Włosy wyglądają na zniszczone pomimo wieloletniej naturalnej pielęgnacji :( Pomóżcie!

[xsunny]

Witajcie, dziewczyny!

Tak jak w tytule, mam problem z wyglądem i stanem moich włosów. Zupełnie nie mam pojęcia, co zmienić w mojej dotychczasowej pielęgnacji, aby poprawić ich stan...Założyłam ostatnio wątek na forum "Metamorfozy", ale myślę, że akurat ten problem bardziej nadaje się na to miejsce. Przekopiuję najważniejsze informacje i zdjęcia, żeby Was nie odsyłać do tamtego wątku.

"Moje włosy są długie (lekko wycieniowane), dosyć gęste, lekko falowane (ale bardziej zmierzające w stronę prostych niż kręconych), niefarbowane (naturalny ciemny brąz z jakimś dziwnym złotawym przejaśnieniem z jednej strony twarzy). Nigdy ich nie suszyłam, nie kręciłam, nie prostowałam, nie stylizowałam w żaden sposób, zero eksperymentów. Od ok. 5-6 lat stosuję tylko łagodne szampony dziecięce (Hipp, Babydream), odżywki bezsilikonowe o jak najbardziej naturalnych składach, oleje roślinne. Podcinam końcówki co kilka miesięcy. Mimo naturalnej pielęgnacji, włosy wyglądają na dosyć zniszczone, mają tendencję do puszenia się (szczególnie przy dużej wilgotności powietrza) i bywają szorstkie w dotyku, chociaż mają dosyć intensywny połysk."

"Traktuję moje włosy naprawdę bardzo dobrze i to od wielu, wielu lat. Stosuję łagodne, naturalne kosmetyki, nawilżam, natłuszczam, chronię, nie traktuję ciepłem i chemikaliami, nie korzystam z basenu (więc to też nie wina chloru), raczej ich nie wiążę ani nie upinam, śpię na jedwabnej poszewce, nigdy nie czeszę na mokro, odżywiam się bardzo zdrowo (zero przetworzonej żywności, ogromne ilości surowych ekologicznych warzyw i owoców!),itd. Ech, nie wiem już, co mam robić, żeby nie wyglądały na zniszczone...! Niektóre kobiety zupełnie nie dbają o włosy, dietę, itp., a mają dużo lepiej wyglądające czuprynki "

Będę bardzo wdzięczna za wszelką pomoc, bo powoli zaczynam tracić nadzieję na jakąkolwiek poprawę...

[MaccaBraa]

słyszałaś o porowatości włosów? może w tym tkwi problem. stosowanie nieodpowiednich kosmetyków (nawet naturalnych) źle dobranych do struktury włosa też ma na to wpływ.

[Leanne]

zabezpieczasz je po myciu? jakich kosmetyków używasz? może pielęgnacja bezsilikonowa Ci nie służy

[xsylax]

Pierwsze co mi przyszło do głowy: masz falowane/kręcone włosy. Sama z resztą piszesz, że lekko się falują. Próbowałaś je stylizować jak kręcone?

Z moimi włosami pomimo dobrej pielęgnacji też było coś nie tak, dopóki nie dotarło do mnie, że są falowane

[weronka19]

Dalabym im jednak troche silikonów

[xsunny]

Hmmm... Może rzeczywiście potraktuję je trochę silikonami, skoro nic innego nie działa... Jeśli chodzi o porowatość, to zawsze myślałam, że moje włosy są mocno porowate (czasem szorstkie w dotyku, "piszczą" pod włos), chociaż np. "test wodny" na to nie wskazuje.
A co do pielęgnacji:
1. Szampony: Babydream, Hipp, Babydream fur Mama rozcieńczony z wodą w kubeczku, Natura Siberica O&N (używane zamiennie), czasem używam odżywki do mycia; myję włosy 1-2x w tygodniu (częstsze mycie bardziej je przesusza w moim przypadku)
2. Odżywki: Natura Siberica O&N, maska drożdżowa (rosyjska), balsam ziołowy (rosyjski), Kallos Latte, Scandic bananowa, Organique winogronowa i inne (czasem "podprawiane" różnymi olejami)
3. Olejowanie: przed każdym myciem, najczęściej na noc; oleje różne (łopianowy z kiełkami pszenicy, dr hauschka neem oil, oliwa z oliwek, słonecznikowy, rzepakowy, ryżowy, jojoba, czasem kokosowy i dużo innych)
4. Odżywka Jantar, wcierka Rzepa
5. Po myciu zabezpieczam je olejkami (różnymi)
6. Czeszę je Tangle Teezerem, czasem grzebieniem o bardzo szeroko rozstawionych zębach; nigdy na mokro!

