2005-10-03, 17:35 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 1 487
|
klaps
Mam pytanie dotyczące tak zwanych klapsów. Niby wszyscy się zgadzamy że nie wolno bić dzieci, ale co jakiś czas pojawiają się w wątku słowa przyzwalające na klapsy. Jakie jest wasze zdanie? Czy wolna dawać klapsa? Czy wam czasami "puściły" nerwy?
|
2005-10-03, 17:50 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: tarnobrzeg
Wiadomości: 3 425
|
Dot.: klaps
ja wiem jedno:
moja mama starala sie nie dawac klapsow, jednak czasami bylam tak "upierdliwym" dzieckiem ze bez tego sie nei obylo, i nie dziwie sie jej, bo sama bym z takim dzieckiem nie wytrzymala, mysle wiec, ze najlepszym rozwiazaniem jest umiarkowanie, nie mozna przesadzac, w zadna ze stron, nie mozna ani zbyt czesto stosowac tej metody, ani tym bardzej calkowicie o niej zapomniec [nieraz widze dzieci "bezstresowo wychowywane" i az mnei cos trafia, jak widze ich zachowywanie, to jest straszne, dziecko wcale nei slucha rodzica, robi co chce a rodzic nie moze nic na to poradzic, no bo co mu zrobi?? no chyba, ze dziecko sie boi rodzica na tyle, ze wystarczy podniesiony glos i juz jest spokojne] a nerwy raz na jakis czas moga puscic kazdemu |
2005-10-03, 18:23 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: klaps
moja córa ma niecałe 3 lata (skończy w styczniu) jest potowrnym diabełkiem, pozwalajacym sobie na wszystko, a że to jedyna wnusia moich rodziców, bo i jedyne moje dziecko, to rozpieszczana jest do granic, niestety
od pewnego czasu, kiedy jest juz świadoma tego co robi wprowadizliśmy swoisty system "karania" jej. Jesli jest bardzo niegrzeczna i przekracza pewne granice, dostaje słowne ostrzeżenie, że jesli nie przestanie sie tak zachowywac, dostanie klapsa, jesli po drugim ostrzezeniu jej zachowanie nie poprawia się, dostaje klapsa (zawsze na gołą pupe, czyli następuje rytuał zdejmowania spodni i majteczek, potem klaps na pupę - oczywiście nie mocny, i ubranie ) i po raz trzeci tłumaczymy jej, dlaczego dostała w tyłek . Zazwyczaj taka taktyka skutkuje i klapsy dostaje bardzo rzadko. Jednak jesli po klapsie nadal nie ma poprawy, zaczynamy zabawe od początku, czyli znowu dwa ostrzeżenia i tym razem zamiast klapsa, czeka ją pójście do jej pokoju. Powiem szczerze, że nie uwazam, żeby dawanie klapsów było czymś potwornym., sama nieraz dostawałam w tyłek, gdy wychodziłam z siebie i na dobre mi to wysżło. Natomiast nie popieram pod żadnym wzgledem bezsensownego bicia dzieci paskiem, kapciami, kablami itp. bo to juz znecanie sie nad drugim człowiekiem. |
2005-10-03, 18:27 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: klaps
Nie jestem zwolenniczka tzw. " bezstresowego wychwywania".
Moim zdaniem poziom miedzy karami <rowniez cielesnymi - czytaj klapsy> a nagrodami powinna byc rownomiernie rozłozna. Mnie rowniez nie raz puszczaja nerwy i jesli prosby, stnowczy ton glosu nie pomoga , stosuje klapsy, ktore jak narazie skutkuja, czasami na krocej , ale rowniez i na dluzej. Oczywiscie nalezy zachowac umiar i nie wolno do puscic do krzywdzenia dziecka, pobicia czy tez bicia w twarz. Wtedy to juz nie jest wychowanie a maltretowanie dziecka |
2005-10-03, 20:18 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 245
|
Dot.: klaps
Zwykle osoby, które najgłosniej krytykują rodziców stosujacych "klaspsy" albo nie mają dzieci albo już zapomniały jak wygląda zycie z rozbrykanym dwu - trzy latkiem. Mój teść zawsze twierdził, że nigdy nie podniósł ręki na synów...Mój mąż ma zupełnie inne zdanie - dostawali klapsy bardzo często....Kiedy przypomniał o tym ojcu ten dluuuugo nie mógł sobie tego przypomnieć...Moim zdaniem to w jaki sposób wychowujemy nasze dzieci to nasza sprawa - oczywiście nie mówie tu o sytuacjach chorych - bicie i maltretowane dzieci powinno byćścigane i karane. Ja przyznam, że czasem klapsnę małego - inaczej się nie da....no chyba, że jest się jakimś świętym...Mój chrześniak (3 latka) ostatnio stwierdził sam do siebie - oj jestem chyba niegrzeczny - pójdę sam do mamy po klapsa...Nie demonizujmy tych klapsow ale trzeba uważać bo dzieci bardziej boją się tych gwałtownych ruchów i krzyków niż samego klepnięcia. Najgorzej klapsać w złości...
__________________
One Ring To Rule Them All... |
2005-10-03, 22:02 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 987
|
Dot.: klaps
A ja nie zapomnę chyba do końca życia jak mój młodszy brat narozrabiał (miał wtedy ze 4 lata) mama mu dała klapsa a on do niej hasło z uśmiechem na twarzy "i tak mnie to nie bolało" Mamie w tym momencie nerwy puściły i miałyśmy niezły ubaw A tak wogóle to podpisuję się po tym co powiedziały kolezanki.
|
2005-10-03, 22:17 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: ok. Bydgoszczy
Wiadomości: 5 520
|
Dot.: klaps
Chciałam wychować dziecko bez klapsów,ale okazało się to nierealne.Pierwsze klapsy mój syn dostał,gdy miał 4 lata.Bo co byście zrobiły,gdyby dziecko postanowiło wyjść z domu - samo.Pomimo tłumaczeń,otwiera drzwi.Gdy chciałam zabrać go spod drzwi,to zaczął mnie bić.I to właśnie było powodem wymierzenia pierwszej kary cielesnej.
Czasami nie ma innej rady.
__________________
Moim ulubionym sprzętem kuchennym jest laptop ... Kobieta zmienną jest...moje hobby http://www.zapiskiroztrzepane.pl/ Awatar - made by Momo
|
2005-10-04, 07:10 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: klaps
bicie a klaps to dla mnie 2 różne sprawy i nie uważam klapsa w tyłek za cos okrutnego ,czasami jak widac nie ma innego wyjscia,ostrzeżenia i gadanie nie skutkuja to trzeba zareagowac ostrzej.szczegolnie jesli dziecko robi cos bardzo niebezpiecznego.
moja córka tez dostawała klapsy ,jest dzieckiem nie tyle rozrabiajacym co mającym na kazdy temat swoje zdanie i absolutna racje. oczywiscie wlasne zdanie pochwalam ale upieranie sie przy swoim niekoniecznie. mysle ,że gdyby rodzice dawali klapsy i wprowadzali zdrowa dyscypline w domu nie było by tych wszytskich problemów pt.nadpobudliwosc a takze wiele tragedii:agresji w szkole,a takze morderstw wśród nastolatków. |
2005-10-04, 07:45 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: klaps
Jestem całkowicie za "klapsem" oczywiście tak jak piszecie z umiarem. Ale stwierdzam że jeżeli mam powtarzać dziecku 20 razy nie wychodż na jezdnie i tłumaczyć to jak moja mała po raz którys nie posłuchała dostała w dupke i teraz ładnie zatrzymuje się przed każdą jezdnią wole dac klapsa i mieć całe dziecko niż ....no nigdy nie wiadomo co mogło by się stać. Choć przyznaje że to raczej mąż daje jej kary ja tłumacze tłumacze tłumacze ale czasami mam dość tłumaczeń. Mama mi dawała klapsy i nie czułam się w żaden sposób poniżana ani nie czuje żeby to miało wpływ na moją psychike.
|
2005-10-04, 07:48 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: ok. Bydgoszczy
Wiadomości: 5 520
|
Dot.: klaps
Cytat:
Moja mama mawia:"Tyłek nie szklanka" i ma rację,bo zdrowy klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził,a pomógł na pewno.
__________________
Moim ulubionym sprzętem kuchennym jest laptop ... Kobieta zmienną jest...moje hobby http://www.zapiskiroztrzepane.pl/ Awatar - made by Momo
|
|
2005-10-04, 08:26 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: klaps
Mój synek mimo, że jest dosyc grzeczny czasami umie cos zbroic i stosuje podobna metode, tzn. dostaje dwa lub trzy upomnienia i jesli to nie skutkuje to wtedy dostaje klapa w pupę, ale nie w gołą, bo nie chodzi mi o to aby odczuł jakikolwiek ból tylko aby mu zasygnalizowac, ze juz troszke przegina. Uwazam ze na goła pupe to moze byc czasem bolesne, bo jednak jak ciało o ciało uderzy to boli.
Kiedys miałam obawy czy powinnam dawac klapy (mimo, ze zdarza sie to bardzo rzadko), i rozmawiałam o tym z moim ..........synkiem. Tłumavczyłam mu ze jak jest niegrzeczny i sie nie słucha to dostaje czasem klapsa ale to nie dlatego ze go nie kochamy, ale dlatego ze zdarzyło sie kilka razy tak ze nie słuchając zrobił sobie krzywde i to dla jego 'dobra"-bo lepiej dostac klapa niz np żłamac noge. Ostatmnio miałam z nim rozmowe na temat rodziców, którzy maltretują swoje dzzieci (oglada telewizje i widział czasami drastyczne zdjecia pobitych niemowlaczków), pytał mnie dlaczego tak sie dzieje i w czasie tej rozmowy równiez nawiazalismy wątek klapsów, pytałam czy odróznia jedno od drugiego- Dzejek zaczął sie śmiac i powiedział że jak ja mu daję klapa to go łaskocze-no i z tej rozmowy wyszło ze on klapy odczuwa nie fizycznie tylko psychicznie. Nidgy nie chciałabym mu dac klaapa jak mi nerwy puszczą, bo wszystko co dotyczy nas trzeba kontrolowac. Moje kolezanki które studiowały psychologie, pedagogike nie stosuja takich "środków", ale to co dzieci z nimi wyprawiaja ...to koszmar. Jednak wydaje mi sie ze trzeba kontrolowac zachowanie swojej pociechy, a nie puszczac samopas i błogo sie uśmiechac jak cos broi. Nie wiem jak bym sobie radziła gdyby Dzejek był niegrzeczny...ale na szczęscie tak nie jest i klapy zdarzają sie bardzo bardzo rzadko. |
2005-10-04, 08:30 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: klaps
Olka dostaje na goły tyłek, bo kazdy inny klaps traktowała jako zabawe, śmiała sie z tego i sama się wypinała po więcej.
Teraz wie, że klaps to sygnał, że jest bardzo niegrzeczna i robi coś, czego jej nie wolno. Często samo hasło, ściagamy majtki powoduje, że jest spokój i klaps nie jest potrzebny. |
2005-10-04, 08:52 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: klaps
nie zarzucam Twoich metod wychowawczych, nie traktuj tego w ten sposób, po prostu ja wychodze z załozenia ze na gołą pupkę moze zabolec a nie chciałabym tego, przez spodenki moj syn odczuwa klapa "ambicjonalnie" a to dla niego wieksza kara niz klaps lekko bolący. Kazde dziecko jest inne i jesli faktycznie twoja mała śmiała by sie z niebolącego klapa to moze nie byłoby sensu jego dawac.
Oprócz tego mój syn ma latek 6 wiec zdejmowanie spodni do klapa byłoby dla niego czyms bardzo zenujacym-zaczyna powoli sie wstydzic, a wnioskuje, że twoja mała jest mniejsza. |
2005-10-04, 08:55 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: klaps
alez Katesiu, nawet tak nie pomyślałam
z postu zrozumiałam, że Twój synek to starszy dzieciak, moja Olka ma 2 lata i 8 miesięcy, więc z nia się jeszcze tak dorosle o pewnych sprawach nie da porozmawiac. |
2005-10-04, 15:11 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: klaps
Chyba już dyskutowałysmy o cielesnych karach, zupełnie jednak w innym charakterze i formie
Podobnie jak Wy uważam, że w naszym społeczeństwie, z taka mentalnością i środowiskiem wokół nie sposób wprowadzic metody "bezstresowej" - w tych warunkach wychowałaby raczej pokolenie dzieci nie respektujących zasad, nie przystosowanych do współżycia w grupie. Nie ta historia narodu / że tak górnolotnie się wypowiem/, nie ci przewodnicy stada, nie te priorytety życiowe, nie te autorytety. W Szwecji, owszem, proszę bardzo, poszanowanie praw dziecka podciągnięto właśnie pod zakaz użycia jakiejkolwiek siły fiz. z klapsami włącznie- ale od polskich rodzin tam mieszkajacych wiem, że dla nich jest to bardzo duze utrudnienie. Niemniej jednak szwedzkie prawo i przestrzeganie go przez wszystkich, dzieci i dorosłych jest w zasadzie filarem całego społeczeństwa, niejako wpisanym w mentalność każdego Szweda. Mnie niezwykle dziwi właśnie fakt, że ludzie, którzy poswięcili mnóstwo czasu na chociażby zgłębienie psychiki dziecka, prowadzili ćwiczenia metodologiczne, dydaktyczne, niejako z teorii czerpiący ogromną wiedzę w temacie wychowania, mają dzieci "wychowane bezstresowo", a będące np pod nadzorem kuratora, dzieci pobudzone, agresywnie wobec innych, nieambitne, uzaleznione itd / tu oczywiście uogólniam, mając na wzgledzie znajome, konkretne przypadki, mam nadzieję, że to nie reguła /. Być moze wprowdzenie metod nowoczesnych, a charakterystycznych dla innego społeczeństwa jest niefunkcjonalne i nieadekwatne w naszych warunkach.
__________________
C'est la vie - cały twój Paryż dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu |
2005-10-04, 18:52 | #16 |
Zadomowienie
|
Dot.: klaps
niestety w nimczech tez nie mozna podniesc reki na dziecko - na mysli mam oczywiscie klapsa. Ach, niemcy napisalam malo literka celowo... ;P
|
2005-10-04, 20:06 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 908
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2005-10-05, 09:49 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 129
|
Dot.: klaps
Klaps jest dla mnie oznaką słabości, bezsilności. Dlaczego moje dziecko przez moją bezsilność i złość ma cierpieć?
Mam córkę-diablicę. W styczniu będzie miała 2 latka. I choć nie raz ręka mnie świerzbi mówię sobie "nie". Wychodzę do innego pokoju żeby odetchnąć. Pomaga. |
2005-10-05, 09:55 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: klaps
Nie sadze zeby zdrowy klaps byl oznaka bezsilnosci rodzica. Klaps to srodek wychowawczy, podobnie jak zakaz czegos tam : ogladanie bajki, zjedzenia batnika, etc.
Klaps jest ostatecznscia i sygnalem dla dziecka , ze jego zle zachwanie naprawde przebralo juz miarke. |
2005-10-05, 10:04 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: klaps
oczywiscie ,że klaps jest ostatecznoscą i oznaka bezsilnosci w tłumaczeniu ,gadaniu, gderaniu,proszeniu,błagan iui innych sposobach uchronienia dziecka przed zrobieniem sobie :"kuku".wiec chyba lepiej dac mu klapsa niz mialby włożyc palec w kontakt.
rodzice tez nie jest z kamienia i targaja nim rozne emocje ,czesto sytuacje stresowe,problemy z partnerem i nie da sie czasami po prostu wyjsc do innego pokoju i odetchnąc. czesto klaps wynika z braku czasu na rozmowy i proszenie. nikt z nas nie popiera lania pasem czy kablem(chocia zniktórym b sie przydało ,najczesciej tym upartym nastolatkom). moje dziecko dostalo w tylek ,nie raz ,ja dostałam tylko raz (z tego co pamietam)nie mam o to pretensji do rodziców widocznie zasłużylam. zaraz ktos napisze :bite dzieci ,biją swoje dzieci" oczywiscie daje ostrzeżenia córce ale poniewaz jestem nerwus,dzialam w myśl zasady:" do trzech razy sztuka " mam znajomych których dzieci nie dostaja nawet ostrzeżenia ,kary o klapsie nie wspomne ,sa to dzieci rozpuszczone ,nadpobudliwe,wiecznie krzyczace,potrafi chlopiec lat 5 podejsc do znajomego i uderzac go po plecach z calej sily(do pieszczot to nie nalezy) i co taki znajomy ma zrobic? odgania sie ,przekreca tą"zabawe" w zart a rozice? nic ,usmiechaja sie znam chlopca lat ok 7 ,pijacego piwo z stojace na stole ,przy rodzicach ,na imprezie, rodzice prosza: "nie rob tego" po kilkanascie razy a dziecko ? nic ,dalej pije, odpowiadajac w stylu :"zamknij sie ojciec". takie zachowania jak dla mnie nie wymagaja wielu ostrzeżen a juz na pewno nie próśb. |
2005-10-05, 10:13 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: klaps
Niestety ja tez jestem nerwusem i takie sytuacje jak opisuje Paula u mnie nie przeszly by bez echa.
Ja nie bylam bita przez rodzicow, rodzice uparcie mi tluaczyli , za to obrywalam od moich sznownych siostrzyczek i nie mam do nich o to zalu. Nie zawsze jest tak , ze "bite dzieci, bija swoje potmstwo", bo trudno klapsa nazwac biciem, przynajmniej w moim mniemaniu. Takia argumentacja jest dla mnie absurdem. Lepiej wychowywac za pomoca klapsa niz pozniej wstydzic sie za wlasne dziecko i odbierac zarzuty , ze zle sie je wychowalo. Edytowane przez manolita Czas edycji: 2005-10-05 o 10:53 |
2005-10-05, 10:14 | #22 |
Zadomowienie
|
Dot.: klaps
owszem nikt sluzb zadnych nie wzywa bo niemcy sa zamknietym w sobie narodem.Malo sie interesuja co u kogo sie dzieje, przynajmniej tu gdzie mieszkam. Jezeli zas dziecko zglosiloby to na policje, mialabys nieprzyjemnosci.Trudno, zeby 2-latek zadzwonil na policje ale sprawa inaczej wyglada jezeli chodzi o dzieci starsze..
|
2005-10-05, 10:14 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 276
|
Dot.: klaps
Mamy znajomych,którzy są ogromnymi zwolennikami bezstresowego wychowywania dzieci i chciałam się z Wami podzielić tym jak to jest bezstresowo wychowywać dziecko. Otóż ci znajomi zaprosili nas któregoś razu na kolację,oprócz nas były jeszcze 3 małżeństwa no i gospodarze,w pokoju obok bawił się ich 3-letni synek,co chwilę przybiegał z krzykiem i odciągał któregoś z rodziców do swojego pokoju,wszystko zrozumiałe,ponieważ dziecko chciało być w centrum uwagi,ale to co zrobił potem.......,potem przyszedł do pokoju w którym siedzieli goście,zdjął majtki i nasikał na dywan,ku wielkiemu zdziwieniu wszystkich gości rodzice nic sobie z tego nie zrobili,posprzątali po małym i stwierdzili,że dziecka nie można ukarać za taki wyczyn,ponieważ on jest wychowywany bezstresowo.OK. Któregoś innego dnia wybrałam się z tą samą koleżanką i jego synem na spacer,dodam,że ja byłam ze swoim 3-latkiem,po drodze wstąpiłyśmy do sklepu po napoje dla dzieci,syn koleżanki zapragnął nagle aby mama kupiła mu zabawkę,ta odmówiła,na to synek w przypływie wrzasku i krzyku położył się na chodniku i walił nogami i rękoma.Szok!Ta oczywiście wróciła do sklepu i kupiła zabawkę. Osobiście nie jestem za karaniem cielesnym dziecka,ale bez przesady! Sama mam syna i jestem zdania,że musi on wiedzieć co mu można a czego nie. Nie wyobrażam sobie tego,żeby dziecko mogło robić co mu się tylko podoba a rodzice byli pod jego dyktandem. Swojemu dziecku poświęcamy z mężem tyle czasu ile jest tylko możliwe i tłumaczymy mu co jest dobre a co złe,nie należy on do aniołków i czasami dostanie klapsa,a od pewnego czasu zauważyliśmy z mężem że bardziej skuteczne są kary innego typu,np. zakaz oglądania bajki,grania na komputerze itp.Pozdrawiam
|
2005-10-05, 10:24 | #24 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 908
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2005-10-05, 10:31 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 129
|
Dot.: klaps
Ale nadal dla mnie nie są to żadne argumenty. Klaps jest ostatecznością ale czego? Dziecko wychowuje się od maleńkości. Jeżeli były mu popuszczane wybryki bo rodzic tłumaczył że on taki malutki, nie rozumie, to wina rodzica. Dziecko rozumie wiele rzeczy i ludzie często o tym zapominają. Jestem matką "ostrą". Od początku swojej córce tłumaczyłam: tego nie wolno bo... itd., nawet jak leżała i jadła tylko Wiele osób pukało się w głowę że tłumaczę dziecku które nie wie o co chodzi. A ja wiem że ona gdzieś w swojej maleńkiej główce kodowała to.
Młoda jest strasznie żywa, biega, skacze, krzyczy, śpiewa. Ale nigdy, naprawdę nigdy nie zrobiła poważnego wybryku. Nie wkłada palców do kontaktu, nie psuje telefonów, pilotów mimo że się nimi bawi. Przykładów jest wiele. I ci znajomi którzy pukali się w głowę teraz uważają że jednak miałam rację. Nie piszę że mam idealne dziecko, młoda jest uparta jak osioł. Czasami muszę zacisnąć zęby, tym bardziej że wroczyła w ciężki okres buntu dwulatka. Jak się wścieka, wychodzę aż się uspokoi. Mówię krótko i zwięźle: nie podoba mi się to co robisz itp. I to działa. Działa na moją córkę i na jej kuzyna - upornego trzylatka. Nawet moja siostra która stosowała klapsy, uwierzyła że się da bez nich przeżyć. Nie wiem co będzie dalej, jaka będzie moja córka za parę lat. Ale wierzę że za swoją ciężką pracę (bycie matką to naprawdę cieżka praca ) zostanę wynagrodzona. Nikogo nie piętnuję za zdanie że klaps jest ok, każdy ma inne metody wychowania. Ale wierzę że bez klapsów da się żyć. |
2005-10-05, 10:35 | #26 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 908
|
Dot.: klaps
Cytat:
Mi wystarczy powiedziec glosniejszym tonem i nie musze uzywac do tego rak, aby wytlumaczyc dziecku o co chodzi. Nigdy tez nie rzucalo mi sie w sklepie, nie sikalo na srodku pokoju przy gosciach, nie bilo gosci, inne dzieci, nie wrzeszczalo przy nich itd....., a wcale nie jest takim aniolem. Na wszelkie ostatecznosci zostawilam sobie "glosniejszy ton", jesli ciagle krzyczy sie na dziecko to i ono na krzyk nie bedzie reagowac jak powinno, a odbierac to, jako normalna mowe. Nie raz "swedziala" mnie bardzo reka, ale jakos jej nie uzylam do tej pory (mam nadzieje, ze nie uzyje) i nie oznacza to, ze mam rozpieszczone, rozwrzeszczone dziecko, ktoremu wszystko wolno. |
|
2005-10-05, 10:52 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: klaps
Bezstresowe wychownie, to nie tylko rezygnacja z klapsow, ale takze z kar, podniesinego glosu , czyli wszystkich sytuacji , ktore moga stresowac dziecko
Klaps jako ostateczne rozwiazanie problemu zlego zachowania, nastepuje najczesciej po tym jak nic innego nie przynosi rezultatu. Kiedy zawodzi kara, podniesiny glos, prosby i tlumaczenia. Edytowane przez manolita Czas edycji: 2005-10-05 o 11:24 |
2005-10-05, 11:16 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 276
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2005-10-05, 11:18 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 276
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2005-10-05, 11:28 | #30 |
Zakorzenienie
|
Dot.: klaps
napewno kazda z nas ma prawo do swojej opinii, ja kompletnie Kaszanna z Tobą sie nie zgadzam, bo moze bedziesz faktycznie miała to wynagrodzone o ile dziecko nie poczuje sie totalnie bezkarne i "na stare lata" tzn, na okres młodzienczego buntu nie zbierzesz owoców swojej delikatnosci. Zadna z nas nie mówi o klapsach bolesnych tylko o szybkiej reakcji, praktyczie bezbolesnej na głupotkę dzieciaczków,w momencie gdy ich zachowanie zagraża ich zdrowiu i bezpieczenstwie. Co ci po karze zakazie oglądania bajki jak dziecko wpadnie pod samochód bo jednak nie usłucha Twoich ostrzeżen?. Te historie które któras z Was opisała dotyczące sikania na dywan i ataków wrecz histerii w sklepie, nie świadczą o sposobie wychowania dziecka lecz o bezsilnosci rodziców w wychowywaniu małego tyranka.
Mam w rekawku fajną anegdotke, a jak wiadomo anegdotki mają to do siebie ze sa prawdziwe przynajmniej w wiekszej czesci (ta jest prawdziwa w 100%). Jedna z moch znajomych miałą problem z dzieckiem , które wykazywało wielkie zainteresowanie kontaktami. Znajoma nalezy do osób wychowujących bezstresowo, więc próbowała tłumaczyctłumaczyc, prosic....powtarzała ze moze stac sie krzywda bo prąd moze kopnąc....Niestety nie skutkowało.... Zaistniała sytuacja w której zrobiło sie bardzo cichutko ...wiec znajoma podejrzewała że brzdąc cos kombinuje, i nie myliła sie, kombinował przy kontakcie, nie samymi paluszkami ale miał tez druciki.....Mimo swojego łagodnego podejscia i bardzo łagodnego charakteru cichutko podeszła od tyłu do dziecka i bardzo mocno go kopneła w zadeczek!!!!!! Po czym przytuliła i mówi : a nie mówiłam, ze prąd moze cię kopnac ? Trzeba uwazac na k0ntakty . i wiecie co dziecko juz wiecej do kontaktu nie podchodziło . pozdrowionka. |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:52.