Studia pielęgniarstwo - WĄTEK ZBIORCZY

[faeria]

Napisane przez kociara561

są tutaj może tegoroczne maturzystki wybierające się na pielęgniarstwo? ja właśnie czekam na drugą turę na WUM, bo zabrakło mi 2pkt

Jak zabrakło 2 pkt to sądzę, że się dostaniesz. Trzymam kciuki

[201701091517]

Napisane przez kotnadachu

Witam! Właśnie ukończyłam studia licencjackie na kierunku pielęgniarstwo na UM w Łodzi. Zastanawiam się nad zmianą miasta. W jakim mieście jest warto studiować magisterskie ? Gdzie jest stosunkowo tanio ? Może są jakieś inne kierunki na magisterskich poza pielęgniarstwem z tego kierunku ? Proszę o konkretne info i z góry dziekuje za wszystkie wskazówki

Czy warto.. w sumie nie było najgorzej, a jest w miarę tanio -Katowice :p no i po licencjacie możesz robić też neurobiologię i chyba zdrowie publiczne (tak przynajmniej było kiedyś, nie wiem jak teraz)

[zyjetutaj]

Napisane przez trocka12

Moim błędem było czytanie opinii w internecie na temat pielęgniarstwa. Czy rzeczywiście jest aż tak źle?

Witam
Na mojej uczelni studia trwają 3,5 roku... własnie jestem na tej ostatniej nieszczęsnej "połówce". Jeżeli miałabym wybierać jeszcze raz : to ani nie wybrałabym obecnej uczelni ani tego kierunku.
Pielęgniarstwo to raczej kierunek dla ludzi, którzy całym swoim sercem podchodzą do tej profesji. Jednakże nawet silną empatię potrafią zniszczyć stare pielęgniary, które grubymi tyłkami siedzą na krzesłach i mają studentów za ostatnich idiotów oraz za pracowitą i bezpłatną siłę roboczą. Zdarzało się, że salowa nalegała, by umyć podłogę, kuchenkowa o roznoszenie jedzenia... a pampersy - NA OKRĄGŁO + dźwiganie... A bezwładny człowiek, z porażeniami czy starszy przykuty już do łóżka to masa kilogramów, więc kręgosłup siada przy pierwszych latach pracy.
DUŻO PRACY, małe wynagrodzenie pieniężne, a ilość ludzi, którzy wykazują wdzięczność za pomoc pielęgniarską coraz mniejsza..
Tak to wygląda.

[NaturalBlonde]

A na jakiej uczelni studiowałaś?

[ktmk]

Napisane przez zyjetutaj

Witam
Na mojej uczelni studia trwają 3,5 roku... własnie jestem na tej ostatniej nieszczęsnej "połówce". Jeżeli miałabym wybierać jeszcze raz : to ani nie wybrałabym obecnej uczelni ani tego kierunku.
Pielęgniarstwo to raczej kierunek dla ludzi, którzy całym swoim sercem podchodzą do tej profesji. Jednakże nawet silną empatię potrafią zniszczyć stare pielęgniary, które grubymi tyłkami siedzą na krzesłach i mają studentów za ostatnich idiotów oraz za pracowitą i bezpłatną siłę roboczą. Zdarzało się, że salowa nalegała, by umyć podłogę, kuchenkowa o roznoszenie jedzenia... a pampersy - NA OKRĄGŁO + dźwiganie... A bezwładny człowiek, z porażeniami czy starszy przykuty już do łóżka to masa kilogramów, więc kręgosłup siada przy pierwszych latach pracy.
DUŻO PRACY, małe wynagrodzenie pieniężne, a ilość ludzi, którzy wykazują wdzięczność za pomoc pielęgniarską coraz mniejsza..
Tak to wygląda.

