Facet wampir- wyssał ze mnie poczucie atrakcyjności i pewność siebie.

[Nargis]

Cześć.
Nie piszę często, ale kilka razy już prosiłam o radę. Pisałam o tym, że chcę się wyprowadzić do akademika, a mój tż nie wierzy, że nas związek przetrwa. Już nie chcę walczyć...
Miałam go za ideał- jak każda z nas na początku. Opiekuńczy, troskliwy, kochający porządek, ułożony pedant. Od początku kochał ćwiczyć na siłowni, mało jadł, ale ostatnio coś się zmieniło.
Kiedy rozmawialiśmy pewnego wieczoru, powiedział mi, że rok temu ABSOLUTNIE MU SIĘ NIE PODOBAŁAM. Kiedy innym razem zapytałam, czy jestem gruba, odpowiedział: "Nie. Ale przywiozę Ci sprzęt, to poćwicz trochę." Wyliczał mi BMI, bo mając 183cm wzrostu ważę 75 kg. Krytykuje krągłe dziewczyny, chwali i zachwyca się tymi bardzo szczupłymi- a ja? Ja jestem normalna. Krągła, ale nie dość szczupła.
Wstydziłam się przez długi czas przy nim rozebrać. Mówiłam, że mam rozstępy, że się wstydzę, że tu cellulit, że tam nierówność. Wiecie co wczoraj podczas rozmowy telefonicznej mi powiedział? Że ma rozstęp od ćwiczeń i musi kupić krem, bo nie będzie chodził i żył z czymś tak obrzydliwym. Poczułam się, jakbym dostała w twarz, a kiedy z łamiącym się głosem powiedziałam dobranoc, nie odpowiedział i rozłączył się przede mną.
Złamał mi się ząb. Piątka, potem strzeliła na orzechach dolna szóstka. Nie pocieszył, nie powiedział, że dokleję go i znów będzie ok. Nie. Powiedział, że to moja wina, bo nie dość dobrze dbałam o siebie. Żadnego wsparcia, współczucia.
Jestem dziewczyną ze wsi. Na wsi żyje się trochę bardziej swojsko- chodzą kury, muczą krowy- on brzydzi się wszystkiego. Złapałam kiedyś gołębia sąsiada, dla frajdy- powiedział, że ma bakterie i go nie dotknie.
Kiedy nakładam mu jedzenie (chłop wysoki na 190), przypuśćmy 7 kanapek, zjada tylko trzy i patrzy na mnie jak na grubasa, kiedy opycham się piątą kanapką.
Boję się ciągle, żeby się nie zraził, żyję pod straszną presją, bo może wybrudzę dłonie niechcący, bo może jakieś okruszki zaplątały się pod stołem. Boję się już przy nim jeść i wstydzę.
Nie mówi mi już komplementów, wiecie jak ja się czuję? Jak taka dziewczyna zastępcza- już spisał mnie na straty, a teraz chce sobie pokorzystać i rzucić po wakacjach.
Może to ze mną jest coś nie tak? Bo nie jestem doskonała? Myślałam, że faceci kochają za wszystko- za boczki, za cellulit, za krzywe zęby i za całe wnętrze. Myslałam, że na tym opiera się miłość, związek. Boże, jak bardzo się myliłam. Teraz ciągle z nim jestem. Ale czuję się brzydka. Nie wyszłabym na ulicę bez tony makijażu, nie uśmiecham się przez złamanego zęba. Przestałam przy nim jeść i skręca mnie z głodu, kiedy mnie odwiedza. To chyba ponad moje siły. Ciągłe udawanie.

[Mikadoo]

o ludzie, jeśli to co piszesz jest prawdą to go lepiej rzuć, to nie jest facet to jakaś panienka taki koleś to porażka...

