Niedopasowanie seksualne

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Napisane przez emilkaaa1

Oczywiście, że rozmawialiśmy. Najpierw w sobotę, zaraz po tym, na żywo, chyba do 2 w nocy, w końcu on wstał i wyszedl, bo stwierdził, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, że on nie mial nic złego na myśli itp. Szczerze mówiąc niewiele z niej pamiętam, bo byłam już dość mocno wstawiona, takich rozmow się nie odbywa po alkoholu, więc kolejny argument przeciwko niemu, że nie ma wyczucia. Pamiętam, że mnie przeprosił wtedy. Na drugi dzień rozmawialiśmy online i generalnie ja byłam zła, więc unosiłam się emocjami i dumą, mowilam, że mnie upokorzył itd, on że on tak tego nie odbiera, nie wie co jeszcze ma powiedzieć, że jak ja go nie rozumiem to nie jego wina (a czyja?!) i że ma dosc tej rozmowy, ja że skoro ma dość to żegnam, skoro nie chce dojść do porozumienia. No i w sumie tyle, wczoraj jeszcze gadaliśmy ale potem się chyba obraził za nazwanie go gejem niemęskim i że opowiadam znajomym o tej sytuacji (wielkie rzeczy) i juz sie nie odzywa, wysłałam mu mem nawiązujący do czegoś o czym kiedyś rozmawialiśmy, ale nie odzywa się. Ja też już nie zamierzam za nim latać.

No to w sumie nie dziwie się, że chłop się zmył. Jedno to powiedzieć komuś i się poradzić, drugie to opowiadać znajomym. A jeszcze trzecie to, że raczej mogłaś mu o tym nie mówić. Jak usłyszał coś w stylu "bo moi znajomi to uważają ..." no to sobie chłop pomyślał, że nie dość, że jakieś mega dziwne reakcje to jeszcze pół grona znajomych będzie wiedziało co się dokładnie u Was dzieje.

Lepiej sobie odpuśćcie bo ani on ani Ty nie będziecie zadowoleni. Ja bym tylko ładnie przeprosiła i powiedziała, że rzeczywiście macie inne podejście do życia ale że i tak miło go było poznać i fajnie by było utrzymywac z nim kontakt (jeśli chcesz).

[201711031014]

Czytam i widzę tylko
-urażoną dumę
- Twoje histeryczne zachowanie (alkohol alkoholem natomiast jeśli na trzeźwo byłaś dla niego podła w rozmowie to tamta rozmowa musiała być w Twoim wykonaniu bardzo ostra),
- brak skruchy (przeprosiłaś go chociaż? Może i nie pamiętasz co mówiłaś ale to Ciebie nie usprawiedliwia)
- dorabianie filozofii aby zakonczyć znajomość która uraziła Twoją dumę (nic więcej).

Wyszedł? Najwyraźniej byłaś bardzo nieprzyjemna.Ciesz się że z Tobą rozmawia.
Nie wykazał się brakiem wyczucia, ani nie jest 'ciotą' ani gejem.
Przemyśl trochę tą całą sytuację ponieważ reagujesz na zasadzie "Inni się slinią a Ty nie??? Dam Ci popalić". To gdzieś na poziomie Liceum... I jeszcze pochwaliłaś się mu że inni twierdzą że ta sytuacja jest dziwna. Za grosz granic ani normalności z Twojej strony.

A akapit "fajnie by było utrzymywac z nim kontakt " wywal - wyjdziesz na gów...rę .

[mirabelka3690]

Napisane przez Pirx

Czytam i widzę tylko
-urażoną dumę
- Twoje histeryczne zachowanie (alkohol alkoholem natomiast jeśli na trzeźwo byłaś dla niego podła w rozmowie to tamta rozmowa musiała być w Twoim wykonaniu bardzo ostra),
- brak skruchy (przeprosiłaś go chociaż? Może i nie pamiętasz co mówiłaś ale to Ciebie nie usprawiedliwia)
- dorabianie filozofii aby zakonczyć znajomość która uraziła Twoją dumę (nic więcej).

Wyszedł? Najwyraźniej byłaś bardzo nieprzyjemna.Ciesz się że z Tobą rozmawia.
Nie wykazał się brakiem wyczucia, ani nie jest 'ciotą' ani gejem.
Przemyśl trochę tą całą sytuację ponieważ reagujesz na zasadzie "Inni się slinią a Ty nie??? Dam Ci popalić". To gdzieś na poziomie Liceum... I jeszcze pochwaliłaś się mu że inni twierdzą że ta sytuacja jest dziwna. Za grosz granic ani normalności z Twojej strony.

A akapit "fajnie by było utrzymywac z nim kontakt " wywal - wyjdziesz na gów...rę .

Najlepsze podsumowanie

[asbezkas]

Czytam i nie wierzę.

Co prawda jestem jeszcze prawiczkiem i nie mam doświadczenia, ale oglądam dużo filmów, czytam różne historię, gdzie notorycznie pojawiają się epizody gdzie para zaczyna coś działać i dziewczyna nagle mówi stop, i dośc często w takiej sytuacji para jest już tylko w bieliźnie czy nawet nago, ale stop dziewczyny zawsze jest świętością dla chłopaka, przynajmniej tych normalnych chłopaków, mnie również tego uczono, że nawet dziewczyna ma prawo powiedzieć stop w trakcie i normalny chłopak przestaje, ewentualnie później delikatnie podpytuje dziewczynę dlaczego.

