"Cnotki-niewydymki" stojące nad grobem czyli rocznik 86 :) część III

[karolca]

Napisane przez Beczka Soli

Jakoś się kręci.
Na początku roku mieliśmy z Lubym małego gonga, więc brak środka transportu poniekąd zmusił go (wstawanie ok. 4 rano) do pomieszkiwania u mnie.

Teraz jestem na etapie urządzania... i chyba kupiłam za duży stół....

stół nigdy nie jest za duży, po prostu może być za mało miejsca albo rodzina za mała


Nasza mała pociecha skończyła dziś o północy 3 tygodnie.

[zgadnij_MS]

Cześć dziewczyny

dla Ewelinki

U Was widzę sporo się dzieje lepiej lub prawie OK
U mnie średnio, ojjjj średnio... Młodego leczymy, ja nadal "zapracowana" inaczej :/ (na razie jestem na praktyce 2 dzień) ogólnie d...a blada...
Staram się tylko nie załamać, bo niektórzy mają dużo większe problemy niż te "moje" a ja z nich prędzej czy później wyjdę

A tak w ogóle to leczę się w sumie od stycznia... Mam problemy z tarczycą ehhh i wyglądam jak yyyy mała kuleczka :/ czego nie omieszka mi przypominać rodzina :/

OK lece się ogranąć i jadą na tą praktykę...

[Maripossa]

Napisane przez antunka

U mnie nic ciekawego
Z pracą nareszcie się ułożyło. Pracuję w firmie transportowej jako spedytor i naprawdę mi to odpowiada. Ciągle coś się dzieje, mam możliwość rozwoju, awansu, cały czas czegoś się uczę i dostaję nowe odpowiedzialne obowiązki. Ludzie i atmosfera super, zarobki także więc czego więcej chcieć Najważniejsze, że do pracy chodzę z przyjemnością a wychodzę z bananem na twarzy

W pozostałych sprawach gorzej więc nie będę o tym opowiadała Może później jak wątek się bardziej rozkręci.

A bardzo jestem ciekawa co u Sweet, Jojli, Ev, Pavlinecki. Dziewczyny jesteście????

Maripossa napisz jak coś się z pracą wyjaśni. I trzymam kciuki

o kurcze!! firma transportowa i spedytor! moj M.skonczyl wlasnie logistyke miedzynarodowa i szyka pracy w takiej firmie ;> ciezko jest, bo wszedzie oczywiscie z doswiadczeniem a jak na staze przyjmuja to na 2-3 miesiace i poki co nie pracuje w zawodzie...ehh

A u mnie kicha z ta zmiana pracy dzis bylam niby na ostatecznej rozmowie i chca mnie od razu zatrudnic, ale inne warunki niz mowil gosc na poprzedniej rozmowie (dzis z szefowa znow gadalam)...wkurzylam sie tylko ehh. Poki co siedze w Krk, ale w poniedzialek, mam kolejna rozmowie w innym miejscu w Katowicach... no zobaczymy, moze cos sie w koncu uda

Buziaki dla Was!

[Beczka Soli]

Jakby któraś z Was cierpiała na nadmiar wolnego czasu - w poniższych linkach są zdjęcia mojego eM.
Może któraś z Was coś doradzi, albo co...

W tym poście porównanie przed/po
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=137

Tu meble 'salonowe'
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=348
(upadły nam drzwi, będzie trzeba zmienić blat jednej szafki rtv)

I ten 'nieszczęsny' stół.
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=394
Ale już się przyzwyczaiłam do niego, więc źle nie jest.
Postanowiłam komputer jednak umieścić w sypialni, więc odejdzie jeden mebel, dlatego zaczęłam rozważać zakup dodatkowych 2 krzeseł :P

[antunka]

Napisane przez Maripossa

o kurcze!! firma transportowa i spedytor! moj M.skonczyl wlasnie logistyke miedzynarodowa i szyka pracy w takiej firmie ;> ciezko jest, bo wszedzie oczywiscie z doswiadczeniem a jak na staze przyjmuja to na 2-3 miesiace i poki co nie pracuje w zawodzie...ehh

