|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2007-08-27, 20:24 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 598
|
problem nie mały
mam problem a wlasciwie moi rodzice ,tylko ze ja nie moge patrzec na ich cierpienie chodzi o mojego brata .Ma na michal i ma 22 lata skonczyszkole srednia nie wiem w ogole jak zaczac ...od malego mial problemy ze soba zawsze wszystko chcial i rodzice mu to zapewniali .Mial komputer potem internet ,mogl chodzic na silownie do taty zakladu pracy ,na basen na wszystko dostawal pozwolenie i pieniadze -nigdy nie byl rozrywkowym chlopakiem wolala siedziec w domu z rodzicami wieczormi niz chodzic i pic piwo z kolegami rodzice zawsze sie z tego cieszyli ze taki spokojny i nie chodzi z lujami.To ja raczej bylam bardziej rozrywkowa lubialam dyskoteki i te sprawy.wracajac do tematu w momencie kiedy skonczyl szkole srednia rodzice zaczeli wymagac od niego jakiejs inicjatywy : tata strazak zaproponowal mu prace u siebie w strazy ale musil przejsc jakies testy sprawnosciowe :tata go mobilizowal ,jezdzil tu i tam ale moj brat nie chcial pracowac w strazy bo stiwerdzil ze to nie jest dla niego robota i za male pieniadze ,wiec powiedzial ze woli isc do wojska -w wojsku byl zaledwie 3 miesiace (rodzice musieli jezdzic czesto go odwiedzac bo dzwonil ze go tam martertuja i ze sie zabije ,ze chce do domu) wiec wymyslil cos ze chory i wrocil do domu .Tata powiedzial ze ma sobie znalezc jakas prace to on wcale nie szukal -itak caly rok przechulal nic nie robiac ..chcial isc na studia zaoczne wiec rodzice dali
(tak jak i mi) studiowal tak nam sie wydawalo..i poszedl wkoncu do pracy wszystkie pieniadze jakie mial wydawal na piwo spoczatku byly to 2-3 piwa dzis ksonczyl na 6-8 dziennie ,rodzice nie wymagali od niego zeby dawal na cyznsz ,jedzenie wszystko mu oplacali ,ubierali go a on poprostu pił do tego w pozniejszym czasie doszly tabletki -zaczal chodzic do psychiatry i bral tabletki popijajac piwem .Rodzice byli bezradni zaczeli stawiac mu warunki ze nie ma pic w ich domu ,ale on sie nie sluchal -rzucil prace ,wczoraj sie dowiedzielismy ze jednak ni zaliczyl roku studiow bo jego dziewczyna nam to powiedziala a przed wczoraj sie tak nacpal ze tata nie wytrzymal i chcial go wyrzucic z domu ,a moj brat zawolal policje ze niby tata go bije -najgorzej zal mi mojej mamy plakala jak znia rozmawialam ze wstyd jej przyniosl zeby na swoich rodzicow policje wysylac...on grozi moim rodzicom ze sie zabije ,,a oni nie wiedza co robic ...co byscie zrobili w takiej sytulacji? |
2007-08-27, 20:47 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 598
|
Dot.: problem nie mały
chyba nikt z was nie zna rozwiazania...
|
2007-08-27, 20:52 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
|
Dot.: problem nie mały
ultimatum mu postawić.albo się zachowujesz normalnie,albo do widzenia.dopóki mieszka z rodzicami i jest na ich utrzymaniu ma się zachowywac tak jak należy.
__________________
|
2007-08-27, 20:53 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: problem nie mały
Raczej na pewno nikt z nas nie zna rozwiązania.
Brat jest już dorosły i powinien odpowiadać za siebie. Owszem,nadal jest dzieckiem Twoich rodziców i na pewno boli ich jego postępowanie-jednak wątpię,żeby się zmienił . Nie jest to ani pocieszające,ani optymistyczne. Ale niestety - rodzice teraz zbierają plon tego,jak brata wychowali. Nie mogą go "niańczyć" wiecznie,najwyższy czas ,żeby brat zaczął żyć na własny rachunek-wyprowadzka z domu i utrzymywanie się ze swoich pieniędzy. Może ,jak zobaczy,że nie ma na kogo liczyć-to trochę da mu do myślenia.
__________________
|
2007-08-27, 20:56 | #5 |
Zadomowienie
|
Dot.: problem nie mały
i chyba to ultimamtum jest jedynym sposobem- jak zacznie zarabiać pieniadze, płacić za własne mieszkanie itp, to zobaczy, ze wcale nie jest tak różowo.
