Miłość a wygląd fizyczny partnera

[201607231707]

Napisane przez Kalien84

U mnie każdego po trochu, bo genetycznie jestem obciążona otyłością (mama waży ponad 120 kg, inni w rodzinie podobnie), jak się okazało jestem chora, ale także przyznaję się do zaniedbania...

No to widzisz - on wiedział o tym, że nigdy szczuplutka nie będziesz, ale starasz się "nie roztyć". Ja wiem, może myślał, że zdrowo jesz tylko przy nim, a po cichu obżerasz się słodyczami.
W kazdym razie, w tym wątku twoje zaniedbanie wychodzi tylko w kwestii leczenia - za późno zebralaś się na pójście do lekarza.

Nie rób tak, jak uważają koleżanki i Wizażanki. Zrób tak, jak ty uważasz, bo to twoje życie i twój związek.

[Kalien84]

Napisane przez Demi93

No to widzisz - on wiedział o tym, że nigdy szczuplutka nie będziesz, ale starasz się "nie roztyć". Ja wiem, może myślał, że zdrowo jesz tylko przy nim, a po cichu obżerasz się słodyczami.
W kazdym razie, w tym wątku twoje zaniedbanie wychodzi tylko w kwestii leczenia - za późno zebralaś się na pójście do lekarza.

Nie rób tak, jak uważają koleżanki i Wizażanki. Zrób tak, jak ty uważasz, bo to twoje życie i twój związek.

Mieszkamy ze sobą od 5 lat, więc nie mogłabym ukryć objadania się
Poza tym zanim zaczęliśmy się spotykać prawie wcale nie jadałam słodyczy. On jest bardzo łakomy na słodycze i ciągle mnie namawiał na ich jedzenie podając argument, że sam jadł nie będzie... Na szczęście często potrafiłam odmówić, bo inaczej pewnie wyglądałabym już jak moja mama, albo jeszcze lepiej

[201607231707]

Napisane przez Kalien84

Mieszkamy ze sobą od 5 lat, więc nie mogłabym ukryć objadania się
Poza tym zanim zaczęliśmy się spotykać prawie wcale nie jadałam słodyczy. On jest bardzo łakomy na słodycze i ciągle mnie namawiał na ich jedzenie podając argument, że sam jadł nie będzie... Na szczęście często potrafiłam odmówić, bo inaczej pewnie wyglądałabym już jak moja mama, albo jeszcze lepiej

A to nie wiem, co on we łbie miał Może cię testowal, czy się skusisz? Nie wiem, tak sobie gdybam

[elvegirl]

Autorko, problem był od początku. Od początku tego faceta nie pociągałaś, więc nie ma co tu ratować, bo tego nie było po prostu...


A tak abstrahując:

Napisane przez diamentowa

A ja wam powiem, że uważam, że jeżeli się kogoś kocha i jest to związek z długim stażem (sama jestem w kilkuletnim) to nie idzie się do łóżka z jego ciałem, tylko ukochaną osobą, partnerem. Dla mnie mój mężczyzna jest pociągający nie dlatego, że ma fajny brzuch, tylko bo uwielbiam jego ciepło, bliskość, bo go kocham.

Dla mnie nie liczy się ilość żeberek kaloryfera i obwód bicepsa, ale facet ma mnie pociągać. I jeśliby się zaniedbał, to żadna miłość nie dała by mi wilgoci w pochwie. Patrzę na niego i chcę go schrupać nie tylko dlatego że go kocham, ale dlatego że mi się po prostu zwyczajnie podoba.

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Napisane przez Demi93

A to nie wiem, co on we łbie miał Może cię testowal, czy się skusisz? Nie wiem, tak sobie gdybam

Prędzej po prostu nie wpadło mu do głowy, że ludzie od słodyczy tyją

[201607231707]

Napisane przez elvegirl

Prędzej po prostu nie wpadło mu do głowy, że ludzie od słodyczy tyją

Autorko, powiedz mu prawdę, tylko rozłóż materac na podlodze w razie, jakby zemdlał z szoku

[TmargoT]

Napisane przez elvegirl

Autorko, problem był od początku. Od początku tego faceta nie pociągałaś, więc nie ma co tu ratować, bo tego nie było po prostu...


