Kwietniówki 2019 - cz. 3

[Tereskaa]

Napisane przez pajka03

Totalna bzdura, powinno być to wystawiane gdzieś z tylu sklepu, być opuszczona informacja, żeby bezdomni mogli sobie wziąć te jedzenie. Tyle ludzi gloduje A wyrzuca się tak duże ilości jedzenia, to przerażające!

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

U nas na poczatku otwarcia sklepu jak byly same kontenery bez zamykanej wiatki to bezdomni sie do tego dobierali i to bylo dalekie od kultury. Zawsze po nocy bylo wkolo kontenerow wszystko powysypywane i kasjerzy musieli to sprzatac. Wiec ci bezdomni sami sa sobie winni, ze nikt im nie udostepnia tego co zostalo. Ale mogliby przeceniac albo pracwnikom dawac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pajka03]

Napisane przez Tereskaa

U nas na poczatku otwarcia sklepu jak byly same kontenery bez zamykanej wiatki to bezdomni sie do tego dobierali i to bylo dalekie od kultury. Zawsze po nocy bylo wkolo kontenerow wszystko powysypywane i kasjerzy musieli to sprzatac. Wiec ci bezdomni sami sa sobie winni, ze nikt im nie udostepnia tego co zostalo. Ale mogliby przeceniac albo pracwnikom dawac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fakt, to też jest wyjście, ludzie na drugi dzień rano albo tego samego dnia wieczorem za połowę ceny na pewno by chętnie kupili. Ale wiem, że ze spozywka w wielu firmach tak jest, że idzie w śmietnik zamiast oddać ludziom. Pamiętam jak mój wujek opowiadał, że wiózł całego tira batonow do utylizacji (akurat za granicą to bylo) prawie mi serce pękło

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[NibyNic]

Pestka - wymyśliłam, że mi syn pomoże robić te oponki. Jutro ma na 13 do szkoły to jak wstaniemy o 9 i weźmiemy się za robotę to akurat będą pyszne, świeże na deser

[mamaszkrabka]

Napisane przez Tereskaa

U nas na poczatku otwarcia sklepu jak byly same kontenery bez zamykanej wiatki to bezdomni sie do tego dobierali i to bylo dalekie od kultury. Zawsze po nocy bylo wkolo kontenerow wszystko powysypywane i kasjerzy musieli to sprzatac. Wiec ci bezdomni sami sa sobie winni, ze nikt im nie udostepnia tego co zostalo. Ale mogliby przeceniac albo pracwnikom dawac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez pajka03

Fakt, to też jest wyjście, ludzie na drugi dzień rano albo tego samego dnia wieczorem za połowę ceny na pewno by chętnie kupili. Ale wiem, że ze spozywka w wielu firmach tak jest, że idzie w śmietnik zamiast oddać ludziom. Pamiętam jak mój wujek opowiadał, że wiózł całego tira batonow do utylizacji (akurat za granicą to bylo) prawie mi serce pękło

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Bo od wyrzucania na smietnik nie placi sie podatku po prostu, a jakby dali pracownikom albo bezdomnym to powstaje przychod po stronie pracownika/bezdomnego i trzeba by bylo odprowadzic podatek bo jest to jak swiadczenie rzeczowe traktowane lub ewentualnid darowizna a to problem w ksiegowaniu wiecej problemow i zachodu niz wyrzucenie do kosza...

Smutna rzeczywistosc...