__________________
|
2007-08-28, 08:17 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 331
|
Dot.: problem nie mały
Chyba nie ma jednej recepty..
K@sieńka ma rację.. Chłopak nigdy nie miał obowiązków dostawał to co chciał i się do tego przyzwyczaił przez co nie umie się odnaleźć w "normalnym" życiu tak jak szkoła np... Nauczył się otrzymywać co chce a tu nie jest tak pięknie jak by się wymarzyło.. Szara rzeczywistość. A Twój brat powinien przekonać się jak wygląda świat bez ciągłej pomocy innych. Wtedy może będzie szanował bardziej rodziców i doceni ich ciągłe poświęcenie.. Zobaczy, że nie zawsze się ma to, co sie chce bez myślenia że "mi sie to nalezy" |
2007-08-28, 08:27 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 2 440
|
Dot.: problem nie mały
Cytat:
Zgadzam sie z K@sieńka wiem ze jest to przykre i dotyczy to twojego brata ale niestety trzeba postawić sprawę jasne może wtedy sie opamięta i zobaczy co robi źle trzymaj sie cieplutko |
|
2007-08-28, 08:45 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 984
|
Dot.: problem nie mały
Przede wszystkim przykro mi z powodu brata
Uważam jednak że troche w tym winy rodziców, chyba popełnili błąd pozwalająć mu na wszystko, zawsze dostawał to co chciał i nikt nie miał wobec niego wielkich wymagań. On sie gdzies w tym wszystkich pogubił bo z jednej strony teoretycznie jest dorosłym facetem ale całkowicie nieprzystosowanym do życia. Musicie go rzucić na głęboką wode, i przestać "podcierać tyłek" . Może wtedy zobaczy żę w życiu nie wszystko ma się podane na tacy i nie zawwze jest pięknie i pachnąco
__________________
"Poczuj mój wdzięk, mój wdzięk mą wiarę - w każdą część ... " |
2007-08-28, 08:45 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: problem nie mały
Uważam, że to co dzieje się z TWoim bratem jest konsekwencją wychowania ,tego co działo się przez całe lata w Waszym domu. Nie wiem, być może rodzice nie okazywali czułości, zainteresowania, za to "ustawiali" bratu życie, pozwalali na wiele nie mając jednak kontaktu emocjonalnego. Teraz kiedy brat stał się dorosły okazało się że nagle oczekują od niego inicjatywy czyli czegoś zupelnie odwrotnego niż było do tej pory.
Z tego co piszesz Twój brat musi czuć się samotny, nierozumiany, podpchnięty. DO tego dochodzi wiek i fakt, że nie jest jeszcze, jak większość chłopaków w tym wieku, jeszcze dojrzały. To dzieciak jeszcze , dlatego nie radzi sobie z dorosłymi problemami. Uważam że rodzice powinni konsekwentnie stawiać mu zdrowe warunki: nie ma picia w domu, należy dokładać się do wspólnej kasy bo przecież brat pracuje - co zresztą próbują robić. POza tym przydałąby się psychoterapia, sam psychiatra i tabletki bez świadomości co własciwie się z nim dzieje tylko maskują problem a nie rozwiązują go. Bo gdy skończą sie pigułku problem wraca. On jest dzieciakiem zagubionym po prostu, pewnie nie ma ani jednej osoby, do której mógłby się zwrócić o pomoc nie będąc wyśmianym czy krytykowanym. Myślę zę Ty też możesz wiele zrobić dla swojego brata, rozmawiać łągodnie, z zainteresowaniem, nie dając rad - przynajmniej na początku. NIe wiem jaki macie kontakt ale wydaje mi się że każde z was zyje po prostu swom życiem. Co z kolei wskazuje że również z rodzicami nie jesteście blisko. Pozdrawiam, |
2007-08-28, 08:58 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 598
|
Dot.: problem nie mały
hmm moze macie troche racji wtym ze to blad rodzicow oni tez sie obwiniaja ze zle robili dajac mu to chce .Ale moj brat nigdy nie chcial znimi rozmawiac ,moi rodzice probowali delikatni znim rozmawiac o jego prpblemach on wolal isc do swojego pokoju zamknac sie i pić piwa.Pracy juz nie ma rzucil ,powiedzial ze nie chce mu sie robić i najgorsze jest to ze studia tez rzucil bo rodzicom zalezalo na naszym wyksztalceniu .Ja nadal sie ucze studiuje mam 20 lat 6 tygodniowe dziecko i mieszkam juz na swoim ,nie wiem dokladnie co sie dzieje w domu ale z moim bratem zawsze byly tego typu problemy .Najgorsze to ze zaczal pić w poloczeniu z tabletkami jest to tzw."tani narkotyk" .Ostatnio domyslamy sie ze wstapil do jakiejs sekty pod przykrywka partii "mowi ze odda za nia zycie i jest gotowy wszystko zrobic dla tej ideii" gada straszne glupoty jakby byl nawiedzony. Zauwazylam ze on robi wszystko na zlosc rodzicom.Mial jakies pol roku temu dziewczyne w innym miescie to jezdzil do niej ,wtedy jeszcze nie pracowal ale obiecywal rodzicom ze znajdzie prace u niej w miescie ,rodzice finansowali jego wyjazdy do niej a on tak na prawde wogole tejpracy nie szukal oszukiwal ich tak jak zreszta caly czas .Najgorsze to ze pije ,on mowi ze nie potrafi sie odnalezc wtym swiecie nie wiem co znim nie tak..najgorzej jak faktycznie sie zabije rodzice na pewno beda sie obwniać.Wracaja do tematu to ni slucha nikogo znas ani mnie ani rodzicow ..szkoda mi naprawde moich rodzicow bo dzwonilam do nich wczoraj to byliw strasznym stanie ,mama wykonczona psychicznie...