A tak abstrahując:


Dla mnie nie liczy się ilość żeberek kaloryfera i obwód bicepsa, ale facet ma mnie pociągać. I jeśliby się zaniedbał, to żadna miłość nie dała by mi wilgoci w pochwie. Patrzę na niego i chcę go schrupać nie tylko dlatego że go kocham, ale dlatego że mi się po prostu zwyczajnie podoba.[COLOR="Silver"]

a co zrobisz jesli twój facet wyłysieje na głowie po kilku latach,a włosy przeniosą się na plecy?
czy tez będziesz wymagać od niego bolesnej depilacji i przeszczepu głowy,bo przecież brałaś kiedyś mężczyznę z bujną grzywą?

[heliks]

po raz pierwszy przeczytalam temat ktory ma 3 str

z moim pierwszym facetem rozstalismy sie 2.5 roku a 2 tyg przed rozstaniem wypalil ze juz mu sie nie podobam( przytylam wtedy ok 10 kg, pozniej sie okazalo ze mam problemy z tarczyca ale bywa, takie zycie) po czym po 2 miechach jak sie spotkalismy sie dysce i byl z jakas panna to wstawil sobie na gg opis " jak widze swoja byla to sam mam ochote sobie przy☠☠☠☠☠☠☠ic"- szybko sie zmienia nie?

poznalam 2 faceta, ktory mi powiedzial ze jak schudne to ze mna zerwie pozniej i tak zerwalismy-ale ja nie o tym co chce powiedziec- sa rozni faceci ale problem lezal gdzie indziej niz Twoja tusza. wydaje mi sie,ze nawet jesli schudniej to to nie wiele poprawi w Twoim zwiazku ALE na pewno Poprawi to TWOJE samopoczucie-a to najwazniejsze
sama mam 4 kg za duzo ale powolutku z tym walcze bardziej nie dla sylwetki ale dla samopoczucia i zdrowia

[201604181004]

Napisane przez kalincia

Kurcze! Niedawno był wątek o chłopaku, który przestał czuć pociąg do swojej dziewczyny, z powodu nasilającego się bielactwa. Większość go zwyzywała, że kiedyś mu to nie przeszkadzało, a teraz tak...zabawne.

to chyba czytałyśmy inny wątek bo dyskutowałam w nim broniąc faceta i to nie tylko ja

[WhiteCherry]

w tym związku nie ma i nigdy nie było miłości.
albo była - jednostronna
od początku było Wam nie po drodze, Ty się go desperacko uczepiłaś, on ciągnie to z braku laku.
+20kg to dobra wymówka, żebyś mu dała spokój i nie męczyła o seks.

[elvegirl]

Napisane przez TmargoT

a co zrobisz jesli twój facet wyłysieje na głowie po kilku latach,a włosy przeniosą się na plecy?
czy tez będziesz wymagać od niego bolesnej depilacji i przeszczepu głowy,bo przecież brałaś kiedyś mężczyznę z bujną grzywą?

Przeczytaj uważnie co napisałam.

[201604181004]

No zgadzam się, pociągu w tym związku nie było nigdy. Ale jakbym przytyła 20 kg... to bym schudła. I tak zrobiłam, co prawda schudłam 15 a nie 20, ale facet nie musiał mi nic mówić... Bo nawet jeśli nadal go pociągałam to na pewno nie tak jak kiedyś, po pierwsze, po drugie każdy powinien starać się być jak najlepszą najzdrowszą wersją siebie... Gdyby mi to powiedział to bym schudła i tyle. Szczerość to szczerość nie ma się co oszukiwać że miłość to tylko tęcze jednorożce i królewna na białym koniu ;p elvegirl fajnie to podsumowała. Ale z nim może daj sobie spokój bo to takie od początku naciągane? Ale nie wiem sama musisz to wiedzieć. W tym co powiedział imo nie było nic złego.

