Laska w pracy

[201703060948]

xxx

[MissChievousTess]

Jesteś nowym pracownikiem, więc naturalne, że dokładasz bardziej doświadczonym od siebie roboty bo trzeba Cię wdrożyć. Mało co robisz- jak sama przyznajesz a koncentrujesz się tylko na krytyce, więc naturalne będzie to, że będziesz odbierana jako ktoś kto się mądrzy a tak naprawdę jest dyletantem.
Więcej pokory, wykaż jakąś wolę współpracy/pomocy względem tej bardziej doświadczonej od Ciebie pracownicy. Jeśli krytyka to konstruktywna- możliwe, że kiepsko u Ciebie z komunikacją. Czasem nie jest tak istotne to, co mówimy, ale to co robimy.
Zapytaj ją czy mogłabyś ją jakoś odciążyć, czy mogłaby Ci przekazać do wykonania coś do zrobienia związanego z tym, co ona musi zrobić. Na pewno ma ręce pełne roboty i pewnie wystarczyłoby jej zajęć i na nią i na Ciebie.

[201703060948]

xxx

[alma11]

Idz do szefa. Przedstaw mu problem. Tylko delikatnie. Wiesz, nie z grubej rury, tylko subtelnie. Podkresl ze nie chcesz zeby owa laska poczuła sie urażona tylko, ze chcesz współpracy a nie olewania Twojej osoby.

I czekaj.
Jesli nie pomoze idz do panny, powiedz jej, ze nie pasuje Ci to, jakie ma do Ciebie podejscie.

Na poczatku jest trudno, ale warto pokazać ze masz jaja.

[bernikula]

I jak tam, wytrwałaś do 18? Pamiętam początki swojej obecnej pracy- również się nudziłam, czytałam tysiące aktów prawnych, by się wdrożyć i w zasadzie koleżanka też nie była skłonna mi tłumaczyć, pomóc. Nie była co prawda niemiła czy opryskliwa, ale jak chciałam coś wiedzieć to musiałam doczytywać, dopytywać. I tak mija 10 lat jak tam pracuję, teraz już się oczywiście wdrożyłam, ale uczyć trzeba się cały czas. Jeśli lubisz ten rodzaj pracy i się wdrożysz, zintegrujesz z firmą to będzie szło. Natomiast jeśli ta laska będzie Ci robiła zwyczajnie po złości i będzie Cię lekceważyła w sprawach służbowych to będziesz musiała to w jakiś sposób powiedzieć szefowi- ale na razie poczekaj, to dopiero początek. Powodzenia! Daj znać za jakiś czas jak Ci idzie

[201703060948]

xxx

[bernikula]

Napisane przez Osterhase

Naskarżyłam spontanicznie szefowi. Nie chciałam tego robić, ale ona zachowywała się dziwnie właściwie od mojego pierwszego dnia. Pierwszego dnia mieliśmy spotkanie i szef poprosił nowe osoby ("świeże spojrzenie") o krytykę czegoś tam (oprócz mnie jest jeszcze jedna nowa, ale ona pracuje z kimś innym, z kim ja również rozumiem się bez porównania lepiej), więc coś tam powiedziałam, naprawdę z sensem. Jak mówiłam, ta kobieta bez przerwy robiła głupie miny, wykrzywiała się jakbym nie wiedziała o czym mówię. Wczoraj znowu spotkanie, moje pytania i jej krótkie odpowiedzi, zupełnie bez sensu i nie na temat i mina "czego ty ode mnie chcesz" - aż szef się wtrącił podkreślając, że mam pytać jak najwięcej i nie bać się zadawać zadawać nawet bardzo podstawowych pytań, bo te rzeczy w różnych firmach różnie wyglądają i lepiej żebym pytała niż nie wiedziała co robić.

I dzisiaj znowu: moje pytanie, jej głupie kpiące miny i opryskliwa odpowiedź nie-odpowiedź. Jedna inna osoba, znacznie bardziej doświadczona niż ona, poparła moje pytania.

Nie chcę uchodzić za skarżypytę, zwłaszcza, że grupa jest bardzo zgrana (same młode osoby) a szef zwrócił jej dzisiaj uwagę przy wszystkich i zdawał się trochę zirytowany że zawracam mu głowę (drugi szef, trochę mniej przyjemny niż ten co wczoraj), ale nie chcę też, żeby się laska przyzwyczaiła, że może mnie mobbingować. A z doświadczenia wiem, że jak na początku nie wywalczysz sobie miejsca, to potem trudno to już zmienić. Ja mam niewielką niepełnosprawność (nieintelektualną). Jest na tyle mała, że zwykle nikt jej nie zauważa, ale czasami i niektórzy ludzie jednak tak i używają jej, żeby się dowartościować i poczuć lepiej. Jak w szkole.

Po tym, jak zwrócił jej uwagę, przeszło jak ręką odjął! Przestała mnie ignorować i robić głupie miny w rozmowie.

No to dobrze, że tak to się skończyło, a nie inaczej. Mam nadzieję, że nowa praca da Ci wiele satysfakcji i że relacje z tą kobietą się poprawią

[201703060948]

xxx

[bernikula]

No i wszystko jasne- jest po prostu zazdrosna i tak jak napisałaś- widzi w Tobie konkurencję. Rób swoje i tyle- to praca, a nie spotkania towarzyskie.

[empress83]

Niestety czasami trafia się w pracy z inną kobietą na taki egzemplarz na jaki ty trafiłaś. Współczuję, bo takie potrafią naprawdę "uprzyjemnić" pracę ze względu na własne kompleksy... tragedia.
Ale może spróbuj jakoś tak przy okazji, nie wiem na papierosie właśnie czy na kawie wspomnieć że masz chłopaka, meża, narzeczonego czy kogo tam masz, że go b. kochasz itp... Chodzi mi o to, żeby przestała uważać Cię za osobę, która stara się o wzgl. u szefa.
A może po prostu jesteś ładniejsza od niej... no to w tej sytuacji nic nie pomoże...

[201703060948]

Napisane przez empress83

Niestety czasami trafia się w pracy z inną kobietą na taki egzemplarz na jaki ty trafiłaś. Współczuję, bo takie potrafią naprawdę "uprzyjemnić" pracę ze względu na własne kompleksy... tragedia.
Ale może spróbuj jakoś tak przy okazji, nie wiem na papierosie właśnie czy na kawie wspomnieć że masz chłopaka, meża, narzeczonego czy kogo tam masz, że go b. kochasz itp... Chodzi mi o to, żeby przestała uważać Cię za osobę, która stara się o wzgl. u szefa.
A może po prostu jesteś ładniejsza od niej... no to w tej sytuacji nic nie pomoże...

Ona raczej mnie unika... A ja nie palę, więc na dymku też się nie spotkamy. Kłamać, że mam męża/ chłopaka nie chcę, bo potem musiałabym ciągnąć to kłamstwo, na przykład na spędach zakładowych, na które ludzie przychodzą z partner(k)ami - nie chce mi się tracić na to czasu.

[201703060948]

xxx