Tu sytuacja została odwrócona, trafiłaś na romantyka gdzie pomimo pewnie chęci i potrzebował jeszcze uczuć, spotkaliście się przez miesiąc z 8 razy, i nie zdążył jeszcze cię darzysz uczuciem. Gdy sytuacja się rozwinęła, zabrakło mu zapewne tych uczuć, pomimo pożadania ciebie, i powiedział stop. A ty jak zareagowałaś? Pomyśl, jakby dziewczyna powiedziała stop, każdy normalny chłopak przyjął by to do wiadomości, a Ty? histeria, opowiadasz znajomym o jego stop, wyśmiewasz, nazywasz gejem, po takim czymś, sądzę że teraz nie będzie darzył cię uczuciem, ale pewnie przestał w ogóle cie lubić.

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Nadal uważam, że miałaś prawo czuć się rozczarowana i zdezorientowana, bo facet zachował się niekonsekwentnie, jednak Twoja reakcja jest zdecydowanie niewspółmierna do sytuacji. Rozmawialiście przecież, on przeprosił i wyjaśnił, Ty zaś histeryzujesz i poniżasz go - co jeszcze miałby zrobić, żebyś przestała się dąsać i epatować tą urażoną dumą? Chyba nic by nie pomogło, bo najwyraźniej i tak go skreśliłaś - to też jestem w stanie zrozumieć, bo najwyraźniej ujawniły się przy okazji różnice nie do zaakceptowania dla Ciebie. Ale nawet w tym wypadku nie ma powodów do histerii - wystarczy spokojnie powiedzieć, że zbyt wiele was dzieli i kulturalnie się pożegnać.

Zastanowiłabym się też nad przyczyną tak przesadnej, agresywnej wręcz reakcji. W pierwszym poście wspominasz, że odebrałaś jego zachowanie m.in. jako podważenie Twojej atrakcyjności - może to kwestia zbyt małej pewności siebie, niskiego poczucia własnej wartości?

[asbezkas]

[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;7594632 1]Nadal uważam, że miałaś prawo czuć się rozczarowana i zdezorientowana, bo facet zachował się niekonsekwentnie, jednak Twoja reakcja jest zdecydowanie niewspółmierna do sytuacji. Rozmawialiście przecież, on przeprosił i wyjaśnił, Ty zaś histeryzujesz i poniżasz go - co jeszcze miałby zrobić, żebyś przestała się dąsać i epatować tą urażoną dumą? Chyba nic by nie pomogło, bo najwyraźniej i tak go skreśliłaś - to też jestem w stanie zrozumieć, bo najwyraźniej ujawniły się przy okazji różnice nie do zaakceptowania dla Ciebie. Ale nawet w tym wypadku nie ma powodów do histerii - wystarczy spokojnie powiedzieć, że zbyt wiele was dzieli i kulturalnie się pożegnać.

Zastanowiłabym się też nad przyczyną tak przesadnej, agresywnej wręcz reakcji. W pierwszym poście wspominasz, że odebrałaś jego zachowanie m.in. jako podważenie Twojej atrakcyjności - może to kwestia zbyt małej pewności siebie, niskiego poczucia własnej wartości?[/QUOTE]

Autorka wyszła z prostą diagnozą- nie przeleciał mojego pieknęgo ciała, to gej, albo ja brzydka, tego drugiego raczej nie dopuszcza do siebie, a pewnie ani jedno ani drugie.

Przyczyny należy doszukiwać się w facecie. Na pewno romantyk Bo mówił że potrzebuje uczuć, może na tym koniec, może coś jeszcze, może prawiczek ? może dopuścił do tego że zaszło tak daleko -nagośc, bo nie liczył na seks, ale na pieszczoty? Autorka chciała od razu seksu, zapewne ostrego. On nie chciał się posunąć jeszcze tak daleko bo potrzebowała czasu. Ona histeryczka na maksa. Obraziła go tylko, bo nie skonsumował księżniczki.

[K1987]

Napisane przez emilkaaa1

Oczywiście, że rozmawialiśmy. Najpierw w sobotę, zaraz po tym, na żywo, chyba do 2 w nocy, w końcu on wstał i wyszedl, bo stwierdził, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, że on nie mial nic złego na myśli itp. Szczerze mówiąc niewiele z niej pamiętam, bo byłam już dość mocno wstawiona, takich rozmow się nie odbywa po alkoholu, więc kolejny argument przeciwko niemu, że nie ma wyczucia. Pamiętam, że mnie przeprosił wtedy. Na drugi dzień rozmawialiśmy online i generalnie ja byłam zła, więc unosiłam się emocjami i dumą, mowilam, że mnie upokorzył itd, on że on tak tego nie odbiera, nie wie co jeszcze ma powiedzieć, że jak ja go nie rozumiem to nie jego wina (a czyja?!) i że ma dosc tej rozmowy, ja że skoro ma dość to żegnam, skoro nie chce dojść do porozumienia. No i w sumie tyle, wczoraj jeszcze gadaliśmy ale potem się chyba obraził za nazwanie go gejem niemęskim i że opowiadam znajomym o tej sytuacji (wielkie rzeczy) i juz sie nie odzywa, wysłałam mu mem nawiązujący do czegoś o czym kiedyś rozmawialiśmy, ale nie odzywa się. Ja też już nie zamierzam za nim latać.

