Historia czy matematyka - wybór przedmiotu rozszerzonego, liceum - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-28, 17:34   #1
520e9fa08ae1bc214e9791a511b2f1aa28026103_5edec31e58a4d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 78

Historia czy matematyka - wybór przedmiotu rozszerzonego, liceum


Jestem w 1 liceum, za parę dni będę się decydować czy chcę się uczyć rozszerzonej matematyki czy historii, oprócz tego będę miała na 100% rozszerzoną geografię, wos i angielski na poziomie dwujęzycznym, czyli coś jak rozszerzony, być może trochę wyżej. Ze mną jest tak, że nie jestem do końca ani humanistką, ani ścisłowcem. Moja siostra się ze mnie śmieje, że myślę nad matmą, sama jest po ekonomiku, studiach ekonomicznych, wie z czym mam problemy... ona zawsze była lepsza z matmy, ja natomiast jestem lepsza z języków. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie rozszerzonej historii, mam wielkie braki z gimnazjum, już na podstawie ciężko mi się nauczyć, bo na pracę klasową muszę przeczytać z 2 razy około 70 stron zawsze, żeby 4/5 dostać i ciężko mi to idzie. Poza tym mam ją już teraz po angielsku (kl dwujęzyczna), radzę sobie, ale trudno mi czytać polską książkę, a potem jeszcze uczyć się po angielsku tego samego, zwłaszcza, że mnie nie interesuje. Z matematyki z krótkich sprawdzianów dostaję dobre oceny, z prac klasowych to tak 3. Na semestr miałam 4, z hist 5, ale nie czuję się w historii w żadnym stopniu mocna. A jeszcze wszystko jest na podstawie. Też mam braki z matmy, ale czasem po prostu wolę liczyć, niż siedzieć parę godzin nad grubą książką i niekończącym się tekstem... Bardzo ciężko mi jeżeli chodzi o zadania z treścią, ale z tego co widzę to w liceum aż tyle tego nie ma? Równania, funkcje trygonometryczne, zbiory, geometria, takie rzeczy nawet lubię, ale w zadaniach z treścią leżę, nawet na poziomie gimnazjum. Nie wiem, nie nauczyłam się chyba na tyle logicznie myśleć, bo rozumiem o co chodzi, ale nie mam pojęcia jak można takie zadanie rozwiązać. Ogólnie jak muszę to się wszystkiego nauczę, matma się bardziej opłaca, ale jak zdam rozszerzenie na jakieś 50%? Kiepsko będzie chyba... Strasznie mi było wstyd, na koniec gimnazjum miałam z niej 5, co prawda poziom nie był ogromny, ale podstawowy na pewno, a ja tak się wyłączyłam na egzaminie, miałam pustkę w głowie, tak głupie błędy porobiłam i zdałam tylko na 17%. Wniosek taki też, że niestety ciężko mi ogarnąć dużą ilość materiału. Ale z historii też nie mogę w sumie na więcej liczyć, mam krótką pamięć, daty trzymają mi się parę godzin... a poza tym nic z hist mnie nie interesuje. Jeżeli chodzi o studia to nie wiem jeszcze, rozważałam wyjazd do Anglii, wtedy nie liczy się co zdaje (bo nie mam na myśli żadnych studiów artystycznych czy medycyny), tylko wynik np. z rozszerzeń, np. że musiałabym mieć 70% ze wszystkiego razem... zależy od uczelni, ale coś podobnego myślę, że bym znalazła. Rozważałam prawo... z matmą by mnie wzieli, nie musiałabym historii zdawać... ale jakby się coś stało i okazało, że jednak muszę zostać w PL to się raczej tu na prawo nie dostanę, mam wrażenie, że tam w pewnym sensie łatwiej się troszkę dostać, a i język się przy okazji bardzo rozwija. Zresztą mnie bardziej interesuje prawo w UK, czytałam, że trochę inaczej tam to wygląda niż w Polsce, inny system, jakoś bardziej mi podszedł, nawet gdyby był taki sam/słabszy to sama styczność z językiem podwyższa mi poprzeczkę. Jak nie prawo to może coś innego, ale jakoś ciągnie mnie na studia w innym języku. Tak marzę o tym prawie, ale też ostatnio się naczytałam, myślałam nad byciem notariuszem, boję się, że sobie nie dam rady. Nie mam nikogo po prawie w rodzinie, nie mam też wsparcia finansowego, ale słyszalam o tym, że w Anglii państwo opłaca studia, a spłaca się dopiero kiedy odpowiednią kwotę pieniędzy się zarabia. A tutaj nie wiem co bym mogła studiować... filologię ang. to wątpię żebym się dostała, bo jak już filologia to myślę o tych lepszych uczelniach bardziej. A poza tym po samej filologii... ciężko trochę, przydałoby studiować coś innego i potem np. łączyć z językiem z pracą. Kiedyś myślałam o byciu tłumaczem przysięgłym, ale jak się zapoznałam z tym co trzeba zrobić to zrezygnowałam, stwierdziłam, że nie mam szans, aż taka dobra w angielskim nie będę.. Na studia ścisłe raczej nie pójdę, bo sobie nie poradzę... Jedni mówią, że dam radę, a drudzy, że mam sobie odpuścić... Pani do matematyki zachęca nas na księgowość i te sprawy. Turystyka nie, geografia też nie. Myślałam jeszcze nad gospodarką przestrzenną np. Co byście mi poradzili? Co wybrać na rozszerzenie i jakiego typu studia wybrać? Nie mam pojęcia już kompletnie...
520e9fa08ae1bc214e9791a511b2f1aa28026103_5edec31e58a4d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 00:17   #2
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Historia czy matematyka - wybór przedmiotu rozszerzonego, liceum

[1=520e9fa08ae1bc214e9791a 511b2f1aa28026103_5edec31 e58a4d;38905602]Jestem w 1 liceum, za parę dni będę się decydować czy chcę się uczyć rozszerzonej matematyki czy historii, oprócz tego będę miała na 100% rozszerzoną geografię, wos i angielski na poziomie dwujęzycznym, czyli coś jak rozszerzony, być może trochę wyżej. Ze mną jest tak, że nie jestem do końca ani humanistką, ani ścisłowcem. Moja siostra się ze mnie śmieje, że myślę nad matmą, sama jest po ekonomiku, studiach ekonomicznych, wie z czym mam problemy... ona zawsze była lepsza z matmy, ja natomiast jestem lepsza z języków. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie rozszerzonej historii, mam wielkie braki z gimnazjum, już na podstawie ciężko mi się nauczyć, bo na pracę klasową muszę przeczytać z 2 razy około 70 stron zawsze, żeby 4/5 dostać i ciężko mi to idzie. Poza tym mam ją już teraz po angielsku (kl dwujęzyczna), radzę sobie, ale trudno mi czytać polską książkę, a potem jeszcze uczyć się po angielsku tego samego, zwłaszcza, że mnie nie interesuje. Z matematyki z krótkich sprawdzianów dostaję dobre oceny, z prac klasowych to tak 3. Na semestr miałam 4, z hist 5, ale nie czuję się w historii w żadnym stopniu mocna. A jeszcze wszystko jest na podstawie. Też mam braki z matmy, ale czasem po prostu wolę liczyć, niż siedzieć parę godzin nad grubą książką i niekończącym się tekstem... Bardzo ciężko mi jeżeli chodzi o zadania z treścią, ale z tego co widzę to w liceum aż tyle tego nie ma? Równania, funkcje trygonometryczne, zbiory, geometria, takie rzeczy nawet lubię, ale w zadaniach z treścią leżę, nawet na poziomie gimnazjum. Nie wiem, nie nauczyłam się chyba na tyle logicznie myśleć, bo rozumiem o co chodzi, ale nie mam pojęcia jak można takie zadanie rozwiązać. Ogólnie jak muszę to się wszystkiego nauczę, matma się bardziej opłaca, ale jak zdam rozszerzenie na jakieś 50%? Kiepsko będzie chyba... Strasznie mi było wstyd, na koniec gimnazjum miałam z niej 5, co prawda poziom nie był ogromny, ale podstawowy na pewno, a ja tak się wyłączyłam na egzaminie, miałam pustkę w głowie, tak głupie błędy porobiłam i zdałam tylko na 17%. Wniosek taki też, że niestety ciężko mi ogarnąć dużą ilość materiału. Ale z historii też nie mogę w sumie na więcej liczyć, mam krótką pamięć, daty trzymają mi się parę godzin... a poza tym nic z hist mnie nie interesuje. Jeżeli chodzi o studia to nie wiem jeszcze, rozważałam wyjazd do Anglii, wtedy nie liczy się co zdaje (bo nie mam na myśli żadnych studiów artystycznych czy medycyny), tylko wynik np. z rozszerzeń, np. że musiałabym mieć 70% ze wszystkiego razem... zależy od uczelni, ale coś podobnego myślę, że bym znalazła. Rozważałam prawo... z matmą by mnie wzieli, nie musiałabym historii zdawać... ale jakby się coś stało i okazało, że jednak muszę zostać w PL to się raczej tu na prawo nie dostanę, mam wrażenie, że tam w pewnym sensie łatwiej się troszkę dostać, a i język się przy okazji bardzo rozwija. Zresztą mnie bardziej interesuje prawo w UK, czytałam, że trochę inaczej tam to wygląda niż w Polsce, inny system, jakoś bardziej mi podszedł, nawet gdyby był taki sam/słabszy to sama styczność z językiem podwyższa mi poprzeczkę. Jak nie prawo to może coś innego, ale jakoś ciągnie mnie na studia w innym języku. Tak marzę o tym prawie, ale też ostatnio się naczytałam, myślałam nad byciem notariuszem, boję się, że sobie nie dam rady. Nie mam nikogo po prawie w rodzinie, nie mam też wsparcia finansowego, ale słyszalam o tym, że w Anglii państwo opłaca studia, a spłaca się dopiero kiedy odpowiednią kwotę pieniędzy się zarabia. A tutaj nie wiem co bym mogła studiować... filologię ang. to wątpię żebym się dostała, bo jak już filologia to myślę o tych lepszych uczelniach bardziej. A poza tym po samej filologii... ciężko trochę, przydałoby studiować coś innego i potem np. łączyć z językiem z pracą. Kiedyś myślałam o byciu tłumaczem przysięgłym, ale jak się zapoznałam z tym co trzeba zrobić to zrezygnowałam, stwierdziłam, że nie mam szans, aż taka dobra w angielskim nie będę.. Na studia ścisłe raczej nie pójdę, bo sobie nie poradzę... Jedni mówią, że dam radę, a drudzy, że mam sobie odpuścić... Pani do matematyki zachęca nas na księgowość i te sprawy. Turystyka nie, geografia też nie. Myślałam jeszcze nad gospodarką przestrzenną np. Co byście mi poradzili? Co wybrać na rozszerzenie i jakiego typu studia wybrać? Nie mam pojęcia już kompletnie...
[/QUOTE]
Odniosę się tylko do pogrubionego, ponieważ trudno mi Ci doradzić w tej konkretnej sprawie. Ja bym pewnie na Twoim miejscu wybrała matmę, głównie dlatego, że i tak zdajesz ją na maturze, a na większą ilość kierunków jest ona potrzebna niż rozszerzona historia, zwłaszcza, że ta zwykle jest zamienna właśnie z wosem bądź geografią R.

Z tego co wiem (koleżanki z prawa niech mnie poprawią, jeśli się mylę) od mojego TŻta, który studiuje prawo, system prawny w krajach anglosaskich znacznie różni się od naszego. Więc nie wiem, na ile możliwe jest skończenie studiów prawniczych w UK i później praca w Polsce, skoro przepisy i cały system jest inny. Wiem tylko, że gdybym np. chciała wyjechać po studiach do Niemiec, to mój TŻ musiałby zostać w Polsce, ponieważ tam nie miałby możliwości znalezienia pracy jako prawnik.

I zdaje mi się także, że inaczej jest ze studiami w UK. Trzech moich kolegów studiuje w Oxford, sami przyznają, że wiąże się to z ogromnymi wydatkami. Owszem, dostali kredyt studencki na opłacenie studiów (znacznie droższych, niż u nas w Polsce studia niestacjonarne), ale będą musieli go obligatoryjnie zacząć spłacać kilka lat po ukończeniu studiów, z tym, że bodajże państwo spłaca za nich odsetki. Więc to nie jest tak, że kończy się, załóżmy prawo w UK, nie znajdujesz pracy/dobrze płatnej pracy i ten dług się magicznie anuluje. Spłacać go musisz i już.

Nie wszędzie w Polsce jest się bardzo trudno na to prawo dostać (moi znajomi mimo bardzo przeciętnych wyników z matury studiują prawo stacjonarne w Opolu chociażby), a opłaty za niestacjonarne są dużo niższe, niż koszt studiowania w UK. Gdybyś więc się zdecydowała na prawo w Polsce, to wtedy wybierz rozszerzenie z historii i raczej postaw albo na geografię, albo na wos, a przyłóż się do matmy P i polskiego P (na przykład na Uniwersytecie Śląskim w tamtym roku brali pod uwagę historię R, polski i matmę P).
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 06:17   #3
zollla
Wtajemniczenie
 
Avatar zollla
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
Dot.: Historia czy matematyka - wybór przedmiotu rozszerzonego, liceum

matematyka
na dużo więcej kierunków jest brana pod uwagę
na niektórych uczelniach na prawo spokojnie można się bez historii dostać
wystarczy Wos i matma R
__________________
"inne usta nie kołyszą światem..."
M. Hillar

zollla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 10:01   #4
Agnieszka987
Zakorzenienie
 
Avatar Agnieszka987
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 5 143
Dot.: Historia czy matematyka - wybór przedmiotu rozszerzonego, liceum

Po co 2 wątki od razu?
Agnieszka987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 15:38   #5
520e9fa08ae1bc214e9791a511b2f1aa28026103_5edec31e58a4d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 78
Dot.: Historia czy matematyka - wybór przedmiotu rozszerzonego, liceum

Cytat:
Napisane przez Agnieszka987 Pokaż wiadomość
Po co 2 wątki od razu?
Pomyliłam się. Nie zdążyłam przeczytać komunikatu, że najpierw musi być zatwierdzone żeby się dodało czy coś i myślałam, że po prostu coś się zawiesiło i nie doda. Zgłosiłam jedno pytanie żeby zostało usunięte, ale nie wiem czy to coś da.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość

Z tego co wiem (koleżanki z prawa niech mnie poprawią, jeśli się mylę) od mojego TŻta, który studiuje prawo, system prawny w krajach anglosaskich znacznie różni się od naszego. Więc nie wiem, na ile możliwe jest skończenie studiów prawniczych w UK i później praca w Polsce, skoro przepisy i cały system jest inny. Wiem tylko, że gdybym np. chciała wyjechać po studiach do Niemiec, to mój TŻ musiałby zostać w Polsce, ponieważ tam nie miałby możliwości znalezienia pracy jako prawnik.
Znaczy jakbym już miała studiować tam prawo, to raczej myślałam o zamieszkaniu Anglii na stałe.

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość

I zdaje mi się także, że inaczej jest ze studiami w UK. Trzech moich kolegów studiuje w Oxford, sami przyznają, że wiąże się to z ogromnymi wydatkami. Owszem, dostali kredyt studencki na opłacenie studiów (znacznie droższych, niż u nas w Polsce studia niestacjonarne), ale będą musieli go obligatoryjnie zacząć spłacać kilka lat po ukończeniu studiów, z tym, że bodajże państwo spłaca za nich odsetki. Więc to nie jest tak, że kończy się, załóżmy prawo w UK, nie znajdujesz pracy/dobrze płatnej pracy i ten dług się magicznie anuluje. Spłacać go musisz i już.
wiem, wiem, naczytałam się sporo, ale jakaś dziewczyna też tu na forum gdzieś napisała do kogoś coś takiego "Oplacaja Ci studia. Pozyczke zaczynasz splacac, gdy wlasnie zarabiasz powyzej okreslonej kwoty. Pozyczka wygasa, jezeli przez 30 lat zarabiasz ponizej tej kwoty. No i nie splacasz calej pozyczki , tylko 9% od nadwyzki zarobkow ".

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość

Nie wszędzie w Polsce jest się bardzo trudno na to prawo dostać (moi znajomi mimo bardzo przeciętnych wyników z matury studiują prawo stacjonarne w Opolu chociażby), a opłaty za niestacjonarne są dużo niższe, niż koszt studiowania w UK. Gdybyś więc się zdecydowała na prawo w Polsce, to wtedy wybierz rozszerzenie z historii i raczej postaw albo na geografię, albo na wos, a przyłóż się do matmy P i polskiego P (na przykład na Uniwersytecie Śląskim w tamtym roku brali pod uwagę historię R, polski i matmę P).
wiem, że w Polsce opłaty są niższe, ale chodzi o to, że na start za dużo pieniędzy nie będę miała, a żeby spłacać kredyt w Anglii to może zdążyłabym zarobić trochę. Właśnie wiem, że w Polsce bardziej historia by się liczyła, ale niestety muszę wybrać albo historię rozszerzoną albo matematykę, bo jestem rocznikiem z jeszcze nowszą maturą 2015 i jeżeli historię na dniach nie wezmę na rozszerzenie to nie będę już się jej tak uczyć jak to inne, starsze roczniki mają, będę miała przedmiot chyba "historia i społeczeństwo", a poziom tego jest podstawowy, a nawet niżej... Sama się nie przygotuję na rozszerzoną maturę z historii.

Tak więc chyba faktycznie wybiorę tę matematykę, co ma być to będzie.
520e9fa08ae1bc214e9791a511b2f1aa28026103_5edec31e58a4d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:49.