Rozwód, była żona

[Rena]

Napisane przez wiekanka

nie bardzo wiem, gdzie to wyczytalas, ze facet ma byc zwolniony,bo ja nic takiego nie napisalam. Autor nie gotowal, nie sprzatal, nie pral i nie mial pojecia o prowadzeniu domu, przychodzil wieczorem i wszystko bylo gotowe, mowil, ze zona powinna byc wdzieczna. Meski punkt widzenia.

wyczytalam to w postach autora, ze on nic nie robi.

[kasiatoya]

Napisane przez MiladyAsh

Tacy, jak Ty powinni żenić się ze swoją mamusią. Jedno, szczęśliwe, drugie szczęśliwe i przy okazji nie unieszczęśliwiacie jakieś kobiety, która ma pecha być Twoją żoną/partnerką.

Zgadzam się.
Autor powinien ożenić się z mamą i wszyscy byliby zadowoleni

[zielone_okoo]

Istne szaleństwo. Gdyby na jej miejscu musiała uważać na każdym kroku i domyślać się co mogę a o co muszę zapytać to był kompletnie zeswirowala. To że Ty Autorze jesteś letni nie znaczy że Twoja żona też musi byc potulnym baranem bez zdania. Ciekawe czy słuchałeś chociaż swoją żonę? Czy docierały do Ciebie jej żale czy tluklas jak mantrę swoje mądrości - nie jesteś u siebie musisz się dostosować. Jak sobie wyobrażasz całe życie w ten sposób, Twoja żona musiala czuć się wiecznie jak w gościach. I nie mieliście wcale prywatności skoro mama robiła Wam pranie i nie mieliście wspólnej kuchni. Nie znoszę kiedy ktoś tyka moich rzeczy albo wtrąca się w moje gotowanie. Kazdy normaknh człowiek raczej chce się w życiu usamodzielnić a nie żyć jako gość w domu męża jak Twoja (na całe szczęście!) była

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mmuffinkaa]

Napisane przez kasiatoya

Zgadzam się.
Autor powinien ożenić się z mamą i wszyscy byliby zadowoleni

Nic dodać nic ująć

[mirabelka3690]

Albo z ciebie niezły troll albo nie wierzę, że jeszcze są tacy ludzie
Twoja żona pytała również mamusi czy może iść do toalety? Szczerze nie zdziwiłabym się. Biedna... dajże jej spokój

[brziw]

Zgłosił to już ktoś do perełek ?

[201803111829]

Napisane przez mirabelka3690

Albo z ciebie niezły troll albo nie wierzę, że jeszcze są tacy ludzie
Twoja żona pytała również mamusi czy może iść do toalety? Szczerze nie zdziwiłabym się. Biedna... dajże jej spokój

Ile listków papieru zużyć na jedynke, ile na dwójkę, i ile spuszczac wode

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[ruddington]

Rada jest jedna - czas odciac pepowine. Wyprowadz sie od rodzicow jak najszybciej i zacznij zyc jak DOROSLY facet.


A wtedy wszytsko moze sie zdarzyc ...


Apropos - gdybys kochal to bys sie nie rozwiodl. Syndrom psa ogrodnika, sam nie chce icudzemu nie da...

[elvegirl]

Napisane przez mirabelka3690

Twoja żona pytała również mamusi czy może iść do toalety? Szczerze nie zdziwiłabym się. Biedna...

Ja się cały czas zastanawiam jakiego ona musiała zaćmienia wszystkiego dostać, że za niego wyszła. I że jak już wyszła, to to on, a nie ona złożył pozew o rozwód.
Mam nadzieję że wyciągnęła wnioski i że więcej taka zaślepiona nie wiadomo czym nie będzie.

[Fortuna1]

Napisane przez kropka_w_kropce

Ale ty jesteś głupi! Zachowujesz się jak dzieciak, któremu wygodnie żyć przy mamusi i tego samego oczekiwałeś od żony - DOROSŁEJ osoby, która CHCIAŁA ZYĆ NIEZALEŻNIE. Całe szczęście, że nie jesteście razem, bo gdy mamusi by zabrakło, twoja żona musiałaby by być twoją matką.

Dokładnie, poza tym wydaje mi się, że jeśli ktoś z kimś bierze ślub, to powinien stać po jego stronie. Ex żona chciała tylko żyć jak w normalnym małżeństwie, niezależnie. Moc decydować co i jak gotuje dla swojej rodziny (siebie i męża czyli autora), w jaki sposób sprząta, w którym pokoju uprawia seks z mężem (a nie cichutko pod kocem w pokoiku). Tylko tyle oczekiwala!!! Przecież to nie jest nic nadzwyczajnego. Jeśli autor tego nie rozumie, to znaczy, że nie jest gotowy do małżeństwa i życia w rodzinie.
Autorze, wziąłeś ślub ze swoją mama. Życzę powodzenia i szczęścia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mirabelka3690]

Napisane przez _Tinkerbell

Ile listków papieru zużyć na jedynke, ile na dwójkę, i ile spuszczac wode

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

I o której godzinie może chodzić

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kasiatoya

Zgadzam się.
Autor powinien ożenić się z mamą i wszyscy byliby zadowoleni

ojciec nie byłby zadowolony.