Dziewczyno, czy Ty w ogóle tego faceta chociaż lubisz?? Czy po prostu po roku posuchy trafił się ktoś kto mógł Ci zapewnić rozrywkę w łóżku, a że nie wyszło, to jesteś wkurzona? I nagle z prawie ideału opisanego w 1 poście wychodzi człowiek beznadziejny z całą masą wad, którego trzeba kopnąć w tyłek. Przepraszam za dosyć obcesowy ton, ale niestety baardzo negatywnie w tym momencie Cię odbieram. Zachowujesz się bardzo nieładnie, stawiając się na pozycji urażonej księżniczki, nie biorąc pod uwagę, że mężczyzna, tak samo jak kobieta, w każdym momencie ma prawo powiedzieć 'nie'. Poza tym, napisałaś, że niewiele pamiętasz z sobotniej rozmowy, bo byłaś pijana. Czy w trakcie waszych 'zabaw' już byłaś w takim stanie? Nie wzięłaś pod uwagę, że może już wtedy Twoje zachowanie go zniechęciło do seksu bo byłaś np zbyt odważna, a jak sam stwierdził, on woli spokojniejszy seks?
Opowiadasz obcym (dla niego) ludziom o sytuacji i dziwisz się że jest niezadowolony, a gdyby on zrobił to samo? Gdyby swoim znajomym powiedział, że się wycofał bo zachowywałaś się w określony sposób, też uznałabyś, że wielkie rzeczy, niech mówi co i komu chce??

Jeśli ten facet jeszcze się do Ciebie odezwie (co moim zdaniem jest wątpliwe, ale może aż tak bardzo go nie uraziłaś) to na Twoim miejscu zakończyłabym jednak tą relację. Dla jego dobra.

[Hultaj]

, więc kolejny argument przeciwko niemu, że nie ma wyczucia.

raczej przeciwko tobie, skoro zarzucasz komuś brak wyczucia bo się wdaje w dziwne gadki po alkoholu to czemu sama nie umiesz zamknąć buzi i uciąć rozmowy kiedy jesteś wstawiona i wrócić do tematu na trzeźwo.

tragedia dziewczyno
wyszło jak wyszło, nie zawsze pierwsza intymna randka jest idealna, ale zrobilaś z tego mega aferę, obrażasz chłopaka, plotkujesz o łóżku
jak on coś zrobił to tragedia
jak ty jesteś chamska i nie umiesz uszanować jego prywatnosci tylko latasz z ozorem to jest wielkie rzeczy

ogólnie mega wieś chamstwo i świryzm, wiałabym i zgadzam się w całości z pirxem.

[asbezkas]

Napisane przez Hultaj

raczej przeciwko tobie, skoro zarzucasz komuś brak wyczucia bo się wdaje w dziwne gadki po alkoholu to czemu sama nie umiesz zamknąć buzi i uciąć rozmowy kiedy jesteś wstawiona i wrócić do tematu na trzeźwo.

tragedia dziewczyno
wyszło jak wyszło, nie zawsze pierwsza intymna randka jest idealna, ale zrobilaś z tego mega aferę, obrażasz chłopaka, plotkujesz o łóżku
jak on coś zrobił to tragedia
jak ty jesteś chamska i nie umiesz uszanować jego prywatnosci tylko latasz z ozorem to jest wielkie rzeczy

ogólnie mega wieś chamstwo i świryzm, wiałabym i zgadzam się w całości z pirxem.

Jak dla mnie to ta dziewczyna wyszła mega słabo z każdej strony, może reaguje zbyt emocjonalnie, bo sam jestem prawiczkiem, i pewnie nie długo dojdzie do czegoś z dziewczyną, ale jednak szanuję że dziewczyna może powiedzieć stop w każdej chwili, a ja jednak również nie chciałby być dyskryminowany tylko dla tego że mam penisa, i muszę, bo zostanę gejem, obgadany i obśmiany przez dziewczynę i jej znajomych, i jeszcze jakieś pretensje do mnie. Tak jako chłopak, chciałbym wiedzieć, że w każdej chwili mogę powiedzieć stop, a dziewczyna nie zrobi żadnej akcji, a wręcz zrozumie mnie, jakby nastąpiła taka sytuacja, przynajmniej ja tak postąpiłbym z dziewczyną. Nie każdy facet to macho, co tylko chce zaliczyć, zresztą jakby zaliczył i zostawił tez byłby płacz na forach.

[kasiatoya]

Zgadzam się z Hultajem,
ze szczególnym podkreśleniem ostatniego zdania.

Rozumiem, że autorce nikt wcześniej nie odmówił i to był pewien szok, ale całe jej zachowanie - porażka.

[kasiunia788742]

Napisane przez emilkaaa1

Oczywiście, że rozmawialiśmy. Najpierw w sobotę, zaraz po tym, na żywo, chyba do 2 w nocy, w końcu on wstał i wyszedl, bo stwierdził, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, że on nie mial nic złego na myśli itp. Szczerze mówiąc niewiele z niej pamiętam, bo byłam już dość mocno wstawiona, takich rozmow się nie odbywa po alkoholu, więc kolejny argument przeciwko niemu, że nie ma wyczucia. Pamiętam, że mnie przeprosił wtedy. Na drugi dzień rozmawialiśmy online i generalnie ja byłam zła, więc unosiłam się emocjami i dumą, mowilam, że mnie upokorzył itd, on że on tak tego nie odbiera, nie wie co jeszcze ma powiedzieć, że jak ja go nie rozumiem to nie jego wina (a czyja?!) i że ma dosc tej rozmowy, ja że skoro ma dość to żegnam, skoro nie chce dojść do porozumienia. No i w sumie tyle, wczoraj jeszcze gadaliśmy ale potem się chyba obraził za nazwanie go gejem niemęskim i że opowiadam znajomym o tej sytuacji (wielkie rzeczy) i juz sie nie odzywa, wysłałam mu mem nawiązujący do czegoś o czym kiedyś rozmawialiśmy, ale nie odzywa się. Ja też już nie zamierzam za nim latać.

A kogo to wina, że Ty byłaś wstawiona? To trzeba było zakończyć/zakończyć szybciej rozmowę skoro Ty nie dawałaś rady bo byłaś wstawiona. Żadna jego wina, żaden brak wyczucia.

Twój wybór.

Chyba? No za nazywanie gejem i niemęskim, bo facet się rozmyślił... Serio? Niee, na pewno się nie obraził...
A za rozmawianie o tym ze znajomymi i na dodatek mówienie mu o tym to tym bardziej się nie dziwię, że się nie odzywa. Nie każdy chce by inni o nim rozmawiali z osobami, których on nie zna. To się dzieje między Wami i między Wami powinno zostać, a nie rozpowiadanie znajomym, żeby tylko potwierdzili wersje o jego rzekomej orientacji.

Z tego co opisujesz to nie zachowujesz się jak osoba 30-letnia, doktorantka z prestiżowym zawodem (co to właściwie ma do tego tematu?)

Sama może bym była zdziwiona jakby facet mi się wykręcił kiedy byłabym już naga i chciałabym się dowiedzieć dlaczego się rozmyślił, ale każdy może się źle poczuć, stracić ochotę, nie czuć się gotowym na ten "pierwszy raz" - czy to kobieta, czy mężczyzna.

[Fortuna1]

Nie odniosę mojej wypowiedzi do twojej sytuacji, ale odpowiem na ogólne pytanie - wg mnie niedopasowanie seksualne może zniszczyć związek, jeśli np jedna osoba uważa seks w związku za bardzo ważny, a druga za w ogóle nie ważny. Lub też zupełnie odmienne libido. Lub tak jak mówisz, jedna osoba woli ostrzej a druga "po Bożemu".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaarooo]

Autorko, a nie przyszło Ci do głowy, ze facet na tyle Cię szanował, że nie chciał z Tobą uprawiać seksu po alkoholu?

[emilkaaa1]

Napisane przez kaarooo

Autorko, a nie przyszło Ci do głowy, ze facet na tyle Cię szanował, że nie chciał z Tobą uprawiać seksu po alkoholu?

Nie, zupełnie nie. Zresztą nie widzę związku, co ma alkohol do szanowania i sexu? Jesteśmy dorośli, każdy wie co robi i ile pije.

Natomiast przyszło mi do głowy, że może (w myśl zasady- jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o jakąś inną kobietę), że może on jest zakochany w kimś innym (np. swojej ex- rozstali sie pol roku temu, niby twierdzi, że juz nic do niej nie czuje, no ale kto tam wie) albo jeszcze kimś innym... i może stąd ta blokada.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez Fortuna1

Nie odniosę mojej wypowiedzi do twojej sytuacji, ale odpowiem na ogólne pytanie - wg mnie niedopasowanie seksualne może zniszczyć związek, jeśli np jedna osoba uważa seks w związku za bardzo ważny, a druga za w ogóle nie ważny. Lub też zupełnie odmienne libido. Lub tak jak mówisz, jedna osoba woli ostrzej a druga "po Bożemu".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się i także o tym jest ten wątek, co niestety wielu czytelników postanowiło zlekceważyć. Taka sytuacja + wspomnienie o jego upodobaniach o seksie pod kołdrą nie wróży nam nic dobrego na przyszłość, stąd moja opinia o niedopasowaniu.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez Hultaj

raczej przeciwko tobie, skoro zarzucasz komuś brak wyczucia bo się wdaje w dziwne gadki po alkoholu to czemu sama nie umiesz zamknąć buzi i uciąć rozmowy kiedy jesteś wstawiona i wrócić do tematu na trzeźwo.

tragedia dziewczyno
wyszło jak wyszło, nie zawsze pierwsza intymna randka jest idealna, ale zrobilaś z tego mega aferę, obrażasz chłopaka, plotkujesz o łóżku
jak on coś zrobił to tragedia
jak ty jesteś chamska i nie umiesz uszanować jego prywatnosci tylko latasz z ozorem to jest wielkie rzeczy

ogólnie mega wieś chamstwo i świryzm, wiałabym i zgadzam się w całości z pirxem.

To prawda, też powinnam wtedy uciąć temat, ale jak wiadomo po alkoholu proces decyzyjny bywa zaburzony, a do tego jak człowiek jest wkurzony mówi różne rzeczy. Więc możemy przepychać winę raz na mnie raz na niego bo oboje powinniśmy skończyć wtedy tę rozmowę i wrócić do niej kiedy indziej. Niemniej to on ją zaczął. Pamiętajmy o tym.
Nie widzę nic złego w skonsultowaniu problemu ze znajomymi czy choćby na forum. Po to są znajomi by się dzielić problemami. Zresztą on ich nie poznał jeszcze, więc i tak wszystko było anonimowo. Niepotrzebnie mu o tym wspominałam, to fakt.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;7594632 1]Nadal uważam, że miałaś prawo czuć się rozczarowana i zdezorientowana, bo facet zachował się niekonsekwentnie, jednak Twoja reakcja jest zdecydowanie niewspółmierna do sytuacji. Rozmawialiście przecież, on przeprosił i wyjaśnił, Ty zaś histeryzujesz i poniżasz go - co jeszcze miałby zrobić, żebyś przestała się dąsać i epatować tą urażoną dumą? Chyba nic by nie pomogło, bo najwyraźniej i tak go skreśliłaś - to też jestem w stanie zrozumieć, bo najwyraźniej ujawniły się przy okazji różnice nie do zaakceptowania dla Ciebie. Ale nawet w tym wypadku nie ma powodów do histerii - wystarczy spokojnie powiedzieć, że zbyt wiele was dzieli i kulturalnie się pożegnać.

