2012-05-31, 19:51 | #121 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
http://allegro.pl/olej-kokosowy-1000...364743419.html - a taki może być?
Jeszcze co do cukru. Tż BARDZO dużo słodzi. Czy takie coś - http://allegro.pl/stewia-stevia-natu...354732543.html - będzie lepsze od zwyklego bialego cukru? I czy ew. taką stevie można dać dziecku? Czasami jak robie chlopakom kakao to slodze ..... |
2012-05-31, 20:57 | #122 | |
Raczkowanie
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
A propos oleju Taki dobry olej kokosowy tutaj w UK ma cenę conajmniej 7-8 funtów za 460g, za 800g około 14-15 funtów. Cena tego z allegro jest bardzo kusząca. Dopóki nie zamówisz i nie spróbujesz, do końca nie wiadomo. Z opisu wynika że jest taki jaki powinien być Edytowane przez joanna_ba Czas edycji: 2012-05-31 o 20:59 |
|
2012-05-31, 21:50 | #123 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Dziękuję Ci za odpowiedź Chyba wobec tego ten zamówię Zawsze to i tak lepsze od oleju "wybornego" z biedronki .
Co do słodzenia dzieciom... ja wiem. Walczę z tym od dawna. Jak mały miał 10 czy 11 miesięcy i przechodził etap buntu że nie chciał nam kaszek jeść, to przyłapałam TŻ na tym, że mu cukier do koszek dla niemowląt dosypuje!!! Arumentacja "bo nie słodkie pewnie mu nie smakuje". Tłumaczyłam mu, że dzieci nie są do smaku cukru czy soli przyzwyczajone i nie trzeba im dosładzać. Poza tym dla mnie (ja też nie słodzę) ta kaszka jest już sama z siebie bardzo słodka.... ale jak grochem o ścianę . Ja generalnie wolę małemu miskę owoców w ramach "słodyczy" dać. Tym bardziej że lubi ---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ---------- P.S. Eksperymentuje z avokado. To bardzo ... bardzo dziwny owoc. Samo jest dla mnie nie do zjedzenia. Za to smakuje nieźle i z jabłkami i z.... szynką O_o .... jak to możliwe? ... heh |
2012-06-01, 20:42 | #124 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Rybnik / Katowice
Wiadomości: 611
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Pierwsze spostrzeżenie do autorki wątku - jeśli dzięki tej diecie zniknął u Ciebie cellulit, to znaczy, że bardzo dobrze się odżywiałaś Poza tym ćwiczenia jak najbardziej OK, ale od gimnastyki jeszcze nikt nigdy nie schudnął. Wydaje mi się, że powinnaś więcej się ruszać: biegać, jeździć na rowerze, pływać, uprawiać aerobik, zumbę itp.
Powodzenia
__________________
Wiosenne porządki wymieniam art zabawki (serwetki do decoupage, wełna czesankowa, materiały do scrapbookingu itp.) wymieniam książki a tych książek s z u k a m |
2012-06-06, 12:29 | #125 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Dawno nic nie pisałam, jakoś leci powolutku. Po początkowych 3 kg w dół teraz nastąpił przestój, ale jest w tym dużo mojej winy, wiec nie biadole że "o co kaman" Staram się kompletować "wyposażenie" lodówki... idzie bardzo powoli, bo jak pisałam wcześniej kiepściutko z kasą. Może uda mi się dziś TŻ uprosić wreszcie o ten olej kokosowy .... . Udało mi się też przemóc co do kaszanki. Co prawda zjadłam tylko pół, ale to przez sposób jej przyrządzenia, który nota bene sama wybrałam. Była straszna w konsystencji i nie dawała zapomnieć z czego jest zrobiona ...Ale pół to i tak nieźle jak na to, że wcześniej nawet się jej dotknąć brzydziłam .