Mi się bardzo spodobała logistyka. Kiedyś za czasów studenckich (oj jak dawno to było ) pracowałam podczas wakacji w pewnej dużej firmie. Ale nie miałam wpływu na to do jakiego działu mnie wrzucą. I dwa razy z rzędu byłam w logistyce. Wszak doświadczenie niewielkie bo kilkumiesięczne ale zawsze coś. Nawet nie sądziłam, że mi się kiedykolwiek przyda bo nigdy nie planowałam, że moja "kariera" pójdzie w tym kierunku. Tu gdzie teraz pracuję trafiłam przypadkowo bo szukałam stażu. A że jest to prywatna firma były większe szanse, że go dostane niż jakbym szukała w państwowej instytucji. I jakoś tak wyszło, że mnie zatrudnili po stażu Ale transport jest super i jakoś tak łatwiej dogadać się z facetami

Napisane przez Beczka Soli

Jakby któraś z Was cierpiała na nadmiar wolnego czasu - w poniższych linkach są zdjęcia mojego eM.
Może któraś z Was coś doradzi, albo co...

W tym poście porównanie przed/po
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=137

Tu meble 'salonowe'
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=348
(upadły nam drzwi, będzie trzeba zmienić blat jednej szafki rtv)

I ten 'nieszczęsny' stół.
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=394
Ale już się przyzwyczaiłam do niego, więc źle nie jest.
Postanowiłam komputer jednak umieścić w sypialni, więc odejdzie jeden mebel, dlatego zaczęłam rozważać zakup dodatkowych 2 krzeseł :P

Fajnie urządziłaś to swoje mieszkanko. Podoba mi się ten "kwiotek" na ścianie. Stół taki klimatyczny choć rzeczywiście zajmuje troche miejsca bo prostokątny w razie czego łatwiej wcisnąć w kąt. Ale najważniejsze żebyś Ty się tam czuła dobrze. Powodzenia w dalszym urządzaniu.

Idę jutro do fryzjera bo już pół roku się nie widzieliśmy. Od razu uprzedzam, że nie wiem czy się pokażę bo wyglądam jak salamandra plamista. Kolega z pracy załatwił mnie tak sałatką. Nie wiem co on do niej dodał ale 2 godziny po konsumpcji dostałam niezłej wysypki na twarzy Także musze się trochę podleczyć

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez zgadnij_MS

Cześć dziewczyny

dla Ewelinki

U Was widzę sporo się dzieje lepiej lub prawie OK
U mnie średnio, ojjjj średnio... Młodego leczymy, ja nadal "zapracowana" inaczej :/ (na razie jestem na praktyce 2 dzień) ogólnie d...a blada...
Staram się tylko nie załamać, bo niektórzy mają dużo większe problemy niż te "moje" a ja z nich prędzej czy później wyjdę

A tak w ogóle to leczę się w sumie od stycznia... Mam problemy z tarczycą ehhh i wyglądam jak yyyy mała kuleczka :/ czego nie omieszka mi przypominać rodzina :/

OK lece się ogranąć i jadą na tą praktykę...

Kochana ciesze sie, że coś ruszyło. Na razie praktyka, później będzie staż a później umowa o pracę. Będzie dobrze A co to za praktyki? W jakiej dziedzinie?

Rodziną się nie przejmuj, na pewno nie jest tak źle. Jak się leczysz to niedługo wszystko wróci do normy. A małemu co dolega, że go leczycie?

Miłego weekendu

[simpatica]

hello ladies
wróciłam
przyjmiecie zbłąkaną duszę?

[Maripossa]

Simpatica witaj! co u Ciebie?

ja zapraszam do k ...

[kamakrk]

Hello, hello, hello...

Ale się cieplutko zrobiło... A ja w pracy...

[Maripossa]

Napisane przez kamakrk

Hello, hello, hello...

Ale się cieplutko zrobiło... A ja w pracy...

ja dzis bylam 13 godzin w pracy z czego nocy nie przespalam calej... przeziebilam sie do tego i czuje PERFECTO chyba puszcze pawia (przepraszam...)

eh udanego wypoczynku, kto wypoczywa

[simpatica]

Maripossa
''''''''''''''''''''''''' ''''''''''''''''''''
ależ tu cicho na wątku kiedyś trochę więcej się działo
a co u mnie? Wszystko w porządku tak ogólnie, Oleńka rośnie, mąż nie rozrabia i od 1,5 m-ca znów pracuję skróciłam odrobinę wychowawczy i sobie właśnie siedzę w pracy

nie ma u mnie jakichś diametralnych zmian - za to u niektórych z Was - a i owszem będę nadrabiała trochę zaległości żeby się bardziej wstrzelić w wątek pozdrawiam

[kamakrk]

Dzień dobry świątecznie...

Maripossa zdrowiej szybciutko bo kawka czeka...

simpatico pozazdrościć Oleńki i męża...

