|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2008-08-05, 22:36 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 20
|
co robić...? :(
w sumie to nie wiem od czego zacząc bo moja sytuacja jest dość skompilkowana... ale mniej wiecej w skrócie wyglada to tak... chodziłam kiedys z chlopakiem i w sumie to bardzo nam na osbie zależało ale niestety nie wyszło nam z wielu powodów a głównym powodem było to że nie mogliśmy sie dogadać on zażucał mi że był mi obojetny itd w sumie z perspektywy czasu wiem że mógł to tak odbierać mimo iz tak nie było... i tak jak mówiłam rozstalismy sie jakies pól roku temu ale jakoś tak nie mogliśmy sie tak na prawdę rozstać tylko dalej się spotykaliśmuy i raczej nie rozmawialismy jako zwykli znajomi... tylko że oczywiscie znowu się nie dogadaliśmy... chyba było jeszce za wcześnie bo kazde z nas ma do drugiego jakis żal... ja do niego o to że co innego mowi a co inego robi tylko że jakoś nie zwracałam uwagi na to że on chyba i tak miał do mnie swieta cierpliwość... on zazucal mi że np ja sie nigdy pierwsza nie oddzywam itp i teraz wiem że miał racje bo gdyby to on robil tak jak ja to dawno bym go olała w sumie przez to moje zachowania i ta niby "dumę" to on tak na prawde mial prawo nie być pewnym tego że mi na nim zalezy. w sumie to wiem że bylam egoistka bo chciałam tylko brać... a teraz to juz prawie wogóle nie mamy ze soba kontaktu tzn on sie co jakis czas odzywa i nawet sie czasem spotykamy ale tak na prawde to przez to wszystko juz nawet nie umiemy ze soba normalnie rozmawiac i jeszcze dodam ze on jest czlowieiem z ktorym sie bardzo ciezko rozmawia na takie tematy bo jest dosc zamknety w sobie. i po ktoryms spotkaniu doszlam do wniosku ze skoro on nie zamierza pogadac i sobie wszystkiego wyjasnic to najwyzszy czas o nim zapomniec... ale... on jednak sie odezwal i teraz tez mielismy sie spotkać ale on nie ma czasu i zakomunikowal mi ze w weekend idzie na wesele a skoro na wesele tzn ze z kims... i własnie tu pojawia sie problem bo ja sobie wlasnie zdalam sprawe ze teraz wlasnie moge go tak na prawde calkiem stracic i dopiero teraz dotarlo do mnie ze mi jeszcze na nikim tak nie zalezalo i teraz nie wiem co robic?? czy wogole mozna jeszcze cos zrobic?? wiem tylko tyle ze jest dla mnie kims bardzo waznym... dlatego prosze was powiedziec co o tym myslicie i czy to jest na prawde sytuacja bez wyjscia?? czy mam jeszcze jakies szanse zeby go odzyskac? bo ja juz nie wiem co robic przepraszam za bledy i ze tak chaotycznie ale pisze to pod wpywem emocji... prosze doradzcie mi cos...
|
2008-08-05, 22:50 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 162
|
Dot.: co robić...? :(
Tak przedstawiłaś sprawę , ze wydaje sie masakrycznie zagmatwana a wg mnie tak naprawdę potrzeba tu tylko ( a może aż ) rozmowy z chłopakiem . Powiedz mu co czujesz.. to wszystko cco nam , że Ci zależy on jest dla Ciebie najważniejszy . Powiedz też jak strasznie sie czujesz mając świadomość , że go tracisz, chłopak wg mnie zrozumie i może coś z tego będzie , bo jak sama wspomniałaś trudno wam bez siebie żyć..
powodzenia P.S a może to Ty masz iść z nim na ten ślub , a jeszcze o tym nie wiesz ? hmm
__________________
ekstaza milczenia... taniec głuchoniemych...
bez wyrazu, bez słowa ... w ciszy |
2008-08-05, 23:51 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 3 518
|
Dot.: co robić...? :(
Cytat:
__________________
|
|
2008-08-05, 23:53 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 20
|
Dot.: co robić...? :(
cóż nie sądzę żebym ta osobą z którą ma iść byłam ja... wiesz może teoretycznie to jest bardzo proste porozmawiać ale chyba nie w tym przypadku... wiem że on owszem robił pierwszy krok ale czekał tez żebym to ja wyszła z jakąś inicjatywą a ja tego nigdy nie zobiłam.. i nawet wtedy kiedy czułam że sie od siebie oddalamy tez nic nie robiłam bo czułam sie zraniona przez niego a on przeze mnie i tak na prawde to jest takie błedne koło które bardzo trudno przerwac... wiem że jedynym wyjściem jest rozmowa i że powinnam to już dawno zrobić tylko że ja sie chyba też troche tego boję... boję sie tego że nic z tego nie wyjdzie, że ta osoba z która pojdzie na to wesele wcale nie jest tylko znajomą ze moze jest juz za późno na rozmowę...
|
2008-08-06, 20:26 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 20
|
Dot.: co robić...? :(
nie wiem czy wkoncu zdobedę się na tę rozmowę ale spróbuję... ale zacznę chyba od tego że przestanę zgrywać obrażoną księżniczkę i to ja wyciągnę pierwsza rekę i postaram się o to żebyśmy zaczeli ze soba wkońcu normalnie rozmawiać, choc wiem że to nie będzie proste to spróbuję i nie poddam się... i dzieki że wogóle chciało wam się przeczytać te moje bezładne wypociny i dzięki za pomoc
|
2008-08-06, 21:15 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
|
Dot.: co robić...? :(
A jesteś pewna, że z kimś idzie na to wesele? Trzymaj się
|
2008-08-06, 21:43 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 162
|
Dot.: co robić...? :(
Cytat:
i o to właśnie chodzi
__________________
ekstaza milczenia... taniec głuchoniemych...
bez wyrazu, bez słowa ... w ciszy |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:23.