[elvegirl]

Napisane przez drabineczka

Bo nawet jeśli nadal go pociągałam to na pewno nie tak jak kiedyś, po pierwsze, po drugie każdy powinien starać się być jak najlepszą najzdrowszą wersją siebie...

No dokładnie. Wiadomo, wszyscy się z wiekiem zmieniamy, starzejemy się, włókna kolagenowe szlag trafia, są kwestie na które nie mamy wpływu i trzeba mieć tego świadomość. Ale co innego jest zmieniać się z powodu postępującego czasu/wypadków losowych, a co innego po prostu się zapuścić.

Autorka owszem, jest chora, ale przyznaje też, że te kilogramy to nie tylko dzieło choroby. Gdyby w jej partnerze pożądanie osłabło, wręcz wygasło, to bym się nie dziwiła (w końcu dość późno się wzięła za siebie i zorientowała, że to co się z nią dzieje, to w dużej mierze skutki choroby). Natomiast napisała wyraźnie, że w kwestii fizycznej od początku im coś nie grało. To tak wygląda, jakby ona była jedyną naprawdę zainteresowaną nim dziewczyną, nie chciał jej bo mu się nie podobała, ale nie dość, że nie pojawiła się kolejka chętnych modelek, to jeszcze się okazało, że ta jedyna która go chciała ma możliwość bycia z kimś innym. Spanikował, złapał się jej...no i trzyma.
Taka moja mała teoria, być może błędna...

[WhiteCherry]

no tak, ale co innego, gdyby wcześniej było 'normalnie', a dopiero w trakcie by przytyła i wtedy zredukowaliby częstotliwość seksu ;] wtedy można by szukać przyczyny dlaczego tak się stało itp.
ale tutaj od początku autorka nie podobała się kolesiowi. Jeszcze zanim byli razem wypalił jej, że nie podoba mu się fizycznie (a była szczuplejsza), w końcu się spiknęli - i było to samo, tzn. nic nie było ewentualnie za usilną namową autorki. W międzyczasie jej się dopiero przytyło. A to jest idealna wymówka, bo autorka nie będzie już truła, a on ma kilka miesięcy spokoju zanim schudnie.
potem wymyśli inną wymówkę o ile ona go wcześniej nie rzuci, albo on ją.

[diamentowa]

Napisane przez elvegirl

Dla mnie nie liczy się ilość żeberek kaloryfera i obwód bicepsa, ale facet ma mnie pociągać. I jeśliby się zaniedbał, to żadna miłość nie dała by mi wilgoci w pochwie. Patrzę na niego i chcę go schrupać nie tylko dlatego że go kocham, ale dlatego że mi się po prostu zwyczajnie podoba.

aaaa to dlatego "starzy ludzie nie uprawiają seksu"...

(przepraszam, brzydko napisane ale tą wilgocią mnie rozwaliłaś ) zapytałabym jaki był Twój najdłuższy związek, ale chyba jednak nic mi do tego, ani mnie to nie interesuje. Gdyby mój facet miał podobne podejście jak Ty i rozmiar mojego tyłka (a zmienił się w pewnym momencie mojego życia diametralnie) wpływałby na to czy go podniecam, to przypuszczam, że inne panie byłyby obiektem jego zainteresowań. Ale ludzie z takim podejściem też muszą być, inaczej nie robiłoby się takiej kasy na dzi***ch .

[TmargoT]

Napisane przez elvegirl

Przeczytaj uważnie co napisałam.

no czytałam o zaniedbaniu,ale jak się ma to do ilości włosów na przykład?

wiele kobiet odrzuca owłosione ciało co wiąże się z brakiem pociągu.
czy na wszystko mamy wpływ?
czy mamy prawo do reklamacji po latach?