Zgadzam się. Ja studiowałam na ŚUMie i sposób przygotowania do zawodu jest słaby, według mnie. Za dużo ludzi na zajęciach praktycznych, za mało prowadzących. Żeby się do czegoś dopchać, trzeba prosić się pielęgniarek na oddziałach, które nie kwapią się do tego, by pomóc i wytłumaczyć i poświęcić więcej czasu, ale nie dziwię się, bo nie mają za to płacone, a swoją robotę chcą zrobić szybko i bez ponoszenia odpowiedzialności za kogoś. Z drugiej strony uważają nas za gorsze, bo jesteśmy po studiach i nic nie umiemy, a licea medyczne to jedyne dobre miejsce do zdobycia zawodu. Na zajęciach uczą Cię o empatii i szacunku, teoriach pielęgniarstwa, a na psychologii ćwiczycie techniki relaksacji, ale samej rozmowy z pacjentem, to zapomnij. Na praktykach pielęgniarki na oddziale wręcz wyśmiewały to, że chcemy zapewnić komfort pacjentce. Gdy miałyśmy zrobić jej lewatywę, chciałyśmy, żeby nikogo oprócz niej nie było w łazience, a to, jak napisałam, zostało podsumowane kpiącym śmiechem, bo przecież jest tyle pacjentek do lewatywy, dawać je wszystkie na raz do łazienki, bo nie ma czasu. Akurat ja pacjentów wspominam dobrze, częściej słyszałam słowa wdzięczności i zadowolenia, i tak naprawdę to najbardziej wynagradzało te wszystkie trudy. Ale "jechać" na tej wdzięczności, która nie zawsze będzie się pojawiać, do emerytury? Nie wiem czy się da na "zachętę": http://innpoland.pl/128341,zalamana-...-zarabia-mniej

[201701091517]

Ja tez po Śumie ale 3-letnim.. co do starych pigul to sama prawda,chociaz wiele razy zdarzylo mi sie miec fajne praktyki i milo wspominam bardziej plan zajec mi dal popalic i obowiazkowe wyklady, siedzenie na uczelni do 20 a wstawanie przed 5, traktowanie studenta przez wykladowcow jako NIC i wielkie za przeproszeniem gowno, baby wyladowywaly swoje problemy i kompleksy na nas.. :/ a jak przyszlo co do czego(zmiana pampersa i osoby z biegunka) to uciekaly z oddzialu i "poradzicie sobie". :/ kolezanki mowily ze na mgr juz jest inaczej ale ja po licencjacie podziekowalam. Co do przygotowania to uwazam ze bylo ok ale u mnie akurat grupa mniejsza i zgrana wiec dzielilysmy sie wszystkim co bylo do zrobienia

[ktmk]

Napisane przez Lambadaa

Ja tez po Śumie ale 3-letnim.. co do starych pigul to sama prawda,chociaz wiele razy zdarzylo mi sie miec fajne praktyki i milo wspominam bardziej plan zajec mi dal popalic i obowiazkowe wyklady, siedzenie na uczelni do 20 a wstawanie przed 5, traktowanie studenta przez wykladowcow jako NIC i wielkie za przeproszeniem gowno, baby wyladowywaly swoje problemy i kompleksy na nas.. :/ a jak przyszlo co do czego(zmiana pampersa i osoby z biegunka) to uciekaly z oddzialu i "poradzicie sobie". :/ kolezanki mowily ze na mgr juz jest inaczej ale ja po licencjacie podziekowalam. Co do przygotowania to uwazam ze bylo ok ale u mnie akurat grupa mniejsza i zgrana wiec dzielilysmy sie wszystkim co bylo do zrobienia

Ja też podziekowalam za mgr. Pracujesz w zawodzie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[zyjetutaj]

Napisane przez NaturalBlonde

A na jakiej uczelni studiowałaś?

na PWSZ
i wydaje mi się, że na każdym PWSZ jest to samo - bieda z nędzą

[201701091517]

Napisane przez ktmk

Ja też podziekowalam za mgr. Pracujesz w zawodzie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Mam przerwe macierzynska ale planuje powrot za rok

[Keket]

Kto ze Śląska z uniwerku? Prof. Arendt tam jeszcze wykłada?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bejka27]

Witam Czy jest tu ktoś kto chce studiować, studiuje lub studiował pielęgniarstwo w Radomiu?

[irena96]

Cześć, dla osób które chcą sie mniej więcej dowiedzieć jak wygląda I rok pielegniarstwa , polecam http://oszczytko.blog.pl/

[natalaa126]

Witam, piszę, ponieważ mam przed sobą jedną z najważniejszych decyzji w życiu. Zdecydowałam, że idę na pielęgniarstwo i nikt ani nic mi w tym nie przeszkodzi. Czuję powołanie i zostanę pielęgniarką!
Mam jedynie dylemat w kwestii uczelni. Biorę pod uwagę ŚUM w Katowicach oraz PMWSZ w Opolu. Jestem przyjezdna więc i w jednym jak i w drugim przypadku musiałabym się przeprowadzić do danego miasta. W moim mieście jest jedynie PWSZ, na której od przyszłego roku mają otwierać pielęgniarstwo, wtedy też będę aplikować na studia, czyli byłabym pierwszym rocznikiem na tej uczelni. U siebie oczywiście nie byłoby kosztów mieszkania, ponieważ dziennie mogę dojeżdżać na uczelnię.
Czy według Was, taki kierunek jak pielęgniarstwo lepiej studiować na "renomowanej" uczelni typu ŚUM, czy też uczelni, która kształci w typowo medycznych kierunkach, czy też iść do siebie, bo mniejsze koszty no i wygoda, bo to na miejscu...
Wiem, że medycynę lepiej studiować na lepszej uczelni, ponieważ jest i lepsze przygotowanie jak i prestiż i renoma. Natomiast jak się to ma do pielęgniarstwa? Wiem, że na uczelni w moim mieście mają wykładać profesorowie z Katowic jak i Opola. No i plusem jest to, że dyrektor szpitala podpisał umowę z uczelnią w moim mieście i absolwenci mają pewność zatrudnienia...

[e8f1c248791399aeaa7f208707cc653b0d957986]

Witam wszystkichCzy ktoś studiował,studiuje lub zamierza podjąć studia w tym roku w Kwidzynie??Ja jestem zdecydowana na 80% choć wiele przeciwności przede mną....
Gdyby znalazla się jakaś bratnia dusza byłabym niezmiernie wdzięczna
Pozdrawiam

[Puolatar]

Napisane przez natalaa126

Witam, piszę, ponieważ mam przed sobą jedną z najważniejszych decyzji w życiu. Zdecydowałam, że idę na pielęgniarstwo i nikt ani nic mi w tym nie przeszkodzi. Czuję powołanie i zostanę pielęgniarką!
Mam jedynie dylemat w kwestii uczelni. Biorę pod uwagę ŚUM w Katowicach oraz PMWSZ w Opolu. Jestem przyjezdna więc i w jednym jak i w drugim przypadku musiałabym się przeprowadzić do danego miasta. W moim mieście jest jedynie PWSZ, na której od przyszłego roku mają otwierać pielęgniarstwo, wtedy też będę aplikować na studia, czyli byłabym pierwszym rocznikiem na tej uczelni. U siebie oczywiście nie byłoby kosztów mieszkania, ponieważ dziennie mogę dojeżdżać na uczelnię.
Czy według Was, taki kierunek jak pielęgniarstwo lepiej studiować na "renomowanej" uczelni typu ŚUM, czy też uczelni, która kształci w typowo medycznych kierunkach, czy też iść do siebie, bo mniejsze koszty no i wygoda, bo to na miejscu...
Wiem, że medycynę lepiej studiować na lepszej uczelni, ponieważ jest i lepsze przygotowanie jak i prestiż i renoma. Natomiast jak się to ma do pielęgniarstwa? Wiem, że na uczelni w moim mieście mają wykładać profesorowie z Katowic jak i Opola. No i plusem jest to, że dyrektor szpitala podpisał umowę z uczelnią w moim mieście i absolwenci mają pewność zatrudnienia...

Najlepiej studiować na Medycznych - im lepszy wydział (różnice w poziomach na różnych wydziałach na tej samej uczelni mogą być ogromne), tym lepiej dla ciebie. Większa dostępność do najróżniejszych klinik, co za tym idzie, więcej konkretnej nauki.