Napisane przez NibyNic

Pestka - wymyśliłam, że mi syn pomoże robić te oponki. Jutro ma na 13 do szkoły to jak wstaniemy o 9 i weźmiemy się za robotę to akurat będą pyszne, świeże na deser

Buuu mi troche nie wyszly... Smaczne sa ale jakos tak oklaply jak sie wystudzily...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez pestka_arbuza88

Właśnie nie wiem co się stało. Popłakał się dopiero na szatni jakby sobie coś przypomniał. Próbowałam wyciągnąć dlaczego nie chce iść i było kilka wersji, ale on czasem lubi wymyślać. Jak ma gorszy dzień raz na jakiś czas, to się rozpłacze i jak sam nie wie o co już płacze, to mówi np. że za kimś tęskni. Najpierw powiedział, że nie chce się iść uczyć. Potem, że pani była na niego zła, bo był niegrzeczny. Pytałam, która pani, to powiedział, że pani Irenka (pani ta pomocna przy obiadkach, spacerach, ogólnie miła itp), bo nie chciał zjeść barszczyku. Na końcu jeszcze powiedział, że nie chce iść, bo dzieci. Więc nie wiem. Wczoraj specjalnie wracał się na salę, bo zapomniał powiedzieć pani, że ją kocha. Zobaczymy jak wróci dzisiaj i jak jutro będzie problem to pogadam z panią.


Podziwiam Was, że chce Wam się te pączki/oponki/inne robić.
Ja wymyślam minimalistyczne obiady, a pączki kupię po 1 dla każdego i przynajmniej nie będzie zalegać. Babcia cukrzyk, ja nie za bardzo mam ochotę, młody wiadomo zjadłby 5


Moje palce trochę spuchły i mniejszy pierścionek, który podtrzymuje zaręczynowy zostawia mi ślad. Na noc ściągam. Jednak zauważyłam, że pocą mi się dłonie strasznie. W skarpetach chodzę cały czas, więc o stopach nic nie wiem



Omg, obliczyłam sobie, że wychodzi na 23.03.
Od przyszłego tygodnia ostatnia prosta czyli 36tc i 9 miesiąc. I te rozpakowujące się już marcówki...

Btw. Czy taxi może odmówić podwózki gdy odejdą mi wody?

Mojego wiecznie brzuch boli jak cos mu sie nie podoba, nie chce gdzies isc, wypic lekarstwa, zjesc obiadu... Tez potrafi wymyslac na poczekaniu rozne wymowki :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Coccinellla]

Napisane przez pajka03

Totalna bzdura, powinno być to wystawiane gdzieś z tylu sklepu, być opuszczona informacja, żeby bezdomni mogli sobie wziąć te jedzenie. Tyle ludzi gloduje A wyrzuca się tak duże ilości jedzenia, to przerażające!

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Nooo bez sensu. Właściciele sklepu sie boja, że jak beda przeceniac to ludzie tylko przecenione bd kupowac. W ogole to nie tylko praktyka biedy, ale fast foody tez tak dzialaja. Jedzenie niekupione pravownik nie moze wziac - leci do kosza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tereskaa]

Napisane przez Coccinellla

Nooo bez sensu. Właściciele sklepu sie boja, że jak beda przeceniac to ludzie tylko przecenione bd kupowac. W ogole to nie tylko praktyka biedy, ale fast foody tez tak dzialaja. Jedzenie niekupione pravownik nie moze wziac - leci do kosza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Lidlu na koniec dnia przeceniane sa warzywa, owoce i inne rzeczy. Mozna? Mozna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Coccinellla]

Napisane przez Tereskaa

W Lidlu na koniec dnia przeceniane sa warzywa, owoce i inne rzeczy. Mozna? Mozna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ooo to super, nie bywam tam wieczorami to nie wiedzialam ;-) jedynie kojarze, ze produkty z lodowek przeceniają i z takich duzych sieciowek to jeszcze tylko tesco kojarze z przeceniania warzyw i owocow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pestka_arbuza88]