|
2007-08-28, 09:06 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 598
|
Dot.: problem nie mały
skoro rdzice by nas jakos zle wychowywali to i ja bym byla taka sama ,tylko ze ja jestem zupelnie inna mam swoje cele w zyciu chce skonczyc studia przedewszystkim ,wychowac moja mala ,kochana coreczke ,tez jak bylam w domu mialam wszystko podane na tacy obiadki ,sniadanka, nic nie musialam robic terazjestem na swoim wszystko robie ,sprztam ,prasuje ,gotuje...i nie przychodzi mi to z jakims wielkim trudem bo robie to z mysla o dziecku i moim facecie.Jestem calkowitym przeciwienstwem jego
|
2007-08-28, 09:12 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
|
Dot.: problem nie mały
też uważam jak dziewczyny. to przez to wychowanie. jakby od samego początku miał jakieś obowiązki a nie wszystko podstawiane pod nos, to byłoby pewnie inaczej. a tak to nauczył się że mu wszystko się należy.. a jak nie, to on się zabije.. skoro zarabiał, to powinien chociaż trochę pomóc w domu, a nie żeby rodzice mu dawali na jedzenie na ciuchy na wszystko, a on tylko piwsko kupował... ja wiem, że to jest bolesne... może to też wina jego charakteru... jakby chciał to by dawno poszedł na swoje, ale woli żerować na rodzicach...
__________________
|
2007-08-28, 09:20 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 984
|
Dot.: problem nie mały
Cytat:
Uważam że się nie zabije, nie ma na to odwagi. A to że mama nagle przestała komuś podtykać kanapeczki pod nos nie jest powodem do samobójstwa i on to wie tylko próbuije wymusić na nich zeby było jak dawniej. Zadzwońcie po supernianie - bo to takie duże dziecko To jest typowe zachowanie 5-cio latka któremu mama nie kupiła zabawki - moim zdaniem jedynie terapia wstrząsowa pomoże
__________________
"Poczuj mój wdzięk, mój wdzięk mą wiarę - w każdą część ... " |
|
2007-08-28, 11:42 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 848
|
Dot.: problem nie mały
jennifer87 po przeczytaniu twojego problemu poczatki sa takie jakbym to ja pisala o swoim bracie. on tez zawsze dostaje to co chce, juz jako dzieci rodzice traktowali go lepiej niz mnie. mi sprawdzali zadania domowe, odpytywali mnie z lekcji, a jego uwazali za aniolka. Chcial playstation to ja dostal, chcial kierownice do komputera tez dostal bez rzadnego ale, 3 lata temu zamarzyl mu sie laptop i pomysl sobie ze jak marudzil to babcie dala polowe kasy reszte rodzice i tez dostal. teraz pojdzie do 3 klasy technikum. zawsze w ocenach staralam sie byc lepsza od niego i choc bylam lepsza to rodzice caly czas tlumaczyli ze on jest ode mnie starszy o rok i ma trudniejsza szkole. chodzi do technikum informatycznego, zawsze gdy przychodzil do domu mowil ze nie ma nic do nauki, nic do odrabiania. ja zawsze mialam duzo zadane i czasami nie potrafilam juz wytrzymac gdy mialam 8 przedmiotow do nauki. denerwowalo mnie to ze on, kiedy ja ciezko sie uczylam on siedzial przed komputerem i gral. dopiero na koniec roku rodzicom otworzyly sie oczy. brat mial prawie same 2 na koniec a ja prawie same 4. wkoncu poczulam sie doceniona bo mnie pochwalili a na brata do teraz najezdzaja za swiadectwo. mowia ze beda zagladac do jego szkoly co 2 tygodnie ale czy tak bedzie to sie okaze.
moj brat tak jak twoj potrafi siedziec calymi dniami w domu i tylko przy kompie siedziec albo przy telewizorze. jak chcemy zrobic jakis wspolny wypad rodzinny zawsze wyskakuje z pretensjami: a po co?? zaraz pogoda sie pewnie zniszczy, szkoda pieniedzy itp. jednak moj tata wynalazl sposob by go odciagnac od komputera. odpowiedz taty na jeczenia brata: no dobra zostan w domu, ale my wylaczamy bezpieczniki, i sposob ten dziala, marudzi jeszcze po drodze ale nitk nie zwraca na niego uwagi. twoj brat nie potrafi posiedziec ze znajomymi i moj takze, on prawie nie ma znajomych jedynie takich w szkole, ale oni sa tak samo jak on uzaleznieni od komputera... ostatnio gdy ja zaczelam opowiadac o planach na przyszlosc: chlopak, szkola, maz, praca, dzieci; brat stwierdzil ze on sie nigdzie nie wybiera i ze zostanie jak najdluzej w "gniazdku rodzinnym". droga jennifer87 bardzo mi ciebie i twoich rodzicow zal, mam nadzieje ze znajdziecie jakis sposob by zmosic brata "zejsc na ziemie" i by zaczal myslec jak normalny czlowiek. teraz ja musze pilnowac swojego by z nim nie wydarzylo sie to samo |
2007-08-28, 11:53 | #15 |
La Moderatoiure
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 16 393
|
Dot.: problem nie mały
Przykra sytuacja
Mam podobna w rodzinie. Takie same początki jak Twój brat miał mój kuzyn....piwko po piwku, leń- robić mu się nie chciało, zaczął ćpać (ciężkie narkotyki wkońcu też)......zachorował na shizofremię....leczył się u psychologa, psychiatry innych pscho.... W tym czasie miał już żone i dziecko. Ma 27 lat a zachowuje się jak 15 latek, jest nieodpowiedzialny, jego kumple okradli dom jego mamie bo zrobił tam impreze i sobie gdzieś poszedł. Po 3 latacj jego małżeństwa okazała sie że ma dziecko z inną, zrobił jej jak był pijany. Ona przychodzi do jego żony żeby się kłócić o prawo do niego...no horror! Teraz się już coś uspokoiło, ale z takimi ludźmi są same problemy. Są bardzo uciązliwi m.in dlatego że ssają kasę od rodziców a sami nic nie robią. Wykopałabym takiego z domu, bo po dłuższym czasie Twoi rodzice wykończą się nerwow jak moja ciocia z wujkiem Szczerze współczuuję. Trzymaj się jakoś |
2007-08-28, 16:00 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: problem nie mały
wybacz ale to skutek wychowania bezstresowgo.. i braku wymagan....
nie on jedyny jest niestaly psychicznie.. ale nie zdarza sie chyba wszystkim nam robic takie numery.. chce tak zyc -wporzadku... ale niech sobie na to zarabia..na piwo..na cpanie.. na studia... proste
__________________
"jesli wypowiesz cos dobrego, na tym sie skonczy. Jesli wypowiesz cos zlego, na pewno sie spelni." |
2007-08-28, 16:23 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 57
|
Dot.: problem nie mały
pink69 masz racje, też tak zrobiłabym, ale jesli on grozi ze sie zabije to juz jest wiekszy problem. Zastanowiłabym sie nad szpitalem psychiatrycznym. Moze sama perspektywa posłania go tam wyleczyłaby go z takiego zachowania (jesli to naprawde nie jest choroba tylko jego charakter), a jesli naprawde ma cos z psychiką to to powinno sie leczyc
|
2007-08-28, 18:00 | #18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 598
|
Dot.: problem nie mały
wlasnie dzwnilam do mamy okazalo sie ze nie ma go do rana w domu...i nie wiaodmo gdzie sie podzial...
|
2007-08-29, 09:00 | #19 |
La Moderatoiure
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 16 393
|
Dot.: problem nie mały
On po prostu musi się leczyć.
PS. Mój kuzyn znikał na tydzień....dwa...bez żadnego znaku życia, a potem wracał jakby nic się nie stało. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:14.