Skoro Bóg stworzył świat, to kto stworzył Boga...?

[kiniaczeq]

Też się kiedys zastanawiałam nad tym.. Bóg sobie chyba jest.. i stworzył się sam od zawsze, albo się nie stworzył bo był zawsze.. pytanie do filozofa

[Juncia]

Zgadzam się z wypowiedzią czapeczkaelfa. Z drugiej strony poprzez wiarę są chyba bardziej szczęsliwi bo wiedzą (lub wierzą), że ich życie ma sens. Ja nie wierzę i sensu swojego życia tak naprawdę nie znam. Ale.. jestem tylko dlatego, że jestem..? Czasem myślę że może coś więcej w tym jest.. że to nie może być tak po prostu..
Pozdrawiam

[Ryjek]

Bóg był zawsze i chyba żaden człowiek nie może tego pojąć

na jakiej podstawie twierdzisz ,że był zawsze?
i co to znaczy , że zawsze?

na to nie ma żadnego dowodu, bo wlasnie na tym polega wiara, ze nie ma dowodów

.

czyli wychodzi na to ,ze ta wiara, o której piszesz jest ślepa i bezpodstawna

klapki na oczy , o nic nie pytać , podążać za stadem bo tak było , jest i tak ma być o to chodzi?

[rachela]

Napisane przez Rena

to nie tak jak piszesz dokladnie - fizycy dyskutuja ktora z tych teorii jest prawdziwa, uwazaja je za prawdopodobne.
Jak bylo dokladnie i czy wogole byl wielki wybuch tego nikt nie wie.

I nikt się pewnie nie dowie.
Co to tego co napisałam - no pewnie że dyskutują, co innego mogą robić?
Ale chodziło mi o to, że istnieją dowody na potwierdzenie teorii rozszerzania się, i wg mnie jeden logiczny - dla t. kurczenia się.
Przytoczę dwa cytaty:
Było kilka scenariuszy rozwoju wszechświata, w zależności od jego średniej gęstości: nieskończone rozszerzanie się, drganie, kurczenie się.
oraz bardzo ciekawy:
(...) Wielki Wybuch objął jednocześnie cały Wszechświat - całą przestrzeń; ośrodek pozostawał jednorodny i izotropowy. Wielki Wybuch "zaczął się" wszędzie w tej samej chwili. ... W tym modelu w "chwili zero" Wielki Wybuch był punktem, który stanowił jednocześnie całą przestrzeń. [W modelu otwartym] Wszechświat zawsze zachowywał nieskończone rozmiary (także nieskończoną masę i objętość).
W modelu zamkniętym ekspansja Wszechświata kończy się osiągnięciem maksymalnych rozmiarów i minimalnej gęstości, po czym następuje kontrakcja (kurczenie się, kolaps) i stopniowy wzrost gęstości. Proces ten prowadzi do katastroficznej koncentracji materii i dowolnie wysokich temperatur. Przebieg zjawisk jest odwrotny do Wielkiego Wybuchu i kończy się Wielkim Kolapsem. Moment końcowy, podobnie jak początkowy, wykracza poza współczesne teorie fizyczne. Spekulatywne rozważania sugerują, że być może cykl Wielki Wybuch-ekspansja-kontrakcja-Wielki Kolaps stanowi jedno ogniwo wiecznie powtarzającego się procesu, w którym po Wielkim Kolapsie Wszechświat rozpoczyna swe "nowe" istnienie kolejnym Wielkim Wybuchem.

Napisałam "istnieją dowody", bo przecież da się zaobserwować rozszerzanie się Wszechświata, oddalanie się ciał od siebie, prawda?
Bo tak szczerze mówiąc to nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi


Kurcze, Wizaż znowu zaczyna mi się ślimaczyć.

[Rena]

Co do tematu - wierze w Boga, ale nie uwazam, ze to On stworzyl swiat, ani, że ktos Jego stworzyl.

Bog i swiat po prostu sa. Przybieraja rozne postacie, ale to tylko zmiana formy.

Nie tlumacze sobie tego na poziomie zawsze i nigdy. Bo to sa jednak jednostki czasu. A zarowno Bog jak i Wszechswiat to cos ponadczasowego.

To ciezko zrozumiec tak jak ciezko pojac zakrzywienia czasoprzestrzeni. A czas to tylko jeden z wymiarow (nazywany tez czwartym wymiarem).

To jak by to ubrac w slowa ... popatrzcie na wymiary - wezmy dla przykladu cos prostego co kazdy zna i rozumie - taki np patyk. Taki dlugi i o bardzo malej srednicy.

Popatrzcie na ten patyk tylko z jednej strony - z jednego konca. Co widzicie? widzicie tylko i wylacznie kropke.

