duuuuży problem!! co o tym myślicie????

[aneczka_16]

Witam serdecznie wszystkie wizażanki. Muszę do jutra podjąć baardzo ważną decyzję a mianowicie wybór liceum. Doskonale wiem, że zaważy to na mojej przyszłości Dostałam się do dwóch ogólniaków: jednego w mojej rodzinnej, niewielkiej miejscowości, i drugiego IV lo w Białymstoku. Podobno to świetne liceum. No i teraz nie wiem co robić, bo jeśli wybiorę naukę w Białymstoku to będę musiała mieszkać w internacie, w dodatku bez żadnej bratniej duszyczki z rodzinnej miejscowości. Baaardzo się tego boję i nie mam pojęcia co robić. Proszę, napiszcie co o tym sądzicie. Bardzo proszę o pomoc. I już za nią dziękuję, bo wiem, że wizażanki nigdy nie zawodzą!!!!

[kasialb]

Wiesz ... nie wiem jak to jest teraz po tych wszystkich zmianach. Ja jeszcze szłam starym trybem nauczania i jak miałam podjąc decyzje o LO to też wybierałam wśród najlepszych w moim mieście. I ogólnie to powiem Ci (przynajmniej u mnie tak było) że to kompletnie nie miało znaczenia z jakiego LO jesteś. Bo ... może i w tych 'lepszych' lepiej uczą (pozornie, żadko naprawde) ale jak idziesz na studia to NIKT nie bedzie sie interesował z jakiej szkoły idziesz. Dlatego ... czasem lepiej nawet iść do troche gorszej, gdzie łatwiej Ci bedzie, gdzie bedziesz mieć lepsze oceny, bo poźniej mieć ładne świadectwo, niż się męczyć w 'dobrej' szkole i poźniej mieć same 3 na świadectwie.

Ale z innejs trony, ja miałam w klasie w chłapaków którzy byli ze wsio i całe 4 lata LO spędzili w akademiku i uwierz mi ... dobrze im było Ale, to od charakteru zależy i od tego na jakich ludzi trafisz

[nenvena]

hmmm, no wiesz, liceum to teraz tylko 2 i pół roku, więc nie tak strasznie, szczególnie że z tego tylko 7 miesięcy szkoły odejmij od nich święta... To może miec dobre strony- bardziej skupisz się na naucee z daleka od znajomych! Poza tym, na pewno kogoś poznasz! Ja bym chyba zaryzykowała.Poczujesz się jak Harry Potter!

[youare]

Szczerze mówiąc, to sama nie wiem co zrobię, bo na pewno chciałabym się stąd wyrwać, pójść do dobrej szkoły itd., ale z drugiej...Żal mi będzie wyjechać do innego miasta, opuścić znajomych – nie są idealni, ale przynajmniej mogę z nimi porozmawiać, wyjść gdzieś...A tam...

Kasiu, ale w tych lepszych szkołach można bardziej skoncentrować się na przedmiotach, które lubimy, są rozbudowane profile. W mniejszych miejscowościach tego nie ma i jestem pewna, że np. angielskiego nie nauczę się tu tak dobrze, jak bym chciała, nawet mimo dodatkowych lekcji

Aniu, trzymam kciuki za Ciebie

[kasialb]

Jak LO trwa 2 i 0,5 roku ?! A co się stało z jedno połówką ? To teraz już w grudniu trzeciej klasy się kończy ?!

[aneczka_16]

Oj dziefczynki dzięki Wam bardzo ale chyba nadal mam pustkę w głowie Youare ja też jestem z miejscowoś oddalonej o 70 km od Białego! Może z tej samej hehe Moja to Dąbrowa B-cka. Ale z kolei jeśli wyjadę uczyć się do Białegostoku to moje przyjaciółki uznają to za zdradę i wtedy nie będę miała tu do kogo wrócić. Jednym słowem masakra

[kasialb]

Ja jak chodziłam do liceum (nie tak downo bo teraz zdawałam mature ) to jakoś nie było takich śmiesznawych profilii jak Wy macie. Ja miałam np klasa humanistyczna, matematyczna, czy ogólna, a nie jak teraz słysze jakieś śmieszne kierunki, których spamiętać nie moge . Ja osobiście nie mówie że nie popieram dobrej szkoły w dużym mieście, tlyko wypowiadam się z własnego doświadczenia, bo właśnie to przyżyłam ... I ogólnie to nie jest tak kolorowo że można się więcej nauczyć. W dobrych szkołach o wiele mniej nauczyciele wykładaja, a o wiele więcej wymagają, bo uważają że skoro to dobra szkoła to i mega wykształcone dzieciaki które same się wszystkiego nauczą.
A co do ang, czy wogle jakiegoś języka, to ze swojego doświadczenia wiem, że w szkole jest to praktycznie nie możliwe. Oczywiście ... zależy od szkoły i nauczyciela, ale wątpie, że pomiędzy moim miastem, a innymi jest wielka różnica, bo wkońcu to mieszkamy w tym samym kraju i mentalność ludźka jest taka sama. Jeżeli nie chodzisz na lekcje dodatkowe, to w szkole się NIGDY nie nauczysz dobrze języka obcego, chyba że ... jesteś mega mądra i umiesz wszystko zanim nauczyciel zacznie wykładać.

[youare]

A co do zdrady...Nie rozumiem toku myślenia Twoich przyjaciółek, jaka zdrada? Myślę, ze powinnaś wytłumaczyć im, że to dla Ciebie szansa poznania nowych ludzi, nauki w „lepszym” Liceum, że to dla Ciebie bardzo ważne. Powinny zrozumieć...

Ja jestem pewna, że kontakt z ludźmi tutaj by się urwał, więc teoretycznie też nie miałabym do czego wrócić...Z końcem podstawówki też się zapewnialiśmy, że będziemy się kontaktować itd., a teraz mimo że uczymy się w tej samej szkole, to nawet nie zawsze słyszę od nich cześć, za pewnymi wyjątkami

[liv]

Aneczko!! Jak ja dobrze Cie rozumiem- nawet sobie nie wyobrazasz!! Moja ambicja dzis jest rozbudzona dlatego radzilabym wybrac ci lepsze LO. Zasmakujesz czegos nowego- poznasz wieksze miasto, nowych ludzi ( na pewno znajdziesz kolezanki- w klasie, internacie i nie bedziesz sama), masz tez szanse na lepsze wyksztalcenie. Fakt faktem, ze istnieja konkursy swiadectw, ale to nie zalezy od szkoly- mozesz trafic i w swojej miejscowosci na kogos kto sie na ciebie "uwezmie", a jesli sie bedziesz uczyc nikt ci dobrej oceny nie zabierze. To wiem z wlasnej perspektywy. Tez mialam kiedys do wyboru- wprawdzie dwa licea W MIESCIE ale do jednego szly moje kumpelki a ja chcialam to drugie... wybralam i co? dzis stoje przed wyborem, co mam studiowac; mam certyfikat, matura zdana na 5,5 i dostalam sie na 3 kierunki studiow- najbardzej oblegane u mnie (dwa konkursy swiadectw i jeden z egzaminu). Ludzie z moje klasy podostawali sie na AGH, zdaja na UJ i inne takie. A moje kolezany niestety martwia sie, czy gdziekolwiek sie dostana... I nikt mi nie wmowi, ze to do jakiego LO sie chodzi nie ma znaczenia!!

[ciri]

Witaj Jestem 2 lata starsza od Ciebie, właśnie zdałam do 3 klasy LO. Pamiętam jak trudną decyzją był wybór szkoły...
Według mnie powinnaś wybrać szkołe w Białymstoku. Wydaje mi sie że masz duże ambicje na osiągniecie czegos w zyciu, a ta szkola napewno da Ci wieksze mozliwosci. Moze nawet nie sama szkoła , ale środowisko w którym bedziesz sie obracać. Poziom nauczania to kwestia sporna, wszystko zalezy od zapału do nauki, ale... im lepsza szkoła tym bardziej ambitni ludzie i szersze horyzonty.
Na poczatku napewno bedzie Ci bardzo trudno, zwlaszcza jesli nie jestes zbyt pewna siebie. Ja wspominam swoj pierwszy rok bardzo źle, mimo ze mieszkalam w domu i mialam przyjaciol na miejscu.... Musisz przygotowac sie na to ze moze byc ciezko, ale tez podchodzic do wszystkiego luźno i pogodnie Napewno dasz sobie radę
Tak wiec ja zdecydowanie doradzam ta lepsza szkole. Ale to tylko Twoja decyzja, rozwaz wszystkie za i przeciw i wybierz jak dyktuje Ci serce Ale nie boj sie zmian i nowych miejsc, pamietaj !

[mi.a]

Ja Ci radzę szkołę w Białymstoku, ale to tylko ze względu na to, że sama tu mieszkam i też jestem absolwentką gimnazjum...a wybieram się do III LO więc moze sie kiedys spotkamy a tak serio to wydaje mi się, że "lepsze" liceum to większe perspektywy na przyszłość...ja na studia zamierzam wybyć z Białego (jak się uda oczywiście)
No ale decyzja należy do Ciebie

[_Meggy_]

Ja również radziłabym Ci pójście do IV lo, pomijając oczywiście poziom itp rzeczy, ale właśnie w liceum zaczyna tworzyć się, ja bym to nazwała... hmm "selekcja".. rozumiesz, że inni ludzie idą do dobrych szkół, inni do takich gdzie jest łatwo i przyjemnie. Mówię w tym momencie o charkterze, poglądach czy tolerancji. Chyba rozumiesz o co mi chodzi?? U mnie te względy (oczywiście poza poziomem) przeważyły i wybrałam tak jak mi.a III LO i właśnie idę dzisiaj potwierdzać wolę,bo wczoraj szczerze mówiąc kompletnie o tym zapomniałam. A tak do mi.a małe pytanko jeszcze: JAki profil wybrałaś??

[aneczka_16]

Dzięki Wam bardzo za wszystkie opinie, ja tak w głębi serca to bardzo chcę się stąd wyrwać A jeszcze takie małe pytanko, czy jest tu może wizażanka, która mieszkała kiedyś w internacie, albo słyszała o nim jakieś opinie?? No bo jeśi wybiorę Białostyk ( a tak chibo będzie to musiałabym w nim zamieszkać 3majcie się cieplutko

[monic]

Hmmm, pamiętam, że też miałam problem czy pójść do średniej szkoły w moim mieście, czy wybrać się do renomowanego technikum oddalonego o 50 km (co wiązało się z mieszkaniem w internacie). Koleżanka usilnie namawiała mnie na to technikum, no ale potem ona się nie dostała a ja tak. No i zostałam sama.. W nowej miejscowości, w nowym "domu", wśród nowych ludzi. Na początku było to dla mnie straszne, pewnie dlatego, że ja bardzo lubiłam swoją rodzinną miejscowość, miałam znajomych, a poza tym nie zależało mi na wyrwaniu się z domu, bo bardzo dobrze się w nim czułam. Poza tym regulamin w internacie był straszny: cisza na naukę własną (1,5 godz.), wyjścia na miasto do 18:30, raz w tygodniu do 20:00 - i żadnych spóźnień. Ale to było 10 lat temu, myślę, że teraz nie ma już takich internatów - zresztą zanim skończyłam szkołę zasady już się tam chyba nieco zmieniły (po pierwszej klasie przeprowadziłam się na stancję). A teraz o plusach: poznałam nowych, świetnych ludzi, z którymi do dziś się kontaktuję i spotykam, nauczyłam się bardzo dobrze języka angielskiego, miałam wymarzone praktyki, nabrałam pewności siebie i stałam się bardziej samodzielna. Z perspektywy czasu nie żałuję, ale początki były ciężkie... Życzę powodzenia!

[nenvena]

a no tak. 3 klasa to wlasciwie tylko 1-szy semestr bo juz w kwietniu ustne

[mi.a]

wybrałam mat-inf i się naszczęście dostałam [kuurcze 18 dziewczyn na 60-ciu uczniów:| hehehe]
a TY jak?:P

[dziewczyna]

Zgadzam się z kasialb. Jak zdajesz egzaminy na studia to się liczy przede wszystkim wiedza w głowie a nie ogólniak do jakiego się chodziło. Ja jestem na studiach wieczorowych, w Białymstoku właśnie, i u mnie w grupi są osoby właśnie z IV jak i I lo. A przecież to są dobre ogólniaki. A na dziennych jest dziewczyna, która podrzędne lo.