[201604181004]

Co innego naturalna kolej biegu - z czasem mamy zmarszczki, mniej jędrne ciało, wypadają mężczyznom włosy na głowie, psują się zęby... A co innego przytyć nagle i to aż 20 kg. Autorka wątku wróbelkiem nigdy nie była jak sama mówi to boję się pytać ile teraz waży. Trudno winić partnera za łysą głowę po x latach razem, natomiast za 20 kg które się pojawiło no to...

[TmargoT]

Napisane przez drabineczka

Co innego naturalna kolej biegu - z czasem mamy zmarszczki, mniej jędrne ciało, wypadają mężczyznom włosy na głowie, psują się zęby... A co innego przytyć nagle i to aż 20 kg. Autorka wątku wróbelkiem nigdy nie była jak sama mówi to boję się pytać ile teraz waży. Trudno winić partnera za łysą głowę po x latach razem, natomiast za 20 kg które się pojawiło no to...

20 kg również nie pojawiło się w ciągu jednej nocy tylko systematycznie .trudno zauważyć taką zmianę,bo człowiek widząc drugiego człowieka na co dzień nie widzi tych dodatkowych kilogramów,a brak zainteresowania seksem był od poczatku,więc?

[elvegirl]

Napisane przez diamentowa

aaaa to dlatego "starzy ludzie nie uprawiają seksu"...

(przepraszam, brzydko napisane ale tą wilgocią mnie rozwaliłaś )

Nie ma to jak wspomnieć o fizjologii, od razu ciężkie oburzenie

Napisane przez diamentowa

zapytałabym jaki był Twój najdłuższy związek, ale chyba jednak nic mi do tego, ani mnie to nie interesuje.

Nie pytałaś, więc nie odpowiem.

Napisane przez diamentowa

Gdyby mój facet miał podobne podejście jak Ty i rozmiar mojego tyłka (a zmienił się w pewnym momencie mojego życia diametralnie) wpływałby na to czy go podniecam, to przypuszczam, że inne panie byłyby obiektem jego zainteresowań. Ale ludzie z takim podejściem też muszą być, inaczej nie robiłoby się takiej kasy na dzi***ch .

Dlaczego obrażasz mój punkt widzenia? Czy ja obraziłam Twój? Jeśli się, kolokwialnie mówiąc, radośnie zapuściłaś bez konkretnego powodu i Twój partner dalej Cię pragnie, to tylko się cieszyć, że dobrze się dobraliście. Gdyby mój partner raptem zaczął żreć a nie jeść, przestałby dbać o higienę i zdrowie, miałby w nosie moje zdanie na ten temat, to tak, przestałby mnie pociągać. Tyle że to nie znaczy że od razu poszłabym na bok, moje podejście do tematu nie oznacza skłonności do zdrady.

Napisane przez TmargoT

no czytałam o zaniedbaniu,ale jak się ma to do ilości włosów na przykład?

Na łysinę nic się nie poradzi, natomiast nagły wzrost owłosienia na ciele ma zdaje się związek z zaburzeniami hormonalnymi i to się leczy.

Napisane przez TmargoT

wiele kobiet odrzuca owłosione ciało co wiąże się z brakiem pociągu.

Mnie to akurat nie przeszkadza, ale gdyby pojawiło się nagle, zaniepokoiłabym się stanem jego zdrowia.

Napisane przez TmargoT

czy na wszystko mamy wpływ?

Na wszystko nie, ale na wiele rzeczy jednak mamy.

Napisane przez TmargoT

czy mamy prawo do reklamacji po latach?

Jeśli partner zaczyna mieć w pupie swoje zdrowie i kondycję związku to tak, uważam że mamy prawo. Związek to odpowiedzialność za dwoje + za ewentualne dzieci. Nie żyjemy tylko dla siebie i nie mamy prawa olewać swojego zdrowia. Nie powinniśmy też mieć w pupie dbania o siebie "bo już mnie nie zostawi".