[Merys]

Napisane przez Nargis

Cześć.
Nie piszę często, ale kilka razy już prosiłam o radę. Pisałam o tym, że chcę się wyprowadzić do akademika, a mój tż nie wierzy, że nas związek przetrwa. Już nie chcę walczyć...
Miałam go za ideał- jak każda z nas na początku. Opiekuńczy, troskliwy, kochający porządek, ułożony pedant. Od początku kochał ćwiczyć na siłowni, mało jadł, ale ostatnio coś się zmieniło.
Kiedy rozmawialiśmy pewnego wieczoru, powiedział mi, że rok temu ABSOLUTNIE MU SIĘ NIE PODOBAŁAM. Kiedy innym razem zapytałam, czy jestem gruba, odpowiedział: "Nie. Ale przywiozę Ci sprzęt, to poćwicz trochę." Wyliczał mi BMI, bo mając 183cm wzrostu ważę 75 kg. Krytykuje krągłe dziewczyny, chwali i zachwyca się tymi bardzo szczupłymi- a ja? Ja jestem normalna. Krągła, ale nie dość szczupła.
Wstydziłam się przez długi czas przy nim rozebrać. Mówiłam, że mam rozstępy, że się wstydzę, że tu cellulit, że tam nierówność. Wiecie co wczoraj podczas rozmowy telefonicznej mi powiedział? Że ma rozstęp od ćwiczeń i musi kupić krem, bo nie będzie chodził i żył z czymś tak obrzydliwym. Poczułam się, jakbym dostała w twarz, a kiedy z łamiącym się głosem powiedziałam dobranoc, nie odpowiedział i rozłączył się przede mną.
Złamał mi się ząb. Piątka, potem strzeliła na orzechach dolna szóstka. Nie pocieszył, nie powiedział, że dokleję go i znów będzie ok. Nie. Powiedział, że to moja wina, bo nie dość dobrze dbałam o siebie. Żadnego wsparcia, współczucia.
Jestem dziewczyną ze wsi. Na wsi żyje się trochę bardziej swojsko- chodzą kury, muczą krowy- on brzydzi się wszystkiego. Złapałam kiedyś gołębia sąsiada, dla frajdy- powiedział, że ma bakterie i go nie dotknie.
Kiedy nakładam mu jedzenie (chłop wysoki na 190), przypuśćmy 7 kanapek, zjada tylko trzy i patrzy na mnie jak na grubasa, kiedy opycham się piątą kanapką.
Boję się ciągle, żeby się nie zraził, żyję pod straszną presją, bo może wybrudzę dłonie niechcący, bo może jakieś okruszki zaplątały się pod stołem. Boję się już przy nim jeść i wstydzę.
Nie mówi mi już komplementów, wiecie jak ja się czuję? Jak taka dziewczyna zastępcza- już spisał mnie na straty, a teraz chce sobie pokorzystać i rzucić po wakacjach.
Może to ze mną jest coś nie tak? Bo nie jestem doskonała? Myślałam, że faceci kochają za wszystko- za boczki, za cellulit, za krzywe zęby i za całe wnętrze. Myslałam, że na tym opiera się miłość, związek. Boże, jak bardzo się myliłam. Teraz ciągle z nim jestem. Ale czuję się brzydka. Nie wyszłabym na ulicę bez tony makijażu, nie uśmiecham się przez złamanego zęba. Przestałam przy nim jeść i skręca mnie z głodu, kiedy mnie odwiedza. To chyba ponad moje siły. Ciągłe udawanie.

Wiem, ze latwo powiedziec, ze musisz czuc sie piekna sama dla siebie, kiedy ktos kogo kochasz, traktuje Cie w taki sposob.
Tylko, ze ten ktos, nie zasluguje na to, by byc z Toba.
Musisz znalezc w sobie sile i powiedziec dosc. Masz uczucia, a on sie z nimi kompletnie nie liczy. Przez Twoj opis wylania mi sie gogus, ktory wyzej sra niz dupe ma.

[In_Flagranti]

Bądź sobą!!
Bo miłość nie polega na zmienianiu siebie nawzajem, tylko na akceptacji

On jest prostakiem.... Nie warto się tak przy nim marnować.

Nie udawaj kogoś innego i nie pozwól sobą manipulować.
Masz ochotę - to jedz!! Nie możesz się przecież ukrywać za jakąś maską...

To nie o to chodzi!

[Sissi7]

Laska! Nie daj sobie tego nawet wmówić! Waga 75 kg przy tak wysokim wzroście jest jak najbardziej prawidłowa! Bądź śliczna dla samej siebie, bo na pewno taka jesteś. A tego gościa olej, nie jest wart uwagi którą mu poświęcasz. Powinien Cię wspierać i pocieszać gdy trzeba, a nie traktować jak popychadło. Nie zawracaj sobie nim głowy, tego kwiatu to pół światu

Ps. jeśli chodzi o rozstępy to nie zawsze są wynikiem dużej wagi, ja mam niedowagę i ostatnio odkryłam rozstępy na biodrach.

[platekrozy]

Nie pojmuję jak przy własnym facecie możesz czuć się brzydka.Przecież to naszego Tż jest najważniejsze zdanie i to on zawsze wysłuchuje naszych 100 problemów dotyczących naszych kompleksów,żeby gadać nam jakie jesteśmy piękne
Ja bym nie potrafiła być przy takim facecie chociaż nie,ja bym sobie z niego jaja porobiła na zasadzie,jak je małe te 3 kanapki i potem patrzy na Ciebie to mu powiedz ''ojej AŻ trzy kanapki zjadłeś,ale będziesz gruby'' itd.Tylko,że ja wredna bywam
To przykre co piszesz, pogadaj z nim,że nie czujesz się przy nim kobietą,że ciągle Ci wytyka wady itp.Ja takich lalusiów nie lubię,bo zwykle muszą nadciągać urodą,bo w głowie mało - dostanie mi się na generalizowanie,ale czy on ma coś takiego jak delikatność do własnej kobiety?Raczej nie,więc nadciąga wyglądem non stop,bo w końcu czymś musi zainteresować:/

[Kenyaa]

Moim zdaniem ten chłopak nie jest dla Ciebie. Nie to że jesteś gorsza od niego W ŻADNYM RAZIE! Ale po prostu nie pasujecie do siebie. Przecież Ty się przy nim tylko męczysz! Nie jesz, udajesz, wstydzisz się wszystkiego, to nie jest normalne w związku. A tak jak mówiłaś "myślałam że facet kocha za wszystko,za boczki, za krzywe zęby itd" TAK jest jeżeli trafisz na ODPOWIEDNIEGO faceta Twój obecny niestety moim zdaniem Cię nie kocha bo nie sprawiałby Ci tyle przykrości. Najchętniej bym powiedziała żebyś go rzuciła w cholerę i niech inna się z nim męczy, ale sama wiem, że to wcale nie jest takie proste bo ja z moim zrywałam pół roku) Mam nadzieję spotkasz porządnego chłopaka przy którym będziesz SOBĄ
Jeżeli nie zamierzasz zrywać to mam jedną radę POSTAW MU SIĘ. Z tego co zaobserwowałam to on traktuje Cię jak "dziewuche ze wsi" i sie brzydzi wszystkiego bo myśli, że on miastowy jest lepszy. Słuchaj ja też pochodzę ze wsi ale jak wiesniara się nie czuję Więc do roboty uwierz w siebie, poczuj się znowu piękna a jak mu coś nie będzie pasowało to twardo z nim! Nie podoba mu się, że jesz więcej niż on? Ok niech nie patrzy i jedzie do domu! Pokaż mu że wcale NIE BOISZ się ze go stracisz bo możesz mieć lepszego!

PS: taki mały offtop, z tego co zrozumiałam to ty tak chodzisz z tymi złamanymi zębami? No niezbyt to ładne, ja bym zalecała dentystę jak najszybciej

[CzerwonaKokarda]

Bo kocha się, mimo tych wszystkich niedoskonałości. Ja kocham mojego, mimo że ma mega szparę między zębami, a on mnie, mimo że mam całkiem pokaźny brzuchol. Ja mojego, mimo że strasznie stuka zębami jak je, a on mnie, mimo że jestem strasznie obrażalska.

On Ciebie powinien, mimo boczków i 5 kanapek, a Ty jego mimo jego nadmiernego pedantyzmu.

Myślę, że facet nie dorósł jeszcze do związku. Liczy się mięsień, fura, skóra i komóra, no i jeszcze laska niczym z teledysku u boku. Wybacz, ja rozumiem, że można zasugerować drugiej osobie, że warto dbać od siebie, ale to w jaki sposób on to robi to zdecydowanie przesada. nie wkurzyłabym się na pewno o ten tekst z przywiezieniem Ci sprzętu do ćwiczeń. Czemu nie?Ja wychodzę z założenia, że doskonalić się trzeba przez całe życie - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Po prostu lubię jak mój facet szepnie mi czasami: "Podobasz mi się w tym makijażu, bo tamten jest za mocny.", "Może zaczniemy razem biegać?", "Znalazłem fajne ćwiczenia na brzuch, podrzucić Ci?. Zresztą z mojej strony to wygląda tak samo i nie mamy sobie tego za złe, zwłaszcza, że to dzięki zakładowi z moim TŻem (ja schudnę, on przytyje) udało mi się schudnąć 13 kg.

Może nie skreślaj go od razu, może nie jest świadomy tego, że tak Cię krzywdzi? Powiedz mu, że:
a) nie chcesz się zmieniać,
b) lubisz pracować nad sobą, ale jego słowa, gesty Cię zniechęcają i w dodatku ranią.

Warto pogadać, bo chłopak tak bardzo przywiązuje wagę do swojego wyglądu, że przenosi to na Ciebie. Może źle interpretuje to poczucie "my" tak ważne w związku.

Nie chcesz się zmieniać, lubisz siebie taką, jaka jesteś to nie rób tego dla niego. Jeśli czujesz się przy nim niedowartościowana to prędzej, czy później pękniesz i albo odejdziesz, albo się załamiesz i zostaniesz z obawy, że już nikt inny na Ciebie nie spojrzy.

W takim razie albo przemów mu do rozumu, albo odejdź.

[Vivienne]

Wbij mu kołek prosto w serce.

[Nargis]

Kenyaa: Jej, nie! Mam naprawdę zdrowe zęby, dbam o nie jak tylko mogę! Złamał mi się ząb, który jest widoczny przy bardzo szczerym uśmiechu, a póki co nie stać mnie na wstawienie nowego. W dzieciństwie bardzo dużo chorowałam, brałam ciągle antybiotyki i przez to moje zęby są tak łamliwe, mimo, że bardzo o nie dbam. Zapewniam Cię, że nie jestem "dziewuchą ze wsi", chłopka, która chodzi bez zębów

Dziewczyny, ja naprawdę dbam o siebie jak potrafię. Zawsze dobrze ubrana, umalowana. Ale moja pewność siebie, moje poczucie atrakcyjności znikło. Zabiło je ciągłe dążenie do ideału, który sobie uroił w głowie. Czuję się żałośnie. Z dziewczyny, która miała kiedyś duże powodzenie, zrobiłam się taki flakiem- bo nie jestem idealna, bo on nie widzi we mnie pięknej kobiety.

[201801022117]

Pytanie... Po co Ty z nim jesteś? Z jakiego powodu? Facet jest okropny, niech znajdzie sobie swojego pustego ideała, takiego samego jak on, i będą szczęśliwi, a Ciebie niech zostawi w spokoju.

[dawidowskasia]

Jedyne co się ciśnie na usta to RZUĆ GO naprawdę nie widzę innej opcji

[shirleyyy]

twój własny powinien podbudowywać twoje ego a nie je podkopywać. coś mu się szmyrgnęło w tej główce "idealnej"

[Ilsa Lund]

rzuć go, napraw zęby, dalej się maluj i pielęgnuj, doceniaj skąd pochodzisz żeby Ci żadna maruda nie kwiczała jak mała dziewczynka na łapanie gołębi, ale też nie jedz 5-7 kanapek bo to niezdrowe masz przecież dostęp do warzyw i świeżego mięsa

[Pluralis Majestatis]

Napisane przez Nargis

Bo nie jestem doskonała?

Nikt nie jest doskonały w tym niedoskonałym świecie.

[Romanaccia]

Jakas dziecinada totalna,po ile wy macie lat ?
Ten chlopak to jakis kompletny prostak i nadodatek cham,nie wiem jak w ogole mozesz z nim wytrzymywac,ja juz po jednym takim tekscie poslalabym go do diabla,to dla mnie kompletny brak szacunku,zwlaszcza w stosunku do wlasnej kobiety,ludzie - zwlaszcza para powinna sie wspierac,a nie dolowac czy ponizac,on nic nie jest wart,zostaw go dziewczyno ,bo Cie tylko w kompleksy wpedzi !
nie spotykaj sie z kims kto odbiera Ci poczucie wlasnej wartosci .
Za kogo on sie ma.... macho za 5 groszy sie znalazl.

Ludzie,ktorzy ponizajac innych proboja sie dowartosciowac nie sa wiele warci

[princess2890]

Zostaw go, bo przy nim się dołujesz. Jak mu pozwolisz na takie traktowanie to Cię wpędzi w depresje! Zajmij się swoim życiem i bądź sobą. Na pewno jest na świecie facet, ktory Cię doceni i pokocha!!!!
I nie pozwól sobie wmówić, że czegoś Ci brakuje bo jesteś ŚLICZNĄ I PEŁNOWARTOŚCIOWĄ KOBIETĄ!!!

[Annie1441]

a mój tż jak się martwię że przytyję albo coś to mówi że woli mnie grubą zdrową i szczęśliwą niż chudą i odmawiającą sobie wszystkiego i zgorzkniałą = ) (nie jestem szczupła z natury jakbym była to inna bajka ; ) )

[Senikaaa]

Może sam ma niskie poczucie wartości więc chce podkopać Twoją samoocenę? RZUĆ go jak najprędzej

[201803290936]

Napisane przez Kenyaa

Moim zdaniem ten chłopak nie jest dla Ciebie. Nie to że jesteś gorsza od niego W ŻADNYM RAZIE! Ale po prostu nie pasujecie do siebie. Przecież Ty się przy nim tylko męczysz! Nie jesz, udajesz, wstydzisz się wszystkiego, to nie jest normalne w związku. A tak jak mówiłaś "myślałam że facet kocha za wszystko,za boczki, za krzywe zęby itd" TAK jest jeżeli trafisz na ODPOWIEDNIEGO faceta Twój obecny niestety moim zdaniem Cię nie kocha bo nie sprawiałby Ci tyle przykrości. Najchętniej bym powiedziała żebyś go rzuciła w cholerę i niech inna się z nim męczy, ale sama wiem, że to wcale nie jest takie proste bo ja z moim zrywałam pół roku) Mam nadzieję spotkasz porządnego chłopaka przy którym będziesz SOBĄ
Jeżeli nie zamierzasz zrywać to mam jedną radę POSTAW MU SIĘ. Z tego co zaobserwowałam to on traktuje Cię jak "dziewuche ze wsi" i sie brzydzi wszystkiego bo myśli, że on miastowy jest lepszy. Słuchaj ja też pochodzę ze wsi ale jak wiesniara się nie czuję Więc do roboty uwierz w siebie, poczuj się znowu piękna a jak mu coś nie będzie pasowało to twardo z nim! Nie podoba mu się, że jesz więcej niż on? Ok niech nie patrzy i jedzie do domu! Pokaż mu że wcale NIE BOISZ się ze go stracisz bo możesz mieć lepszego!

PS: taki mały offtop, z tego co zrozumiałam to ty tak chodzisz z tymi złamanymi zębami? No niezbyt to ładne, ja bym zalecała dentystę jak najszybciej

Dokładnie.


Po co Ty z nim jesteś? To kara za coś? Pokuta zadana przez księdza? Uważasz, że bez faceta nie masz wartości? Czy o co chodzi?

[wiefiulecka]

Przeczytaj jeszcze raz tytuł jaki nadałaś dla tego wątku " Facet wampir - ..."

Chcesz być z człowiekiem-wampirem, który wysyssa z Ciebie radość i pewność siebie?
Daj spokój... znajdziesz kogoś dobrego dla Ciebie
Nie warto być z kimś dla kogo wygląd samego siebie i innych przysłania mu cały świat, między dbaniem o siebie, a popadaniem w paranoje jest cienka granica.

Chcesz być z kimś kto doprowadził do tego, że wstydzisz się przy nim jeść?
Nie pasujecie do siebie.

a, i nikt nie jest doskonały.

I jak wyżej dziewczyny pisały, poczuj się znowu piękna i nie pozwalaj by facet miał na to jakiś wpływ.

[annaKot]

Napisane przez Nargis

Cześć.
Nie piszę często, ale kilka razy już prosiłam o radę. Pisałam o tym, że chcę się wyprowadzić do akademika, a mój tż nie wierzy, że nas związek przetrwa. Już nie chcę walczyć...
Miałam go za ideał- jak każda z nas na początku. Opiekuńczy, troskliwy, kochający porządek, ułożony pedant. Od początku kochał ćwiczyć na siłowni, mało jadł, ale ostatnio coś się zmieniło.
Kiedy rozmawialiśmy pewnego wieczoru, powiedział mi, że rok temu ABSOLUTNIE MU SIĘ NIE PODOBAŁAM. Kiedy innym razem zapytałam, czy jestem gruba, odpowiedział: "Nie. Ale przywiozę Ci sprzęt, to poćwicz trochę." Wyliczał mi BMI, bo mając 183cm wzrostu ważę 75 kg. Krytykuje krągłe dziewczyny, chwali i zachwyca się tymi bardzo szczupłymi- a ja? Ja jestem normalna. Krągła, ale nie dość szczupła.
Wstydziłam się przez długi czas przy nim rozebrać. Mówiłam, że mam rozstępy, że się wstydzę, że tu cellulit, że tam nierówność. Wiecie co wczoraj podczas rozmowy telefonicznej mi powiedział? Że ma rozstęp od ćwiczeń i musi kupić krem, bo nie będzie chodził i żył z czymś tak obrzydliwym. Poczułam się, jakbym dostała w twarz, a kiedy z łamiącym się głosem powiedziałam dobranoc, nie odpowiedział i rozłączył się przede mną.
Złamał mi się ząb. Piątka, potem strzeliła na orzechach dolna szóstka. Nie pocieszył, nie powiedział, że dokleję go i znów będzie ok. Nie. Powiedział, że to moja wina, bo nie dość dobrze dbałam o siebie. Żadnego wsparcia, współczucia.
Jestem dziewczyną ze wsi. Na wsi żyje się trochę bardziej swojsko- chodzą kury, muczą krowy- on brzydzi się wszystkiego. Złapałam kiedyś gołębia sąsiada, dla frajdy- powiedział, że ma bakterie i go nie dotknie.
Kiedy nakładam mu jedzenie (chłop wysoki na 190), przypuśćmy 7 kanapek, zjada tylko trzy i patrzy na mnie jak na grubasa, kiedy opycham się piątą kanapką.
Boję się ciągle, żeby się nie zraził, żyję pod straszną presją, bo może wybrudzę dłonie niechcący, bo może jakieś okruszki zaplątały się pod stołem. Boję się już przy nim jeść i wstydzę.
Nie mówi mi już komplementów, wiecie jak ja się czuję? Jak taka dziewczyna zastępcza- już spisał mnie na straty, a teraz chce sobie pokorzystać i rzucić po wakacjach.
Może to ze mną jest coś nie tak? Bo nie jestem doskonała? Myślałam, że faceci kochają za wszystko- za boczki, za cellulit, za krzywe zęby i za całe wnętrze. Myslałam, że na tym opiera się miłość, związek. Boże, jak bardzo się myliłam. Teraz ciągle z nim jestem. Ale czuję się brzydka. Nie wyszłabym na ulicę bez tony makijażu, nie uśmiecham się przez złamanego zęba. Przestałam przy nim jeść i skręca mnie z głodu, kiedy mnie odwiedza. To chyba ponad moje siły. Ciągłe udawanie.

Faceci nie kochaja ani za boczki, ani za celulit, ani za krzywe zeby!!!!!!!!!!! Na jakim ty swiecie zyjesz? Internet chyba masz....

Kobiety powinny dbac o siebie, a nie cieszyć się z tego, że wygladaja coraz gorzej i jeszcze wymagac akceptacji z tego powodu. Może utyj od razu do 100 kilogramów i powiedz chłopakowi, że powinien cie za to pokochać

[wiefiulecka]

Napisane przez annaKot

Faceci nie kochaja ani za boczki, ani za celulit, ani za krzywe zeby!!!!!!!!!!! Na jakim ty swiecie zyjesz? Internet chyba masz....

Kobiety powinny dbac o siebie, a nie cieszyć się z tego, że wygladaja coraz gorzej i jeszcze wymagac akceptacji z tego powodu. Może utyj od razu do 100 kilogramów i powiedz chłopakowi, że powinien cie za to pokochać

Nie kocha się ZA tylko POMIMO.

Jeśli się kocha akceptuje się/stara się zaakceptować wiele mankamentów urody, charakteru.

a co wówczas ze zmarszczkami ?

[201803290936]

Napisane przez annaKot

Faceci nie kochaja ani za boczki, ani za celulit, ani za krzywe zeby!!!!!!!!!!! Na jakim ty swiecie zyjesz? Internet chyba masz....

Kobiety powinny dbac o siebie, a nie cieszyć się z tego, że wygladaja coraz gorzej i jeszcze wymagac akceptacji z tego powodu. Może utyj od razu do 100 kilogramów i powiedz chłopakowi, że powinien cie za to pokochać

Nie szalej . Nie chodzi o to, że ktoś ma ją kochać z powodów, które wyżej wymieniłaś. Chodzi o to, że jeżeli ktoś kogoś kocha, to kocha pomimo pewnych niedoskonałości, nie skupia się na nich, nie zwraca na nie aż takiej uwagi. Nikt go nie zmusza aby z nią był, więc niech jej życia nie obrzydza, bo nie jest doskonała. Dbać o siebie niech ona dba, ale na miarę swoich potrzeb i możliwości.

[shirleyyy]

Napisane przez annaKot

Faceci nie kochaja ani za boczki, ani za celulit, ani za krzywe zeby!!!!!!!!!!! Na jakim ty swiecie zyjesz? Internet chyba masz....

Kobiety powinny dbac o siebie, a nie cieszyć się z tego, że wygladaja coraz gorzej i jeszcze wymagac akceptacji z tego powodu. Może utyj od razu do 100 kilogramów i powiedz chłopakowi, że powinien cie za to pokochać

przeczytałaby najpierw wszystkie posty (gdzie wyraźnie zaznaczyła ,że dba o siebie) autorki a nie od razu zarzucała jej niechlujstwo i nie dbanie o siebie. Czytamy, czytamy, czytamy a potem się wypowiadamy

[CzerwonaKokarda]

No tak dziewczyny, każecie jej rzucić tego faceta, ale ja jestem ciekawa, czy ona w ogóle z nim o tym gadała? Powiedziała mu o tym, co ją boli? Skąd wiemy, że facet jest świadomy tego, jak ją krzywdzi?

Nie próbują go usprawiedliwiać, bo również uważam, że zachowuje się beznadziejnie, ale rozmowa w związku to podstawa.

Odniosłam wrażenie, że autorka skrywa swoje żale, zamiast powiedzieć facetowi co jej się nie podoba.

[platekrozy]

Ja też dlatego doradzałam Jej rozmowę.

[wiefiulecka]

Napisane przez CzerwonaKokarda

No tak dziewczyny, każecie jej rzucić tego faceta, ale ja jestem ciekawa, czy ona w ogóle z nim o tym gadała? Powiedziała mu o tym, co ją boli? Skąd wiemy, że facet jest świadomy tego, jak ją krzywdzi?

Nie próbują go usprawiedliwiać, bo również uważam, że zachowuje się beznadziejnie, ale rozmowa w związku to podstawa.

Odniosłam wrażenie, że autorka skrywa swoje żale, zamiast powiedzieć facetowi co jej się nie podoba.

Fakt, autorka nic nie wspomniala o rozmowie. Masz rację.

[201801022117]

Napisane przez annaKot

Faceci nie kochaja ani za boczki, ani za celulit, ani za krzywe zeby!!!!!!!!!!! Na jakim ty swiecie zyjesz? Internet chyba masz....

Kobiety powinny dbac o siebie, a nie cieszyć się z tego, że wygladaja coraz gorzej i jeszcze wymagac akceptacji z tego powodu. Może utyj od razu do 100 kilogramów i powiedz chłopakowi, że powinien cie za to pokochać

Może trochę taktu? Nie objeżdżaj kogoś, skoro nie chciało Ci się przeczytać jego wiadomości.

[dawidowskasia]

Napisane przez FreakChic

Może trochę taktu? Nie objeżdżaj kogoś, skoro nie chciało Ci się przeczytać jego wiadomości.

dokładnie