Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 70.

[Pani_Mada]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88858975]No ale myślę, że właśnie o to chodzi w tym zdziwieniu - że się rodzic zreflektował po 2 latach, że dziecka jednak nie chce.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

no ja obstawiam jednak patologiczne środowiska. wystarczy, że się pojawił nowy konkubent, który nie chce obcego dzieciaka - a matce bardziej zależy na nowych chłopaku niż na dziecku.
albo się sytuacja pogorszyła i nie wystarczy już na narkotyki i na dziecko
albo dziecko podrosło i już nie jest takie spokojne jak mamusia z tatusiem libacje urządzają, bo teraz już chodzi, mówi i coś chce. przeszkadza
itd
ja tam niestety jestem w stanie wyobrazić sobie wiele potencjalnych powodów...

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Przy czym ja uważam, że lepiej oddać niż męczyć dziecko - nie jedna patologią płodzi dzieci i trzyma je gorzej niż zwierzęta, a tak to ktoś dał szansę na lepsze życie. Taki dwulatek zostanie błyskawicznie zaadoptowany jeśli będzie miał czyste papiery. Różne są sytuacje w życiu, równie dobrze to mogłaby być matka, która chce się wyrwać z przemoc owego związku, a dziecku dać szansę na lepsze życie.

A mogą być też wszystkie smutne powody, które wymieniłaś.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[lightangel]

Napisane przez Pani_Mada

no ale tak zasadniczo to co rodzic miał zrobić... z jakiegoś powodu opieka nad 2-latkiem go przerosła, nie chce go, woli się zająć swoim (pewnie dość patologicznym) życiem. co miał ten rodzic zrobić? zostawić dziecko przy drodze jak niechcianego psa? sprzedać komuś? czy nie robić nic, zostawić je ze sobą i niszczyć życie dziecku, którego się nie chce?

Jak dla mnie mógł pójść np. do opieki społecznej i tam zostawić dziecko albo chociaż na policję. Stamtąd od razu trafiłoby do pogotowia opiekuńczego czy czegoś podobnego i potem miało szybszą szansę na adopcję.

Napisane przez Pani_Mada

to wtedy można to i tak inaczej rozwiązać. zgłosić zaginięcie dziecka na policję i wtedy z automatu można by sprawdzać okna życia czy w czasie zaginięcia nie pojawiło się dziecko odpowiadające opisowi.

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------



no wiadomo.
ale się rodzic nie zreflektował wcześniej.
i co teraz?
dziecku będzie lepiej z rodzicem, który go ewidentnie nie chce, niż w domu dziecka?

Oczywiście że jak matka się zgłosi na policję to ktoś to powinien połączyć z dzieckiem z okna życia.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Na pewno nie warto oddawać dziecka komuś kto przez kilka tygodni nie zainteresował się jego losem.
Problem pewnie jak zwykle leży w przepisach, bo nie można nikogo z automatu pozbawić praw a tylko dziecko z czystą kartą może być adoptowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Pani Mada ma racje, jest duzo powodow dla ktorych ktos moze chciec sie pozbyc takiego juz troche starszego dziecka. Ale medialne poszukiwanie rodzicow noworodka zostawionego w oknie zycia to grube przegiecie, nie ma to nic wspolnego z anonimowoscia. To nie jest w porzadku, mozliwe, ze dla kogos to byla bardzo ciezka decyzja i jednak te wole pozostania anonimowym pasowaloby uszanowac.

[this_witch]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88858981]Przy czym ja uważam, że lepiej oddać niż męczyć dziecko - nie jedna patologią płodzi dzieci i trzyma je gorzej niż zwierzęta, a tak to ktoś dał szansę na lepsze życie. Taki dwulatek zostanie błyskawicznie zaadoptowany jeśli będzie miał czyste papiery. Różne są sytuacje w życiu, równie dobrze to mogłaby być matka, która chce się wyrwać z przemoc owego związku, a dziecku dać szansę na lepsze życie.

