie jako rozpuszczalniku.

Kremy są bardzo fajne doraźnie. Natomiast na dłuższą metę nie wypłynęły jakoś szczególnie na stan mojej cery.

Ach i zapomniałam o peelingach. Bardzo lubię, ale używam też bardzo różnie. Od peelingu kawitacyjnego po drogeryjne peelingi w saszetkach - najfajniejszy dla mnie to ten z efektem dermabrazji.

[Persefona_12]

Napisane przez voice_of_silence

Dziękuję za odzew.

Rano przed nałożeniem makijażu przemywam twarz wodą różaną i nakładam odżywczy krem do twarzy Vianek. Przy demakijażu używam żelu do twarzy - tu bardzo różne, zależy co mi w ręce wpadnie, nie znalazłam jeszcze nic co by mnie zadowoliło. Obecnie to emulsja lipidowa z AA, ale wbrew zapewnieniom ani nie nawilża ani nie łagodzi, też nie regeneruje więc chcę się szybko tego pozbyć [Edytowałam, pomyliła mi się ta emulsja z innym żelem]. Oczyszczając twarz wspomagam się silikonową gąbeczką i robię to zazwyczaj pod prysznicem. Potem znowu woda różana, krem pod oczy Fitomed a na resztę twarzy krem Sylveco brzozowo-nagietkowy z betuliną (teraz już na wykończeniu i zastanawiam się co dalej). Raz w tygodniu robię maseczkę z glinki ghassoul, Nacomi. Niezbyt wychodziło mi mieszanie jej z olejkami ani oliwką, więc zostałam przy wodzie jako rozpuszczalniku.

Kremy są bardzo fajne doraźnie. Natomiast na dłuższą metę nie wypłynęły jakoś szczególnie na stan mojej cery.

Ach i zapomniałam o peelingach. Bardzo lubię, ale używam też bardzo różnie. Od peelingu kawitacyjnego po drogeryjne peelingi w saszetkach - najfajniejszy dla mnie to ten z efektem dermabrazji.

Wg mnie masz skórę odwodnioną. Przy odwodnionej ważne jest nawilżanie od wewnątrz i zewnątrz. Spróbowałabym dodać lekki żelowy kosmetyk nawilżający pod krem. Polecam serum Ava Aloe, lotiony Biofficyny Toskanii, czy eliksir Vianek przeciwzmarszkowy lub inne lekkie formuły żelowe, już nie pamiętam co jeszcze jest fajnego.
Spróbowałabym też dodać jakis kosmetyk z kwasem na miejsca, gdzie masz problem zaskorników. Z łatwodostępnych to np. Bielenda serum Mezo, czy Zielona Herbata.
Kosmetyki nakładaj na wilgotną skórę. Spróbuj może dołożyć od czasu do czasu sam olej na krem na noc, wg mnie bezpieczny jest malinowy. Czasami skórze brakuje kwasów tłuszczowych, więc warto i o to zadbać.
A kremy, których używasz no to nie są jakieś spektakularne żeby dawały większe efekty. Może one też Ci nie służą. Ciężko powiedzieć, na pewno na Twoim miejscu bym zmieniła. Ja używam na dzień wzmacniający Vianek, lubię go bo jest lekki, nie robi krzywdy i nadaje się pod makijaż. A na noc używam różnych kosmetyków, w zależności od potrzeby. Raz serum olejowe, innym razem serum z kwasem, czasami lekki krem (staram się zużywac zielony Vianek który dostałam w prezencie, ale normalnie chyba bym go nie kupila).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lachezis]

Napisane przez Persefona_12

Wg mnie masz skórę odwodnioną. Przy odwodnionej ważne jest nawilżanie od wewnątrz i zewnątrz. Spróbowałabym dodać lekki żelowy kosmetyk nawilżający pod krem. Polecam serum Ava Aloe, lotiony Biofficyny Toskanii, czy eliksir Vianek przeciwzmarszkowy lub inne lekkie formuły żelowe, już nie pamiętam co jeszcze jest fajnego.
Spróbowałabym też dodać jakis kosmetyk z kwasem na miejsca, gdzie masz problem zaskorników. Z łatwodostępnych to np. Bielenda serum Mezo, czy Zielona Herbata.
Kosmetyki nakładaj na wilgotną skórę. Spróbuj może dołożyć od czasu do czasu sam olej na krem na noc, wg mnie bezpieczny jest malinowy. Czasami skórze brakuje kwasów tłuszczowych, więc warto i o to zadbać.
A kremy, których używasz no to nie są jakieś spektakularne żeby dawały większe efekty. Może one też Ci nie służą. Ciężko powiedzieć, na pewno na Twoim miejscu bym zmieniła. Ja używam na dzień wzmacniający Vianek, lubię go bo jest lekki, nie robi krzywdy i nadaje się pod makijaż. A na noc używam różnych kosmetyków, w zależności od potrzeby. Raz serum olejowe, innym razem serum z kwasem, czasami lekki krem (staram się zużywac zielony Vianek który dostałam w prezencie, ale normalnie chyba bym go nie kupila).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Popieram przedmówczynię. Raczej nie masz cery suchej, lecz przesuszoną. Niestety jak masz tendencje do zaskórniaków, niespodzianek i innych "ciekawych" rzeczy, musisz włączyć jakieś specyfiki do regulowania cery. Np. raz w tygodniu serum z witaminą C i glikolem Bielendy, ew. jakiś skinoren itd. Może też nie przesadzaj aż tak z emolientami? Tzn. wiadomo nawilżanie i natłuszczanie tak, ale z głową. Naprawdę przerzuć się na lżejsze specyfiki, używaj ich niewielką ilość, wklepuj na lekko wilgotną twarz.
U mnie klasyczne kremy się nie sprawdzają, a jeśli już ich używam, to rozrzedzam a to lekkim serum, żelem aloesowym, ekstraktem z liści aloesu czy inną esenesją, czy tonerem.