Nie wiem dlaczego, ale jakoś bardzo mało pije ostatnio :/. Podejrzewam że max. 1L płynów na cały dzień ... . (...) Czy ktoś ma pomysł czym zagęścić zupę? Ostatnio gotuję trochę - głównie zupy dla siebie i Małego. Tż też by je jadł, ale mówi, że za rzadkie dla niego... . Mama zna tylko metodę zagęszczania na wodę z mąką. Ma ktoś inny pomysł? Może kasza manna? Pozdrawiam Was cieplutko |
2012-06-11, 12:50 | #126 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
ale najlepiej gotowac tak aby zupa byla gesta lub blenderowac czesc, ja tak najczesciej robie i wychodzi gesty krem, mozna tez blenderowac calosc oczywiscie
__________________
|
|
2012-06-11, 21:27 | #127 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Dzięki Klora Jak zawsze
A czy mąki migdałowej mogę użyć zamiast zwykłej do wypieku pieczywa? |
2012-06-12, 06:19 | #128 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 365
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
byc może organizm juz sie uodpornił na twoje odchudzanie bo zbyt czesto to stosujesz. musisz dac mu odetchnac
|
2012-06-12, 08:00 | #129 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Odchudzać się muszę bo mam otyłość I stopnia, ponadto wpływa już ona na moje zdrowie. Inna sprawa, że nie wiem jak się odchudzać, bo póki co to nawet "zdrowe jedzenie" okazuje się być bujdą na resorach
|
2012-06-12, 08:07 | #130 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
sa tez gotowe maki z pestek dynii, chociaz szczerze mowiac nie pieklam chleba z nich, kilka razy ciastka i tyle nie jestem fanka spozywania az takiej ilosci Omega6 na raz ---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ---------- to o czym w watku piszemy, to jest styl zycia czy tam jedzenia...nie zadna dieta, na ktora sie mozna uodpornic
__________________
|
|
2012-06-12, 08:45 | #131 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Znaczy w pestkach dyni jest tak dużo Omega6?
A w mące z orzechów włoskich też? W ogóle to można próbować samemu taką mąkę zrobić? ?? |
2012-06-12, 11:40 | #132 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
fastass-większość dostępnych orzechów i nasion jest utrwalana termicznie i raczej bym w nich nie poszukiwała wartościowego tłuszczu
a takie niezakonserwowane to rzadkość i kosztują sporo najpewniejsze i niedrogie to jak sobie kupisz w sezonie od zwykłego tzw."chłopa" i dobrze przechowasz zdrowa żywność to zwykła żywność, idziesz do warzywniaka, rybnego, na targ, kupujesz nieprzetworzone produkty-i zaczynasz iść w dobrym kierunku to takie proste, wbrew pozorom, tylko trzeba przestać kombinować potem z czasem zaczynasz odróżniać produkt lepszy od gorszego, ale to później poza tym kupujesz jeden prosty olej nieoczyszczony, jak np.rzepakowy-w miarę uniwersalny, nie kosztuje fortuny, nadaje się do duszenia- i tyle po co te kombinacje? stewia? po co Ci? przecież nie słodzisz dzieci będziesz karmić nią? po co, nie lepiej by uczyły się, że słodkiego nie je się bezkarnie w nieograniczonych ilościach? że słodki smak to świąteczny, deserowy, a na co dzień żeby znały smak normalnego pożywienia? od kiedy to ludzie się tak zasładzają? jak nie chcesz robić im krzywdy na przyszłość to trzeba za młodu mądrych rzeczy uczyć, prawdziwego a nie skrzywionego smaku mąki orzechowe, olej kokosowy, egzotyczne cuda..wszystko fajnie, poooczekamy na przypływ gotówki, zrobimy ładne zakupy, a jak $ zabraknie to powrót do syfu po co? jakie to podejście? rozejrzyj się wokół siebie, wybieraj w normalnych produktach, jest sezon, wokół jest multum wartościowej, nieprzetworzonej, sezonowej żywności, dietetycznej, prostej, ceny coraz niższe, bogactwo witamin i minerałów ale nie, bo to zbyt proste podlicz sobie uczciwie, ile wydajecie miesięcznie na cukier, colę, piwo i inne tego typu-i może przejrzysz na oczy, że stać Cię na tą butelkę porządnego tłuszczu raz na jakiś czas a jak będziesz szukała tylko w opcjach lux to nigdy nic z tego nie będzie, bo te zmiany zaczynają się od podstaw, a nie stworzysz podstaw na luksusowych produktach tak poza tym, z ciekawości.. -czekałaś cierpliwie, aż ktoś odpowie na to zapytanie o zagęszczanie zup, czy może pokusiłaś się w międzyczasie o wpisanie hasła np.do wyszukiwarki google też? bo