[WŁADCZYNI]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73310216]ojciec nie byłby zadowolony.[/QUOTE]

Ojca wykastrowano dawno temu, ma mniej do powiedzenia niż ex zona.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73310216]ojciec nie byłby zadowolony.[/QUOTE]

To ojciec ma prawo głosu? Dzieci, mąż i ryby głosu nie mają

[201707191436]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7331216 1]To ojciec ma prawo głosu? Dzieci, mąż i ryby głosu nie mają [/QUOTE]

Żony synów też

[Rena]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73310216]ojciec nie byłby zadowolony.[/QUOTE]

wydaje mi sie, ze matki nadmiernie zajmuja sie swoimi doroslymi synami, wlasnie dlatego, ze sa zaniedbywane lub opuszczone przez meza. Tu autor pisal, ze jego ojca prawie nigdy nie ma, wiec na codzien mieszkal w praktyce glownie z matka, tymczasem pojawia sie w ich "ukladzie" ta trzecia...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Rena

wydaje mi sie, ze matki nadmiernie zajmuja sie swoimi doroslymi synami, wlasnie dlatego, ze sa zaniedbywane lub opuszczone przez meza. Tu autor pisal, ze jego ojca prawie nigdy nie ma, wiec na codzien mieszkal w praktyce glownie z matka, tymczasem pojawia sie w ich "ukladzie" ta trzecia...

pytanie czy czasami mąż nie odsunął się bo jego żona była bardziej matka niż żoną.... W wątkach o mamisynkach zastanawiam się gdzie jest jego ojciec i mąż jego matki. Czemu zgadza się na taką patologię.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Dajcie link do wątku o maminsynkach

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73327891]pytanie czy czasami mąż nie odsunął się bo jego żona była bardziej matka niż żoną.... W wątkach o mamisynkach zastanawiam się gdzie jest jego ojciec i mąż jego matki. Czemu zgadza się na taką patologię.[/QUOTE]



Dla mnie to patologia... serio.
A znam wiele takich przypadków. Gdzie matka nie jest matka a kimś bardziej.

Az mi sie przypomina film "uwikłani"

[jaksy]

Autor mógł też być wychowany w duchu "żona to nie rodzina" i dlatego uważać, że mamusia jest ważniejsza. Ewentualnie, że małżeństwo to nie osobna komórka, tylko włączenie żony do jego rodziny (dlatego też mamusia jest ważniejsza). Efekt w każdym razie taki sam.
Edit: jeszcze jest wersja, że żon może być wiele, a mamusia jedna (więc najważniejsza), ale ją odrzucam skoro mamusia pobożna.

Swoją drogą ciekawe czy autor się jeszcze odezwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Memories90]

Przeczytałam całość i w życiu czegoś podobnego nie widziałam.
irokez2 - a matka pozwala wam seks uprawiać? Czy tylko możecie w określonych pozycjach?
Niech kobieta układa sobie życie z kimś normalnym, a ty autorze wyjdź za matkę.

[charme666]

Napisane przez jaksy

Autor mógł też być wychowany w duchu "żona to nie rodzina" i dlatego uważać, że mamusia jest ważniejsza. Ewentualnie, że małżeństwo to nie osobna komórka, tylko włączenie żony do jego rodziny (dlatego też mamusia jest ważniejsza). Efekt w każdym razie taki sam.
Edit: jeszcze jest wersja, że żon może być wiele, a mamusia jedna (więc najważniejsza), ale ją odrzucam skoro mamusia pobożna.

Swoją drogą ciekawe czy autor się jeszcze odezwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to usłyszałam od takiej właśnie mamusi, jak wykrzyczała mojemu eks:
"Syneczku pamiętaj, żon, kochanek, narzeczonych i dziewczyn takich jak Agnieszka możesz mieć tysiące, ale pamiętaj, że swoją rodzinę czyli matkę, ojca, siostrę, babcię masz tylko jedną".

A w każdą niedzielę do kościoła.....