A zmieniając temat, od marca Bielenda wypuszcza całkiem ciekawe nowości. Będzie olejek do demakijażu tym razem nie na parafinie, kilka ser, hydrolaty, mleczka do demakijażu.
Na stronie rossmanna w zakładce Premiery (wkrótce) są już pokazane ze składami.

np:Bielenda-Botanic-Spa-Rituals-hydrolat-z-opuncja-figowa-i-aloesem

Bielenda-Botanic-Spa-Rituals-kremowy-olejek-do-mycia-twarzy-olejek-z-pestek-malin-melisa

Bielenda-Botanic-Spa-Rituals-serum-przeciw-zmarszczkom-z-opuncja-figowa-i-aloesem

Coś na pewno wypróbuję. W sumie ta marka całkiem ciekawie się rozwija.

[Korah]

Napisane przez voice_of_silence

Dziękuję za odzew.

Rano przed nałożeniem makijażu przemywam twarz wodą różaną i nakładam odżywczy krem do twarzy Vianek. Przy demakijażu używam żelu do twarzy - tu bardzo różne, zależy co mi w ręce wpadnie, nie znalazłam jeszcze nic co by mnie zadowoliło. Obecnie to emulsja lipidowa z AA, ale wbrew zapewnieniom ani nie nawilża ani nie łagodzi, też nie regeneruje więc chcę się szybko tego pozbyć [Edytowałam, pomyliła mi się ta emulsja z innym żelem]. Oczyszczając twarz wspomagam się silikonową gąbeczką i robię to zazwyczaj pod prysznicem. Potem znowu woda różana, krem pod oczy Fitomed a na resztę twarzy krem Sylveco brzozowo-nagietkowy z betuliną (teraz już na wykończeniu i zastanawiam się co dalej). Raz w tygodniu robię maseczkę z glinki ghassoul, Nacomi. Niezbyt wychodziło mi mieszanie jej z olejkami ani oliwką, więc zostałam przy wodzie jako rozpuszczalniku.

Kremy są bardzo fajne doraźnie. Natomiast na dłuższą metę nie wypłynęły jakoś szczególnie na stan mojej cery.

Ach i zapomniałam o peelingach. Bardzo lubię, ale używam też bardzo różnie. Od peelingu kawitacyjnego po drogeryjne peelingi w saszetkach - najfajniejszy dla mnie to ten z efektem dermabrazji.

Nie wiem, jak pozostałe wizażanki, ale zauważyłam, że jak ktoś odwiedza ten wątek i skarży się na przesuszenie, odwodnienie skóry, to niemal zawsze idzie to w parze ze stosowaniem kremu z Vianka, albo Sylveco. Nie chcę oczywiście przesądzać o niczym, ale moim zdaniem kremy tych firm są po prostu kiepskie, składają się z samych tłuszczów, a tłuszcze nie nawilżają skóry!!! Tłuszcze nie są złe, ale są niewystarczające i i tak jak pisała Persefona, należy nakładać też substancje nawilżające osobno lub w formie produktu złożonego. Jeżeli chodzi o zaskórniki i pryszcze, to trzeba się złuszczać, najlepiej kwasowo i enzymatycznie, nie mechanicznie.

[chimay]

Ja jeszcze dodam, że mycie żelem to mycie a demakijaż to demakijaż i te kroki wymagają różnych produktów tzn nie robi się demakijażu żelem do mycia. Do tego lepiej używać olejków, mleczek, emulsji do demakijażu, płynów micelarnych.

Ten olejek Bielendy wygląda zachęcająco, chociaż obawiam się, że go okropnie naperfumują.

W końcu przyszedł toner BHA Aloes Bentona. Podoba mi się, jest lekki, nie lepi się i przy jego pojemności i lekko żelowej formie będzie z pewnością bardzo wydajny, bo nie da się go używać jak tonik tylko raczej jak ampułkę lub esencję czyli aplikując bezpośrednio na skórę. Przez kilka dni jego używania skóra mi się wolniej przetłuszcza, ale to może być przypadek.

[Persefona_12]

Napisane przez chimay

Ja jeszcze dodam, że mycie żelem to mycie a demakijaż to demakijaż i te kroki wymagają różnych produktów tzn nie robi się demakijażu żelem do mycia. Do tego lepiej używać olejków, mleczek, emulsji do demakijażu, płynów micelarnych.

Święta racja

Zamówiłam piankę do twarzy Kivvi, tylko się boję czy mi nie zamarznie w transporcie teraz


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lachezis]

Na pewno go naperfumują, to bielenda:p chyba bez tego nie potrafią, ale tak go raczej kupię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moooniek]

Napisane przez Korah

Nie wiem, jak pozostałe wizażanki, ale zauważyłam, że jak ktoś odwiedza ten wątek i skarży się na przesuszenie, odwodnienie skóry, to niemal zawsze idzie to w parze ze stosowaniem kremu z Vianka, albo Sylveco. Nie chcę oczywiście przesądzać o niczym, ale moim zdaniem kremy tych firm są po prostu kiepskie, składają się z samych tłuszczów, a tłuszcze nie nawilżają skóry!!! Tłuszcze nie są złe, ale są niewystarczające i i tak jak pisała Persefona, należy nakładać też substancje nawilżające osobno lub w formie produktu złożonego. Jeżeli chodzi o zaskórniki i pryszcze, to trzeba się złuszczać, najlepiej kwasowo i enzymatycznie, nie mechanicznie.

Też mam takie wrażenie, sama produkty z rodziny Sylveco bardzo lubię, ale to produkty, które trzeba odpowiednio stosować, bez tego faktycznie może dojść do odwodnienia skory.
Ja akurat kremy pod oczy i do twarzy wolę z bardziej bogatymi skladami, ale takie podstawowe kosmetyki jak płyn micelarny, żel do mycia, krem do rąk i stóp, żel do hig. intymnej, pomadki do ust lubię kupować z Sylveco/Vianka, bo są taniutkie i robią co mają robić

Pierwszy raz nie doszła mi paczka z ebay, a był w niej minis kremu Sulwhasoo, który bardzo chciałam przetestować sprzedawca każe czekać jeszcze tydzień, dwa, ale ja wiem, że już nię ta przesyłka u mnie nie pojawi. Doszły mi już inne zamowienia od tego sprzedawcy, które zamawiałam 2 tygodnie po tamtym
No nic, zamówię jeszcze raz, a się zobaczy co będzie z tamtym zamowieniem.
Tak w ogóle to kremy pod oczy z Sulwhasoo stały się moimi ulubionymi na dzień, szkoda tylko, że są takie drogie minisy wychodzą sporo taniej, ale i tak ponad 30zł za 3ml kremu/serum to dość sporo. W kazdym razie póki co nie znalazłam niczego lepszego i przy nich zostanę

