Rady dla Młodej Pary?

[StarsBeachSunriseAndHe]

Witajcie

Mam nadzieję, że nie założyłam wątku w złym miejscu. Nie wybrałam działu ślubnego, ponieważ nie dotyczy on tylko ślubu, ale ogólnie - związku, relacji.
Ten wątek kieruję do osób, które są nieprzerwanie w związku ok. 5 lat lub dłużej (im dłuższy „staż”, tym lepiej ) – zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn. Robię nietypowy prezent ślubny dla dwojga bardzo mi bliskich i ważnych osób. Chciałabym zawrzeć w nim między innymi rady od ludzi, którzy są nieprzerwanie w związku od dość długiego czasu. Proszę Was tylko o to, byście podzielili się odrobiną życiowej mądrości, mianowicie - co radzilibyście Młodym, by ich małżeństwo było „zgodne, szczęśliwe i trwałe”? Oczywiście nie chodzi mi o porady brzmiące jak przepis kulinarny czy recepta Po prostu proszę Was, abyście napisali coś od siebie, na podstawie tego, co już przeżyliście, doświadczyliście, czego nauczyło Was życie i związek
Jeśli możecie i chcecie, napiszcie ile lat jesteście razem; możecie też dopisać imiona Wasze i Waszych współmałżonków lub tylko pierwsze litery Waszych imion - ale nie wymagam tego

Z góry bardzo wszystkim dziękuję!
Wasze "porady" są dla mnie niezwykle istotne, bez nich prezent się nie uda.

[GrumpyCat]

Nie wiem tylko dlaczego liczy się sam staż w małżeństwie :P Ja jestem mężatką rok z ogonkiem ale w związku od początku 2008 roku i coś tam bym mogła napisać ale... no właśnie chyba za krótki staż w małżeństwie mam hehehe

[StarsBeachSunriseAndHe]

Napisane przez GrumpyCat

Nie wiem tylko dlaczego liczy się sam staż w małżeństwie :P Ja jestem mężatką rok z ogonkiem ale w związku od początku 2008 roku i coś tam bym mogła napisać ale... no właśnie chyba za krótki staż w małżeństwie mam hehehe

Podobno od zawarcia małżeństwa "coś się zmienia". Jednak przy takich preferencjach chyba jednak nie znajdę nikogo chętnego do pomocy, więc zmieniam "oczekiwania" - tak, czy inaczej, każda "rada" będzie skarbem Nie jest istotny sam czas od zawarcia małżeństwa, tylko długość trwania całego związku.

Zechciałabyś pomóc i napisać coś od siebie?

[GrumpyCat]

Napisane przez StarsBeachSunriseAndHe

Podobno od zawarcia małżeństwa "coś się zmienia". Jednak przy takich preferencjach chyba jednak nie znajdę nikogo chętnego do pomocy, więc zmieniam "oczekiwania" - tak, czy inaczej, każda "rada" będzie skarbem Nie jest istotny sam czas od zawarcia małżeństwa, tylko długość trwania całego związku.

Zechciałabyś pomóc i napisać coś od siebie?

Po ślubie się nie zmienia Zmienia się po zamieszkaniu razem, a my ze sobą zamieszkaliśmy po 1,5 roku (z perspektywy czasu uważam że to było trochę za szybko).

Za wiele nie pomogę bo każdy związek jest inny i nie ma jednej recepty na szczęście :p Wg mnie najważniejszy jest szacunek i szczerość, mówienie o tym co nam nie pasuje zamiast czekania aż druga strona się domyśli.

[StarsBeachSunriseAndHe]

Napisane przez GrumpyCat

Po ślubie się nie zmienia Zmienia się po zamieszkaniu razem, a my ze sobą zamieszkaliśmy po 1,5 roku (z perspektywy czasu uważam że to było trochę za szybko).

Za wiele nie pomogę bo każdy związek jest inny i nie ma jednej recepty na szczęście :p Wg mnie najważniejszy jest szacunek i szczerość, mówienie o tym co nam nie pasuje zamiast czekania aż druga strona się domyśli.

