Mój mąż dziwnie się zachowuje.

[niepewna87]

Witam wszystkie forumowiczki! Jest to mój pierwszy post, pewnie będzie trochę długi i emocjonalny ale jestem lekko zdenerwowana i nie wiem co robić. Jestem mężatką od niecałych pięciu lat. Z mężem dogadujemy się bardzo dobrze, nasze małżeństwo, jak każde, nie jest idealne, ale generalnie wszystko jest OK. Problemem jest kuzyn mojego męża. Wiem, że chłopak wychowywał się praktycznie bez ojca, który był ciągle w delegacjach i że mój mąż miał z nim od zawsze bliski kontakt, pewnie z racji niewielkiej różnicy wieku (mój mąż ma 32 lata a jego kuzyn 26). Problemem jest jednak właśnie ta bliskość, która od jakiś dwóch lat zaczęła mnie niepokoić a od roku mocno drażnić, czego staram się nie okazywać, ale już coraz gorzej mi to wychodzi. Nie wiem, jak reagować na to, że oni się przytulają na powitanie i na pożegnanie. Że przytulają się na kanapie (znaczy nie dosłownie, ale np. jak grają na konsoli albo ogladają TV to są tak jakby... Oparci o siebie). Kiedyś ten kuzyn przyjechał do nas na kilka dni, ale zapomniał plecaka z ciuchami (nie wiem, jak to jest możliwe). Dla mojego męża nie był to żaden problem, pożyczał mu swoje ciuchy, włączając w to skarpetki i bieliznę. Kuzynowi też nie przeszkadzało, że chodzi w gaciach innego faceta. W te wakacje mój mąż zabrał go na tydzień na działkę. Jak się pakował, to zabrał dwie pary kąpielówek (jedną "dla młodego, bo on taki zakręcony, że znowu zapomni"). Wiem, że na działce spali razem i wiem, że kąpali się nago w jeziorze (mąż mi powiedział). Co więcej robili, niestety nie wiem. Pominę już spędzany razem czas na zakupach, na basenie, na rowerze itp. Szczytem wszystkiego była rozmowa mojego męża z nim zakończona słowami "...no, to narka, kocham cię młody, trzymaj się". Nie wytrzymałam, zapytałam się co to miało znaczyć. Odpowiedział, że to, co słyszałam, że kocha młodego. Ja się zapytałam, jak go kocha a on, że tak, jak całe życie, czyli jak młodszego brata. Wtedy wyrzuciłam z siebie, że takie zachowanie nie jest normalne i tak od słowa do słowa w końcu mi powiedział, żebym się kulturalnie od niego odp....liła bo wszędzie widzę ped...ów a to jest mój problem a nie jego. No to ja na to, że nie wszędzie tylko w nim i jego kuzynie. To był koniec naszej kłótni, mój mąż zabrał kuzyna dwa dni temu nad morze i nie odzywa się do mnie. Na smsa kiedy wróci odpowiedział, jak będzie miał ochotę. Tyle. Nie wiem, czy faktycznie coś ze mną jest nie tak, ale moim zdaniem faceci nie zachowują się tak wobec siebie. Bardzo starałam się odpuścić, przekonywać, że spędzili razem dzieciństwo, ale jak widzę ich razem na kanapie, to aż się we mnie gotuje.
Będę wdzięczna za wszystkie rady. Pozdrawiam. G.

[Hultaj]

Czy nie jesteś seksualną przykrywką to nie wiem, czy on nie jest bi też nie,
ale to co opisałaś jak dla mnie jest normalne
pożyczanie bielizny, kąpielówek, kąpiel na golasa, opieranie się o siebie na kanapie, i mówienie do brata, że się go kocha. No ja problemu nie widzę. Możliwe, że intuicyjnie dostrzegasz między nimi coś więcej.

[Elfir]

Seksualnie jest wam dobrze? dzieci nie planujecie?

[zlotniczanka]