A mogą być też wszystkie smutne powody, które wymieniłaś.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja jestem ciekawa, czy naprawdę tak szybko zostanie zaadoptowany? Wiele razy obiło mi się o uszy, że ludzie najchętniej adoptują noworodki/niemowlaki. Takie dwulatek już może mieć spore traumy i problemy zdrowotne ze względu na zaniedbanie w biologicznej rodzinie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja sobie nie wyobrażam 2-latka w oknie życia.
Mam siostrzenicę w wieku 1,5 roku i xD przecież to już chodzi, gada. Jak to włożyć do jakiegoś okna życia? W ogóle takie dziecko to już dosyć duże jest, dziwi mnie, że w ogóle się zmieściło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez Pani_Mada

ideą okna życia jest to, że można dziecko zostawić anonimowo. no dość brutalne, ale po to to jest.
robienie teraz wielkiej sprawy i poszukiwań jest trochę dziwne. jeśli obecne zasady się nie sprawdzają to może warto je zmienić? i np jeśli rodzic się nie zgłosi w ciągu nie wiem 2 tyg to traci prawa rodzicielskie?

bo jak na razie to wygląda trochę jak takie wielkie oszustwo - tak, możesz niby anonimowo zostawić dziecko, ale zaraz będziemy trąbić o tym w mediach i Cię szukać...


wiem, trochę tak bezdusznie brzmi to co napisałam patrząc z perspektywy zostawianych dzieci, no ale albo coś działa wg zasad albo zmienia się zasady. a nie takie nie wiadomo co


no i właśnie... ciekawe ile osób się przestraszy, że będzie medialna nagonka i dziecko zostawią w śmietniku, zamiast w oknie

Ja też uważam, że należałoby zmienić przepisy, bo w obecnej sytuacji cała idea mija się z celem. Co ktoś odda dziecko do okna życia, to zaraz o tym trąbią w mediach. Takie rzeczy w ogóle nie powinny wypływać na światło dzienne.



[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88858981]Przy czym ja uważam, że lepiej oddać niż męczyć dziecko - nie jedna patologią płodzi dzieci i trzyma je gorzej niż zwierzęta, a tak to ktoś dał szansę na lepsze życie. Taki dwulatek zostanie błyskawicznie zaadoptowany jeśli będzie miał czyste papiery. Różne są sytuacje w życiu, równie dobrze to mogłaby być matka, która chce się wyrwać z przemoc owego związku, a dziecku dać szansę na lepsze życie.

A mogą być też wszystkie smutne powody, które wymieniłaś.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Dokładnie. Jak ktoś oddaje dziecko, to znak, że dobrym rodzicem raczej nie jest i temu dziecku dobrze tam nie bezie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Zmieniając temat, bo trochę bardziej żyję obecnie dzisiejszą nocą w Lublinie.

Dziwi mnie, że przez całe wakacje dostałam 8 alertów RCB i nigdy nic nie było a wczoraj nie dostałam żadnego alertu a przez Lublin przeszedł huragan 🧐🤨

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88859163]Zmieniając temat, bo trochę bardziej żyję obecnie dzisiejszą nocą w Lublinie.

Dziwi mnie, że przez całe wakacje dostałam 8 alertów RCB i nigdy nic nie było a wczoraj nie dostałam żadnego alertu a przez Lublin przeszedł huragan 🧐🤨

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Burze to zjawisko lokalne, nie da się go tak precyzyjnie określić gdzie będzie. Ale tak poza tym to system rcb niestety mocno kuleje.
Widzę ze IMGW ostatnio trochę się poprawiło, w sensie strona, prognozy itp. Miejmy nadzieje ze i alert rcb zaczną wydawać bardziej precyzyjnie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88859163]Zmieniając temat, bo trochę bardziej żyję obecnie dzisiejszą nocą w Lublinie.

Dziwi mnie, że przez całe wakacje dostałam 8 alertów RCB i nigdy nic nie było a wczoraj nie dostałam żadnego alertu a przez Lublin przeszedł huragan 🧐🤨[/QUOTE]

W Poznaniu w czerwcu był dzień, kiedy w dwie godziny spadła prawie dwukrotność średnich miesięcznych opadów, prawie całe miasto pływało. I też akurat był to dzień, kiedy alertu nie było. Niestety nie wszystko da się przewidzieć.

[pempek]

Proponuje tez (jeśli masz fb) polubić jakaś stronę meteo, polecam Sorry.Taki mamy klimat albo którakolwiek stronę łowców burz (najlepiej z Twojej okolicy), wtedy będziesz na bieżąco


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Akurat tę burzę dało się przewidzieć w Lublinie. Już od 22:00 się błyskało na niebie bezchmurno-chmurnym (xD). Największa nawałnica przeszła w godzinach 2-4 w nocy.
W miejscowości oddalonej o 50km szalało już godzinę wcześniej (siostra mi pisała i filmiki wysyłała) i się przemieszczało w stronę Lublina.
Można było wysłać ten alert, to może chociaż część osób zabezpieczyłaby samochody (folią bąbelkową, jadąc do galerii na podziemny, odjeżdżając spod drzewa) albo ściągając rzeczy z balkonów, o tych styropianach na budowach nie wspominając.
Część osób widziałam pisała o 2 w nocy, że ściągnęli papryczki z balkonów w ostatniej chwili