Wysłane z mojego SM-T805 przy użyciu Tapatalka

[bejka27]

Mam pytanie a raczej szukam pomocy bo jestem w kropce. Bardzo chcę studiować pielegniarstwo ale niestety mam możliwość studiowania na prywatnej uczelni bo taka jest najbliżej mojego miasta niestety moja sytuacja nie pozwala mi studiować dalej. No i pytanie brzmi czy studiowanie na prywatnej uczelni ma sens? Tu są opinie same negatywne o takich szkołach. Pomocy

[Bysanda]

Napisane przez bejka27

Mam pytanie a raczej szukam pomocy bo jestem w kropce. Bardzo chcę studiować pielegniarstwo ale niestety mam możliwość studiowania na prywatnej uczelni bo taka jest najbliżej mojego miasta niestety moja sytuacja nie pozwala mi studiować dalej. No i pytanie brzmi czy studiowanie na prywatnej uczelni ma sens? Tu są opinie same negatywne o takich szkołach. Pomocy

Opinie sa jakie sa, ale przy przyjeciu do pracy i tak to nie ma znaczenia Wszystkiego będziesz sie uczyć nie na studiach, a w pracy w pierwszym miesiącu.

[bejka27]

Najważniejsze są umiejętności i wiedza jaką mamy. Czytam i czytam i jestem zdecydowana na 99%. 1% to obawy czy wszystko pogodze dom, dziecko, praca ale im wiecej ma się na głowie tym lepiej radzimy sobie ze wszystkim Czyli warto zaryzykować? Wszyscy piszą że boją sie "mycia dup" ale przecież to też jest wpisane w ten zawód. Też się obawiam tego. Pierwszy raz będzie straszny ale trzeba zacisnąć zęby i to przejdzie do porządku dziennego. Wiem że praca pielęgniarki jest bardzo odpowiedzialna to pielegniarki podają leki, kroplówki chwila nieuwagi i.... Ja myślę o tym już kilka lat skończyłam inny kierunek a nadal myślę o pielegniarstwie i żałuje że nie poszłam od razu i straciłam parę lat. Szczerze mówiąc ja nie spotkałam pielęgniarki która była by zadowolona ze swojego zawodu. Czy zarabia 1500 czy 3500 i tak narzekają. Są szpitale w których pielęgniarki mają cholernie ciężko warunki pracy i pensja do .... Ale znam kobietę która pracuje w renomowanym szpitalu pensja super warunki super i też narzeka wiec to wszystko zależy od podejścia do tego zawodu.

[Bysanda]

Napisane przez bejka27

Najważniejsze są umiejętności i wiedza jaką mamy. Czytam i czytam i jestem zdecydowana na 99%. 1% to obawy czy wszystko pogodze dom, dziecko, praca ale im wiecej ma się na głowie tym lepiej radzimy sobie ze wszystkim Czyli warto zaryzykować? Wszyscy piszą że boją sie "mycia dup" ale przecież to też jest wpisane w ten zawód. Też się obawiam tego. Pierwszy raz będzie straszny ale trzeba zacisnąć zęby i to przejdzie do porządku dziennego. Wiem że praca pielęgniarki jest bardzo odpowiedzialna to pielegniarki podają leki, kroplówki chwila nieuwagi i.... Ja myślę o tym już kilka lat skończyłam inny kierunek a nadal myślę o pielegniarstwie i żałuje że nie poszłam od razu i straciłam parę lat. Szczerze mówiąc ja nie spotkałam pielęgniarki która była by zadowolona ze swojego zawodu. Czy zarabia 1500 czy 3500 i tak narzekają. Są szpitale w których pielęgniarki mają cholernie ciężko warunki pracy i pensja do .... Ale znam kobietę która pracuje w renomowanym szpitalu pensja super warunki super i też narzeka wiec to wszystko zależy od podejścia do tego zawodu.

Ja lubię swoją pracę. Akurat pracowałam w szpitalach gdzie byli opiekunowie i mycie pacjentów oni robili, ale nie miałabym z tym problemu. Czasami sama szłam z nimi, żeby odpocząć od papierów 😊

[bejka27]

A jak wyglądały Twoje pierwsze dni pracy? Pracujesz w Pl? Jak to wszystko wygląda od kuchni?