szukając samodzielnie można się przy okazji dowiedzieć innych przydatnych rzeczy, wiesz? trzeba być aktywnym, kreatywnym, w głowie odchudzanie też zaczyna się w głowie, tam jest jego główne źródło dowodzenia chęć zdrowia i mądrego odżywiania-też w głowie jak znajdziesz w sobie głód tej wiedzy, zainteresowanie-to zaczniesz szukać i znajdować jak będziesz taka "bezradna"..to wiesz na dłuższą metę nikt za rączkę nie poprowadzi, jesteś dużą dziewczynką, nie tylko w metryce, w głowie też trzeba być (sorry za bezpośredniość, ale pokusa powiedzienia wprost była zbyt silna, moją niecierpliwością równoważę cierpliwość Klory, bo życie to nie głaskanie po główce, w życiu trzeba być aktywnym, ze zdrowiem-nie jest łatwo, tego za żadne pieniądze się nie kupi, na to trzeba zapracować choćbyś miała nie wiem jakie dochodzy-nie kupisz a możesz mieć niewielkie, a chcieć, ale-naprawdę chcieć to wcale nie najbogatsi ludzie na świecie żyją długo i zdrowo ani nie ci, których stać na drogie dodatki do żywności, luksusowe produkty ale-zwykle prości ludzie o niewielkich możliwościach finansowych którzy starają się zwykłe rzeczy robić w prosty, mądry sposób, dokonywać prostych, mądrych wyborów jak? jak będziesz miała wolną chwilę to pójdź na jakiś spacer, znajdź jakąś uśmiechniętą spacerującą szczupłą w miarę żwawą staruszkę i zapytaj, jak to robi, co je, ile, co kupuje, gdzie, czego nie pewnie nawet nie wie, że są sklepy w internecie sprzedające egzotyczne produkty a prawdopodobnie umie dokonywać zwykłych prostych mądrych wyborów na co dzień i to jest ta droga, dla normalnego człowieka
__________________
######################### .............. .............
|
2012-06-13, 08:37 | #133 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
wiesz ja fanka orzechow nie jestem generalnie, juz nawet nie z takich powodow jak macerata pisala, bo mozna dostac orzechy nie poddane obróbce, ale....dla mnie są one za smaczne i za malo wartościowe smaczne oznacza. ze zjem ich wiecej niz bym chciala, a wartosciowego tluszczu w nich malo... no i same kombinowanie z makami jako zageszczaczami czy substytutatmi do wypiekow, jest dla mnie takim oszukanczym zdrowym podejsciem, niby chce sie jesc lepiej, ale wciaz wg starych przywyczajen...macerata juz doslownie napisala troszke o tym i cieszy mnie to, bo ja mam tendencje do niezauwazania takiego podejscia, czesciej widze, ze jest to np. okres przejsciowy, ze trzeba czasu i zmiany musza nastac powoli itd. Czasem pewnie tak jest, w niektorych przypadkach nie bedzie sie pewnie dalo zastsowac w 100% podejscia, o ktorym piszemy....ale mimo wszystko jestesmy w stanie to intuicyjnie wyczuc - co jest zdrowe, a co nie, co naturalne, co proste itd. Ja jeszcze tak nawinie wierze, ze moze niektorzy potrzebuja tego czasu aby sie przestawic. Sama jadlam dosc zdrowo ale orzechy podjdac w ogromnej ilości uwielbialam i stewia slodzic koktajle tez...z czasem stewia sama poszla w odstawke i nie wiem kiedy, bo po prostu przestalam miec ochote na slodkie, a orzechy wyeliminiowalam z rozsadku i nie kusza mnie juz. Oczywiscie ja tez staram sie patrzec na to z punktu widzenia zdrowia, bo jesli sa produkty ktore nam krzywdy nie robia i nie sa stricte zle dla nas (jak chociazby orzechy czy maki orzechowe) to raz na jakis czas mozemy je jesc i nie przejmowac sie tym. Byc moze dla komfortu psychicznego, ale wiem ze dla wielu osob takie ciastka z maki migdalowej pozwalaja nie siegnac po cos gorszego To juz kwestia wyczucia organizmu na ile jestesmy w stanie isc z soba na kompromis. Ale sa to swiadome kompromisy....i nie jest to tozsame z szukaniem zamiennikow dotychczasowego sposobu jedzenia na zdrowsze, co okazuje sie zgubne. Np. mozna zjesc kawalek kurczaka z warzywami ale jesli chcemy kombinowac to mozna tez zjesc kurczaka w panierce z platkow migdalowych, do tego puree z kalafiora, ktore ma zastapic ziemniaki itd...tylko po co? Podobnie mozna piec chleb z maki orzechowej i siemienia i robic kanapki...ale nie o to chodzi. W ten sposob nie zmienimy swojego podejscia i predzej czy pozniej stare nawyki powroca.
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-06-13 o 08:38 |
|
2012-06-13, 08:48 | #134 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Eh....
Macerata. Gdyby to było takie proste . Od 5:40 do 17-18:00 mam praktycznie zero czasu. Wtedy sprzątam, zajmuję się dzieckiem, które następnie odprowadzam do żłobka i idę do pracy. W domu jestem od ok. 17-18, przed 20 mąż wychodzi do pracy, robię mu coś do zjedzenia i dalej zajmuję się dzieckiem. A jak dziecko idzie spać to siadam dalej do pracy. W domu internet mam tylko radiowy miejski (raz jest raz go nie ma). Mieszkam w mieście i nie mam tu żadnych znajomych "chłopów". Po drodze nie ma żadnego targu, a jedyne warzywniaki to są w tych godzinach już zamknięte. Więc w tygodniu naprawde nie mam czasu... . Ot raz na jakiś czas rzucić okiem na wizaż w pracy. A o zagęszczaniu zup szukałam trochę... A porpo... musze kończyć robota.. Dzięki za dpowiedź dziewczyny |
2012-06-13, 09:23 | #135 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
fastass- jak to mówią, kto chce szuka sposobu, kto nie chce-szuka powodu (czy jakoś tak)
1.-ja też nie mam szalejącego internetu, tylko taki na styk, raz jest raz go nie ma, co z tego? jak nie ma to nie ma, ot co, wielkie rzeczy 2.-masz czas rzucić okiem na wizaż w czasie pracy-ten sam czas możesz wykorzystać na zaplanowanie czegoś tam, jak zakupów w weekend czy czegokolwiek chyba nie ma konieczności napotykania otwartego warzywniaka codziennie na swojej drodze? zresztą, w normalnym markecie też tak samo można robić rozsądne zakupy a znajomych "chłopów" czy zaznajomionych sprzedawców tak z niczego nie ma nikt żeby mieć trzeba się zainteresować, postarać ale to trzeba mieć inne podejście, po prostu bez sensu to moje pisanie, jak ktoś ma taką specyfikę, że wszędzie widzi problem-to raczej tak już ma takie moje zdanie a ta w ogóle skoro są wszelkie mozliwe przeciwności losu, to po co w ogóle ten wątek? co tu chcemy zmienić, skoro wiadomo, że nic się nie zmieni, bo to wszystko nie takie proste i prostsze nie zamierza się stać? prawdopodobnie jak będziesz w głowie gotowa na zmiany to instynktownie zaczniesz znajdować sposoby ale gotowa nie jesteś, więc w czym rzecz? tak czy inaczej kiedyś tam już zaczęłaś coś robić, co dawało efekty, więc jak przyjdzie czas(jeśli przyjdzie) to masz punkt do którego powrócić i dalej coś tworzyć na tej podstawie mam tylko nadzieję, że następne pokolenie-które przecież wychowujecie-uda Wam się wychować w lepszym zdrowiu niż rodzinna tradycja wskazuje, wpoić trochę rozsądnego podejścia do życia, jedzenia, jakąś tam świadomość w tej kwestii jeśli tak-kiedyś Wam podziękują a jeśli nie-to jak być spadkobiercą rodzinnych tradycji wiesz po sobie, tego samego dla swoich potomnych chcesz? pewnie nie, no ale.. przecież to nie takie proste, nie? jeszcze ze 2 pokolenia wstecz ludzie potrafili, ale dziś.. cóż, się odumieli ciekawe czy pokolenie kobiet powojennych miało łatwiej? wtedy to życie było takie proste, prawda?sklepy, warzywniaki otwarte do późna, internet do oporu, dzieci nie rodziło się aż tyle jak dziś, do tego system przedszkoli i żłobków był lepiej zorganizowany, itp.itd. ...prawda? a niejedna nawet zgubiła gdzieś męża w zawirowaniach i wychowywała samotnie cuda, cuda
__________________
######################### .............. .............
|
2012-06-13, 13:28 | #136 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
myslisz ze Ty jedna tak masz? ja mysle, ze wszystkie mamy sama wstaje o 5 rano, do domu wracam o 18-19 jak dobrze pojdzie, netu nie mam w domu od miesiaca, do tego sporo czasu nie mialam nawet kuchni w mieszkaniu i zyje...i gotowalam w parowarze na przedpokoju albo jadlam surowe hehe w miesiec mieszkam jednym z wiekszych a jednak potrafi zorganizowac sobie tak plan zajec, ze targ zalicze, do tego w domu gotuje podwojnie i jakos starcza czasu i sil na wszystko...dodam, ze jeszcze min 6h tygodiowo trenuje.... ale rozumiem, kiedys tez nie mialam czasu na nic, ani na zdrowe jedzenie, ani na cwiczenia...bo nie chcialam miec jak sie chce to sie znajdzie sposob, jak sie nie chce znajdzie sie powod...ja mialam okresy ze spalam po 3-4h na dobe i mimo wszystko nie zawalilam nic...i jeszcze ludzie pytali skad mam tyle energii, jak to skad? z glowy
__________________
|
|
2012-06-13, 21:07 | #137 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
No to gratuluję samoorganizacji Już w któryś z pierwszych postów pisałam, że sama mam problem z organizacją czasu
Jeszcze co do tej stewi i oleju kokosowego. Macerata, pisałam, że ja nie słodzę, ale pisałam też, że mój tż tonami. Jemu wsio radno czym posłodzi byleby było słodkie, to czemu miałabym nie kupić skoro to mu może tylko pomóc? Niechby chociaż problemy dentystyczne to zahamowało, to już warto. A olej kokosowy. Skoro udało mi się w 1,5-2 mies. uzbierać na litr, to jakby się skończył za następne 2, czy 3, to powinnam do tej pory już mieć na niego kasę. Generalnie nie podoba mi się ton jakim piszesz i już nie chodzi mi nawet o bezpośredniość, tylko o to jak z góry na mnie patrzysz i oceniasz. Wątek stąd że mam chęci i co prawda bardzo powoli i mozolnie ale się staram nauczyć. Owszem może i wyszukuje sobie problemy, bo jak pisałam nie potrafię sobie zorganizować czasu, jak każdy człowiek mam wady i zalety, niestety. Bardzo cenię to co piszecie, bo to jest zupełna przeciwność tego co czyta się w gazetach czy widzi w tv. Ale nawet wy macie dwa zupełnie różne podejścia. Więc koniec końców co innego z każdej strony. Ja staram się znaleźć jakiś swój złoty środek, powoli wprowadzać zmiany na lepsze ... po co? Na zdrowie. Nie stać mnie żeby jeść tak jak klora, to fakt, dlatego jeśli już pytam to o takie rzeczy, które są w moim zakresie cenowym. Twoje uwagi odnośnie mięs, podrobów itd. również wzięłam sobie do serca, ale POWOLI! Nie wszystko na raz! Dla mnie to nie lada odwyk porzucić nabiał. To była podstawa mojej diety od zawsze. Nie potrafię i NIE CHCĘ z dnia na dzień z twarogów z warzywami, musli, mleka pitego szklankami przerzucić się na zupy z rybich głów i kaszankę . ... no nic. To ja sobie już Wam głowy nie będę zawracać Dzięki za wszystkie cenne uwagi ---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ---------- Cytat:
|
|
2012-06-13, 21:45 | #138 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
fatsass-problemy dentystyczne wbrew pozorom nie pochodzą z zewnątrz, ale ze środka
cukier ma stosunkowo niewielki wpływ, większy-kwas w coli, niedobór wapnia, zakwaszenie organizmu itd.-czyli ogólnie pojęta jałowa dieta dieta tź- brak surowego, zieleniny(która odkwasza), większość produktów zakwaszających-zęby i kości automatycznie będą w fatalnym stanie i cukier akurat to jest najmniejszy pikuś (gdy wcześniej pisałam, że na diecie zbliżonej do tej jego prędzej byś schudła niż na Twojej-typowo węglowej, to nie było równoznaczne że jest ona prozdrowotna żeby nie było; chudnąć to jedno, zdrowo chudnąć-drugie, zdrowo się odżywiać-jeszcze coś więcej) a a'propos mojego "tonu" mój ton to jedno, Twoja wrażliwość to drugie nadwrażliwość ta wynika również z diety, m.in., ale to już inna para kaloszy a mój ton..cóż, niestety, każdy robi po swojemu kiedyś się angażowałam w cudze forumowe problemy a potem czułam jak idiota, że chyba bardziej mnie one obchodzą niż samego zainteresowanego(jest to dość typowe ) dziś-staram się nie angażować, a jeśli zaangażuję-są w tym emocje na początku pozytywne, potem czasem zmieniają się w nieco inne kiedys zatrzymywałam je dla siebie, ale dlaczego mam to robić? więc oddaję-temu, dzięki komu poniosłam ów koszt emocjonalny uczciwe, nie? ktoś chce dostawać? otrzymywać czas, zainteresowanie.. ale życie to nie bajka, są plusy i minusy czemu mam jedynie plusy mojego zaangażowania Tobie ofiarować, a negatywy zatrzymywać dla siebie? czym sobie na to zasłużyłam? może i zasłużyłam-angażując się, moja decyzja-ale nie byłam w tym sama, więc podzielę się i resztą wtedy i Ty(czy ktokolwiek inny na podobnym miejscu) będziesz brała odpowiedzialność że biorąc od ludzi cokolwiek, otrzymując-choćby samo zainteresowanie, czas etc. -powstaje wzajemna zależność, która nie kończy się zawsze miło akurat dla Ciebie łańcuch wzajemnych powiązań dostajesz miłe słowa? bo sobie jakoś tam zasłużyłaś, prawdopodobnie-i jest miło a gdy dostajesz niemiłe? j.w. -i już miło nie jest i tak wygląda życie, b.uczciwy układ wiem wiem, każdy nosi w sobie małe dziecko, chce być rozpieszczane etc. od tego jest forum, też..ale nie tylko od tego a z moich słów ton z czasem możesz zapomnieć, to jest naprawdę mało istotne to są pozory za to najważniejsze jest to, czego się przy okazji dowiesz, nauczysz a ja Ci tu nie tylko odpowiadam na pytania, ale i gratisowo daję coś jeszcze lekcję życia bezcenne może teraz nie doceniasz, ale uwierz-czasem warto nawet dostać baty a tak z innej strony-nie bierz tego do siebie, olej, zachowaj dystans bądź twardzielką, a co! co Cię obchodzi kilka słów jakiejś anonimowej forumowiczki, która może akurat ma niestrawność albo cierpi z okazji zmian pogody albo PMS i nie w humorze?
__________________
######################### .............. .............
Edytowane przez macerata Czas edycji: 2012-06-13 o 22:11 |
2012-06-14, 08:00 | #139 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
U mnie akurat jest PMS ... hehe Bingo Inna sprawa że jestem mega nadwrażliwa i empatyczna, to jest chyba najgorsze co mnie w życiu spotkało . Jestem w rejestrze dawców szpiku, oddaje krew, szlajam się po domach dziecka, "ratuje" zwierzątka itp. A moje dziecko jest rozpuszczone jak dziadoski bicz
W pracy to samo. Pracuje w usługach i generalnie mamy jakieś tam "terminy", ale jak ktoś przyjdzie i zacznie prosić, to potem się kończy tak, że w pracy siedzę dłużej niżby ustawa przewidziała . Myślę, że to akurat nie wynik diety, tylko po prostu jestem popaprana jak talala Edytowane przez fatass Czas edycji: 2012-06-14 o 09:45 |
2012-06-14, 09:02 | #140 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
wrazliwosc to jedno i sama uwazam siebie za bardzo wrazliwa osobe, no ale bez przesady...jak ktos mi mowi cos bezposrednio i dotyka sedna problemu to istotny jest dla mnie przekaz, wcale nie uwazam ze ton maceraty byl niemily, byl doslowny, bezposredni i konkretny...jasne, ze mozna to powiedziec innymi slowami, ale cos to zmieni? byc moze przez chwile poczulas sie zle, przemyslalas sprawe, przyznalas jej racje (lub nie) i idziesz dalej - i tak to powinno wygladac moze ja jestem dziwna, ale do mnie dociera bardziej cos dosadnego niz jak ktos by mi slodzil i mowil ladnymi slowkami...co prawda sama staram sie byc wyrozumiala i cierpliwa, ale tez do czasu...wystarczy kilka wymowek czy robienia problemow gdzie ich nie ma i moja wyrozumialosc sie konczy bo to o czym tu rozmawiamy czyli dieta i organizacja tego wszystkiego nie jest skomplikowana, z zalozenia to sa proste kwestie i sukces zalezy bardziej od zaangazowania i checi niz od wybitnych umiejetnosci. Bylabym milionerka gdybym dostawala zlotowke za kazdy tekst odnosnie odzywiania czy cwiczen w styl "skad masz na to czas', "ze Ci sie chce" itd. Nie wiem skad mam czas i czy mi sie chce, bo sie nie zastanawiam, po prostu to robie i staram sie robic jak najlepiej, bo zalezy mi na wlasnym zdrowiu. I nie wierze, ze mozna tutaj odpuscic czy lekko oszukac. Przynajmniej nie w dlugotrwalej perspektywie. Co do naszych podejsc, to jasne ze sa inne, ale jakbys nas czytala uwazniej to zobaczylabys, ze to jest ta sama podstawa, ktora kazda z nas przyswoila i zindywidualizowala pod katem wlasnego organizmu. Wynika to z upodoban, stylu zycia czy danego okresu i jest pozadane. Kazdy z nas jest przeciez inny i umiejetnosc sluchania wlasnego organizmu wraz ze swiadomoscia na temat odzywania jest podstawa do zdrowego zycia. Ja mam tylko nadzieje, ze na wlasnych bledach dojdziesz tez do tego. A dzis sie tak zastanawialam, jak jest z Twoim dzieciaczkiem? Dbasz o jego diete jakos specjalnie? I male sprostowanie: emocjonalnosc (i mam tu na mysli nadwrazliwosc, w tym tez wybuchowosc, zmiany nastrojow, placzliwosc, brak dystansu itd) sa powiazane scisle z naszymi hormonami, a co za tym idzie dieta. Czesto sa tez wynikiem niedoborow witamin i mineralow. ---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ---------- my tu o zdrowej diecie a Ty chcesz sie niestrawnoscia tlumaczyc :P
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-06-14 o 09:01 |
|
2012-06-14, 11:10 | #141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
ciągły taniec hormonalny z cukrem w tle z jakichś powodów korzysta się z diet niskowęglowodanowych przy leczeniu różnego rodzaju zaburzeń psychicznych, jak adhd, autyzm i in. a depresje również dietką można podleczyć sama widzę po sobie, jaka robię się "delikatna" emocjonalnie, raz radosna raz smutna, a przy tym totalnie niezorganizowana gdy choćby zwiększam udział owoców i węgli w ogóle nawet miły stan, taki "kobiecy", ale mało "praktyczny" i jak sprzyjają np.niskie węgle gdy potrzebuję być przedsiębiorcza i rzeczowa a co dopiero organizm i psychika kobiety na ciągłej huśtawce z węgli rafinowanych taniec hormonów zaburza odbiór świata i mamy stąd m.in.delikatne kobietki do których nie wiadomo jakim językiem mówić, żeby nie urazić a przemówić bo mamy taką delikatną naturę? czy dlatego, że mamy takie upodobania kulinarne? pewnie jak facetom zajrzeć w talerz i przypisać do charakteru podobne rzeczy by się dało zaobserwować np.różnice między tymi, którzy lubią kluski, a tymi, którzy kawał karkówi-w podejściu do życia, świata
__________________
######################### .............. .............
|
|
2012-06-20, 22:03 | #142 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: sercem w Bieszczadach
Wiadomości: 1 066
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
woda- ja ostatnio ciągle piję Saguaro z Lidla- 69gr za 1,5l zna ktoś Colę w tej cenie?
__________________
|
|
2012-07-04, 10:40 | #143 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Colę, a nie "Coca Colę" - jest różnica Biedronkowa czy Lidlowa są tańsze od np. soków o tej samej pojemności. Poza tym oboje wiemy że było zdrowiej się mu przerzucić na wodę tylko co z tego? Nieraz próbował, ale nie potrafił długo wytrzymać, a ja go na siłę nie zmuszę przecież
No i w ogóle to o co kaman? Patrząc na to że to jedna z niewielu przyjemności mojego TŻ'a to nie mam zamiaru mu wypominać pieniędzy (2zł z hakiem) wydanych na to, a wodę i tak wprowadzam ... |
2012-07-04, 12:00 | #144 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
A co co coli i TZ to bez przedady, po pierwsze w wiekszosci zwiazkow kasa jest wspolna i nie dziala to tak, ze zabierzemy Ci Twoje i kupimy cos co ja chce...wiec akurat fatass rozumiem, i czy zdrowe czy nie to nie ma znaczenia dopoki druga osoba tego nie chce... Po drugie sama mam meza, ktory lubi cole za bardzo to wiem cos o tym Ja nawet kiedys wylewalam kazda kupiona do zlewu i co to dalo? Pil w pracy i juz, i to wiecej niz by wypil jakby byla w domu...niestety kazdy z nas musi byc odpowiedzialny za siebie i metoda silowa jest najgorsza z mozliwych. Jak Ci idzie fatass w ogole? jakies zmiany?
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-07-04 o 12:02 |
|
2012-07-04, 20:40 | #145 |
Raczkowanie
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Witam kochane ... W końcu wzięłam sięza Siebie na bardziej poważnie i efekty w sumie nawet mnie zadziwiają. 3 tygodnie - około 5 kg mniej. Wiem , zaraz odezwą się głosy że to niezdrowo , mam to gdzieś . Jem tylko i wyłącznie rzeczy nieprzetworzone - warzywa, owoce, orzechy, mięsko, tłuszcze ( praktycznie tylko olej kokosowy ), i do tego bardzo kalorycznie. Głodna nie chodzę !
Podstawa to konsekwencja ! Dotychczas co jakiś czas , raz na tydzień, jakieś ciastko przy okazji, i takie tam małe sprawki. To wszystko się liczy. Generalnie jem tak samo ale bez grzeszków, i efekt jest od razu. Podsumowując : nie tknęłam ani troszeczkę nabiału, pieczywa, mąki, cukru i wszelkich produktów ktore mają te rzeczy dodane sztucznie. |
2012-07-05, 07:56 | #146 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
5kg to duzo lub nie, jakie masz w ogole Joanna parametry? waga i wzrost... ja z kolei wiecej jem, mniej cwicze i jestem zaskoczona, ze organizm trzyma wage...tzn chyba trzyma, bo wagi nie mam
__________________
|
|
2012-07-05, 15:41 | #147 | |
Rozeznanie
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
__________________
Niektóre szczyty można zdobyć tylko razem. |
|
2012-07-06, 07:38 | #148 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: UK:)
Wiadomości: 3 877
|
Dot.: ... no ile można?!?!!?
Cytat:
Cytat:
Jak przeczytałam trochę twojego wątku to od razu pomyślałam "a ty sweet_jelly" z czym ty do ludzi wyskakujesz Narzekam ostatnio że "wciąż nie mogę po 2 ciąży schudnąć mimo iż mało jem". A twój wątek twoje starania są dla mnie jak obuchem w głowe...że przecież z moim trybem życia to ja w ogóle nie mam szans schudnąć ...bo to co robię to G*** a nie starania!! Przed ślubem schudłam (mało żarcia mega dużo pracy) i ważyłam 54kg. Moja standardowa waga to 57-58kg (BYŁA). Po 1 ciąży zostało parę kg i miałam 64kg..wciąż czułam się ok. Po 2 ciąży na początku 69-70kg.. wciąż czułam się dobrze z własnym ciałem choć rodzinka mi zaczęła dosrywać że jak tak będzie to mąż "poszuka innej szczuplejszej" ...ekstra A teraz nie dość że nie schudłam to jeszcze przez 3miesiące niecałe przytyłam 3kg..i waga rośnie... I myślałam "czemu nie chudnę" przecież jem mało , piję czerwoną i zieloną herbatę co przyspieszają metabolizm...no czemu...A teraz po twoim wątku widzę w jakim ja żyłam błędnym przekonaniu o swoim odżywianiu...jestem dla mnie inspiracją Kobieto!!! Ja w życiu nie robiłam sobie sałatek do pracy ani na 2 śniadanie.... Nigdy nie chodziłam do pracy 5km na pieszo... I zapewne nie ćwiczyłabym mając 2 etaty na głowie i małe dziecko. teraz mam 2 małych brzdąców: 3miesiące niecałe JAŚ i 2,5roku ZOSIA..Jak "kończę" z jednym odzywa się drugie i tak "w kółko macieju" jestem w domu choć zaczęłam szukać intensywnie pracy... I tym tłumaczyłam sobie niechęć do ćwiczęń. Bo z nimi latam, bawie się....w kółko coś przy nich robię...która ma dzieci to wiem o czym mówię...nawał roboty. do tego sprawy domowe, spacery z dzieciakami bujaczki murki etc. I widzę że to co uznawałam za "w miarę zdrowy tryb życia i odżywiania" wcale nie jest zdrowy i nie jest tego mało... I widzę że nie mam co narzekać tylko wziąć się do roboty skoro chcę zrzucić minimum 12kg ..by dojść do 60kg wagi. (mam 164cm) ...Że są ludzie którzy się "naprawdę" starają!! I że można!! Można to wszystko pogodzić i zrobić. Mimo dziecka i pracy. A moje wymówki są głupie..bo co z tego że mam nawał przy bąblach...dla chcącego nic trudnego..ty ćwiczysz jak twoje dziecko idzie spać czyli można sie postarać i robić"więcej" . Bardzo mnie zainspirowałaś. jesteś naprawdę dzielna! Cytat:
Ja odmawiam sobie wszystkiego co jak widzę zdrowe bo mamy mega mało pieniędzy i wszystko zostawiam córce,..Kupuję soki, jogurty, budynie owoce wszystko dla córki bo rośnie a ja już nie więc nie muszę.... Gdybym mogła i byłoby mnie stać by i sobie codziennie robić jogurcik z owocami czułabym się wspaniale...Nie odmawiaj sobie wszystkiego co przyjemne w życiu bo szybko cię te starania zmęczą...Takie jest moje laickie zdanie...jak nie piszę wychowawczo to bardzo przepraszam
__________________
03.02.2010 ZOSIA 18.04.2012 JAŚ |
|||
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:36.