A co do kwestii facetów to ja sobie dałam na wstrzymanie. Dość ich mam. Z resztą chyba przyciągam samych jakiś dziwnych i mających problemy ze sobą. Chociaż ostatnio poznałam w pracy przy windzie Kolesia z firmy, która wprowadza się do naszego budynku... Pogadał ze mną i zaprosił na kawę jak się już wprowadzi. I wszyscy mówią, że to niemożliwe, że on nic nie chce tylko zwyczajnie z uprzejmości zaprasza na kawę jako "nowy". Sama nie wiem...

[jojla]

Hej

To i ja się odezwę

Napisane przez Maripossa

ja dzis bylam 13 godzin w pracy z czego nocy nie przespalam calej... przeziebilam sie do tego i czuje PERFECTO chyba puszcze pawia (przepraszam...)

eh udanego wypoczynku, kto wypoczywa

Ja też jestem chora umieram a jutro trzeba iść do pracy, weekend mam zawalony cały i nie wiem czy to przeżyję...

Napisane przez simpatica

Maripossa
''''''''''''''''''''''''' ''''''''''''''''''''
ależ tu cicho na wątku kiedyś trochę więcej się działo
a co u mnie? Wszystko w porządku tak ogólnie, Oleńka rośnie, mąż nie rozrabia i od 1,5 m-ca znów pracuję skróciłam odrobinę wychowawczy i sobie właśnie siedzę w pracy

nie ma u mnie jakichś diametralnych zmian - za to u niektórych z Was - a i owszem będę nadrabiała trochę zaległości żeby się bardziej wstrzelić w wątek pozdrawiam

A jak Oleńka? Już duża z niej dziewczynka Fajnie, że wróciłaś do pracy

U mnie trochę zmian, na szczęście ostatnie już na lepsze

[simpatica]

Napisane przez jojla

A jak Oleńka? Już duża z niej dziewczynka Fajnie, że wróciłaś do pracy

U mnie trochę zmian, na szczęście ostatnie już na lepsze

Oj Oleńka to mała łobuziara - po tatusiu ale za to najukochańsza pod słońcem - tak jak tatuś
Za miesiąc skończy już 2,5 roku... oj leci czas leci Ja też się cieszę, że wróciłam do pracy choć wydarzyło się to wcześniej niż planowałam. Ale ponieważ udało się zrealizować plan zmiany stanowiska - zgodziłam się - no i jakoś sobie dajemy radę w kwestii opieki nad Olką.

Opowiadaj o zmianach u Ciebie - zwłaszcza tych na lepsze

[jojla]

Napisane przez simpatica

Oj Oleńka to mała łobuziara - po tatusiu ale za to najukochańsza pod słońcem - tak jak tatuś
Za miesiąc skończy już 2,5 roku... oj leci czas leci Ja też się cieszę, że wróciłam do pracy choć wydarzyło się to wcześniej niż planowałam. Ale ponieważ udało się zrealizować plan zmiany stanowiska - zgodziłam się - no i jakoś sobie dajemy radę w kwestii opieki nad Olką.

Opowiadaj o zmianach u Ciebie - zwłaszcza tych na lepsze

Ale ja Ci tej córy zazdroszczę Tyle szczęścia

O zmianach napiszę tak nieśmiało, bo znaczna większość to przykre sprawy...

Ja już dawno zniknęłam z wątku, więc wiele się wydarzyło. Niestety pożegnałam się na zawsze z 3 bliskimi osobami. Na wątku przestałam się udzielać chyba w sierpniu ubiegłego roku, po nagłej śmierci ojca... Długo dochodziłam do siebie, bo ze względu na służbowy pobyt za granicą nie byłam na jego pogrzebie... Jak sytuacja się ułożyła i pod koniec stycznia przyjęłam pierścionek od TŻta, to w ciągu kolejnych dwóch miesięcy pożegnałam babcię i prababcię... Był moment, że chciałam przełożyć ślub ale ostatecznie wiem, że obie by tego nie chciały.

Tym sposobem za 5 miesięcy wychodzę za mąż, teraz zajęta jestem przygotowaniami.

[Maripossa]

Napisane przez jojla

Ale ja Ci tej córy zazdroszczę Tyle szczęścia

O zmianach napiszę tak nieśmiało, bo znaczna większość to przykre sprawy...

