DIETA, miła, łatwa, SKUTECZNA!!!!!

[Magilla]

Jasne, każdy robi jak mu wygodnie!
Ja 5 lat nie jem mięsa, czuję się świetnie. I mimo, że u mnie białko "z fasolki", to jakoś mam bardzo ładnie rozwinięte mięśnie
Jeśli ktoś nigdy nie jadł za dużo kasz, warzyw strączkowych itd to łatwiej będzie mu zrezygnować z tego (ja nie miałam żadnego problemu, żeby mięso odstawić). Ale te wszystkie diety polegają głównie na tym, że na czas stosowania ich trzeba odmawiać sobie jakiś produktów. I takie naiwne tylko czekają aż dieta się skończy, żeby wreszcie mogły się "normalnie najeść". A trzeba niestety przyjąć do wiadomości, że tak już trzeba jeść (zdrowo) do końca życia, jeśli się nie chce przytyć. Dlatego swojego "wegetarianizmu" nie uważam za dietę, czegoś przejściowego, tylko za "styl życia".
I jest mi z tym dobrze. A w diety (i tym bardziej bez ruchu), które mają powodować trwałe chudnięcie i tak nie wierzę (np. proszę zacząć jeść 'normalnie' po kopenhaskiej).

[malinka23]

a prawda, bo wiekszosc wraca do schabowego z panierka i ziemniorami a to nie tak, trzeba to kontynuowac, a weglowodany owszem bo sa nawet konieczne ale tak raz na 10 dni porzadna dawka. Ale jak sie zdecyduje na cos, czyli np. dieta bialkowa, to niestety ale trzeba sie tego trzymac. Ja tego przestrzegam, raz na tydzien jem pizze czy nalesniki, lody tez i na nastepny dzien wracam do bialek i nawet ze nie tyje, ale nawet potrzafie jeszcze schudnac. Wczesniej jadlam wszystko , mase weglowodanow, laczylam to z bialkami w 1 posilku w dodatku i dorobilam sie nadwagi 12 kg. Teraz udaje mi sie utrzymywac prawidlowa wage

[kamila22]

-ryzu brązowego te nie mozna???przeciez ma on niski indeks gli.?????(ja tez slyszlam ze ryz jest lekkostrawny! daja przeciez klejik z ryzu po opracjach)
-a pieczywa ciemnego tez wogóle????

[kamila22]

prosze pomóc mi czym np, w zupie zastapic makaron który uwielbuam
i co z takim białym makaronem chinskim(sojowym) czy mozna???
a produkty sojowe??

[Dota]

Nie wiem o produktach sojowych prawie nic. Co do ciemnego ryży też nic nie wiem, więc się nie wypowiadam.
Dziewczyny.
Jeszcze raz Wam napiszę. Dieta jest dla tych co chcą spróbować. Jest pełno diet. Ale czytałam tu wypowiedzi, że ktoś ćwiczy,, schudnąć nie może, depresja, płacz.
Ja chcudłam, nie przytyłam, jem w miarę normalnie, czyli raz na jakiś czas zjem ziemniaki, ale tez nie ładuję ich 10 na talerz. Wazne jest by zacząc, schudnąć. Potem juz sie lepiej swoją wagę kontroluje. Widzisz, że przytyłaś 2-4 kg to mozesz spokojnie bez stresu "coś z tym zrobić". Jak kilogramy poszły znaczaco w górę, to same wiecie, że jest ciężko. Na niektóe sport działa, na inne nie. Róbta co chceta.

[kamila22]

ostatnie pytanko do doty i juz nie zawracam głowy
-a kapusta biała gotowana??

[Dota]

Kapusta pewnie, ze tak.
Ktos pytał czemu majonez Kielecki. W tej książce było napisane, że ma on najmniejszą ilość węglowodanów. Przepisuję z książki więcej dozwolonych produktów:
Szpinak, szparagi konserwowe, kapusta kiszona, pekińska, ogórek kiszony, ranarbar (fe!) szczypiorek, sałata, seler naciowy, rzodkiewka, cukinia, ogórek, pomidor, kalafior (o! do zupy zamiast ziemniaków. Prawda?) zielona papryka, brokuły, sczaw.
Można jeść sezam, mak, orzechy laskowe.
SERY:
feta, żółte, topiony.=, serk "Fromage", Np. Homogenizowany ma od 2-4 g węglowodanów. . Też mozna.
ALKOHOL:
Wódka
Wino czerwone i białe, ale wytrawne

Dla porównania. Chleb zytni (100gram) ma aż 50 g węglowodanów, makaron 80.
Tuńczyk z puszki, łosoś, rybki można do woli.

[vilandra]

Dota napisał(a):
> Kapusta pewnie, ze tak.
> Ktos pytał czemu majonez Kielecki.
To ja się pytałam dowodząc, że "mój" z kwasami omega3 jest zdrowszy. Przyjrzałam mu sie wczoraj dokładniej, no i okazało się, że to jest majonez......KIELECKI. Dota, zwracam honor

[maja101]

Ja też stosuję podobną dietę do Twojej Doto I schudłam ok 10 kg... Nie pytajcie ile wcześniej ważyłam I podobnie jak Ty nie stosuję jej jakoś super restrykcyjnie - nie liczę dokładnie węglowodanów, ale mniej więcej zdaję sobie sprawę co może je zawierać. Zamiast chleba jem pieczywo "tekturowe" graham firmy Chaber. Jeśli mnie zbierze chcica na chleb (żaaadko...) to kupuję razowy. A ziemniaków to chyba bym już nie przełknęła. I dodam jeszcze że w tej dietce nie można piwa... Podobno zawiera tyle węglowodanów co pół kilo pomidorów. Nie wiem jak Ty, ale ja się najem taką ilością pomidorów, a piwem nie bardzo I właściwie to trudno to wszystko nazwać dietą. To jest po prostu sposób odżywiania - podobnie jak wegetarianizm. Zauważyłam że jak zjem potrawę mocno węglowodanową, to "leży" mi ona na żołądku i kiepsko sie czuję. Problem z zachowaniem tego stylu odżywiania może być w zimie - ja się robię wtedy bardziej głodna. Pomóc może zjadanie możliwie dużej ilości ciepłych posiłków.

[aldonka]

A ja jestem ciekawa czy można jeść kaszę np. gryczaną bo taką bardzo lubię ???
Pozdrowienia

[aga717]

Cześc. Ja też stosuję tę dietę ale sciągnęłam ją od kulturystów. Kalorii tyle ile wynosi twoje zapotrzebowanie czyli średnio 2300- 500(bo się odchudzamy) = 1800kcal. Białka ok 2g na kg masy ciała.Weglowodany ok 30g na dzień (ja jadłam ok 100g) reszta kcal to tłuszcz.
Sumując: moje 76kg x 2g białka =152g x 4 kcal =608kcal
100g węglowodanów x 4 kcal =400kcal
608+400=1008 kcal
Wyjściowe 1800kcal - 1008 kcal =792kcal teraz dzielimy to przez 9 bo tyle kcal ma 1 g tłuszczu co daje 88g tłuszczu.
Czyli: 1800kcal na dzień
Białka 152g
Tłuszcz 88g
Węglowodany 100g
Wygląda to okropnie wiem ale schudłam na niej 8 kg w 3 m-ce. Kulturyści robią w tej diecie coś takiego co nazywają "ładowaniem' czyli raz na 2 tygodnie opychają się węglowodanami - wszystkim na co mają ochotę.
Jeśli zachowamy ilość kalorii a wrócimy do jedzenia węgli to nie ma mowy o jojo.
Jedyny minus tej diety to wiedzieć co i ile ma węgli.
Jeśli macie ochotę wiedzieć więcej to poszukajcie na forach dla sportowców w działach o dietach.
Nikt mi nie powie że dieta z zupą kapuścianą (błonnik) jest zdrowa albo 13-stka.

[aga717]

Jeszcze dopiszę, że tyjemy od za dużej ilości zjedzonych kalorii ( słodyczy a słodycze to węglowodany)

[Malinka24]

A czy można np. cukier zastąpić słodzikiem?? a co z ketchupem i musztardą ?? można czy nie ?

[kamila22]

przeciez musztarde i keczup je sie w tak małej ilosci ze wydaje mi sie ze mozna......nie przesadzajmy znowu!
ja do herbaty słodze tez łyzeczke cukru i tyle......... nie ograniczam sie bardzo scisle tylko do podstawowych produktów.wogole nie jem...ziemniakow,ryzu,kas z,makaronu,pieczywa,słody czy,produktów mlecznych(jem tylko serki)
narazie wytrzymałam 3 dni ...pocztkowo nie mogłam sie powstrzymac przed słodyczmi-było ciezo ale teraz jest 4 dzien i wogole nie mam juz ochoty na słodycze...wprawdzie waga stoi w miejscu nie chudne-ale mysle ze na to jeszce za wczesnie
papa

[Dota]

Kamila, trzymam za Ciebie kciuki.
Słodziki tak. Ja je stosowałam, ale jak wypiłam kawę to mnie skręcało, wolałam wypić już gorzką. Słyszałam o jakimś niemieckim slodziku, który nie jest na bazie asparamianu (nawet tego wymówić nie umiem, a co napisać) i jest bardzo pododny, prawie identyczny w smaku jak cukier. Teraz słodzę 1 łyżeczkę. Ale kawę piję 1. Bo dwie kawey to niestety już dwie łyżeczki cukru. Niestety ja mam od ciąży straszne (jak narkoman) ciągoty do słodyczy. Kupiłam sobie APLEFIT, bo czytałam o nim na forum, ale oczywiście wziełam w środę 1 tabletkę i zapomniałam o proszkach. Acha. Jeszcze na chwilę wrócę do węglowodanów.
Keczup i mustarda sa na pewno słodzone, ale nie jemy tego przeciez łyzkami. Uwazać trzeba na lekarstwa. Np. tabletki na gardło, do ssania, syropy są z pewnością niewskazane, ale jak nie można zastąpić niczym innym, to trudno. Zdrowie ważniejsze. I co jeszcze? Fajna rzecz była w tej ksiązce. Czytajmy na opakowaniach w tabelce jaka jest ilość węglowodanów /laktozy i inne nazwy by nas zmylić też są. Jak nie ma na produkcie tabeli, lepiej nie kupować niż domyślac się czy jest weglowodanów mało, czy dużo.

[agawe]

jak sie domyślam pieczywa chrupkiego typu WASA też nie można jeść tak?

[Joey]

Przeleciałam tylko wzrokiem wątek, więc sorrki, jezeli powtórzę coś co ktoś juz napisał, ale chce sie wypowiedzieć bo powstał spór dotyczący wyeliminowania węglowodanów z jadłospisu. I wg mnie to jest najgłupsza rzecz jaką można zrobić. Czytałam ksiażkę na ten temat, wszystko było bardzo dokładnie wyjaśnione. Węglowodanów po prostu nie można wyeliminować bo są one głównym źródłem energii, a jedzenie które wymienione jest w tej diecie jako "dozwolone" pozwala organizmowi stopniowo uwalniać energię z węglowodanów, tak ale to nie ono zapewnia samą energię Jezeli ktoś chce mieć cały dzień powera to musi jesć zrównoważone posiłki-zaróno węglowodany jak i jedzonko wymienione na twojej diecie jako "dozwolone". Druga sprawa to to, że wiele osób myśli ze węglowodany są tuczące bo mają wiele kalorii. Prawda jest taka, ze owszem może nie mają mało kalorii ale te kalorie jeżeli nie zostaną wykorzystane przez organizm to potem dwa razy trudniej organizmowi jest je przemienić w cielesny tłuszcz niż to jedzenie które w duzej mierze jest podstawą tej diety, a cztery razy trudniej niż tłuszcz zwierzęcy/roslinny. Chodzi więc o to, że na taką samą ilość tłuszczu cielesnego moze składać się np. 400 kcal z węglowodanów lub 100 kcal z tłuszczy. Wiem ze trochę mętnie to opisałam, zainteresowanych odsylam na stronę hugs.com

[aga01]

No jak ktos sie glodzi gdy stosuje kopenhaska to nie dziwne , ze potem nie bedzie jadl normalnie... Kawa na sniadanie codzienne to nie jest rozsadna dieta.... A z tego co tu widze to nic nie jest napisane o glodzeniu sie

[ANKA20]

Mi tez na początku wyglądało to na dietę Kwaśniewskiego czy Atkinsa, sama nie wiem, bo one troche podobne są

Co do diet, to wg mnie nie trzeba całkiem zrezygnować z pieczywa, ale po prostu je ograniczyć i zastąpić ciemnym. To samo z ziemniakami i kluskami oraz makaronem. Na pewno nie rezygnowałabym z ryżu, bo jest lekkostrawny i zdrowy
Odradzam słodziki, to sama chemia, lepiej już pić gorzką herbatę, mi swego czasu nie chciało się sięgać po cukier i z tego lenistwa pije gorzką herbatę, już nie pamiętam kiedy ostatni raz ją słodziłam :P
Zgadzam się z Cheetah, że najważniejszy jest ruch i jeszcze raz ruch, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mają możliwość uprawiania sportu. Wg mnie najlepsza jest pływalnia, bo rozwija wszystkie mięśnie i ładnie wpływa na sylwetkę, ja na dodatek ćwiczę tez w domu, dziennie ok. 20 minut, więcej nie potrzebuję
Wśród owoców można unikać tych z dużą ilością cukru lub ograniczyć m.in. winogrona, arbuz. Co do słodyczy, to wiem że trzeba ograniczać, ale ja jestem straszny łasuch, ale czytałam, że jak już mamy smaka na czekoladę, to najlepiej, zęby była to gorzka, bo najzdrowsza

[aga01]

No dobra to co koniec z nalesnikami??? Dota jak bedziesz miala troche czasu to przepisz jeszcze jakies produkty

[E]

W każdej, bez wyjątku, diecie chudnie się, gdy zachowuje się deficyt kaloryczny. Nie może on być zbyt duży, bo mogłoby to spowolnić przemianę materii, a nie o to przecież chodzi. To, że Docie udało się schudnąć wynika z tego, że nieświadomie przyjmowała mniej kalorii niż wynosi jej zapotrzebowanie energetyczne. I wcale nie trzeba się przy tym specjalnie ograniczać, bo 1500-1800 kalorii to i tak fura jedzenia. Należy jednak zadbać o odpowiednią ilość białka, by nie tracić mięśni - 1,5 g na kg masy ciała dla osoby, która nie ćwiczy siłowo, do 2 g/kg dla dziewczyny regularnie ćwiczącej. Białka i tłuszcze są dla organizmu niezbędne, bo stanowią budulec dla naszych mięśni i regulują gopodarkę hormonalną. Węglowodany wyłącznie dostarczają energii. Jednak białka i tłuszcze też mogą być dostarczycielem energii, tylko organizm musi się trochę więcej pomęczyć, by ją z nich "wydobyć" i (przy deficycie kalorycznym) bierze się za tłuszczyk z naszych brzuchów i bioder.
Białko zwierzęce zawiera wszystkie niezbędne enzymy, które w pełni pozwalają organizmowi je wykorzystać. Białko roślinne - nie.
Poza tym większość pokarmów, za wyjątkiem mięsa i ryb, zawiera węglowodany - w różnych ilościach. Taka ich ilość wystarczy do sprawnego funkcjonowania organizmu.
Ja stosuję sposób żywienia, w którym jest bardzo mało węglowodanów. Dodatkowym plusem takiego żywienia jest to, że organizm przestał zatrzymywać wodę - nie jestem już taka napuchnięta.
Oczywiście sport jest niezwykle ważny - "podkręca" przemianę materii, ćwiczenia siłowe "modelują" ciało, a aerobowe najlepiej spalają tłuszczyk.

Jeżeli będziecie zainteresowane - mogę podać produkty, jakie należy jadać, czego się raczej wystrzegać, jak skomponować dietę itp. itd. Dodam tylko, że nie ma jednego przepisu dla wszystkich - do ułożenia nowego sposobu żywienia należy podjeść indywidualnie. Zmiana stylu na początku może być trudna - potem już wiesz "na oko" ile co waży, ile ma kcal, białka, tłuszczu i węglowodanów.
I od razu uprzedzam - NIE JEST to dieta Kwaśniewskiego.

[kamila22]

witam
czytalam twoj post na wizazu.Jestem na diecie ograniczajacej weglowodany 10 dni schudlam 1,5 kg!! a na zadnej innej diecie nie moglam schudnąc nawet marne 0,5 kg.Dla mnie to malutki ale WIELKI sukces ze wogole cos schudlam.czy moglabys podac mi produkty dozwolone i zabronione-bo nie mam ksiazki
p.s czy mozna gotowan kapuste
z góry dziekuje i pozdrawiam
KAMILA

[aga01]

Ja bym byla bardzo zainteresowana tymi produktami Chialabym zmienic jakos swoj tryb odzywiania i dlatego przydalaby mi sie taka wlasnie lista Z gory serdecznie dziekuje

[E]

Ok, wobec tego za chwilę podam. Muszę jednak podkreślić, że by schudnąć musi być zachowany ujemny bilans kaloryczny!Bez tego i tak nie uda się zrzucić kilogramów!
Ideałem byłoby ustalenie jakie macie dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (z uwzględnieniem deficytu), a w tym ile powinyście spożywać białek, tłuszczu i węglowodanów. Jeżeli będziecie tym zainteresowane - pomogę to wyliczyć. W takim wypadku musiałybyście mi podać nastepujące dane:
- wiek
- wzrost
- waga
- tryb pracy (np. fizyczna, "siedząca")
- aktywność fizyczna (ile razy w tygodniu ćwiczycie; jakie ćwiczenia np. siłownia, aeroby; czas ćwiczeń).
Na początku to wyliczanie jest uciążliwe, ale po pewnym czasie "wchodzi" w krew i wiele można ocenić "na oko". Jak wczesniej pisałam, bardzo istotne jest dostarczanie odpowiedniej ilości białka - chroni mięśnie i pozwala na uzyskanie odpowiedniej "struktury" ciała. Nie chodzi przecież o to, by tylko schudnąć, lecz by zrobić to bez szkody dla zdrowia i ciała.

Na razie jednak, zgodnie z Waszym życzeniem, podaję listę produktów, które można przy tym rodzaju żywienia spożywać:
- sery żółte, pleśniowe, topione, twarogi
- mięso
- ryby
- orzechy
- jajka
- większość warzyw
- niezbyt duże porcje owoców.
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Zwróćcie uwagę, że niektóre z tych produktów mają sporo kalorii i należy to uwzględnić w układaniu diety.

Dla ułatwienia podam też to, czego należy unikać:
- chleba (pod każdą postacią)
- mąki i produktów mącznych (makarony, ciasta, ciastka, naleśniki, pizza itp.)
- kasz, ryżu
- warzyw strączkowych
- musli
- produktów słodzonych (np. jogurty owocowe, budynie, desery).
Nie ma się jednak co przerażać - produkty te można spożywać w tzw. dni ładowania węglowodanami. Dni takie mogą robić osoby, które ćwiczą, szczególnie siłowo.

[aga01]

OK to ja zaczne
- 20
- 166
-64
-siedzaca
-2,3 razy aeroby po 50 minut

[E]

Aga01, polecam Ci przyjęcie jako wartości wyjściowej ok. 1600 kcal.
Ponieważ nie ćwiczysz siłowo - przyjmij, że Twój organizm potrzebuje w przybliżeniu ok. 109 gr. białka, węglowodany spróbuj na poziomie 60 g. i ok. 102 gr. tłuszczu. Ilości białka staraj się pilnować bardzo skrupulatnie - ochronisz mięśnie. A wiadmomo, że ładne mięśnie pozwalają na utrzymanie ładnego i sprężystego ciała. Kalorii też staraj się nie przekraczać (ale i nie zmniejszaj!!!) - to dzięki deficytowi chudniemy - tu różnica może być +- 100 kcal. Pozostałe składniki też staraj się utrzymywać na wskazanym poziomie.
Pierwszego dnia diety dokładnie sie wymierz - biust, talia, biodra, ramię, uda, łydki. To właśnie te pomiary będą przede wszystkim służyły Ci za miernik skuteczności diety.
Przez ok. miesiąc staraj się nie ważyć i nie mierzyć - nie zawsze spadek może nastąpić szybko i możesz się zniechęcić.
U mnie to trochę trwało zanim coś drgnęło...
Jutro postaram się napisać coś więcej. Jak masz pytania - pytaj!
Pozdrawiam - E

[aga01]

Mam pytania co do komponowania diety.... Bo wydawalo mi sie to latwe... Ale nie mozna chleba, ryzu, makaronu itp... To moze jakies "substytuty" tych posilkow? Bo ja np. jem tylko ciemny chleb tez z niego zrezygnowac? No i przydalal by sie bardziej konkretna lsta dozwolonych produkto Dziekuje bardzo za dotychczasowe rady

[aga717]

http://imperium-sportu.pl/viewtopic.php?t=10734 może tu coś znajdziecie

[E]

Aga01, wydawało mi się, że ta lista jest już dosyć konkretna. Posiłki wymyślać i komponować możesz sobie sama lub skorzystać z linku, który podała Aga717.
Uwierz mi, że tylko na początku jest trudno, potem pewne zachowania żywieniowe wchodzą w nawyk.
Widziałam, że lubisz naleśniki - zamiast tradycyjnych zrób coś takiego: ubij białka na sztywną pianę, dodaj żółtka i dokładnie wymieszaj (możesz dodać suszonych ziół) i usmaż na małym ogniu. Na to możesz położyć różne produkty, pod warunkiem, że będą bez cukru. Na ostro może być ser, salami, papryka, pieczarki, lub inne, lubiane przez Ciebie, składniki. Na słodko - garść malin zmiksowana z włoskimi orzechami, odrobiną śmietany i cynamonem (bez cukru!).
Ja uwielbiam mozarellę z pomidorami, bazylią, odrobiną oliwy i pieprzem. Jak kupujesz w tzw. trójpaku to wychodzi ok. 3 zł.
Kolejne? Proszę bardzo:
- sałatka grecka,
- piersi kurczaka zapiekane z brokułami i serem pleśniowym
- kawałki mięska duszone z kolorową papryka, pieczarkami i cebulką,
- stek z poledwicy wołowej z jajkiem sadzonym i szczypiorkiem,
- sałatka z pomidorów, sera pleśniowego i bazylii,
- mieso w sosie grzybowym,
- krążki kabaczków zapiekane z żółtym serem, pomidorem i ziołami.
Mnie też wydawało się, że zjedzenie śniadania bez kromki chleba jest prawie nierealne, a teraz to normalka.
Możesz zrobić sobie koreczki lub "kanapki" na plastrze żółtego sera.
Jeżeli będziesz jadła sporo warzyw nie będzie Ci brakowało błonnika. Gdyby jednak tak się zdarzyło - w aptece kupisz błonnik (groszowe sprawy). Mój organizm właśnie na nadmiar błonnika źle reagował - brzuch jak piłka.

Teraz czuję się znakomicie, mam świetne wyniki (po raz pierwszy w życiu wreszcie mam odpowiednią ilość czerwonych krwinek i płytek krwi). Nie jestem głodna, poprawił mi się stan włosów, skóry i paznokcie.

Oczywiście nie namawiam Cię do zmiany stylu życia - to musi być tylko Twoja decyzja. Jeśli się zdecydujesz - służę pomocą. Jeśli nie - będziesz musiała znaleźć swoją drogę.

Pozdrawiam!

[styska]

Witam, czytalam o tej diecie w gazecie shape. Spodobala mi sie i traktuje ja jako styl jedzenia nie jako super dieta. OWykluczenie ziemniakow,makaronow i pieczywa nie jest rygorem wiec nie wiem czemu tutaj tak ja niektorzy traktuja jako "kojenia nic nie warta dieta cud". Co do efektu jojo, otoz wyczytalam, ze ta dieta dzieli sie na 3 fazy. Pierwsza trwa od 2 tyg wzwyz(zalezy ile chcemy schudnac)na tym etapie faktycznie zero slodyczy, ziemniakow itd. Potem etap drugi dodaje sie pomalu weglowodany np w ppierwszych 2 tyg dodajemy pieczywo, pozniej dodajemy np ryz itd. Nalezy tylko wtedy przygladac sie czy po ktoryms z weglowodanow waga sie nie podnosi.Mozna sobie wtedy ograniczyc ktoyrs z weglowodanow, ktory nam nie pomaga w walce o sylwetke. Dodam, ze mi tez niektore reguly nie pasuja poniewaz nie mozna w pierwszej fazie jesc owocow i sokow a ni maslanki i jogurtow. A to bardzo lubie. Wiadomo wszystko jest dla ludzi na tej podstawie mozna sobi skomponowac samemu skomponowac, zamiast fura ziemniakow to 1 a wiecej warzyw itd. A co do ruchu to na pewno wszedzie jest wskazany. Dla zainteresowanych ta dieta duzo jest topicow na forum w kafeterii.