[potwor_z_jeziora]

Z punktu widzenia chłopa pańszczyźnianego mogę powiedzieć, że jakkolwiek zanim się z kimś zwiążę, bardzo zwracam uwagę na wygląd, tak później, jeśli by mi zależało, amputowana noga i obie piersi by mi nie robiły problemu. I tyle.

Natomiast ten delikwent opisywany w temacie, coś śmierdzi, bo buzi po 1,5 miesiąca i seks po 9ciu to nie jest w męskim stylu.
W ogóle.
Coś z nim jest nie halo.

[WhiteCherry]

Napisane przez potwor_z_jeziora

Natomiast ten delikwent opisywany w temacie, coś śmierdzi, bo buzi po 1,5 miesiąca i seks po 9ciu to nie jest w męskim stylu.
W ogóle.
Coś z nim jest nie halo.

true story, bro.

[TmargoT]

Napisane przez elvegirl

Na łysinę nic się nie poradzi, natomiast nagły wzrost owłosienia na ciele ma zdaje się związek z zaburzeniami hormonalnymi i to się leczy.



Mnie to akurat nie przeszkadza, ale gdyby pojawiło się nagle, zaniepokoiłabym się stanem jego zdrowia.



Na wszystko nie, ale na wiele rzeczy jednak mamy.

.

niedawno czytałam,że mężczyźni mają tą samą ilość włosów przez cale życie,ktore się tylko przemieszczają.jesli facet łysieje to włosy przenosza się na inne miejsce np.plecy,uszy,czy klatka piersiowa.im więcej ubywa na głowie,tylko więcej pojawiają się w innych częściach ciał i nie jest to oznaką choroby

[elvegirl]

Napisane przez TmargoT

niedawno czytałam,że mężczyźni mają tą samą ilość włosów przez cale życie,ktore się tylko przemieszczają.jesli facet łysieje to włosy przenosza się na inne miejsce np.plecy,uszy,czy klatka piersiowa.im więcej ubywa na głowie,tylko więcej pojawiają się w innych częściach ciał i nie jest to oznaką choroby

Nie zauważyłam takiej tendencji u swoich łysiejących kolegów, jeśli któryś miał "sweter", to miał go bez względu na ilość włosów na głowie, a jeśli ktoś nie dorobił się włosów na klacie, to nie pojawiło się ich więcej jak wyłysiał. Ale ciekawa teoria.

[TmargoT]

Napisane przez elvegirl

Nie zauważyłam takiej tendencji u swoich łysiejących kolegów, jeśli któryś miał "sweter", to miał go bez względu na ilość włosów na głowie, a jeśli ktoś nie dorobił się włosów na klacie, to nie pojawiło się ich więcej jak wyłysiał. Ale ciekawa teoria.

po pierwsze mówimy o facetach po 30-tce,po 40-tce,a nawet po 50-tce ,poza tym nie każdy znajomy pokarze ci swoje plecy,a jesli już to spora częśc młodych facetów depiluje nadmiar włosów.
to ostatnio popularne wsród młodych panów

[elvegirl]

Napisane przez TmargoT

po pierwsze mówimy o facetach po 30-tce,po 40-tce,a nawet po 50-tce ,poza tym nie każdy znajomy pokarze ci swoje plecy,a jesli już to spora częśc młodych facetów depiluje nadmiar włosów.
to ostatnio popularne wsród młodych panów

Ja nie pisałam o młodzieży, tylko właśnie o przedziale od 30 wzwyż. I owszem, pokazują plecy Ci koło 50tki też

[TmargoT]

Napisane przez elvegirl

Ja nie pisałam o młodzieży, tylko właśnie o przedziale od 30 wzwyż. I owszem, pokazują plecy Ci koło 50tki też

nie zapominajmy,że każdy ma swoją indywidualną ilość meszków włosowych,tak więc jeden będzie miał kilka włosów na plecach,a drugi dużo więcej