Napisane przez niepewna87

Witam wszystkie forumowiczki! Jest to mój pierwszy post, pewnie będzie trochę długi i emocjonalny ale jestem lekko zdenerwowana i nie wiem co robić. Jestem mężatką od niecałych pięciu lat. Z mężem dogadujemy się bardzo dobrze, nasze małżeństwo, jak każde, nie jest idealne, ale generalnie wszystko jest OK. Problemem jest kuzyn mojego męża. Wiem, że chłopak wychowywał się praktycznie bez ojca, który był ciągle w delegacjach i że mój mąż miał z nim od zawsze bliski kontakt, pewnie z racji niewielkiej różnicy wieku (mój mąż ma 32 lata a jego kuzyn 26). Problemem jest jednak właśnie ta bliskość, która od jakiś dwóch lat zaczęła mnie niepokoić a od roku mocno drażnić, czego staram się nie okazywać, ale już coraz gorzej mi to wychodzi. Nie wiem, jak reagować na to, że oni się przytulają na powitanie i na pożegnanie. Że przytulają się na kanapie (znaczy nie dosłownie, ale np. jak grają na konsoli albo ogladają TV to są tak jakby... Oparci o siebie). Kiedyś ten kuzyn przyjechał do nas na kilka dni, ale zapomniał plecaka z ciuchami (nie wiem, jak to jest możliwe). Dla mojego męża nie był to żaden problem, pożyczał mu swoje ciuchy, włączając w to skarpetki i bieliznę. Kuzynowi też nie przeszkadzało, że chodzi w gaciach innego faceta. W te wakacje mój mąż zabrał go na tydzień na działkę. Jak się pakował, to zabrał dwie pary kąpielówek (jedną "dla młodego, bo on taki zakręcony, że znowu zapomni"). Wiem, że na działce spali razem i wiem, że kąpali się nago w jeziorze (mąż mi powiedział). Co więcej robili, niestety nie wiem. Pominę już spędzany razem czas na zakupach, na basenie, na rowerze itp. Szczytem wszystkiego była rozmowa mojego męża z nim zakończona słowami "...no, to narka, kocham cię młody, trzymaj się". Nie wytrzymałam, zapytałam się co to miało znaczyć. Odpowiedział, że to, co słyszałam, że kocha młodego. Ja się zapytałam, jak go kocha a on, że tak, jak całe życie, czyli jak młodszego brata. Wtedy wyrzuciłam z siebie, że takie zachowanie nie jest normalne i tak od słowa do słowa w końcu mi powiedział, żebym się kulturalnie od niego odp....liła bo wszędzie widzę ped...ów a to jest mój problem a nie jego. No to ja na to, że nie wszędzie tylko w nim i jego kuzynie. To był koniec naszej kłótni, mój mąż zabrał kuzyna dwa dni temu nad morze i nie odzywa się do mnie. Na smsa kiedy wróci odpowiedział, jak będzie miał ochotę. Tyle. Nie wiem, czy faktycznie coś ze mną jest nie tak, ale moim zdaniem faceci nie zachowują się tak wobec siebie. Bardzo starałam się odpuścić, przekonywać, że spędzili razem dzieciństwo, ale jak widzę ich razem na kanapie, to aż się we mnie gotuje.
Będę wdzięczna za wszystkie rady. Pozdrawiam. G.

generalni ebstrahując od kuzyna, to wcześniej tez tak wyglądały Wasze kłótnie?

[niepewna87]

Seksualnie jest nam bardzo dobrze. Dzieci nie planujemy, ale też nie mamy nic przeciwko temu, gdyby się przypadkiem pojawiły. Może pożyczanie bielizny bratu nie jest nienormalne, ale jakby nie było to nie jest jego brat, tylko kuzyn. A poza tym mój post miał nakreślić tylko sytuację bo o takich dziwnych przypadkach mogłabym mówić godzinami.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie widzę nic dziwnego w tym opisie. Czasem pary przyjaciół tak się zachowują.

[niepewna87]

Co do kłótni, to nie odzywaliśmy się tylko do siebie. Przy czym sama rozumiem, że zasugerowanie mężczyźnie homoseksualizmu może zaboleć jego ego.

[Elfir]

Ja mam raczej wrażenie, ze mąż unika spędzania wolnego czasu z zoną.

[201607111028]

Gdyby w ten sposób zachowywały się dwie kobiety, to nawet nie zwróciłabyś na to uwagi, prawda?

[Plotkarrra]

ee, przesadzasz chyba troszeczke...przeciez nie przylapalas ich na calowaniu

[lovender]

Nie widzę w tym nic niepokojącego.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez carolina662

Gdyby w ten sposób zachowywały się dwie kobiety, to nawet nie zwróciłabyś na to uwagi, prawda?

To była moja pierwsza myśl po przeczytaniu pierwszego posta.