[irokez2]

Jeśli mam być szczery to kompletnie nie rozumiem waszego podejścia. Serio uważacie mnie za maminsynka? Ja bynajmniej się za takiego nie uważam, pomagam rodzicom dużo, jeżdżę z mamą tam gdzie potrzebuje, załatwiam z nią różne sprawy ale wynika to tylko z tego że taty często nie ma w domu i ktoś musi go zastąpić. Uważam że moja partnerka powinna akceptować fakt iż pomagam rodzicom i sam też akceptuję to że ona pomaga swoim. To jest naturalna kolej rzeczy i nie wiem co w tym dla was dziwnego, po waszych wpisach widać jak traktujecie swoich rodziców nie pomagając im i nie wspierając ich.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Obyś w łożku tez nie pomagał bo ojca nie ma

[charme666]

Napisane przez irokez2

Jeśli mam być szczery to kompletnie nie rozumiem waszego podejścia. Serio uważacie mnie za maminsynka? Ja bynajmniej się za takiego nie uważam, pomagam rodzicom dużo, jeżdżę z mamą tam gdzie potrzebuje, załatwiam z nią różne sprawy ale wynika to tylko z tego że taty często nie ma w domu i ktoś musi go zastąpić. Uważam że moja partnerka powinna akceptować fakt iż pomagam rodzicom i sam też akceptuję to że ona pomaga swoim. To jest naturalna kolej rzeczy i nie wiem co w tym dla was dziwnego, po waszych wpisach widać jak traktujecie swoich rodziców nie pomagając im i nie wspierając ich.

Gdybym nie poznała swojego ex, to serio pomyślałabym, że jesteś trollem. Ale ja wiem, ze tacy istnieją, bo mo ex xxx to samo. Jego ojca też w tygodniu nie było, wracał na weekendy, więc on musiał się mamusią opiekować, babą w sile wieku mieszkającą w centrum wojewódzkiego miasta.
I dlatego rozwiódł się z żoną, a teraz zostawił również mnie, bo durna byłam i zamiast wyciągnąć wnioski to łyknęłam, że jego żona to zła kobieta była, bo chciała być ważniejsza od mamusi. Brawo głupia ja.

[jaksy]

Ech, Autorze, pomoc - tak, ale syn nie jest od zastępowania ojca. W rodzinie każdy ma swoje role, tutaj się one pomyliły.

Chociaż ciągle mam nadzieję, że to troll.

[Rozowa_mysz]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;73331896]Obyś w łożku tez nie pomagał bo ojca nie ma [/QUOTE]

[Rena]

Napisane przez irokez2

Jeśli mam być szczery to kompletnie nie rozumiem waszego podejścia. Serio uważacie mnie za maminsynka? Ja bynajmniej się za takiego nie uważam, pomagam rodzicom dużo, jeżdżę z mamą tam gdzie potrzebuje, załatwiam z nią różne sprawy ale wynika to tylko z tego że taty często nie ma w domu i ktoś musi go zastąpić. Uważam że moja partnerka powinna akceptować fakt iż pomagam rodzicom i sam też akceptuję to że ona pomaga swoim. To jest naturalna kolej rzeczy i nie wiem co w tym dla was dziwnego, po waszych wpisach widać jak traktujecie swoich rodziców nie pomagając im i nie wspierając ich.

czemu nazywasz matke "rodzicami"?
no chyba, ze ojca tez wozisz i zalatwiasz z nim rozne sprawy.

[jaksy]

Napisane przez Rena

czemu nazywasz matke "rodzicami"?
no chyba, ze ojca tez wozisz i zalatwiasz z nim rozne sprawy.

Pomaga ojcu zastępując matce męża. Ojciec ma to z głowy

[skwaruszek]

Co innego wspierać a co innego nie mieć własnego zdania. Była mama, byłeś Ty, a miejsca na inną kobietę nie było. Naprawdę tego nie widzisz? Ani jedna osoba się z tobą nie zgodziła.

[WŁADCZYNI]

Napisane przez irokez2

Jeśli mam być szczery to kompletnie nie rozumiem waszego podejścia. Serio uważacie mnie za maminsynka? Ja bynajmniej się za takiego nie uważam, pomagam rodzicom dużo, jeżdżę z mamą tam gdzie potrzebuje, załatwiam z nią różne sprawy ale wynika to tylko z tego że taty często nie ma w domu i ktoś musi go zastąpić. Uważam że moja partnerka powinna akceptować fakt iż pomagam rodzicom i sam też akceptuję to że ona pomaga swoim. To jest naturalna kolej rzeczy i nie wiem co w tym dla was dziwnego, po waszych wpisach widać jak traktujecie swoich rodziców nie pomagając im i nie wspierając ich.

Nie, dziecko nigdy nie powinno zastępować rodzica. To jest mało zdrowy układ. Twoja matka jest w zwiazku małżeńskim z ojcem. Ty byłeś z żoną, malzenstwo na pierwszym miejscu, pózniej inni.
Masz 30 lat, Twoja matka nie jest staruszką wymagająca całodobowej opieki.
Mój ex miał podobnie, dlatego stał się ex. Bo jak tylko gdzieś wychodziliśmy to był telefon od siostry/mamy, a on leciał na gwizdek, bo musi pomóc. Nigdy więcej.