Przyszła do mnie paka z enaturalnie, jak przyjdzie z ecospa, to ukręcę kilka swoich kosmetyków, dawno tego nie robiłam w planach mam tłuściocha pod oczy na noc z witaminami A, C, E i koenzymem Q10, krem ochronny na zimę, serum olejowe i może balsam do demakijażu

Przyszło też do mnie zamowienie z lawendowej szafy, dawno nie miałam rosyjskich kosmetyków, zamówilam jakieś pasty do zębów, płyn do płukania, olejki do włosów, rękawice do masazu i kostki lodu do masażu twarzy i ciała, zobacze co to za wymysły a, jeszcze krem do golenia dla Tzta wzięlam, z tych lepszych składowo kupiłam mu kiedyś kremy z Bulldoga, ale były bardzo rzadkie i nie za bardzo mu się podobały, a trzeba ściągać je z UK.

Zdenkowałam serum Sibu i teraz zamiast serum używam zelu aleosowego z Bentona, a w międzyczasie rozglądam się za czymś nowym. Macie jakieś pomysły? Potrzebuję jakiegoś nawilzajacego serum na dzień z ciekawymi skladnikami (nie tylko hydrolaty, olejki, zel aloesowy, kwas hialuronowy i witaminy). Macie coś takiego na oku? Może coś z rodziny Deciem?

Ach i jutro dotrze do mnie krem pod oczy z dr Hauschki, który zamowilam z blackfriday


Jak się już tak rozpisuję, to zapytam Was o zdanie. Mój tż używa tylko zelu do mycia twarzy (oczywiscie tego samego, co do calego ciala, na szczescie nie zadnego 3w1, tylko delikatnych zeli z naturalnym skladem), czasem, jak nie zapomni, to zamiast tego twarz umyje mydłem weglowym z 4szpaków. Ma skórę trochę problematyczną (miał ogromny trądzik, który wyleczył ok. 7 lat temu izotretynoiną), na czole i skroniach pojawiają sie zaskórniki zamknięte, a w miejscu, gdzie ma brodę pojawiają się aktywne zmiany.
Myślicie, że stosowanie na noc toniku z kwasem migdalowym (5%) i glukonolaktonem oraz 1-2x w tygodniu maseczka oczyszczająca mogą choć trochę pomóc? (Oczywiście maseczki nawilżajace też bym wprowadziła)
Nie ma szans, zeby dał się smarować większą ilością kosmetykow, a chciałabym jakoś pomóc.
Choć przyznam, ze jestem w lekkim szoku, bo wczoraj posmarowalam go tym tonikiem (jest z enaturalnie) i pierwszy raz nie marudzil, co cos mu sie klei itp. tonik szybko się wchlonal i nie zostawil po sobie zadnego sladu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez moooniek

Też mam takie wrażenie, sama produkty z rodziny Sylveco bardzo lubię, ale to produkty, które trzeba odpowiednio stosować, bez tego faktycznie może dojść do odwodnienia skory.
Ja akurat kremy pod oczy i do twarzy wolę z bardziej bogatymi skladami, ale takie podstawowe kosmetyki jak płyn micelarny, żel do mycia, krem do rąk i stóp, żel do hig. intymnej, pomadki do ust lubię kupować z Sylveco/Vianka, bo są taniutkie i robią co mają robić

Ach i jutro dotrze do mnie krem pod oczy z dr Hauschki, który zamowilam z blackfriday


Jak się już tak rozpisuję, to zapytam Was o zdanie. Mój tż używa tylko zelu do mycia twarzy (oczywiscie tego samego, co do calego ciala, na szczescie nie zadnego 3w1, tylko delikatnych zeli z naturalnym skladem), czasem, jak nie zapomni, to zamiast tego twarz umyje mydłem weglowym z 4szpaków. Ma skórę trochę problematyczną (miał ogromny trądzik, który wyleczył ok. 7 lat temu izotretynoiną), na czole i skroniach pojawiają sie zaskórniki zamknięte, a w miejscu, gdzie ma brodę pojawiają się aktywne zmiany.
Myślicie, że stosowanie na noc toniku z kwasem migdalowym (5%) i glukonolaktonem oraz 1-2x w tygodniu maseczka oczyszczająca mogą choć trochę pomóc? (Oczywiście maseczki nawilżajace też bym wprowadziła)
Nie ma szans, zeby dał się smarować większą ilością kosmetykow, a chciałabym jakoś pomóc.
Choć przyznam, ze jestem w lekkim szoku, bo wczoraj posmarowalam go tym tonikiem (jest z enaturalnie) i pierwszy raz nie marudzil, co cos mu sie klei itp. tonik szybko się wchlonal i nie zostawil po sobie zadnego sladu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dobrze to ujęłaś, to są wartościowe, ale "trudne" kosmetyki, trzeba na nie znaleźć sposób, niekoniecznie stosować zgodnie z zaleceniami producenta, zwłaszcza przy problematycznej cerze.

Mam nadzieję, że przez ten czas nie przybyło Ci zmarszczek i krem sobie dobrze poradzi

Myślę, że tonik i jakaś maseczka trochę pomogą, ale raczej nie zlikwidują problemu całkiem, a zamiast maseczki bym mu wcisnęła peeling enzymtyczny, bo to też tak samo się nakłada i trzyma na skórze.

A który tonik enaturalne masz, bo coś mi chyba umknęło Z tych nowości na stronie One nie mają gliceryny, więc pewnie dlatego się tak dobrze wchłaniają i nie kleją. Chyba sobie któryś kupię

[moooniek]

Napisane przez Korah

Bardzo dobrze to ujęłaś, to są wartościowe, ale "trudne" kosmetyki, trzeba na nie znaleźć sposób, niekoniecznie stosować zgodnie z zaleceniami producenta, zwłaszcza przy problematycznej cerze.

Mam nadzieję, że przez ten czas nie przybyło Ci zmarszczek i krem sobie dobrze poradzi

Myślę, że tonik i jakaś maseczka trochę pomogą, ale raczej nie zlikwidują problemu całkiem, a zamiast maseczki bym mu wcisnęła peeling enzymtyczny, bo to też tak samo się nakłada i trzyma na skórze.