Nawet takie, wydawałoby się banalne zdanie, bardzo się dla mnie liczy
Bardzo dziękuję

[aaricia8]

Bądź najlepszym przyjacielem dla swojej drugiej połowy.

To piszę ja, mężatka od 10 lat.

[StarsBeachSunriseAndHe]

Napisane przez aaricia8

Bądź najlepszym przyjacielem dla swojej drugiej połowy.

To piszę ja, mężatka od 10 lat.

Bardzo dziękuję

[limot]

Ja dodałabym szacunek i wyrozumiałość

[StarsBeachSunriseAndHe]

Napisane przez limot

Ja dodałabym szacunek i wyrozumiałość

Tobie również bardzo dziękuję

[GrumpyCat]

Napisane przez StarsBeachSunriseAndHe

Tobie również bardzo dziękuję

A może coś o sobie? Skąd pomysł na taki wątek

[_ema_]

Ja nie wiem czy się łapię, leci mi 4 rok związku, kilka miesięcy po slubie.

Powiem, że u mnie genialnie sprawdziło się to, żeby starać się drugą osobę odciążyć. Było już, że drewno z mężem cięłam, obornik odrzucałam, jak on pracuje, to staram się zawsze jakoś mu ulżyć. Ale wiesz co? Jak mąż widzi, że mam świeże paznokcie to i pranie wywiesi, i pozmywa, poodkurza. Jak widzi, że łapię się za sprzątanie to on też. Nie ma tak, że mam masę obowiązków na głowie i nie wiem kiedy się wyrobię. Zawsze wtedy zjawia się mój rycerz i bierze połowę na siebie
To nauka mojej mamy i już widzę, że to świetny układ. Zawsze mi powtarzała: niech robi ten, kto ma czas, nie ten co powinien. Wtedy zawsze będzie zrobione i nikt nie będzie czuł się pokrzywdzony. Polecam

Aha i rozpieszczajcie się Jak jedno ma zachciankę, niech drugie spełnia, to bardzo miłe. Jak jedno ma kłopot to drugie siada i pociesza/rozwiązuje/biadoli razem z nim. Jak jedno choruje, to drugie głaszcze po głowie i gotuje rosołki. To na prawdę pozwala się dobrze czuć we własnym domu. Jak bolał mnie brzuch, to nie było sytuacji, że sobie leżę i nawet nie mam siły zrobić herbaty - bo zaraz siedział nade mną mąż z herbatą, kroplami i głaskaniem po brzuchu Dobrze mi w domu kiedy wiem, że w sytuacji kryzysowej inne rzeczy są odkładane i jestem ratowana/rozpieszczana, staram się żeby to działało w dwie strony.

[golgie]

Dodaję cierpliwość i poczucie humoru-mężatka od lat 6,w związku 17 lat

[Kretka666]

Wypowiem się za miesiąc; póki co tylko 5,5 roku stażu, 4 lata wspólnego mieszkania, ale ślub dopiero za miesiąc - więc się nie łapię

[lamadeleine]

Chyba najważniejszze Niech zapamiętają, że każdy związek jest inny. I to, że oni różnią się od innych nie znaczy, że są złym małżeństwem. Niech nie myślą, że całe życie będzie tylko romantycznie i zawsze kolorowo. Kłótnie są jak najbardziej wskazane.

[StarsBeachSunriseAndHe]

Napisane przez GrumpyCat

A może coś o sobie? Skąd pomysł na taki wątek

Jestem siostrą Pana Młodego Z racji tego, że zarówno on jak i narzeczona są dla mnie bardzo ważni, chcę im podarować też inny prezent, niezwykły. Będą tam między innymi spisane sentencje, cytaty i rady od Was. Więcej nie mogę zdradzić puki co, bo nie mam pewności, ze Panna Młoda tego nie przeczyta (oby nie ) W każdym razie chcę stworzyć nieco motywujący i skłaniający do refleksji prezent

Napisane przez _ema_

Ja nie wiem czy się łapię, leci mi 4 rok związku, kilka miesięcy po slubie.

Powiem, że u mnie genialnie sprawdziło się to, żeby starać się drugą osobę odciążyć. Było już, że drewno z mężem cięłam, obornik odrzucałam, jak on pracuje, to staram się zawsze jakoś mu ulżyć. Ale wiesz co? Jak mąż widzi, że mam świeże paznokcie to i pranie wywiesi, i pozmywa, poodkurza. Jak widzi, że łapię się za sprzątanie to on też. Nie ma tak, że mam masę obowiązków na głowie i nie wiem kiedy się wyrobię. Zawsze wtedy zjawia się mój rycerz i bierze połowę na siebie
To nauka mojej mamy i już widzę, że to świetny układ. Zawsze mi powtarzała: niech robi ten, kto ma czas, nie ten co powinien. Wtedy zawsze będzie zrobione i nikt nie będzie czuł się pokrzywdzony. Polecam

Pewnie, że się łapiesz Bardzo dziękuję

golgie, lamadeleine - Bardzo Wam dziękuję

Kretka666 - Oj, możemy zrobić małe odstępstwo 5,5 roku razem, czyli nieco dłużej niż Młodzi, więc jeśli chcesz - pisz śmiało

[aaricia8]

Dodam jeszcze: w natłoku codziennych spraw nie zapominajcie, że nadal jesteście wewnątrz rozbrykanymi dziećmi. Co jakiś czas idźcie na lody i huśtawki

[GrumpyCat]

http://zszywka.pl/p/taki-tam-wyjatko...u-9224619.html

[monica82]

Ja jestem 17 lat w związku, 9 w małżeństwie to kwalifikuję się
"NIE SŁUCHAJCIE NICZYICH RAD, UCZCIE SIĘ NA WŁASNYCH BŁĘDACH"
Każdy ma inny charakter, każdy inaczej przezywa emocje, każdy ma swoje poglądy i według mnie nie ma nic gorszego jak słuchać cudzych rad.

[StarsBeachSunriseAndHe]

Napisane przez monica82

Ja jestem 17 lat w związku, 9 w małżeństwie to kwalifikuję się
"NIE SŁUCHAJCIE NICZYICH RAD, UCZCIE SIĘ NA WŁASNYCH BŁĘDACH"
Każdy ma inny charakter, każdy inaczej przezywa emocje, każdy ma swoje poglądy i według mnie nie ma nic gorszego jak słuchać cudzych rad.

A czy "rady" jak te powyższe, dotyczące raczej ogólnych spraw, też Twoim zdaniem nie powinny być uznawane? Chciałabym poznać Twoją opinię. Oczywiście jestem otwarta na krytykę - może umieszczanie w tym prezencie takich "porad" to nienajlepszy pomysł? Chcę, aby prezent był jak najlepszy, więc chętnie poznam Wasze zdanie.

aaricia8 strasznie spodobało mi się to, co napisałaś. Chyba każdy powinien czasem tak "zaszaleć", ale często niestety zapominamy o tym lub przejmujemy się "co ludzie powiedzą". Dziękuję jeszcze raz

GrumpyCat widziałam już gdzieś coś takiego, bardzo fajny pomysł Zastanawiałam się nad czymś takim, ale jednak przyszło mi do głowy coś innego

[ulinkaaa]

wejdź na forum ślubne, tam jest miliard porad.

[Tutli]

Jestem w związku 7 lat, w tym rok małżeństwa. Myślę, że znając się świetnie i mając dobre podejście do drugiej osoby, niewiele się zmienia nawet po tym owianym dramatyzmem "wspólnym zamieszkaniu". Zamieszkałam z mężem dopiero po ślubie i nie zaskoczyło mnie nic, nie musieliśmy się "docierać" - od początku było zupełnie normalnie i naturalnie.

Dlatego, że oboje znamy swoje różne dziwactwa i je tolerujemy, nie robimy problemu z głupot (np. "znowu Twoja skarpetka leży obok łóżka, nie zniosę tego więcej. FOCH trzydniowy"), nie robimy scen i mamy dużo zdrowego dystansu do siebie. Co jest dla mnie mega ważne, to to, aby każdy posiadał swój własny świat - nie wyobrażam sobie, aby życie któregokolwiek z nas kręciło się przede wszystkim wokół współmałżonka, ale jednocześnie, by małżonkowie zbudowali swój świat, do którego dostęp mają tylko oni.

[Inna_Mi]

Ode mnie (w związku ponad 4 lata) dorzucę, żeby dawać sobie na co dzień choćby drobne wyrazy sympatii. Podrzucone ukradkiem piwo do lodówki w upalny dzień lub jakiś przysmak przyniesiony z miasta do domu, gdy Tż się nie spodziewał, już nie raz wywołało u niego stuwatowy uśmiech i pełne miłości spojrzenia

Do tego podpisuję się pod tym, by mimo wieku i stażu związku powygłupiać się czasem razem - poskakać przez fale na basenie, pójść na gofry z mnóstwem bitej śmietany, czy spędzić wieczór nad filmikami ze złośliwymi kotami I generalnie pozwolić sobie na luz w swoim towarzystwie, przecież o to chodzi, by się dobrze razem czuć.

[monica82]

Napisane przez StarsBeachSunriseAndHe

A czy "rady" jak te powyższe, dotyczące raczej ogólnych spraw, też Twoim zdaniem nie powinny być uznawane? Chciałabym poznać Twoją opinię. Oczywiście jestem otwarta na krytykę - może umieszczanie w tym prezencie takich "porad" to nienajlepszy pomysł? Chcę, aby prezent był jak najlepszy, więc chętnie poznam Wasze zdanie.

aaricia8 strasznie spodobało mi się to, co napisałaś. Chyba każdy powinien czasem tak "zaszaleć", ale często niestety zapominamy o tym lub przejmujemy się "co ludzie powiedzą". Dziękuję jeszcze raz

GrumpyCat widziałam już gdzieś coś takiego, bardzo fajny pomysł Zastanawiałam się nad czymś takim, ale jednak przyszło mi do głowy coś innego

Ojej nie chciałam żeby to zabrzmiało jak krytyka
To dobry pomysł ten Twój prezent. I rada której nie trzeba młodym dawać ale nie zaszkodzi to moim zdaniem : "Nie zapomnijcie dlaczego się pokochaliście"

[aaricia8]

Do tego jeszcze: wygospodarujcie czas, np w pierwszą sobotę każdego miesiąca żeby pójść razem na randkę. Randki po ślubie nie mogą się skończyć.

[Kretka666]

Napisane przez aaricia8

Do tego jeszcze: wygospodarujcie czas, np w pierwszą sobotę każdego miesiąca żeby pójść razem na randkę. Randki po ślubie nie mogą się skończyć.

A muszą się zaczynać?

[Prymlua]

Niezależnie od sytuacji trzeba się nawzajem wspierać. Mąż/Żona /Partner/Partnerka powinna być dla nas najważniejszą na świecie osobą, nawet jak pojawią się dzieci. Nie można zapomnieć o okazywaniu uczuć.
(7 lat w związku)

[StarsBeachSunriseAndHe]

monica82, nie odebrałam Twojej wypowiedzi źle Bardzo dziękuję

Tutli, Inna_Mi, aaricia8, Prymlua, bardzo Wam wszystkim dziękuję!

[pannajoanna71]

Najważniejszy jest szacunek dla drugiej osoby. Bez tego- ani rusz. Po drugie- fakt, że druga osoba jest Twoim najlepszym przyjacielem. Nie tylko gdy jest wszystko w porządku, ale nawet wtedy, gdy spotyka nas coś złego od losu. Po trzecie- nieustające wsparcie i pomoc- i gdy przyjdzie choroba i przy gotowaniu obiadu- wszedzie i zawsze! Po czwarte- umiejętność pójścia na kompromis, żeby i jednej i drugiej stronie było dobrze