[Bysanda]

Napisane przez bejka27

A jak wyglądały Twoje pierwsze dni pracy? Pracujesz w Pl? Jak to wszystko wygląda od kuchni?

Przyszłam na oddział i zazwyczaj była jedna pielęgniarka, ktora mi wszystko pokazywala w ciągu dnia, gdzie co leży itd. Jak robila kroplówki to patrzyłam, pozniej robiliśmy razem, a następnie już sama wszystko robiłam. I tak było ze wszystkim. Pracowałam w Polsce, teraz mieszkam w Niemczech, ale tu jeszcze nie pracuje.

[bejka27]

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Ja wiem że to nie jest łatwa praca i bardzo odpowiedzialna i mam obawy chyba jak wszystkie dziewczyny ale co ma byc to będzie. Wyjechałaś na stałe? Nie chcesz pracować w zawodzie ?

[Bysanda]

Napisane przez bejka27

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Ja wiem że to nie jest łatwa praca i bardzo odpowiedzialna i mam obawy chyba jak wszystkie dziewczyny ale co ma byc to będzie. Wyjechałaś na stałe? Nie chcesz pracować w zawodzie ?

Na stałe, to nikt tego nie wie, ale z takim zamiarem bede pracować w zawodzie, tylko musze certyfikat z jezyka zrobic, żeby mi uznali moje wykształcenie 👍 muszę zrobic jakby 3 semestry szkolne, w czerwcu kończę

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez Bysanda

Na stałe, to nikt tego nie wie, ale z takim zamiarem bede pracować w zawodzie, tylko musze certyfikat z jezyka zrobic, żeby mi uznali moje wykształcenie 👍 muszę zrobic jakby 3 semestry szkolne, w czerwcu kończę

To jest bardzo ciężki zawód, ale cos w nim jest co ludzi kręci

[bejka27]

To super trzymam kciuki Dobrze powiedziane jest cos w tym zawodzie co ludzi kręci ja nie wiem co to jest ale też to czuje hahaha po krótkiej rozmowie z Tobą bardziej się nakręciłam i juz jestem w 100% pewna że chcę to robić Wszyscy mówią że warto wyjechać do Niemiec do pracy. Masz kogoś tam kto Cie poprowadził i pomógł? Bo to jednak też jest ważne. Ja byłam w Nl i wiem jak wyglada życie na wyjeździe jak to sie mowi

[Bysanda]

Napisane przez bejka27

To super trzymam kciuki Dobrze powiedziane jest cos w tym zawodzie co ludzi kręci ja nie wiem co to jest ale też to czuje hahaha po krótkiej rozmowie z Tobą bardziej się nakręciłam i juz jestem w 100% pewna że chcę to robić Wszyscy mówią że warto wyjechać do Niemiec do pracy. Masz kogoś tam kto Cie poprowadził i pomógł? Bo to jednak też jest ważne. Ja byłam w Nl i wiem jak wyglada życie na wyjeździe jak to sie mowi

Jestem tutaj z mężem. Dostał przeniesienie z Polski i on umie niemiecki, dlatego jakoś dobrze wszystko rozeszło się po kościach. Jego rodzina też tu mieszka i czasami coś podpowiedzieli Takiej emigracji życzę każdemu. A praca rzeczywiście jest, tylko chęci i można przyjeżdżać. To jest bardzo ciężki zawód, ale ja zawsze powtarzałam, że do pracy chodzę sie relaksować są jeszcze przychodnie, szkoly, możliwości mnóstwo.