Ja już dawno zniknęłam z wątku, więc wiele się wydarzyło. Niestety pożegnałam się na zawsze z 3 bliskimi osobami. Na wątku przestałam się udzielać chyba w sierpniu ubiegłego roku, po nagłej śmierci ojca... Długo dochodziłam do siebie, bo ze względu na służbowy pobyt za granicą nie byłam na jego pogrzebie... Jak sytuacja się ułożyła i pod koniec stycznia przyjęłam pierścionek od TŻta, to w ciągu kolejnych dwóch miesięcy pożegnałam babcię i prababcię... Był moment, że chciałam przełożyć ślub ale ostatecznie wiem, że obie by tego nie chciały.

Tym sposobem za 5 miesięcy wychodzę za mąż, teraz zajęta jestem przygotowaniami.

Kochana baaaardzo mi przykro z powodu takiej straty moge sie tylko domyslac jak Ci bylo i jest ciezko, wspolczuje

Z drugiej strony szczerze gratuluje zareczyn! opowiedz nam jak to zrobil

Simpatica ja tez zazdroszcze córy ehh ja tak nie chcialam a pewnie mama po 30-tce zostane... coz zrobic

[zgadnij_MS]

Jojla, bardzo, bardzo mi przykro szczególnie, że to było nagle i w krótkim czasie 3 osoby Ci ważne
Gratuluje zaręczyn, ślubu

Simpatica, to już spora dziewczynka, pewnie gada jak najęta Maksio poooooooooooooowoooli sie rozkręca

Kamakrk witaj Daj znać co wyszło z gościem z windy

[karolca]

jojla, gratuluję zaręczyn i szykowania ślubu, fajny czas. I współczuje straty. (u nas na 1,5 miesiąca przed ślubem zginął tata TŻ więc rozumiem dylemat odkładania wesela)

Maripossa, ja sobie 'zaplanowałam' macierzyństwo w wieku 25 lat ale córa spóźniła się o 2 dni

[zgadnij_MS]

Maripossa, dla mnie życie zacznie się po 30stce Wierzę w tą 30stkę bardzo, bardzoooo
Mam wrażenie, że to będzie dla mnie jakiś przełom

[karolca]

Napisane przez zgadnij_MS

Maripossa, dla mnie życie zacznie się po 30stce Wierzę w tą 30stkę bardzo, bardzoooo
Mam wrażenie, że to będzie dla mnie jakiś przełom

ja do tego wieku chciałabym pożegnac się z hipoteką albo mieć mały domek z ogródkiem

[zgadnij_MS]

Napisane przez karolca

ja do tego wieku chciałabym pożegnac się z hipoteką albo mieć mały domek z ogródkiem

Zostaw sobie coś na potem

Jak się Ewelinka miewa? Spokojna? Czy wręcz przeciwnie?

[karolca]

Napisane przez zgadnij_MS

Zostaw sobie coś na potem

Jak się Ewelinka miewa? Spokojna? Czy wręcz przeciwnie?

Na potem będę miała kształcenie się Mając hipotekę muszę zrezygnować z dalszej edukacji bo na lepiej płatną pracę się nie zanosi niestety. Więc coś za coś

Ewelinka... to zalezy od dnia. Raz jest pogodnym dzieckiem, które je, śpi i nawet zmiany pieluchy nie wymaga (to znaczy nie domaga się tego ). A czasem płacze bo chce być ciągle przy piersi. Smoczek jest zaakceptowany raz na miesiąc... z jednej strony fajnie, że go nie chce, z drugiej przy tak silnym odruchu ssania mogłaby go trochę polubić.
Ma apetyt, ładnie przybiera. Urodziła się z dwoma podbródkami, teraz te dwa zlewają się w jeden Rośnie jak na drożdżach. Generalnie jest kochanym dzieckiem, naprawdę nie mogę narzekac, chociac narzekać mogę na męża, ktory mało pomaga i któremu nie przeszkadza bałagan (a ja jestem niestety jedna i mam tylko dwie ręce a spoczynek Ewelinki wykorzystuję na swoj odpoczynek )

kilka fotek z ostatniego tygodnia
Załącznik 4657029

Załącznik 4657030

Załącznik 4657031

Załącznik 4657032

[Maripossa]

Napisane przez karolca

Na potem będę miała kształcenie się Mając hipotekę muszę zrezygnować z dalszej edukacji bo na lepiej płatną pracę się nie zanosi niestety. Więc coś za coś

Ewelinka... to zalezy od dnia. Raz jest pogodnym dzieckiem, które je, śpi i nawet zmiany pieluchy nie wymaga (to znaczy nie domaga się tego ). A czasem płacze bo chce być ciągle przy piersi. Smoczek jest zaakceptowany raz na miesiąc... z jednej strony fajnie, że go nie chce, z drugiej przy tak silnym odruchu ssania mogłaby go trochę polubić.
Ma apetyt, ładnie przybiera. Urodziła się z dwoma podbródkami, teraz te dwa zlewają się w jeden Rośnie jak na drożdżach. Generalnie jest kochanym dzieckiem, naprawdę nie mogę narzekac, chociac narzekać mogę na męża, ktory mało pomaga i któremu nie przeszkadza bałagan (a ja jestem niestety jedna i mam tylko dwie ręce a spoczynek Ewelinki wykorzystuję na swoj odpoczynek )

kilka fotek z ostatniego tygodnia
Załącznik 4657029

Załącznik 4657030

Załącznik 4657031

Załącznik 4657032

omg... zakochalam sie!! ja tez chce taka kruszynke ehh
gratuluje raz jeszcze
a meza postrasz moze albo nami! bo przyjedziemy go tam pogonic do pomocy! no <gangsta>

[jojla]

Dziękuję Wam Kochane
Było ciężko, ale z każdym dniem jest lepiej, mam tylko nadzieję, że to już koniec smutnych wydarzeń na długi czas...

Napisane przez Maripossa

Z drugiej strony szczerze gratuluje zareczyn! opowiedz nam jak to zrobil

Pojechaliśmy na weekend do Zakopanego, było bardzo mroźno ale i pięknie świeciło słonko. Wjechaliśmy na Gubałówkę i sobie spacerowaliśmy, potem podeszliśmy obejrzeć znajdującą się tam kaplicę i nagle przede mną klęknął wyciągając pierścionek Zapytał mnie czy zostanę jego żoną a po moim chyba trzykrotnym powtórzeniu "ale jesteś tego pewien?" zapytał czy to oznacza, że się zgadzam więc się zgodziłam

Napisane przez karolca

Na potem będę miała kształcenie się Mając hipotekę muszę zrezygnować z dalszej edukacji bo na lepiej płatną pracę się nie zanosi niestety. Więc coś za coś

Ewelinka... to zalezy od dnia. Raz jest pogodnym dzieckiem, które je, śpi i nawet zmiany pieluchy nie wymaga (to znaczy nie domaga się tego ). A czasem płacze bo chce być ciągle przy piersi. Smoczek jest zaakceptowany raz na miesiąc... z jednej strony fajnie, że go nie chce, z drugiej przy tak silnym odruchu ssania mogłaby go trochę polubić.
Ma apetyt, ładnie przybiera. Urodziła się z dwoma podbródkami, teraz te dwa zlewają się w jeden Rośnie jak na drożdżach. Generalnie jest kochanym dzieckiem, naprawdę nie mogę narzekac, chociac narzekać mogę na męża, ktory mało pomaga i któremu nie przeszkadza bałagan (a ja jestem niestety jedna i mam tylko dwie ręce a spoczynek Ewelinki wykorzystuję na swoj odpoczynek )

kilka fotek z ostatniego tygodnia

Ślicznotka ehh jak mi się marzy takie maleństwo...

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez Maripossa

a meza postrasz moze albo nami! bo przyjedziemy go tam pogonic do pomocy! no <gangsta>

właśnie, właśnie

[margolka1986]

widze Kochane ze wiekszosc sie juz ujawniła, ja Was podczytuje wiec i na mnie kolej. Cieszę się ze u wiekoszosci widzę wiele zmian na lepsze. Gorszych sytuacji współczuję, dzieci śliczne

co u mnie,,

może tezlepiej lekko to zakamufluje...

nadal nie pracuje co juz doprowadza mnie do lekkiej depresji.. zajęłam się tworzeniem zaproszen i kartek okolicznosciowcyh na zamówienie zeby nie zwariować... pod koniec zeszłego roku pochowałam najbliższą mi Babcie i Dziacia.. ( Rodzice Mamy ) a na dzień dzisiejszy mogę juz głośno o tym powiedzieć- będę się rozwodzić... to tyle ogłoszeń parafialnych .. ale wierzę w lepsze jutro ! muszę !

[jojla]

Margolko bardzo Ci współczuję straty... doskonale wiem co czujesz
Co do pracy, to teraz wszędzie ciężko ze znalezieniem czegoś, fajnie, że robisz kartki okolicznościowe. A co do ostatniej kwestii to stało się coś poważnego, że jesteś pewna takiego rozwiązania? Dużo siły życzę

[Maripossa]

Margolka bardzo mi przykro z powodu straty, wspolczuje

moze o reszcie napisz nam w k? jesli tu nie chcesz

[Beczka Soli]

Napisane przez jojla

Pojechaliśmy na weekend do Zakopanego, było bardzo mroźno ale i pięknie świeciło słonko. Wjechaliśmy na Gubałówkę i sobie spacerowaliśmy, potem podeszliśmy obejrzeć znajdującą się tam kaplicę i nagle przede mną klęknął wyciągając pierścionek Zapytał mnie czy zostanę jego żoną a po moim chyba trzykrotnym powtórzeniu "ale jesteś tego pewien?" zapytał czy to oznacza, że się zgadzam więc się zgodziłam

Gratulacje
To ja też pochwalę się że od tygodnia również nosze pierścień pół-mocy

margolka1986 - aż trudno uwierzyć w to co piszesz!

[simpatica]

hej laseczki

Jojla współczuję straty, naprawdę bardzo mi przykro
natomiast pierścionka gratuluję i życzę łatwego przebrnięcia przez przygotowania do ślubowania

Karolca jaka śliczna kruszynka a ta 3 fotka poprostu cudo - zakochać się można w takiej istotce bez opamiętania Olka też była okrąglutka do czasu gdy zaczęła chodzić - także pozwól swojej teraz zbierać żeby miała póżniej co gubić
Natomiast z mężem spróbuj porozmawiać i powiedz mu jasno co Ci przeszkadza i czego oczekujesz - faceci czasem nie zdają sobie sprawy że coś jest nie tak

Margolko przykro mi z powodu straty dziadków ale Twoja inf. o rozwodzie mnie poraziła czy Wy nie pobraliście się w tamtym roku?? To już definitywna decyzja? 3maj się kochana

Beczko Soli - również Tobie gratuluję pierścioneczka kiedy wielki dzień?

Jojla, Maripossa zazdrośćcie córeczki zazdrośćcie - macie czego

Olka - o tak - rozgadana jest bardzo. Np rano jak zadzwoni budzik to zaczyna -- budzik, dzwoni budzik, budzik budzi ludzi, wyłącz go. Tato wstawaj już jest dzień, mamo wstawaj już jest dzień, zobacz jaki jest piękny dzień. Tato ogarnij się, pora wstawać, musisz jechać do pracy... i tak w kółko ale śmiesznie to wygląda nie to żebym się chwaliła ale umie na pamięć cały wiersz "Na straganie" Jana Brzechwy oczywiście że mamusia nauczyła
nie mam dziś przy sobie kabelka do tel ale jak następnym razem będę miała nockę to wezmę i wrzucę Wam kilka fotek.

[jojla]

Napisane przez Beczka Soli

Gratulacje
To ja też pochwalę się że od tygodnia również nosze pierścień pół-mocy

Dziękuję i również gratuluję

Napisane przez simpatica

Jojla współczuję straty, naprawdę bardzo mi przykro
natomiast pierścionka gratuluję i życzę łatwego przebrnięcia przez przygotowania do ślubowania

Dziękuję Kochana i za jedne słowa i drugie co do przygotowań to już najważniejsze rzeczy mam załatwione więc spokojnie zabieram się za resztę

Napisane przez simpatica

Olka - o tak - rozgadana jest bardzo. Np rano jak zadzwoni budzik to zaczyna -- budzik, dzwoni budzik, budzik budzi ludzi, wyłącz go. Tato wstawaj już jest dzień, mamo wstawaj już jest dzień, zobacz jaki jest piękny dzień. Tato ogarnij się, pora wstawać, musisz jechać do pracy... i tak w kółko ale śmiesznie to wygląda nie to żebym się chwaliła ale umie na pamięć cały wiersz "Na straganie" Jana Brzechwy oczywiście że mamusia nauczyła
nie mam dziś przy sobie kabelka do tel ale jak następnym razem będę miała nockę to wezmę i wrzucę Wam kilka fotek.

ale ona jest słodka

[karolca]

Napisane przez simpatica

Karolca jaka śliczna kruszynka a ta 3 fotka poprostu cudo - zakochać się można w takiej istotce bez opamiętania Olka też była okrąglutka do czasu gdy zaczęła chodzić - także pozwól swojej teraz zbierać żeby miała póżniej co gubić

Dostaje jeść tyle ile chce Nie żałuję jej nawet kropelki