[Prywatna]

Napisane przez Kalien84

Dziewczyny kochane... Dziękuję wam za wszystkie wasze posty. Utwierdziłyście mnie tylko w przekonaniu, że faktycznie od początku jest nie halo. Myślałam że znam przyczyny, ale teraz zwątpiłam. Myślałam że się ociąga, bo pochodzi z rozbitej rodziny i bał się odtrącenia. Zwłaszcza, że już raz go zostawiłam, jak twierdzi dla innego. Teraz pomyślałam sobie, że może faktycznie po prostu mu się nie podobałam od początku...

Sęk w tym, że on mnie stale przytula, całuje i mówi, że mnie kocha. Kiedy jesteśmy w pracy, to pisze mi na skypie, że tęskni i takie tam. Jak wychodzi do dentysty, to z poczekalni pisze do mnie smsy. Gdyby nie problemy w łóżku, to na prawdę bylibyśmy szczęśliwi. Wszyscy wokół mają nas za bardzo dobraną i zgraną parę. Nawet panowie na portierni w firmie, w której pracuję zawsze się śmieją, że miło na nas patrzeć, bo TŻ rano odprowadza mnie do pracy i stoimy pod bramą obcałowując się i nie mogąc się rozstać. I nie to, że ja nie chcę puścić jego, tylko to on mnie zatrzymuje i codziennie przedłuża... Jeszcze jeden pocałunek, jedno słówko, jeden uścisk, jedno spojrzenie... Po pracy wraca szybko do domku i od razu buziaki i uściski na powitanie. Nie ważne co robię, czy jestem zajęta, czy mam gościa i tak dostanę buziaki. Jak nie w usta, to chociaż w coś innego
Szczerze... Założyłam temat, bo mam mętlik w głowie. Z jednej strony wszystkie macie rację. Jedna mniej, druga więcej, ale każda pisze sensownie. Oczywiście, że sama jestem sobie winna, że tak przytyłam, że wcześniej nie poszłam do lekarza. Na swoją obronę mam tylko to, że moja mama jest hipochondryczką i bardzo boję się posądzenia o to samo. W ogóle nie chodzę po lekarzach, chyba ze jestem umierająca... Tym razem poszłam, bo byłam przekonana, że nie mogę być zdrowa.
To, że zawsze miałam nadwagę, to już trudno. Zawsze taka byłam. Urodziłam się malutka i grubiutka i tak się to ciągnęło. Żadne mordercze diety nie zmieniły mojej figury i ja siebie taką po prostu zaakceptowałam, choć oczywiście nie przestałam z tym walczyć. Nie mniej jednak lubię siebie.
Nie wiem jednak czy powinnam go zostawić? Bardzo trudno podjąć taką decyzję, skoro planujemy wspólną przyszłość. On odejść ode mnie nie chce, a to chyba on powinien chcieć mnie zostawić, bo to jemu przecież coś nie pasuje we mnie...
Ktoś pytał, dlaczego z nim jestem. Ot właśnie dlatego co powyższe. Jest nam ze sobą dobrze, żyjemy jak małżeństwo, tylko bez takiej ilości seksu jak ja bym chciała. Rozmawiałam dzisiaj z nim i stwierdził, że każdy związek przechodzi kryzys. Że musimy teraz zweryfikować swoje oczekiwania i oboje zacząć się starać o siebie. Co z tego będzie? Tego nie wiem...
Uważacie, że powinnam dać nam szansę?

To Ty powinnaś wiedzieć Z tego co napisałaś w tym poście, to ja bym nie zrezygnowała z niego.

[elvegirl]

Napisane przez TmargoT

nie zapominajmy,że każdy ma swoją indywidualną ilość meszków włosowych,tak więc jeden będzie miał kilka włosów na plecach,a drugi dużo więcej

No jasne, ja tylko napisałam że nie zauważyłam u moich kolegów zależności "coraz mniej włosów na głowie -> coraz więcej włosów na klacie/plecach" Nie twierdzę że to niemożliwe, po prostu nie zaobserwowałam czegoś takiego.

[Iwa1631]

Napisane przez sunsister

Przeczytałam całość i z tego co zrozumiałam to on od początku nie miał na Ciebie ochoty... Jak dla mnie to bardzo niefajnie wygląda, pierwsze moje skojarzenie, to że facet jest gejem, ale to wypiera.

także przeczytałam całość i popieram.

[Kalien84]

Napisane przez drabineczka

Co innego naturalna kolej biegu - z czasem mamy zmarszczki, mniej jędrne ciało, wypadają mężczyznom włosy na głowie, psują się zęby... A co innego przytyć nagle i to aż 20 kg. Autorka wątku wróbelkiem nigdy nie była jak sama mówi to boję się pytać ile teraz waży. Trudno winić partnera za łysą głowę po x latach razem, natomiast za 20 kg które się pojawiło no to...

20 kg w ciągu 5-ciu lat, to jest 4 kg rocznie. Nie sposób tego zauważyć gołym okiem zwłaszcza, jeśli procentowy przyrost masy nie jest duży. Dopiero po pewnym czasie zauważa się różnicę. Wzrost wagi nie był właśnie jakiś zawrotny, więc sądziłam, że problem leży w nieprawidłowym odżywianiu...
Nie będę mówiła ile ważyłam kiedyś, a ile teraz. Powtórzę tylko, że zamieniłam rozmiar 44 na 46, a ubieram się stale w tych samych sklepach...
_____________________



MOJA DECYZJA:

Widzę, że żadna z was nie zwróciła uwagi na to, iż problemy seksualne mogą mieć podłoże psychologiczne... Ja jednak pomyślałam o tym, bo to jest jedyna rzecz, która może uratować nasz związek.
Tak, postanowiłam dać nam szansę. Za bardzo go kocham i wolę stracić jeszcze troszkę czasu, niż żałować do końca życia, że się poddałam. Wiem, że on mnie również kocha i chcę rozwiązać problem (jeśli będzie taka możliwość), zamiast przed nim uciekać.
Na razie zerwałam zaręczyny i w chwili obecnej jesteśmy bliskimi przyjaciółmi mieszkającymi ze sobą. Musimy odciążyć się od obowiązków partnerskich i zająć się troszkę pracą nad sobą.
Warunek jaki postawiłam, to wizyta u seksuologa. Po niej okaże się, czy potrzebna jest terapia, czy też nasz związek nie ma szans, bo problem leży w naszym niedopasowaniu.
Ponad to przed nami sporo pracy. Ja chcę schudnąć, ale bardziej dla siebie. Muszę sama sobie udowodnić, że mogę być piękna. A kiedy mi się już to uda, to postaram się taka pozostać.
Musimy też zmienić otoczenie, bo mieszkamy w moim rodzinnym domu, w którym źle się czujemy, co oczywiście również ma na nas niekorzystny wpływ.
Myślę, że najdalej w ciągu pół roku okaże się czy to ma sens...
Mam nadzieję, że będziecie za nas trzymać kciuki, bo oboje wierzymy w naszą miłość i chcielibyśmy wspólnie dożyć późnej starości.

Jeszcze raz chciałabym wszystkim podziękować za komentarze. Dzięki nim wiem, że mam prawo myśleć po swojemu, jak również zdaje sobie sprawę z tego, że są osoby myślące inaczej. Zaakceptowałam ten fakt i zaakceptowałam, że TŻ należy do tej drugiej grupy.
Oczywiście zachęcam do dalszej dyskusji i pozdrawiam

[201604181004]

46 to rozmiar XXXL.
nie mam dalszego komentarza.