Napisane przez Tereskaa

O tak, paczki w stonce to jest material na ksiazke Jak ja pracowalam to ludzie sie rzucali, doslownie, az prsykre to bylo. Ciekawe ile z tego wyladowalo pozniej na smietniku... juz nie mowie o smjetniku stonkowym jak postaly takie ilosci porozmrazane i juz nic sie nie dalo z tym zrobic, ale pracownikom wziac nie wolno, to jest dopiero paranoja. Rozumiem gdybysmy na wlasna reke rozmrazali nie wiadomo jakie ilosci, ale na polecenie kierownika rejonu cala paleta rozmrozona a pozniej kibel. Tak samo jak zal tych bulek i ciastek co sie co dzien cale wory wynosi do smietnika. Stonka to jedno wielkie marnotrawstwo, lepiej wyrzucic niz przecenic albo dac pracownikom. A przynwjmniej tak bylo jak ja pracowalam 5 lat temu, teraz sie moze zmienilo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez pajka03

Fakt, to też jest wyjście, ludzie na drugi dzień rano albo tego samego dnia wieczorem za połowę ceny na pewno by chętnie kupili. Ale wiem, że ze spozywka w wielu firmach tak jest, że idzie w śmietnik zamiast oddać ludziom. Pamiętam jak mój wujek opowiadał, że wiózł całego tira batonow do utylizacji (akurat za granicą to bylo) prawie mi serce pękło

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Z tym wyrzucaniem jest tak w stonce do dziś, aczkolwiek w niektórych sklepach jest umowa z Caritasem i chyba raz czy dwa razy w tygodniu przyjeżdża pan i zabiera np. te ciastka z lokalnych piekarni w plastikowych pojemnikach, ale to też np. nie wszystko, bo "pani, kto to zje". Dla mnie zawsze największym bólem była segregacja warzywniaka, zwłaszcza ta obsesja na idealnie gładką paprykę.
Podatki to jedno, a przeceny to drugie. Chyba kiedyś w Biedrze/Lidlu było coś takiego, że po 18 przeceniali jakieś produkty.
Jednak podejrzewam, że domyślacie się jak podchwycili to janusze biznesu. Chociaż chyba najsławniejszą akcją była ta w Lidlu - jak ci nie smakuje, to zwrócimy ci kasę. Na pewno słyszałyście co ludzie wyprawiali.
Ale nie oszukujmy się - pieczywo z odpieku z marketów jest na drugi dzień tragiczne i niektórymi modelami można zabijać

Napisane przez NibyNic

Pestka - wymyśliłam, że mi syn pomoże robić te oponki. Jutro ma na 13 do szkoły to jak wstaniemy o 9 i weźmiemy się za robotę to akurat będą pyszne, świeże na deser

A to masz konkretnego pomocnika

Napisane przez coco00

Niestety chyba mogą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmm... bo tak właśnie myślę, że średnio z transportem u mnie. TŻ tylko w weekendy. Moja mama pracuje i nagle wyjść z pracy nie da rady, bo jest kierownikiem sklepu. Koleżanki też różnie, bo tu praca tu wyjazdy, tam dzieci. Sąsiedzi też pracujący na różne zmiany z tego co się orientuję. Rodzina pracująca. Z tą karetką to wiadomo, ktoś może potrzebować bardziej. Hmm... pewnie zrobię rozeznanie po miejscowych przewoźnikach i ewentualnie zapytam znajomego, który jeździ w karetce, jak oni na to patrzą.

[agassek]

O, ja też co się budzę w nocy, to mam ścierpniętą rękę ale chyba przez to, że zawsze się tak dziwnie układam do spania.

A propos wyrzucania jedzenia, to kolega mi opowiadał jak był na jakimś szkoleniu o winie organizowanym dla jednego popularnego marketu i po szkoleniu wszystko musieli wylać. Każda nową butelkę musieli otworzyć i zutylizować. Żenada

W Lidlu po 20 przeceniają część pieczywa o 50%, innych artykułów nie kojarzę. Za to w Kauflandzie wieczorem owoce i warzywa można czasem kupić za grosze, ale bywamy tam sporadycznie, to nawet nie wiem czy to regularne akcje, czy wyjątkowo tak się zdarzyło 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lisek_kartezjanski]