[TakaSobieDziewuszka]

Powiedz mi czy ty posiadasz braci? Najlepiej w liczbie dwóch minimum. Bo widzisz takie zachowania mnie osobiście nie dziwią, ba kiedyś mój brat zwinął z grzejnika skarpetki dziewczyny drugiego brata. Ona ma rozmiar stopy 36 on 44. Ja osobiście widzę tu faceta, który pragnie mieć dziecko i swoje uczucia przelewa na kuzyna, który ojca nie posiada. Nie potrafi Ci on powiedzieć wprost, że chce mieć dziecko bo to przecież domena kobiet chęć posiadania dzieci więc znalazł sobie zastępstwo. Kuzyn zaś potrzebuje jakiegoś męskiego wzorca z rodziny i padło na Twojego męża

[niepewna87]

Napisane przez carolina662

Gdyby w ten sposób zachowywały się dwie kobiety, to nawet nie zwróciłabyś na to uwagi, prawda?

Tak samo nie zwróciłabym uwagi na dwie kobiety malujące sobie paznokcie, a gdyby to robiło dwóch facetów to już bym była w lekkim szoku. No nie wiem, są jakieś normy, z których mój mąż się jakby wyłamuje a wolałabym, żeby się zachowywał jak facet a nie się ciągle lepił się do kuzyna. No ja nie wiem, mam rację czy koło trzydziestki zostałam moherem?

[201607111028]

Napisane przez niepewna87

Tak samo nie zwróciłabym uwagi na dwie kobiety malujące sobie paznokcie, a gdyby to robiło dwóch facetów to już bym była w lekkim szoku. No nie wiem, są jakieś normy, z których mój mąż się jakby wyłamuje a wolałabym, żeby się zachowywał jak facet a nie się ciągle lepił się do kuzyna. No ja nie wiem, mam rację czy koło trzydziestki zostałam moherem?

To drugie, sorki.

[Elfir]

Ale ja też nie chciałabym takiego męża. Nie z powodu kuzyna, tylko braku umiejętności rozmawiania o problemach.
Co to za zachowanie? "Mam focha, wyjeżdżam, mam cię w dupie

Wpieniłoby mnie to tak bardzo, że zmieniłabym zamki w drzwiach do mieszkania.
Jakby mu się odwidziało, byłby zaskoczony i wówczas ja odpowiedziałbym, że teraz mam go gdzieś.

[Damayanti]

wg mnie, z tego co tu napisalas nie wylania sie nic niepokojacego czy dziwnego.
jednak, jak ktos slusznie zauwazyl, mozesz wyczuwac cos intuicyjnie. ale tego juz nie jestesmy w stanie tego stwierdzic. moze masz kogos zaufanego, kto mial okazje ich poobserwowac i zapytaj co o tym sadzi?

[201607040950]

Chyba jakby miał coś TAKIEGO do ukrycia to lepiej by się kamuflował.
Niektórzy ludzie tak mają, zwłaszcza w odniesieniu do członka rodziny/przyjaciela, który jest młodszy i nie miał normalnego domu.

Obejrzyj mecz męskiej siatkówki. Przytulenia i poklepywania się po plecach albo i tyłkach to zupełnie normalna rzecz. Ilu z tych facetów jest homoseksualna? 1%? Żaden?

W ogóle przy okazji uprawiania sportów wspólne kąpiele nagich mężczyzn (jak to brzmi!) to codzienność. Prawie nigdy nie ma w tym żadnych podtekstów, bo nawet jeśli któryś z nich jest gejem to wie, że pozostali nie i podryw zachowuje na inne miejsca.

Nie wiem jak podchodzisz do nagości, ale nie zdarzyło Ci się pójść z siostrą/przyjaciółką na basen i korzystać ze wspólnej przebieralni?
Niby dlaczego mieliby się siebie wstydzić albo krępować z wspólną nagą kąpielą? Póki nie robią tego w wannie czy mikroskopijnym jacuzzi a w rzece/jeziorze/morzu to żadnych homoseksualnych podtekstów tu nie ma.

W pożyczaniu sobie ciuchów też nie widzę nic dziwnego. Jedynak albo człowiek, który wychował się w domu na tyle "zamożnym" że każde dziecko miało ciuchy swoje i TYLKO swoje nie będzie miał takiego odruchu, ale w większych rodzinach i przy bliższych relacjach to normalne.
Osobiście dość dziwne wydaje mi się pożyczanie strojów kąpielowych, ale wiem, że niektóre dziewczyny tak robią i nie są lesbijkami. O pożyczaniu sobie sukienek/spodni/spódnic/butów i innych rzeczy chyba nie ma co wspominać.

Gdybyś była przykrywką, to wasze życie seksualne nie byłoby udane. Unikałby go, znalazłby sobie kobietę o skrajnie niskim libido albo w ogóle nie zainteresowaną seksem.

Mąż odezwał się do Ciebie skandalicznie, ale... no nie wiem, w tym kontekście to zrozumiałe. Zasugerowałaś mu nie tylko homoseksualizm ale i kazirodztwo i okłamywanie Cię przez te wszystkie lata... dałaś mu do zrozumienia, że podejrzewasz, że całe wasze wspólne życie to maskarada.
Jak byś zareagowała gdyby sytuacja była odwrotna?

Że się za przeproszeniem od lat pie****** ze swoją kuzynką, która jest dla Ciebie jak młodsza siostra i dlatego zawsze się o nią troszczyłaś, próbując jej (świadomie lub nie) dać choć namiastkę rodzinnej miłości i ciepła, którego w domu nie zaznała?

[Kasia Katarzynka]

A spędzasz wolny czas z mężem? Byliście może razem na wakacjach?

Zgadzam się z Elfir. Bo na pierwszy rzut oka to jakby unikał spędzania czasu z Tobą. A z nim czuje się dobrze.

[Yuuita]

Co jest zlego w pozyczaniu bielizny? chyba ze jest brudna i niewyprana

[Elfir]

dla mnie jest, ale dlatego, że miałam brata a nie siostrę

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Co robisz na co dzień? Jaka jesteś? Jak spędzasz wolny czas? Jak często i o co się kłócicie?

Pytam, bo moim zdaniem zapewnianie rozrywki 26 letniemu facetowi rozrywki w formie wyjazdów nad morze, działkę czy baseny może być przykrywką tego, że w Twoim małżeństwie jednak nie dzieje się dobrze i mąż ucieka z domu pod byle pretekstem.

Co jak co, ale mężczyzna 26letni jakichś tam znajomych pewnie ma i potrafi zorganizować sobie popołudnie bez Twojego męża.

Zamiast wieszać psy na kuzynie zastanów się jak jest między wami bo dla mnie szczęśliwy mąż nie napisze do żony, że wróci kiedy mu się zechce.

[201607040950]

Napisane przez Elfir

Ale ja też nie chciałabym takiego męża. Nie z powodu kuzyna, tylko braku umiejętności rozmawiania o problemach.
Co to za zachowanie? "Mam focha, wyjeżdżam, mam cię w dupie

Wpieniłoby mnie to tak bardzo, że zmieniłabym zamki w drzwiach do mieszkania.
Jakby mu się odwidziało, byłby zaskoczony i wówczas ja odpowiedziałbym, że teraz mam go gdzieś.

No ale jak nabyć umiejętność rozmawiania o problemach klasy "ależ kochanie, wcale nie jestem w kazirodczym, homoseksualnym związku ze swoim kuzynem"?
Ja bym nie rozmawiała, też bym gdzieś pojechała w cholerę i czekała tam póki nie ochłonę, żeby nie powiedzieć mnóstwa rzeczy, których potem bym żałowała, a które na pewno przyszłyby mi do głowy w emocjach.

Poza tym to zależy jakie jest natężenie tych spotkań. Bo jeśli te sytuacje to zbiór z całego okresu znajomości a kuzyn przyjeżdża raz na parę tygodni, albo wpada obejrzeć mecze, to to jakieś specjalnie dziwne nie jest.
Autorka nie sprecyzowała, czy np. spędzają razem pół tygodnia a resztę czasu siedzą razem z nią w domu i oglądają mecze, tuląc się do siebie przed telewizorem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez niepewna87

Tak samo nie zwróciłabym uwagi na dwie kobiety malujące sobie paznokcie, a gdyby to robiło dwóch facetów to już bym była w lekkim szoku. No nie wiem, są jakieś normy, z których mój mąż się jakby wyłamuje a wolałabym, żeby się zachowywał jak facet a nie się ciągle lepił się do kuzyna. No ja nie wiem, mam rację czy koło trzydziestki zostałam moherem?

Ale te normy zachowania nie wynikają z samego faktu bycia facetem, tylko z tresury. Twój mąż ma widocznie gdzieś pewne aspekty tego, co ludzie o nim pomyślą. I ja się mu nie dziwię. Jeśli dobrze rozumiem, on się tak zachowywał wobec kuzyna również wtedy, gdy nie byliście jeszcze małżeństwem. Wtedy jego zachowanie ci nie przeszkadzało, a teraz już tak? Wydaje ci się, że faceci nie mają żadnych emocji do okazywania, albo powinni udawać, ze ich nie mają, żeby spełniać twoje oczekiwania?

[Fleur_D]

Po opisie nie da się nic stwierdzić. Choć mam wrażenie, że nie tyle ranga tych przypadków, ale ich częstotliwość dały ci do myślenia. Możliwe też, że rejestrujesz drobne gesty, spojrzenia itp i to powoduje twój niepokój.
Tak czy tak macie problem. Proponowałabym jednak porozmawiać z mężem bez wyciągania spraw z kuzynem. Skupcie się po prostu na waszym małżeństwie.

[Elfir]

Napisane przez adeedra

No ale jak nabyć umiejętność rozmawiania o problemach klasy "ależ kochanie, wcale nie jestem w kazirodczym, homoseksualnym związku ze swoim kuzynem"?
Ja bym nie rozmawiała, też bym gdzieś pojechała w cholerę i czekała tam póki nie ochłonę, żeby nie powiedzieć mnóstwa rzeczy, których potem bym żałowała, a które na pewno przyszłyby mi do głowy w emocjach.
.

Czyli nie próbowałabyś nawet zrozumieć, z jakiego powodu drugiej stronie taka myśl przyszła do głowy?
Foch, bo moja racja jest racją najmojszą?

Ciekawe czy innym doradzasz "porozmawiajcie o problemie" czy "utnij kontakt, jak się problem pojawi"

[201607040950]

Napisane przez Elfir

Czyli nie próbowałabyś nawet zrozumieć, z jakiego powodu drugiej stronie taka myśl przyszła do głowy?
Foch, bo moja racja jest racją najmojszą?

Wyjechałabym właśnie po to, żeby to przemyśleć i zrozumieć. Tak jestem skonstruowana i bez tego czasu dyskusja zmieniłaby się w bitwę bez odwrotu. Nie czyni mnie to idealnym partnerem we współżyciu jakimkolwiek, ale przez to często (może za często) nie widzę w takich zachowaniach manifestacji tylko potrzeby samotności.
Chociaż fakt... "kuzyna" bym ze sobą na to zbieranie myśli nie zabrała.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez Elfir

Ciekawe czy innym doradzasz "porozmawiajcie o problemie" czy "utnij kontakt, jak się problem pojawi"

"Ochłoń i wtedy porozmawiaj".

[niepewna87]

Nie odpowiadałam przez chwilę, bo wiedziałam, że to forum działa prężnie, więc postanowiłam dać trochę czasu, żeby zobaczyć, jak się dyskusja rozwinie. Teraz postaram się odpowiedzieć na pytania i skrystalizować sytuację.

- Byliśmy na wakacjach w lipcu a generalnie nie czuję się przez niego zaniedbywana.
- Nie podejrzewam mojego męża, że jest gejem w ukrytym związku z kuzynem i że oszukiwał mnie od początku, ale podejrzewam jakąś homoerotyczną fascynację (obopólną).
- Spotykają się tak raczej co dwa tygodnie. Pominąwszy te wakacje, kiedy widzą się bardzo często.
- Jaka jestem? Ogólnie ugodowa, ale mam swoje zdanie. A o co się kłócimy? Różnie, jak każda para, o rachunki do zapłacenia, o pieniądze, ja go drażnię, bo jestem powolna a on mnie, bo za szybko jeździ samochodem. Ciężko sprecyzować. Nie mamy "dyżurnego" tematu do kłótni.
- Ja rozumiem, że chłopak, który nie miał pełnej rodziny powinien mieć męski wzorzec. I jak go poznałam, to cieszyłam się, że mój mąż jest takim właśnie autorytetem. Ale do cholery ile czasu można być męskim wzorcem? 26 lat to już mężczyzna. Co było do nauczenia, to już się nauczył.
- A co do pragnienia dziecka, to nie wiem, nie przemawia do mnie ten argument, całe szczęście, że go jeszcze nie przewija.

Nie dostrzegam drobnych gestów, spojrzeń. Bo oni nie ukrywają ani gestów ani spojrzeń. Może najciemniej pod latarnią.

Aaaa i jeszcze jedno. Przez te kilka ostatnich lat było parę sytuacji, że widziałam ich śpiących ze sobą (najczęściej imprezy) i ZAWSZE mój mąż przytulał swojego kuzyna. Nawet zwróciłam uwagę teściowej raz ale ona mi powiedziała, że oni tak ZAWSZE!

[201607040950]

Z treści posta zrozumiałam, że autorka milczała i po krótkiej rozmowie nagle eksplodowała z oskarżeniami i "nienormalnością" ich relacji wyliczając wszystkie podejrzane szczegóły.
Nie byłabym w stanie "próbować zrozumieć dlaczego to tej drugiej osobie przyszło do głowy" bezpośrednio po zmasowanym ataku i ciągu oskarżeń.

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Czy kuzyn ma dziewczynę?

[niepewna87]

Miał dziewczynę 6 lat, zerwali w maju tego roku.