Nie wiem, czy coś pominęłam...

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Napisane przez xsylax

Pierwsze co mi przyszło do głowy: masz falowane/kręcone włosy. Sama z resztą piszesz, że lekko się falują. Próbowałaś je stylizować jak kręcone?

Z moimi włosami pomimo dobrej pielęgnacji też było coś nie tak, dopóki nie dotarło do mnie, że są falowane

A co takiego zmieniłaś wtedy w swojej pielęgnacji?

[playboy1991]

mam podobne włosy i powiem Ci że bardzo regeneruje z takich naturalnych produktów olejek arganowy albo olej kokosowy oba daje sie na noc i rano sie spłukujeefekt super

[Hadassa]

Po pierwsze: też bym chciała tak dbać o siebie jak Ty to robisz (włosy, odżywianie). Musiałam to napisać :P.
Po drugie również uważam, że czas wprowadzić silikony - ja nie uważam, żeby jakoś specjalnie szkodziły. Szampon i odżywka z nimi w składzie nie zrobią krzywdy.

Napisane przez xsylax

Pierwsze co mi przyszło do głowy: masz falowane/kręcone włosy. Sama z resztą piszesz, że lekko się falują. Próbowałaś je stylizować jak kręcone?

Z moimi włosami pomimo dobrej pielęgnacji też było coś nie tak, dopóki nie dotarło do mnie, że są falowane

Sądzę, że xsylax może mieć rację, spróbuj .

[grudniowa]

Moze to ziola Cie przesuszaja?

Edit: cos zle przeczytalam ale jesli jakies stosujesz to to moze byc powodem.

[WarOfWorlds]

Moje też wyglądały źle jak czesałam na sucho jak się falują to czeszemy na mokro, na wątek dla zakręconych marsz https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=648658
A co do szorstkości, to możliwe, że masz po prostu taką strukturę włosa, tego nie zmienisz zbyt.

[versatille]

Napisane przez xsunny

6. Czeszę je Tangle Teezerem, czasem grzebieniem o bardzo szeroko rozstawionych zębach; nigdy na mokro!

I tutaj popełniasz błąd
Twoje włosy nie są przecież proste, więc są falowane
Włosy falowane/kręcone czesze się właśnie na mokro, a nie na sucho. Spróbuj się raz poświęcić i przez cały dzień nie czesz suchych włosów

I racja, koniecznie zacznij wydobywać skręt jeżeli nie naturalnynaturaly to taki prosty w obsłudze - warkocz, koczek, wałki, opaska itp. itd.

[xsunny]

Warkocze często zaplatam, kiedy jestem w domu-dla wygody, ale skręt po nich nie utrzymuje się zbyt długo. A jeśli chodzi o czesanie-myślałam, że na mokro zupełnie nie powinno się traktować włosów przyrządami, bo są wtedy bardziej podatne na uszkodzenia... Poza tym nie czeszę włosów często (nie chcę ich dodatkowo niszczyć)- delikatnie je tylko rozczesuję, kiedy mocniej się splączą. Czeszę je natomiast zawsze przed myciem (dokładnie), po myciu często w ogóle ich nie rozczesuję, bo nie ma już takiej potrzeby.

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez grudniowa

Moze to ziola Cie przesuszaja?

Edit: cos zle przeczytalam ale jesli jakies stosujesz to to moze byc powodem.

Zioła zawarte są tylko w niektórych odżywkach i olejach.

[CrimsonGhost]

Miałam coś napisać ale dziewczyny wszystko ujęły fajnie

Używaj trochę silikonów, zwłaszcza teraz jak zima idzie, nie czesz na sucho i wydobywaj skręt. Ja też niedawno ogarnęłam, że mam falowane (a nawet kręcone - na blogu widać efekty po pierwszym potraktowaniu ich żelem) i wyglądają od razu lepiej

[Jigoku]

Napisane przez xsunny

Hmmm... Może rzeczywiście potraktuję je trochę silikonami, skoro nic innego nie działa... Jeśli chodzi o porowatość, to zawsze myślałam, że moje włosy są mocno porowate (czasem szorstkie w dotyku, "piszczą" pod włos), chociaż np. "test wodny" na to nie wskazuje.

Test wodny (jeśli mówisz o obserwowaniu czy włos tonie czy nie) nie jest dobrym wyznacznikiem porowatości
Kręcone/falowane włosy często są wysokoporowate, a wtedy pielęgnacja jest inna. Poczytaj:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2...-okruszek.html
http://czarownicujaco.blogspot.com/2...-zbiorczo.html
http://czarownicujaco.blogspot.com/2...ysokiej-i.html

Używasz jakiś półproduktów?

[xsunny]

Napisane przez Jigoku

Test wodny (jeśli mówisz o obserwowaniu czy włos tonie czy nie) nie jest dobrym wyznacznikiem porowatości
Kręcone/falowane włosy często są wysokoporowate, a wtedy pielęgnacja jest inna. Poczytaj:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2...-okruszek.html
http://czarownicujaco.blogspot.com/2...-zbiorczo.html
http://czarownicujaco.blogspot.com/2...ysokiej-i.html

Używasz jakiś półproduktów?

No właśnie wiem, że ten test wodny nie jest zbyt wiarygodny... Wspomniałam o nim tak tylko przy okazji
A co do półproduktów- raczej nie używam do włosów, kilka razy dodałam jakieś witaminki do maski albo trochę jedwabiu, ale na co dzień nie stosuję. Dzięki za linki! W wolnej chwili na pewno poczytam

[Jigoku]

Napisane przez xsunny

No właśnie wiem, że ten test wodny nie jest zbyt wiarygodny... Wspomniałam o nim tak tylko przy okazji
A co do półproduktów- raczej nie używam do włosów, kilka razy dodałam jakieś witaminki do maski albo trochę jedwabiu, ale na co dzień nie stosuję. Dzięki za linki! W wolnej chwili na pewno poczytam

Może w tym jest problem?
Może używasz olei niedostosowanych do Twojej porowatości?

[ciderwithrosie]

Dziewczyno, masz piękne, gęste włosy! Mówisz, że nakładasz na nie olej i używasz delikatnych szamponów - być może nie dają one rady zmywać na bieżąco tłustej otoczki i masz włosy przeciążone olejami. Umyj je czymś z SLS bez uprzedniego olejowania, nie dodawaj oleju do odżywki i zobacz, jaki wtedy będzie efekt. A włosów zazdroszczę, naprawdę.

[xsunny]

No właśnie mam wrażenie, że nawet te delikatne szampony "za bardzo" zmywają olej, o ile wiesz, co mam na myśli Wydaje mi się, że włosy absolutnie nie są przeciążone, raczej w drugą stronę... Dziś po myciu nałożyłam serum z silikonami i zrobiłam na noc "ślimaki". Zobaczymy, co jutro będę miała na głowie

[xsunny]

Eksperyment silikonowo-ślimakowy wykonany Posłuchałam Was, zastosowałam wczoraj po myciu trochę serum z silikonami, a na noc skręciłam ślimaczki Efekt chyba całkiem nie najgorszy. Wprawdzie od rana fale się już znacznie rozprostowały, ale zacznę stosować się do Waszych porad i może będzie lepiej. Wrzucam zdjęcie z dzisiejszego poranka, żebyście oceniły efekt. Dziękuję

P.S. Wybaczcie worki pod oczami, spałam dziś tylko 1,5h :/!

[ciderwithrosie]

P.S. Wybaczcie worki pod oczami, spałam dziś tylko 1,5h :/![/QUOTE]

No to teraz wiesz, co JESZCZE trzeba zmienić! Ja m.in. przez braki snu doczekałam się poważnych problemów z włosami. Śliczne masz te włoski.

[Alien :*]

Piękne włosy. Zamieniłabym bez wahania swoje błyszczące i wypielęgnowane ale cieniutkie na Twoje

[kascysko]

Uważam, że nie masz zniszczonych włosów, tylko spuszone Zrobię Ci kompendium tego, co dziewczyny już wspomniały.
Puch może być od:
-czesania TT(spróbuj przeczesać włosy tylko z odżywką d/s na nich;
-ziół (całkiem sporo masz ich w pielęgnacji, mogą podsuszyć);
-niewłaściwie dobranej pielęgnacji do pogody (proteiny czy humektanty przy suchym/wilgotnym powietrzu mogą spuszyć).

Silikonu trochę przy takiej długości też nie zawadzi

Tak czy inaczej zazdraszczam długości

[pepita]

Ja dzisiaj również zwątpiłam w pielęgnację moich włosów, czy ona nie przynosi przypadkiem odwrotnego skutku, zdjęć niestety nie mogę zamieścić bo nie mam aparatu, a kamerka nie odzwierciedli ich wyglądu, zwłaszcza jeśli mam teraz na nich olej. Z trudem udało mi się odstawić sylikonowe szampony typu dove, ale udało się... Od czerwca używam barwy,alterry, niebieskiego BD a obecnie pokrzywowego green pharmacy. Po każdym myciu nakładam na włosy kallosa latte lub placentę na jakieś 10 minut a w weekendy na dłużej, minimum 30 minut lecz wtedy zdarza mi się zastąpić kallosy maską alterry z granatem lub waxem henna treatment (jeśli już go używam to zazwyczaj tylko na skórę głowy, na włosy nakładam wtedy inną maskę). Raz w tygodniu używam szamponu z SLSami, włosy zawsze spłukuję chłodną wodą. Nie wycieram włosów, zawijam je w ręcznik i pozwalam im "odsączyć się". Po zdjęciu ręcznika najpierw delikatnie rozplątuje je palcami, później rozczesuję szczotką. (Moje włosy są bardzo podatne na odkształcenia dlatego nie mogę pozwolić im wyschnąć bez rozczesania, chyba, że nie planuję wychodzić z domu). Na rozczesane włosy nakładam jakąś joannę naturię(zazwyczaj jest to ta z miodem i cytryną) i zostawiam je do wyschnięcia lub suszę chłodnym nawiewem jeśli muszę szybko wyjść z domu. (Od maja do października moje włosy miały przerwę od suszarki ) Końcówki zabezpieczam serum z joanny. Olejuję minimum raz w tygodniu, do tej pory używałam różowego olejku babydream fur mama lub tej niebieskiej dla dzieci, olejku łopianowego, vatiki (która nie przyniosła kompletnie żadnych skutków dlatego jej stosowanie zakończyło się na 2 buteleczkach). Włosy farbuję nie częściej niż raz na pół roku, zazwyczaj castingiem. Nie wiem już co robię nie tak... Dopiero jakieś pół roku temu udało mi się odstawić szampony z sylikonami, jednak olejowanie, stosowanie kosmetyków polecanych przez włosomaniaczki itp trwa ponad półtora roku...Piłam nawet pokrzywę, skrzypokrzywę, drożdże, obecnie łykam CP... I nic, a w zasadzie to mam wrażenie, że włosy są w coraz gorszym stanie, dzisiaj nawet przewinął mi się przez głowę taki pomysł żeby wrócić do szamponów z sylikonami, może one nie są takie straszne? Może ziołowe szampony po prostu mi nie służą? Piszę tu bo może ktoś zauważy jakiś mój błąd w pielęgnacji, doradzi coś... Nie twierdzę, że moja pielęgnacja jest idealna, na pewno pozostawia wiele do życzenia... Cóż, jest taka na jaką mnie stać. Tylko co dalej? Moje włosy wyglądają coraz gorzej, całe szczęście nie wypadają jednak przypominają po prostu siano, jeszcze gorsze siano niż przed rozpoczęciem takiej pielęgnacji

[kascysko]

Napisane przez pepita

Ja dzisiaj również zwątpiłam w pielęgnację moich włosów, czy ona nie przynosi przypadkiem odwrotnego skutku, zdjęć niestety nie mogę zamieścić bo nie mam aparatu, a kamerka nie odzwierciedli ich wyglądu, zwłaszcza jeśli mam teraz na nich olej. Z trudem udało mi się odstawić sylikonowe szampony typu dove, ale udało się... Od czerwca używam barwy,alterry, niebieskiego BD a obecnie pokrzywowego green pharmacy. Po każdym myciu nakładam na włosy kallosa latte lub placentę na jakieś 10 minut a w weekendy na dłużej, minimum 30 minut lecz wtedy zdarza mi się zastąpić kallosy maską alterry z granatem lub waxem henna treatment (jeśli już go używam to zazwyczaj tylko na skórę głowy, na włosy nakładam wtedy inną maskę). Raz w tygodniu używam szamponu z SLSami, włosy zawsze spłukuję chłodną wodą. Nie wycieram włosów, zawijam je w ręcznik i pozwalam im "odsączyć się". Po zdjęciu ręcznika najpierw delikatnie rozplątuje je palcami, później rozczesuję szczotką. (Moje włosy są bardzo podatne na odkształcenia dlatego nie mogę pozwolić im wyschnąć bez rozczesania, chyba, że nie planuję wychodzić z domu). Na rozczesane włosy nakładam jakąś joannę naturię(zazwyczaj jest to ta z miodem i cytryną) i zostawiam je do wyschnięcia lub suszę chłodnym nawiewem jeśli muszę szybko wyjść z domu. (Od maja do października moje włosy miały przerwę od suszarki ) Końcówki zabezpieczam serum z joanny. Olejuję minimum raz w tygodniu, do tej pory używałam różowego olejku babydream fur mama lub tej niebieskiej dla dzieci, olejku łopianowego, vatiki (która nie przyniosła kompletnie żadnych skutków dlatego jej stosowanie zakończyło się na 2 buteleczkach). Włosy farbuję nie częściej niż raz na pół roku, zazwyczaj castingiem. Nie wiem już co robię nie tak... Dopiero jakieś pół roku temu udało mi się odstawić szampony z sylikonami, jednak olejowanie, stosowanie kosmetyków polecanych przez włosomaniaczki itp trwa ponad półtora roku...Piłam nawet pokrzywę, skrzypokrzywę, drożdże, obecnie łykam CP... I nic, a w zasadzie to mam wrażenie, że włosy są w coraz gorszym stanie, dzisiaj nawet przewinął mi się przez głowę taki pomysł żeby wrócić do szamponów z sylikonami, może one nie są takie straszne? Może ziołowe szampony po prostu mi nie służą? Piszę tu bo może ktoś zauważy jakiś mój błąd w pielęgnacji, doradzi coś... Nie twierdzę, że moja pielęgnacja jest idealna, na pewno pozostawia wiele do życzenia... Cóż, jest taka na jaką mnie stać. Tylko co dalej? Moje włosy wyglądają coraz gorzej, całe szczęście nie wypadają jednak przypominają po prostu siano, jeszcze gorsze siano niż przed rozpoczęciem takiej pielęgnacji

GP ma polyquaty, w wolnym tłumaczeniu coś jak silikony

Do pogrubionego - coś mi się zdaje, że jesteś kolejną falistą - kręconą, która nieświadomie walczy z naturą, i stąd puch

[pepita]

Napisane przez kascysko

GP ma polyquaty, w wolnym tłumaczeniu coś jak silikony

Do pogrubionego - coś mi się zdaje, że jesteś kolejną falistą - kręconą, która nieświadomie walczy z naturą, i stąd puch

Nie, włosy mam proste jak druty... Zawsze chciałam mieć fale, ale niestety, kiedy udało mi się je zakręcić to prostowały się dość szybko, szkoda, że te przy samej skórze głowy tak szybko się nie prostują Bo te akurat są bardzo podatne na odkształcenia, za to im dalej od skalpu tym ta podatność się zmniejsza. A GP to? Bo jakoś nie mogę skojarzyć? Green Pharmacy? Użyłam go dopiero 3-4 razy więc większej krzywdy mi nie zrobił jeśli o niego chodzi.

Tu zdjęcie moich włosów Ciężko mi powiedzieć, czy wysuszone wcześniej suszarką czy wyschły same bo zazwyczaj wyglądają tak samo, jedynie kiedy schną same to grzywka nabiera fatalnego kształtu :/ reszta wygląda tak samo.

[uca]

Wiesz co, niektorzy po prostu maja takie wlosy i zadna pielegnacja tu nie pomoze, pisze z wlasnego doswiadczenia. Autorko watku twoje wlosy sa troche suche ale mega geste , no coz nie mozna miec wszystkiego. Ja tez mam mega porowate wlosy z natury (i do tego cieniutkie) i nic mi pielegnacja wizazowa nie pomaga, przez pare godzin sa ladne, a pozniej traca nawilzenie, nie wazne czego uzyje.

[kascysko]

Napisane przez pepita

Nie, włosy mam proste jak druty... Zawsze chciałam mieć fale, ale niestety, kiedy udało mi się je zakręcić to prostowały się dość szybko, szkoda, że te przy samej skórze głowy tak szybko się nie prostują Bo te akurat są bardzo podatne na odkształcenia, za to im dalej od skalpu tym ta podatność się zmniejsza. A GP to? Bo jakoś nie mogę skojarzyć? Green Pharmacy? Użyłam go dopiero 3-4 razy więc większej krzywdy mi nie zrobił jeśli o niego chodzi.

Tu zdjęcie moich włosów Ciężko mi powiedzieć, czy wysuszone wcześniej suszarką czy wyschły same bo zazwyczaj wyglądają tak samo, jedynie kiedy schną same to grzywka nabiera fatalnego kształtu :/ reszta wygląda tak samo.

Tak, Green Pharmacy.

Zdjęcie zmienia postać sprawy, bo wcześniej zafiksowałam się tylko na tym zdaniu
Nie wiem, z jaką częstotliwością używasz tych masek, które wypisałaś, ale one właściwe są albo mocno ziołowe, albo proteinowe. Nie masz czegoś pomiędzy, takiego stricte emolientowego, bez oleju kokosowego i maseł?

[pepita]

Napisane przez kascysko

Tak, Green Pharmacy.

Zdjęcie zmienia postać sprawy, bo wcześniej zafiksowałam się tylko na tym zdaniu
Nie wiem, z jaką częstotliwością używasz tych masek, które wypisałaś, ale one właściwe są albo mocno ziołowe, albo proteinowe. Nie masz czegoś pomiędzy, takiego stricte emolientowego, bez oleju kokosowego i maseł?

Kallosów używam po każdym myciu, nakładam na jakieś 10 minut... Za to 1-2 razy w tygodniu na dłużej niż 30 minut waxa, alterry i lub jednego kallosów. Moje włosy bardzo polubiły kallosa placentę, za to latte już mniej. Z kolei szampony ziołowe chyba też nie bardzo im służą (doszłam właśnie do takiego wniosku) Dopiero używanie kallosów jako odżywek pozwoliło mi na regularne stosowanie szamponów bez sylikonów bo ani isana babassu ani garnier avocado sobie nie radziły, włosów nie dało się rozczesać a jeśli już to po rozczesaniu ponownie się plątały, a przede wszystkim wyglądały fatalnie, nawet znajomi pytali co dzieje się z moimi włosami, że tak wyglądają... Póki co nie mam nic pomiędzy, ale niebawem będę musiała kupić dlatego jeśli masz jakąś propozycję to z chęcią bym ją poznała. W sumie to jestem nowicjuszem w pielęgnacji włosów i jeszcze niewiele wiem...

[kascysko]

Napisane przez pepita

Kallosów używam po każdym myciu, nakładam na jakieś 10 minut... Za to 1-2 razy w tygodniu na dłużej niż 30 minut waxa, alterry i lub jednego kallosów. Moje włosy bardzo polubiły kallosa placentę, za to latte już mniej. Z kolei szampony ziołowe chyba też nie bardzo im służą (doszłam właśnie do takiego wniosku) Dopiero używanie kallosów jako odżywek pozwoliło mi na regularne stosowanie szamponów bez sylikonów bo ani isana babassu ani garnier avocado sobie nie radziły, włosów nie dało się rozczesać a jeśli już to po rozczesaniu ponownie się plątały, a przede wszystkim wyglądały fatalnie, nawet znajomi pytali co dzieje się z moimi włosami, że tak wyglądają... Póki co nie mam nic pomiędzy, ale niebawem będę musiała kupić dlatego jeśli masz jakąś propozycję to z chęcią bym ją poznała. W sumie to jestem nowicjuszem w pielęgnacji włosów i jeszcze niewiele wiem...

Oba mają masła: shea lub babassu, które porowate włosy spuszyć mogą. Może w porowatości szukaj przyczyn spuszenia?

[pepita]

Napisane przez kascysko

Oba mają masła: shea lub babassu, które porowate włosy spuszyć mogą. Może w porowatości szukaj przyczyn spuszenia?

Akurat samo spuszenie nie jest takim problemem jak przesuszenie... Robię coś co ewidentnie je przesusza, tylko nie do końca wiem co... Coraz bardziej przypominają siano w dotyku i z wyglądu również, są strasznie szorstkie i suche