Zdjęcie bezchmurno-chmurnego nieba o jakie mi chodzi (ja w szoku byłam, że się błyska a gwiazdy widać, pierwszy raz coś takiego widziałam i się zastanawiałam czy jakiś koncert jest w okolicy czy może ktoś zdjęcia robi czy o co chodzi, chmur jeszcze nie widziałam)
Załącznik 7756285

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Zdziwił mnie ostatnio klient w pracy. Kupił szklany, delikatny produkt który łatwo można uszkodzić podczas montażu lub czyszczenia i po kilku tygodniach zgłosił że ten produkt sam z siebie rozpadł mu się na drobne kawałki. Pomijam fakt że jest to bardzo mało prawdopodobne, klient nie odesłał produktu na reklamację ani nawet nie zrobił żadnego zdjęcia uszkodzenia tylko podobno wszystko wyrzucił.
Teraz domaga się zwrotu pieniędzy, co jest dla mnie najbardziej abstrakcyjne nie interesuje go ani trochę to że nie ma nawet żadnego dowodu na to że z tym produktem cokolwiek się stało. Liczy na to że zadzwonił i ktoś mu na żądanie odda 300 zł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Trafiłam przypadkiem na mema dotyczącego Wardęgi i Wersow i w końcu rozumiem te memy o sowie "mogę od ciebie przepisać? Tak, tylko pozmieniaj"
Chciałam napisać, że dziwi mnie, że studentka prawa nie zna prawa, ale w tym przypadku chyba mnie to nie dziwi

[Finlora]

Załącznik 7756345

[kasztanka3]

Napisane przez Finlora

Trafiłam przypadkiem na mema dotyczącego Wardęgi i Wersow i w końcu rozumiem te memy o sowie "mogę od ciebie przepisać? Tak, tylko pozmieniaj"
Chciałam napisać, że dziwi mnie, że studentka prawa nie zna prawa, ale w tym przypadku chyba mnie to nie dziwi

Wstyd tak krasc cudzy projekt i zgrywac potem debila ktory nie wiedzial. Serio?

[meliandra]

Dziwą mnie ludzie, którzy oczekują, że po znajomości ktoś coś im zrobi taniej. Przecież to jest nieszanowanie czyjegoś czasu i pieniędzy na rzecz własnego sknerstwa. Jak sprzedaję sukienki to mogę w hurtowni kupić więcej i sprzedać koleżance po cenie hurtowej, bo mnie to nic nie kosztuje, no ale jak te sukienki szyje to przecież marnuję kupę czasu za free i pieniędzy, bo w tym samym czasie mogłabym szyć dla kogoś innego i na tym zarobić Totalnie nie rozumiem takich ludzi, a coraz częściej się z tym spotykam. Sukienki to był tylko przykład, ale robię coś innego, co prawda dorabiam tylko tym sporadycznie, ale coraz częściej spotykam się z tym, że ktoś mi mówi, ze da mi na materiały, a ja bym mu to zrobiła

[kasztanka3]

Napisane przez meliandra

Dziwą mnie ludzie, którzy oczekują, że po znajomości ktoś coś im zrobi taniej. Przecież to jest nieszanowanie czyjegoś czasu i pieniędzy na rzecz własnego sknerstwa. Jak sprzedaję sukienki to mogę w hurtowni kupić więcej i sprzedać koleżance po cenie hurtowej, bo mnie to nic nie kosztuje, no ale jak te sukienki szyje to przecież marnuję kupę czasu za free i pieniędzy, bo w tym samym czasie mogłabym szyć dla kogoś innego i na tym zarobić Totalnie nie rozumiem takich ludzi, a coraz częściej się z tym spotykam. Sukienki to był tylko przykład, ale robię coś innego, co prawda dorabiam tylko tym sporadycznie, ale coraz częściej spotykam się z tym, że ktoś mi mówi, ze da mi na materiały, a ja bym mu to zrobiła

Mam na to idealna odpowiedz:
- moze cos taniej po znajomosci?
- a moze po znajomosci mnie wspomozesz i zaplacisz wiecej?

[meliandra]

Napisane przez kasztanka3

Mam na to idealna odpowiedz:
- moze cos taniej po znajomosci?
- a moze po znajomosci mnie wspomozesz i zaplacisz wiecej?

Też zawsze kusi mnie żeby tak powiedzieć, ale już się nauczyłam, że w takich takich sytuacjach zawsze mówię, że nie mam czasu

[Marigold19]

Napisane przez meliandra

Dziwą mnie ludzie, którzy oczekują, że po znajomości ktoś coś im zrobi taniej. Przecież to jest nieszanowanie czyjegoś czasu i pieniędzy na rzecz własnego sknerstwa. Jak sprzedaję sukienki to mogę w hurtowni kupić więcej i sprzedać koleżance po cenie hurtowej, bo mnie to nic nie kosztuje, no ale jak te sukienki szyje to przecież marnuję kupę czasu za free i pieniędzy, bo w tym samym czasie mogłabym szyć dla kogoś innego i na tym zarobić Totalnie nie rozumiem takich ludzi, a coraz częściej się z tym spotykam. Sukienki to był tylko przykład, ale robię coś innego, co prawda dorabiam tylko tym sporadycznie, ale coraz częściej spotykam się z tym, że ktoś mi mówi, ze da mi na materiały, a ja bym mu to zrobiła

Spoko, ode mnie oczekują ludzie nawet pomocy za darmo Raz, drugi, piąty, potem się nauczyłam i po prostu odmawiam.

[lightangel]

Właśnie widziałam że matka która zostawiła tą dwulatkę w oknie życia zmieniła zdanie i chce ją zabrać do domu. Na szczęście najpierw sąd zdecyduje czy można jej powierzyć dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez lightangel

Właśnie widziałam że matka która zostawiła tą dwulatkę w oknie życia zmieniła zdanie i chce ją zabrać do domu. Na szczęście najpierw sąd zdecyduje czy można jej powierzyć dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ciekawe na ile to jej 'własna' decyzja a na ile presja rodziny i otoczenia
w każdym razie mam nadzieję, że przeprowadzą porządne badania psychologiczne (psychiatryczne), bo jakie to musiało być załamanie nerwowe, żeby aż oddać dziecko.


a tak swoją drogą dziwi mnie podawanie takich danych do opinii publicznej - to że dziecko zostało znalezione w oknie też. po co robić z tego sensację?

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez Finlora

Trafiłam przypadkiem na mema dotyczącego Wardęgi i Wersow i w końcu rozumiem te memy o sowie "mogę od ciebie przepisać? Tak, tylko pozmieniaj"
Chciałam napisać, że dziwi mnie, że studentka prawa nie zna prawa, ale w tym przypadku chyba mnie to nie dziwi

Mnie ta drama tak wciągnęła, że aż sobie obejrzałam ze dwa filmy Wardęgi na ten temat Zastanawiam się czy ona jest tak cwana czy tak inteligentna inaczej.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;88861355]Mnie ta drama tak wciągnęła, że aż sobie obejrzałam ze dwa filmy Wardęgi na ten temat Zastanawiam się czy ona jest tak cwana czy tak inteligentna inaczej.[/QUOTE]Myślę, że raczej to drugie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

dziwi mnie bezmyślność i ludzi, którzy pozwalają psom leżeć na tapicerowanych meblach w miejscach publicznych.

właśnie widziałam w autobusie dość sporego białego psa leżącego na siedzeniu. współczuję temu, kto później na tym usiądzie i będzie oblepiony sierścią

a współczuję, bo mi tez się to przytrafiło. szłam z grupą odwiedzających nas zagranicznych naukowców do teatru, a wcześniej zaszłam do kawiarni na kawę. niestety moja wełniana sukienka nałapała sierści z fotela (na którym ewidentnie wcześniej leżało jakieś zwierzę). a dzięki niedzielom bez handlu nawet nie ma gdzie na szybko kupić rolki do ubrań. wstyd, że szok. nie dało się tego przeoczyć

no w każdym razie dzisiaj jakaś babeczka zwróciła uwagę właścicielowi, że może by jednak nie trzymał psa na siedzeniu. to odpyskował tylko, że pies jest pewnie czystszy niż ona...

[lightangel]

Napisane przez Pani_Mada

ciekawe na ile to jej 'własna' decyzja a na ile presja rodziny i otoczenia
w każdym razie mam nadzieję, że przeprowadzą porządne badania psychologiczne (psychiatryczne), bo jakie to musiało być załamanie nerwowe, żeby aż oddać dziecko.


a tak swoją drogą dziwi mnie podawanie takich danych do opinii publicznej - to że dziecko zostało znalezione w oknie też. po co robić z tego sensację?

Niestety, żyjemy w czasach w których sensacja dobrze się sprzedaje a wszędzie jest mnóstwo chętnych żeby na niej zarobić.
Mam nadzieję że matka dostanie pomoc psychiatry i jak okaże się że jest w stanie opiekować się dzieckiem to że nikt się nie dowie co zrobiła. Inaczej zaraz będzie nagonka.

Napisane przez Pani_Mada

dziwi mnie bezmyślność i ludzi, którzy pozwalają psom leżeć na tapicerowanych meblach w miejscach publicznych.

właśnie widziałam w autobusie dość sporego białego psa leżącego na siedzeniu. współczuję temu, kto później na tym usiądzie i będzie oblepiony sierścią

a współczuję, bo mi tez się to przytrafiło. szłam z grupą odwiedzających nas zagranicznych naukowców do teatru, a wcześniej zaszłam do kawiarni na kawę. niestety moja wełniana sukienka nałapała sierści z fotela (na którym ewidentnie wcześniej leżało jakieś zwierzę). a dzięki niedzielom handlowym nawet nie ma gdzie na szybko kupić rolki do ubrań. wstyd, że szok. nie dało się tego przeoczyć

no w każdym razie dzisiaj jakaś babeczka zwróciła uwagę właścicielowi, że może by jednak nie trzymał psa na siedzeniu. to odpyskował tylko, że pies jest pewnie czystszy niż ona...

Nie ma to jak rzucić chamską odpowiedź która nic nie wnosi też nie ogarniam czemu tyle osób traktuje miejsca publiczne jak swoją prywatną przestrzeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Niestety ostatnio na psy zrobiła się spora moda, dookoła sąsiedzi pokupowali sobie psy, niedługo zasrany będzie cały świat. Nie rozumiem, po co ludziom z dużego miasta zajętym praca i małymi dziecmi jeszcze pies. Na te trzy spacerki wzdłuż bloku czy co?

[cava]

Napisane przez Pani_Mada

dziwi mnie bezmyślność i ludzi, którzy pozwalają psom leżeć na tapicerowanych meblach w miejscach publicznych.

właśnie widziałam w autobusie dość sporego białego psa leżącego na siedzeniu. współczuję temu, kto później na tym usiądzie i będzie oblepiony sierścią

a współczuję, bo mi tez się to przytrafiło. szłam z grupą odwiedzających nas zagranicznych naukowców do teatru, a wcześniej zaszłam do kawiarni na kawę. niestety moja wełniana sukienka nałapała sierści z fotela (na którym ewidentnie wcześniej leżało jakieś zwierzę). a dzięki niedzielom handlowym nawet nie ma gdzie na szybko kupić rolki do ubrań. wstyd, że szok. nie dało się tego przeoczyć

no w każdym razie dzisiaj jakaś babeczka zwróciła uwagę właścicielowi, że może by jednak nie trzymał psa na siedzeniu. to odpyskował tylko, że pies jest pewnie czystszy niż ona...

Czasami korzystam z samochodów na wynajem. Raz wsiadam, a calutkie tylne siedzenie w grubej warstwie jasnych, psich kłaków. No dosłownie dywan. Jakby nas było więcej i ktoś musiał jechać z tylu, albo bym chciała coś tam przewieźć, to bym musiała szukać innego wynajmiaka.
I rozumiem ze może ktoś potrzebował podwiexć psa, ale to albo można położyć pod psa jakiś koc własny, albo sczyścić te klaki po zakończeniu jazdy.
Tym bardziej ze te samochody były ogólnie dość nowe jeszcze i w bardzo dobrym stanie i czyste.

Tyle dobrego ze jest funkcja zgłaszania stanu samochodu przez aplikacje na samym początku wynajmu przed jazdą , to od razu porobiłam zdjęcia i wysłałam i nakablownałam na poprzedniego użytkownika.

Albo niektórzy wynajmują i tak jarają podczas jazdy, ze potem w samochodzie śmierdzi niemiłosiernie papierochami. Tez od razu zgłaszam smród po poprzednim wynajmującym.

[ellish]

Napisane przez _vixen_

Niestety ostatnio na psy zrobiła się spora moda, dookoła sąsiedzi pokupowali sobie psy, niedługo zasrany będzie cały świat. Nie rozumiem, po co ludziom z dużego miasta zajętym praca i małymi dziecmi jeszcze pies. Na te trzy spacerki wzdłuż bloku czy co?

Ja sobie nie wyobrażam obecnie życia bez psa. Uwielbiam gdy mnie wita gdy wracam, gdy leży obok podczas pracy, gdy obserwuje każdy mój ruch w kuchni, uwielbiam z nim jeździć na wycieczki. Dzięki psu poznałam wielu wspaniałych ludzi, miejsc gdzie bym nie dotarła gdyby nie pies. Mój kręgosłup zdecydowanie się poprawił odkad codziennie mam spacery. I to nie naokoło bloku ale każdy minimum godzinę. I tak, nie wychodzę bez woreczków na odchody.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk