... no ile można?!?!!? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-31, 19:51   #121
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

http://allegro.pl/olej-kokosowy-1000...364743419.html - a taki może być?

Jeszcze co do cukru. Tż BARDZO dużo słodzi. Czy takie coś - http://allegro.pl/stewia-stevia-natu...354732543.html - będzie lepsze od zwyklego bialego cukru? I czy ew. taką stevie można dać dziecku? Czasami jak robie chlopakom kakao to slodze .....
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-31, 20:57   #122
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
http://allegro.pl/olej-kokosowy-1000...364743419.html - a taki może być?

Jeszcze co do cukru. Tż BARDZO dużo słodzi. Czy takie coś - http://allegro.pl/stewia-stevia-natu...354732543.html - będzie lepsze od zwyklego bialego cukru? I czy ew. taką stevie można dać dziecku? Czasami jak robie chlopakom kakao to slodze .....
Hej, sama nie używam Stevii, generalnie żadnego słodzika - po prostu nie muszę niczego dosładzać. Ale tu i ówdzie dobrze o nim pisali i jest bezpieczny. A dziecko absolutnie nie powinno dostawać żadnego białego czy brązowego cukru. To szaleństwo za słodkim to właśnie dzięki rodzicom

A propos oleju Taki dobry olej kokosowy tutaj w UK ma cenę conajmniej 7-8 funtów za 460g, za 800g około 14-15 funtów. Cena tego z allegro jest bardzo kusząca. Dopóki nie zamówisz i nie spróbujesz, do końca nie wiadomo. Z opisu wynika że jest taki jaki powinien być

Edytowane przez joanna_ba
Czas edycji: 2012-05-31 o 20:59
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-31, 21:50   #123
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Dziękuję Ci za odpowiedź Chyba wobec tego ten zamówię Zawsze to i tak lepsze od oleju "wybornego" z biedronki .
Co do słodzenia dzieciom... ja wiem. Walczę z tym od dawna. Jak mały miał 10 czy 11 miesięcy i przechodził etap buntu że nie chciał nam kaszek jeść, to przyłapałam TŻ na tym, że mu cukier do koszek dla niemowląt dosypuje!!! Arumentacja "bo nie słodkie pewnie mu nie smakuje". Tłumaczyłam mu, że dzieci nie są do smaku cukru czy soli przyzwyczajone i nie trzeba im dosładzać. Poza tym dla mnie (ja też nie słodzę) ta kaszka jest już sama z siebie bardzo słodka.... ale jak grochem o ścianę . Ja generalnie wolę małemu miskę owoców w ramach "słodyczy" dać. Tym bardziej że lubi

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

P.S. Eksperymentuje z avokado. To bardzo ... bardzo dziwny owoc. Samo jest dla mnie nie do zjedzenia. Za to smakuje nieźle i z jabłkami i z.... szynką O_o .... jak to możliwe? ... heh
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-01, 20:42   #124
CzarnaKocurka
Rozeznanie
 
Avatar CzarnaKocurka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Rybnik / Katowice
Wiadomości: 611
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Pierwsze spostrzeżenie do autorki wątku - jeśli dzięki tej diecie zniknął u Ciebie cellulit, to znaczy, że bardzo dobrze się odżywiałaś Poza tym ćwiczenia jak najbardziej OK, ale od gimnastyki jeszcze nikt nigdy nie schudnął. Wydaje mi się, że powinnaś więcej się ruszać: biegać, jeździć na rowerze, pływać, uprawiać aerobik, zumbę itp.

Powodzenia
__________________
Wiosenne porządki
wymieniam art zabawki (serwetki do decoupage, wełna czesankowa, materiały do scrapbookingu itp.)
wymieniam książki
a tych książek s z u k a m

CzarnaKocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-06, 12:29   #125
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Dawno nic nie pisałam, jakoś leci powolutku. Po początkowych 3 kg w dół teraz nastąpił przestój, ale jest w tym dużo mojej winy, wiec nie biadole że "o co kaman" Staram się kompletować "wyposażenie" lodówki... idzie bardzo powoli, bo jak pisałam wcześniej kiepściutko z kasą. Może uda mi się dziś TŻ uprosić wreszcie o ten olej kokosowy .... . Udało mi się też przemóc co do kaszanki. Co prawda zjadłam tylko pół, ale to przez sposób jej przyrządzenia, który nota bene sama wybrałam. Była straszna w konsystencji i nie dawała zapomnieć z czego jest zrobiona ...Ale pół to i tak nieźle jak na to, że wcześniej nawet się jej dotknąć brzydziłam .
Nie wiem dlaczego, ale jakoś bardzo mało pije ostatnio :/. Podejrzewam że max. 1L płynów na cały dzień ... .

(...) Czy ktoś ma pomysł czym zagęścić zupę? Ostatnio gotuję trochę - głównie zupy dla siebie i Małego. Tż też by je jadł, ale mówi, że za rzadkie dla niego... . Mama zna tylko metodę zagęszczania na wodę z mąką. Ma ktoś inny pomysł? Może kasza manna?

Pozdrawiam Was cieplutko
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-11, 12:50   #126
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:

(...) Czy ktoś ma pomysł czym zagęścić zupę? Ostatnio gotuję trochę - głównie zupy dla siebie i Małego. Tż też by je jadł, ale mówi, że za rzadkie dla niego... . Mama zna tylko metodę zagęszczania na wodę z mąką. Ma ktoś inny pomysł? Może kasza manna?

Pozdrawiam Was cieplutko
jest kilka opcji takich jak maki orzechowe (np. migdalowa), gumy roslinne czy warzywne puree
ale najlepiej gotowac tak aby zupa byla gesta lub blenderowac czesc, ja tak najczesciej robie i wychodzi gesty krem, mozna tez blenderowac calosc oczywiscie
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-11, 21:27   #127
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Dzięki Klora Jak zawsze
A czy mąki migdałowej mogę użyć zamiast zwykłej do wypieku pieczywa?
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-06-12, 06:19   #128
znawczyni9
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 365
Dot.: ... no ile można?!?!!?

byc może organizm juz sie uodpornił na twoje odchudzanie bo zbyt czesto to stosujesz. musisz dac mu odetchnac
znawczyni9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-12, 08:00   #129
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez znawczyni9 Pokaż wiadomość
byc może organizm juz sie uodpornił na twoje odchudzanie bo zbyt czesto to stosujesz. musisz dac mu odetchnac
Odchudzać się muszę bo mam otyłość I stopnia, ponadto wpływa już ona na moje zdrowie. Inna sprawa, że nie wiem jak się odchudzać, bo póki co to nawet "zdrowe jedzenie" okazuje się być bujdą na resorach
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-12, 08:07   #130
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Dzięki Klora Jak zawsze
A czy mąki migdałowej mogę użyć zamiast zwykłej do wypieku pieczywa?
tak, ale pamiętaj, ze jest duzo bardziej kaloryczna, mozna pomieszac ze zmielonym siemiem lnianym
sa tez gotowe maki z pestek dynii, chociaz szczerze mowiac nie pieklam chleba z nich, kilka razy ciastka i tyle
nie jestem fanka spozywania az takiej ilosci Omega6 na raz

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Cytat:
Napisane przez znawczyni9 Pokaż wiadomość
byc może organizm juz sie uodpornił na twoje odchudzanie bo zbyt czesto to stosujesz. musisz dac mu odetchnac
to o czym w watku piszemy, to jest styl zycia czy tam jedzenia...nie zadna dieta, na ktora sie mozna uodpornic
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-12, 08:45   #131
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Znaczy w pestkach dyni jest tak dużo Omega6?
A w mące z orzechów włoskich też? W ogóle to można próbować samemu taką mąkę zrobić? ??
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-12, 11:40   #132
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: ... no ile można?!?!!?

fastass-większość dostępnych orzechów i nasion jest utrwalana termicznie i raczej bym w nich nie poszukiwała wartościowego tłuszczu
a takie niezakonserwowane to rzadkość i kosztują sporo
najpewniejsze i niedrogie to jak sobie kupisz w sezonie od zwykłego tzw."chłopa" i dobrze przechowasz

zdrowa żywność to zwykła żywność, idziesz do warzywniaka, rybnego, na targ, kupujesz nieprzetworzone produkty-i zaczynasz iść w dobrym kierunku
to takie proste, wbrew pozorom, tylko trzeba przestać kombinować
potem z czasem zaczynasz odróżniać produkt lepszy od gorszego, ale to później

poza tym kupujesz jeden prosty olej nieoczyszczony, jak np.rzepakowy-w miarę uniwersalny, nie kosztuje fortuny, nadaje się do duszenia- i tyle

po co te kombinacje?
stewia? po co Ci? przecież nie słodzisz
dzieci będziesz karmić nią?
po co, nie lepiej by uczyły się, że słodkiego nie je się bezkarnie w nieograniczonych ilościach?
że słodki smak to świąteczny, deserowy, a na co dzień żeby znały smak normalnego pożywienia?
od kiedy to ludzie się tak zasładzają?
jak nie chcesz robić im krzywdy na przyszłość to trzeba za młodu mądrych rzeczy uczyć, prawdziwego a nie skrzywionego smaku

mąki orzechowe, olej kokosowy, egzotyczne cuda..wszystko fajnie, poooczekamy na przypływ gotówki, zrobimy ładne zakupy, a jak $ zabraknie to powrót do syfu

po co?
jakie to podejście?
rozejrzyj się wokół siebie, wybieraj w normalnych produktach, jest sezon, wokół jest multum wartościowej, nieprzetworzonej, sezonowej żywności, dietetycznej, prostej, ceny coraz niższe, bogactwo witamin i minerałów

ale nie, bo to zbyt proste

podlicz sobie uczciwie, ile wydajecie miesięcznie na cukier, colę, piwo i inne tego typu-i może przejrzysz na oczy, że stać Cię na tą butelkę porządnego tłuszczu raz na jakiś czas

a jak będziesz szukała tylko w opcjach lux to nigdy nic z tego nie będzie,
bo te zmiany zaczynają się od podstaw, a nie stworzysz podstaw na luksusowych produktach

tak poza tym, z ciekawości..
-czekałaś cierpliwie, aż ktoś odpowie na to zapytanie o zagęszczanie zup,
czy może pokusiłaś się w międzyczasie o wpisanie hasła np.do wyszukiwarki google też?
bo szukając samodzielnie można się przy okazji dowiedzieć innych przydatnych rzeczy, wiesz?

trzeba być aktywnym, kreatywnym, w głowie
odchudzanie też zaczyna się w głowie, tam jest jego główne źródło dowodzenia
chęć zdrowia i mądrego odżywiania-też w głowie
jak znajdziesz w sobie głód tej wiedzy, zainteresowanie-to zaczniesz szukać i znajdować
jak będziesz taka "bezradna"..to wiesz

na dłuższą metę nikt za rączkę nie poprowadzi, jesteś dużą dziewczynką, nie tylko w metryce, w głowie też trzeba być
(sorry za bezpośredniość, ale pokusa powiedzienia wprost była zbyt silna,
moją niecierpliwością równoważę cierpliwość Klory, bo życie to nie głaskanie po główce,
w życiu trzeba być aktywnym,
ze zdrowiem-nie jest łatwo, tego za żadne pieniądze się nie kupi,
na to trzeba zapracować

choćbyś miała nie wiem jakie dochodzy-nie kupisz
a możesz mieć niewielkie, a chcieć, ale-naprawdę chcieć

to wcale nie najbogatsi ludzie na świecie żyją długo i zdrowo
ani nie ci, których stać na drogie dodatki do żywności, luksusowe produkty
ale-zwykle prości ludzie o niewielkich możliwościach finansowych
którzy starają się zwykłe rzeczy robić w prosty, mądry sposób,
dokonywać prostych, mądrych wyborów

jak?

jak będziesz miała wolną chwilę to pójdź na jakiś spacer, znajdź jakąś uśmiechniętą spacerującą szczupłą w miarę żwawą staruszkę
i zapytaj, jak to robi, co je, ile, co kupuje, gdzie, czego nie
pewnie nawet nie wie, że są sklepy w internecie sprzedające egzotyczne produkty
a prawdopodobnie umie dokonywać zwykłych prostych mądrych wyborów na co dzień

i to jest ta droga, dla normalnego człowieka
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-13, 08:37   #133
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Znaczy w pestkach dyni jest tak dużo Omega6?
A w mące z orzechów włoskich też? W ogóle to można próbować samemu taką mąkę zrobić? ??
wloskie teoretycznie sa lepsze ze wzgledu na wyzsza zawartosc Omega3....
wiesz ja fanka orzechow nie jestem generalnie, juz nawet nie z takich powodow jak macerata pisala, bo mozna dostac orzechy nie poddane obróbce, ale....dla mnie są one za smaczne i za malo wartościowe smaczne oznacza. ze zjem ich wiecej niz bym chciala, a wartosciowego tluszczu w nich malo...
no i same kombinowanie z makami jako zageszczaczami czy substytutatmi do wypiekow, jest dla mnie takim oszukanczym zdrowym podejsciem, niby chce sie jesc lepiej, ale wciaz wg starych przywyczajen...macerata juz doslownie napisala troszke o tym i cieszy mnie to, bo ja mam tendencje do niezauwazania takiego podejscia, czesciej widze, ze jest to np. okres przejsciowy, ze trzeba czasu i zmiany musza nastac powoli itd. Czasem pewnie tak jest, w niektorych przypadkach nie bedzie sie pewnie dalo zastsowac w 100% podejscia, o ktorym piszemy....ale mimo wszystko jestesmy w stanie to intuicyjnie wyczuc - co jest zdrowe, a co nie, co naturalne, co proste itd.
Ja jeszcze tak nawinie wierze, ze moze niektorzy potrzebuja tego czasu aby sie przestawic. Sama jadlam dosc zdrowo ale orzechy podjdac w ogromnej ilości uwielbialam i stewia slodzic koktajle tez...z czasem stewia sama poszla w odstawke i nie wiem kiedy, bo po prostu przestalam miec ochote na slodkie, a orzechy wyeliminiowalam z rozsadku i nie kusza mnie juz. Oczywiscie ja tez staram sie patrzec na to z punktu widzenia zdrowia, bo jesli sa produkty ktore nam krzywdy nie robia i nie sa stricte zle dla nas (jak chociazby orzechy czy maki orzechowe) to raz na jakis czas mozemy je jesc i nie przejmowac sie tym. Byc moze dla komfortu psychicznego, ale wiem ze dla wielu osob takie ciastka z maki migdalowej pozwalaja nie siegnac po cos gorszego To juz kwestia wyczucia organizmu na ile jestesmy w stanie isc z soba na kompromis. Ale sa to swiadome kompromisy....i nie jest to tozsame z szukaniem zamiennikow dotychczasowego sposobu jedzenia na zdrowsze, co okazuje sie zgubne. Np. mozna zjesc kawalek kurczaka z warzywami ale jesli chcemy kombinowac to mozna tez zjesc kurczaka w panierce z platkow migdalowych, do tego puree z kalafiora, ktore ma zastapic ziemniaki itd...tylko po co? Podobnie mozna piec chleb z maki orzechowej i siemienia i robic kanapki...ale nie o to chodzi. W ten sposob nie zmienimy swojego podejscia i predzej czy pozniej stare nawyki powroca.
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-06-13 o 08:38
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-13, 08:48   #134
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Eh....
Macerata. Gdyby to było takie proste . Od 5:40 do 17-18:00 mam praktycznie zero czasu. Wtedy sprzątam, zajmuję się dzieckiem, które następnie odprowadzam do żłobka i idę do pracy. W domu jestem od ok. 17-18, przed 20 mąż wychodzi do pracy, robię mu coś do zjedzenia i dalej zajmuję się dzieckiem. A jak dziecko idzie spać to siadam dalej do pracy. W domu internet mam tylko radiowy miejski (raz jest raz go nie ma). Mieszkam w mieście i nie mam tu żadnych znajomych "chłopów". Po drodze nie ma żadnego targu, a jedyne warzywniaki to są w tych godzinach już zamknięte. Więc w tygodniu naprawde nie mam czasu... . Ot raz na jakiś czas rzucić okiem na wizaż w pracy. A o zagęszczaniu zup szukałam trochę...
A porpo... musze kończyć robota..

Dzięki za dpowiedź dziewczyny
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-13, 09:23   #135
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: ... no ile można?!?!!?

fastass- jak to mówią, kto chce szuka sposobu, kto nie chce-szuka powodu (czy jakoś tak)

1.-ja też nie mam szalejącego internetu, tylko taki na styk, raz jest raz go nie ma, co z tego?
jak nie ma to nie ma, ot co, wielkie rzeczy

2.-masz czas rzucić okiem na wizaż w czasie pracy-ten sam czas możesz wykorzystać na zaplanowanie czegoś tam, jak zakupów w weekend czy czegokolwiek
chyba nie ma konieczności napotykania otwartego warzywniaka codziennie na swojej drodze?
zresztą, w normalnym markecie też tak samo można robić rozsądne zakupy

a znajomych "chłopów" czy zaznajomionych sprzedawców tak z niczego nie ma nikt
żeby mieć trzeba się zainteresować, postarać

ale to trzeba mieć inne podejście, po prostu

bez sensu to moje pisanie, jak ktoś ma taką specyfikę, że wszędzie widzi problem-to raczej tak już ma

takie moje zdanie

a ta w ogóle skoro są wszelkie mozliwe przeciwności losu, to po co w ogóle ten wątek?
co tu chcemy zmienić, skoro wiadomo, że nic się nie zmieni, bo to wszystko nie takie proste i prostsze nie zamierza się stać?


prawdopodobnie jak będziesz w głowie gotowa na zmiany to instynktownie zaczniesz znajdować sposoby
ale gotowa nie jesteś, więc w czym rzecz?

tak czy inaczej kiedyś tam już zaczęłaś coś robić, co dawało efekty, więc jak przyjdzie czas(jeśli przyjdzie) to masz punkt do którego powrócić i dalej coś tworzyć na tej podstawie

mam tylko nadzieję, że następne pokolenie-które przecież wychowujecie-uda Wam się wychować w lepszym zdrowiu niż rodzinna tradycja wskazuje,
wpoić trochę rozsądnego podejścia do życia, jedzenia, jakąś tam świadomość w tej kwestii

jeśli tak-kiedyś Wam podziękują
a jeśli nie-to jak być spadkobiercą rodzinnych tradycji wiesz po sobie,
tego samego dla swoich potomnych chcesz?
pewnie nie, no ale..
przecież to nie takie proste, nie?
jeszcze ze 2 pokolenia wstecz ludzie potrafili, ale dziś..
cóż, się odumieli

ciekawe czy pokolenie kobiet powojennych miało łatwiej?
wtedy to życie było takie proste, prawda?sklepy, warzywniaki otwarte do późna, internet do oporu, dzieci nie rodziło się aż tyle jak dziś, do tego system przedszkoli i żłobków był lepiej zorganizowany, itp.itd.
...prawda?

a niejedna nawet zgubiła gdzieś męża w zawirowaniach i wychowywała samotnie

cuda, cuda
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-13, 13:28   #136
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Eh....
Macerata. Gdyby to było takie proste . Od 5:40 do 17-18:00 mam praktycznie zero czasu. Wtedy sprzątam, zajmuję się dzieckiem, które następnie odprowadzam do żłobka i idę do pracy. W domu jestem od ok. 17-18, przed 20 mąż wychodzi do pracy, robię mu coś do zjedzenia i dalej zajmuję się dzieckiem. A jak dziecko idzie spać to siadam dalej do pracy. W domu internet mam tylko radiowy miejski (raz jest raz go nie ma). Mieszkam w mieście i nie mam tu żadnych znajomych "chłopów". Po drodze nie ma żadnego targu, a jedyne warzywniaki to są w tych godzinach już zamknięte. Więc w tygodniu naprawde nie mam czasu... . Ot raz na jakiś czas rzucić okiem na wizaż w pracy. A o zagęszczaniu zup szukałam trochę...
A porpo... musze kończyć robota..

Dzięki za dpowiedź dziewczyny
oj fastass wymowki wymowki
myslisz ze Ty jedna tak masz? ja mysle, ze wszystkie mamy
sama wstaje o 5 rano, do domu wracam o 18-19 jak dobrze pojdzie, netu nie mam w domu od miesiaca, do tego sporo czasu nie mialam nawet kuchni w mieszkaniu i zyje...i gotowalam w parowarze na przedpokoju albo jadlam surowe hehe
w miesiec mieszkam jednym z wiekszych a jednak potrafi zorganizowac sobie tak plan zajec, ze targ zalicze, do tego w domu gotuje podwojnie i jakos starcza czasu i sil na wszystko...dodam, ze jeszcze min 6h tygodiowo trenuje....
ale rozumiem, kiedys tez nie mialam czasu na nic, ani na zdrowe jedzenie, ani na cwiczenia...bo nie chcialam miec
jak sie chce to sie znajdzie sposob, jak sie nie chce znajdzie sie powod...ja mialam okresy ze spalam po 3-4h na dobe i mimo wszystko nie zawalilam nic...i jeszcze ludzie pytali skad mam tyle energii, jak to skad? z glowy
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-13, 21:07   #137
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

No to gratuluję samoorganizacji Już w któryś z pierwszych postów pisałam, że sama mam problem z organizacją czasu

Jeszcze co do tej stewi i oleju kokosowego. Macerata, pisałam, że ja nie słodzę, ale pisałam też, że mój tż tonami. Jemu wsio radno czym posłodzi byleby było słodkie, to czemu miałabym nie kupić skoro to mu może tylko pomóc? Niechby chociaż problemy dentystyczne to zahamowało, to już warto. A olej kokosowy. Skoro udało mi się w 1,5-2 mies. uzbierać na litr, to jakby się skończył za następne 2, czy 3, to powinnam do tej pory już mieć na niego kasę. Generalnie nie podoba mi się ton jakim piszesz i już nie chodzi mi nawet o bezpośredniość, tylko o to jak z góry na mnie patrzysz i oceniasz. Wątek stąd że mam chęci i co prawda bardzo powoli i mozolnie ale się staram nauczyć. Owszem może i wyszukuje sobie problemy, bo jak pisałam nie potrafię sobie zorganizować czasu, jak każdy człowiek mam wady i zalety, niestety. Bardzo cenię to co piszecie, bo to jest zupełna przeciwność tego co czyta się w gazetach czy widzi w tv. Ale nawet wy macie dwa zupełnie różne podejścia. Więc koniec końców co innego z każdej strony. Ja staram się znaleźć jakiś swój złoty środek, powoli wprowadzać zmiany na lepsze ... po co? Na zdrowie. Nie stać mnie żeby jeść tak jak klora, to fakt, dlatego jeśli już pytam to o takie rzeczy, które są w moim zakresie cenowym. Twoje uwagi odnośnie mięs, podrobów itd. również wzięłam sobie do serca, ale POWOLI! Nie wszystko na raz! Dla mnie to nie lada odwyk porzucić nabiał. To była podstawa mojej diety od zawsze. Nie potrafię i NIE CHCĘ z dnia na dzień z twarogów z warzywami, musli, mleka pitego szklankami przerzucić się na zupy z rybich głów i kaszankę .


... no nic. To ja sobie już Wam głowy nie będę zawracać Dzięki za wszystkie cenne uwagi

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość

mam tylko nadzieję, że następne pokolenie-które przecież wychowujecie-uda Wam się wychować w lepszym zdrowiu niż rodzinna tradycja wskazuje,
wpoić trochę rozsądnego podejścia do życia, jedzenia, jakąś tam świadomość w tej kwestii

jeśli tak-kiedyś Wam podziękują
a jeśli nie-to jak być spadkobiercą rodzinnych tradycji wiesz po sobie,
tego samego dla swoich potomnych chcesz?
pewnie nie, no ale..
przecież to nie takie proste, nie?
jeszcze ze 2 pokolenia wstecz ludzie potrafili, ale dziś..
cóż, się odumieli

ciekawe czy pokolenie kobiet powojennych miało łatwiej?
wtedy to życie było takie proste, prawda?sklepy, warzywniaki otwarte do późna, internet do oporu, dzieci nie rodziło się aż tyle jak dziś, do tego system przedszkoli i żłobków był lepiej zorganizowany, itp.itd.
...prawda?

a niejedna nawet zgubiła gdzieś męża w zawirowaniach i wychowywała samotnie

cuda, cuda
Nie było lepiej. Było INACZEJ.
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-13, 21:45   #138
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: ... no ile można?!?!!?

fatsass-problemy dentystyczne wbrew pozorom nie pochodzą z zewnątrz, ale ze środka
cukier ma stosunkowo niewielki wpływ, większy-kwas w coli, niedobór wapnia, zakwaszenie organizmu itd.-czyli ogólnie pojęta jałowa dieta
dieta tź- brak surowego, zieleniny(która odkwasza), większość produktów zakwaszających-zęby i kości automatycznie będą w fatalnym stanie i cukier akurat to jest najmniejszy pikuś
(gdy wcześniej pisałam, że na diecie zbliżonej do tej jego prędzej byś schudła niż na Twojej-typowo węglowej, to nie było równoznaczne że jest ona prozdrowotna żeby nie było;
chudnąć to jedno, zdrowo chudnąć-drugie, zdrowo się odżywiać-jeszcze coś więcej)

a a'propos mojego "tonu"
mój ton to jedno, Twoja wrażliwość to drugie
nadwrażliwość ta wynika również z diety, m.in., ale to już inna para kaloszy

a mój ton..cóż, niestety, każdy robi po swojemu
kiedyś się angażowałam w cudze forumowe problemy a potem czułam jak idiota, że chyba bardziej mnie one obchodzą niż samego zainteresowanego(jest to dość typowe )
dziś-staram się nie angażować, a jeśli zaangażuję-są w tym emocje
na początku pozytywne, potem czasem zmieniają się w nieco inne
kiedys zatrzymywałam je dla siebie, ale dlaczego mam to robić?
więc oddaję-temu, dzięki komu poniosłam ów koszt emocjonalny
uczciwe, nie?
ktoś chce dostawać?
otrzymywać czas, zainteresowanie..
ale życie to nie bajka, są plusy i minusy
czemu mam jedynie plusy mojego zaangażowania Tobie ofiarować, a negatywy zatrzymywać dla siebie?
czym sobie na to zasłużyłam?
może i zasłużyłam-angażując się, moja decyzja-ale nie byłam w tym sama, więc podzielę się i resztą
wtedy i Ty(czy ktokolwiek inny na podobnym miejscu) będziesz brała odpowiedzialność
że biorąc od ludzi cokolwiek, otrzymując-choćby samo zainteresowanie, czas etc.
-powstaje wzajemna zależność, która nie kończy się zawsze miło akurat dla Ciebie

łańcuch wzajemnych powiązań

dostajesz miłe słowa?
bo sobie jakoś tam zasłużyłaś, prawdopodobnie-i jest miło
a gdy dostajesz niemiłe?
j.w. -i już miło nie jest

i tak wygląda życie, b.uczciwy układ

wiem wiem, każdy nosi w sobie małe dziecko, chce być rozpieszczane etc.
od tego jest forum, też..ale nie tylko od tego

a z moich słów ton z czasem możesz zapomnieć, to jest naprawdę mało istotne
to są pozory
za to najważniejsze jest to, czego się przy okazji dowiesz, nauczysz

a ja Ci tu nie tylko odpowiadam na pytania, ale i gratisowo daję coś jeszcze
lekcję życia
bezcenne
może teraz nie doceniasz, ale uwierz-czasem warto nawet dostać baty

a tak z innej strony-nie bierz tego do siebie, olej, zachowaj dystans
bądź twardzielką, a co!
co Cię obchodzi kilka słów jakiejś anonimowej forumowiczki, która może akurat ma niestrawność albo cierpi z okazji zmian pogody albo PMS i nie w humorze?
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-06-13 o 22:11
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-14, 08:00   #139
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

U mnie akurat jest PMS ... hehe Bingo Inna sprawa że jestem mega nadwrażliwa i empatyczna, to jest chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało . Jestem w rejestrze dawców szpiku, oddaje krew, szlajam się po domach dziecka, "ratuje" zwierzątka itp. A moje dziecko jest rozpuszczone jak dziadoski bicz
W pracy to samo. Pracuje w usługach i generalnie mamy jakieś tam "terminy", ale jak ktoś przyjdzie i zacznie prosić, to potem się kończy tak, że w pracy siedzę dłużej niżby ustawa przewidziała . Myślę, że to akurat nie wynik diety, tylko po prostu jestem popaprana jak talala

Edytowane przez fatass
Czas edycji: 2012-06-14 o 09:45
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-14, 09:02   #140
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Akurat PMS ... hehe Bingo Inna sprawa że jestem mega nadwrażliwa i empatyczna, to jest chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało . Jestem w rejestrze dawców szpiku, oddaje krew, szlajam się po domach dziecka, "ratuje" zwierzątka itp. A moje dziecko jest rozpuszczone jak dziadoski bicz
W pracy to samo. Pracuje w usługach i generalnie mamy jakieś tam "terminy", ale jak ktoś przyjdzie i zacznie prosić, to potem się kończy tak, że w pracy siedzę dłużej niżby ustawa przewidziała . Myślę, że to akurat nie wynik diety, tylko po prostu jestem popaprana jak talala
hmmm nie znosze takiej racjonalizacji.....
wrazliwosc to jedno i sama uwazam siebie za bardzo wrazliwa osobe, no ale bez przesady...jak ktos mi mowi cos bezposrednio i dotyka sedna problemu to istotny jest dla mnie przekaz, wcale nie uwazam ze ton maceraty byl niemily, byl doslowny, bezposredni i konkretny...jasne, ze mozna to powiedziec innymi slowami, ale cos to zmieni? byc moze przez chwile poczulas sie zle, przemyslalas sprawe, przyznalas jej racje (lub nie) i idziesz dalej - i tak to powinno wygladac
moze ja jestem dziwna, ale do mnie dociera bardziej cos dosadnego niz jak ktos by mi slodzil i mowil ladnymi slowkami...co prawda sama staram sie byc wyrozumiala i cierpliwa, ale tez do czasu...wystarczy kilka wymowek czy robienia problemow gdzie ich nie ma i moja wyrozumialosc sie konczy
bo to o czym tu rozmawiamy czyli dieta i organizacja tego wszystkiego nie jest skomplikowana, z zalozenia to sa proste kwestie i sukces zalezy bardziej od zaangazowania i checi niz od wybitnych umiejetnosci.
Bylabym milionerka gdybym dostawala zlotowke za kazdy tekst odnosnie odzywiania czy cwiczen w styl "skad masz na to czas', "ze Ci sie chce" itd. Nie wiem skad mam czas i czy mi sie chce, bo sie nie zastanawiam, po prostu to robie i staram sie robic jak najlepiej, bo zalezy mi na wlasnym zdrowiu. I nie wierze, ze mozna tutaj odpuscic czy lekko oszukac. Przynajmniej nie w dlugotrwalej perspektywie.

Co do naszych podejsc, to jasne ze sa inne, ale jakbys nas czytala uwazniej to zobaczylabys, ze to jest ta sama podstawa, ktora kazda z nas przyswoila i zindywidualizowala pod katem wlasnego organizmu. Wynika to z upodoban, stylu zycia czy danego okresu i jest pozadane. Kazdy z nas jest przeciez inny i umiejetnosc sluchania wlasnego organizmu wraz ze swiadomoscia na temat odzywania jest podstawa do zdrowego zycia. Ja mam tylko nadzieje, ze na wlasnych bledach dojdziesz tez do tego. A dzis sie tak zastanawialam, jak jest z Twoim dzieciaczkiem? Dbasz o jego diete jakos specjalnie?

I male sprostowanie: emocjonalnosc (i mam tu na mysli nadwrazliwosc, w tym tez wybuchowosc, zmiany nastrojow, placzliwosc, brak dystansu itd) sa powiazane scisle z naszymi hormonami, a co za tym idzie dieta. Czesto sa tez wynikiem niedoborow witamin i mineralow.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
co Cię obchodzi kilka słów jakiejś anonimowej forumowiczki, która może akurat ma niestrawność albo cierpi z okazji zmian pogody albo PMS i nie w humorze?
my tu o zdrowej diecie a Ty chcesz sie niestrawnoscia tlumaczyc :P
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-06-14 o 09:01
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-14, 11:10   #141
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
I male sprostowanie: emocjonalnosc (i mam tu na mysli nadwrazliwosc, w tym tez wybuchowosc, zmiany nastrojow, placzliwosc, brak dystansu itd) sa powiazane scisle z naszymi hormonami, a co za tym idzie dieta. Czesto sa tez wynikiem niedoborow witamin i mineralow.
dokładnie
ciągły taniec hormonalny z cukrem w tle
z jakichś powodów korzysta się z diet niskowęglowodanowych przy leczeniu różnego rodzaju zaburzeń psychicznych,
jak adhd, autyzm i in.
a depresje również dietką można podleczyć

sama widzę po sobie, jaka robię się "delikatna" emocjonalnie, raz radosna raz smutna, a przy tym totalnie niezorganizowana gdy choćby zwiększam udział owoców i węgli w ogóle
nawet miły stan, taki "kobiecy", ale mało "praktyczny"
i jak sprzyjają np.niskie węgle gdy potrzebuję być przedsiębiorcza i rzeczowa

a co dopiero organizm i psychika kobiety na ciągłej huśtawce z węgli rafinowanych
taniec hormonów zaburza odbiór świata i mamy stąd m.in.delikatne kobietki do których nie wiadomo jakim językiem mówić, żeby nie urazić a przemówić

bo mamy taką delikatną naturę?
czy dlatego, że mamy takie upodobania kulinarne?

pewnie jak facetom zajrzeć w talerz i przypisać do charakteru podobne rzeczy by się dało zaobserwować
np.różnice między tymi, którzy lubią kluski, a tymi, którzy kawał karkówi-w podejściu do życia, świata
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-20, 22:03   #142
scandalistka
Zadomowienie
 
Avatar scandalistka
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: sercem w Bieszczadach
Wiadomości: 1 066
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Staram się kompletować "wyposażenie" lodówki... idzie bardzo powoli, bo jak pisałam wcześniej kiepściutko z kasą. Może uda mi się dziś TŻ uprosić wreszcie o ten olej kokosowy .... .
A ja się pytam gdzie jest ta bieda, skoro Twój TŻ ciągle pije Colę? Jakby się przerzucił na wodę, to by wszystkim wyszło na zdrowie. I znalazłaby się kasa na olej czy kawałek jakiejś ryby od czasu do czasu.

woda- ja ostatnio ciągle piję Saguaro z Lidla- 69gr za 1,5l
zna ktoś Colę w tej cenie?
__________________

scandalistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-04, 10:40   #143
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Colę, a nie "Coca Colę" - jest różnica Biedronkowa czy Lidlowa są tańsze od np. soków o tej samej pojemności. Poza tym oboje wiemy że było zdrowiej się mu przerzucić na wodę tylko co z tego? Nieraz próbował, ale nie potrafił długo wytrzymać, a ja go na siłę nie zmuszę przecież
No i w ogóle to o co kaman? Patrząc na to że to jedna z niewielu przyjemności mojego TŻ'a to nie mam zamiaru mu wypominać pieniędzy (2zł z hakiem) wydanych na to, a wodę i tak wprowadzam ...
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-04, 12:00   #144
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Colę, a nie "Coca Colę" - jest różnica Biedronkowa czy Lidlowa są tańsze od np. soków o tej samej pojemności. Poza tym oboje wiemy że było zdrowiej się mu przerzucić na wodę tylko co z tego? Nieraz próbował, ale nie potrafił długo wytrzymać, a ja go na siłę nie zmuszę przecież
No i w ogóle to o co kaman? Patrząc na to że to jedna z niewielu przyjemności mojego TŻ'a to nie mam zamiaru mu wypominać pieniędzy (2zł z hakiem) wydanych na to, a wodę i tak wprowadzam ...
Akurat pieniadze maja ta ceche, ze latwiej wydac na cos kilka zloty regularnie niz kilkadziesiat jednorazowo wszyscy to znamy prawda?

A co co coli i TZ to bez przedady, po pierwsze w wiekszosci zwiazkow kasa jest wspolna i nie dziala to tak, ze zabierzemy Ci Twoje i kupimy cos co ja chce...wiec akurat fatass rozumiem, i czy zdrowe czy nie to nie ma znaczenia dopoki druga osoba tego nie chce...
Po drugie sama mam meza, ktory lubi cole za bardzo to wiem cos o tym Ja nawet kiedys wylewalam kazda kupiona do zlewu i co to dalo? Pil w pracy i juz, i to wiecej niz by wypil jakby byla w domu...niestety kazdy z nas musi byc odpowiedzialny za siebie i metoda silowa jest najgorsza z mozliwych.

Jak Ci idzie fatass w ogole? jakies zmiany?
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-07-04 o 12:02
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-04, 20:40   #145
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Witam kochane ... W końcu wzięłam sięza Siebie na bardziej poważnie i efekty w sumie nawet mnie zadziwiają. 3 tygodnie - około 5 kg mniej. Wiem , zaraz odezwą się głosy że to niezdrowo , mam to gdzieś . Jem tylko i wyłącznie rzeczy nieprzetworzone - warzywa, owoce, orzechy, mięsko, tłuszcze ( praktycznie tylko olej kokosowy ), i do tego bardzo kalorycznie. Głodna nie chodzę !

Podstawa to konsekwencja ! Dotychczas co jakiś czas , raz na tydzień, jakieś ciastko przy okazji, i takie tam małe sprawki. To wszystko się liczy. Generalnie jem tak samo ale bez grzeszków, i efekt jest od razu.

Podsumowując : nie tknęłam ani troszeczkę nabiału, pieczywa, mąki, cukru i wszelkich produktów ktore mają te rzeczy dodane sztucznie.
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 07:56   #146
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez joanna_ba Pokaż wiadomość
Witam kochane ... W końcu wzięłam sięza Siebie na bardziej poważnie i efekty w sumie nawet mnie zadziwiają. 3 tygodnie - około 5 kg mniej. Wiem , zaraz odezwą się głosy że to niezdrowo , mam to gdzieś . Jem tylko i wyłącznie rzeczy nieprzetworzone - warzywa, owoce, orzechy, mięsko, tłuszcze ( praktycznie tylko olej kokosowy ), i do tego bardzo kalorycznie. Głodna nie chodzę !

Podstawa to konsekwencja ! Dotychczas co jakiś czas , raz na tydzień, jakieś ciastko przy okazji, i takie tam małe sprawki. To wszystko się liczy. Generalnie jem tak samo ale bez grzeszków, i efekt jest od razu.

Podsumowując : nie tknęłam ani troszeczkę nabiału, pieczywa, mąki, cukru i wszelkich produktów ktore mają te rzeczy dodane sztucznie.

5kg to duzo lub nie, jakie masz w ogole Joanna parametry? waga i wzrost...
ja z kolei wiecej jem, mniej cwicze i jestem zaskoczona, ze organizm trzyma wage...tzn chyba trzyma, bo wagi nie mam
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 15:41   #147
pagzik
Rozeznanie
 
Avatar pagzik
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 536
GG do pagzik
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez joanna_ba Pokaż wiadomość
Witam kochane ... W końcu wzięłam sięza Siebie na bardziej poważnie i efekty w sumie nawet mnie zadziwiają. 3 tygodnie - około 5 kg mniej. Wiem , zaraz odezwą się głosy że to niezdrowo , mam to gdzieś . Jem tylko i wyłącznie rzeczy nieprzetworzone - warzywa, owoce, orzechy, mięsko, tłuszcze ( praktycznie tylko olej kokosowy ), i do tego bardzo kalorycznie. Głodna nie chodzę !

Podstawa to konsekwencja ! Dotychczas co jakiś czas , raz na tydzień, jakieś ciastko przy okazji, i takie tam małe sprawki. To wszystko się liczy. Generalnie jem tak samo ale bez grzeszków, i efekt jest od razu.

Podsumowując : nie tknęłam ani troszeczkę nabiału, pieczywa, mąki, cukru i wszelkich produktów ktore mają te rzeczy dodane sztucznie.
Ja tez mniej więcej w tym tempie chudne (może odrobine wolniej) i nie jestem głodna, najadam się do syta, nie jem po prostu weglowodanow prostych i działa a jestem młoda(19 lat) i pewnie dlatego tak szybko to idzie.
__________________
Niektóre szczyty można zdobyć tylko razem.
pagzik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 07:38   #148
Sweet_Jelly
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_Jelly
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: UK:)
Wiadomości: 3 877
Dot.: ... no ile można?!?!!?

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Hej Wam,

Głupie może to co napiszę... tym bardziej, że nic nowego tu nie napiszę - Nie mogę schudnąć. Mam już dość. W zasadzie nie mogę znaleźć NIC co by pomogło. A i możliwości jakie mam... to wszystko jest bardzo zawiłe i skomplikowane.... .

Zacznę tak. Mam 26lat, 163 cm wzrostu i w chwili obecnej ważę ... 82kg. Już we wczesnym dzieciństwie miałam problemy z otyłością, ale tak źle to nie było jeszcze .

W ostatnim czasie próbowałam kilku rzeczy:
1. Przesz jakieś półtora-2 miesiące jadłam mniej. Unikałam smażonego. Nie jadłam słodyczy, fastfoodów itd. Jadłam 5-6 posiłków dziennie. Piłam dużo wody. Z diety wykluczyłam produkty wysoko przetworzone i bogate w konserwanty. Jadłam głównie zdrową żywność i świeże warzywa i owoce. Do tego 2 razy w tygodniu chodziłam na aerobik (był tylko 2 razy w tygodniu). Efekty? MEGA REDUKCJA CELLULITU. ... i tyle. Waga dalej rosła, wymiary się nie zmieniały.
2. Dukan - 2 miesiące + początkowo ćwiczenia z których szybko zrezygnowałam. Bez węglowodanów czuję się... jakbym się nie czuła. Mam złe samopoczucie, jestem słaba i zmęczona. Myślałam, że może za mało jem (choć kalorycznie niby było ok), zaczęłam stopniowo jeść więcej, ale dalej źle się czułam. W końcu zrezygnowałam. Efekt - 1,5kg więcej i fatalne samopoczucie.

Teraz od dwóch tygodni codziennie ćwiczę. Naprzemiennie 1 dnia aerobowo (seria dance workout), 2 dnia ćwiczenia na konkretne partie - seria 8 min (brzuchy, pośladki, ramiona, nogi ). Jem o stałych godzinach 5-6 posiłków dziennie (zależy o której się położę). Staram się jeść zdrowsze i mniej "wzbogacane chemicznie" rzeczy. Unikam pieczywa. Pije dużo wody. .... przy tej wadze, bardzo, BARDZO ciężko mi się ćwiczy. Czuję że to nie jest najlepsze dla moich stawów kolanowych (z którymi też zazwyczaj były problemu). Ale mimo to, zaciskam zęby i staram się. Dziś weszłam na wagę po 2 tygodniach i ............... NIC! N I C! Ja już nie mam siły . Co jeszcze mam robić?!?!Od pół roku chodzę do pracy z pracy na nogach, nawet w największe zimowe mrozy przez śniegi i lody, CODZIENNIE po 5km w każdą stronę. ... nie mogę już dłużej pogodzić się z tym, że nic się nie dzieje..... . Potrzebuje pomocy, wsparcia, dobrego słowa .... czegokolwiek

Dodam jeszcze, że pracuje na 2 etaty. Od 9-ej do 17, a potem wieczorem (od której się uda zacząć, do późna w nocy) i wychowuje 2-letniego synka. Mam mało czasu dla siebie. Ćwiczyć zaczynam gdy synek zaśnie. Przy Dance Aerobik to ok godziny trwa, potem prysznic, potem praca przy kompie. Często mam tylko 3-4h na sen. Mąż pracuje też na dwa "fronty" od 19ej do 7-8ej rano w sumie. Więc nie mam nawet jak wyrwać się GDZIEŚ... pobiegać, czy na jakąś siłownię. Zarówno wieczorem (synek zasypia koło 21-22ej) i rano ja jestem odpowiedzialna za synka, nie ma kto się nim zająć. (...) Musimy z TŻ tyle pracować, bo i tak zarabiamy tyle, że po opłaceniu wszystkiego (wynajmujemy mieszkanie) zostaje nam w gorszych miesiącach 500zł na cały miesiąc, na jedzenie, chemię, ubrania, artykuły dziecięce itd. Rzadko mnie stać, żeby iść do sklepu i nakupować świeżych warzyw i owoców, lub kupić jakieś "lepsze" jedzenie. ..... Już dłużej tak nie mogę. Do pracy i obowiązków mogę się przyzwyczaić, nie jest źle. Do notorycznego braku gotówki też. Ale do wagi NIE MOGĘ! NIE MAM SIŁY NA ZABAWY Z SYNKIEM. Jestem za duża i za ciężka żeby go dogonić na placu zabaw. ... w ogóle wstyd mi się pokazywać . Robiłam badania na hormony (min. tarczycy) wszystko jest ok ..... pomóżcie.... proszę


.... idę poćwiczyć - synek zasnął przed chwilką.
Pozwolę sobie tu pisać jak mi idzie....
Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
Dziękuję za odzew.

Ostatni posiłek jem faktycznie późno, ale to dlatego, że jak pisałam wcześniej pracuje do późna. Chodzę spać o 1-ej/2ej w nocy czasami.

Podjadać nie podjadam. Stosowałam metodę zapisywania WSZYSTKIEGO co zjem. Zamiast podjadać zapijam smaki wodą.

Co do ilości. To np śniadanie - musli i jogurt. Jogurtu jest ok. 150-200g i do tego 3-4 łyżki musli ..... .
Sałatka z kurczakiem - 2 piersi, pół sałaty lodowej, 2/3 puszki kukurydzy, ok. 120g makaronu i kilka łyżek jogurtu. Z tego wyszła taka ilość, że 2/3 oddałam rodzinie, a reszta starczyła jeszcze na 5 porcji dla mnie.

Wiem, że moje menu nie jest idealne ... ale ... no aż tak źle jest ?

Leków nie przyjmuję na stałe, a rodzice nie mają większych problemów z wagą, raczej z samym odżywianiem (jedzą tylko na wieczór)
Od razu na piszę, nie jestem dietetycznym znawcą ani wzorem zdrowego odżywiania więc może nie powinnam sie wypowiadać ale napiszę że jak dla mnie jestem wzorem.Podziwiam Cię...Tak Bardzo się starasz.Dużo ruszasz, starasz ćwiczyć ,chodzić biegać mimo nawały pracy i małego dziecka. Mimo późnego kładzenia się spać i nie dosypiania regularnie codziennie... Do tego starasz się zdrowo odżywiać, robisz sałatki do pracy...Szok.
Jak przeczytałam trochę twojego wątku to od razu pomyślałam "a ty sweet_jelly" z czym ty do ludzi wyskakujesz Narzekam ostatnio że "wciąż nie mogę po 2 ciąży schudnąć mimo iż mało jem". A twój wątek twoje starania są dla mnie jak obuchem w głowe...że przecież z moim trybem życia to ja w ogóle nie mam szans schudnąć ...bo to co robię to G*** a nie starania!!
Przed ślubem schudłam (mało żarcia mega dużo pracy) i ważyłam 54kg. Moja standardowa waga to 57-58kg (BYŁA). Po 1 ciąży zostało parę kg i miałam 64kg..wciąż czułam się ok. Po 2 ciąży na początku 69-70kg.. wciąż czułam się dobrze z własnym ciałem choć rodzinka mi zaczęła dosrywać że jak tak będzie to mąż "poszuka innej szczuplejszej" ...ekstra A teraz nie dość że nie schudłam to jeszcze przez 3miesiące niecałe przytyłam 3kg..i waga rośnie... I myślałam "czemu nie chudnę" przecież jem mało , piję czerwoną i zieloną herbatę co przyspieszają metabolizm...no czemu...A teraz po twoim wątku widzę w jakim ja żyłam błędnym przekonaniu o swoim odżywianiu...jestem dla mnie inspiracją Kobieto!!!
Ja w życiu nie robiłam sobie sałatek do pracy ani na 2 śniadanie.... Nigdy nie chodziłam do pracy 5km na pieszo... I zapewne nie ćwiczyłabym mając 2 etaty na głowie i małe dziecko.

teraz mam 2 małych brzdąców: 3miesiące niecałe JAŚ i 2,5roku ZOSIA..Jak "kończę" z jednym odzywa się drugie i tak "w kółko macieju" jestem w domu choć zaczęłam szukać intensywnie pracy... I tym tłumaczyłam sobie niechęć do ćwiczęń. Bo z nimi latam, bawie się....w kółko coś przy nich robię...która ma dzieci to wiem o czym mówię...nawał roboty. do tego sprawy domowe, spacery z dzieciakami bujaczki murki etc.

I widzę że to co uznawałam za "w miarę zdrowy tryb życia i odżywiania" wcale nie jest zdrowy i nie jest tego mało... I widzę że nie mam co narzekać tylko wziąć się do roboty skoro chcę zrzucić minimum 12kg ..by dojść do 60kg wagi. (mam 164cm) ...Że są ludzie którzy się "naprawdę" starają!! I że można!! Można to wszystko pogodzić i zrobić. Mimo dziecka i pracy. A moje wymówki są głupie..bo co z tego że mam nawał przy bąblach...dla chcącego nic trudnego..ty ćwiczysz jak twoje dziecko idzie spać czyli można sie postarać i robić"więcej" .
Bardzo mnie zainspirowałaś. jesteś naprawdę dzielna!

Cytat:
Napisane przez fatass Pokaż wiadomość
bez nabiału? ... no jak? Jak można odebrać człowiekowi ostatnią przyjemność w życiu??? Do kina nie chodzę, na wycieczki nie jeżdżę, w restauracjach nie bywam, kluby nie pamiętam jak wyglądają, koncerty, wystawy ... na to wszystko mnie nie stać, nie odbierajcie mi jeszcze jogurtu o poranku! ....
nie jestem znawcą ani dietetykiem...Nie jestem "chudzielcem" po dietach żeby mnie słuchać i prawić ci morały..ale skoro to jedyna twoja przyjemność to nie odmawiaj sobie bo zwariujesz..człowiek musi mieć coś co go ucieszy..co podniesie na duchu..a pij sobie ten 1 jogurt z jabłuszkiem dziennie co to szkodzi..myślę że 1 nie zaszkodzi... Gdybym ja robią sobie jogurt z jabłuszkiem to już czułabym się jak znawca zdrowej żywności.


Ja odmawiam sobie wszystkiego co jak widzę zdrowe bo mamy mega mało pieniędzy i wszystko zostawiam córce,..Kupuję soki, jogurty, budynie owoce wszystko dla córki bo rośnie a ja już nie więc nie muszę....
Gdybym mogła i byłoby mnie stać by i sobie codziennie robić jogurcik z owocami czułabym się wspaniale...Nie odmawiaj sobie wszystkiego co przyjemne w życiu bo szybko cię te starania zmęczą...Takie jest moje laickie zdanie...jak nie piszę wychowawczo to bardzo przepraszam
__________________
03.02.2010 ZOSIA 18.04.2012 JAŚ



Sweet_Jelly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:36.