[bejka27]

Jesteś pozytywną osobą i widzę że z takim pozytywizmem podchodzisz do życia Ja uważam że każdy zawód jest w pewnym sensie ciężki, Polacy są znani z narzekania Mam lekkie obawy czy sobie poradzę w szkole czy uda mi się wszystko zaliczać w terminie czy zdołam się wszystkiego nauczyć na pierwsze praktyki nastawiam się że będą ciężkie i to będzie zderzenie z rzeczywistością też miałas takie obawy przed rozpoczęciem studiów? Cieszę się że wszystko tak Wam się dobrze układa. W czerwcu odbieraj certyfikat i ruszaj na podbój niemieckich szpitali

[aaqq]

Hej! może i ja dorzucę kilka słów od siebie... studia skończyłam na jednym z uniwersytetów medycznych, ale jak słusznie ktoś wcześniej zauważył - podczas rekrutacji do pracy nie ma to znaczenia kto i jaką uczelnię skończył ważne jest to, jakim się jest człowiekiem i ile chce się z praktyk wynieść, nauczyć... wiadomo, że nie dojdziemy do superwprawy po kilku dniach praktyk przy wykonywaniu jakiejkolwiek czynności, tylko raczej wykonując coś na co dzień już w pracy także wystarczą chęci, a prędzej czy później wszystkiego idzie się nauczyć

Szczerze mogę powiedzieć tak... studia wspominam całkiem nieźle, ale bywały praktyki, gdzie nas zwyczajnie wykorzystywali, były też praktyki, gdzie chciało się wracać dziś, z perspektywy czasu i podjęcia pracy zawodowej widzę, jak bardzo jako studenci traktowano nas jako hm... służących? :P za tyle pracy na studiach nie dostaliśmy nic, nawet mundurka

Cieszę się że studia mam już za sobą. Niestety, realia są takie, że nikt nie chce pracować za darmo, a nasze praktyki niekiedy tak wyglądały Dużo lepiej jest już pójść do pracy i samemu robić to co należy, a nie tylko to, co ktoś każe... No i za swoją pracę, która nigdzie nie jest lekka, dostawać odpowiednie wynagrodzenie

[Bysanda]

Napisane przez bejka27

Jesteś pozytywną osobą i widzę że z takim pozytywizmem podchodzisz do życia Ja uważam że każdy zawód jest w pewnym sensie ciężki, Polacy są znani z narzekania Mam lekkie obawy czy sobie poradzę w szkole czy uda mi się wszystko zaliczać w terminie czy zdołam się wszystkiego nauczyć na pierwsze praktyki nastawiam się że będą ciężkie i to będzie zderzenie z rzeczywistością też miałas takie obawy przed rozpoczęciem studiów? Cieszę się że wszystko tak Wam się dobrze układa. W czerwcu odbieraj certyfikat i ruszaj na podbój niemieckich szpitali

Trzeba się mocno postarać, żeby nie zaliczyć semestru, nie wiem czy takie osoby były, ale zawsze zdawali, za którymś razem, ale zdawali Ja na praktyki zawsze chodziłam ze znajomymi z grupy, i zawsze było super, mam bardzo dobre wspomnienia z tego okresu.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez aaqq

Hej! może i ja dorzucę kilka słów od siebie... studia skończyłam na jednym z uniwersytetów medycznych, ale jak słusznie ktoś wcześniej zauważył - podczas rekrutacji do pracy nie ma to znaczenia kto i jaką uczelnię skończył ważne jest to, jakim się jest człowiekiem i ile chce się z praktyk wynieść, nauczyć... wiadomo, że nie dojdziemy do superwprawy po kilku dniach praktyk przy wykonywaniu jakiejkolwiek czynności, tylko raczej wykonując coś na co dzień już w pracy także wystarczą chęci, a prędzej czy później wszystkiego idzie się nauczyć

Szczerze mogę powiedzieć tak... studia wspominam całkiem nieźle, ale bywały praktyki, gdzie nas zwyczajnie wykorzystywali, były też praktyki, gdzie chciało się wracać dziś, z perspektywy czasu i podjęcia pracy zawodowej widzę, jak bardzo jako studenci traktowano nas jako hm... służących? :P za tyle pracy na studiach nie dostaliśmy nic, nawet mundurka

Cieszę się że studia mam już za sobą. Niestety, realia są takie, że nikt nie chce pracować za darmo, a nasze praktyki niekiedy tak wyglądały Dużo lepiej jest już pójść do pracy i samemu robić to co należy, a nie tylko to, co ktoś każe... No i za swoją pracę, która nigdzie nie jest lekka, dostawać odpowiednie wynagrodzenie

Z tej perspektywy, że sama jestem teraz pielęgniarka, to rozumiem trochę te pielęgniarki, ktore traktuja studentów jak ,,służących,,. Chociaż to krzywdzace okreslenie. Student nie ma ani opiekuna ekstra, bo nikt takiego nie zatrudni, pielęgniarka z oddziału sama ma duzo pracy, do tego miałaby ,,zwolnić ruchy,, , żeby sie zajmowac mlodymi za darmo? W Polsce takie cos nie przejdzie Do tego student nie ma prawa wykonywania zawodu, przez co gdyby sie cos stało, to pielegniarka za to odpowie, ze nie dopilnowala.... i wiele innych. Chociaż ja ekhm zawsze nowych na oddziale zgarniałam, bo lubiałam pokazywać jak wygląda praca na oddziale to kwestia zorganizowania, a ,,starym,, sie juz nie chce.

[bejka27]

Czasami właśnie się denerwuje jak czytam że nie ma sensu iść na wyższą szkołę tylko na uniwerek a czy jak skończę wyższą szkołę czy będę gorszą pielegniarką? Ogólnie dziewczyny dajecie mi dużo pozytywnej energii bo nie narzekacie jak to jest ciężko chyba ten kto się decyduje na taki zawód jest przygotowany na ciężką robote fajnie czytać Wasze posty bo piszecie jak jest faktycznie a nie odradzacie od początku

[201701091517]

Napisane przez Bysanda

Trzeba się mocno postarać, żeby nie zaliczyć semestru, nie wiem czy takie osoby były, ale zawsze zdawali, za którymś razem, ale zdawali Ja na praktyki zawsze chodziłam ze znajomymi z grupy, i zawsze było super, mam bardzo dobre wspomnienia z tego okresu.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------



Z tej perspektywy, że sama jestem teraz pielęgniarka, to rozumiem trochę te pielęgniarki, ktore traktuja studentów jak ,,służących,,. Chociaż to krzywdzace okreslenie. Student nie ma ani opiekuna ekstra, bo nikt takiego nie zatrudni, pielęgniarka z oddziału sama ma duzo pracy, do tego miałaby ,,zwolnić ruchy,, , żeby sie zajmowac mlodymi za darmo? W Polsce takie cos nie przejdzie Do tego student nie ma prawa wykonywania zawodu, przez co gdyby sie cos stało, to pielegniarka za to odpowie, ze nie dopilnowala.... i wiele innych. Chociaż ja ekhm zawsze nowych na oddziale zgarniałam, bo lubiałam pokazywać jak wygląda praca na oddziale to kwestia zorganizowania, a ,,starym,, sie juz nie chce.

Noo u mnie duzo osob odpadlo bo wlasnie oblewali a to interne czy farmakologie i mieli rok do tylu.

Co do praktyk to tez wspominam milo i wesolo ale uwazam ze chociat za dojezdzanie powinni dawac pieniazki. W Niemczech studentki-uczennice dostaja w trakcie robienia szkoly jakos 500-700 euro co miesiac.. a maja mniejszy zakres obowiazkow niz my. Moja mama robila poloznictwo 30 lat temu i tez wspominala te dostawala pieniadze bo pracowala na oddziale jak kazdy inny ;p

Aco do wyzszosci uniwersytetu.. pozniej pewnie sie to nie przyda.. ale na klinikach u nas od razu zaklepywali sobie nas do pracy bo znali stan wiedzy.poza tym kolezanki mi opowiadaly jak to na innych uczelniach wkluc ucza tylko 1 zajecia i na fantomach a pozniej nie wiedza jak na zywym zrobic.. kiedys laska na praktykach pytala jak zrobic clexane(podskorny) a byla po 1 roku wiec ja widze roznice czasami.. nie uogolniam ale zdarzaja sie takie gwiazdki ;p na uniwerku takie cos nie przeszloby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz