gdzie koncza sie obowiazki Niani a zaczynaja Rodziców?

[ravegirl]

Witam. Od ponad roku zajmuje sie 8-letnia dziewczynka. W obowiazku Rodzicow leza jedynie wszytski czynnosci ktore dzieja sie przed pojsciem dziecka do szkoly, po szkole przejmuje ja ja. Dzieckiem zajmuje sie nawet jak rodzice sa w domu (a sa prawie zawsze gdy wracamy ze szkoly), odrabiam z nia zadanie, piluje by zjadla obiad, ucze sie znia wszystkiego co potrzebne do szkoly, przygotowuje ubranie na nastepny dzien, chodze do lekarza, dentysty, zalatwiam wszystko co dotyczy dziecka (ostatnio nawet pisalam uisprawiedliwienie do szkoly, oni tylko podpisali), rodzicom pozostaje tylko polozenie ja spac. Gdyby istnial wciaz taki zawod, swobodnie moglabym nazwac sie "guwernantka". Zastanawiajace jest dla mnie to gdze koncza sie moje obowiazki a zaczynaja rodzicow. Wiem ze wszystko jest sprawa do ustalenia, w takim razie jakie stawki powinnam zastosowac przy rozliczeniu przy takim zakresie obowiazkow?

[Kancia]

wow mi tylko nasuwa się jedno
musza być nieźle nadziani albo Ty za mało rządasz za opieke

W moim mniemaniu to niania zajmuje sie dzieckiem jak nie ma rodziców. Taka sytuacja jak opisujesz juz chyba rzadko jest spotykana Rodzice powinni wychowywac swoje dzieci a nie zwalać to na kogoś.
Teraz pytanie czy Tobie to odpowiada. Jesli dostajesz tyle kaski ile uznałaś za słuszne i lubisz zajmować się dzieckiem to spoko. Jesli uważasz płace za krzywdzące to porozmawiaj z rodzicami i uświadom ich, ze zajmujesz się dzieckiem praktycznie non stop. Zawsze mozna negocjowac

Szkoda trochę dziecka bo nie bedzie nawet znac rodziców

[Mijalea]

Na temat tych "rodzicow" sie nie wypowiem, bo szkdoa czasu,
natomiast jesli rzeczywiscie wykonujesz u nich wszystko to, o czym piszesz, to jest to chyba wiecej niz praca na caly etat
Na pewno zazyczylabym sobie za taka prace odpowiednie wynagrodzenie

A jesli i pieniazki sa z tego niezbyt duze,to zawezilabym zakres swoich uslug.
Bez przesady ale jezdzic z dzieckiem po lekarzach i robic wszystko to troche za wiele


A co robia rodzice w tym czasie?? Czy sa az tak zajeci, pochlonieci praca, czy zwyczajnie wola zwalic obowiazki na ciebie??

[Cestia]

Wow, jestem w totalnym szoku... myślałam, że tacy ludzie są tylko w filmach. Po co takim ludziom jest dziecko??? Mogę jeszcze zrozumieć (choć też nie do końca) ludzi spędzających mało czasu z dziećmi ze względu na pracę, ale coś takiego?

Koleżanki dobrze mówią. Wszystko zależy od tego ile zarabiasz i czy Ci to odpowiada. A skoro założyłaś taki wątek, mniemam, że płaca ci jednak nie odpowiada.

[abc_81]

Jak dla mnie to troche dziwne.
Myslę podobnie jak poprzedniczki, jesli to bie to odpowiada to ok. Praca jest pracą, każdy coś robi.
Ale rodziców nie rozumiem. Przecież 8-letnia dziewczynka, mnie wymaga uwagi matki czy ojca non stop. Potrafi sama sie pobawić, zająć czymś. A pomoc przy odrabianiu lekcji, czy uczeniu to nawet przyjemność. Czy rodzice w ogóle wiedzą czego mała się nauczyła.
Pójście z dzieckiem do lekarza, powinno być obowiązkiem rodziców, a nie niani.
Wychodzę z założenia, ze niania zajmuje się dzieckiem w momencie , gdy rodzice są w pracy, wyjadą gdzieś.

Trochę dziwni ludzie z nich. A czym oni są zajęci, gdy są w domu, a ty zajmujesz się ich córką?

[evela28]

mnie także bardzo to dziwi
8 letnie dziecko nie potrzebuje niani zwłaszcza gdy rodzice są w domu
mała chyba bardziej przywiązana do ciebie niż do mamy
a rodzice wogóle wiedzą jak ich dziecko wygląda rozpacz był taki film niania w NY czy coś podobnego warto by rodzicom go podsunąć

[pappaya]

Kurcze, jak to przeczytałam to nie mogłam uwierzyć. Brak mi slow. Jestem tylko ciekawa czym tak zwani rodzice są zajęci ze w ogole nie spędzają czasu z własna córka. Po co im to dziecko skoro niania robi za nich wszystko
Mysle ze powinnas dostawac duze wynagrodzenie za taki zakres obowiazkow, a w zasadzie za bycie mama i tata w jednym.

[Atiluj]

Też jestem w szoku
odpowiadając bezpośrednio na Twoje pytanie, to moim zdaniem obowiązki niani kończą się po powrocie do domu rodziców dziecka.
Trochę inaczej bym na to patrzyła gdyby rodzice swą pracę wykonywali w domu (ja bym taka chciała mieć ) Wtedy ustalają sobie godziny pracy i w tym czasie ty zajmujesz się ich dzieckiem.
Z Twojego postu wynika jednak, że rodzice normalnie "wychodzą" do pracy.
Biedny dzieciaczek, choć zapewne z Tobą mała jest szczęśliwa, tylko po co jej tacy rodzice
Wizyty u lekarza to już wogóle dla mnie kosmos. Ja mam opory posłać starszego syna (17 lat) do lekarza z moją mamą jak ja nie mogę sama z nim iść bo w tym czasie zajmuję się młodszym synkiem (1,5 roku). A i tak przed ich wyjściem mówię dokładnie mamie o co ma się dopytać (a moja mama jest inteligentną, doświadczoną kobietą i nie powinnam jej "instruować" ). Także rodziców Twojej podopiecznej za nic zrozumieć nie mogę
Dołączam się do pytania poprzedniczek: "Po co im to dziecko?????"

I wielki szacunek dla Ciebie za oddanie i "dorosłość", której zdecydowanie brakuje rodzicom dziewczynki.

[elsi]

Hmmm... Z punktu widzenia tej małej dziewczynki Twoja praca jest bezcenna. Niestety
Co do wysokości zarobków, nie wiem ile zarabiasz teraz, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy to odpowiednia suma.

[wersta]

podobna sytuacja jak u moich sąsiadów
widać wychowywanie własnych dzieci jest nudne
ile godzin u nich spędzasz?

[paula78]

Historia masakra i b. smutna dla dziewczynki :-(

sama mam 8 letnia corke i wiem ile czasu,cierpliwosci i uwagi potrzebuja takie juz nie dzieci a jeszcze nie nastolatki.

[ravegirl]

Dluuugo mnie nie bylo... Eh.

Czym zajmuja sie rodzice? Hm... Mama robi kariere zawodowa, a Tata juz zrobil kariere wiec teraz odpoczywa. Nie wspominalam ze rodzice dziewczynki nie sa juz malzenstwem, a ja pracuje na dwa domu.

Ja tez myslalam ze takie historie to tylko w hollywoodzkich filmach, ale one jednak czerpia sporo z realiow. Jak ogladnelam "Nianie w Nowym Yorku" to zdalam sobie sprawe ze faktycznie jest tak jak na tym filmie. To cholernie smutne.

Mialam spory dylemat czy nie zrezygnowac, ale spojzalam na to troche inaczej. Ja i mala dogadujemy sie swietnie, jestesmy prawdziwymi kumpelami. Rodzice jacy sa tacy sa. Soro mam szanse ukszatltowac swietna osobe to musze sprawy z rodzicami zalatwiac tak jakbym byla zwyklym pracownikiem w biurze a nie wychowywala im dziecko. Niewidomy nie doceni kolorow, oni nie docenia milosci jaka obdarzam ich corke, jak wpywam na to jakim czlowiekeim sie staje.
Dogadalam sie na warunki ktore mi pasuja, a emocjonalonie podchodze tylko do Dziewczynki.