A który tonik enaturalne masz, bo coś mi chyba umknęło Z tych nowości na stronie One nie mają gliceryny, więc pewnie dlatego się tak dobrze wchłaniają i nie kleją. Chyba sobie któryś kupię

Haha, miałam zapasy kremów pod oczy, więc moze nawet i lepiej, ze dopiero teraz dojdzie

Wiem, że likwidacja problemu samym tonikiem raczej się nie uda, ale może choć trochę pomoże

O tak, tak, napisałam maseczka, ale na myśli miałam też peelingi enzymatyczne, szczególnie ta maseczka enzymatyczna z Avy fajnie się u nas sprawdza, choć mam też bromelainę i papainę, więc z nich też pewnie będę coś robiła.

Tak, z tych nowości na stronie. Własnie brak gliceryny mnie do nich przyciągnąl, ale obawiałam się, ze d-pantenol też może coś klejacego zostawić.
Będę dawała znać jak sie sprawdza na TZcie, bo sama obecnie jestem na Izoteku, więc kwasow unikam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Persefona_12]

Napisane przez moooniek

Jak się już tak rozpisuję, to zapytam Was o zdanie. Mój tż używa tylko zelu do mycia twarzy (oczywiscie tego samego, co do calego ciala, na szczescie nie zadnego 3w1, tylko delikatnych zeli z naturalnym skladem), czasem, jak nie zapomni, to zamiast tego twarz umyje mydłem weglowym z 4szpaków. Ma skórę trochę problematyczną (miał ogromny trądzik, który wyleczył ok. 7 lat temu izotretynoiną), na czole i skroniach pojawiają sie zaskórniki zamknięte, a w miejscu, gdzie ma brodę pojawiają się aktywne zmiany.
Myślicie, że stosowanie na noc toniku z kwasem migdalowym (5%) i glukonolaktonem oraz 1-2x w tygodniu maseczka oczyszczająca mogą choć trochę pomóc? (Oczywiście maseczki nawilżajace też bym wprowadziła)
Nie ma szans, zeby dał się smarować większą ilością kosmetykow, a chciałabym jakoś pomóc.
Choć przyznam, ze jestem w lekkim szoku, bo wczoraj posmarowalam go tym tonikiem (jest z enaturalnie) i pierwszy raz nie marudzil, co cos mu sie klei itp. tonik szybko się wchlonal i nie zostawil po sobie zadnego sladu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie nawilża niczym? Bo jak jeszcze dodasz mu kwas, to skóra się może buntować.

Ja mam podobnie z moim, nie może mieć nic na twarzy co się choć trochę klei lub jest tłuste. Dziś mnie zrugał, bo kazałam mu się posmarować kremem bo jest - 10 na dworze a on ma mega suchą skórę. Ale cóż nie to nie
Ja mojemu kupuję do nawilżania wodę termalną a on na to kładzie krem Lab Series, tylko on jest żelowy bardzo. Średnio to wychodzi, bo skóra jest nadal sucha ale nie da się przekonać do czegoś bardziej okluzyjnego. Myje twarz zimną wodą tylko.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moooniek]

Napisane przez Persefona_12

A nie nawilża niczym? Bo jak jeszcze dodasz mu kwas, to skóra się może buntować.

Ja mam podobnie z moim, nie może mieć nic na twarzy co się choć trochę klei lub jest tłuste. Dziś mnie zrugał, bo kazałam mu się posmarować kremem bo jest - 10 na dworze a on ma mega suchą skórę. Ale cóż nie to nie
Ja mojemu kupuję do nawilżania wodę termalną a on na to kładzie krem Lab Series, tylko on jest żelowy bardzo. Średnio to wychodzi, bo skóra jest nadal sucha ale nie da się przekonać do czegoś bardziej okluzyjnego. Myje twarz zimną wodą tylko.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawilża jedynie po goleniu, czyli co drugi/trzeci dzień, ale na noc, co któryś dzień, nakładam mu żel aloesowy bentona, bo on przyjemnie nawilza i sie wchlania także o nawilzeniu przy kwasach nie zapomnę, tylko musze je jakoś sprytnie przemycać do jego pielegnacji
Moj tez by kremu na dzien pewnie nie nalozyl, tym bardziej ochronnego. Ale do pracy w dwie strony najczesciej jezdzi Uberem albo Vozillą, wiec na mrozie praktycznie nie przebywa.
W pracy na biurku ma wodę termalną, ale uzywa jej glownie do tego, zeby się "przebudzic" jak już ma dosc patrzenia w komputer

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez moooniek

Pierwszy raz nie doszła mi paczka z ebay, a był w niej minis kremu Sulwhasoo, który bardzo chciałam przetestować sprzedawca każe czekać jeszcze tydzień, dwa, ale ja wiem, że już nię ta przesyłka u mnie nie pojawi. Doszły mi już inne zamowienia od tego sprzedawcy, które zamawiałam 2 tygodnie po tamtym
No nic, zamówię jeszcze raz, a się zobaczy co będzie z tamtym zamowieniem.
Tak w ogóle to kremy pod oczy z Sulwhasoo stały się moimi ulubionymi na dzień, szkoda tylko, że są takie drogie minisy wychodzą sporo taniej, ale i tak ponad 30zł za 3ml kremu/serum to dość sporo. W kazdym razie póki co nie znalazłam niczego lepszego i przy nich zostanę

U mnie opóźniały się dwie paczuszki z Korei zamówione początkiem grudnia. Za jedną dostałam już zwrot pieniędzy, ale kilka dni potem paczka jednak przyszła, więc skontaktowałam się ze sprzedawcą i odesłałam kasę.
Drugi sprzedawca poprosił mnie o poczekanie jeszcze 2 tygodnie, bo jego zdaniem powodem opóźnienia mogą być święta i zwiększona ilość przesyłek, z jaką musi sobie poradzić wtedy poczta. Więc czekam jeszcze tydzień.
Ale przesyłki z Japonii idą szybciej, bo częściej wysyłają je drogą lotniczą, a z Korei morską, bo lądowa oczywiście w przypadku obu tych krajów nie wchodzi w grę.

Miałam próbki kremów Sulwhasoo oraz ich maskę oczyszczającą w formie zastygającego żelu, ale nie zachwyciły mnie zbytnio. Obecnie pod oczy mam poza FECC NIOD krem Bentona na dzień i próbkę kremu Swanicoco od kasimagdy na noc i jestem z tego zestawu bardzo zadowolona.

Napisane przez moooniek

Zdenkowałam serum Sibu i teraz zamiast serum używam zelu aleosowego z Bentona, a w międzyczasie rozglądam się za czymś nowym. Macie jakieś pomysły? Potrzebuję jakiegoś nawilzajacego serum na dzień z ciekawymi skladnikami (nie tylko hydrolaty, olejki, zel aloesowy, kwas hialuronowy i witaminy). Macie coś takiego na oku? Może coś z rodziny Deciem?

Mam obecnie odlewkę Subq Anti-Age Hylamide od kasimagdy i być może zamówię pełny wymiar. W skali lepienia daję mu 3\5, a więc w moim przypadku raczej na noc i pod warunkiem, że nie kładę pod nie nic innego poza wodą termalną, bo wtedy lepienie się potęguje.
Mam też Multi-Molecular Hyaluronic Complex KLIK i Survival 0 KLIK , ale czekają na otwarcie i prędzej niż w kwietniu to nie nastąpi. Obawiam się zresztą, że to drugie będzie zbyt okluzyjne dla mojej cery (skwalan wysoko w składzie) podobnie jak Hydration Vaccine.

[chabrymakiistokrotki]

Mój mąż używa tylko żelu do twarzy i kremu, czasem udaje mi się go namówić na nałożenie serum Ava aloe od kiedy je mam, ale wtedy sama muszę mu nakładać Tyle, że on ma bardzo ładną cerę. Czasem wyskoczy mu jakiś zaskórnik zamknięty, czasem mu się trochę skóra wysusza... Tyle. Chciałabym go przekonać do filtrów na twarz, bo ma skórę białą jak papier. Na ciało używa.
Ale i do żel + krem musiałam go cierpliwie przyzwyczajać. To samo z włosami. Kiedyś zaczęłam mu podsuwać jakieś odżywki, to był bardzo na nie, bo to strata czasu. Dopiero jak się okazało, że łatwiej uczesać włosy z odżywką (ma loki), to mogłam przestać go pilnować. Później zaczęłam mu kupować delikatne szampony. Nawet się nauczył co to jest równowaga PEH, ale i tak ja muszę jej pilnować
W każdym razie zajęło mi to prawie dwa lata małych kroczków, ale wreszcie myje głowę kilkuetapowo, delikatnie czesze, regularnie podcina końcówki i nawet nakłada odżywkę-stylizator

[Lachezis]

Jakby ktoś chciał skorzystać, to dzisiaj w kontigo jest do -50% na pielęgnację azjatycką.

[voice_of_silence]

Dzięki za odzew! Ile mądrych rzeczy Po kolei.

Napisane przez Persefona_12

Wg mnie masz skórę odwodnioną. Przy odwodnionej ważne jest nawilżanie od wewnątrz i zewnątrz. Spróbowałabym dodać lekki żelowy kosmetyk nawilżający pod krem. Polecam serum Ava Aloe, lotiony Biofficyny Toskanii, czy eliksir Vianek przeciwzmarszkowy lub inne lekkie formuły żelowe, już nie pamiętam co jeszcze jest fajnego.
Spróbowałabym też dodać jakis kosmetyk z kwasem na miejsca, gdzie masz problem zaskorników. Z łatwodostępnych to np. Bielenda serum Mezo, czy Zielona Herbata.
Kosmetyki nakładaj na wilgotną skórę. Spróbuj może dołożyć od czasu do czasu sam olej na krem na noc, wg mnie bezpieczny jest malinowy. Czasami skórze brakuje kwasów tłuszczowych, więc warto i o to zadbać.
A kremy, których używasz no to nie są jakieś spektakularne żeby dawały większe efekty. Może one też Ci nie służą. Ciężko powiedzieć, na pewno na Twoim miejscu bym zmieniła. Ja używam na dzień wzmacniający Vianek, lubię go bo jest lekki, nie robi krzywdy i nadaje się pod makijaż. A na noc używam różnych kosmetyków, w zależności od potrzeby. Raz serum olejowe, innym razem serum z kwasem, czasami lekki krem (staram się zużywac zielony Vianek który dostałam w prezencie, ale normalnie chyba bym go nie kupila).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Noszę się z zamiarem kupna żelu aloesowego, oraz chciałabym wypróbować to serum gdy tylko będzie dostępne: https://econaturals.pl/kremy/391-sil...rum&results=43

Krem Vianka kupiłam z myślą o zimie, przekonana, że o tej porze roku krem odżywcze są bardziej korzystne niż nawilżające.

Bielenda Mezo jest na mojej półce nietety używam rzadko ze względu na dość mocne złuszczanie, którego po tym doświadczam. Nie umiem później doprowadzić cery do normalnego stanu, a makijaż to wielkie wyzwanie.

Napisane przez Lachezis

Popieram przedmówczynię. Raczej nie masz cery suchej, lecz przesuszoną. Niestety jak masz tendencje do zaskórniaków, niespodzianek i innych "ciekawych" rzeczy, musisz włączyć jakieś specyfiki do regulowania cery. Np. raz w tygodniu serum z witaminą C i glikolem Bielendy, ew. jakiś skinoren itd. Może też nie przesadzaj aż tak z emolientami? Tzn. wiadomo nawilżanie i natłuszczanie tak, ale z głową. Naprawdę przerzuć się na lżejsze specyfiki, używaj ich niewielką ilość, wklepuj na lekko wilgotną twarz.
U mnie klasyczne kremy się nie sprawdzają, a jeśli już ich używam, to rozrzedzam a to lekkim serum, żelem aloesowym, ekstraktem z liści aloesu czy inną esenesją, czy tonerem.

A zmieniając temat, od marca Bielenda wypuszcza całkiem ciekawe nowości. Będzie olejek do demakijażu tym razem nie na parafinie, kilka ser, hydrolaty, mleczka do demakijażu.
Na stronie rossmanna w zakładce Premiery (wkrótce) są już pokazane ze składami.

np:Bielenda-Botanic-Spa-Rituals-hydrolat-z-opuncja-figowa-i-aloesem


Bielenda-Botanic-Spa-Rituals-kremowy-olejek-do-mycia-twarzy-olejek-z-pestek-malin-melisa

Bielenda-Botanic-Spa-Rituals-serum-przeciw-zmarszczkom-z-opuncja-figowa-i-aloesem

Coś na pewno wypróbuję. W sumie ta marka całkiem ciekawie się rozwija.

Dzięki za opinię. Na pewno się przyjrzę tym produktom, markę lubię

Napisane przez Korah

Nie wiem, jak pozostałe wizażanki, ale zauważyłam, że jak ktoś odwiedza ten wątek i skarży się na przesuszenie, odwodnienie skóry, to niemal zawsze idzie to w parze ze stosowaniem kremu z Vianka, albo Sylveco. Nie chcę oczywiście przesądzać o niczym, ale moim zdaniem kremy tych firm są po prostu kiepskie, składają się z samych tłuszczów, a tłuszcze nie nawilżają skóry!!! Tłuszcze nie są złe, ale są niewystarczające i i tak jak pisała Persefona, należy nakładać też substancje nawilżające osobno lub w formie produktu złożonego. Jeżeli chodzi o zaskórniki i pryszcze, to trzeba się złuszczać, najlepiej kwasowo i enzymatycznie, nie mechanicznie.

Dzięki Kremy te mają dość dobre opinie i są w miarę naturalne, wolę slveco czy vianka od jakiegoś pierwszego lepszego kremu z drogerii, ale przyznać muszę, że o ile dawno temu zainteresowałam się składami to jednak szybko porzuciłam to (jeszcze zanim na dobre się rozkręciłam) z braku czasu i chęci spożytkowania go na coś innego, więc zwyczajnie musiałabym się douczyć.

Napisane przez chimay

Ja jeszcze dodam, że mycie żelem to mycie a demakijaż to demakijaż i te kroki wymagają różnych produktów tzn nie robi się demakijażu żelem do mycia. Do tego lepiej używać olejków, mleczek, emulsji do demakijażu, płynów micelarnych.

Ten olejek Bielendy wygląda zachęcająco, chociaż obawiam się, że go okropnie naperfumują.

W końcu przyszedł toner BHA Aloes Bentona. Podoba mi się, jest lekki, nie lepi się i przy jego pojemności i lekko żelowej formie będzie z pewnością bardzo wydajny, bo nie da się go używać jak tonik tylko raczej jak ampułkę lub esencję czyli aplikując bezpośrednio na skórę. Przez kilka dni jego używania skóra mi się wolniej przetłuszcza, ale to może być przypadek.

Zdaję sobie z tego sprawę, jednak na co dzień jestem tak wypompowana pracą, że ograniczam te wszystkie rytuały jak tylko mogę. Pewnie to się zemściło. Ja również błędnie pojęty minimalizm kosmetyczny oparty na przekonaniu, że im mniej nakładam na siebie tym lepiej.

Przyjrzę się temu, mam już punkt wyjścia. Bardzo Wam dziękuję i będę jeszcze zaglądać. A na pewno nadrabiać wątek by dowiedzieć się czegoś więcej.

[Lachezis]

Napisane przez voice_of_silence

Dzięki za odzew! Ile mądrych rzeczy Po kolei.


Noszę się z zamiarem kupna żelu aloesowego, oraz chciałabym wypróbować to serum gdy tylko będzie dostępne: https://econaturals.pl/kremy/391-sil...rum&results=43

Krem Vianka kupiłam z myślą o zimie, przekonana, że o tej porze roku krem odżywcze są bardziej korzystne niż nawilżające.

Bielenda Mezo jest na mojej półce nietety używam rzadko ze względu na dość mocne złuszczanie, którego po tym doświadczam. Nie umiem później doprowadzić cery do normalnego stanu, a makijaż to wielkie wyzwanie.



Dzięki za opinię. Na pewno się przyjrzę tym produktom, markę lubię



Dzięki Kremy te mają dość dobre opinie i są w miarę naturalne, wolę slveco czy vianka od jakiegoś pierwszego lepszego kremu z drogerii, ale przyznać muszę, że o ile dawno temu zainteresowałam się składami to jednak szybko porzuciłam to (jeszcze zanim na dobre się rozkręciłam) z braku czasu i chęci spożytkowania go na coś innego, więc zwyczajnie musiałabym się douczyć.



Zdaję sobie z tego sprawę, jednak na co dzień jestem tak wypompowana pracą, że ograniczam te wszystkie rytuały jak tylko mogę. Pewnie to się zemściło. Ja również błędnie pojęty minimalizm kosmetyczny oparty na przekonaniu, że im mniej nakładam na siebie tym lepiej.

Przyjrzę się temu, mam już punkt wyjścia. Bardzo Wam dziękuję i będę jeszcze zaglądać. A na pewno nadrabiać wątek by dowiedzieć się czegoś więcej.

Ja kiedyś, a nawet czasem, miewam taki problem, jak Ty. Czyli rozszerzone pory, sucha, łuszcząca się skóra, ale też przetłuszczająca się. Po prostu meksyk, nie wiedziałam o co chodzi. Błędnie nawilżałam i natłuszczałam, bo przecież miałam suche skórki. No i to był błąd. Wiesz, pierwszym i wg mnie naprawdę ważnym krokiem jest zmienienie sposobu mycia twarzy i wybranie naprawdę łagodnego specyfiku. Dopiero, jak zmieniłam myjadło, to później dane mi było ogarnąć twarz, bo jej nie przesuszałam przy myciu. Ja stosuję bieledne emolienty. Po tym nie mam ściągniętej cery i przez to nie muszę od razu ładować na skórę jakiegoś tłustego kremu.
A używam dosyć często retinoidy, kwasy, peelingi.
Przejrzyj się produktom, którymi myjasz twarz. Zmiana na coś łagodnego naprawdę pomaga.

[chimay]

Napisane przez Lachezis

Ja kiedyś, a nawet czasem, miewam taki problem, jak Ty. Czyli rozszerzone pory, sucha, łuszcząca się skóra, ale też przetłuszczająca się. Po prostu meksyk, nie wiedziałam o co chodzi. Błędnie nawilżałam i natłuszczałam, bo przecież miałam suche skórki. No i to był błąd. Wiesz, pierwszym i wg mnie naprawdę ważnym krokiem jest zmienienie sposobu mycia twarzy i wybranie naprawdę łagodnego specyfiku. Dopiero, jak zmieniłam myjadło, to później dane mi było ogarnąć twarz, bo jej nie przesuszałam przy myciu. Ja stosuję bieledne emolienty. Po tym nie mam ściągniętej cery i przez to nie muszę od razu ładować na skórę jakiegoś tłustego kremu.
A używam dosyć często retinoidy, kwasy, peelingi.
Przejrzyj się produktom, którymi myjasz twarz. Zmiana na coś łagodnego naprawdę pomaga.

Jestem tego samego zdania, bo też to przerabiałam (jak i zresztą wiele innych osób w tym wątku). Naprawdę nie warto oszczędząć ani czasu ani produktów w fazie oczyszczania, bo błędy popełnione na tym etapie są nie do naprawienia na dalszych żadnymi tłustymi kremami ani innymi cudami.

Zresztą demakijaż nie musi być jakiś specjalnie czasochłonny. Ja przed wejściem pod prysznic wyciskam dwie pompki olejku myjącego na dłoń i rozprowadzam to na SUCHEJ twarzy masując może z 15 sekund (także powieki i rzęsy). Bez żadnych płatków. Włażę z tym pod prysznic i tam spłukuję. Wtedy cała warstwa olejkowo-tłuszczowo-makijażowa emulguje się z wodą i spływa. Pod koniec prysznica nakładam na chwilę piankę (akurat japońskie pianki zostawia się na chwilę na skórze bez masowania), spłukuję, wyłaże spod prysznica, owijam się ręcznikiem albo szlafrokiem, osuszam twarz ręcznikiem papierowym, spryskuję OD RAZU wodą termalną i po chwili, jak trochę odparuje nakładam dalszą pielęgnację.
Rytuały twarzowe akurat lubię, ale z kolei mycie i suszenie włosów postrzegam jako straszną stratę czasu (chociaż kiedyś lubiłam).

[moooniek]

Napisane przez chimay

Jestem tego samego zdania, bo też to przerabiałam (jak i zresztą wiele innych osób w tym wątku). Naprawdę nie warto oszczędząć ani czasu ani produktów w fazie oczyszczania, bo błędy popełnione na tym etapie są nie do naprawienia na dalszych żadnymi tłustymi kremami ani innymi cudami.

Zresztą demakijaż nie musi być jakiś specjalnie czasochłonny. Ja przed wejściem pod prysznic wyciskam dwie pompki olejku myjącego na dłoń i rozprowadzam to na SUCHEJ twarzy masując może z 15 sekund (także powieki i rzęsy). Bez żadnych płatków. Włażę z tym pod prysznic i tam spłukuję. Wtedy cała warstwa olejkowo-tłuszczowo-makijażowa emulguje się z wodą i spływa. Pod koniec prysznica nakładam na chwilę piankę (akurat japońskie pianki zostawia się na chwilę na skórze bez masowania), spłukuję, wyłaże spod prysznica, owijam się ręcznikiem albo szlafrokiem, osuszam twarz ręcznikiem papierowym, spryskuję OD RAZU wodą termalną i po chwili, jak trochę odparuje nakładam dalszą pielęgnację.
Rytuały twarzowe akurat lubię, ale z kolei mycie i suszenie włosów postrzegam jako straszną stratę czasu (chociaż kiedyś lubiłam).

Zgadzam się co do oczyszczania. Mam 1-2dni w roku, kiedy wracam do domu taka zmęczona, że ostatnie o czym myślę to pielęgnacja twarzy. W te dni wykonuję tylko demakijaż olejkiem, scieram to gąbeczką, myję pianką i obficie spryskuję twarz tonikiem. To koniec, nie mam siły stać przed lustrem i wcierać w siebie kolejnych warstw, mając powiedzmy tylko 2-3 minuty na wieczorną pielęgnację wybiorę dokladne oczyszczenie twarzy i nie nakładanie nic potem, niż polowiczny demakijaż i krem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez voice_of_silence

Bielenda Mezo jest na mojej półce nietety używam rzadko ze względu na dość mocne złuszczanie, którego po tym doświadczam. Nie umiem później doprowadzić cery do normalnego stanu, a makijaż to wielkie wyzwanie.

Zdaję sobie z tego sprawę, jednak na co dzień jestem tak wypompowana pracą, że ograniczam te wszystkie rytuały jak tylko mogę. Pewnie to się zemściło. Ja również błędnie pojęty minimalizm kosmetyczny oparty na przekonaniu, że im mniej nakładam na siebie tym lepiej.

Silne łuszczenie często jest wynikiem tego, że skóra go potrzebuje, nie doprowadzisz skóry do porządku w inny sposób (chyba, że istnieje jakiś, o którym nie wiem), aczkolwiek zanim zastosujesz jakieś zabiegi, to jednak warto najpierw wyprowadzić skórę z odwodnienia, żeby była po prostu odporna na jakieś podrażnienia i efekty uboczne.

Niestety, nie istnieje coś takiego, co by wystarczyło nałożyć i po kłopocie, często skóra jest tak wymagająca, że powinna mieć styczność jedynie z najdelikatniejszymi kosmetykami, tak jak piszesz, o krótkich i prostych składach, a takie kosmetyki działają dopiero wtedy, gdy poświęcasz czas, np. dłużej myjąc skórę, żeby mogły po prostu zadziałać, można mieć kilka kosmetyków o krótkim składzie, to też jest minimalizm, najważniejsze, aby je rozsądnie dobrać i regularnie stosować.

[zapaałka]

I ja niestety muszę się zgodzić z tym, że minimalizm wcale nie jest dobry i nie służy problematycznej cerze. Nie raz już odrzucałam całą pielęgnację, stawiając jedynie na żel do mycia i jakiś jeden nawilżacz i wcale nie było lepiej Nie lubię tych wszystkich rytuałów związanych z dbaniem o cerę, męczę się patrząc na półkę zawaloną mazidłami (chociaż przy was to i tak wypadam bardzo ubogo ), ale muszę przyznać, że to naprawdę działa. Moja pielęgnacja jest wciąż dosyć prosta, ale już nie tak minimalistyczna i wyszło mi to tylko na dobre.

[chabrymakiistokrotki]

Dziewczyny, jak używacie wody termalnej między myciem a nakładaniem innych specyfików, to stosujecie po niej tonik czy traktujecie wodę jak tonik? A może używacie jej na zmianę z produktami tonizującymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moooniek]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Dziewczyny, jak używacie wody termalnej między myciem a nakładaniem innych specyfików, to stosujecie po niej tonik czy traktujecie wodę jak tonik? A może używacie jej na zmianę z produktami tonizującymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie lubiłam używać wody termalnej jako toniku, bo jak dla mnie to tylko woda, która nic nie robi. U mnie woda termalna słuzy do spryskiwania glinek, albo do spryskiwania twarzy podczas upałów, bo zawsze jest zimna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez zapaałka

I ja niestety muszę się zgodzić z tym, że minimalizm wcale nie jest dobry i nie służy problematycznej cerze. Nie raz już odrzucałam całą pielęgnację, stawiając jedynie na żel do mycia i jakiś jeden nawilżacz i wcale nie było lepiej Nie lubię tych wszystkich rytuałów związanych z dbaniem o cerę, męczę się patrząc na półkę zawaloną mazidłami (chociaż przy was to i tak wypadam bardzo ubogo ), ale muszę przyznać, że to naprawdę działa. Moja pielęgnacja jest wciąż dosyć prosta, ale już nie tak minimalistyczna i wyszło mi to tylko na dobre.

Czuję się wywołana

Obecnie mam:

Do mycia:
1. Dr Medica emulsja do cery trądzikowej
2.FANCL Facial Washing Powder
3.DetClear AHA BHA Cleansing Liquid
4.Cezanne Cleansing Oil

Do spryskiwania:
5.Uriage woda termalna
6.Hylamide Pore flush

Potem:
7. Benton Aloe BHA Toner
8.Curel Moisture Milk
9.Hylamide Pore Control serum
10.Bor-Tox Peptide Ampoule
11.Hylamide Matt finisher

Inne:
12. BRTC Pore Magic Heating Gel z silikonową szczoteczką
13 i 14 próbki od kasimagdy Hylamide Subq Anti-Age i mleczka Kuramoto.

Nie wliczam olejków eterycznych, bo używam ich nie tylko do twarzy, sypkich maseczek, żelu i lotionu Tosowoong, które są do twarzy, ale mi nie pasują, więc smaruję nimi ramiona oraz zapasów (sztuk cztery).

To dużo?

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Dziewczyny, jak używacie wody termalnej między myciem a nakładaniem innych specyfików, to stosujecie po niej tonik czy traktujecie wodę jak tonik? A może używacie jej na zmianę z produktami tonizującymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Różnie, głównie zamiast toniku. Ale rano po Uriage pryskam jeszcze Pore Flush Hylamide, zaś toner Bentona traktuję przez jego gęstszą postać jako produkt do następnego etapu, a nie tonizowania.

[zapaałka]

Napisane przez chimay

Czuję się wywołana

Obecnie mam:

Do mycia:
1. Dr Medica emulsja do cery trądzikowej
2.FANCL Facial Washing Powder
3.DetClear AHA BHA Cleansing Liquid
4.Cezanne Cleansing Oil

Do spryskiwania:
5.Uriage woda termalna
6.Hylamide Pore flush

Potem:
7. Benton Aloe BHA Toner
8.Curel Moisture Milk
9.Hylamide Pore Control serum
10.Bor-Tox Peptide Ampoule
11.Hylamide Matt finisher

Inne:
12. BRTC Pore Magic Heating Gel z silikonową szczoteczką
13 i 14 próbki od kasimagdy Hylamide Subq Anti-Age i mleczka Kuramoto.

Nie wliczam olejków eterycznych, bo używam ich nie tylko do twarzy, sypkich maseczek, żelu i lotionu Tosowoong, które są do twarzy, ale mi nie pasują, więc smaruję nimi ramiona oraz zapasów (sztuk cztery).

To dużo?

Hmm, wydawało mi się dużo, dopóki nie policzyłam, że sama nie mam o wiele mniej ..
Jednak jak tak was podczytuję to i tak czuję się ubogo z tą moją półeczką, co prawda sprawa ma charakter rozwojowy i powoli będę dodawać lepsze kosmetyki, ale np. kremy pod oczy to dla mnie kosmos, nigdy nawet świetlika nie używałam, chociaż kto wie, może wszystko dopiero przede mną.

U mnie na półce stoją obecnie:
mleczko Avalon z wit. C, micel Bioderma Sensibio, żyworódka w płynie i hydrolat różany, serum Aloe Ava i Bielenda Neuro Glikol + C, krem Alantan Dermoline lekki, Acnelec. Z półproduktów kwas mlekowy i peeling enzymatyczny z bromelainą na bazie glinek (żeby w końcu jakoś je zużyć). Lecą do mnie jeszcze pianka Bifesta i esencja Bentona.

Nie wiem z czego wynika ta moja niechęć do posiadania wielu kosmetyków pielęgnacyjnych, może to rodzinne? Babcia całe życie używała tylko kremu Bambino, mama poszła o krok dalej, używa nieco lepszego kremu i peelingu, za to jej siostrze nie szkodzi podobno tylko zwykły Nivea, a z tego co pamiętam wszystkie zawsze miały piękne cery. Tylko kurcze kolejne pokolenie nie ma już tak lekko

Zrobię jeszcze mały edit:
Co, dostępnego raczej na miejscu, polecacie do demakijażu, albo wstępnego oczyszczania? Męczę się już z końcówką micela Biodermy, akurat wczoraj w aptece widziałam 250 ml butelkę za 15 zł i nie wiem czy po niego nie wrócić, chociaż mam ochotę spróbować czegoś innego.

[moooniek]

Chętnie napisałabym Wam co stoi u mnie na pólce, ale jest tego kilkadziesiąt (licząc z zapasami), więc odpuszczę sobie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Persefona_12]

Napisane przez moooniek

Chętnie napisałabym Wam co stoi u mnie na pólce, ale jest tego kilkadziesiąt (licząc z zapasami), więc odpuszczę sobie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie bida. Ostatnio mało szukam i mało kupuje. Do mycia na razie lecę na oparach i czekam na piankę Kivvi, a do reszty kroków używam ciągle tego samego, więc nawet nie ma co się chwalić no minimalizm to nie jest ale już kiedyś pisałam na watku że mi nie służy. Jak będę dzień w dzień kładła na noc jeden kosmetyk to wysyp murowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz