Drepczą już na malych nóżkach, a niedawno wyszły z brzuszka - maluchy I/II 2009

[bratek 06]

o tak, ja mam czasem wrażenie, że im ja jestem bardziej zmęczona i padnięta, tym Kuba ma więcej energii

[nimfetka]

hehe zastanawiałam się co to są klamerki ale juz wiem,po mojemu spinacze

Pass pamiętam tą Twoją zgagę

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez bratek 06

o tak, ja mam czasem wrażenie, że im ja jestem bardziej zmęczona i padnięta, tym Kuba ma więcej energii

dobreeee,coś w tym jest

[Nenah]

Napisane przez skoja

Witam w kolejny zimny dzień :-( Ale optymizm.
No właśnie-jak robi słoń? Bo mam problemy z nauczeniem dziecka, bo sama nie wiem, co coś zrobię to albo jakiś wilk mi wychodzi albo nie wiadomo co. W ogóle -okazało się dużym problemem-jak robi owca, zając czy np. jeż albo wiewiórka-nie mam pojęcia, myszka też u nas robi pi pi pi - a w rzeczywistości to nie wiem, ach, ale problemy mam

Hehe, Skoja ja też nie umiem naśladować słonia, ale Kubuś ma taki samochodzik - sorter i tam jest odgłos słonia, który okropnie wyje (na początku Kubuś reagował nawet płaczem), ale mu się podoba i ciągle wciska guzik z tym odgłosem i tak się nauczył, a jest to odłos przypominający łuuułuuułuuuu... czy jakoś tak

Napisane przez kami1227

Skoja - fajnie ,ze na reszcie jesteś
Ami - łoj fajowe wakacje...
Lucy - wygadane mamy dziewczyny Kurde miałaś być u mnie
Nenah - jak tam egzamin psychologiczny? Na pewno na medal
Tutek wstaje koło 7. Nie narzekam. Lucynko - nic nie da przetrzymanie Natalki wieczorem dłużej. Tylko tyle, że ci wieczór przemarudzi, a wstanie i tak jak co dzień Wypróbowane to mam Nawet do 23 kiedyś Tosię męczyłam a ona i tak wstała o 7 niezmiennie
Klamerki - owszem I liczy jak Natalka: czi Nie wiem czy to innych liczb nie ma... tylko trójeczka na świecie Do tego super zabawką okazały się plastikowe kubeczki z lidla. Kupiłam Mikołajowi na piknik w szkole, a robią furrorę jako wieża. Wkłada jeden w drugi i w kolejny i znowu jest czi, czi, czi i tak 6razy
Na dworze paskudnie...

Kami - rozmowa hmmmmm... luźna, babka i facet byli - ona chyba psycholog, pytała o wykształcenie, co robię, od kiedy myślę założyć firmę, czy jak nie dostanę kasy, to też będę chciałą otworzyć. A facet jakiś spec od doradztwa, szkoleń itp. Stwierdził, że szczegółowo opisałam wszystko w biznes planie, ale za to pytanie zadał z grubej rury - ile spodziewam się klientów i przygodu w pierwszych miesiącach a ile po pół roku... No tak sobie zaczeliśy liczyć i wyszło mi że w pierwszych miesiącach 4000 tys a po pół roku 6000

[kami1227]

Napisane przez Nenah

Kami - rozmowa hmmmmm... luźna, babka i facet byli - ona chyba psycholog, pytała o wykształcenie, co robię, od kiedy myślę założyć firmę, czy jak nie dostanę kasy, to też będę chciałą otworzyć. A facet jakiś spec od doradztwa, szkoleń itp. Stwierdził, że szczegółowo opisałam wszystko w biznes planie, ale za to pytanie zadał z grubej rury - ile spodziewam się klientów i przygodu w pierwszych miesiącach a ile po pół roku... No tak sobie zaczeliśy liczyć i wyszło mi że w pierwszych miesiącach 4000 tys a po pół roku 6000

No to Ale szczerze życzę Jak tak będzie - ja temz otwieram firmę

[AMILAMIJA]

Czegos takiego jak dzis jeszcze nie przeżyłam...
Taka nawalnica, jak przeszla nad Pd-wsch częścia Warszawy to zjawisko trudne do opisania. Najpierw pioruny i blyskawice, a potem ściana wody i gradu. Po kilku minutach spokoj...i za jakis czas - znowu. Niebo zrobilo się sine i zapadl mrok. Luneło tak strasznie, że przeciekl nam dach...nie nadązalam wycierac wody z blatu w kuchni, bo cieklo mi po ścianie. Kapało z sufitu w sypialni. Ulice zamieniły sie w rzeki, nasz ogrod stal się bagnem, bo woda z glownej ulicy splywała boczną włansie na nasz teren. Głowna ulkica została zalan i jest jeszcze nieprzejzdna. Gównie dlatego, że jedni sąsiadów maja pół metra wodu w garażu i przy każdem przejeżdzającym samochodzie wlewa im sie kolejna woda. Wszędzie sa bajora po kostki, zalane chodniki...Po jakis czsie poprawiło kolejną ulewą (juz bez takiej burzy). Podobno jeszcze jedna nawalnica ma przejść w nocy nad Warszawą...to mam nockę z głowy...
Nie wyobrażam sobie nawet, co czują ludzie, którym woda zabrala dobytek calego życia...gdzie woda sięgala dachu...
Spokojnej nocy...
Pass, mam do ciebe jeszcze pytanie. Wspominalas, że macie rowerek Milly Mally. Zastanawiam sie nad jego kupnem. Jak z jakością, może byc? Kola są plasikowe, czy pinakoe? Tzn czy je slychac podczas jazdy?

[passionfruit]

Ami, współczucia przejść. Ja bym chyba zeszła ze strachu.

Co do rowerka to ma koła takie....hm....chyba to są piankowe. Nie hałasują podczas jazdy na pewno. Ogólnie rowerek dobrze się prowadzi.

[aaneczka1984]

U nas też przeszłą wczoraj nawałnica....
przez 2 godziny padało tak bardzo że świata nie było widać, no i pada dość intensywnie do teraz.
Wczoraj to juz masakra była..woda przez ulicę się przelewała., domy pozalewało, straz całą noc jezdziła pompować wode...
dziś niestety nie lepiej leje strasznie ......
Mieszkamy na małej górce więc nasz dom narazie nie zalało, choć w garażach woda się wczoraj przelewała...
Sąsiadce pies chcial w budzie sie utopić, ale go odratowali....
Sandomierz zalany, więc ojciec do roboty nie wysyła pracowników...
siedzą wszyscy w domu i pilnują dobytku..
Do tego plaga komarów...normalnie tabuny siadaja na nas jak tylko na pole wychodzimy..Wszyscy pogryzieni, Domik w nocy nie śpi bo go swędzi....
Niby ostatni dzień ulew, ale później ma być upał, więc wszystko będzie gniło i pleśniało....
Koniec świata czy co??

Sorry za pesymistycznego posta tak z rana

Z lepszych wiadomiści to byłam w środe na usg...dzidek rośnie i wagą sięga górnej granic siatki centylkowej płodu..waży 630g w 23tc..
tak że duże dziecko mi się szykuje jak tak dalej będzie rósł
Każdy się dziwi, bo ja aktualnie 47kg waże a takiego dużego bejbika mam w brzuszku...
Sama się zdziwiłam....

Miłego dzionka mamusie

[Lucygaj]

Brak słów na to co się dzieje na świecie
Słyszałam o tym co działo się w Warszawie, Łódź co prawda blisko ale na szczęście u nas nic takiego nie miało miejsca...popadało trochę jak byliśmy na procesji, potem pojechaliśmy do teżeta babci, byliśmy na podwórku, świeciło słoneczko, wieczorem teżeta kuzynki mąż rozpalił grilla, ale już kiełbaski i inne pyszności jedliśmy w domku, bo był straszny wiatr. Dziś na szczęście pogoda też dopisuje, byłam rano na zakupach (jutro przyjeżdżają do nas znjaomi z dzieckiem) więc musiałam pokupować składniki na sałtakę, na ciasto i takie tam..teraz Natala śpi, ale jak wstanie i zje obiadek to wyruszamy na rowerek, bo słoneczko pięknie świecie, gdyby nie ten silny wiatr to byłoby super
Aneczko super że dzidzia ma się zdrowo no i wymiarki eleganckie
Kamilko a tak na poważnie jeśli chodzi o nasze spotkanie to myślę sobie, że czas o nim pomyśleć, wiesz mój Jarek już od przyszłego tygodnia będzie miał labe więc czasu będziemy mieć aż nadto

[Nenah]

Witajcie,

pogoda jest straaaszna i nieprzewidywalna... u was leje a u nas słońce świetci dla odmiany - wczoraj też było przyjemnie, tyle że wiało, dziś jest prawie upał... Muszę Kubusiowi krótkie rękawki i spodenki powyciągać

My siedzimy w chacie u teściów - oni wyjechali nad morze, a my pilnujemy domku W sumie to ze względu na Kubusia, bo mamy tu ogródek i wiecej miejsca do latania, niż w naszym mieszkanku.

Wczoraj byliśmy w odwiedzinach u mojej Kuzynki, co z Włoch przyjechała z mężem i 2 miesięcznym Franiem... Aż nie moglam uwieżyć, że moje dziecko, też było taaaakie maluśkie Teraz przy Franeczku, Kuba to kawał byka, a jaki rozbrykany

Ami - ja też czaiłam się na Milly Mally, ale kupiłam taką podróbkę, bo miała też daszek i podnóżek. Też ma piankowe koła, sterowanie kierownicą, ale nie ma blokady pedałów i diabelnie ciężko się go składało... a składałam sama ponad 2 h...

[bratek 06]

Ami- współczuję przeżyć pogodowych! Co się dzieje z tą naszą pogodą? Oglądam tv i trudno uwierzyć, że ludzie przeżywają takie nieszczęście


Aaneczko- ja 47 kg ważyłam w podstawówce a w 23 tyg ciąży to chyba z 10 kilo więcej! Niezła figurka! I super, że dzidzilolek duży i zdrowy

[kellysss]

aneczko... suuuper ze wszystko ok... i z Ciebie to naprawde kruszynka

ami.. wspolczuje i bbrak mi słow...

a ja jestem na diecie proteinowej Dukana juzz 2 dzien
Mam nadzieje ze dam rade wreszcie schudnac....

aaaa... chyba nenah Ty bylas tez na tej dietce... jak Ci idzie???

[AMILAMIJA]

Dziewczyny, wiecie cos na temat RUM A? Ksiązeczka lub karta. Własnie sobie przeczytałam, że nawizytę u lekarza w CZD wymagają, a Matylda nie ma...i nie mam pojęcia co gdzie i jak

[Nenah]

Witam w słoneczny i piękny ranek

Kubuś już szaleje - nadal jesteśmy u teściów, więc prawie jak na wakacjach jest - a ja popijam poraną kawkę, zaraz śmigamy na tarasik na słoneczko.

Kuba włazi ostatnio na wszystke sfy, kanapy, fotele, ti-ta (tik tak) mówi na zegar i ajo na jajo

Kellys - ja już schudłam moje założone 3 kg i jestem w II fazie utrwalania od piątku Aczkolwiek już w czwartek zdażyło mi się zgrzeszyć, bo byliśmy w gościach Także Kellys na pewno schudniesz, byle by przetrwać pierwszą fazę, a potem kg same lecą w dół

Miłego popołudnia

[kami1227]

Napisane przez AMILAMIJA

Dziewczyny, wiecie cos na temat RUM A? Ksiązeczka lub karta. Własnie sobie przeczytałam, że nawizytę u lekarza w CZD wymagają, a Matylda nie ma...i nie mam pojęcia co gdzie i jak

Na ogół książeczki Rum wydają gdzieś przy szpitalu, do którego się rejonowo należy. Najlepiej zadzwonić do przychodni i zapytać. No i współczuję atrakcji pogodowych. Normalnie nie wiem co z tą pogodą się wyprawia. Podobno przez ten wulkan, co wybuchł te anomalia są, bo się w atmosferze cuda dzieją.
Uciekam, potem zajrzę, bo się wybieram do mamci

Hehe, no i jestem a tutaj nadal cisza
Wypiłam kawusię z mamą i siorkami i zaraz się dzień miło zaczyna Coś się zaciąga... A ja Mika wysłałam do szkoły w spodenkach i koszulce Hmmm, ciekawe Pewnie będę musiała po niego pojechać jak się rozpada.
Spadam bo mam furę prasowania po słonecznym weekendzie
Moje "babyblue"

[Lucygaj]

A ja dziś tak późno, bo wstałyśmy z Natalą o 11.15
Oczywiście córcia obudziła się standardowo ok 6.30 ale za to mama nie mogła podnieść głowy z poduszki, tak bardzo bolała mnie głowa, tż dał mi tabletkę ale słabo pomogła, nie miałam siły wstać, tż poszedł do pracy a Natala się kręciła po mieszkanku, więc ją wzięłam do łóżka i moje kochane grzeczne, wyrozumiałe dziecko zasnęło razem z mamusią trochę mi lżej, zwłaszcza ze dopiero zjadłam śniadanko ale głowa nadal boli myślę że to wczorajsza wizyta u teściowej tak na mnie podziałała dużo czasu spędziliśmy na dworze, grill, słoneczko świeciło i być może to jego nadmiar tak na mnie wpłynął a teraz coś się znów dzieje za oknem, chyba będzie padać, a ja pranie wywiesiłam...
No a zdjęcia Kamilko cudne

[bratek 06]

Witam po weekendzie

Ale ciszaaaaaaaaaa........... ........................

Kami- dzieciaczki cudne

u nas weekend był piękny i gorący, ale dzisiaj niestety co jakiś czas pada. Jak wracałam z pracy przed 16.00 to tak lało, że wycieraczki w samochodzie nie dawały rady

[Lucygaj]

A co ja dziś pierwsza jestem?
Rany rzeczywiście jaka tu cisza...
No to i ja nie pisze bo może nikt mnie nie przeczyta
Idę na kawkę może ktoś się do mnie przyłączy w międzyczasie

[passionfruit]

Ja zaglądam, ale cisza nie ma co czytać...

Jasio obudził dziś się o 5:40 i kazał sobie czytać książeczki.

[Nenah]

Ja się melduję, w końcu z domu . Tż pojechał do stolicy na assesment center (stara się o awans, wiec trzymajcie kciuki), Kuba śpi, rozbił sobie wcześniej nos... Pogoda fajna, ale więcej napiszę jak będę miała chwilę, bo muszę w domu ogarnąć, bo od tygodnia prawie nie byłam

[bratek 06]

Nenah- trzymam kciuki

[nimfetka]

Załączam foto.
Jakby ktoś nie wiedział-pozycja psa-joga

U nas pięknie,słonecznie !bajkowo!!!więc czasu na pisanie nie ma!
młoda robi sie nie dobra!kłuci się ,swoje robi ehhhhhh szkoda słow!myśli,że jest dorosła!

[aaneczka1984]

Hej mamusie..
u nas tez słońce.....mnustwo słońca...aż bokiem wychodzi .....
siedzimy w domciu i tylko chwilke na pole bo wytrzymać się nie da...
do tego te komarzyska nie dają nam spokoju....
Domik wygląda jak po ospie..do tego zakatarzony jest, kaszle, wyłarzą mu trójeczki...wsio na raz....
W nocy budzi się co 2 godziny z rykiem, bo kaszle, bo swędzi, bo boli...
Oj daje mi popalić chłopaczyna..
Juz zapomniałam jak to jest wspawac co 2 godziny do beczącego dziecka...
Tz miała nietęga mine hehe....
A ja mu na to..."chłopie gorzej będzie"

Modle się tylko żeby młodemu szybko przeszło 'świńskie południe" o i żeby dzidziuś był tak grzeczny jak Domiś za czasów noworodka....

Mebelki w pokoiku Domisia juz prawie złozone..dam fote jak będzie wsio gotowe...
Na początku Domik bał się wejść swoje nowego łóżkeczka...ale powolutku , małymi kroczkami i je polubił.
Narazie kłade Go spać w osobnym pokoiku tylko w dzień, a jak się przyzwyczai.....no i troszke unormuje sen będzie spał w nim i w nocy....


Faktycznie cisza u nas na wątku.... kazdy ze słoneczka kozysta więc to zrozumiałe....

Buziole dla Was

[Lucygaj]

A ja tak na szybko bo burza idzie
Dobrze że my już na placu zabaw byłyśmy 2 godzinki Natala sobie polatała, więc teraz śpi jak susełek a mamusia się sprysznicowała, wypachniła, moczy sobie nóżki, pije kawkę i je ciasteczko luz- blus

Oj wyłączam kompa bo się boję burzy

[Nenah]

Lucy tylko pozazdrościć.

Kuba daje mi od wczoraj strasznie popalić... nie chce jeść, nie chce spać... dziś byłam już na skraju wybuchu nerwowego... Na nic oprócz niego nie mam czasu... oczy muszę mieć dookoła głowy, w domu robita leży... normalnie diabeł w niego wstąpił... am nadzieję że to przez zęby i przejdzie mu jak wylezą

no nic lecę do mojego szatana

[passionfruit]

Nenah, witaj w klubie u nas identycznie. Burdel wszędzie, praca leży odłogiem masakra dosłownie..

[bratek 06]

hej, hej

chcieliśmy lata, to mamy 30 st w cieniu
Boże a ja już myślałam, że tylko Kubkowi odbija uffff.... Nie mogę od niego na chwilę odejść, bo płacze i biegnie do mnie, jakbym miała mu uciec i strzela takie fochy, że hej.

Nimfetka- mój Kuba robi dokładnie to samo chodzi mi o fotkę

[nimfetka]

Napisane przez Nenah

Lucy tylko pozazdrościć.

Kuba daje mi od wczoraj strasznie popalić... nie chce jeść, nie chce spać... dziś byłam już na skraju wybuchu nerwowego... Na nic oprócz niego nie mam czasu... oczy muszę mieć dookoła głowy, w domu robita leży... normalnie diabeł w niego wstąpił... am nadzieję że to przez zęby i przejdzie mu jak wylezą

no nic lecę do mojego szatana

mam to samo,nie wiem co w moją niuńkę wstąpiło!jestem w szoku,staram się być cierpliwa,wyrozumiała-staram się~!
dziś młoda kąpała się w basenie,pierwszy raz!
ciągle mówi dzii-to znaczy drzwi-muszą być zamknięte.Wszędzie wejdzie,ciągle ryczy ehhhh masakra jakaś!

[kami1227]

Ohoho! To macie wesolutko
U nas bez rewelacji. Tylko Tośka sukienki zakładać sobie każe, o spodniach nie ma mowy Staje przed lustrem i woła: "ohoho" Musi być sukienka i bransoletka na ręce Moja sroka
Cieplutko.

[Nenah]

A już myślałąm, zę tylku u mnie takie rewolucje Mamuśki musimy być silne i to przetrwać, co nie

Kami - ty to szczęściara jesteś... stronisia i już

U nas ciepłej pogody c.d. więc pewnie odwiedzimy babcię.

Miłego dnia i duuużo cierpliwości. Ja spadam z domu żeby mnie ten bałagan nie drażnił

[Lucygaj]

Czytam tu u humorkach waszych dzieci, a ja właśnie się koleżance na gg pochwaliłam, ze moja Natalia jest taka grzeczniutka naprawdę dziś np to anioł nie dziecko
o 9.10 byłyśmy już na placu zabaw, tam Natalusia chwilkę się pobujała na huśtawce, a jak przyszła nasza piaskowa koleżanka (julia jest 1 miesiąc i 6 dni młodsza od Natalii) jej mama chciała żebyśmy z nią poszły za sandałkami dla małej, więc urządziłyśmy sobie dłuuuuuuuuuuuuuuugi spacerek Nata cały czas siedziała grzecznie w rowerku, mamusia kupiła jej okularki przeciwsłoneczne to już wogóle była wniebowzięta jak wróciłyśmy do domku to nawet Monte jadła w okularach no ale zasnęła bez nich
Ciekawe jak długo pośpi mój Aniołek- wczoraj spała 2,5 godzinki te poranne wypady na plac zabaw jej służą oczywiście jak wstanie zjemy obiadek i znów fru na dwór
Teraz tak wygląda nasze życie hihi ale już od poniedziałku się to zmieni, bo jak wiecie mój tż jutro ostatni dzień jest w pracy, zachciało mu się składać wypowiedzenie więc podejrzewam że będę do was zaglądać rzadziej, postaram się regularnie, ale pewnie w różnych porach...może ktoś za mną zatęskni hihi

Kamilko moja Natalia z kolei co ja jej sukienkę założę to ona ją do góry podnosi chociaż dziś w swojej różowej sukienusi na ramiączka w białym kapelusiku z różową kokardą (który uwielbia i jak się jej go zdejmuje to krzyczy ) i nowych okularkach zachowała się jak prawdziwa dama i kiecki do góry nie podnosiła