Też podziwiam za pączki, w życiu bym się za to nie wzięła, zwłaszcza z moim talentem kuchennym to pewnie jakieś 20x więcej pracy niż efektu

Jestem tak bez mocy dzisiaj Nie wiem od czego to zależy że jednego dnia wstaję i naparzam jak mały samochodzik, a drugiego nawet zrobienie obiadu mnie przerasta :/

[mamaszkrabka]

Z racji tego, ze mieszkamy blisko jednego z wiekszych browarow znanych w Polsce to wielu znajomych tam pracuje i pamietam jak kiedys, z 10 lat temu, spotkalismy znajomego ktory byl zalamany.. po prostu zalamany bo na ich zmianie musieli wylac piwo z calej jednej partii (nie chce sklamac ile tego bylo w szt bo nie pamietam ale otwierali butelki wylewali wszyscy 😂 cale 8h) bo UWAGA.... Spodniczka goralska na kapslu byla w zlym kolorze 😂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Coccinellla]

Napisane przez pestka_arbuza88

Z tym wyrzucaniem jest tak w stonce do dziś, aczkolwiek w niektórych sklepach jest umowa z Caritasem i chyba raz czy dwa razy w tygodniu przyjeżdża pan i zabiera np. te ciastka z lokalnych piekarni w plastikowych pojemnikach, ale to też np. nie wszystko, bo "pani, kto to zje". Dla mnie zawsze największym bólem była segregacja warzywniaka, zwłaszcza ta obsesja na idealnie gładką paprykę.
Podatki to jedno, a przeceny to drugie. Chyba kiedyś w Biedrze/Lidlu było coś takiego, że po 18 przeceniali jakieś produkty.
Jednak podejrzewam, że domyślacie się jak podchwycili to janusze biznesu. Chociaż chyba najsławniejszą akcją była ta w Lidlu - jak ci nie smakuje, to zwrócimy ci kasę. Na pewno słyszałyście co ludzie wyprawiali.
Ale nie oszukujmy się - pieczywo z odpieku z marketów jest na drugi dzień tragiczne i niektórymi modelami można zabijać


A to masz konkretnego pomocnika


Hmm... bo tak właśnie myślę, że średnio z transportem u mnie. TŻ tylko w weekendy. Moja mama pracuje i nagle wyjść z pracy nie da rady, bo jest kierownikiem sklepu. Koleżanki też różnie, bo tu praca tu wyjazdy, tam dzieci. Sąsiedzi też pracujący na różne zmiany z tego co się orientuję. Rodzina pracująca. Z tą karetką to wiadomo, ktoś może potrzebować bardziej. Hmm... pewnie zrobię rozeznanie po miejscowych przewoźnikach i ewentualnie zapytam znajomego, który jeździ w karetce, jak oni na to patrzą.

Ooo tak ta akcja lidla to była masakra!!!!

Później te śmierdzące opakowania przywozili janusze bleh jak ja sobie o tym przypomnę...trzeba było lidla omijac szerokim łukiem jak się chciało zrobić zakupy.

Może zorientuj się w jakiejś konkretnej sieci taxi jak to jest? Przecież jak weźmiesz ze sobą podkład to tragedii nie będzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fitelina]

Napisane przez agassek

Ja mam zawsze ciśnienie raczej wyższe niż niższe, miałam 175 to pierwsze, ale zwalam to na stres, pierwsze wizyty to była masakra pod tym wzgledem. A jak sprawdzam w domu to zawsze książkowe. Lekarz w sumie też szczególnie się tym nie przejął.

Teraz czekam do dermatologa, bo mi się jakiś pypeć na brzuchu pojawił, ciekawa jestem czy w ciąży mi to usuną

Dzisiaj nic słodkiego nie jem, bo wieczorem ważenie ale jutro mam nadzieję, że mąż coś przywiezie, bo mi się nie chce biegać za pączkami już widzę te kolejki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I co powiedział lekarz?
Mi tez się ostatnio jakiś taki "dzyndzel" pojawił.. Juz nie będę mówić gdzie 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Napisane przez fitelina

I co powiedział lekarz?
Mi tez się ostatnio jakiś taki "dzyndzel" pojawił.. Juz nie będę mówić gdzie 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Że to brodawka niewirusowa i że mi to wymrożą, bez problemu w ciąży, ale oczywiście musiałam się zapisać na kolejny termin, bo nie robią tego od ręki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michacha1234]

Napisane przez Lisek_kartezjanski

Też podziwiam za pączki, w życiu bym się za to nie wzięła, zwłaszcza z moim talentem kuchennym to pewnie jakieś 20x więcej pracy niż efektu

Jestem tak bez mocy dzisiaj Nie wiem od czego to zależy że jednego dnia wstaję i naparzam jak mały samochodzik, a drugiego nawet zrobienie obiadu mnie przerasta :/

Ja to samo. Pewnie bym sprzątała do środy popielcowej A poza tym my zjemy max po 2, więc szkoda moich nerwów. Ale przyznam, że podziwiam Was dziewczyny. Co swoje to swoje jednak.
A co do marnowania jedzenia, to w głowie się nie mieści, ilu ludzi by się najadło. Mnie zawsze serce boli, jak muszę coś wyrzucić. Choć przyznam, że obecnie już bardziej nad tym panuję niż kiedyś.
Spakowałam rzeczy na wyjście ze szpitala. Nawet dla siebie...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NibyNic]

Napisane przez Michacha1234

Ja to samo. Pewnie bym sprzątała do środy popielcowej A poza tym my zjemy max po 2, więc szkoda moich nerwów. Ale przyznam, że podziwiam Was dziewczyny. Co swoje to swoje jednak.
A co do marnowania jedzenia, to w głowie się nie mieści, ilu ludzi by się najadło. Mnie zawsze serce boli, jak muszę coś wyrzucić. Choć przyznam, że obecnie już bardziej nad tym panuję niż kiedyś.
Spakowałam rzeczy na wyjście ze szpitala. Nawet dla siebie...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Brawo za spakowanie torby
Ta do szpitala też spakowana? Dziś kurier dostarczył stanik do karmienia - mam dwa to chyba już mogę spakować się na pobyt w szpitalu

[Michacha1234]

Napisane przez NibyNic

Brawo za spakowanie torby
Ta do szpitala też spakowana? Dziś kurier dostarczył stanik do karmienia - mam dwa to chyba już mogę spakować się na pobyt w szpitalu

Taaaak, muszę tylko dorzucić pierdoły z gemini np. tantum rosa, ale w weekend odbieram dopiero zamówienie od mamy. No i zapomniałam o przekąskach O najważniejszym w sumie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Napisane przez Michacha1234

Taaaak, muszę tylko dorzucić pierdoły z gemini np. tantum rosa, ale w weekend odbieram dopiero zamówienie od mamy. No i zapomniałam o przekąskach O najważniejszym w sumie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha ja jeszcze nie wymysliłam jakie przekąski chce zabrać i uświadomiłam sobie, że chyba potrzebuję jakieś buty na wyjście ze szpitala nie chciałybyście widzieć miny mojego męża, jak mu o tym powiedziałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Coccinellla]

My już po wizycie ☺ pierwszy raz ani minuty opóźnienia! A od 1.5 roku odwiedzam doktorka, ale bylismy pierwsi wiec nie ma sie co dziwic!

Mała waży 1680g, bedzie chuda, ale długa wg doktorka ☺ taki przeciętniaczek wagowy się szykuje.

Heparynki - znieczulenie przy sn możliwe, gdy heparyna zostanie podana minimum 24h przed znieczuleniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mamaszkrabka]

Co do przekasek to ja sie decyduje na czekolade jednak i snickersy. Oddziowa mowila, zeby wziac cos, co sie zamieni w postac plynna w zoladku bo w razie cc to jest wazne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Napisane przez mamaszkrabka

Co do przekasek to ja sie decyduje na czekolade jednak i snickersy. Oddziowa mowila, zeby wziac cos, co sie zamieni w postac plynna w zoladku bo w razie cc to jest wazne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teraz wszedł ten nowy standard opieki okołoporodowej i chyba to zmienili, prawda? Trzy lata temu nic nie pozwalali jeść ciekawe jak będzie faktycznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mamaszkrabka]

Napisane przez agassek

Teraz wszedł ten nowy standard opieki okołoporodowej i chyba to zmienili, prawda? Trzy lata temu nic nie pozwalali jeść ciekawe jak będzie faktycznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja pamietam, ze jak sie juz trafi na porodowke i nie wazne jak dlugo trwa porod, to zarcia nie dostaniesz ale jak rodzilam w 2013 to mozna bylo tez cos przegryzc jak sie swoje mialo. Glownie chodzi o to, zeby nie bylo w zoladku nic ciezkiego w razie cc, bo poza tym to z czegos trzeba miec sile, zeby wypchnac malucha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NibyNic]

W 2008 można było coś "przegryźć" na porodówce jeśli się miało. W szkole rodzenia mówili żeby mieć czekoladę, gęsty sok marchewkowy. O kanapkach wspominali tylko dla osób towarzyszących przy porodzie.

[mia128]

Dziewczyny, czy Wy też jesteście takie bez życia? Pół dnia dzisiaj zasypiam na siedząco, a spałam w nocy normalnie i standardowo wypiłam kawę. Jeszcze ze żłobka dzwonili, że mały wymiotował to po niego pojechałam, w domu spał 3 godziny, a ja połowę czasu z nim. Masakra. Jutro zostaje w domu, ale nie wiem jak to ogarnę jak będę taka nie do życia. Trochę liczę, że jutro przejdzie. Najchętniej już położyłabym się spać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Napisane przez mamaszkrabka

Ja pamietam, ze jak sie juz trafi na porodowke i nie wazne jak dlugo trwa porod, to zarcia nie dostaniesz ale jak rodzilam w 2013 to mozna bylo tez cos przegryzc jak sie swoje mialo. Glownie chodzi o to, zeby nie bylo w zoladku nic ciezkiego w razie cc, bo poza tym to z czegos trzeba miec sile, zeby wypchnac malucha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez NibyNic

W 2008 można było coś "przegryźć" na porodówce jeśli się miało. W szkole rodzenia mówili żeby mieć czekoladę, gęsty sok marchewkowy. O kanapkach wspominali tylko dla osób towarzyszących przy porodzie.

Ja chyba tylko o landrynkach słyszałam, przed wyjazdem do szpitala zjadłam banana (koło 5 rano) i zjadłam cokolwiek dopiero po 20 ale w sumie nie pamiętam, żebym była głodna. Teraz coś tam wezmę, chociażby po to, żeby zjeść coś zaraz po

Napisane przez mia128

Dziewczyny, czy Wy też jesteście takie bez życia? Pół dnia dzisiaj zasypiam na siedząco, a spałam w nocy normalnie i standardowo wypiłam kawę. Jeszcze ze żłobka dzwonili, że mały wymiotował to po niego pojechałam, w domu spał 3 godziny, a ja połowę czasu z nim. Masakra. Jutro zostaje w domu, ale nie wiem jak to ogarnę jak będę taka nie do życia. Trochę liczę, że jutro przejdzie. Najchętniej już położyłabym się spać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak codziennie mam problem, żeby się dobudzić, córka nie chodzi do żłobka ani do przedszkola, więc cały dzień jesteśmy razem, wczoraj to w ogóle myślałam, że umrę, dziś było lepiej, ale jak tylko miałabym taką możliwość, to pewnie leżałabym i oglądała seriale albo bym po prostu spała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mamaszkrabka]