Zastanowiłabym się też nad przyczyną tak przesadnej, agresywnej wręcz reakcji. W pierwszym poście wspominasz, że odebrałaś jego zachowanie m.in. jako podważenie Twojej atrakcyjności - może to kwestia zbyt małej pewności siebie, niskiego poczucia własnej wartości?[/QUOTE]

Poczucie wartości jest ok, to nie w tym rzecz. Myślę, że to wynika z tego, że jak ktoś wspomniał nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła. Ani mi ani nikomu z moich znajomych. Żaden facet, z którym się spotykałam/ randkowałam/ byłam w związku itp. nigdy nie dał mi odczuć, że mógłby nie chcieć uprawiać ze mną sexu. A wręcz przeciwnie, wszyscy chcieli tego jak tylko ja chciałam. Do licha, nawet moi koledzy, których traktuję zupełnie aseksualnie, czasem mi proponują (oczywiście odmawiam, bo to koledzy). Dlatego jak spotykam faceta, który zachowuje się, że tak powiem poza schematem i w sposób, który jest nieznany zarówno mi jak i wszystkim moim znajomym, to trochę jest to dla mnie dziwne. Pewnie za szybko go oceniłam, być może nie kryło się za tym nic głębszego. Niemniej jednak poczułam się dotknięta.

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez Pirx

Czytam i widzę tylko
-urażoną dumę
- Twoje histeryczne zachowanie (alkohol alkoholem natomiast jeśli na trzeźwo byłaś dla niego podła w rozmowie to tamta rozmowa musiała być w Twoim wykonaniu bardzo ostra),
- brak skruchy (przeprosiłaś go chociaż? Może i nie pamiętasz co mówiłaś ale to Ciebie nie usprawiedliwia)
- dorabianie filozofii aby zakonczyć znajomość która uraziła Twoją dumę (nic więcej).

Wyszedł? Najwyraźniej byłaś bardzo nieprzyjemna.Ciesz się że z Tobą rozmawia.
Nie wykazał się brakiem wyczucia, ani nie jest 'ciotą' ani gejem.
Przemyśl trochę tą całą sytuację ponieważ reagujesz na zasadzie "Inni się slinią a Ty nie??? Dam Ci popalić". To gdzieś na poziomie Liceum... I jeszcze pochwaliłaś się mu że inni twierdzą że ta sytuacja jest dziwna. Za grosz granic ani normalności z Twojej strony.

A akapit "fajnie by było utrzymywac z nim kontakt " wywal - wyjdziesz na gów...rę .

Co do dumy masz rację, honor to przecież najważniejsze co człowiek posiada. No i teraz on się nim uniósł i ze mną nie gada.

[Nymerth]

Napisane przez emilkaaa1

Co do dumy masz rację, honor to przecież najważniejsze co człowiek posiada. No i teraz on się nim uniósł i ze mną nie gada.

Nic dziwnego. A co do tego honoru to Ty się swoją histeryczną reakcją myślę, że poniżyłaś. Na przyszłość mogę jedynie radzić uważanie na swoje emocjonalne reakcje.

[I am Rock]

Naprawdę, dziewczyny, gdyby facet doprowadził do stanu, gdy oboje leżymy nadzy, a on nagle stwierdza, "wiesz, nie, jednak nie...", to chyba trafiłby mnie szlag. Akurat w tym momencie uczucia mu miedzy nimi zabrakło.
Autorka pewnie powiedziała o 2 zdania za dużo, ale ja się jej bulwersowi nie dziwię.

[kasiatoya]

Napisane przez emilkaaa1

Nie widzę nic złego w skonsultowaniu problemu ze znajomymi czy choćby na forum. Po to są znajomi by się dzielić problemami. Zresztą on ich nie poznał jeszcze, więc i tak wszystko było anonimowo. Niepotrzebnie mu o tym wspominałam, to fakt.

To chyba żart...
Obgadujesz na prawo i lewo najbardziej intymne rzeczy gościa którego być może później wprowadzisz w towarzystwo.
Dzielić się problemami to można, ale swoimi własnymi a nie cudzą intymnością.

[Linka25]

Napisane przez I am Rock

Naprawdę, dziewczyny, gdyby facet doprowadził do stanu, gdy oboje leżymy nadzy, a on nagle stwierdza, "wiesz, nie, jednak nie...", to chyba trafiłby mnie szlag. Akurat w tym momencie uczucia mu miedzy nimi zabrakło.
Autorka pewnie powiedziała o 2 zdania za dużo, ale ja się jej bulwersowi nie dziwię.

Tak, sytuacja bardzo dziwna. Bylabym w lekkim szoku i chyba wyprosilabym goscia z domu. I dalabym sobie z facetem calkowity spokój. Ale omawianie tej sytacji ze znajomymi, poinformowanie o tym faceta i rozwazania czy nadaje sie na partnera?? To juz lekka przesada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201711031014]

Napisane przez emilkaaa1

Nie, zupełnie nie. Zresztą nie widzę związku, co ma alkohol do szanowania i sexu? Jesteśmy dorośli, każdy wie co robi i ile pije.

Natomiast przyszło mi do głowy, że może (w myśl zasady- jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o jakąś inną kobietę), że może on jest zakochany w kimś innym (np. swojej ex- rozstali sie pol roku temu, niby twierdzi, że juz nic do niej nie czuje, no ale kto tam wie) albo jeszcze kimś innym... i może stąd ta blokada.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------



Zgadzam się i także o tym jest ten wątek, co niestety wielu czytelników postanowiło zlekceważyć. Taka sytuacja + wspomnienie o jego upodobaniach o seksie pod kołdrą nie wróży nam nic dobrego na przyszłość, stąd moja opinia o niedopasowaniu.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------



To prawda, też powinnam wtedy uciąć temat, ale jak wiadomo po alkoholu proces decyzyjny bywa zaburzony, a do tego jak człowiek jest wkurzony mówi różne rzeczy. Więc możemy przepychać winę raz na mnie raz na niego bo oboje powinniśmy skończyć wtedy tę rozmowę i wrócić do niej kiedy indziej. Niemniej to on ją zaczął. Pamiętajmy o tym.
Nie widzę nic złego w skonsultowaniu problemu ze znajomymi czy choćby na forum. Po to są znajomi by się dzielić problemami. Zresztą on ich nie poznał jeszcze, więc i tak wszystko było anonimowo. Niepotrzebnie mu o tym wspominałam, to fakt.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------



Poczucie wartości jest ok, to nie w tym rzecz. Myślę, że to wynika z tego, że jak ktoś wspomniał nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła. Ani mi ani nikomu z moich znajomych. Żaden facet, z którym się spotykałam/ randkowałam/ byłam w związku itp. nigdy nie dał mi odczuć, że mógłby nie chcieć uprawiać ze mną sexu. A wręcz przeciwnie, wszyscy chcieli tego jak tylko ja chciałam. Do licha, nawet moi koledzy, których traktuję zupełnie aseksualnie, czasem mi proponują (oczywiście odmawiam, bo to koledzy). Dlatego jak spotykam faceta, który zachowuje się, że tak powiem poza schematem i w sposób, który jest nieznany zarówno mi jak i wszystkim moim znajomym, to trochę jest to dla mnie dziwne. Pewnie za szybko go oceniłam, być może nie kryło się za tym nic głębszego. Niemniej jednak poczułam się dotknięta.

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Co do dumy masz rację, honor to przecież najważniejsze co człowiek posiada. No i teraz on się nim uniósł i ze mną nie gada.

Nie dziw się.Honorem i dumą unoszą się tylko przesadnie dumni ludzie,skupieni na sobie.Honorem unosiłas się tylko Ty,
On zareagował jak każdy normalny człowiek na takie zachowanie jak Twoje.I w trakcie i po.

Nie będzie z Tobą rozmawiał kiedy jesteś napastliwa (a tak się zachowałaś przynajmniej dwukrotnie).
Chcesz z nim jednak rozmawiać, to ochłoń dzień ,dwa - potem na spokojnie przeproś go za swoje zachowanie i reakcję (a masz za co) , nie forsuj swojego zdania ani oskarżeń w jego kierunku i zaproponuj spotkanie na piwie czy gdzieś .Jeśli się zgodzi.
I wyraźnie powiedz mu ale bez napastliwości że dziwnie się poczułaś.
Zdecyduj najpierw czy chcesz to zrobić.Facet zachował się jak najbardziej w porządku.Ty nie. Przyjmij to do wiadomości.
Odczucia to jedno, a gwałtowna reakcja to drugie.


W odwrotnej sytuacji - każdy doradzałby kobiecie wiać bo facet jest gwałtowny i niestabilny .W skrócie - świr.

[emilkaaa1]

Napisane przez Pirx

Nie dziw się.Honorem i dumą unoszą się tylko przesadnie dumni ludzie,skupieni na sobie.Honorem unosiłas się tylko Ty,
On zareagował jak każdy normalny człowiek na takie zachowanie jak Twoje.I w trakcie i po.

Nie będzie z Tobą rozmawiał kiedy jesteś napastliwa (a tak się zachowałaś przynajmniej dwukrotnie).
Chcesz z nim jednak rozmawiać, to ochłoń dzień ,dwa - potem na spokojnie przeproś go za swoje zachowanie i reakcję (a masz za co) , nie forsuj swojego zdania ani oskarżeń w jego kierunku i zaproponuj spotkanie na piwie czy gdzieś .Jeśli się zgodzi.
I wyraźnie powiedz mu ale bez napastliwości że dziwnie się poczułaś.
Zdecyduj najpierw czy chcesz to zrobić.Facet zachował się jak najbardziej w porządku.Ty nie. Przyjmij to do wiadomości.
Odczucia to jedno, a gwałtowna reakcja to drugie.


W odwrotnej sytuacji - każdy doradzałby kobiecie wiać bo facet jest gwałtowny i niestabilny .W skrócie - świr.

Ale ja już wyciągnęłam do niego rękę i mówię, że on ze mną nie chce gadać, bo się obraził (?), po tylu dniach już trochę przesada takie obrażalstwo. Napisałam mu, że zbyt szybko i surowo go oceniłam, zaproponowałam kawę, nic nie odpisał. Nie będę za nim latać. Zresztą i tak nic by z tego nie było, spotkanie miało mieć na celu załagodzenie konfliktu. No ale jeśli druga strona nie chce, to cóż.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez I am Rock

Naprawdę, dziewczyny, gdyby facet doprowadził do stanu, gdy oboje leżymy nadzy, a on nagle stwierdza, "wiesz, nie, jednak nie...", to chyba trafiłby mnie szlag. Akurat w tym momencie uczucia mu miedzy nimi zabrakło.
Autorka pewnie powiedziała o 2 zdania za dużo, ale ja się jej bulwersowi nie dziwię.

Szczerze mówiąc dla mnie każdy człowiek ma prawo powiedzieć (STOP) w dowolnym momencie igraszek ,niezależnie od tego czy już doszło do czegoś intymnego między tymi dwojga czy są dopiero rozebrani .Tak samo jak można chcieć jednej konkretnej rzeczy w seksie a na drugą nie wyrazić zgody. Nie jest do komfortowa sytuacja przyznaje ale całkowicie naturalna dla mnie .

[201711031014]

Napisane przez emilkaaa1

Ale ja już wyciągnęłam do niego rękę i mówię, że on ze mną nie chce gadać, bo się obraził (?), po tylu dniach już trochę przesada takie obrażalstwo. Napisałam mu, że zbyt szybko i surowo go oceniłam, zaproponowałam kawę, nic nie odpisał. Nie będę za nim latać. Zresztą i tak nic by z tego nie było, spotkanie miało mieć na celu załagodzenie konfliktu. No ale jeśli druga strona nie chce, to cóż.

To nie jest obrażalstwo.Uraziłaś go i posunęłaś się za daleko.
Teraz mozesz tylko czekać
Znów unosisz się dumą.
Zrezygnuj jeśli chcesz ale nie dorabiaj filozfii, obrażalstwa lub "skoro druga strona nie chce" ,"nie będę za nim latać".
Nadal ksieżniczkujesz.
Trafiłaś na normalnego człowieka o zdrowych reakcjach. Nie będzie reagował tak jak Ty sobie to widzisz.

Daj sobie i jemu teraz spokój, a jak się odezwie to bądź "miła' a nie chłodna wychodząca z pozycji wyższości która z Ciebie przebija.
Zejdź na ziemię, lub zajmij sie kimś podobnym do Ciebie.
I tyle

[scarlett26]

Napisane przez emilkaaa1

Oczywiście, że rozmawialiśmy. Najpierw w sobotę, zaraz po tym, na żywo, chyba do 2 w nocy, w końcu on wstał i wyszedl, bo stwierdził, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, że on nie mial nic złego na myśli itp. Szczerze mówiąc niewiele z niej pamiętam, bo byłam już dość mocno wstawiona, takich rozmow się nie odbywa po alkoholu, więc kolejny argument przeciwko niemu, że nie ma wyczucia. Pamiętam, że mnie przeprosił wtedy. Na drugi dzień rozmawialiśmy online i generalnie ja byłam zła, więc unosiłam się emocjami i dumą, mowilam, że mnie upokorzył itd, on że on tak tego nie odbiera, nie wie co jeszcze ma powiedzieć, że jak ja go nie rozumiem to nie jego wina (a czyja?!) i że ma dosc tej rozmowy, ja że skoro ma dość to żegnam, skoro nie chce dojść do porozumienia. No i w sumie tyle, wczoraj jeszcze gadaliśmy ale potem się chyba obraził za nazwanie go gejem niemęskim i że opowiadam znajomym o tej sytuacji (wielkie rzeczy) i juz sie nie odzywa, wysłałam mu mem nawiązujący do czegoś o czym kiedyś rozmawialiśmy, ale nie odzywa się. Ja też już nie zamierzam za nim latać.

dno i 10 metrów mułu

Napisane przez emilkaaa1

Ale ja już wyciągnęłam do niego rękę i mówię, że on ze mną nie chce gadać, bo się obraził (?), po tylu dniach już trochę przesada takie obrażalstwo. Napisałam mu, że zbyt szybko i surowo go oceniłam, zaproponowałam kawę, nic nie odpisał. Nie będę za nim latać. Zresztą i tak nic by z tego nie było, spotkanie miało mieć na celu załagodzenie konfliktu. No ale jeśli druga strona nie chce, to cóż.

trochę gruba przesada taka ślepota na uczucia innych - na miejscu faceta wiałabym gdzie pieprz rośnie

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez emilkaaa1

Napisałam mu, że zbyt szybko i surowo go oceniłam, zaproponowałam kawę, nic nie odpisał.

A przeprosilas ze swoja histeryczna reakcje? Za obrazanie go? Za nieuszanowanie jego granic?

Po tym, co tu opisalas ja rowniez nie mialabym ochoty na utrzymywanie kontaktu z taka osoba, nawet kolezenskie, przebija z tych postow narcyzm i pogarda i nie chcialabym kogos takiego w swoim otoczeniu.

[I am Rock]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;75963616]Szczerze mówiąc dla mnie każdy człowiek ma prawo powiedzieć (STOP) w dowolnym momencie igraszek ,niezależnie od tego czy już doszło do czegoś intymnego między tymi dwojga czy są dopiero rozebrani .Tak samo jak można chcieć jednej konkretnej rzeczy w seksie a na drugą nie wyrazić zgody. Nie jest do komfortowa sytuacja przyznaje ale całkowicie naturalna dla mnie .[/QUOTE]
Mógł powiedzieć "stop", zanim się rozebrali. Zanim się rozbierzesz, to raczej wiesz, czy chcesz seksu, czy nie. Przecież nie rozbierasz się, mając nadzieję, że chęć cię najdzie. To bez sensu.
To jakby postawić przed gościem talerz zupy i kiedy ktoś chce zaczerpnąć pierwszą łyżkę, zabrać mu talerz sprzed nosa, bo właściwie "czemu mam cię karmić, gdy nie jestem z tobą wystarczająco blisko".

[emilkaaa1]

Napisane przez I am Rock

Mógł powiedzieć "stop", zanim się rozebrali. Zanim się rozbierzesz, to raczej wiesz, czy chcesz seksu, czy nie. Przecież nie rozbierasz się, mając nadzieję, że chęć cię najdzie. To bez sensu.
To jakby postawić przed gościem talerz zupy i kiedy ktoś chce zaczerpnąć pierwszą łyżkę, zabrać mu talerz sprzed nosa, bo właściwie "czemu mam cię karmić, gdy nie jestem z tobą wystarczająco blisko".

Dokładnie, to wręcz nieludzkie :P powiedziałam mu, że mógł wycofać się przed, zamiast mnie rozbierać, on twierdził, że wycofał się w reakcji na formę seksu/ pettingu. Czyli pewnie faktycznie było dla niego "za ostro" czy cokolwiek innego. Nie wiem, bo raz mówił tak a raz siak. Z tym, że z mojego punktu widzenia nie było tam nic ostrego, więc może inaczej postrzegamy pewne rzeczy i dlatego bylibyśmy niedobrani.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;75966706]A przeprosilas ze swoja histeryczna reakcje? Za obrazanie go? Za nieuszanowanie jego granic?

Po tym, co tu opisalas ja rowniez nie mialabym ochoty na utrzymywanie kontaktu z taka osoba, nawet kolezenskie, przebija z tych postow narcyzm i pogarda i nie chcialabym kogos takiego w swoim otoczeniu.[/QUOTE]

Jestem narcyzem i nie kryję się z tym. Wiedział o tym od początku. Potrzebuję partnera, który będzie potrafił przymknąć oko na niektóre moje wyskoki, bo wprawdzie szybko się gotuję ,ale też szybko czilluję. Mój partner musi być na to wyrozumiały - on widać nie był.

[I am Rock]

Wygląda na to, że to facet, który uznaję seks tylko "po bożemu" i za nic się z nim nie zabawisz. Seks nie powinien być źródłem frustracji żadnej ze stron, więc spokojnie możesz postawić na facecie krzyżyk. Jesteście niedopasowani.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez I am Rock

Mógł powiedzieć "stop", zanim się rozebrali. Zanim się rozbierzesz, to raczej wiesz, czy chcesz seksu, czy nie. Przecież nie rozbierasz się, mając nadzieję, że chęć cię najdzie. To bez sensu.
To jakby postawić przed gościem talerz zupy i kiedy ktoś chce zaczerpnąć pierwszą łyżkę, zabrać mu talerz sprzed nosa, bo właściwie "czemu mam cię karmić, gdy nie jestem z tobą wystarczająco blisko".

Zmienić zdanie można w dowolnym momencie ,nie ma żadnego określonego limitu po którym nie można się już wycofać ...bo jak powiedziało się A to i trzeba powiedzieć B ? A w życiu , to o jest dopiero bez sensu . Zarówno w przypadku talerza z zupą jak i seksu -nikt nie ma żadnego obowiązku ktokolwiek karmić czy decydować się na cokolwiek wbrew sobie.Gdybym była na miejscu faceta Autorki to stwierdziłabym ze laska ma coś nie tak pod sufitką skoro reaguje takim oburzeniem i dąsaniem się z powodu zwykłej odmowy.

Jak Autorka uważa inaczej -to niech szuka sobie kogoś innego i tyle w temacie. Facet i tak już zrezygnował ze znajomość.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez emilkaaa1

Ale ja już wyciągnęłam do niego rękę i mówię, że on ze mną nie chce gadać, bo się obraził (?), po tylu dniach już trochę przesada takie obrażalstwo. Napisałam mu, że zbyt szybko i surowo go oceniłam, zaproponowałam kawę, nic nie odpisał. Nie będę za nim latać. Zresztą i tak nic by z tego nie było, spotkanie miało mieć na celu załagodzenie konfliktu. No ale jeśli druga strona nie chce, to cóż.

Żartujesz chyba. Usuwanie toksycznych ludzi ze swojego otoczenia to nie jest obrażalstwo, a jeśli wyobrażasz sobie, że po tym co mu zrobiłaś wystarczy rzucić sorry i gość ma przybiec jak piesek z powrotem, to brak mi słów. Masz tupet, żeby jeszcze robić z siebie łaskawą, a z niego obrażalskiego.

[emilkaaa1]

Napisane przez I am Rock

Wygląda na to, że to facet, który uznaję seks tylko "po bożemu" i za nic się z nim nie zabawisz. Seks nie powinien być źródłem frustracji żadnej ze stron, więc spokojnie możesz postawić na facecie krzyżyk. Jesteście niedopasowani.

Wiem, też tak sądzę. Wprawdzie jak wczesniej rozmawialiśmy o seksie to był naprawdę bardzo otwarty, mówił co mi zrobi, w jakiej pozycji itd i nie brzmiało to po bożemu, naprawdę. Ale może po prostu się na takiego kreował, a jak przyszło co do czego to wyszło jak wyszło, jak to często bywa z facetami. Żal mi tej znajomości trochę, bo mieliśmy bardzo fajne flow i pod innymi względami mi pasował. No ale seks jest ważny, bez tego można być jedynie kumplami...