Potem obroccie patyk tak aby zobaczyc jego cala dlugosc. Co widzicie? Kreske. A to przeciez ten sam patyk.

Wezmy teraz cos bardziej skomplikowanego - kartke papieru. Popatrzcie na nia ze strony gdzie jest cos zapisana. Co widzicie? Prostokat. A wiec cos plaskiego o dwoch wymiarach.
Gdy popatrzycie na nia z boku zobaczycie tylko kreske. Skad wiecie czy dla kogos pod pewnym katem nie bedzie to kropka?

Zyjemy na Ziemi gdzie dla uproszczenia mowi sie o trojwymiarowych obiektach. Czwartym wymiarem ma byc czas. Ale kto Wam powiedzial, ze tych wymiarow nie jest wiecej?

Ze moze Wszechswiat jest tak ustawiony, ze widzimy go tylko z jednej strony, ze nie umiemy spojrzec w ten sposob, aby zobaczyc, ze tych wymiarow jest wiecej? Ze tych wymiarow jest nieskonczenie duzo? i tylko trzeba za kazdym razem odkrecac tak jak my przekrecilismy jeszcze przed chwila nasz patyk?

[rambo]

Napisane przez Ryjek

na jakiej podstawie twierdzisz ,że był zawsze?
i co to znaczy , że zawsze?




.

czyli wychodzi na to ,ze ta wiara, o której piszesz jest ślepa i bezpodstawna

klapki na oczy , o nic nie pytać , podążać za stadem bo tak było , jest i tak ma być o to chodzi?

A nie wydaje Ci się, że na tym właśnie wiara polega. Taka próba pogodzenia się z tym co dla człowieka jest niepojęte.
Wydaje mi się, że chodzi właśnie o to, żeby wierzyć mimo to co dyktuje rozum.

Wiara ta może być bezpodstawna dla Ciebie i innych osób, które nie wierzą.
Ale jednocześnie powinno się szanować osoby, dla których ma ona podstawy.
Myślę, że główna z nich to serce.

Powiedziała niewierząca.

[rachela]

Napisane przez Rena

Wezmy teraz cos bardziej skomplikowanego - kartke papieru. Popatrzcie na nia ze strony gdzie jest cos zapisana. Co widzicie? Prostokat. A wiec cos plaskiego o dwoch wymiarach.
Gdy popatrzycie na nia z boku zobaczycie tylko kreske. Skad wiecie czy dla kogos pod pewnym katem nie bedzie to kropka?

Świetnie to ujęłaś, Reno
Chylę czoła i uciekam, bo mi ból skutecznie mózg zamroczył

[Ryjek]

[quote=rambo;3534207]

A nie wydaje Ci się, że na tym właśnie wiara polega. Taka próba pogodzenia się z tym co dla człowieka jest niepojęte.
Wydaje mi się, że chodzi właśnie o to, żeby wierzyć mimo to co dyktuje rozum.

nie wnikam w to co to znaczy wierzyć
tematem tej dyskusji jest KTO STWORZYŁ BOGA
a z tego co tu widać prawie nikt tu nie chce o tym pisać , nie próbuje sobie zadać tego bardzo prostego pytania tylko wymijająco odpowiada ze tak jest i już
poza tym dyskusja bardziej porusza , oczywiście ciekawsz, temat dotyczący powstania wszechświata ale to chyba nie o tym miał być ten wątek

Wiara ta może być bezpodstawna dla Ciebie i innych osób, które nie wierzą.
Ale jednocześnie powinno się szanować osoby, dla których ma ona podstawy.
Myślę, że główna z nich to serce.

to ,że wyrażam swoją ,odmienną od osoby wierzącej ,opinię nie znaczy ,że jej nie szanuję
jak dla mnie serce to mięsień a nie podstawa wiary

[obca]

bardzo fajnie to napisałaś Rena

ja myślę, że wiele rzeczy jeszcze ludzie odkryją - może nawet wyjaśnią w 100% budowę wszechświata i jego pochodzenie, może nawet nauka potwierdzi lub zaprzeczy istnieniu Boga

przecież jeszcze nie tak dawno ludzie wyobrażali sobie że ziemia jest płaska potem że jest centrum całego wszechświata

mi się podoba takie podejście - że cały świat jest energią- w róznych postaciach, ewoluującą, wciąż zmienną, która nigdy nie zniknie może więc Bóg jest źródłem tej energii, nie wiem tylko czy można przyjąć że myśli i czuje podobnie do człowieka - możliwe że pod tym względem jesteśmy jedyni we wszechświecie

chciałoby się to wszystko jakoś racjonalnie ogarnąć

[blue_eyed_kitty]

Napisane przez Juncia

Zgadzam się z wypowiedzią czapeczkaelfa. Z drugiej strony poprzez wiarę są chyba bardziej szczęsliwi bo wiedzą (lub wierzą), że ich życie ma sens. Ja nie wierzę i sensu swojego życia tak naprawdę nie znam. Ale.. jestem tylko dlatego, że jestem..? Czasem myślę że może coś więcej w tym jest.. że to nie może być tak po prostu..
Pozdrawiam

Ale czy sensem zycia ludzi wierzacych jest wiara? Czy zyja dla wiary? Moim zdaniem to nie wszystko. Ja tez nie wierze...i co? Ze mna jest wszystko jak najbardziej ok. zyje dla siebie...dla rodziny...TŻta...Okreslam cele w zyciu i nie potrzebuje do tego wiary.

[dra]

ludzki mózg nigdy tego niepojmie,Bóg istaniał od zawsze i będzie istniał w nieskończoność...jakby człowiek wymyslił Boga to nigdy by nie było Biblii bo żaden człowiek by chyba tak nie napisał...to jak te wszystkie rzeczy istnieją ktoś musiał je chyba stworzyć bo same by sie nie stworzyły

[obca]

Biblię pisali ludzie - więc to raczej nie jest dowód na jej prawdziwość poza tym powstał też Koran, powstawały opowieści o różnych bóstwach i trudno uznać, że one wszystkie gdzieś istnieją

no a co do tego, że jeśli coś istnieje to musiało zostać stworzone - to trochę zaprzecza tezie że Bóg istnieje od zawsze

[czapeczkaelfa]

Napisane przez dra

l...jakby człowiek wymyslił Boga to nigdy by nie było Biblii bo żaden człowiek by chyba tak nie napisał...

Dlaczego by nie napisał?
Przepraszam, nie chce negować czyjejś wiary.
Ale akurat to jest dość osobliwy argument na istnienie Boga...

Napisane przez dra

to jak te wszystkie rzeczy istnieją ktoś musiał je chyba stworzyć bo same by sie nie stworzyły

Dlaczego?
Wydaje mi sie, że jest to możliwe. Nie znam się na fizyce, na biologii tez nieszczególnie. Ale wydaje mi się, że przypadkowe łączenie sie pierwiastków mogło spowodować, że zaczęlo się zycie.. Póżniej ewolucja...No i voila...

Ale oczywiscie chialabym, żeby był Bóg..Bardzo bym chciała

[Ryjek]

Napisane przez dra

ludzki mózg nigdy tego niepojmie,Bóg istaniał od zawsze i będzie istniał w nieskończoność...jakby człowiek wymyslił Boga to nigdy by nie było Biblii bo żaden człowiek by chyba tak nie napisał...to jak te wszystkie rzeczy istnieją ktoś musiał je chyba stworzyć bo same by sie nie stworzyły

to wg Ciebie bóg napisał biblię:con fused:
no właśnie skoro bóg istnieje to też go ktos musiał stworzyć ?
mam wrażenie ,że nie jesteś zabardzo świadoma tego o czym sama piszesz

[elly2]

Napisane przez Ryjek

to wg Ciebie bóg napisał biblię:con fused:
no właśnie skoro bóg istnieje to też go ktos musiał stworzyć ?
mam wrażenie ,że nie jesteś zabardzo świadoma tego o czym sama piszesz

Nie Bog, ale czlowiek pod natchnieniem Ducha Swietego.

[201804200947]

Rena,rewelacyjnie to napisałaś.
Jestem pod wrażeniem

[Ryjek]

Napisane przez elly2

Nie Bog, ale czlowiek pod natchnieniem Ducha Swietego.

no właśnie , przynajmniej tak kościół naucza
ale z wypowiedzi dra można wywnioskować ,że to bóg

[Julka...]

z całym szacunkiem nie lubie takich rozważań, ktore i tak do nieczego nie doprowadzą! Nikt nie wie na 100% jak jest napawde! i nikt sie nie dowie. Podejscie do tego tematu zależy od wiary jaka wyznajemy. A to skad jest Bóg jest tajemnica wiary. "Błogosawiony, który uwierzył, a nie zobaczył"... jakbyśmy wiedzieli wszystko na 10000% to każdy by wierzył w jednego Boga ... pomyślcie!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ty też pomysl - to, że Ty nie lubisz takich rozważań, nie znaczy, że my nie lubimy i mamy przestac pisać.

[rambo]

Napisane przez Ryjek

nie wnikam w to co to znaczy wierzyć
tematem tej dyskusji jest KTO STWORZYŁ BOGA
a z tego co tu widać prawie nikt tu nie chce o tym pisać , nie próbuje sobie zadać tego bardzo prostego pytania tylko wymijająco odpowiada ze tak jest i już
poza tym dyskusja bardziej porusza , oczywiście ciekawsz, temat dotyczący powstania wszechświata ale to chyba nie o tym miał być ten wątek

Bo widzisz trudno odpowiedzieć na pytanie na które nikt tak naprawdę odpowiedzi nie zna

Nie mamy nawet dowodów na istnienie Boga, a co dopiero na to, że on stworzył coś - a coś stworzyło jego.

Zatem trudno udowodnić istnienie (coś co możemy objąć rozumem) jakiegoś bytu niematerialnego. I właśnie moim zdaniem do tego sprowadza się wiara w ponadczasowość Boga.

Napisane przez Ryjek

to ,że wyrażam swoją ,odmienną od osoby wierzącej ,opinię nie znaczy ,że jej nie szanuję
jak dla mnie serce to mięsień a nie podstawa wiary

Myślę, że wiesz, że to była zwykła (i powszechna) przenośnia?

Oczywiście,że serce to narząd.
Mózg to też narząd.
Czy zatem ludzkie uczucia to tylko wynik reakcji chemicznych ?
Czy to co czujemy to tylko efekt szybkiego impulsu nerwowego ?
Zapewne tak.
Ale dla mnie to dość smutne...

[obca]

a ja myślę że warto zadawać takie pytania - gdyby kiedyś paru ciekawych świata ludzi nie zaczęło się zastanawiać to do dziś nie wiedzielibyśmy nic o chemii, fizyce, genach i lotach w kosmos

[Julka...]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3534631]Ty też pomysl - to, że Ty nie lubisz takich rozważań, nie znaczy, że my nie lubimy i mamy przestac pisać.[/quote]
Wiedziałam, ze cos rozpętam...
Moim zdaniem im bardziej człowiek sie zastanawia nad istnieniem Boga czy swiata tym mniej wie. Piszcie sobie o czym chcecie. Z tego co ja sie orientuje tez moge swobodnie sie wypowiadac...

[Ryjek]

Napisane przez obca

a ja myślę że warto zadawać takie pytania - gdyby kiedyś paru ciekawych świata ludzi nie zaczęło się zastanawiać to do dziś nie wiedzielibyśmy nic o chemii, fizyce, genach i lotach w kosmos

też tak uważam warto pytać

skoro nawet polski rząd chce powołać się w tzw. konstytucji europejskiej na boga to chyba warto wiedzieć kto go stworzył i co on stworzył
i co w ogóle ma wspólnego z traktatem konstytucyjnym państw członkowskich Unii Europejskiej

[elly2]

Napisane przez Ryjek

skoro nawet polski rząd chce powołać się w tzw. konstytucji europejskiej na boga to chyba warto wiedzieć kto go stworzył i co on stworzył

Ryjku czy jestes osoba wierzącą ?

[Ryjek]

Napisane przez elly2

Ryjku czy jestes osoba wierzącą ?

wierzącą owszem

[elly2]

Napisane przez Ryjek

wierzącą owszem

To powinnas wiedziec, ze osoba wierzaca nie musi weryfikowac informacji czy wiedzy, ona po prostu wierzy. I dlatego wlasnie wierzy, ze Bog istnieje od zawsze, i ze Bog stworzyl swiat bo tak jej wiara nakazuje.

[Ryjek]

Napisane przez elly2

To powinnas wiedziec, ze osoba wierzaca nie musi weryfikowac informacji czy wiedzy, ona po prostu wierzy. I dlatego wlasnie wierzy, ze Bog istnieje od zawsze, i ze Bog stworzyl swiat bo tak jej wiara nakazuje.

widzisz widocznie wierzymy w coś innego

[elly2]

Napisane przez Ryjek

widzisz widocznie wierzymy w coś innego

Bardzo mozliwe. Ale samo pojecie wiary raczej u wszystkich wyglada tak samo.

[Ryjek]

Napisane przez elly2

Bardzo mozliwe. Ale samo pojecie wiary raczej u wszystkich wyglada tak samo.

chyba masz na myśli wszystkich katolików
na szczęście nie wszyscy się identyfikują z w/w

[Aeterna]

Ech.

Ale wiara jako taka nie polega na stawianiu pytań (czy raczej, ''można pytać'', ale chodzi o to, aby trwać wytrwale w wierze, mimo braku jednoznacznych (jakichkolwiek) odpowiedzi), tylko, na (bywa, że) irracjonalnym zaufaniu.

To, że Ty sobie Ryjku w Boga wierzysz i jednocześnie stawiasz pytania to znaczy tylko, że zwyczajnie usiłujesz pojąć rozumem coś, co już z założenia dla rozumu pojęte nie jest.

edit:Z założenia, bo to, hm, układ, w którym więcej jest niewiadomych niż równań, a kolejne metody pozyskiwnia kolejnych (tych drugich) są tak naprawdę, hm, sobie a muzom.
Przynajmniej dziś.