Napisane przez mia128

Dziewczyny, czy Wy też jesteście takie bez życia? Pół dnia dzisiaj zasypiam na siedząco, a spałam w nocy normalnie i standardowo wypiłam kawę. Jeszcze ze żłobka dzwonili, że mały wymiotował to po niego pojechałam, w domu spał 3 godziny, a ja połowę czasu z nim. Masakra. Jutro zostaje w domu, ale nie wiem jak to ogarnę jak będę taka nie do życia. Trochę liczę, że jutro przejdzie. Najchętniej już położyłabym się spać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tez mam takie dni :/ jak siebrano za cos nie wezme to nie mam sil na nic caly dzien.

Mam nadzieje, ze to nie jakis wirus te wymioty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mia128]

Napisane przez mamaszkrabka

Ja tez mam takie dni :/ jak siebrano za cos nie wezme to nie mam sil na nic caly dzien.

Mam nadzieje, ze to nie jakis wirus te wymioty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do tej pory miewałam dni z typowym leniem. Ale dzisiaj to jest masakra, silniejsze ode mnie. Nie pamiętam czegoś takiego z pierwszej ciąży, ale też wtedy nic nie musiałam, może dlatego.

I byliśmy u lekarza. wygląda na to, że mały coś złapał w żłobku, ale przechodzi bardzo łagodnie. O ile się nie pogorszy to będzie całkiem ok. Apetyt mu wrócił, humor dopisuje, pije dużo. Wygląda na incydent. Oby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorka607]

Napisane przez mamaszkrabka

Co do przekasek to ja sie decyduje na czekolade jednak i snickersy. Oddziowa mowila, zeby wziac cos, co sie zamieni w postac plynna w zoladku bo w razie cc to jest wazne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czekaolada i snicers to dobra opcja ja kupiłam jakieś biszkopty ale nie wiem czy można coś takiego

Napisane przez mia128

Do tej pory miewałam dni z typowym leniem. Ale dzisiaj to jest masakra, silniejsze ode mnie. Nie pamiętam czegoś takiego z pierwszej ciąży, ale też wtedy nic nie musiałam, może dlatego.

I byliśmy u lekarza. wygląda na to, że mały coś złapał w żłobku, ale przechodzi bardzo łagodnie. O ile się nie pogorszy to będzie całkiem ok. Apetyt mu wrócił, humor dopisuje, pije dużo. Wygląda na incydent. Oby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To dobrze, że już lepiej. Jak je to dobry znak obyś Ty nie chwyciła

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Mia co do lenia to też mam...nic mi się nie chce. W pierwszej ciąży pewnie miałam ten sam syndrom ale nic nie musiałam więc to inna bajka

[NibyNic]

Napisane przez mia128

Dziewczyny, czy Wy też jesteście takie bez życia? Pół dnia dzisiaj zasypiam na siedząco, a spałam w nocy normalnie i standardowo wypiłam kawę. Jeszcze ze żłobka dzwonili, że mały wymiotował to po niego pojechałam, w domu spał 3 godziny, a ja połowę czasu z nim. Masakra. Jutro zostaje w domu, ale nie wiem jak to ogarnę jak będę taka nie do życia. Trochę liczę, że jutro przejdzie. Najchętniej już położyłabym się spać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja dziś tak mam. Niby coś tam zrobiłam ale to z wielkim wysiłkiem.

[myszka_11]

Ja póki co mam mnóstwo siły, moze dlatego że wiem że muszę dla synka w 1 ciąży cały czas spałam i lezalam dzisiaj na spacerze przeszliśmy ponad 10 km i ogólnie codziennie staran się chodzić 3-4h dlatego póki co tylko 8 kg na plusie i wygrałam bilet na koncert Zenka Martyniuka i Modern Talking 9 marca z okazji Dnia kobiet

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz