Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XIX)

[annmarie]

Napisane przez shachownica

"opium orchidee de chine" - lekkie rozczarowani, nie wyczuwam nic poza nuta klasyka.

Na mnie też góruje klasyk... Ale w tle jest inna nuta, niemniej dość delikatna, też myślalam, że coś mocniejszego będzie, bo Fleur Imperiale jednak bardziej się różni...

[Zuziunia]

Niewinny

[Ata77]

NR for her - na starcie z poniedziałkiem

[Kosma]

[MoniaK]

dziś koszmarny i męczący dzień ale były śliczne Perły.

[agnyska81]

Napisane przez Zuziunia

Niewinny

Jak niewienny, to czemu bijesz?

Testuję nowo przyleciane próbasy:
LN - żółty motylek; śliczna nuta orzecha laskowego, podobny trochę do Chocolovers, ale nie tak ulepny
PN - Balmya; początek klasyczny, a potem wychodzi taka nieprzyjemna organiczna nutka (Sabbatho wstrętna, trza było gadać o woszczynie? )

[Dallale]

U mnie też szykuje się przetrzepanie kolekcji. Przez ostatnie kilka miesięcy mój gust się wykrystalizował, a może to kryteria wyostrzyły?

Napisane przez Contax

u mnie też wyleciały tylko te flaszki, które bezsprzecznie mi nie podpasowły

Napisane przez Sabbath

U mnie dokładnie tak samo - poleciały tylko te naprawdę ewidentnie nie moje.

Ja z kolei zamierzam posłać w świat te, które nie są ewidentnie moje. Nie chcę kompromisów ani półśrodków, a takim byłoby dla mnie zatrzymanie zapachu tylko dlatego, że jest ładny. Albo interesujący. Lub kierowanie się sentymentem.
Uwolniłam już pierwsze flaszki, mam nadzieję, że wkrótce dołączą do nich następne . Z niektórymi trudno mi było (i zapewne będzie) się rozstać, mimo świadomości, że nasze drogi się rozeszły. Cieszę się jednak, że zrobiłam krok naprzód, bo liczba moich flakonów zaczęła mnie przytłaczać.


Poniedziałek spędzam z Shalimarem, ostatnio (całkiem niezamierzenie) sięgam po dawno nieużywane zapachy.

[MoniaK]

Skoro mowa o pozbywaniu się flaszek to mi najtrudniej pozbyć się którejś z sentymentu, dlatego że kiedyś mi się szalenie podobała a teraz już mniej i mówię sobie, że skoro kiedyś to była wielka miłość to przecież ta miłość nie wygasa
Nie mam problemu z pozbyciem się czegoś co już mi się przestało bardzo podobać i figuruje w kategorii "tylko ładne"
Czy ktoś mnie zrozumiał

[Ata77]

Napisane przez MoniaK

Skoro mowa o pozbywaniu się flaszek to mi najtrudniej pozbyć się którejś z sentymentu, dlatego że kiedyś mi się szalenie podobała a teraz już mniej i mówię sobie, że skoro kiedyś to była wielka miłość to przecież ta miłość nie wygasa
Nie mam problemu z pozbyciem się czegoś co już mi się przestało bardzo podobać i figuruje w kategorii "tylko ładne"
Czy ktoś mnie zrozumiał

Ja

[Anuschka]

Podczas dzisiejszego dnia spędzonego w "ciągłym biegu" moim wiernym kompanem było Histoire d`Eau.

Przed chwilą dane mi było wysłuchać jedynego w swoim rodzaju koncertu kocich amorów, co niechybnie oznacza wiosnę

[MoniaK]

Napisane przez Ata77

Ja

to miło hihi, bo już myślałam że po dzisiejszym koszmarnym dniu język mi się plącze tak, że nikt mnie nie zrozumie

[Mendosita]

Napisane przez MoniaK

Czy ktoś mnie zrozumiał

Ja też- mam tak samo

Ja dziś głupia weszłam do Douglasa i niestety prysnęłam sobie na rękę Midnight Poison... Niestety, bo nie mogłam oderwać nosa od nadgarstka Piękny jest, niesamowity, elegancki i pudrowy. Ach, och, cudo po prostu.

[Szara Róża]

Napisane przez homyk

Różyczko, Różyczko ja też I wczoraj i dziś - Cadjmere

Niezwykły to zapach, iście czarodziejski... Otulający jak miękki, kaszmirowy szal... Bajka!

Napisane przez madziczka

Dziś globalne testy Vanille Canelle Nie wiem, co o nich sądzićWanilia jest, cynamon jest- a wszystko razem ciut za słodkie chyba Chyba wolę cynamon w bardziej ostrym i suchym wydaniu. No ale zobaczymy co z VC jeszcze wyjdzie

A mi się nie podoba. Wcale, a wcale. Dla MNIE, niestety, czy też "stety", to sam "plastik-fantastic", 100% sztuczności. Chyba bym się pochlastała z rozpaczy, gdybym wzięła w ciemno... W sumie to ŻADEN poznany do tej pory CSPacifik nie spowodował u mnie spazmów rozkoszy i jęków zachwytu. No cóż...

Napisane przez irkax

Czy to nie właśnie w Kourosie Różyczka czuła "siki" ?

Słynny KouroSIK, bądź SIKouros... Zabójcze połączenie paczuli, mchu i kolendry, dające w rezultacie uroczą mieszankę lekko sfermentowanego moczu z wonią włosów spalonych zbyt silnym płynem do trwałej ondulacji (charakterystyczny zapach w salonach fryzjerskich w latach 80-tych)

I oczywiście nie można pominąć nieodżałowanej Montany de Peau (pieszczotliwie zwanej w "pewnych kręgach" Montaną de Pachą, badź nieco bardziej ekstremalnie, Montaną pod Pachą...) W tym wypadku mamy do czynienia z koncentratem moczu silnie zalatującym witaminą B - jeden psik i nawet muchy momentalnie padają trupem.
W sumie się temu nie dziwię, bo jakże inaczej może działać połączenie brzoskwini , tuberozy , paczuli , castoreum i cybetu? (pytanie retoryczne...)

No i Pawiogenny Karlik, czyli Lagerfeld by Lagerfeld (mech, paczula + bazylia) Leciałam jak oparzona, żeby zmyć toto z nadgarstka


Chętnym mogę z przyjemnością udostępnić próbki...

Napisane przez martwa papuga

Zazdraszczam, Sałatuńciu, ja jeszcze nie znam.

Poznasz, jak wiesz co...

Tak, był KouroSIK - ochrzciło go tak któreś (nie pamiętam które) z diabelskiej pary Sałatuńcia i Gryczany Casanova

Taaa, diabelskiej pary....

[madziczka]

Mnie ostatnio zafascynowały perfumy Michaela Korsa,Michael Kors Niestety nie miałam już wolnej ręki i testowałam tylko na blotterku- ale podobał mi się, taki dziwne, słodkawe z jakąś inną nutą- ciężko stwierdzić co to było ale zafascynowały mnie

[irkax]

Napisane przez Szara Róża

Słynny KouroSIK, bądź SIKouros... Zabójcze połączenie paczuli, mchu i kolendry, dające w rezultacie uroczą mieszankę lekko sfermentowanego moczu z wonią włosów spalonych zbyt silnym płynem do trwałej ondulacji (charakterystyczny zapach w salonach fryzjerskich w latach 80-tych)

I oczywiście nie można pominąć nieodżałowanej Montany de Peau (pieszczotliwie zwanej w "pewnych kręgach" Montaną de Pachą, badź nieco bardziej ekstremalnie, Montaną pod Pachą...) W tym wypadku mamy do czynienia z koncentratem moczu silnie zalatującym witaminą B - jeden psik i nawet muchy momentalnie padają trupem.
W sumie się temu nie dziwię, bo jakże inaczej może działać połączenie brzoskwini , tuberozy , paczuli , castoreum i cybetu? (pytanie retoryczne...)

No i Pawiogenny Karlik, czyli Lagerfeld by Lagerfeld (mech, paczula + bazylia) Leciałam jak oparzona, żeby zmyć toto z nadgarstka


Chętnym mogę z przyjemnością udostępnić próbki...

O widzisz!
Czyli w dobrym kierunku idę mech + paczula może dać taką mieszankę
Bardzo mi pomogłaś Różyczko

[Nadia_12]

Pink Sugar chyba już nic nie jest w stanie mnie zemdlić,bo właśnie tak sobie myślę że PS mógłby być jeszcze słodszy. Mało mi
Jakaś dziwna jestem

[hecate]

L de LL - troszke stresu i nerwow mi osladzala

[miss natasha]

Napisane przez Szara Róża

Słynny KouroSIK, bądź SIKouros... Zabójcze połączenie paczuli, mchu i kolendry, dające w rezultacie uroczą mieszankę lekko sfermentowanego moczu z wonią włosów spalonych zbyt silnym płynem do trwałej ondulacji (charakterystyczny zapach w salonach fryzjerskich w latach 80-tych)

ranisz me serce słabe! [znowu]

specjalnie wyciągnęłam próbkę Mitsouko, żeby porównać do Kourosa z którym miałam styczność bliską przez dłuższy okres czasu aczkolwiek było to dawno - i podobieństwa nie wyczuwam. Chyba się normalnie przejdę na konkretne testy do perfumerii, coby sobie przypomnieć seksownie-męskiego Kourosa

w temacie: nadgarstkowo Mitsouko.

[Contax]

Harmatan Noir

[tharoon]

Must PH essence

[joasiak1]

Nadgarstkowo Kingdom edp.

Faktycznie czuję echa Dune, ale Dune jest bezpieczny, zdystansowany, nie podchodzi zbyt blisko.
Kingdom to sama cielesność, dotyk, uścisk, taka bliskość, kiedy można poczuć zapach czyjejś skóry.

[tulipanka]

The Parfum.
Po 8 dniach odwyku wczoraj zdecydowałam się na Neonaturę Cocon, a potem Gucci EDP II. Ok, mogę pachnieć, nie mdli mnie nic. Tylko czy cieszy? Chyba powoli przestaje... od dawna żadnej fascynacji zapachowej, właściwie nie pamiętam kiedy byłam coś testować, nawet jeśli przechodzę koło perfumerii, to obojętnie przechodzę dalej...

[Anuschka]

Napisane przez MoniaK

Skoro mowa o pozbywaniu się flaszek to mi najtrudniej pozbyć się którejś z sentymentu, dlatego że kiedyś mi się szalenie podobała a teraz już mniej i mówię sobie, że skoro kiedyś to była wielka miłość to przecież ta miłość nie wygasa
Nie mam problemu z pozbyciem się czegoś co już mi się przestało bardzo podobać i figuruje w kategorii "tylko ładne"
Czy ktoś mnie zrozumiał

To ja też się wypowiem "w temacie". Z reguły nie pozbywam się flaszek - i nie jest to jakaś manifestacja-czegoś-tam z mojej strony, po prostu tak jakoś wyszło i prawdę mówiąc jakoś się do tej pory nad tym nie zastanawiałam (może pora zacząć) Rozstania są więc nieliczne, np. ostatnio pragnę się pozbyć Mure et Musc. Natomiast żadnej poważnej czystki nie mam jeszcze na koncie I chyba tak zostanie. Może dlatego, że ja tak naprawdę nie mam kolekcji, tylko taki tam zbiorek od sasa do lasa. Taka zbierana drużyna, gdzie jest miejsce i na Palisandra CdG i na Spicy Delight Niny Ricci. Na "naturalistyczny" Piment Brulant i na syntetyczne Halloween. Na diabła wcielonego - Musc Ravageur i uwaga - na J`adore (to prezent, ale nie, nie uspawiedliwiam się, że mam)

[joasiak1]

Napisane przez Anuschka

To ja też się wypowiem "w temacie". Z reguły nie pozbywam się flaszek - i nie jest to jakaś manifestacja-czegoś-tam z mojej strony, po prostu tak jakoś wyszło i prawdę mówiąc jakoś się do tej pory nad tym nie zastanawiałam (może pora zacząć) Rozstania są więc nieliczne, np. ostatnio pragnę się pozbyć Mure et Musc. Natomiast żadnej poważnej czystki nie mam jeszcze na koncie I chyba tak zostanie. Może dlatego, że ja tak naprawdę nie mam kolekcji, tylko taki tam zbiorek od sasa do lasa. Taka zbierana drużyna, gdzie jest miejsce i na Palisandra CdG i na Spicy Delight Niny Ricci. Na "naturalistyczny" Piment Brulant i na syntetyczne Halloween. Na diabła wcielonego - Musc Ravageur i uwaga - na J`adore (to prezent, ale nie, nie uspawiedliwiam się, że mam)

O widzisz, to ja właśnie też tak mam, ale mnie to zaczęło drażnić i chciałabym ten zbiorek przerodzić w coś bardziej konsekwentnego, spójnego.

A może niepotrzebnie się napinam...?

[Anuschka]

Napisane przez joasiak1

O widzisz, to ja właśnie też tak mam, ale mnie to zaczęło drażnić i chciałabym ten zbiorek przerodzić w coś bardziej konsekwentnego, spójnego.

A może niepotrzebnie się napinam...?

Mogę mówić tylko za siebie, więc:
1. Może u mnie to jeszcze nie ten etap. Może potrzeba stworzenia spójnej, konsekwentnej kolekcji jeszcze przede mną. Kto wie...
2. Ze mnie jest taki niespójny człowiek, że nie wiem, czy to w ogóle możliwe

Żeby nie było offtopa, to pachnę Perles

[Margot45]

Napisane przez madziczka

Mnie ostatnio zafascynowały perfumy Michaela Korsa,Michael Kors Niestety nie miałam już wolnej ręki i testowałam tylko na blotterku- ale podobał mi się, taki dziwne, słodkawe z jakąś inną nutą- ciężko stwierdzić co to było ale zafascynowały mnie

O, a już myślałam, ze jestem jedyna, którą Michael Kors w jakiś sposób zaintrygował ja je testowałam dwukrotnie, za każdym razem na blotterku, i mimo, ze mam nieodparte wrażenie, ze są za słodkie i zbyt... duszące...? zebym je miała nosić na sobie, to coś mnie do tego zapachu ciagnie ...

Napisane przez joasiak1

Kingdom to sama cielesność, dotyk, uścisk, taka bliskość, kiedy można poczuć zapach czyjejś skóry.

Joasiu, spod palców mi to wyjęłas!

Dylemat mam. Poważny. Zapachowy. Nie wiem, czy sobie zaaplikowac na noc Shaal Nur (skoro już go mam całe 30ml) czy potestować Mechant Loup, a Shaal Nurka zostawić na rano...?

[joasiak1]

Napisane przez Margot45

Joasiu, spod palców mi to wyjęłas!

Dylemat mam. Poważny. Zapachowy. Nie wiem, czy sobie zaaplikowac na noc Shaal Nur (skoro już go mam całe 30ml) czy potestować Mechant Loup, a Shaal Nurka zostawić na rano...?

A to cieszę się, że jeszcze i telepatią mogę trudnić się

Potestuj Mechant Loup i opisz wrażenia, bardzom ciekawa tego zapachu, a Shaal Nur będziesz mieć na jutro

Anuschko, ja już sama nie wiem, czego chcę i to chyba o to chodzi

Z jednej strony pociąga mnie myśl o stworzeniu zbiorku idealnego, czegoś co oddawałoby mnie w pełni, a z drugiej jakoś odrzuca, bo ja nie lubię ortodoksji i czasem tak fajnie zamącić sobie w głowie czymś co - jak się wydaje - kompletnie nie pasuje...
Bełkoczę pewnie, co?

[SpanishMyszka]

Dzisiaj do łóżeczka będzie kropelka OI

[Kota]

Napisane przez joasiak1

A może niepotrzebnie się napinam...?

Asia, rozmawiałyśmy o tym. Nie napinaj się.
Ja w ramach nienapinania się różnicowania przenudnych już szyprów nastawiam się teraz na Lolitę EDP.

A pachniałam sobie cały dzień Volupte, naprawdę z butelki prawie nic nie ubywa, co cieszy mię- wydajny jest.

Teraz natomiast Jil Sander 4 z uroczej miniaturki.

[madziczka]

Margot- tak, Kors mi się bardzo spodobały, i ta słodycz była do zniesienia dla mnie- taka kiczowata trochę w moim odczuciu, nie odrzuciły mnie. Muszę je koniecznie na nadgarstku przetestować, żeby wyszły wszystkie nuty