Dlaczego oni mnie tak traktują?

[trusssssssskaweczka]

Witam. Jestem z moim narzeczonym już 5 lat. Jest to bardzo udany związek ale niepokoją mnie kontakty z jego rodzicami, bratem i bratową. Nigdy nie miałam sposobności ich poznać mimo że byłam w ich domu ok raz w miesiącu. Specjalnie mi to nie przeszkadzało lecz dzisiaj dostałam od jego bratowej wiadomość na jednym z portali społecznościowych żebym się od niego odczepiła ponieważ on nie może mieć żony, że to jej nie na rękę. Jestem zupełnie zdruzgotana. Nigdy z nią nie rozmawiałam, nie znam jej ani ona mnie. Mój ostatnio coś mów że jego rodzice uważają, że jestem nieodpowiednia. Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić. Jak załagodzić i wyjaśnić tą sytuację?

[Merys]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Witam. Jestem z moim narzeczonym już 5 lat. Jest to bardzo udany związek ale niepokoją mnie kontakty z jego rodzicami, bratem i bratową. Nigdy nie miałam sposobności ich poznać mimo że byłam w ich domu ok raz w miesiącu. Specjalnie mi to nie przeszkadzało lecz dzisiaj dostałam od jego bratowej wiadomość na jednym z portali społecznościowych żebym się od niego odczepiła ponieważ on nie może mieć żony, że to jej nie na rękę. Jestem zupełnie zdruzgotana. Nigdy z nią nie rozmawiałam, nie znam jej ani ona mnie. Mój ostatnio coś mów że jego rodzice uważają, że jestem nieodpowiednia. Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić. Jak załagodzić i wyjaśnić tą sytuację?

Ta sprawe powinien zalatwic Twoj facet. Gdyby ktos z mojej rodziny potraktowal tak mojego chlopa, bardzo bym sie zdenerwowala i na pewno nie puscilabym tego plazem.

[jagodowa90]

Nie chcę Cie martwić, ale pierwsze co przyszło mi na myśl po przeczytaniu słów twojej bratowej to to, że może ich łączy coś więcej?
Skoro jej nie na ręke wasz ślub, to normalne to nie jest... Coś musi być na rzeczy.

Porozmawiaj z narzeczonym koniecznie.

[GhostInTheFog]

5 lat z narzeczonym i nie znasz jego rodziny?? Dla mnie co najmniej dziwne.
Uważają, ze jesteś nieodpowiedzialna? Była jakaś sytuacja, po której mogli takie wnioski wysnuć? Jeżeli jesteś czysta, to przychylam się do wypowiedzi Merys, to facet z rodziną powinien tę sytuację wyjaśnić, powinien Cie po prostu bronić. Ja bym im takiego zachowania nie darowała.

[trusssssssskaweczka]

Od niedawna jesteśmy zaręczeni. Ta bratowa ma dwie córki i chrzestnym jednej z nich jest mój narzeczony. Jest on właścicielem dużego domu i dobrze zarabia. Zawsze opowiadał, że chwaliła się jakie to jej córcia dzięki niemu będzie miała dobre życie. Już wtedy mnie to niepokoiło. I teraz opowiada moim przyszłym teściom jaka ja jestem zła itp

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Rodzinę znam tylko na "dzień dobry" i "do widzenia". Nigdy mnie nie zapraszali a ja się nie chciałam narzucać.

[Merys]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Od niedawna jesteśmy zaręczeni. Ta bratowa ma dwie córki i chrzestnym jednej z nich jest mój narzeczony. Jest on właścicielem dużego domu i dobrze zarabia. Zawsze opowiadał, że chwaliła się jakie to jej córcia dzięki niemu będzie miała dobre życie. Już wtedy mnie to niepokoiło. I teraz opowiada moim przyszłym teściom jaka ja jestem zła itp

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Rodzinę znam tylko na "dzień dobry" i "do widzenia". Nigdy mnie nie zapraszali a ja się nie chciałam narzucać.

No dobra, ale powiedzialas w ogole o tym swojemu facetowi? Jesli tak to co on na to?

[jagodowa90]

Zawsze opowiadał, że chwaliła się jakie to jej córcia dzięki niemu będzie miała dobre życie. Już wtedy mnie to niepokoiło. I teraz opowiada moim przyszłym teściom jaka ja jestem zła

Tym bardziej coś mi z tą bratową "śmierdzi"

[trusssssssskaweczka]

Powiedziałam ale on stwierdził żebym ją olała i nie przejmowała się komentarzami innych. Niech mówią co chcą.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

No raczej nic nie łączy go z nią ponieważ jest od nas ponad 10 lat starsza i... mało atrakcyjna

[Merys]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Powiedziałam ale on stwierdził żebym ją olała i nie przejmowała się komentarzami innych. Niech mówią co chcą.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

No raczej nic nie łączy go z nią ponieważ jest od nas ponad 10 lat starsza i... mało atrakcyjna

No tak, ale Ciebie boli ta sytuacja, wiec uwazam ze facet powinien dac jej jasno do zrozumienia, ze nie zyczy sobie takich komentarzy w stosunku do Ciebie.

[201608251020]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Rodzinę znam tylko na "dzień dobry" i "do widzenia". Nigdy mnie nie zapraszali a ja się nie chciałam narzucać.

Jestem z TŻem 14 miesięcy i od pół roku gdzieś jestem regularnie zapraszana na kawki do rodziców, na Święta, uroczystości itp. Nie wyobrażam sobie Twojej sytuacji, serio A Twojego faceta mało obchodzą kontakty jego rodziny z Tobą? Myślałam że każdemu człowiekowi zależy by jego rodzina zaakceptowała jego wybrankę/ka.

[trusssssssskaweczka]

Boli mnie to ale również dziwi mnie sytuacja że jego rodzice nie chcą mnie poznać. Przecież już tyle lat jesteśmy razem i nie jesteśmy już dziećmi.

[jagodowa90]

Skoro romans wykluczony to wychodzi na to, ze to po prostu zrzędliwa i zakompleksiona baba, która najprawdopodobniej zazdrości Ci po prostu.

W takim wypadku nie zostawiłabym tego tak sobie. Twój narzeczony powininen z nia porozmawiac i dac do zrozumienia, żeby nie wtrącała swojego nochala tam gdzie nie trzeba.


A może on też nie chce żebyś ich poznała? Może nie są milymi ludźmi, mają swoje dziwne zachowania czy cokolwiek i po prostu chce cię uchronić od przykrości?

[trusssssssskaweczka]

Nie interesuje go to bo nigdy nie był w takiej sytuacji. Jemu chyba wystarcza, że moja rodzina go zaprasza na kawę, piwko, święta. Traktuje już jak członka rodziny.

[ignea]

Ja tu widzę inne wytłumaczenie, niż to, że coś ich łączy.
Może do tej pory brat z bratową traktowali Twojego narzeczonego jako kogoś w rodzaju "przynieś, wynieś, pozamiataj". Sama miałam podobny przypadek w rodzinie. Chłopak nie miał do tej pory rodziny, a brat ma na głowie dwójkę dzieci, więc może pomagał im w miarę możliwości? No a teraz będziesz Ty i być może dzieci i skończy się darmowa pomoc w sprawach wszelakich, więc bratowej to nie na rękę?

[Merys]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Nie interesuje go to bo nigdy nie był w takiej sytuacji. Jemu chyba wystarcza, że moja rodzina go zaprasza na kawę, piwko, święta. Traktuje już jak członka rodziny.

No dobra, ale Ty jestes w takiej sytuacji, wiec powinien pomyslec o Tobie jak sie z tym czujesz itp.

[jagodowa90]

Może do tej pory brat z bratową traktowali Twojego narzeczonego jako kogoś w rodzaju "przynieś, wynieś, pozamiataj". Sama miałam podobny przypadek w rodzinie. Chłopak nie miał do tej pory rodziny, a brat ma na głowie dwójkę dzieci, więc może pomagał im w miarę możliwości? No a teraz będziesz Ty i być może dzieci i skończy się darmowa pomoc w sprawach wszelakich, więc bratowej to nie na rękę?

To również bardzo prawdopodobne !

[trusssssssskaweczka]

Zawsze traktował małą jak swoją córkę. Drogie prezenty itp. Wszystko dla niej. Ostatnio jakoś nie miał czasu i wkurzył się, że mnie nie zaprosili na komunię do małej mimo że swoją siostrę zaprosiła z chłopakiem z którym ona jest 2 miesiące.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Wiele razy rozmawiałam z nim o tym ale on uważa że pierwszy ruch powinni wykonać jego rodzice. My nie możemy im się narzucać.

[ulicznica]

Co jej odpisałaś i co na to Twój facet? Bo ja w odpowiedzi na taki "subtelny" atak nie byłabym dłużna - nie wychodzisz za bratową ani za teściów, tylko za faceta. Chyba że jesteś od nich w jakiś sposób uzależniona, albo on - wtedy wam współczuję.

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Dlaczego nie zapytasz wprost, co do Ciebie mają? Ja byłabym chociażby ciekawa.

[trusssssssskaweczka]

Nic jej nie odpisałam. Głupio mi się zniżać do jej poziomu i pisać przykre rzeczy. Mój stwierdził, że nie ma sensu się przejmować, olać i to ona ma problemy ze sobą.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Nie zapytam wprost bo z nimi nie rozmawiam.

[ulicznica]

No dobrze, ale z tego co widzę to nie tylko ona ma jakiś problem, bo jego rodzice też...? A skoro macie być rodziną, to wypadałoby chyba przed ślubem pozbyć się niedomówień... tak myślę.

[trusssssssskaweczka]

Rodzice mnie nie znają a opierają swoją opinię na tym co mówi ta bratowa i jej mama która niby mnie zna (sąsiadka, która widuje raz do roku bo już tam nie mieszkam). Wszystko byłoby lepiej jakby mnie poznali bo wydaje mi się ze nie jestem taka zła Do ślubu jeszcze dużo czasu więc chciałabym to wyjaśnić.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Zawsze traktował małą jak swoją córkę. Drogie prezenty itp. Wszystko dla niej. Ostatnio jakoś nie miał czasu i wkurzył się, że mnie nie zaprosili na komunię do małej mimo że swoją siostrę zaprosiła z chłopakiem z którym ona jest 2 miesiące.

No to najprawdopodobniej po prostu bratowa z bratem boją się, ze teraz się skończy niańczenie ich dzieci, bo przyjdą własne. Albo, że zamiast wydawać pieniążki na chrześnicę, Twój facet zacznie je wydawać na Wasze wspólne życie. Tragedia, chłopak powinien na to zareagować i jasno powiedzieć rodzinie co na ten temat myśli.

Generalnie też nie wyobrażam sobie, żeby po takim czasie mieć praktycznie zerowe kontakty z rodziną Tż. Niepojęte dla mnie, że odwiedzasz faceta od kilku lat, regularnie na pewno bywasz w ich domu i nikt nie zagaduje, nie proponuje wspólnej kawy... Gburowaci ludzi i tyle. Normalnie poradziłabym olać , skoro nie są zainteresowani poznaniem przyszłej synowej, to nie, tyle, ze z Twojego opisu wynika, ze z Twoim facetem to nie przejdzie, bo on się chyba niezbyt umie postawić.

[Chatul]

Trusssssssskaweczka, pogadaj ze swoim facetem. Powiedz wprost, że masz dość takiej sytuacji. Że to nie w porządku, że jego rodzina ma Cię gdzieś, a bratowa jeszcze wysyła nie wiadomo jakie wiadomości na portalu społecznościowym (żenada )
To Twój facet powinien zareagować. I nie na zasadzie "to ja to jakoś załagodzę" tylko naprawdę powinien potrząsnąć swoją rodziną. Jego krewni nie chcą mieć z Tobą kontaktów? Spoko. Nie muszą. Ale niech też nie piszą do Ciebie. I Cię nie oczerniają skoro Cię nie znają
Twojego faceta nie rusza, że jego rodzina tak strasznie Cię traktuje?

[trusssssssskaweczka]

Na początku myślałam, że tak są obojętni bo byliśmy młodzi i to nic poważnego. Ale teraz jesteśmy starsi mamy 23 i 25 lat a nasze relacje zupełnie się nie zmieniły. Obojętny jest mu fakt moich słabych kontaktów i wyrzutów ze strony jego rodziny. Uważa że jestem z nim a nie z jego rodziną ale ta wiadomość bratowej wyraźnie go zdenerwowała i rodzinny obiadek nie był już tak miły.

[Narrhien]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Zawsze traktował małą jak swoją córkę. Drogie prezenty itp. Wszystko dla niej. Ostatnio jakoś nie miał czasu i wkurzył się, że mnie nie zaprosili na komunię do małej mimo że swoją siostrę zaprosiła z chłopakiem z którym ona jest 2 miesiące.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Wiele razy rozmawiałam z nim o tym ale on uważa że pierwszy ruch powinni wykonać jego rodzice. My nie możemy im się narzucać.

Sorry, ale twój facet to taka trochę ciapa.

Ile jeszcze masz czekać, 10 lat? Na wasz ślub też nie przyjdą? Czy może przyjdą i będzie to pierwszy raz, kiedy o czymś porozmawiacie? Chore.

Owszem, z reguły inicjatywa powinna wychodzić od rodziców faceta, jednak ten przypadek nie jest "z reguły" ponieważ wyraźnie widać, że coś jest na rzeczy, że coś jest nie tak i w takim przypadku to on powinien spróbować wyjaśnić sytuację, a nie siedzieć jak cielę i czekać na cud. Nikt tu nie mówi o narzucaniu się i wpraszaniu, ale chyba facet ma buzię i potrafi rozmawiać z własnymi rodzicami, czemu nie zapyta: "słuchajcie, dlaczego nie chcecie bliżej poznać mojej narzeczonej? Przecież weźmiemy ślub, będziemy rodziną, nie chce, żebyście byli obcymi sobie ludźmi".

Poza tym na pewno zaprotestowałabym przeciwko zapraszaniu jego samego, nawet na komunię jego chrześnicy i powiedziałabym jasno - idę albo z narzeczoną, albo w ogóle. Niezależnie od tego, jak ważne byłoby to wydarzenie i jak głośno protestowałaby mamusia (krzywde dziecku chcesz zrobić dla jakiejś dziewuchy! - zdarzają się i takie ; / ) bo przecież nie z chrześnicą resztę życia spędzi, tylko z tobą.

Swoją drogą rozumiem, że on poszedł sam na tę komunię? Niestety, ale ja, w takiej konkretnej sytuacji, byłabym o to zła.


Tutaj nie ma co czekać, trzeba działać. Ty zbyt wiele zrobić nie możesz, poza byciem bardziej wymagającą w stosunku do narzeczonego i odpisaniem bratowej: "Bardzo proszę o niewtrącanie się do mojego życia i zajęcie własnym. Jest pani już za duża na takie dziecinne zachowanie. Żegnam". Czy coś w tym stylu, uprzejmie, z klasą i stanowczo.
Ale twój facet może zrobić dużo, więc niech zacznie.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez trusssssssskaweczka

Nic jej nie odpisałam. Głupio mi się zniżać do jej poziomu i pisać przykre rzeczy. Mój stwierdził, że nie ma sensu się przejmować, olać i to ona ma problemy ze sobą.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Nie zapytam wprost bo z nimi nie rozmawiam.

Moim zdaniem powinnaś odpisać. Nic obraźliwego i przykrego, ale jednak odpisać, żeby pokazać, że jej się nie boisz i nie obchodzi cię jej zdanie.


I jeszcze coś, co mi się przypomniało - twojemu facetowi pewnie bardzo miło jest przychodzić do ciebie na obiadki, być niemalże członkiem twojej rodziny, ale już nie chce mu się postarać, by tobie dać chociaż szansę?

[Chatul]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Na początku myślałam, że tak są obojętni bo byliśmy młodzi i to nic poważnego. Ale teraz jesteśmy starsi mamy 23 i 25 lat a nasze relacje zupełnie się nie zmieniły. Obojętny jest mu fakt moich słabych kontaktów i wyrzutów ze strony jego rodziny. Uważa że jestem z nim a nie z jego rodziną ale ta wiadomość bratowej wyraźnie go zdenerwowała i rodzinny obiadek nie był już tak miły.

I słusznie, że ta wiadomość go wkurzyła. To on musi tę sprawę załatwić ze swoją rodziną· Jasno i klarownie wytłumaczyć, że rodzina ma Cię szanować. Nie musi lubić, ale ma szanować.

A z bratową to już w ogóle powinien porozmawiać porządnie. I odciąć wszelkie zastrzyki finansowe. Kto to widział żeby Ciebie nie zaprosiła na komunię, a swoją siostrę z chłopakiem tak Pieniądze chętnie od Twojego faceta weźmie, ale nie jest łaskawa Ciebie choćby z grzeczności zaprosić? Na miejscu Twojego TŻ-a zrobiłabym jej piekielną awanturę. Bo bratowa zachowała się zwyczajnie po chamsku.

[trusssssssskaweczka]

Jeśli tak dalej pójdzie to rzeczywiście ślub będzie pierwszą okazją kiedy spotkam się z teściami i zamienię z nimi parę słów. Przed komunią rozmawiał ze swoją matką by ta porozmawiała z nimi ale to nic nie dało. Na komunie poszedł sam bo nie chciał robić przykrości dziecku. Ja się z tym pogodziłam ale było mi smutno. Bywają trudne sytuacje kiedy np brat bądź rodzice robią grilla i ja jestem to wysyłają smsa do narzeczonego ze jak pójdę do żeby wpadł.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Obojętny jest mu fakt moich słabych kontaktów i wyrzutów ze strony jego rodziny. Uważa że jestem z nim a nie z jego rodziną ale ta wiadomość bratowej wyraźnie go zdenerwowała i rodzinny obiadek nie był już tak miły.

Wybacz, ale dla mnie Twój facet jest po prostu wygodnicki i trochę egoistyczny. On ma milutko u przyszłych teściów, piwko, obiadek, ciepły kącik, ale samemu zrobić coś , żebyś i Ty lepiej się czuła, to już dla niego problem.

Ja bym nie umiała tak po prostu akceptować tego stanu rzeczy i moim zdaniem pierwsze, co powinnaś zrobić to rozwiązać tę kwestię ze swoim narzeczonym. Konkretnie i dobitnie. Generalnie nie wzięłabym ślubu z kimś, kto nie potrafi w tak ważnej sprawie się postawić i dla kogo przed dobrem moim byłaby masa innych spraw, takich jak opinia bratowej np. Przez cały czas będzie tak ignorował Twoje potrzeby i odczucia...? Co z niego za partner tak naprawdę?

[trusssssssskaweczka]

Już nawet na komunie dał małej tylko złoty łańcuszek i biblie. To opowiadał, że widać było że chodziła zła jak osa. Widzę ze wystarczy mu moja rodzina bo ze swoja nie ma aż tak dobrego kontaktu i mu nie zależy.

[ignea]

Napisane przez trusssssssskaweczka

Jeśli tak dalej pójdzie to rzeczywiście ślub będzie pierwszą okazją kiedy spotkam się z teściami i zamienię z nimi parę słów. Przed komunią rozmawiał ze swoją matką by ta porozmawiała z nimi ale to nic nie dało. Na komunie poszedł sam bo nie chciał robić przykrości dziecku. Ja się z tym pogodziłam ale było mi smutno. Bywają trudne sytuacje kiedy np brat bądź rodzice robią grilla i ja jestem to wysyłają smsa do narzeczonego ze jak pójdę do żeby wpadł.

I naprawdę Twój facet się na to godzi? Przepraszam, że to powiem, ale ja nie chiałabym z kimś takim spędzać reszty życia.